Academia.eduAcademia.edu
lEŚw WYDAWNICTWO KUL R o sy jsk i U l s t e r ” Ze Wstępu A n d r z e j S z a b a c iu k Celem niniejszej pracy jest przybliżenie genezy, uwarunko­ wań i zakulisowych dyskusji prowadzonych przez lata wo­ kół tzw. „kwestii chełmskiej”, skutkujących wyodrębnieniem z Królestwa Polskiego nowej „ruskiej” guberni. W opinii au­ tora, ukazanie okoliczności utworzenia guberni chełmskiej jest dobrym punktem wyjścia do szerszej analizy rosyjskiej polityki narodowościowej w Królestwie Polskim oraz w gra­ niczącym z nim Kraju Zachodnim. Zauważmy, że problemem chełmskim żywo interesowała się rosyjska i polska opinia publiczna, wybitni intelektualiści polscy (Henryk Sienkie­ wicz, Juliusz Słowacki, Aleksander Świętochowski, Bolesław Prus, Maria Konopnicka, Władysław S. Reymont, Józef Igna­ cy Kraszewski, Roman Dmowski i in.), politycy i działacze rosyjscy (Dymitr Tołstoj, Piotr Stołypin, Władimir Bobrynski, Konstantin Pobiedonoscew, Władimir Sabler i in.) oraz ukraińscy (np. Mychajło Hruszewśkyj). An d r z e j Sz a b a c iu k „R o s y j s k i U l s t e r " k w e st ia c h e ł m s k a W POLITYCE IMPERIALNEJ ROSJI W LATACH 1863-1915 „R o s y j s k i U l s t e r " Kw e s t i a ch ełm sk a w p o l it y c e im p e r ia l n e j w la ta ch 1863-1915 R o s ji K a t o l i c k i U n i w e r s y t e t L u b e l s k i J a n a Pa w ł a II I n s t y t u t u Po l i t o l o g i i Ka t e d r a St u d i ó w W s c h o d n i c h In s t y t u t u St u d i a W s c h o d n i e E u r o p y Ś r o d k o w o -W s c h o d n i e j Redakcja Andrzej Gil, Tomasz Stępniewski, Andrzej Szabaciuk / lESw № A n d r z e j Sz a b a c iu k „R o s y j s k i U l s t e r ” w K w e stia c h e łm sk a p o lit y c e im p e r ia ln e j R o sji w l a t a c h 1863-1915 W y d a w n ic t w o k u l I n s t y t u t E u r o p y Ś r o d k o w o -W s c h o d n i e j Lu b l i n 2013 Recenzenci Prof. dr hab. Jan Lewandowski, UMCS Dr hab. Włodzimierz Osadczy, prof. KUL Opracowanie redakcyjne Anna Paprocka Opracowanie komputerowe Hanna Prokopowicz Wykonanie map Maria Juran Ilustracje na okładce Chełmszczyzna 1915. Zbiory prof. Włodzimierza Osadczego. Zbiory własne Autora © Copyright by Andrzej Szabaciuk © Copyright by Instytut Europy Środkowo-Wschodniej © Copyright by Wydawnictwo KUL, Lublin 2013 ISBN 978-83-7702-819-3 ISBN 978-83-60695-74-6 Wydawnictwo KU L ul. Zbożowa 61, 20-827 Lublin tel. 81 740-93-40, fax 81 740-93-50 e-mail: wydawnictwo@kul.lublin.pl http:// wydawnictwo.kul.lublin.pl D ruk i oprawa elpil ul. Artyleryjska 11 08-110 Siedlce e-mail: info@elpil.com.pl Moim rodzicom JuCii i Marianowi dedykuję Spis treści Wstęp ..................................................................................................................................... 9 1. Geneza problem u chełmskiego ............................................................................... .... 24 1.1. Powstanie styczniowe i jego wpływ na politykę narodowościowo-religijną Rosji w Królestwie Polskim ................................................................................. .... 24 1. 2. Rola duchowieństwa prawosławnego i administracji carskiej w walce z oporem unickim ................................................................................................. .... 36 1. 3. Podstawy i organizacja oporu ludności greckokatolickiej .............................. .... 41 1.4 . Pierwszy powszechny spis ludności Imperium Rosyjskiego w 1897 r. i jego wpływ na sytuację opornych ......................................................................... 48 1.5 .Problem chełmski w przeddzień wydania ukazu tolerancyjnego .................. .... 56 2. Problem chełmski w nowej odsłonie: masowy powrót dawnych grekokatolików do katolicyzmu ............................................................................... 67 2.1. Reakcja duchowieństwa prawosławnego i administracji carskiej na pierwsze pogłoski o zmianie prawa wyznaniowego .................................. 67 2 .2 . Reakcja byłych unitów na ukaz tolerancyjny..................................................... 77 2. 3. Problem z przywróceniem Kościoła greckokatolickiego. Zabiegi biskupa Eulogiusza i arcybiskupa Hieronima o zachowanie status quo ............................................................................................................... 85 2 .4 . Reakcja administracji carskiej na masową konwersję byłych unitów .......... 104 3. Stosunek duchowieństwa rzymskokatolickiego do „problem u unickiego” . . 117 3.1. Postawa duchowieństwa rzymskokatolickiego wobec masowego porzucania prawosławia przez byłych u n itó w .....................................................117 3. 2 . Zabiegi biskupa Jaczewskiego o poprawę położenia katolików w diecezji lubelskiej ............................................................................................... ..128 3. 3. Problem misji zagranicznych .................................................................................130 3. 4 .Wizytacje diecezji lubelskiej .Incydent zamojski ...............................................131 8 SPIS TREŚCI 4. Kontrowersje wokół statystyk konwersji ................................................................... 4.1. Prawne aspekty zmiany wyznania w imperialnej Rosji ................................... 4. 2. Rzymskokatolickie i prawosławne statystyki konwersji .................................. 4 .3. Statystyka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i inne próby określenia wielkości konwersji ........................................................................... 145 145 172 5. Konflikt katolicko-prawosławny ................................................................................. 5.1. Walka propagandowa ............................................................................................. 5.2. Relacje ludności katolickiej i prawosławnej po wydaniu ukazu tolerancyjnego ......................................................................................................... 5.3. Spory majątkowe ..................................................................................................... 189 189 181 197 209 6. Wydzielenie guberni chełmskiej ................................................................................. 6.1. Upolitycznienie „kwestii chełmskiej” i walka o przedstawiciela ludności prawosławnej w Dumie Państwowej ..................................................... 6.2. Kulisy opracowania projektu chełmskiego ........................................................... 6.3. Kolejna odsłona problemu chełmskiego. Dyskusja wokół wyodrębnienia . . . 6.4 .Wyodrębnienie guberni chełmskiej ....................................................................... 218 229 236 261 Zakończenie ......................................................................................................................... 271 Bibliografia 277 ......................................................................................................................... 218 Wykaz skrótów ................................................................................................................... 297 Indeks nazwisk ................................................................................................................... 299 Indeks miejscowości 305 Wstęp Z perspektyw y Petersburga Królestw o Polskie było tworem dość specy­ ficznym , przysparzającym adm inistracji rosyjskiej niezliczonych problemów. Z jednej strony, traktow ano je jak o organizm obcy, sztucznie wcielony do wieloetnicznego im perium , podobnie jak zdobyte na Szwecji ziem ie bałtyckie czy W ielkie Księstw o Finlandzkie . Z drugiej, obaw iając się tendencji separaty­ stycznych, a po 1864 r. usiłując uniem ożliw ić wywołanie kolejnego „polskiego buntu”, podejm ow ano starania zm ierzające do w zm ocnienia pozycji adm in i­ stracji rosyjskiej i zbliżenia Kongresów ki do im perium W przypadku ziem bałtyckich „rdzeniem ” rosyjskiego panow ania mieli być łotew scy i estońscy w łościanie, sym patyzujący z R osją i stanow iący przeciwwagę dla n iem ieckie­ go ziem iaństw a W Królestw ie Polskim za potencjalnego sojusznika uznano ludność greckokatolicką - zaliczaną przez Petersburg do wielkiej ruskiej ro ­ dziny Te przesłanki sprawiły, iż po powstaniu styczniowym adm inistracja rosyj­ ska wydzieliła w Królestwie dwie odrębne części: część „odwiecznie rosyjską i prawosławną” (исконно русская и православн а) oraz część z „dom inującą ludnością katolicką” (со сплош ны мъ католическимъ населеш емъ). Podstawą tego podziału było kryterium wyznaniowe, które szybko stało się czynnikiem w arunkującym rosyjską politykę narodowościow ą . Część w schodnia, w której występowała ludność greckokatolicka, a po likwidacji K ościoła greckokatoli­ ckiego w 1875 r. - prawosławna, poddan a została zintensyfikowanej rusyfikacji . Celem tych działań było, jak to ujął warszawski generał-gubernator Jo sif Hurko, przywrócenie unitów Cerkwi prawosławnej i „narodow ości rosyjskiej”. W części polskiej rusyfikacja m iała przyczynić się do ograniczenia negatywnego wpływu, jaki na żywioł rosyjski m iały wywierać duchowieństwo katolickie, polska inteli­ gencja i szlachta Po powstaniu styczniowym ochrona „odwiecznie ruskiej” ludności przed polonizacją i katolicyzacją zdom inow ała rosyjską politykę narodowościową 10 WSTĘP wobec Królestwa Polskiego. D epolonizacja dawnych unitów, zamieszkujących wschodnie tereny Królestwa Polskiego, szybko zyskała szerokie grono zwolenni­ ków w Petersburgu . Najwięksi entuzjaści tych działań uważali, że Ruś Chełmska, jak określano te tereny, może stać się przyczółkiem rusyfikacyjnym całego K ró­ lestwa Polskiego Nie wszyscy oczywiście podzielali ten entuzjazm Część rosyjskich urzędni­ ków uważała, że w chwili obecnej taki rozwój sytuacji jest niemożliwy, ponieważ siła kulturalnego i politycznego odziaływania żywiołu polskiego jest zbyt duża Dlatego, aby stworzyć warunki sprzyjające rozwojowi wśród unitów rosyjskiego ducha, czy też - jak mówili Rosjanie - „odrodzeniu” owego ducha, konieczne jest wydzielenie specjalnej rosyjskiej enklawy, w której znaczenie żywiołu polskiego i Kościoła rzymskokatolickiego będzie wyraźnie ograniczone . Sformalizowanie tych planów napotykało jednak poważne trudności, głównie z powodu protestów namiestników Królestwa Polskiego, a później warszawskich generałów-gubernatorów, niegodzących się w żadnym wypadku na stworzenie odrębnej „ruskiej” gu ­ berni Taka postawa była powodowana czynnikami politycznymi - zgoda na wy­ dzielenie świadczyłaby o nieudolności Warszawy, niebędącej w stanie „ochronić” „odwiecznie ruskiej” ludności Chełmszczyzny, Podlasia i Suwalszczyzny przed polskim zagrożeniem Dodatkowo sam akt wyodrębnienia poważnie uszczupliłby terytorialnie Królestwo Polskie, zmniejszając jego prestiż i znacznie, co również nie było na rękę Warszawie Pomysł administracyjnego odseparowania ludności ruskiej od Polaków najgorliwiej forsowały środowiska prawosławne, uzasadniając swoje stanowisko nie­ udolnością administracji, nieefektywnie walczącej z „łacińsko-polską propagan­ dą”. Adm inistracja nie pozostawała bierna. Początkowo oskarżała duchowieństwo 0 niezbyt gorliwe działania na rzecz „zjednoczenia” Kościoła greckokatolickiego z prawosławiem, a po 1875 r zarzucała klerowi brak moralnego i m isjonarskie­ go przygotowania do pracy wśród byłych grekokatolików W efekcie relacje du­ chowieństwo prawosławne - adm inistracja były pasm em niekończących się walk 1 wzajemnych oskarżeń Tylko dzięki mediacji Petersburga udawało się czasami wypracować kompromis M iał on na celu poprawę koordynacji działań zm ierzają­ cych do ograniczenia szkodliwej działalności „propagandy polsko-łacińskiej” oraz umocnienie prawosławia Te zabiegi sprawiły, że chociaż adm inistracja cywilna nie zgodziła się na fo r­ m alne wyodrębnienie obszarów pounickich z Królestw a Polskiego, to faktycz­ nie były one wydzielone pod w zględem praw no-organizacyjnym . Już od 1864 r . petersburski Kom itet do Spraw Królestw a Polskiego, obradując z polecenia carskiego, ustanow ił szereg ograniczeń obow iązujących wyłącznie na terenach greckokatolickich R ozpoczęto tam m in rusyfikację szkolnictw a unickiego, prow adzoną z wielką gorliw ością przez rusofilskich nauczycieli z G alicji i im ­ WSTĘP 11 perium rosyjskiego . O graniczano rolę języka polskiego w adm inistracji - zasa­ dy tej przestrzegano surowiej niż na innych obszarach Królestw a W prow adzo­ no także przepisy m ocno uderzające w K ościół rzym skokatolicki - zlikw ido­ wano diecezję podlaską i ponad 30 „szkodliw ych” parafii tej konfesji . W ładze cerkiewne podn osiły także konieczność zniesienia rzym skokatolickiej diecezji lubelskiej i podziału diecezji sejneńskiej na część polską i litewską - plany te jed n ak upadły Najbardziej dotkliwymi ograniczeniami dla ludności polskiej, zamieszkującej te obszary, był ustanowiony w 1889 r. zakaz obejmowania tam jakichkolwiek funk­ cji urzędowych przez katolików oraz osoby uchylające się od Cerkwi i znajdujące się w związkach małżeńskich z katolikami Polaków dyskryminowano także przy zakupie ziemi, ograniczono im bowiem możliwość nabycia gruntów przy wsparciu Banku W łościańskiego . Gorliwie prowadzono tam także walkę z polskimi organi­ zacjami, ochronkami dla dzieci czy tajnym nauczaniem . Z drugiej strony osoby, które przyjęły prawosławie i pogodziły się z nowymi porządkami, mogły liczyć na udogodnienia przy zakupie ziemi, karierę urzędniczą lub wojskową oraz subwen­ cje ze strony bractw prawosławnych . Polska inteligencja niektóre niesprawiedliwe decyzje adm inistracji lokal­ nej czy rosyjskich sądów często traktowała jako przejaw złej woli miejscowych urzędników, nie m ając św iadom ości, że działania te były tak naprawdę konse­ kwencją tajnych instrukcji i rozporządzeń wydawanych przez Petersburg czy Warszawę Rozporządzeń, dodajmy, będących częścią szerszego planu rusy­ fikacji Królestwa Polskiego Jak się okazało, w dłuższej perspektywie polityka taka przyniosła Rosjanom wymierne korzyści, choć wywołała też falę oburzenia ludności polskiej i części grekokatolików Sprzeciw m iał oczywiście charakter zróżnicowany i zależał głównie od intensywności forsow ania planów rusyfikacyjnych przez Petersburg . Początkowo opór grekokatolików m iał charakter religijny Z czasem zaczął jedn ak nabierać cech protestu politycznego, skierowanego przeciwko arbitralnie narzuconej obrzędowości prawosławnej, a także przeciwko wplataniu tradycji lokalnej w nurt ogólnoruski Zabarwienie polityczne tego zjawiska z roku na rok stawało się coraz bardziej wyraźne, co było konsekwencją zaangażowania się w sprawę unicką zarówno inteligencji polskiej, jak i nacjonalistów rosyjskich Ci pierwsi opór grekokatolików interpretowali najczęściej jako jeden z przeja­ wów ogólnopolskiej walki z rusyfikacją, której celem było zachowanie polskości Z kolei środow iska rosyjskie mobilizowały się, chcąc zapobiec polonizacji lud­ ności „odwiecznie ruskiej i prawosławnej” Ta swoista walka ideologiczna spra­ wiła, że ludność rusińska, w większości pozbawiona św iadom ości narodowej, zaczęła opow iadać się za jedn ą z opcji politycznych G rupa bojkotująca Cerkiew stanowczo odrzucała nurt prorosyjski Chętnie korzystała z pom ocy duszpa­ 12 WSTĘP sterskiej księży rzymskokatolickich, niezwykle surowo prześladowanych za to przez adm inistrację carską Jej polonizacja postępow ała szybko, bo zwolennicy tej opcji na co dzień powszechnie stosowali polskie modlitewniki i odwiedzali katolickie sanktuaria, głównie Częstochowę Osoby, które zgodziły się przyjąć prawosławie lub biernie odnosiły się do faktu likwidacji K ościoła greckokatolickiego, albo uległy rusyfikacji, albo - co było częstszym przypadkiem - po 1915 r. opowiedziały się za przynależnością do narodu ukraińskiego Przyczyną takiego stanu rzeczy była postaw a miejscowego duchowieństwa prawosławnego, które nie chciało lub nie było w stanie skutecz­ nie zrusyfikować dawnych grekokatolików Walka o dusze, będąca de facto - jak słusznie zauważył Stanisław Wiech - walką o narodow ość wiernych, wywoływała ogrom ne em ocje . M im o licznych niepowodzeń adm inistracja rosyjska przez lata nie odchodziła od swoich am ­ bitnych planów wobec „ziem odwiecznie ruskich”, których znaczenie w rosyj­ skiej polityce narodowościow ej wobec Królestw a Polskiego było decydujące M ożna wręcz pokusić się o opinię, że rosyjska polityka narodow ościow a wobec obszarów pounickich była niejednokrotnie bardziej radykalna niż polityka p ru ­ ska wobec ziem oderwanych od Rzeczypospolitej . I podobnie, tak jak trudno zrozum ieć zjawisko germ anizacji bez analizy Kulturkam pfu, tak niezrozum ia­ ła będzie rusyfikacja Kongresówki bez uśw iadom ienia sobie znaczenia kwestii chełm skiej1. Polityka Petersburga w obec Chełm szczyzny w wielu aspektach przypom i­ nała politykę Londynu w obec U lsteru . Z bieżność tę wychwycił W ładim ir Hurko2 - warszaw ski wicegubernator, a potem wicem inister spraw wewnętrznych w rządzie Piotra Stołypina - dobrze zaznajom iony z nieoficjalnym i założen ia­ m i carskiej polityki rusyfikacyjnej w Królestw ie Polskim . Oczyw iście m iędzy tymi dw om a regionam i w idoczne są wyraźne różnice . Przede w szystkim o d ­ m iennie kształtow ała się w nich sytuacja narodow ościow a W przeciwieństwie do północnej części Irlandii Chełm szczyznę zam ieszkiw ała duża grupa osób o niesprecyzow anej przynależności narodow ościow ej, określająca sw oją o d ­ rębność na podstaw ie wyznania M ożem y jed n ak dostrzec też pewne p o d o ­ bieństw a Jedną z podstaw ow ych zbieżności w obu przypadkach jest w ykorzy­ stanie religii jak o czynnika w spierającego władzę centralną w wieloetnicznych im periach . W arto również zauważyć, że zarówno W ielka Brytania, jak i Rosja postrzegały K ościół katolicki jak o w roga, także w rozum ieniu politycznym , 1 Podobnie na sprawę chełmską zapatrywał się znany historyk Mieczysław Żywczyński, pod­ nosząc, że kwestia chełmska w dziejach Polski była nie mniej ważna niż Kulturkampf. Zob. M. Żyw­ czyński, [Głos w dyskusji nad trzecim tomem „Historii Polski”], „Kwartalnik Historyczny”, t. 68, 1961, s. 677-678. 2 [В . Гурко] В . Р , Очерки Привисяянья, Москва 1897, s . 267-268. WSTĘP 13 przez co angielska polityka narodow ościow a w Irlandii oraz rosyjska w K róle­ stwie Polskim m iały silny charakter antykatolicki Walka z katolicyzmem i towarzyszące jej narzucanie poddanym religii pań ­ stwowej stanowiły elementy kształtowania świadomości narodowej i miały pro­ wadzić do budzenia się uczuć probrytyjskich czy prorosyjskich . Co za tym idzie, stosunek do prawosławia na Chełmszczyźnie, podobnie jak do Kościoła anglikań­ skiego w Ulsterze, był istotną deklaracją nie tylko religijną czy polityczną, ale także narodowościową W ładze rosyjskie i Cerkiew prawosławna negatywnie odnosi­ ły się do m odelu Polaka-katolika, tak jak Anglicy bezwzględnie zwalczali model Irlandczyka-katolika. M etody walki z Kościołem niejednokrotnie były podobne . Katolikom utrudniano karierę w adm inistracji państwowej, ograniczano ich rolę w życiu prowincji, zachęcano do konwersji . Dla Hurki podstawowym podobieństw em m iędzy Ulsterem i Chełmszczyzną był jednak eksperymentalny charakter zarówno projektu chełmskiego, jak i ulsterskiego . O ba te obszary m iały być, w jego opinii, swoistym poligonem d o ­ świadczalnym, gdzie wypracowane zostaną m etody i środki niezbędne do rusy­ fikacji czy anglicyzacji nieprzyjaznych regionów C o ciekawe, strona polska przez lata nie była św iadom a w iszącego nad nią niebezpieczeństw a . Zauważmy, że w m om encie, kiedy w Petersburgu i W ar­ szawie zbierały się poważne grem ia, w pracach których uczestniczyli najwyżsi rangą przedstaw iciele adm inistracji rosyjskiej, debatujący nad m etodam i ru sy­ fikacji ziem uważanych za odwiecznie ruskie, poza środow iskiem skupionym wokół Ligi N arodów niewiele osób zdecydow ało się na kontrakcję . D opiero m asow a konw ersja dawnych grekokatolików i podniesiony po raz kolejny plan w yodrębnienia Chełm szczyzny zw róciły uwagę części bardziej przenikliwych analityków, m in W ładysław Studnickiego i Szym ona A skenazego, na rodzące się zagrożenie3. Celem niniejszej pracy jest przybliżenie genezy, uwarunkowań i zakuliso­ wych dyskusji prowadzonych przez lata wokół „kwestii chełmskiej”, skutkują­ cych wyodrębnieniem z Królestwa Polskiego nowej „ruskiej” guberni W opi­ 3 Według Władysława Studnickiego, powołanie guberni chełmskiej istotnie zagrażało polskie­ mu interesowi narodowemu, gdyż - jego zdaniem - będzie ona „próbnym polem dla rusyfikacyjnej polityki” i jednocześnie „hodowlą zajadłych rusyfikatorów, bacylusów rusyfikacyjnych”. Zob. W. Studnicki, Chełmszczyzna i samorząd miejski w Królestwie, „Krytyka”, t. 61, 1914, s. 32 . Podobnie sens powoływania nowej guberni tłumaczył Szymon Askenazy Zob. S . Askenazy, Gubernia chełm­ ska, „Biblioteka Warszawska”, 1909, nr 1, s. 228-231. 14 WSTĘP nii autora, ukazanie okoliczności utworzenia guberni chełmskiej jest dobrym punktem w yjścia do szerszej analizy rosyjskiej polityki narodowościowej w K ró­ lestwie Polskim oraz w graniczącym z nim Kraju Zachodnim Zauważmy, że problem em chełmskim żywo interesowała się rosyjska i polska opinia publiczna, wybitni intelektualiści polscy (Henryk Sienkiewicz, Juliusz Słowacki, A leksan­ der Świętochowski, Bolesław Prus, M aria Konopnicka, W ładysław S . Reymont, Józef Ignacy Kraszewski, Roman Dm owski i in .), politycy i działacze rosyjscy (Dym itr Tołstoj, Piotr Stołypin, W ładim ir Bobrynski, Konstantin Pobiedonoscew, W ładim ir Sabler i in .) oraz ukraińscy (np . Mychajło Hruszewśky) . Wywo­ łał on wielkie zainteresowanie za granicą, m .in . w Austrii4, Rzeszy N iem ieckiej5, na Węgrzech6 czy nawet w Wielkiej Brytanii7. O znaczeniu kwestii chełm skiej m oże św iadczyć fakt, że sytuację na Chełmszczyźnie śledzili na bieżąco poszczególni carowie, którzy osobiście rozstrzy­ gali o losie kolejnych projektów chełm skich W świetle najnowszych badań nie m a wątpliwości, że zarówno decyzja o likw idacji K ościoła greckokatolickiego w 1875 r. , jak i decyzja o w ydaniu ukazu tolerancyjnego z 17 kwietnia 1905 r. , czy też późn iejsza uchwała D um y o wydzieleniu guberni chełm skiej, były efek­ tem osobistego zainteresow ania A leksandra II i M ikołaja II losem tych ziem Ta w łaśnie szczególna „opieka” m onarsza nad rzekom o uciskanym i przez P o­ laków i katolików m ieszkańcam i Chełmszczyzny, Podlasia i Suwalszczyzny tak istotnie wpłynęła na politykę Petersburga wobec Królestw a Polskiego Dodajm y, że zaangażow anie w sprawę chełm ską było niejednokrotnie tram poliną dla kariery urzędniczej czy duchownej D latego nie pow inno nas dziwić, że w schyłkowym okresie im perium rosyjskiego Chełm był znacznie bardziej wpływowym ośrodkiem politycznym niż W arszawa Podobnie nie p o ­ winny być dla nas zaskoczeniem ogrom ne wpływy władyki Eulogiusza, z k tó­ rym liczyć się m usiały nie tylko elity Królestw a, ale także pierw szoplanow i politycy rosyjscy Zakres geograficzny, chronologiczny i rzeczowy niniejszej pracy uwarunko­ wany jest perypetiami problemu chełmskiego Zasadniczy obszar zainteresowań stanowi Królestwo Polskie, a szczególnie obszary zamieszkałe przez ludność gre­ ckokatolicką, czyli gubernie: lubelska, siedlecka, łomżyńska i suwalska . W sytuacji, kiedy konieczne było ukazanie szerszego spektrum rosyjskiej polityki narodowoś­ ciowej, wykraczaliśmy poza tak zarysowany obszar. 4 Chelm und Podlachien, Wien 1918 . 5 PAAA, Bern: 795, R: 14360, R: 14361. 6 A. Diveky, Węgry a sprawa chełmska, Warszawa 1919 . 7 Jak z unitami obchodzą się w Rosji? Korespondencja dyplomatyczna przedłożona w Izbie niższej angielskiej z polecenia Królowej w odpowiedzi na adres z dnia 5 marca 1877 roku, Kraków 1877. WSTĘP 15 opracowanie kartograficzne Maria Juran, KUL 16 WSTĘP Chronologicznie analizę zamykają dwie istotne daty graniczne Pierwszą sta­ nowi wybuch powstania styczniowego, niezwykle m ocno rzutującego na rosyjską politykę narodowościową wobec Królestwa Polskiego. D ruga to ewakuacja adm i­ nistracji rosyjskiej z Królestwa Polskiego A nalizując literaturę naukow ą dotyczącą problem u chełm skiego, w ar­ to zauważyć, że kwestia ta w om awianym przez nas okresie nie doczekała się pełnego opracow ania W iększość badaczy zajm ujących się tą tem atyką k on ­ centrowała się na zagadnieniu likw idacji K ościoła greckokatolickiego w roku 1875, problem ie najlepiej zbadanym i opisanym . Niewiele pow stało prac na tem at sytuacji ludności unickiej po roku 1875, konwersji ludności pounickiej na katolicyzm po ukazie tolerancyjnym oraz kulisów w yodrębnienia guberni chełm skiej Do starszych opracowań analizujących kwestię chełmską zaliczyć m oże­ my m in prace arcybiskupa poznańskiego E Likowskiego i francuskiego jezuity A. Boudou8. O szersze ujęcie tamtych wydarzeń pokusił się również ich naoczny świadek ks . J. Pruszkowski9, a także poseł L. D ym sza10, H . Wiercieński11 i L . Wa­ silewski12. W tym czasie pojawiło się również szereg prac rosyjskich, m .in . P. Batiuszkowa13, J. Kryżanowskiego14, A . Łonginowa15 i F. Korałłowa16. 8 E . Likowski, Dzieje Kościoła unickiego na Litwie i Rusi w XVIII i X IX wieku, uważane obecnie ze względu na przyczyny jego upadku, cz. I i II, Warszawa 1906; A . Boudou, Stolica Święta a Rosja. Stosunki dyplomatyczne między niemi w X IX stuleciu, [przekład z francuskiego] Zofii Skowroń­ skiej, t . 1 i 2, Kraków 1930. 9 J. Pruszkowski, Martyrologium, czyli Męczeństwo Unii Św. na Podlasiu. Z autentycznych i wia­ rygodnych źródeł zebrał i napisał (P. I. K. Podlasiak), cz. 1 i 2, Woodbrige 1983. 10 L. Dymsza, Sprawa Chełmska, Warszawa 1911; tenże, Mowa wygłoszona w Dumie podczas obrad nad projektem oderwania Chełmszczyzny, [w:] W obronie ziemi, Warszawa 1918 . 11 H . W iercieński, Głos Ziemi Chełmskiej i Podlasia, Lublin 1918; tenże, W sprawie wy­ dzielenia Chełmszczyzny, Warszawa 1910; tenże, Jeszcze z powodu wydzielenia Chełmszczyzny, Kraków 1913; tenże, B adania granicy etnograficznej na Rusi Chełmskiej, [w:] W obronie ziemi, dz cyt 12 L. Płochocki [właść. Leon Wasilewski], Chełmszczyzna i sprawa jej oderwania, Kraków b. d. w. ; tenże, Dzieje męczeńskie Podlasia i Chełmszczyzny, Kraków 1918; tenże, Соврпменная Польша и ея политичестя стрем л етя, С. -Петербургъ 1906 . 13 П. Батиюшковъ, Холмскаярусь. Историчестя судьбы Русскаго Забужья, С -Петербургъ 1887. 14 Е . Крыжановскш, Русское Забужье (Холмщина и Подляшье). Сборникъ с т а т е й Е. М. Крыжановскаго, С. -Петербургъ 1911. 15 А. Лонгиновъ, Русскш вопросъ о Холмщинп въ историческомъ освп щ ети , b. m .w. 1912 16 Ф . ^ р а л л о в ъ , О т к р ы т iе Православной Холмской Епархш 8-го сентября 1905 года, въ связи съ кратки м ъ обзоромъ историческихъ судебъ Холмщины и Подляшья, Люблинъ 1905 WSTĘP 17 Z nowszych badań warto wymienić prace A Kossowskiego17 i J Lewandowskiego18, A . Korobowicza19, W. Kołbuka20, F. Rzemeniuk21, A . Koprukowniaka22, 17 A . Kossowski, Filip Felicjan Szumborski (1771-1851) biskup chełmski unicki, Lublin 1937; ten­ że, Archiwalia lubelskie do dziejów unii kościelnej w Polsce, „Archiwa Biblioteki i Muzea Kościelne” t. IV, 1961; tenże, Z dziejów Unii kościelnej na terenie b. diecezji chełmskiej w latach 1851-1856, Lublin 1938. 18 J. Lewandowski, Na pograniczu. Polityka w ładz państwowych wobec unitów Podlasia i Chełmszczyzny 1772-1875, Lublin 1996; tenże, Drei Varianten eines Szenarius. Die Liquidie­ rung die grieche-katholischen Konfession im Russische Reich (1839) Königreich Polen (1875) und die Sowietunion (1946), [w:] Churches - States - Nations. In the Enlightenment and in the Nineteenth Century, M . Filipow icz (ed .), Lublin 2000; tenże, Likw idacja obrządku grecko­ katolickiego w Królestwie Polskim w latach 1864-1875, „A n nales Universitatis M ariae CurieSkłodow ska”, 1966, sectio F, vol . X X I, 9; tenże, Problemy unii i neounii na Podlasiu w X IX i X X wieku, „R ocznik B ialskopodlaski”, t. VII, 1999; tenże, Sprawa Chełmska 1864-1818. D ram at Pogranicza, „K am ena”, 1990, nr 2; tenże, U progu „spraw y chełmskiej". Polityka w ładz p a ń ­ stwowych wobec unii na Podlasiu i Chełmszczyźnie w latach 1795-1864, [w:] Lublin i lubelskie w dobie porozbiorowej. Społeczna i gospodarcza aktywność społeczeństwa, A . Koprukow niak (red. ), Lublin 1996. 19 A . Korobowicz, Stanowisko prawne obrządku greckokatolickiego w Królestwie Polskim w la­ tach 1815-1875, Lublin 1966, „Czasopismo Prawno-Historyczne”, t. XVII, 1965, z. 1; tenże, Stano­ wisko prawne obrządku grecko-unickiego w Królestwie Polskim (1815-1875), [maszynopis rozpra­ wy doktorskiej w Bibliotece Głównej Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie], Lublin 1966 20 W. Kołbuk, Duchowieństwo unickie w Królestwie Polskim 1835-1875, Lublin 1992; tenże, Kościoły Wschodnie na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej 1772-1914, Lublin 1992; tenże, Kwestia Chełmska 1839-1918. Między religią a polityką, „Studia Religiologica”, „Zeszyty Naukowe Uni­ wersytetu Jagiellońskiego”, t . M C CX XXV II, 1999, z. 32; tenże, Martyrologium unitów Podlaskich w prozie i poezji końca X IX wieku i początku XX, „Chrześcijanin w Świecie”, 1988, nr 179-180; tenże, Polityka ekspansji rosyjskiej Cerkwi prawosławnej na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej w X IX wieku, „Czasy Nowożytne”, t . VII, 1999; tenże, Przechodzenie unitów na obrządek łaciński w diecezji chełmskiej w X IX wieku, [w:] Dzieło chrystianizacji Rusi Kijowskiej i jego konsekwencje w kulturze Europy, R . Łużny (red. ), Lublin 1988; tenże, Skutki carskiego ukazu tolerancyjnego z 1905 roku na ziemi chełmsko-podlaskiej, „Roczniki Humanistyczne”, t. XLV-XLXI, 1997-1998; tenże, Trzy kasaty unii kościelnej 1795, 1839, 1875. Różnice i podobieństwa, „Zeszyty Naukowe KUL”, R . 34, 1991, nr 1-2. 21 F. Rzemeniuk, Unici Polscy (1596-1946), Siedlce 1998; taż, Unickie szkoły początkowe w Króle­ stwie Polskim i w Galicji 1772-1914, Lublin 1991. 22 A . Koprukowniak, Aktywność narodowa i społeczna ludności Podlasia na przełomie XIX i X X wieku, [w:] Lublin i lubelskie w dobie porozbiorowej, dz. cyt .; tenże, Aktywność narodo­ wa ziemian lubelskich w latach 1867-1904, [w:] Ziemiaństwo a ruchy niepodległościowe w Polsce w X IX i X X wieku, W. Caban, M . Markowski (red. ), Kielce 1994; tenże, Ziemianie wobec prob­ lemu unickiego, „Podlaski Kwartalnik Humanistyczny”, 1999, nr 1; tenże, Społeczna aktywność w regionie chełmskim (1864-1914), „Rocznik Chełm ski”, t. 1, 1995; tenże, Reakcja społeczności powiatu krasnostawskiego na manifest carski z 17/30 października 1905 roku, „Rocznik Chełm ­ ski”, t 2, 1996 18 WSTĘP T. Krawczaka23, U. Głowackiej-Maksymiuk24, H . Dylągowej25, J. Cabaja26, A . Gila27, J. Łupińskiego28, M . Radwana29, S . Wiecha30, E . Wilkowskiego31. Pełniejszą anali­ zę najnowszej literatury związanej z tematyką unicką możemy znaleźć w artykule A . Koprukowniaka32 oraz w bibliografii załączonej do niniejszej pracy. Z publikacji rosyjskich i ukraińskich zajmujących się kwestiami zmiany wy­ znania i problemem chełmskim wymienić należy prace: E Pasternaka33, A Safo23 T. Krawczak, Na szlacheckim zaścianku, Warszawa 1993; tenże, Kształtowanie się świadomości narodowej wśród ludności wiejskiej Podlasia w latach 1863-1918, Biała Podlaska 1982; tenże, Likwida­ cja Unii w Królestwie Polskim. Wydarzenia w Drelowie i Pratulinie w styczniu 1874 r., [w:] Martyro­ logia Unitów Podlaskich w świetle najnowszych badań naukowych. Unici Podlascy, t. 1, Siedlce 1996. 24 U. Głowacka-Maksymiuk, Rola carskiej administracji i wojska w likwidacji Unii na Podlasiu, [w:] Martyrologia Unitów Podlaskich, dz. cyt .; taż, Źródła dotyczące unitów podlaskich w archiwach polskich i rosyjskich, „Prace Archiwalno-Konserwatorskie na terenie Województwa Siedleckiego”, 2004, z. 14. 25 H . Dylągowa, Dzieje Unii Brzeskiej 1596-1918, Olsztyn 1996; taż, Likwidacja unii w Króle­ stwie Polskim w świetle archiwaliów watykańskich, „Zeszyty Naukowe KUL”, R . 34, 1991, nr 1-2; taż, Męczennicy uniccy z Pratulina - Rusini czy Polacy?, [w:] Chrześcijaństwo w dialogu kultur na ziemiach Rzeczypospolitej, S . Wilk (red. ), Lublin 2003; taż, Unia brzeska - pojednanie czy po­ dział?, [w:] Unia brzeska - geneza, dzieje, konsekwencje w kulturze narodów słowiańskich, R . Łużny, F. Ziejko, A . Kępiński (red. ), Kraków 1994; taż, Unia i unici w Królestwie Polskim, Warszawa 1989. 26 J. Cabaj, Postawy ludności Chełmszczyzny i Podlasia wobec kwestii przynależności państwowej swych ziem (1912, 1918-1919), „Kwartalnik Historyczny”, 1992, nr 4; tenże, Społeczeństwo guberni chełmskiej pod okupacją niemiecką i austriacką w latach I wojny światowej, Siedlce 2006; tenże, Unici Podlascy wobec ukazu tolerancyjnego z 30 kwietnia 1905 r., „Rocznik Bialskopodlaski”, t. IV, 1996; tenże, Unici na południowym Podlasiu w latach 1864-1905, [w:] Kultura ludowa Mazowsza i Podlasia. Materiały i studia, A. Kołodziejczyk, A . Stawarz (red. ), t . 2, Warszawa 1997. 27 A . Gil, Historia w służbie idei narodowej. Wydarzenia 1874 roku na Podlasiu w ocenie polskiej, ukraińskiej i rosyjskiej, „Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej”, Rok 2 (2004); tenże, Pra­ wosławna Eparchia Chełmska do 1596 roku, Chełm-Lublin 1999; tenże, Chełmska diecezja unicka 1596-1918. Dzieje i organizacja, Lublin 2005. 28 J Łupiński, Dzieje grekokatolików w Królestwie Polskim po powstaniu styczniowym, Olecko 2005 29 M . Radwan, Carat wobec Kościoła greckokatolickiego w zaborze rosyjskim w latach 1796-1839, Lublin 2004 30 S . Wiech, Społeczeństwo Królestwa Polskiego w oczach carskiej policji politycznej (1866-1896), Kielce 2002; tenże, Pod naporem prawosławia. Z dziejów oporu unitów w Królestwie Polskim i na ze­ słaniu, „Kwartalnik Historyczny”, 2010, nr 3; tenże, Walka o duszę czy narodowość? Polityka rosyjska wobec Kościoła greckokatolickiego w Królestwie Polskim w latach 1964-1905, „Nasza Przeszłość”, t . 92, 1999 31 E. Wilkowski, Sytuacja religijna unitów w Królestwie Polskim w latach 1875-1905, [wydruk komputerowy rozprawy doktorskiej w Bibliotece Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pa­ wła II], Lublin 1995; tenże, Unici na Ziemi Chełmeckiej w latach 1875-1905. Wybrane zagadnienia, „Rocznik Chełmski”, t. 4, 1998. 32 A Koprukowniak, Problem unicki w najnowszych badaniach. Przegląd literatury, „Rocznik Międzyrzecki”, t . XXIX-XXX, 1999. 33 6. Пастернак, Нарис к т о р и Холмщини i Пiдляшшя, ВшншеГ-Торонто 1989. WSTĘP 19 nowa34, A . Krugłowa35, S . Łukianowa36, S . Aleksiejewej37, A. Dorskiej38 i A . Połu39 nowa39 . Niezwykle istotne informacje, z punktu widzenia naszych badań, możemy zna­ leźć również w dziennikach i wspomnieniach odnoszących się do analizowanego okresu W śród najważniejszych należy wymienić wspomnienia: J Łubieńskiej40, J. Bojarskiego41, J. Urbana42, ks . W. Światopełk-Czetwertyńskiego43, E . Bańkowskiego44, A Wiatrowskiego45, K Dębińskiego46, J Błyskosza47, M Malinowskiego48, W Walewskiego49 A także najciekawsze wspomnienia rosyjskojęzyczne P Korieniewskiego50 i władyki Eulogiusza51 34 А . Сафонов, Свобода совести и модернизация вероисповеднаго зак он одательства Рос­ сийской Империи в начале X X века, Тамбов 2007. 35 A. Круглов, Религиоведение, Свобода совести и свобода вероисповедания в России в X X в., Норильск 2000. 36 С. Лукьянов, Веротерпим ость как принцип религиозной политики в России (XVI-XX вв.), М осква 2007. 37 C Алексеева, Святейш ий Синод в системе высших и центральных государственных учреждений пореформенной России 1856-1905 гг., С. -Петербург 2003. 38 А . Дорская, Свобода совести в России: Судьба законопроектов начала Х Х века, С. -Пе­ тербург 2001. 39 А. Полунов, Духовное ведомство и униатский вопрос: 1881-1894, [w:] П. А. Зайончковский 1904-1983 гг. С т а т ь и , публикации и воспоминания о нем, Л . Захаров (ред.), Москва 1998. 40 Ottonówna [J. Łubieńska], Podlaskie „Hospody Pomyłuj” 1874-1905. Kronika 33 lat prześlado­ wania unii przez naocznego świadka, Kraków 1908. 41 J. Bojarski, Czasy Nerona w X IX wieku pod rządem moskiewskim, czyli prawdziwe neronowskie prześladowanie Unii w diecezji chełmskiej. Fakta zebrane przez kapłanów unickich i naocznych świad­ ków, 1.1 i II, Lwów 1885. 42 J. Urban, Wśród unitów na Podlasiu. Pamiętnik wycieczek misyjnych, Kraków 1923. 43 W. Czetwertyński, Na wozie i pod wozem (1857-1917). Wspomnienia z lat ubiegłych wnukom i wnuczkom opowiedziane, Poznań 1939. 44 E . Bańkowski, Ruś Chełmska od czasów rozbioru Polski, Lwów 1887. 45 A Wiatrowski, Z pamiętnika opornego unity, „Biuletyn Towarzystwa Regionalnego Hrubie­ szowskiego”, R 28, 1991, z 2 46 K Dębiński, Podróż pasterska J. E. Fr. Jaczewskiego, biskupa lubelskiego po dekanatach Kras­ nostawskim, Zamojskim, Biłgorajskim, Tomaszowskim, Hrubieszowskim i Chełmskim. Odbyta w roku 1905. Opisał ks. Karol Dębiński M. S. T. kanonik katedry lubelskiej, Dziekan dekanatu puławskiego, Proboszcz Włostowicki. Odbitka z kalendarza wydanego przez ks. I. Kłopotowskiego na rok 1906, b. m .w. ; tenże, Z przeżytych chwil, t. 1, Archiwum Ojców Pijarów w Krakowie, [brak sygnatury], 47 J. Błyskosz, Pamiętnik Podlasiaka z minionych dni. Od roku 1904 do roku 1918, AZHRL, sygn. P-177 48 M . Malinowski, Pamiętniki, t. 1, AZHRL, sygn . P-52 . 49 W. Walewski, Z walk o wolność religijną na Podlasiu. Wspomnienia, Biała Podlaska 1929, BUKUL, rkps 135 . 50 П . Кореневскш, Среди К алакутовъ, „И сторически В'бстникъ”, т. CIII, 1906; tenże, По Холмской Руси, „И сторически В'Бстникъ”, т. CXII, 1908. 51 П у ть моей жизни. Возспоминашя м и троп ол и та Евлогiя изложенныя по его розсказамъ Т. Манухиной, Париж 1947. 20 WSTĘP Wartościowe informacje znaleźć m ożna również w wydawanej w tamtym okresie prasie: „Przeglądzie Katolickim”, „Kurierze Warszawskim”, „Tygodni­ ku Ilustrowanym”, „Polaku-Katoliku”, „Ziemi Lubelskiej”, „Gazecie Świątecznej”, krakowskim „Czasie” oraz nielegalnym „Polaku” Z prasy rosyjskiej warte uwagi są przede wszystkim wydawnictwa publikowane przez środowiska cerkiewne: „Холмско-варшавский епархиальный в'Ьстникъ” (1877-1905), „Холмская церковная ж изнь” (1906-1915), „Холмская Русь” (1912-1915), „Холмскш на­ родный листокъ” (1906-1915), „Братская бесЬда” (1907-1911), „Варш авскш епархiальный листокъ” (1906-1912) . W prezentowanej pracy został również szeroko wykorzystany materiał źród­ łowy zgromadzony w polskich i zagranicznych archiwach i bibliotekach W Polsce do najważniejszych archiwów należy zaliczyć Archiwum Państwowe w Lublinie, w którym przechowywanych jest szereg zespołów niezwykle istotnych z punktu widzenia prowadzonych przez nas badań Przede wszystkim Chełmski Konsystorz Greckokatolicki, Chełmsko-Warszawski Duchowny Konsystorz Prawosławny [1871-1875] 1875-1905, Chełmski Zarząd Duchowny [1848] 1875-1905 oraz Klirovyje Vedomosti 1876-1915, wchodzące do zespołu Konsystorza Prawosławnego w Chełmie [1876-1904] 1905-1915. Istotne były również dokumenty zgrom adzo­ ne w zespołach Kancelarii Gubernatora Lubelskiego 1867-1918 oraz Rządu Gubernialnego Lubelskiego 1867-1918, a także szczątkowo zachowane akta żandar­ merii carskiej W Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie najciekawsze dokumenty znajdowały się w zespole Kancelarii Warszawskiego Generał-Gubernatora 1859­ 1918 i w zespole Pomocnika Warszawskiego Generał-Gubernatora do Spraw Poli­ cyjnych 1897-1917. Istotne znaczenie miały również dokumenty dotyczące spraw unickich zgro­ madzone w archiwach diecezjalnych w Lublinie, Siedlcach i Łom ży oraz rękopisy z Archiwum Ojców Pijarów w Krakowie, z Działu Rękopisów Metropolitalnego Sem inarium Duchownego w Lublinie, z Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im H Łopacińskiego oraz z Działu Rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej Katolickie­ go Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II Z materiałów zgromadzonych za granicą na pierwszym m iejscu należy wy­ mienić dokumenty przechowywane w Rosyjskim Państwowym Archiwum H isto­ rycznym w Petersburgu, szczególnie zespoły Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (ф . 821), Kancelarii Oberprokuratora Świątobliwego Synodu (ф . 797), Kancelarii Świątobliwego Synodu (ф . 796) i Rady Ministrów 1905-1917 (ф . 1276) . Ważne dokumenty zachowały się również w Państwowym Archiwum Fede­ racji Rosyjskiej w Moskwie Należy wśród nich wymienić zespół Polskie O rgani­ zacje Polityczne na terenie Rosji 1906-1918 (ф . 5122), zespół osobisty Lubomira WSTĘP 21 Dymszy 1960-1915 (ф . 690), Kancelarię Warszawskiego Generał-Gubernatora 1860-1917 (ф . 215), Kancelarię Pomocnika Warszawskiego Generał-Gubernatora do Spraw Policyjnych 1884-1917 (ф . 265) oraz Sztab Odrębnego Korpusu Żandar­ mów 1827-1917 (ф . 110) . Niezwykle cenne materiały przechowywane są w oddziale rękopisów Ro­ syjskiej Biblioteki Państwowej w Moskwie oraz Rosyjskiej Biblioteki Narodowej w Petersburgu. Szczególnie interesujące są zbiory znajdujące się w Moskwie w ze­ spole Czerkaskich (ф . 327) oraz zespole Milutinów (ф . 169) . Ciekawe dokumenty przechowywane są także w Litewskim Państwowym Archiwum Historycznym w Wilnie, przede wszystkim w zespołach Kancelarii W ileńskiego Generał-Gubernatora (ф . 378) i Kancelarii Gubernatora Suwal­ skiego (ф . 1010) . A także w Centralnym Państwowym Archiwum Historycznym Ukrainy we Lwowie, szczególnie w zespole Chełm skiego Konsystorza Duchow ­ nego (ф . 693) . N a koniec warto odnieść się jeszcze do kilku problemów natury technicznej W niżej prezentowanej pracy daty podawane były zgodnie z kalendarzem juliań­ skim52 (chyba że zaznaczono inaczej) . Nazwiska i im iona Rosjan podawano w ory­ ginalnych formach, w polskiej transliteracji, wyjątek uczyniono tylko dla osób znanych z polskiej historiografii - wówczas posługiwano się pisownią najbardziej utrwaloną w publikacjach naukowych . Zrezygnowano również z podawania otczestwa, czyniąc to tylko w sytuacji, kiedy pojawiały się wątpliwości co do tożsa­ m ości określonej osoby Nazwy geograficzne stosowano w tłumaczeniach lub polskich wariantach . Przykładowo nie stosowano nazwy Puławy, tylko Nowa Aleksandria, a nazwy Kraj Nadwiślański używano zamiennie z terminem Królestwo Polskie, tak jak to wystę­ powało w źródłach . Słowo „ruski” przytaczano w tekście w znaczeniu rosyjskim , niepejoratywnym, określającym wspólnotę szerszą niż narodow ość rosyjska, obejm ującą nie tylko „W ielkorusów”, ale również „M ałorusów ” i „Białorusów ”53. Wyraz „pop” uznawany za obraźliwe określenie duchownego prawosławnego - przywoływany był tylko w cytatach . W regularnym tekście natom iast najczęściej posługiwano się term inam i „ksiądz prawosławny”, „duchowny prawosławny”. 52 Różnica pomiędzy kalendarzem juliańskim i gregoriańskim wynosiła w XIX w. 12 dni, a od lutego 1900 r. - 13 dni. Zob. L. Bazylow, Dzieje Rosji 1801-1917, [wydanie drugie], Warszawa 1977, s 8 53 Szerzej o tym problemie A. Wierzbicki, Rosja. Etniczność i polityka, Warszawa 2011, s . 29-35. 22 WSTĘP *** N a koniec pragnę najserdeczniej podziękować osobom , bez których niniej­ sza praca zapewne nigdy by nie powstała. W pierwszej kolejności chciałbym p o ­ dziękować prof. Janowi Lewandowskiemu, m ojem u mistrzowi, najwybitniejszemu znawcy problematyki chełmskiej i prekursorowi badań w tej dziedzinie . Moje ser­ deczne podziękowania należą się także prof. Andrzejowi Gilowi i prof. W łodzi­ mierzowi Osadczemu, którzy zachęcali mnie do zainteresowania się problematyką chełmską i pom ogli m i doprecyzować przedmiot badań . Niezwykle pomocne oka­ zały się także konsultacje z prof. Stanisławem Wiechem, prof. Albinem Koprukowniakiem, prof. Eugeniuszem Niebelskim, o . prof. M arianem Radwanem, prof. Andrzejem Wrzyszczem, dr Tadeuszem Krawczakiem, dr Arturem Górakiem, dr. Krzysztofem Latawcem, dr. Dariuszem Tarasiukiem, dr. Matteo Piccinem, dr Krzysztofem Pękałą Praca ta miałaby na pewno inny kształt, gdyby nie wieloletnie rozmowy i kon­ sultacje z dr. Jurijem Fedorykiem, który pom ógł mi krytycznie przeanalizować zgromadzony materiał, istotnie poszerzając moje horyzonty badawcze Odrębne podziękowania chciałbym złożyć na ręce o. prof. dr. hab. Celestyna Napiórkowskiego i braci franciszkanów konwentualnych z Rosji Bez ich wsparcia niemożliwe byłoby przeprowadzenie kilkumiesięcznych kwerend w Moskwie i Pe­ tersburgu Serdeczne Bóg zapłać Rozdział 1 Geneza problemu chełmskiego 1.1. Powstanie styczniowe i jego wpływ na politykę narodowościowo-religijną Rosji w Królestwie Polskim Podbój wschodnich kresów dawnej Rzeczypospolitej, a w końcu całkowity roz­ biór osłabionego państwa polskiego, zmusił władze carskie do rozpoczęcia działań asymilacyjnych wobec zachodnich kresów imperium Od samego początku prio­ rytetem Petersburga było wzmocnienie panowania rosyjskiego na tym obszarze poprzez systematyczne rugowanie „łacińskich” i polskich wpływów, poprawę sy­ tuacji rosyjskiej Cerkwi prawosławnej, forsowanie języka rosyjskiego oraz prawne zabezpieczenie uprzywilejowanej pozycji ludności ruskiej . Niezwykle istotne m iej­ sce w tym aspekcie aktywności imperium zajmowała „kwestia unicka”, jak potocz­ nie określano całokształt zabiegów administracji carskiej podejmowanych w celu zlikwidowania niezależności Kościoła greckokatolickiego Pierwsze próby rozwiązania problemu unickiego podjęto już w dobie rządów Katarzyny II W schyłkowym okresie jej panowania na obszarze dzisiejszej Bia­ łorusi i Ukrainy rozpoczęto prowadzoną na szeroką skalę akcję przeciągania na prawosławie całych parafii unickich, w tym usuwania niepokornych proboszczów i odbierania cerkwi siłą . Według wyliczeń Witolda Kołbuka, Kościół greckokatoli­ cki stracił wówczas około 2 mln wiernych i od 4 do 5 tys . świątyń1. Dzieło Semiramidy Północy kontynuowali Aleksander I i Mikołaj I Stosowali oni jednak zdecydowanie mniej brutalne metody, w ich koncepcji bowiem likwi­ dacja struktur Kościoła greckokatolickiego powinna nastąpić w drodze stopnio­ wego zbliżania liturgii unickiej do „czystego” obrządku wschodniego, tj do liturgii Cerkwi prawosławnej . Finalnym etapem tego procesu był sobór „zjednoczeniowy” 1 W. Kołbuk, Trzy kasaty Unii kościelnej: 1795, 1839, 1875 - różnice i podobieństwa, „Zeszyty Naukowe KUL”, R . 34, 1993, nr 1-2, s. 7-10 . 24 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO zwołany w Połocku w roku 18392. Co ciekawe, kasata Kościoła greckokatolickie­ go w Kraju Zachodnim nie została rozciągnięta na Królestwo Polskie, cieszące się jeszcze autonomią. Jednak - jak pokazała przyszłość - ekspansja rosyjskiego pra­ wosławia na ten teren została odłożona tylko na kilkadziesiąt lat . Od sam ego początku cel władz rosyjskich był jasny Tak zwane „dobrowolne zjednoczenie” ludności unickiej z Cerkwią prawosławną stanowiło próbę likwi­ dacji skutków unii brzeskiej z 1596 r. na drodze administracyjnej, tj . przyłączenia dawnej ludności prawosławnej oderwanej od prawosławia na skutek „jezuickiej intrygi” i ekspansywnej działalności władz polskich Propagandowa praca wydana przez Świątobliwy Synod Rządzący w roku 1839, ukazująca historyczne tło soboru połockiego, przedstawiała okres rządów polskich jako czas łam ania oporu ludno­ ści ruskiej oraz siłowego narzucania „latynizmu”. Skutkiem tej polityki m iało być oderwanie części wiernych od Cerkwi i przyłączenie ich do Kościoła rzymskokatolickiego3 Agresywne działania imperium wobec ludności greckokatolickiej i Kościoła rzymskokatolickiego miały zatem historyczne usprawiedliwienie, stanowiąc p o ­ niekąd akt dziejowej sprawiedliwości . Historia stała się narzędziem prostego tłu­ m aczenia zjawisk skomplikowanych, dlatego właśnie w tym okresie powstało wiele opracowań jednostronnie ukazujących dzieje prawosławia na ziemiach Rzeczypo­ spolitej4. Wnioski z nich płynące stały się narzędziem uprzedmiotowienia ludności unickiej, zgodnie z nimi bowiem tylko dążenia zjednoczeniowe były przejawem woli ludności, inną postawę sprowadzano do wpływów czynnika zewnętrznego, obcego. Przykładowo, profesor seminarium chełmskiego Michaił Kobrin dowo­ dził wręcz, że winę za opór ludności unickiej wobec zjednoczenia z prawosławiem 2 M. Radwan, Carat wobec Kościoła greckokatolickiego w zaborze rosyjskim w latach 1796­ 1839, Lublin 2004, s. 21-212 . Niezwykle ciekawe były również prace jednego z głównych ideologów prawosławnych, koncentrującego swoje zainteresowania badawcze na Ziemiach Zabranych, profesora Akademii Duchownej w Petersburgu, Michaiła Kojałowicza. Zob. np. M. Коялович, И сторiя Возсоединешя западнорусскихъ униатовъ стары хъ временъ, С. -Петербургъ 1873 i Ч те ш я по и с т о р т Западной Pocciu, [издаше четвертое], С. -Петербургъ 1884. 3 О возсоединеши у ш ато въ съ Православною Церковж въ Россшской Имперш, С -Петербургъ 1839, s. 8-8v. 4 Najgłośniejsze to: П . Батюшковъ, Холмская Русь. И сторичестя судьбы Русскаго Забужья, С. -Петербургъ 1887; En. Модестъ, О древнпйшемъ сущ ествовали Правocлавiя и русской народности въ Галищи, губершяхъ люблинской и спдлецкой и другихъ м п стн о стя х ъ Привислинскаго края, выпускъ I и II, Варшава 1881 и 1883. Niezwykle ciekawe studium problemu rosyjskiej polityki historycznej na obszarach dawnej Rzeczypospolitej, w kontekście problemu unickiego, możemy prześledzić w opracowaniu włoskiego badacza Matteo Piccina, La politica etnoconfessionale zarista nel Regno di Polonia: la questione uniate di Cholm come esempio di nation­ building russo (1831-1912), [maszynopis rozprawy doktorskiej w zbiorach autora], Università „Ca‘ Foscari” di Venezia 2011, s. 219-255. POWSTANIE STYCZNIOW E I JEGO WPŁYW N A POLITYKĘ NARODOW OŚCIOW O-RELIGIJNĄ ROSJI 25 w głównej mierze ponoszą Polacy, ponieważ sprzeciw unitów był według niego wynikiem polonizacji i latynizacji5 Kościół łaciński w opinii niektórych Rosjan stanowił zagrożenie nie tylko w sensie religijnym, ale również politycznym. Pogląd ten stał się szczególnie p o ­ pularny po „polskim buncie” z 1863 r. Znany rosyjski panslawista i wysoki rangą urzędnik carski Jurij Samarin próbował w swoich licznych antypolskich pracach udowodnić tezę, że Stolica Apostolska przez stulecia nie wyrzekła się swoich eks­ pansywnych dążeń . Podobne oskarżenia wysuwał także pod adresem ducho­ wieństwa łacińskiego. Tak oto opisywał on rolę księży w powstaniu styczniowym: „Z gęstego lasu przebija się do wioski uzbrojona szajka, [...] banda powstań­ ców Do przodu wszystkich prowadzi ksiądz Nie mniej jak godzinę temu, być może, składał on na ołtarzu ofiarę bezkrwawą, w jednej jego ręce pozostał krzyż, a w drugiej, ... jak myślicie? Miecz? Nie, ten miecz wywijający niegdyś nad całym wszechświatem dawno już wypadł ze zniedołężniałej ręki O ddano go do arsenału i na miejsce miecza w ręce łacińskiego sługi Kościoła [znalazł się - przyp . A . S .] sześciostrzałowy rewolwer Gdzie nie sięgnie słowo, tam dotrze kula i przebije na wskroś niepoddający się przekonywaniom czerep, czy to męski czy żeński Przed sądem Kościoła wszyscy są równi”6 Jurij Samarin uważał, że Rzeczpospolita upadła, ponieważ była nosicielką „polonizm u” (spolszczonego latynizmu) oraz „wojujących katolickich zaczątków”. N a rzecz owego latynizmu utraciła ona „słowiańskie cechy swojej narodowości”, co - w jego opinii - przywiodło ją do nienaturalnej walki z innymi słowiański­ mi nacjami i w efekcie skutkowało rozbiorami7 W tej koncepcji katolicyzm był elementem wrogim, obcym, ekspansywnym i niosącym niewolę duchową Słowa te stanowiły zwięzłe streszczenie nieoficjalnej doktryny administracji rosyjskiej, przez lata ustawicznie ograniczającej rolę Kościoła rzymskokatolickiego . Pamiętaj­ my, że wszystkim trzem „zjednoczeniom” grekokatolików (z lat 1794-1796, 1839 i 1875) przyświecała naczelna idea obrony „odwiecznie rosyjskiej i prawosławnej ludności” przed latynizmem oraz postępującą polonizacją8. 5 М. Кобринъ, Православно-русская м исая в Холмской Руси. О т а к ъ называемому унятскомъ уп ор ствп и о средствахъ борьбы с нимъ, С. -Петербургъ 1894, s . 16-18 . 6 Ю . Самаринъ, Сочинетя, т. 1, М осква 1877, s. 306-307. 7 Б . Нольде, Юрш Самаринъ и его время, Парижъ 1926, s . 152 . 8 W pracy, wydanej z okazji pięćdziesięciolecia „zjednoczenia” z prawosławiem unitów Kraju Zachodniego, autor opracowania Jurij Kraczkowski wyraźnie podkreślał, że głównym celem tego aktu było dążenie do „ostatecznego wychowania w duchu prawosławnej wiary i rosyjskiej narodowości zjednoczonych, aby tą drogą osiągnąć najszczęśliwsze połączenie zachodnioruskich obszarów z Rosją”. Ю . Крачковскш, П я тд еся ти л п тге возсоединетя западно-русскихъ у т а т о в съ Православною Церковю, Вильна 1889, s . 111. Problemy etnokonfesjonalnej polityki imperium wobec Ziem Zabranych, a konkretnie Kraju Północno-Zachodniego, katolikofobii i prób wspierania „carskiej wiary” szczegółowo opisane zostały w najnowszej pracy Michaiła Dołbiłowa Zob 26 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO Powstanie styczniowe stanowiło wyśmienity pretekst do zaostrzenia polity­ ki narodowościowej wobec niepewnych kresów Tym bardziej że już wcześniej ośm ieszająca Rosję porażka w wojnie krymskiej przyniosła wzrost nastrojów kse­ nofobicznych, który umocnił w Petersburgu pozycję obozu „liberałów”9, tj . osób łączących postęp na zapalnych pograniczach imperium z ekspansywną polityką kulturalno-religijną caratu. Środowiska te nawoływały do poprawy materialnej i prawnej sytuacji włościan, rzekomo ciążących w stronę Rosji10, oraz do forsowa­ nia przepisów ograniczających pozycję „innorodczej” szlachty11 Efektem takich poglądów była m in niejednolita reforma włościańska, daleko bardziej liberalna na Ziemiach Zabranych i w Królestwie Polskim12 W Kongresówce głównymi architektami nowych porządków zostali hrabia N i­ kołaj M ilutin13 oraz dwaj jego bliscy współpracownicy jeszcze z czasów ogólnorosyjskiej reformy włościańskiej, książę W ładimir Czerkaski i wspomniany już Jurij Sam arin14 Celem forsowanych przez nich radykalnych zmian była przede wszyst­ kim pacyfikacja zbuntowanej prowincji polskiej - miały one uniemożliwić wywo­ łanie kolejnego powstania oraz wzmocnić pozycję caratu Milutin uprzedzał nawet Petersburg, że proponowane przez niego reformy powstrzymają wybuch kolejnego „buntu” na jakieś 25 lat15 Działania administracji skoncentrowały się na walce z dwoma głównymi fila­ rami polskości na tych obszarach - miejscową szlachtą i Kościołem katolickim16, M. Долбилов, Русский край - чужая вера. Этноконфессиональная политика империи в Л и тве и Белоруссии при Александре II, Москва 2010, s . 7-979. 9 E. Thaden, The Russian Government, [w:] Russification in the Baltic Provinces and Finland 1855-1914, E. Thaden (ed.), New Jersey 1981, s. 25 . 10 A . Walicki, Rosja, katolicyzm i sprawa polska, Warszawa 2002, s . 100-119 . 11 Na zachodnich kresach imperium działania te wymierzone były głównie przeciwko szlachcie polskiej, Kościołowi rzymskokatolickiemu oraz zamieszkującym ziemie bałtyckie baronom niemieckim . Zob. H . Głębocki, Kresy imperium. Szkice i materiały do dziejów polityki Rosji wobec jej peryferii (XVIII-XXI), Kraków 2006, s . 121-363; A . Szabaciuk, Przyczynek do badań nad „problemem bałtyckim” w latach 1861-1881, „Rocznik Europejskiego Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów”, 2009, nr 4, s . 68-75. 12 Западные окраины Российской империи, М. Долбилов, А. Миллер (ред.), М осква 2007, s. 179-202; L. Bazylow, Dzieje Rosji 1801-1917, Warszawa 1977, s. 235-236. 13 П . Щебальскш, Николай Алекспевичь Милютинъ и реформы въ Ц а р с т в п Польскомъ, Москва 1882, s 3-92 14 O działalności Nikołaja Milutina, Jurija Samarina i Władimira Czerkaskiego w czasie prac nad projektem przepisów znoszących poddaństwo chłopów w Rosji zob. Освобождеше крестьянъ. Д п ятел и реформы, М осква 1911; N. Milutin: s. 23-267, F. Samarin: s. 267-298, W. Czerkaski: s. 298-317 15 C Алексеева, Святейш ий Синод в системе высших и центральных государственных учреждений пореформенной России 1856-1905 гг., С. -Петербург 2003, s. 207. 16 W spominany już W ładimir Hurko, syn warszawskiego generała-gubernatora, dobrze zorientowany w sytuacji w Królestwie Polskim, ukazał następujący stosunek administracji rosyjskiej POWSTANIE STYCZNIOW E I JEGO WPŁYW N A POLITYKĘ NARODOW OŚCIOW O-RELIGIJNĄ ROSJI 27 oskarżanym o wywołanie powstania i przewodzenie m u17 W nowych warunkach Cerkiew prawosławna stała się forpocztą rosyjskiego nacjonalizmu, będąc niezwy­ kle ważnym elementem polityki ekspansji kulturalnej, przygotowującej grunt pod intensywną rusyfikację . W celu realizacji wspomnianych założeń niezbędne było stworzenie znaczącej liczebnie, lojalnej wobec rosyjskich władz grupy ludności, stanowiącej zaplecze rządów carskich Oczy administracji rosyjskiej w sposób n a­ turalny skierowały się na ludność unicką18. Do aktywnego zaangażowania się w sprawy unickie energicznie zachęcała ad­ ministrację miejscowa hierarchia prawosławna W notatce przedłożonej hrabiemu Milutinowi przez arcybiskupa warszawskiego i nowogieorgiewskiego Joanicjusza pt. O obecnym stanie greko-unickiej Cerkwi w Królestwie Polskim (О нынпшнемъ положенш греко-униатской Церкви въ Ц а р с т в п Польскомъ), sporządzonej już w roku 1863, zawarte było m .in . takie stwierdzenie: „podjęcie przez władze realnych i energicznych działań w celu poskromienia łacińskiej propagandy byłoby jeszcze w stanie uratować Cerkiew unicką od pochłonięcia jej przez latynizm i jednocześnie ocalić ostatki Rusinów (русиновъ) przed zupełnym ich spolszczeniem”. Arcybiskup postulował m in prowadzenie przemyślanej polityki personalnej, tak by kluczowe funkcje w diecezji chełmskiej objęły osoby zaufane, oraz podkreślał konieczność kie­ rowania seminarzystów chełmskich na naukę do ogarniętego duchem rusofilskim seminarium lwowskiego Działania te miały być oczywiście wstępem do ostatecznej likwidacji Kościoła greckokatolickiego w Królestwie Polskim Dowodzą tego cho­ ciażby poufne konsultacje Joanicjusza z arcybiskupem Josifem Siemaszką - archi­ do Kościoła katolickiego: „duchowieństwo [rzymskokatolickie - przyp. A. S .] jest jedynym niebezpiecznym wrogiem Rosji. Wszystkie pozostałe elementy niezadowolone z podporządkowania Rosji do niczego poważnego dojść nie mogą, chociażby z tego powodu, że oni sami nie wiedzą, o co przede wszystkim mają walczyć, na skutek braku dyscypliny Każdy szlachcic chce być dowódcą, a nikt nie chce być dowodzonym”. Tej własności polska szlachta może się pozbyć jedynie poprzez surowe wychowanie w seminariach katolickich, po których staje się zupełnie posłuszna wobec swoich zwierzchników, zdobywając jednocześnie umiejętność panowania nad ludem Latynizm zebrał tym sposobem „całą armię, w której niższe stopnie w pełni podporządkowują się wyższym”. [В. Гурко] В . Р., Очерки Привислянья, Москва 1897, s . 45 . 17 Taki obraz sytuacji możemy dostrzec, analizując raporty naczelników gubernialnych zarządów żandarmerii, szczególnie pełniących tę funkcję w guberni siedleckiej . Zob. Политическш обзоръ Спдлецкой губерши за 1881 г., ГАРФ, ф . 110, оп . 24, д. 1240, k. 3-3v. Szerzej o stosunku żandarmerii do Kościoła katolickiego i do duchowieństwa łacińskiego zob. S . Wiech, Społeczeństwo Królestwa Polskiego w oczach carskiej policji politycznej (1866-1896), Kielce 2002, s . 50-86. 18 Dodatkowo duży wpływ na działania administracji miała bierna postawa unitów w czasie powstania styczniowego Wyjątkiem było Podlasie, gdzie w niektórych miejscach grekokatolicy, w znaczącym stopniu spolonizowani, częściowo poparli powstanie We Włodawie unici na równi z Polakami gościli w domach partie powstańcze, jednak z drugiej strony, w okolicach Łosic i Wohynia pełnili oni funkcję „żandarmów-wieszatieli”. Zob. [К. П . Поб'Бдоносцевъ], Историческая записка о Холмской Руси и городп Холмп, о судьбахъ уши в Холмскомъ крап и современномъ положент въ немъ уш атскаго вопроса, С. -Петербургъ 1902, s . 14-31. 28 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO tektem „zjednoczenia” w Kraju Północno-Zachodnim. Warto zaznaczyć, że metro­ polita wileński doradzając arcybiskupowi warszawskiemu, podkreślał, iż środki za­ stosowane w latach 30 . w Kraju Północno-Zachodnim były w czasach pańszczyzny jedyną możliwą drogą do zjednoczenia unitów z prawosławiem. W Królestwie Pol­ skim poddaństwo zostało już zniesione . Co więcej, chłopom przyznano ograniczony samorząd, dlatego przeprowadzenie „zjednoczenia” przez same duchowieństwo, bez wiernych, może okazać się „zjednoczeniem bez owiec”19. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy notatka Joanicjusza m iała realny wpływ na decyzje podejmowane przez hrabiego Milutina i księcia Czerkaskiego. Nie ule­ ga jednak wątpliwości, że działania administracji carskiej poszły w podobnym kie­ runku. Rozpoczęła się wieloletnia wyrachowana gra pozorów Urzędnicy rosyjscy szybko przyjęli postawę obrońców unii, zarzekając się, że pragną jedynie oczyścić obrządek poprzez usunięcie „łacińskich nowinek”, wprowadzonych bez aprobaty Stolicy Apostolskiej . Powielono tu stary scenariusz, stosowany już przed 1839 r. na Litwie20. Działania te miały określony skutek nie tyle religijny, co polityczny Z perspek­ tywy kilku następnych lat zarówno warszawski generał-gubernator Josif Hurko, jak i jego poprzednik Piotr Albiedynski dość jasno tłumaczyli sens tych zmian . Hurko akcentował przykładowo, że dzięki wspieranym przez władze wysiłkom grupy du­ chownych unickich, „prawdziwych miłośników ludu”, udało się przywrócić części grekokatolików „sztucznie zagłuszoną świadom ość ich rosyjskiego pochodzenia”. Co w opinii Warszawy nie m iałoby m iejsca bez „odrodzenia” ludności „w duchu pierwotnej wiary”, tj prawosławia21 Z kolei Albiedynski podkreślał, że przez wiele lat tereny zamieszkane przez ludność unicką były niezmiennie „areną działalności propagandy polsko-łacińskiej”. Księża narzucali tam katolickie obrządki, przygotowując unitów do „osta­ tecznego pochłonięcia przez katolicyzm . [...] Smutne wydarzenia lat sześćdziesią­ tych, wzbudzając konieczność przeobrażenia życia obywatelskiego w Królestwie Polskim w celu utrwalenia w nim społecznego porządku i spokoju, zwróciły uwagę rządu na ludność greckokatolicką, w większości nieprzynależącą do narodowości polskiej, jako na element m ogący posłużyć za trzon umocnienia w kraju podstaw 19 Е. Крыжановскш , Князъ В. А. Черкасскш и холм сте греко-ум аты , [w:] Русское Забужье (Холмщина и Подляшье). Сборникъ с т а т е й Е. М. Крыжановскаго, С. -Петербургъ 1911, s. 295-296. 20 С. Громека, Записка о ходп> греко-униатскаго дпла въ Спдлецкой губернш (1869 г. ), ОР ГНБ, ф. 327, ргздел I, картон 52, д. 6, k. 93-98v. ; J. Lewandowski, Drei Varianten eines Szenarius. Die Liquidierung die grieche-katholischen Konfession im Russiche Reich (1839) Königreich Polen (1875) und die Sowietunion (1946), [w:] Churches - States - Nations. In the Enlightenment and in the Nineteenth Century, M. Filipowicz (ed.), Lublin 2000, s. 155-162. 21 Najpoddańszy raport Josifa Hurki za 1884 r. (fragmenty brudnopisu), AGAD, KWGG, sygn . 1773, k. 45v.-48 . POWSTANIE STYCZNIOW E I JEGO WPŁYW N A POLITYKĘ NARODOW OŚCIOW O-RELIGIJNĄ ROSJI 29 rosyjskiego życia i świadomości społecznej . Rząd wysunął ideę pobudzenia uni­ tów do samodzielnego życia narodowego i wprowadzenia całego sytemu dojrzale przemyślanych działań, w celu oddzielenia ich od katolicko-polskich wpływów, pragnął widzieć jako końcowy rezultat swojego program u swobodne zjednoczenie z Cerkwią prawosławną”22. Polityka ta znalazła swojego gorącego orędownika w osobie niezwykle wpły­ wowego m inistra oświecenia publicznego, a zarazem oberprokuratora Świątobli­ wego Synodu, hrabiego Dymitra Tołstoja . Jego jednoznaczny stosunek do Kościoła katolickiego ukazywała dwutomowa praca Rzymski katolicyzm w Rosji (Римскш католицизмъ въ Россш, wydana pierwotnie w języku francuskim w Paryżu w la­ tach 1863 i 1864, w celu - jak to sformułował sam autor - „zapoznania uczone­ go świata Zachodu z zebranymi, wiarygodnymi inform acjam i”) . Hrabia Tołstoj przedstawiał w niej początki Kościoła katolickiego w Rosji jako intrygę Watykanu, zmierzającą różnymi pokrętnymi drogami do „nawrócenia Rosji”. Unia - w jego opinii - m iała być zaprowadzona na skutek zbytniej uległości Zygmunta III wobec ekspansywnych zakusów zakonu jezuitów i samego O jca Świętego23 Pierwsze posunięcia władz, podejmowane jeszcze przed rozpoczęciem n o­ wego etapu akcji „oczyszczania” liturgii, zmierzały do ograniczenia kontaktów ludności unickiej z duchowieństwem rzymskokatolickim W ten sposób chciano zerwać coraz wyraźniej rysujące się więzi religijno-kulturalne pomiędzy dwoma obrządkami24 Działania te towarzyszyły szeroko zakrojonej akcji osłabienia p o ­ zycji Kościoła katolickiego, której celem było również zastraszenie księży, tak by nie angażowali się oni w sprawy unickie . M asowo kasowano klasztory rzymsko­ katolickie . W Królestwie Polskim z około 175 kompleksów klasztornych w wy­ niku represji popowstaniowych zlikwidowano 14025. Zamykano także kościoły i znoszono łacińskie parafie . Akcja ta trwała przez cały X IX w aż do momentu wydania ukazu tolerancyjnego . W latach 1864-1905 na terenie guberni siedleckiej 22 Cyt. za: Najpoddańszy raport warszawskiego generał-gubernatora, generał-adiutanta Albiedynskiego o sytuacji Królestwa Polskiego w 1880, [w:] Warszawscy generał-gubernatorzy 0 sytuacji społeczno-politycznej Królestwa Polskiego. Raporty Albiedynskiego i Szuwałowa z 1881 1 1896 roku, oprac . S . Wiech, Kielce 2007, s . 115; Всеподданнпйшш докладъ Варшавскаго генералъгубернатора генералъ а д ь ю т а н т а Альбединскаго о состояш и Ц а р с тв а Польскаго въ 1880 г., ГАРФ, ф. 215, оп. 1, д. 76, k. 24-25. 23 Д. Толстой, Римскш католицизмъ въ Росаи, т. 1, Москва 1876, s. V, 1-217. 24 S . Wiech, Pod naporem prawosławia. Z dziejów oporu unitów w Królestwie Polskim i na zesłaniu, „Kwartalnik Historyczny”, 2010, nr 3, s. 8 . 25 F. Stopniak, Kościół na Lubelszczyźnie i Podlasiu na przełomie X IX i X X wieku, Warszawa 1975, s . 45 . Według wyliczeń Piotra Gacha, w latach 1864-1866 ze 159 klasztorów męskich zlikwidowano aż 125 . Kasatę w mniejszym stopniu odczuły zakony żeńskie . W tym okresie zlikwidowano ich zaledwie trzy. W roku 1867 na terenie Królestwa Polskiego funkcjonowały jeszcze 62 wspólnoty żeńskie . Zob. P Gach, Kasaty zakonów na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej i Śląska (1773-1914), Lublin 1984, s. 182-191. 30 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO i lubelskiej zamknięto 33 kościoły i kaplice, a w guberni suwalskiej zlikwidowano parafie w Teolinie i Lipsku (w latach 1875 i 1877)26. Ogólnie w ramach represji popowstaniowych na obszarze ziem dawnej Rzeczypospolitej zniesiono 359 koś­ ciołów i kaplic (najwięcej w guberni grodzieńskiej - aż 74) W każdej praktycznie guberni Królestwa Polskiego, poza kaliską i kielecką, zamknięto co najmniej dwie świątynie rzymskokatolickie, najczęściej zamienione później na cerkwie27 Kolejnym ciosem, znacząco osłabiającym pozycję Kościoła katolickiego na obszarach unickich, była likwidacja diecezji podlaskiej . Książę Czerkaski, któ­ ry po powstaniu styczniowym koordynował nową politykę religijną cesarstwa w Królestwie Polskim, oskarżał biskupa podlaskiego Beniamina Szymańskiego o rozpowszechnianie propagandy „polsko-łacińskiej”, niesienie pom ocy rodzinom powstańców oraz niestosowanie się do poleceń władz28. Oficjalnie diecezja zlikwi­ dowana została 19 m aja 1867 r. Wydarzenie to poprzedzone było zerwaniem sto­ sunków dyplomatycznych ze Stolicą Apostolską (22 listopada 1866 r. ), co ułatwiło dalsze forsowanie „oczyszczania liturgii greko-unickiej z łacińskich naleciałości”29. Represje władz rosyjskich nie ominęły również samego duchowieństwa rzym ­ skokatolickiego, surowo karanego za udzielanie pom ocy unitom Nie ustały one także po likwidacji Kościoła greckokatolickiego . W latach 1875-1905 zakaz pracy duszpasterskiej na terenach pounickich Królestwa Polskiego otrzymało 45 księży z guberni lubelskiej, 42 z guberni siedleckiej, 25 z guberni suwalskiej i 4 z guberni łomżyńskiej30 W tym samym czasie, kiedy na Kościół rzymskokatolicki spadły dotkliwe re­ presje, władze rosyjskie z dużym zapałem kontynuowały realizowaną od dawna akcję „oczyszczenia” liturgii greckokatolickiej . Już w 1864 r. zlikwidowano kolatorię, a cały majątek cerkiewny przekazano pod zarząd Ministerstwa Spraw We­ wnętrznych M asowo sprowadzano rusofilskich duchownych z Galicji i im perium rosyjskiego, forsowano ich na eksponowane stanowiska cerkiewne i wykorzysty­ wano w procesie rusyfikacji szkolnictwa unickiego. Zlikwidowano zakon bazylia­ nów Petersburg zaczął również ingerować w obsadę biskupstwa chełmskiego, p o ­ pierając osoby skore do ustępstw liturgicznych, a następnie także do „zjednoczenia 26 WBPL, rkps 1842, t. 4, k. 107-110; BUKUL, rkps 756, k. 245. Dokładny spis zamkniętych świątyń, zgodny z przedstawionymi wyżej danymi, zob. w: P. Kubicki, Bojownicy kapłani za sprawę Kościoła i Ojczyzny w latach 1861-1915. Materiały z urzędowych świadectw władz rosyjskich, archiwów konsystorskich, zakonnych i prywatnych. Część trzecia, uzupełniająca pierwsze dwie, t. 2, Diecezje: kujawsko-kaliska, lubelska z podlaską, chełmska grecko-katolicka i płocka, Sandomierz 1939, s. 166-171. 27 Справка о числп упраздненныхъ за вторую половину X IX в. р. к. церквей и часовенъ, май 1908 г. , РГИА, ф. 821, оп. 150, д. 139, k. 55-55v. 28 Pismo W. Czerkaskiego do biskupa B. Szymańskiego z 12 lipca 1865 r. , tamże, оп. 4, д. 1517, k. 33-33v. 29 S . Wiech, Pod naporem, s . 8-9 . 30 BUKUL, rkps 756, k. 243-244v. POWSTANIE STYCZNIOW E I JEGO WPŁYW N A POLITYKĘ NARODOW OŚCIOW O-RELIGIJNĄ ROSJI 31 z Cerkwią prawosławną”. Dodajmy, że „oczyszczano” nie tylko liturgię - w latach 1868-1875 zorganizowano szeroko zakrojoną akcję m ającą na celu remont i budo­ wę nowych świątyń greckokatolickich W efekcie tych działań gruntownie zm ie­ niono wygląd i wystrój większości cerkwi31 Zmiany forsowane przez Petersburg rzekomo miały być zgodne z wolą m iej­ scowej ludności . Jednak rzeczywistość wyraźnie odbiegała od tego idyllicznego obrazu, szczególnie na terenie guberni siedleckiej, gdzie w latach 1867-1875 dość często odnotowywano otwarte wystąpienia niezadowolonych grekokatolików32. Część ludności ciągle naiwnie wierzyła, że car nie aprobuje represyjnych działań adm inistracji Dlatego na wieść o wizycie m onarszej w Królestwie p o ­ stanowiono wytypować grupę włościan na audiencję z carem Spotkanie delega­ cji greckokatolickiej z Aleksandrem II w Warszawie w czerwcu 1874 r. nabrało wręcz sym bolicznego znaczenia. Im perator jednoznacznie oświadczył przyby­ łym, że pragnie, aby ludność z „odwiecznie ruskich i prawosławnych terenów” wyznawała tę sam ą wiarę co on33 Słowa te pozbawiły przywódców unickich wszelkich złudzeń Efektem finalnym szeroko zakrojonych działań administracji carskiej była ostateczna likwidacja Kościoła greckokatolickiego w Królestwie Polskim, prze­ prowadzona w kilku etapach w 1875 r.34. Warto podkreślić, iż nie zakończyła się ona pełnym powodzeniem35, bowiem aż 24 parafie unickie z 265 odmówiły n a­ wet formalnego przyjęcia prawosławia (21 z guberni siedleckiej, 2 z łomżyńskiej i 1 z warszawskiej)36. Najszybciej „zjednoczyła się” cerkiew Uspieńska w W arsza­ wie, bo już 25 stycznia 1876 r. Pozostałe parafie nie były jednak zbyt chętne pójść za jej przykładem37 31 J. Lewandowski, Na pograniczu. Polityka władz państwowych wobec unitów Podlasia i Chełmszczyzny 1772-1875, Lublin 1996, s. 93-122; W. Osadczy, Święta Ruś. Rozwój i oddziaływanie idei prawosławia w Galicji, Lublin 2007, s . 205-234; РГИА, ф . 821, оп . 4, 26, 94, 96-98, 1524, 1538. 32 APL, ChKG, sygn. 1205, 1206; РГИА, ф. 821, оп. 4, 1565, 1571, 1574, 1581, 1582. 33 Холмская Губершя, Холмъ 1914, s . 38 . 34 Szerzej na temat likwidacji unii w Królestwie Polskim zob. J. Lewandowski, Likwidacja obrządku greckokatolickiego w Królestwie Polskim w latach 1864-1875, „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska”, 1966, sectio F, vol. XXI, 9, s. 213-242. 35 Zob. A. Szabaciuk, Próby przywrócenia Kościoła greckokatolickiego w Królestwie Polskim w latach 1875-1915, tamże, 2010, sectio F, vol. LXV, 1, s. 7-9 . 36 Parafie unickie, które nigdy nie przyjęły prawosławia, to: Łomazy (w powiecie bialskim); Wisznice, Ostrów, Parczew, Polubicze (w powiecie włodawskim); Bezwola, Wohyń, Gęś, Dołha, Kolembrody, Międzyrzec Stary, Przegaliny, Radcze, Rudno i Jabłoń (powiat radzyński); Grodzisk, Gródek, Czekanów, Sokołów i Seroczyn (powiat siedlecki); Wysokie Mazowieckie, Hodyszewo (powiat wysokomazowiecki). Zob. П . Коцебу, Списокъ оставаю щ ихся въ Уши приходовъ бывшей Холмской епархш, 30 июня 1875 г. , РГИА, ф. 821, оп. 4, д. 76, k. 30-31. 37 WBPL, rkps 2163, t. 4, k. 664-666. 32 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO Tylko w guberni lubelskiej, najliczniej zamieszkanej przez ludność unicką, na ogół pasywnie przyjęto zaprowadzone porządki W guberniach suwalskiej38 i łom ­ żyńskiej ludność odpowiedziała biernym oporem, a w guberni siedleckiej doszło w niektórych miejscach do starć z wojskiem39. Początkowo próbowano bagatelizo­ wać znaczenie tych protestów, jednak wszelkie działania podejmowane przez władze nie przynosiły pozytywnych rezultatów Z biegiem lat sytuacja prawosławia nie ule­ gła poprawie . Część ludności nie chciała pogodzić się z nową rzeczywistością, bojko­ towała Cerkiew i tajnie zaspokajała swoje potrzeby w świątyniach łacińskich Kiedy administracja zakazała surowo tego procederu, rozpoczęły się wyjazdy za granicę Jedną z najważniejszych przyczyn sprzeciwu unitów było ich mocne przywią­ zanie do Kościoła greckokatolickiego i jego specyficznej liturgii - co szczególnie widoczne było w guberniach siedleckiej, łomżyńskiej i suwalskiej Zjawisko to miało tym większe znaczenie, iż w środowisku grekokatolików nie wykształciła się świadom ość narodowa, a chłopi sami często określali się unitami, mówiący­ mi w języku unickim Polakami nazywano wyłącznie łacinników40 Dodatkowo, szczególnie na terenach Podlasia i Suwalszczyzny miejscowa ludność ulegała n a­ turalnemu procesowi polonizacji, który wynikał głównie z atrakcyjności kultury polskiej Przemiany te nie ominęły i „wiary chłopskiej”41, jak potocznie określano wyznanie greckokatolickie, przejmującej pewne elementy liturgii łacińskiej oraz polskie modlitwy i śpiewy Najszybciej te procesy postępowały w guberni sied­ leckiej, łomżyńskiej i suwalskiej Nie omijały jednak również guberni lubelskiej Świadczyć może o tym raport naczelnika lubelskiego gubernialnego zarządu żan­ darmerii, skarżącego się władzom w Warszawie na postępującą polonizację m iej­ scowej ludności wiejskiej Twierdził on między innymi, prawdopodobnie wyol­ 38 W 1876 r. z około 10 tys. parafian z byłych unitów w guberni suwalskiej do sakramentu spowiedzi i priczastia - komunii św. - przystąpiło zaledwie 987 osób, a w niektórych parafiach mniej niż 10 . Zob. Всеподданнпйшт докладъ, k. 26v. 39 Trudna sytuacja w tej guberni wynikała przede wszystkim z postawy gubernatora Stiepana Gromeki, który próbował na siłę przeprowadzić „zjednoczenie” wszystkich parafii unickich z prawosławiem . Zob. Рапортъ чиновника до особыхъ поручент МВД тай н аго совптника Л. М акова о положены униатскаго дпла въ Люблинской и Спдлецкой губершяхъ, м а р т ъ 1875, РГИА, ф . 821, оп. 4, д. 1607, k. 13-15 . 40 [К . П . Поб'Бдоносцевъ], Историческая записка, s. 30; Труды этнографическостати сти ч еск о й экспедищи въ Западно-русстй край снаряженной императорскимъ русскимъ географическимъ обществомъ. Юго-Западный О тдплъ. М атерiалы и изслпдоватя собранныя д. чл. П. П. Чубинскимъ, т. 7, (с тр ем я к ар там и ) изданный подъ наблюдешемъ д. чл. П. А. Гильденбрандта, С. -Петербургъ 1877, s. 359-362. 41 Paweł Antonowicz twierdził, że jedną z przyczyn konwersji chłopów na katolicyzm miało być pragnienie, by nazywano ich nie „chłopami”, a „panami”. I tak „Iwan” przeistaczał się w „Pana Jana”, lecz jak na złość wszyscy dalej nazywali go „chłopem”, jego wiarę - „chłopską”, a język, którym się posługiwał - „chłopskim” lub „chachłackim”. Zob. П . Антонович, Ч т о пережила Холмская Русь. Популярно-исторический очеркъ, Холмъ 1912, s. 53 . POWSTANIE STYCZNIOW E I JEGO WPŁYW N A POLITYKĘ NARODOW OŚCIOW O-RELIGIJNĄ ROSJI 33 brzymiając nieco problem, że prawie wszyscy włościanie tej guberni, w tym „małoruscy chłopi”, „żyją historią Polski”. Ich domy przypominają szlacheckie „pałace” upiększone obrazami przedstawiającymi momenty z dziejów Rzeczypospolitej . „O wielkich ruskich wydarzeniach, ani o wielkich Ruskich nie m ają oni pojęcia”42. Władze rosyjskie początkowo nie przywiązywały większej uwagi do tych zja­ wisk. Koncentrowano się głównie na ograniczaniu konwersji grekokatolików na obrządek łaciński Po powstaniu styczniowym problem ten zyskał jednak wyraźną narodową okrasę Postępująca polonizacja tłumaczona była aktywnością „łacińsko-polskiej propagandy”, łączonej z ekspansywną działalnością kulturalną ludności polskiej i Kościoła rzymskokatolickiego43 Początkowo, w opinii władz, tylko likwi­ dacja Kościoła greckokatolickiego m ogła położyć kres tym niekorzystnym proce­ som Paradoksalnie jednak ekspansywna polityka religijna, w opinii wielu polskich intelektualistów, w tym m.in. Lubomira Dymszy, przyśpieszyła polonizację i zaost­ rzyła konflikty międzywyznaniowe na omawianych terenach44. Nowa polityka religijna, a także niepowodzenie „zjednoczenia” z roku 1875 doprowadziły do powstania w środowisku byłych unitów wyraźnego podziału na dwa zwalczające się obozy, tzw „opornych” i „zjednoczonych”. Pierwsza grupa jaw ­ nie, aczkolwiek najczęściej biernie, sprzeciwiała się rosyjskiej polityce wyznaniowej i rozporządzeniom władz cerkiewnych. Druga, chociaż nie zawsze aprobowała li­ kwidację Kościoła greckokatolickiego, dość szybko podporządkowała się nowym realiom Podsycana przez władze wzajemna niechęć zatruwała życie mieszkańcom Chełmszczyzny i Podlasia Zwolennicy poszczególnych orientacji obrzucali się obe­ lgami Prawosławnych nazywano „schizmatykami”, a opornych „kałakutami”45 42 П олитичестй обзорь Люблинской губерши за 1891 г., ГАРФ, ф . 110, оп . 24, д . 2762, k. 12v. 43 На П ам я тъ Русскому Народу Подлясья и Холмской Руси о возсоединеши его съ Православiемъ въ 1875 году, Варшава 1876, s . 4-7 . W kopii jednego z raportów sporządzonych na potrzeby gubernatora siedleckiego w połowie lat 70 . władze tak tłumaczyły trudną sytuację obrządku unickiego na Po dlasiu: „naokoło szko dliwie i zgubnie działaj ą kościoły z organami i z księżmi, możemy to dostrzec na podstawie tego, że w wielu miejscach gdzie pojawiły się kościoły, unickie cerkwie zupełnie upadły W osadzie Łosice znajdują się dwie na wpół rozpadające się cerkwie i powinno być w nich dwóch duchownych unickich, ale na skutek powstania tam 10 lat temu kościoła, o którym ostatnimi czasy rozpuszczają legendy jakoby wyrósł spod ziemi, unici zaczęli masowo przechodzić na katolicyzm, jak donosi protojerej Liwczak, już w 1867 w tych dwóch parafiach tylko 3 albo 4 rodziny pozostały wierne Cerkwi. Z pojawieniem się kościoła w miejscowości Huszlew, w powiecie konstantynowskim, ruska drewniana cerkiew i parafia unicka ustąpiły miejsca parafii łacińskiej I chociaż lud do tej pory mówi w języku małoruskim, ale za unitów już dawno się nie uważa i patrzą na tych ostatnich z pogardą. Podobnych przykładów w guberni lubelskiej i siedleckiej jest dość dużo” WBPL, rkps 2163, t. 4, k. 649-649v. 44 Государственная Дума. Т р е т й созывъ. С тенографичестя о т ч е т ы 1911 г., cессiя V часть I, С. -Петербургъ 1911, s. 37 i nast. 45 Kałakut - obraźliwe słowo pochodzenia ukraińskiego, semantycznie zbliżone do перекрутень, перекинчик, перевертень (osoba, która zmieniła przynależność religijną, wyznanie), 34 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO Czasami dochodziło nawet do rękoczynów. Najbardziej przykre były sytuacje, kiedy nietolerancja religijna przeciwstawiała sobie członków jednej rodziny, co zdarzało się często, ponieważ powszechne były małżeństwa prawosławnych z „opornymi”46 Do um acniania się podziałów przyczynił się również wymyślny i niezwykle surowy system karania i prześladowania „opornych”47. Jego podstawą było wszech­ obecne donosicielstwo, w którym obok żandarmerii i straży ziemskiej istotną rolę pełnili „oczyszczeni” parafianie oraz zaufani duchowni uniccy, a po 1875 r. pra­ wosławni Księża prawosławni opór byłych unitów traktowali jak sprawę o cha­ rakterze politycznym i poczuwali się do obowiązku bezwzględnej walki z nim Powodem takiej postawy było pojawienie się w środowisku kleru prawosławnego eparchii chełmsko-warszawskiej wielu przybyszy spoza Królestwa48, poddawanych silnej inwigilacji przez aparat bezpieczeństwa49 запроданець, перебiжчик (zdrajca). Nazwa używana na południowym Podlasiu w XIX i XX w. Por. 6. Пастернак, Нарис к т о р н Холмщини i Пiдляшшя, ВшншеГ-Торонто 1989, s. 88 . 46 M . Кобринъ, Православно-русская м исая, s. 9-10 . 47 Zgodnie z postanowieniem specjalnej narady z 23 kwietnia 1876 r. , w której uczestniczyli minister sprawiedliwości Konstantin von der Pahlen, szef korpusu żandarmów Aleksandr Potapow oraz minister spraw wewnętrznych Aleksandr Timaszew, ustanowiono nowy porządek karania dawnych grekokatolików. Głównym animatorem tych zmian był minister spraw wewnętrznych . On też przeforsował pomysły warszawskiego generała-gubernatora hrabiego Pawła Kotzebue o wyjęciu spod kompetencji sądów spraw religijnych i umożliwieniu wójtom, burmistrzom, naczelnikom powiatu i gubernatorom karania osób sprzeciwiających się prawosławiu grzywnami w wysokości od 1 do 10 rubli, w zależności od skali oporu, lub aresztem do 5 dni, ewentualnie więzieniem na czas dłuższy. Osoby „zupełnie nie rokujące nadziei” miały być zsyłane w głąb Rosji pod nadzór policji. Te niezwykle szerokie kompetencje administracji lokalnej oficjalnie potwierdzone zostały w aprobowanym przez cara postanowieniu Komitetu ds. Królestwa Polskiego z 20 września 1876 r. Zob. Pismo gubernatora siedleckiego do warszawskiego generała-gubernatora z 3 listopada 1879 r. , AGAD, KWGG, sygn . 1749, k. 8v.; A. Кони, На жизненномъ пути, т. 1, Изъ записокъ судебнаго дпятеля, Москва 1914, s. 581-583; ПСЗРИ, собр ате второе, т. 51: 1876, С -Петербургъ 1878, № 56381, s. 224-226. System ten złagodzono po czasowym zawieszeniu karania byłych unitów w latach 1880-1881 na mocy ukazu z 16 lipca 1882 r. Nowe prawo przewidywało, że za niedostarczenie wójtowi świadectwa metrykalnego w terminie 8 dni od narodzin dziecka rodzice karani będą jednokrotną grzywną w wysokości 1 rubla lub aresztem do jednego dnia (wcześniej grzywna ta mogła być nakładana wielokrotnie) . Obowiązek dopilnowania sporządzenia odpowiednich dokumentów stanu cywilnego spadał na wójta Musiał on w towarzystwie dwóch świadków udać się do proboszcza, zakomunikować mu o fakcie narodzin dziecka i bez jakichkolwiek adnotacji odnośnie do prawości związku rodziców sporządzić akt urodzenia z zaznaczeniem, czy dziecko było chrzczone i bierzmowane Zob. ПСЗРИ, тобраше трепе, т. 2: 1882, С.-Петербургь 1886, № 1025, s. 366. 48 Z informacji, jakie udało się zgromadzić za lata 1877-1878, wynika, że podział duchownych prawosławnych według ich pochodzenia rozkładał się następująco: w guberni siedleckiej duchownych „miejscowych” było 39, „Galicjan” - 46, „z dawna prawosławnych” - 36; w guberni lubelskiej duchownych „miejscowych” było 59, „Galicjan” - 86, „z dawna prawosławnych” - 16; w guberni suwalskiej 7 „z dawna prawosławnych”; razem na terenie wspomnianych guberni pracowało 98 „miejscowych”, 132 „Galicjan” oraz 59 „z dawna prawosławnych”. APL, КВ, sygn . 2, 115, 189, 271, 401, 527, 601, 686, 743, 798, 799, 1004. 49 Zob. ГАРФ, ф . 110, оп . 24, д. 660, 764, całe poszyty POWSTANIE STYCZNIOW E I JEGO WPŁYW N A POLITYKĘ NARODOW OŚCIOW O-RELIGIJNĄ ROSJI 35 Problemy te oficjalnie m arginalizowano, jedn ak władze m iały pełną św ia­ dom ość rzeczywistego przebiegu wydarzeń z 1875 r Wiemy przykładowo, że starszy przew odniczący warszawskiej Izby Sądowej Nikołaj Gerard, w poufnych rozmowach z pracującym tam prokuratorem Nikołajem Trachimowskim, miał powiedzieć, że „zjednoczenie” jest niczym innym, jak „kolejną, uczynioną bez­ wstydnymi rękom a adm inistracji fikcją, jedn ą z licznych, które tak długo prze­ inaczają m oralny byt naszego społeczeństwa”50. Podobne poglądy prezentował prywatnie sam oberprokurator Konstantin Pobiedonoscew W październiku 1881 r. , kiedy przybył do Królestwa Polskiego ze swoją pierw szą oficjalną w i­ zytą51, był świadkiem, jak to ujął: „gorzkich, nieszczęsnych następstw politycz­ nego awanturnictwa roku 1875”. W korespondencji z Jekateriną Tiutczew p i­ sał: „Ruscy ludzie, którzy żyjąc w Polsce przez 300 lat, nie zwracali się w stronę polskości i katolicyzmu, kiedy wpadli w nasze ręce stali się katolikami i mówią po polsku”52 W innym m iejscu zaznaczał: „Sam i zagoniliśm y się w kozi róg, z którego nie m a wyjścia Likwidując oficjalnie Kościół greckokatolicki, lekko­ myślnie zniszczyliśmy m ost, po którym m ożna było przeprowadzić unitów na naszą stronę” 53 Ta prywatna refleksja prominentnego urzędnika carskiego nie wpływała by­ najmniej na jego oficjalne stanowisko Pobiedonoscew przez cały okres pełnienia funkcji oberprokuratora Świątobliwego Synodu był zwolennikiem polityki mocnej ręki w sprawach wiary Uważał bowiem, że wszelkie wahania w tej kwestii m ogą się przyczynić tylko do zwiększenia skali oporu Wielu duchownych i urzędników podzielało ten pogląd 50 А. Кони, На жшненномъ пуmu, т. 1, s. 575 . Fragment wspomnień Anatolija Koniego odnoszący się do kwestii unickiej został również opublikowany w nieudolnym przekładzie w: H . Mościcki, Unici. Wspomnienia z dziejów męczeństwa, Warszawa 1918, s. 143-161. 51 W czasie tej wizyty Konstantin Pobiedonoscew osobiście zapoznał się z sytuacją prawosławia w Królestwie Polskim, wizytując m. in. gubernię siedlecką. Na podstawie swoich spostrzeżeń przygotował raport przedłożony carowi Aleksandrowi III . W dokumencie tym podkreślał, iż głównym środkiem rozwiązania problemów prawosławia w tej guberni powinno być surowe karanie za znieważanie prawosławia oraz szybkie wydanie przez warszawskiego generała-gubernatora instrukcji określającej zasady ścigania tego typu przestępstw Zob Kopia pisma gubernatora siedleckiego D. Moskwina do warszawskiego generała-gubernatora P Albiedynskiego z 5 kwietnia 1882 r. , APL, ChZD, sygn . 64, b.p. 52 Cyt . za: G . Simon, Konstantin Petrović Pobiedonoscev und die Kirchenpolitik des Heiligen Sinod 1880-1905, Göttingen 1969, s. 214. 53 А . Полунов, Дyxовное ве д о м ^ в о u yнuаmcкuй вопрос. 1881-1894, [w:] П. А. З ай он ч к ов^ш 1904-1983 гг. Сmаmьu, п у б л ж ац ш u в о т о м ш а н ш о нем, Л . Захаpов фед. ), Москва 1998, s 258. 36 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO 1.2 . Rola duchowieństwa prawosławnego i administracji carskiej w walce z oporem unickim Nieudana likwidacja Kościoła greckokatolickiego niekorzystnie wpłynęła na nastroje panujące wśród sporej części dawnych grekokatolików. Trudną sytua­ cję prawosławia pogarszał płytki charakter więzi dużej części nowych wiernych z Cerkwią Zarówno wspominany już Konstantin Pobiedonoscew, jak i warszawski generał-gubernator Josif Hurko nie ukrywali, że wielu „zjednoczonych”, podob­ nie zresztą jak dawnych kapłanów unickich, zdecydowało się na przyjęcie prawo­ sławia z konieczności - w duchu wrogo odnosząc się do „nowej wiary”54 Hurko wyróżnił nawet wśród „zjednoczonych” dość liczną grupę osób „obojętnych reli­ gijnie” (w większości z terenów guberni lubelskiej, częściowo również siedleckiej), które przyjęły prawosławie, ulegając presji zewnętrznej, ale jednocześnie nie czuły przywiązania ani do Kościoła greckokatolickiego, ani do Cerkwi prawosławnej55 Władze rosyjskie uważały, że pozyskanie tej ludności dla prawosławia powin­ no należeć do głównych obowiązków duchowieństwa prawosławnego Najzwięźlej poglądy zdecydowanej większości urzędników carskich wyłożył generał-gubernator Hurko w słowach: „Likwidacja Unii była oczywiście aktem m ądrości p o ­ litycznej, ale z tego nie wynika, że aktem m ądrości jest również prześladowanie pojedynczych osób ciągle trzymających się unii Należy wpływać na sumienia opornych, na tym powinna koncentrować się troska i o umocnienie wiary zjedno­ czonych i o przyciągnięcie opornych To wszystko powinno znajdować się w kom ­ petencjach duchowieństwa prawosławnego, ono powinno korzystać z miecza duchowego, wpływać siłą słowa i ducha, czystością swojego życia i przykładem chrześcijańskim”56 Nieco inaczej relacje duchowieństwa i administracji widział Pobiedonoscew, podkreślał on bowiem konieczność wzajemnej współpracy władz cywilnych i du­ chownych w rozwiązywaniu problemu opornych Uzasadniał to zresztą na swój sposób bardzo przekonująco: „Duchowieństwu konieczne jest wsparcie adm ini­ stracji nie w religijno-moralnym umacnianiu ludu i nie w mocnych adm inistra­ cyjnych środkach karania, a w usunięciu tych wrogich zrywów, które przyczyniają się do wahania m as”57 W spółpraca ta nie układała się jednak do końca pomyślnie 54 [К . П . П обедоносцев^, Историческая записка, s. 47. 55 Жyрналъ комiссiи, учрежденной при М и н и стер ствп Внутреннихъ Дплъ для р о зс м о т р п т я предположены Варшавскаго генералъ-губернатора относительно образовашя въ м п с т н о с т я х ъ Привислинскаго края, населенныхъ возсоединившимися изъ Уши православными, со става администращи и суда исключительно изъ лицъ православнаго исповпдатя. Изъ 26 апрпля и 2 м ая 1886 г., РГИА, ф . 1284, оп . 190, д. 422, k. 2-2v. 56 Tamże 57 А . Полунов, Духовное ведомство, s . 260. ROLA D UCHOW IEŃSTW A PRAWOSŁAWNEGO I A DM INISTRACJI CARSKIEJ W WALCE Z OPOREM UNICKIM 37 Adm inistracja cywilna, pom im o nieustannie powtarzających się zachęt ze strony duchowieństwa prawosławnego, nie zawsze dostatecznie energicznie prześladowa­ ła opornych Z drugiej strony, także duchowieństwo niezbyt garnęło się zarówno do współdziałania z administracją, jak i do pracy duszpasterskiej, ograniczając się najczęściej do donosów na opornych i administrację Kler prawosławny nie był ani intelektualnie, ani moralnie przygotowany do pracy z oporną ludnością unicką, często nieufnie czy wręcz wrogo odnoszącą się do prawosławia58 Dodatkowo jego środowisko rozdzierały konflikty wewnętrz­ ne Konstantin Pobiedonoscew obiecywał poprawę składu osobowego kleru, tak by w Królestwie pracowali kapłani obdarzeni odpowiednimi cechami moralnymi, a przede wszystkim talentem m isjonarskim, ale plany te nigdy nie doczekały się realizacji59 Sam a ludność najczęściej niechętnie odnosiła się do kapłanów z zagranicy, często nieznających miejscowego języka i tradycji cerkiewnych Problem ten był tym większy, że zaledwie około 35% miejscowych duchownych unickich uległo władzom i przyjęło prawosławie, co m ocno utrudniło pracę misyjną60. Nowi du­ chowni, otrzymujący horrendalne, w porównaniu z innymi wyznaniami, uposaże­ nia61, nie zawsze spełniali pokładane w nich nadzieje . Część kapłanów, którzy em i­ 58 A . Krochmal, Działalność prawosławnego duchowieństwa w diecezji chełmsko-warszawskiej w latach 1875-1905, „Roczniki Humanistyczne”, t. XLI, 1993, z. 2, s. 170-171. 59 Pismo warszawskiego generała-gubernatora P Albiedynskiego do ministra spraw wewnętrznych M. Loris-Mielikowa z 4 maja 1881 r. , TAP®, 215, on. 1, g 76, k. 99-99v. ; E. Bańkowski, Ruś Chełmska od czasu rozbioru Polski, Lwów 1887, s . 69-93. 60 J. Fedoryk, Duchowieństwo prawosławne w Królestwie Polskim w latach 1975-1905, [wydruk komputerowy rozprawy doktorskiej znajdujący się w Bibliotece Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie], Lublin 2010, s . 232. Należy dodać, że wyliczenia te odnoszą tylko do grupy kapłanów miejscowych, a nie do księży sprowadzonych z Galicji. Według wyliczeń Witolda Kołbuka, z 51 duchownych zaliczanych do Galicjan do połowy maja 1875 roku tylko dwie osoby nie przyjęły prawosławia. I chociaż później dodatkowe dwie osoby z tego grona powróciły do katolicyzmu, były to jednak przypadki marginalne Zob W Kołbuk, Duchowieństwo unickie w Królestwie Polskim 1835-1875, Lublin 1992, s. 98-103. Warto zauważyć, że w roku 1875 parafii, w których brakowało proboszcza lub wikariusza, było około 60, z 265 przyłączonych do prawosławia. Zob. O eaKanmnuxt npuxodaxt et 1867 u 1875 гг., APL, ChKP, sygn . 1050, b.p . 61 Według wyliczeń Henryka Wiercieńskiego, średnie uposażenie duchowieństwa katolickiego w 1905 r. wynosiło 348 rubli 5 kopiejek. W przypadku duchowieństwa prawosławnego 1238 rubli. Natomiast według wyliczeń Lubomira Dymszy, przygotowanych w oparciu o dane dostarczone przez Świątobliwy Synod i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, średnie uposażenie duchownego prawosławnego na terenie guberni lubelskiej i siedleckiej wynosiło 2690 rubli, a duchownych rzymskokatolickich 245 Dodatkowo księża prawosławni mogli pracować jako katecheci (duchowni katoliccy również, ale w wymiarze ograniczonym; decyzja należała do dyrektorów poszczególnych dyrekcji szkolnych). Obie grupy duchowieństwa uzyskiwały też dochody z ziemi przynależącej do parafii (prawosławne parafie dysponowały 13 357 morgami ziemi, katolickie natomiast 1 114 morgami). Zob. H . Wiercieński, W sprawie wydzielenia Chełmszczyzny, Warszawa 1910, s. 57; L. Dymsza, Sprawa Chełmska, Warszawa 1911, s. 76 . 38 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO growali do Królestwa, zdecydowała się na ten krok głównie ze względu na bardzo wysokie zarobki Warto bowiem pamiętać, że kler prawosławny w Królestwie Pol­ skim otrzymywał najwyższą pensję w imperium - 1200 rubli rocznie62. Przy czym większość kapłanów uzyskiwała dodatkowe dochody z ziemi należącej do parafii czy z tytułu zatrudnienia jako katecheci itd . Zaangażowanie w pracę duszpasterską nie było dodatkowo gratyfikowane63 Taki system wynagradzania w połączeniu z niezbyt surowym nadzorem - kon­ sekwencją licznych problemów Cerkwi prawosławnej w Kraju Nadwiślańskim sprawił, że postawa części duchowieństwa budziła poważne zastrzeżenia adm ini­ stracji i żandarmerii64 Adm inistracja często oskarżała kler, że jest nieskuteczny i nie prowadzi „ożywionej działalności propagandowej, charakterystycznej dla innych wyznań”65 Dodatkowo w „walce z wrogami narodowości rosyjskiej księża prawosławni nie wyróżniali się jakimikolwiek cechami misjonarskim i”, koncen­ trowali swoją uwagę na gospodarstwie, wszelkimi sposobam i starając się uniknąć 62 Jeszcze w 1896 r. władze dążyły do tego, aby ze Skarbu Państwa wypłacić wszystkim duchownym prawosławnym w imperium roczną pensję. Odpowiednio kapłanom od 100 do 600 rubli, diakonom od 80 do 300 i psalmistom od 40 do 200. Na ten cel planowano zaciągnąć kredyt . Zob . „Ц В”, 1896, № 27, s . 869. Plany te nie zostały zrealizowane do końca istnienia Cesarstwa Rosyjskiego . W latach 80 ., aby osiągnąć ten poziom finansowania, tylko na terenie guberni wewnątrzrosyjskich, Świątobliwemu Synodowi brakowało ponad 15 mln rubli. Zob. О м прахъ къ улучшетю матерiальнаго обезпечетя православнаго сельскаго духовенства, С. -Петербургъ 1880, s. 38 . 63 Naczelnik powiatu konstantynowskiego w raporcie skierowanym do gubernatora siedleckiego, charakteryzując duchowieństwo prawosławne w powiecie, podkreślał, że wśród 24 pracujących tam proboszczów brakuje wybijających się postaci, a potrzebne są przynajmniej dwie takie osoby, które swoim przykładem pozytywnie wpływałyby na pozostałych . Dodatkowo argumentował: „Nad umiar dobra sytuacja materialna duchownych, niemających możliwości oczekiwania czegoś lepszego, jakkolwiekby oni usilnie nie pracowali na parafii, z drugiej strony i zmniejszenia uposażenia, jeżeliby nie robili niczego, sprawia, że księża odnoszą się obojętnie do sprawy [prawosławia - przyp. A . S .], od czasu do czasu ograniczając się do narzekania lub zrzucania winy na innych donosząc itd.”. Записка 0 дплп православiя в Константиновскомъ упзде 13 октября 1881 г., WBPL, rkps 2163, t. 4, k. 729v. 64 Zresztą postawa hierarchii cerkiewnej również pozostawiała wiele do życzenia Biskupi wywodzący się z centralnej Rosji nie orientowali się w specyfice prawosławia na tych terenach 1bezmyślnie kopiowali wzorce z imperium . Tak przykładowo odnosił się do tego problemu w swoich wspomnieniach biskup Eulogiusz: „Niestety nasze duchowieństwo nie zawsze wyróżniało się umiejętnością postawienia na konieczne wyżyny pracy misjonarskiej . Pierwszy po Unii warszawski metropolita Joanicjusz, prostolinijny metropolita Leoncjusz, wikariusz jego Marceli Pepel (sic!) (dawny galicki unita) i na koniec biskup Flawian, późniejszy metropolita kijowski - niezwykle troszczyli się o czystość obrządku cerkiewnego, ale nie zawsze troska ta była na miejscu”. П у ть моей жизни. Возспоминашя м и троп ол и та Евлогiя изложенныя по его розсказамъ Т. Манухиной, Париж 1947, s. 96. Dokładną charakterystykę hierarchii prawosławnej na tych terenach zob. Ю. Федорик, Прaвoславне духовенство в Ц ар ствi Польскому в 1975-1905 роках, Донецьк 2013, s. 190-249. 65 П олитичестй обзоръ Спдлецкой губерши за 1881 г., ГАРФ, ф. 110, оп. 24, д. 1240, k. 7. ROLA D UCHOW IEŃSTW A PRAWOSŁAWNEGO I A DM INISTRACJI CARSKIEJ W WALCE Z OPOREM UNICKIM 39 biedy Niektórzy wręcz wulgarnie odnosili się do swoich parafian Według rapor­ tu naczelnika siedleckiego gubernialnego zarządu żandarmerii z roku 1885, tylko nieliczni prowadzili skromne życie, łagodnie traktowali wiernych i bezpłatnie wy­ pełniali posługi religijne, jednak i ich talenty duszpasterskie pozostawiały wiele do życzenia66 Oczywiście opinia ta nie dotyczyła wszystkich Zdarzali się bowiem księża, którzy potrafili odnaleźć się w nowych, trudnych warunkach Do takich duchow­ nych m ożna zaliczyć, pochodzącego z cesarstwa, protojereja Symeona Michalewicza, który dzięki swojej roztropnej pracy w opornej wobec prawosławia parafii Szóstka, w powiecie radzyńskim, potrafił sprawić, że spora grupa wiernych za­ częła uczęszczać do cerkwi Kluczem do sukcesu było tolerowanie ze spokojem wszelkich przejawów wrogości, czy nawet przem ocy fizycznej67 Kolejnym takim duchownym był pochodzący również z cesarstwa ksiądz W ładimir Tatarow, pro­ boszcz parafii w Kijowcu, a także Timofiej Sofronowicz z parafii Połoski (przybysz z guberni wołyńskiej) . Pierwszy, dowiedziawszy się o chorobie któregoś z parafian, z paschą w ręku i przenośną apteczką ruszał z bezpłatną pom ocą . Parafianie doce­ nili to, mówiąc: „Ja, batiuszka, przyjdę do was do cerkwi i pom odlim y się w spól­ nie” Mianowany proboszczem w opornej parafii Połoski Sofronowicz, podobnie jak Michalewicz, spotykał się z licznymi zniewagami, lecz znosił je bez skargi N a­ czelnik siedleckiego gubernialnego zarządu żandarmerii pytając o niego jednego z parafian, usłyszał: „nasz batiuszka święty człowiek”68. Były to jednak pojedyncze przypadki Brak wyraźnej poprawy sytuacji prawosławia w Królestwie Polskim, m im o upływu lat i ogromnych sum łożonych na ten cel, sprawiał, że duchowieństwo pra­ wosławne starało się przerzucić część odpowiedzialności za swoje niepowodze­ nia na władze cywilne Adm inistracja oskarżana była najczęściej o bierność, która sprzyjała działalności „łacińsko-polskiej propagandy”. W roku 1879 miał miejsce typowy przypadek takiego konfliktu . Proboszcz parafii w Sworach w powiecie kon­ stantynowskim, ksiądz Ilja Musiewicz, poskarżył się warszawskiemu generałowi-gubernatorowi na trudną sytuację w jego parafii oraz w innych parafiach guberni siedleckiej, podkreślając, że: „adm inistracja kierując się fałszywym humanizmem i zabiegając o swobodę wiary, dopuszcza się wzmocnienia wśród byłych unitów zjawiska niewypełniania rozporządzeń władz świeckich i duchownych i jest bez­ czynna wobec propagandy zagranicznej”69 66 Tamże, д . 1880, k. 2v. 67 „ХЦ Ж ”, 1907, № 13, s. 494-496. 68 П олитичестй обзоръ Спдлецкой губерши за 1880, ГАРФ, ф. 110, оп. 24, д. 1069, k. 5-5v. 69 Pismo chełmsko-warszawskiego duchownego konsystorza prawosławnego do chełmskiego zarządu duchownego z 28 sierpnia 1879 r. , APL, ChZD, sygn . 384, k. 1-4. 40 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO Warszawski generał-gubernator hrabia Paweł Kotzebue, odpowiadając na za­ rzuty kierowane pod adresem administracji, w piśmie z 12 m aja 1879 r. stwierdził, że w jego opinii trudne położenie prawosławia w parafii sworskiej wynika z ogól­ nie złej sytuacji prawosławia w tej parafii, ale jest także efektem braku m isjonar­ skich zdolności miejscowego proboszcza. D odał również, że nie otrzymał żadnych informacji dotyczących wrogich kazań okolicznych księży katolickich, aczkolwiek w jego opinii tzw. łacińska propaganda „sprowadza się do tego, że w kościołach, wokół których usytuowane są obszary zamieszkałe przez byłych greko-unitów, znajdują się zawsze rozumni i wykształceni księża, którzy działają zgodnie z za­ sadam i misjonarskimi, przemyślanymi i wprowadzanymi ostrożnie Przyciągają ludzi łagodnym obchodzeniem się z nimi i nienagannym prowadzeniem się”. Na koniec dodał, że gdyby duchowni prawosławni starali się wzbudzić w wiernych uczucie szacunku, wówczas łacińska propaganda straciłaby wygodne warunki działania70 Konflikt ten, podobnie jak nieustanne skargi arcybiskupa Leoncjusza nawo­ łującego do depolonizacji miejscowej administracji oraz wyrugowania z urzędów języka polskiego71, skutkował radykalnymi zmianami prawnymi Z inicjatywy Josifa Hurki, po długich międzyresortowych naradach, 25 czerwca 1889 r. Komitet Ministrów wydał tajne polecenie, na m ocy którego wszystkie funkcje urzędowe na terenach pounickich Królestwa, nawet te pochodzące z wyboru (do stanowiska sołtysa włącznie), m ogły obejmować wyłącznie osoby wyznania prawosławnego, przyjmujące sakramenty w Cerkwi, i co ciekawe, nieożenione z katoliczkami72 Wypełnienie postanowień tego rozporządzenia napotkało jednak na nie lada trudności, szczególnie na obszarze guberni siedleckiej, gdzie w kilkuset m iejsco­ wościach nie m ożna było znaleźć odpowiednich kandydatów spełniających wy­ mogi nowych przepisów. Pomimo nieustannych skarg władz cerkiewnych, adm i­ nistracja była bezsilna . Warszawski generał-gubernator Hurko dał wyraźnie do zrozumienia arcybiskupowi chełmsko-warszawskiemu Flawianowi, że w zaistnia­ łej sytuacji niewiele m ożna uczynić, dlatego należy poczekać, aż duchowieństwo prawosławne dzięki gorliwej pracy duszpasterskiej wytworzy w tych m iejscowoś­ ciach kontyngent osób „prawdziwie prawosławnych” i tym samym odpow iadają­ cych wymogom rozporządzenia z 25 czerwca 1889 r.73. 70 Tamże, k. 11-13 . Podobne przyczyny sukcesu Kościoła katolickiego podawała żandarmeria lubelska i suwalska . Zob. S . Wiech, Społeczeństwo, s . 314. 71 Ściśle tajne pismo gubernatora siedleckiego J. Subbotkina do warszawskiego generała -gubernatora J. Hurki z 17 stycznia 1887 r. , APL, ChWDKP, sygn . 2073, k. 2-2v. 72 Pismo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych do warszawskiego generała-gubernatora z 22 lipca 1889 r. , ГАРФ, ф. 215, оп. 1, д. 86, k. 1-4. 73 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do arcybiskupa chełmskiego i warszawskiego Flawiana z 21 września 1893 r. , APL, ChWDKP, sygn . 2450, b. p. PODSTAWY I ORGANIZACJA OPORU LUDNOŚCI GRECKOKATOLICKIEJ 41 Poza m ocno rozbudowanym systemem kar i ulg, mającym za zadanie złam a­ nie oporu, władze starały się także upowszechniać wśród ludności unickiej prze­ konanie, że przywrócenie Kościoła greckokatolickiego jest niemożliwe Forsowane przez warszawskiego generała-gubernatora Piotra Albiedynskiego liberalne p o ­ mysły rozwiązania problemu unickiego nie spotkały się ze zrozumieniem Petersburga74 Adm inistracja nie traciła jednak nadziei, wierząc, że z czasem skala oporu ulegnie zmniejszeniu Przemawiało za tym choćby to, że większość byłych unitów dość szybko podporządkowała się nowym realiom75 Nikt nie spodziewał się tak ogromnej determinacji prostego ludu, gotowego niekiedy heroicznie trwać przy wierze ojców 1.3. Podstawy i organizacja oporu ludności greckokatolickiej Opór unitów, pom im o prób umniejszania znaczenia tego zjawiska przez du­ chowieństwo prawosławne i administrację, był jednym z najważniejszych proble­ mów, z jakim i borykała się adm inistracja rosyjska w Królestwie Polskim w drugiej połowie X IX w. Ani szlachta, ani duchowieństwo rzymskokatolickie po ciężkich represjach, jakie spadły na nie jeszcze w latach 60 , nie zdecydowały się na otwar­ te przeciwstawianie się władzom Unici byli jedyną kategorią ludności Królestwa Polskiego, która masowo i jawnie - aczkolwiek najczęściej biernie - sprzeciwiała się polityce władz rosyjskich Co więcej, żadne metody walki z tym zjawiskiem nie przynosiły pozytywnych rezultatów Bezskuteczne były rozwiązania siłowe (nad wyraz surowe kary, konfiskaty majątku, zsyłki76 itd ), podobnie jak różne korzyst­ ne warunki tworzone z myślą o ludności prawosławnej (ułatwienia przy zakupie ziemi dzięki preferencyjnym kredytom Banku W łościańskiego77, możliwość zro­ bienia kariery urzędniczej na skutek restrykcji wprowadzonych rozporządzeniem 74 A . Szabaciuk, Próby, s . 11. 75 И. Соневицкш, Холмщина. Очерки прошлаго, С. -Петербургъ 1912, s. 30 i nast. 76 А . Шабачук, П олитика российских властей в отношении ун и атов Ц а р с тв а Польского сосланных вглубь России в 1875-1905 гг., [w:] Поляки в России: эпохи и судьбы, Краснодар 2009, s. 72-79. 77 Rosyjskie przepisy przyznawały prawo do korzystania z preferencyjnych kredytów Banku Włościańskiego osobom pochodzenia rosyjskiego, polskiego i litewskiego, posiadającym prawo do władania ziemią zgodnie z ukazem z 19 lutego 1864 r. Ubiegając się o taki kredyt, należało przedstawić odpowiednie zaświadczenie miejscowego komisarza do spraw włościańskich, przy czym wraz z rozciągnięciem działalności Banku Włościańskiego na obszar Królestwa Polskiego wprowadzone zostały pewne ograniczenia. 27 kwietnia 1889 r. warszawski generał-gubernator Josif Hurko wydał tajną instrukcję dla komisarzy do spraw włościańskich, która zakazywała wydawania wspomnianych zaświadczeń katolikom zamieszkującym tereny pounickie i opornym Zob. И н стр укц я комисарамъ по крестьянскимъ дпламъ о парядкп выдачи удостовпреш й крестянамъ и мпстнымъ-рольникамъ на получеше ссудъ изъ Крестянского Поземельнаго 42 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO z 25 czerwca 1889 r. , zapom ogi z bractw prawosławnych i towarzystw opiekuń­ czych itp ) Pom im o wysiłków władz liczba opornych aż do m om entu wydania ukazu to ­ lerancyjnego, tj do 1905 r , nie zm ieniła się i wynosiła około 100 tys osób Rzecz zrozum iała, że taki stan rzeczy m usiał wywołać konsternację wśród urzędników rosyjskich Prowadzona w ich środow isku dyskusja nad charakterem wydarzeń z roku 1875 była o tyle istotna, że w oparciu o nią próbowano szukać przyczyn oraz sposobów rozwiązania problem u m asowego oporu ludności unickiej W kręgach decyzyjnych pojawił się wówczas dwugłos, który stanie się charakte­ rystycznym elementem dyskursu, nawet już po wydaniu ukazu tolerancyjnego Zwolennicy jednego stanowiska przyczyny problem ów prawosławia upatryw a­ li głównie w niefortunnej polityce religijnej adm inistracji Kładli oni nacisk na nieodpow iednie przygotowanie sam ego aktu likwidacji K ościoła greckokato­ lickiego, stosowanie przem ocy oraz nieskuteczność pracy duszpasterskiej du ­ chowieństwa prawosławnego78 Ich przeciwnicy zwracali uwagę na szkodliwą działalność „propagandy polsko-łacińskiej” i starali się nadać oporowi byłych unitów charakter polityczny, m arginalizując jednocześnie jego znaczenie religijne79 Ścieranie się tych dwóch stanowisk uniemożliwiało z jednej strony prze­ forsowanie radykalnych antykatolickich pomysłów, takich jak m in wydzielenie z Królestwa Polskiego Chełmszczyzny czy Suwalszczyzny, z drugiej zaś przez lata utrudniało wprowadzenie przepisów pozwalających dawnym unitom sw obod­ Банка, 27 апрпля 1889 г., РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 214, 266; K. Groniowski, Bank Włościański w Królestwie Polskim, „Przegląd Historyczny”, t. LXXV, 1984, z. 1, s . 83-102. 78 Жyрналъ комисаи, учрежденной при М и н и стер ствп Внутреннихъ Дплъ для р азсм о тр п ш я предположешй Варшавского генералъ-губернатора относительно образовашя въ м п с т н о с т я х ъ Привислинскаго края, населенныхъ возсоединившимися изъ Уши православными, со става администращи и суда исключительно изъ лицъ православнаго исповпдашя. Изъ 26 апрпля и 2 м ая 1886 г., tamże, ф . 1284, оп. 190, д . 422, k. 2-2v. Warto też zwrócić uwagę na niezwykle interesujące wspomnienia i opracowania sporządzone w tamtym okresie Poza licznymi publikacjami przygotowanymi przez Polaków (przykładowo: J Pruszkowski, Martyrologium, czyli męczeństwo Unii Św. na Podlasiu. Z autentycznych i wiarygodnych źródeł zebrał i napisał, cz. 1, Woodbrige 1983; Ottonówna [J. Łubieńska], Podlaskie„Hospody Pomyłuj” 1874-1905. Kronika 33 lat prześladowania unii przez naocznego świadka, Kraków 1908), warto wymienić również wspomnienia nauczyciela ludowego z Piszczaca (powiat bialski) Piotra Korieniewskiego Zob П . Кореневскш, Среди К алакутовъ, „И сторически В®стникъ”, т. 103, 1906, s. 205-213. 79 Najciekawszą pracą przygotowaną przez zwolenników tej koncepcji był „m em oriał” opracowanyprzez pomocnika warszawskiego generała-gubernatora ds . policyjnych księcia Aleksandra Obolenskiego, w którym stwierdził on, że „kwestia unicka” nie jest zjawiskiem o charakterze czysto religijnym, lecz „polityczno-narodowym”, i dlatego mieszanie się administracji w sprawy unickie jest nie tylko zgodne z prawem, ale wręcz konieczne Z tego też powodu wydzielenie Chełmszczyzny, by w ten sposób skuteczniej rusyfikować tereny pounickie, jest „całkowicie pożyteczne i potrzebne” Zob. tzw. „memoriał” księcia A . Obolenskiego z czerwca 1899 r. , APL, KGL, sygn . 1987: 3/2t ., k. 65v. PODSTAWY I ORGANIZACJA OPORU LUDNOŚCI GRECKOKATOLICKIEJ 43 nie wybrać wyznanie . Utrzym ujący się status quo niewątpliwie kompromitował biurokrację rosyjską . W kontekście tych słów warto podkreślić, że opór ludności unickiej był zjawi­ skiem niespotykanym w skali europejskiej . Ludność greckokatolicka, w ogromnej większości pochodzenia wiejskiego80, często niepiśmienna, potrafiła latami sku­ tecznie sprzeciwiać się energicznym działaniom biurokratycznego państwa, anga­ żującego znaczne zasoby ludzkie czy ogromne środki finansowe i często posługu­ jącego się wręcz niewyobrażalnym terrorem81. Czasam i trudno wyobrazić sobie, jak byli unici, rujnowani karami finansowy­ mi, prześladowani na różne wymyślne sposoby82, potrafili skutecznie się zorgani­ 80 K . Latawiec, W służbie Imperium... Struktura społeczno-zawodowa ludności rosyjskiej na terenie guberni lubelskiej w latach 1864-1915, Lublin 2007, s . 26 . 81 Posłużmy się relacją ziemianina siedleckiego, księcia Włodzimierza ŚwiatopełkCzetwertyńskiego: „Nie zapomnę nigdy wrażenia, jakiego doznałem przejeżdżając przez osadę Gęś, zimą 1877 r. lub 1878 r. Ogromna wieś wyglądała jak wymarła. Dla ukarania opornych mieszkańców za ich upór, przysłano na leże zimowe sotnię żołnierzy o dzikich azjatyckich twarzach i jeszcze dzikszym sposobie maltretowania nieszczęsnych . Kobiety i dzieci mimo trzaskającego mrozu, uciekły do sąsiednich lasów, mężczyźni snuli się z dala od swoich zagród, przypatrując się jak dzicz azjatycka niszczy ich skromny dorobek”. W. Czetwertyński, Na wozie i pod wozem (1857-1917). Wspomnienia z lat ubiegłych wnukom i wnuczkom opowiedziane, Poznań 1939, s . 276. 82 Cały ten wręcz niewyobrażalny system karania zbulwersował w końcu władze w Petersburgu, które postanowiły zareagować, co skutkowało czasowym zawieszeniem nakładania grzywien na unitów w latach 1880-1882. Przywołajmy może dwa typowe obrazki, które pomogą nam zrozumieć, jak wyglądało karanie opornych. Do włościanina Łukasza Petruka z wioski Żerocin w powiecie radzyńskim 21 grudnia 1876 r. przybył wójt, aby wyegzekwować od niego karę za niedostarczenie metryki chrztu jego dzieci, w wysokości ośmiu rubli Ponieważ Petruk nie dysponował taką kwotą, postanowiono skonfiskować jego krowę . Zdesperowany chłop wyrwał jednak powróz z rąk strażnika ziemskiego, prosząc, żeby lepiej go zabili, bo ta krowa jest jedyną żywicielką jego trójki maleńkich dzieci Jednak na niewiele się to zdało, krowa została sprzedana na targu w Międzyrzecu Podlaskim Inny przykład, 2 lipca 1876 r. wójt gminy Brzozowy Kąt przybył do wioski Rudno w podobnej sprawie, chcąc wyegzekwować karę od włościanina Teodora Bobruka w wysokości jednego rubla za niedostarczenie metryki chrztu Ponieważ chłop nie miał przy sobie gotówki, wójt zadecydował 0 sprzedaży jego jedynej krowy. Wówczas do wójta podszedł Jozafat Bobruk, ojciec Teodora, 1 powiedział, że to jest jego krowa, i poprosił żeby poczekali, ponieważ do tej pory oni zawsze wszystkie opłaty i kary płacili na czas Kiedy zaczęto wyprowadzać krowę z obory, zgromadzone kobiety zaczęły płakać i lamentować Zdesperowany Jozafat chwycił za powróz przyczepiony do rogów krowy, wtedy strażnik ziemski uderzył staruszka w głowę kułakiem, następnie chwycił go za uszy i rzucił o ziemię z taką siłą, że ten stracił przytomność Jozafat przewieziony został do szpitala powiatowego w Radzyniu Podlaskim, gdzie leżał dwa tygodnie Warto zauważyć, iż z pozoru niewielkie kary przyczyniały się do rujnowania unitów Za niedostarczenie metryki chrztu karano grzywną jednego rubla, nakładaną, na podstawie rozporządzenia naczelnika powiatu, przez wójta Co tydzień dodawano kolejnego rubla, przy czym nie istniała granica tej kary Były osoby, które musiały zapłacić po 40 rubli, a wszystko trwało tak długo, jak długo chciał sam naczelnik powiatu, z reguły do momentu, kiedy włościanin był „zupełnie bez niczego” - według słów wójtów Kiedy zabrakło pieniędzy, licytowano majątek, w niektórych 44 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO zować i w ukryciu zaspokajać swoje potrzeby religijne, latami bojkotując Cerkiew i duchowieństwo prawosławne . Niewątpliwie byłoby to niemożliwe bez podziem ­ nych struktur, funkcjonujących w oparciu o powstające wówczas masowo rzym ­ skokatolickie bractwa różańcowe83 Władze carskie szczególnie „szkodliwą działalność” przypisywały bractwu różańcowemu „Serca Jezusa”, rzekomo kierowanemu przez jezuitów Jego człon­ kowie mieli, jak sugerował Konstantin Pobiedonoscew, tworzyć „tajną policję je ­ zuitów”, będąc „bezpłatnymi agentami, [...] uważającymi wypełnienie wszelkich poleceń swoich przywódców za święty, religijny obowiązek”84. Poza bractwem „Serca Jezusa” działały również inne tego typu organizacje, m .in . bractwo „Żywego gminach za rubel kary sprzedawano nawet krowy. Zgodnie z opinią wójta gminy Suchowola, zdarzało się, że sprzedawano krowy za 10 rubli [normalna cena to około 30-60 rubli - przyp. A . S .]. W momencie, kiedy pieniądze uzyskane ze sprzedaży majątku były większe niż wysokość kary, wówczas różnica przechowywana była w urzędzie gminnym „na poczet przyszłych kar, aby potem nie jeździć za każdym rublem”. Nadwyżka nigdy nie była oddawana chłopom . Według słów byłych unitów: „Rok, dwa, trzy lata temu, kiedy włościanie byli bogaci i nie tak zubożali przez kary jak teraz, karano ich na początku grzywnami po 5, 6, 7 rubli. U osób, które nie miały pieniędzy licytowano krowę lub woła”. Unici nie wiedzieli, jak, gdzie i za jaką cenę sprzedawano ich dobytek. Naczelnicy powiatów nie zgadzali się na sprzedaż bydła przez samych ukaranych, bo obawiali się, że wtedy nie uda im się zatrzymać różnicy Zob. Pismo ministra sprawiedliwości Konstantina von der Pahlena do ministra spraw wewnętrznych Aleksandra Timaszewa z 25 lipca 1877 r. , PrMA, ^ .821, on. 4, g . 1597, k. 23-32v ; Kopia pisma gubernatora siedleckiego do ministra spraw wewnętrznych z 10 listopada 1881 r. , AGAD, KWGG, sygn. 1749, k. 54v -55 . 83 Według relacji prawosławnego proboszcza w Dobryniu w powiecie bialskim, od listopada 1898 r. w wiosce Dobryń i okolicy organizowano w domach włościan spotkania modlitewne gro­ madzące katolików i miejscowych opornych W spotkaniach tych uczestniczyły przeważnie kobiety W pokoju, w którym odbywało się spotkanie, na czystym obrusie znajdował się obraz Matki Bo­ skiej Częstochowskiej, przy którym paliły się dwie świece Zgromadzeni śpiewali polskie nabożne pieśni i czytali polskie książki. Modlitwami kierował jeden z opornych, ubrany w komżę . Spotkania takie miały zasadniczo trzy formy: organizowano spotkania dla dzieci, kobiet i mężczyzn . Osoby uczestniczące w modlitwach zobowiązane były do złożenia przysięgi o zachowaniu tajemnicy oraz do podpisania deklaracji wstąpienia do tajnego bractwa różańcowego Bractwa dzieliły się na gru­ py po 15 osób, skupiające najczęściej rodzinę i znajomych (Pismo proboszcza prawosławnej parafii w Dobryniu do dziekana II dekanatu bialskiego z 16 lutego 1899 r. , APL, ChWDKP, sygn . 5314, k. 51-52v ). Podobne bractwo istniało w Polubiczach . Zdaniem miejscowego proboszcza prawosław­ nego, głównym jego celem było umacnianie „wahających się” w oporze (Pismo proboszcza parafii prawosławnej w Polubiczach do dziekana II dekanatu włodawskiego z 22 kwietnia 1895 r. , tamże, ChZD, sygn . 2093, k. 45). W czasie nalotu zorganizowanego przez straż ziemską 17 kwietnia 1897 r. w domu Wasyla Romaniuka w wiosce Horodyszcze odbywało się „polskie nabożeństwo”, po którym zgromadzeni mieli zjeść wspólny obiad W sumie w spotkaniu uczestniczyło 30 okolicznych dziew­ czynek i kobiet Przy zatrzymanych znaleziono 7 polskich książek, 3 ulotki, 8 niedopuszczonych przez cenzurę obrazków Matki Boskiej, książkę „Pamiątka z Częstochowy”, książkę o św Stanisławie Kostce oraz ulotkę bractwa różańcowego „Serca Jezusa” (Protokół przeszukania z 22 kwietnia 1897 r. , tamże, ZŻPBKW, sygn. 165, b.p. 84 [K . n . noóSflOHoc^BT)], McmoprnecKan 3anucKa, s . 59-60. PODSTAWY I ORGANIZACJA OPORU LUDNOŚCI GRECKOKATOLICKIEJ 45 Różańca”, „Szkaplerza”, „Różańca Świętego”, „Świętej Trójcy” „Najświętszej Marii Panny” itd .85. Prowadzono z nimi nieustanną walkę, organizowano naloty na m iej­ sca modlitw, przeszukania i konfiskaty N a niewiele się to jednak zdało, głównie z powodu ogromnej popularności modlitwy różańcowej wśród byłych unitów oraz godnej podziwu solidarności opornych Warto zwrócić uwagę, że ogromne znaczenie bractw rzymskokatolickich p o ­ twierdzały także badania etnograficzne prowadzone na początku X X w przez I . Biessaraba. Ten rosyjski badacz podkreślał m .in ., że wśród ludności wiejskiej z guberni siedleckiej funkcjonuje obyczaj zapisywania się do różnych rzymsko­ katolickich, tajnych bractw różańcowych Co ciekawe, należały do niech również osoby chodzące do cerkwi86 O skuteczności oporu decydowała jednak nie tylko dobra sam oorganizacja sprzeciwu, lecz również wsparcie udzielane przez duchowieństwo rzymskokatoli­ ckie, m isjonarzy jezuickich czy polskich ziemian87. Ogrom ną pracę wykonali prze­ de wszystkim misjonarze z Galicji88, którzy nie tylko nieśli posługę religijną, ale także instruowali unitów, w jaki sposób powinni oni walczyć z prześladowaniami 85 S . Wiech, Społeczeństwo, s. 317. 86 И. Бессарабъ, М атерiалы для этн огр аф и Спдлецкой губерши, С. -Петербургъ 1903, s. 169 . 87 K . Maksymiuk, Postawa katolików świeckich wobec prześladowania unitów podlaskich w latach 1875-1905, „Prace Archiwalno-Konserwatorskie na terenie Województwa Siedleckiego”, 2004, z. 14, s . 57-77; E. Wilkowski, Sytuacja religijna Unitów w Królestwie Polskim w latach 1875-1905, [maszynopis rozprawy doktorskiej przechowywany w Archiwum Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II], Lublin 1995, s. 38-64; S . Wiech, Walka o duszę czy narodowość? Polityka rosyjska wobec Kościoła greckokatolickiego w Królestwie Polskim w latach 1964-1905, „Nasza Przeszłość” , t. 92, 1999, s. 296-303; A. Koprukowniak, Aktywność narodowa ziemian lubelskich w latach 1867-1904, [w:] Ziemiaństwo a ruchy niepodległościowe w Polsce w X IX i X X wieku, W. Caban, M . Markowski (red.), Kielce 1994, s. 71-74; tenże, Ziemianie wobec problemu unickiego, „Podlaski Kwartalnik Humanistyczny”, 1999, nr 1, s. 91-111; K. Maksymiuk, Opieka duchowieństwa katolickiego nad unitami podlaskimi w latach 1875-1905, [w:] Martyrologia Unitów Podlaskich w świetle najnowszych badań naukowych, Unici Podlascy, t. 1, Siedlce 1996, s. 155-187. W swoich wspomnieniach ksiądz Antoni Kotyłło, duchowny pracujący przez wiele lat wśród byłych unitów, podkreślał, iż realia pracy duszpasterskiej na terenie guberni siedleckiej i lubelskiej były zupełnie różne Na Lubelszczyźnie oporni stanowili „postrach kapłanów”, z tego też powodu księża rzadko decydowali się na niesienie im posług religijnych, głównym powodem owego „strachu” były donosy Na Podlasiu natomiast im większe były prześladowania, tym większe okazywano bohaterstwo Denuncjacje zdarzały się rzadziej. Zob. [A . Kotyłło], Moje wspomnienia, Lublin 1934, s . 8-9 . 88 Szerzej na ten temat: F. Paluszkiewicz, W cieniu Hermesa. Bohaterzy Podlasia, Londyn 1987, s. 43-122; Tajna misja jezuitów na Podlasiu (1878-1904). Columbae simplicitate et serpenti prudentia Wybór dokumentów z archiwów zakonnych Krakowa, Rzymu i Warszawy, oprac R. Danieluk SJ, Kraków 2009, s. 17-65; R. Danieluk, Tajna misja jezuitów na Podlasiu (1878-1904), „Przegląd Powszechny”, 2001, nr 7- 8, s. 56-69; tenże, Tajna misja jezuitów na Podlasiu (1878-1904) [Dokończenie], tamże, nr 9, s . 222-333; tenże, Geneza podlaskiej misji jezuitów (1876-1877), tamże, nr 6, s. 317-331. 46 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO religijnymi, jak w ukryciu przyjmować sakramenty, chrzcić dzieci „z wody” czy za­ wierać tajne śluby89. Prowadzili oni także działalność informacyjną. Zaznajamiali opornych z bieżącą sytuacją polityczną i podobnie jak prasa prawosławna starali się uwypuklać różnice pomiędzy prawosławiem i rzymskim katolicyzmem90 Oficjalnie władze carskie starały się minimalizować znaczenie oporu dawnych grekokatolików. Pierwszym widocznym dowodem, który uświadomił wszystkim, że zjawisko to m a charakter masowy i zorganizowany, były wydarzenia towarzy­ szące podróży do Moskwy legata papieskiego kardynała Vincenzo Vannutellego, udającego się tam w roku 1883 na koronację Aleksandra III N a trasie kolei warszawsko-brzeskiej, w Łukowie i Międzyrzecu Podlaskim, zgromadziły się tłumy byłych unitów, a niektórzy z nich układali się na torach, chcąc zatrzymać pociąg i wręczyć legatowi swoje prośby Wystąpienia te koordynowane były przez podla­ skiego szlachcica Jana Frankowskiego, jednego z pierwszych organizatorów sprze­ ciwu unitów w Królestwie Polskim91. W czasie postoju pociągu na stacji w Białej Podlaskiej i Chotyłowie, legata przywitały tysiące opornych, którzy krzyczeli po polsku „Ojcze ratuj nas”. Na czele tłumu z Białej, zgodnie z informacjami zawarty­ mi w pamiętniku tamtejszego prawosławnego dziekana Nikołaja Liwczaka, m iała stać żona naczelnika powiatu, która upadła na kolana przed wyglądającym przez okno nuncjuszem i podobnie krzyczała „Ojcze Święty ratuj nas”. Kardynał Vannutelli zachwycony odwagą ludności unickiej miał ponoć powiedzieć: „Naród taki nie powinien zginąć i nie może być wymazany z szeregu narodów katolickich”92 Po likwidacji Kościoła greckokatolickiego podobnych dramatycznych scen było zresztą więcej . Przykładowo, kiedy biskup lubelski M odest wizytował w kwiet­ niu 1879 r. parafie powiatu sokołowskiego i przybył do świątyni w Czołomyjach, grupa około 15 kobiet i dzieci podeszła do niego i z płaczem, na kolanach prosiła o „pozwolenie wyznawania katolicyzmu, albo pozostania jak wcześniej unitami”. Nie zwracając na nich uwagi, biskup wraz z naczelnikiem powiatu udał się do pro­ boszcza. Podobna sytuacja powtórzyła się w Rogowie, gdzie w uroczystej liturgii celebrowanej przez biskupa uczestniczyło 2 parafian, a po jej zakończeniu na spot­ kanie władyki wyszły miejscowe kobiety z identycznymi prośbam i jak w Czołomy89 Przykładowe ulotki jezuickie: ks. Konstanty, Posłanie do wiernych Unitów Chełmskiej i innych Diecezyj w Państwie Rossyjskiem, 1885, b. m .w. ; [o . Jan Urban], Wskazówki dla Unitów, 1904, b. m .w. 90 Warto wymienić ulotkę rozprowadzaną wśród unitów w Rudnie w powiecie radzyńskim pt. „Słowo prawdy. Braciom z Podlasia” z 7 marca 1883 r. anonimowego autora podpisanego inicjałami K .J. C. Zob. APL, Chełmskie Prawosławne Bractwo Bogurodzicy, sygn . 4, k. 115-128 . 91 A. Szabaciuk, Komitet Stowarzyszenia Unii, nieznana organizacja niosąca pomoc byłym unitom w guberni siedleckiej w latach 80. X IX wieku, „Wschodni Rocznik Humanistyczny”, t. 6, 2009, s. 393-402. 92 S . Wiech, Społeczeństwo, s. 316; A. Słotwiński, Unia podlasko-chełmska od r. 1875-1885, Kraków 1893, s . 20; H . ^MB^aKi, K~b ucmopiu eo3medunenix yniamoet X ohmckou enapxiu, BwnhHa 1910, s 117 PODSTAWY I ORGANIZACJA OPORU LUDNOŚCI GRECKOKATOLICKIEJ 47 jach W Sokołowie, kiedy po nabożeństwie biskup M odest wychodził ze świątyni, przy ogrodzeniu cerkiewnym oczekiwał go tłum około 100 osób klęczących i pła­ czących Do władyki zbliżył się delegat parafian Andrzej Sidorowicz z pismem, w którym parafianie sokołowscy prosili go o zgodę na odejście od Cerkwi . Biskup ominął ich bez słowa93 Pomimo licznych trudności i nieustających prześladowań, unici niejedno­ krotnie potrafili znaleźć sposoby, by przechytrzyć rosyjską machinę urzędniczą Za przykład niech posłużą nam wydarzenia związane z budową pom nika Alek­ sandra II w Częstochowie Idea projektu była dość prosta, monument miał zostać wzniesiony w m iejscu co roku licznie odwiedzanym przez chłopów, z pieniędzy polskich włościan wdzięcznych Aleksandrowi II za uwłaszczenie . Dawni greko­ katolicy z dystansem odnosili się do tego pom ysłu94, jednak władze przeforsowały jego realizację i 17 kwietnia 1889 r. m iało miejsce odsłonięcie trzyipółmetrowej, spiżowej figury imperatora . N a postumencie umieszczono napis w języku polskim i rosyjskim: „Wzniesiony w r. 1889, staraniem ludności wiejskiej Królestwa, C esa­ rzowi oswobodzicielowi Aleksandrowi II”95. Pomnik, którego budowa nie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem lud­ ności wiejskiej, okazał się jednak nieoceniony Jak donosił prawosławny dziekan I dekanatu bialskiego, od momentu jego postawienia, w okresie letnim, byli unici zaczęli zwracać się do władz lokalnych z prośbam i o wydanie im paszportów na wyjazd do Częstochowy w celu „pokłonienia się pomnikowi”. Pod tym pretekstem masowo udawali się tam chrzcić dzieci, zawierać tajne śluby czy przyjmować inne sakramenty święte . W roku 1892, tylko z prawosławnej parafii Łomazy, do Czę­ stochowy udało się kilkanaście osób, 21 par wzięło tam „ślub krakowski”96, a 10 ochrzciło się i bierzmowało Co więcej, wśród unitów bialskich krążył nawet taki poetycki utwór: Kalinowski97 mówił do nas śmiało, Bracia unici! Aż serce truchlało, A teraz popi wychowują cara, Bracia unici, taka na nas kara 93 Pismo naczelnika siedleckiego gubernialnego zarządu żandarmerii do naczelnika warszawskiego okręgu żandarmerii z 21 maja 1879 r. , TAP®, ^ . 110, on. 24, g 948, k. 3-4. 94 AAL, KGL, sygn Rep 60 XI 16, b p 95 „B E ^ ”, 1910, № 24, s. 321. 96 Wyjaśnienie tego terminu zob. rozdział IV 97 Najprawdopodobniej chodziło tutaj o księdza Mikołaja Kalinowskiego, zięcia chełmskiego greckokatolickiego biskupa nominata Jana Kalińskiego, dziekana bialskiego i proboszcza w Łomazach, więzionego i zesłanego w głąb Rosji. Zob. E . Bańkowski, Ruś Chełmska, s. 179 . 48 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO Idź do kościoła uniacie śmiało, I na Jasnę Górę, jeśli tu ci mało, Tam cię pocieszy Królowa Marya, Że się powróci ta święta unija98. Władze były bezsilne . Nie m ożna było wszak zabronić unitom składania hołdu „carowi oswobodzicielowi”. Obowiązek dopilnowania, aby takie grupy nie odwie­ dzały klasztoru jasnogórskiego, nałożono na gubernatora piotrkowskiego Jednak i jego możliwości działania były niewielkie . Do Częstochowy co roku pielgrzymo­ wały tysiące wiernych, wyłapanie wśród nich byłych unitów było niemożliwe, n a­ wet m im o zwiększenia liczby wydelegowanych w tym celu strażników ziemskich Istniały też inne okoliczności Tak opisywał je gubernator piotrkowski, usprawied­ liwiając się z nieskuteczności swych działań przed prawosławnym arcybiskupem chełmsko-warszawskim Flawianem: „Pojawiający się w Częstochowie były unita jest bardzo ostrożny i skryty, w hotelach i domach gościnnych nigdy nie przeby­ wa Dodatkowo ludność katolicka odnosi się do niego ze współczuciem i gotowa jest m u okazać różnego rodzaju pom oc, taką jak nocleg, przewiezienie w bardziej dogodnym czasie do kościoła, czy ostrzeżenie o pojawieniu się urzędników poli­ cyjnych i temu podobne”99 Oporni, ale także ludność prawosławna, corocznie udawali się „na odpusty” do Częstochowy, Lublina [do kasaty zakonu dominikanów w 1886 r. głównie na odpusty dominikańskie - przyp . A . S .] i innych rzymskokatolickich m iejsc kultu. Zjawisko to występowało masowo szczególnie na terenie guberni siedleckiej Na początku X X w pielgrzymki te stały się tak popularne, iż prawie każdy oporny corocznie odwiedzał wspomniane sanktuaria100 1.4. Pierwszy powszechny spis ludności Imperium Rosyjskiego w 1897 r. i jego wpływ na sytuację opornych Nieefektywność zabiegów mających na celu złamanie oporu ludności unickiej bezwzględnie obnażona została w trakcie pierwszego powszechnego spisu ludno­ ści Imperium Rosyjskiego w roku 1897. Sprawa unicka po raz kolejny znalazła się w centrum zainteresowania zarówno urzędników petersburskich, jak i części 98 Pismo dziekana I dekanatu bialskiego do chełmsko-warszawskiego konsystorza prawosław­ nego z 3 marca 1893 r. , APL, ChWDKP, sygn . 3231, k. 1-2 . 99 Pismo gubernatora piotrkowskiego do arcybiskupa chełmsko-warszawskiego z 21 lutego 1896 r. , tamże, k. 17-18v. 100 M. Beccapaói, Mamepianu, s . 172; zob. też APL, ChZD, sygn . 877, cały poszyt. PIERWSZY POW SZECHNY SPIS LUDNOŚCI IM PERIUM ROSYJSKIEGO W 1897 R 49 polskiej inteligencji Przez wielu Rosjan postrzegana była jako czynnik sprzyjający destabilizacji Królestwa Polskiego Administracja, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji, próbowała zawczasu za­ radzić spodziewanym problemom . 15 czerwca 1896 r. warszawski generał-gubernator zwrócił się do Głównej Komisji Statystycznej, informując ją, że zapisywanie byłych unitów w arkuszach spisowych zgodnie z ich wolą może wywołać liczne nieporozumienia, zarówno „o charakterze politycznym, jak i religijnym”. Szczegól­ nie kłopotliwa sytuacja występowała w guberni siedleckiej, gdzie na skutek sprze­ ciwu byłych unitów oficjalna liczba ludności prawosławnej m ogła ulec drastycz­ nemu zmniejszeniu, „co było sprzeczne z celami władz”. W opinii warszawskiego generała-gubernatora, bardziej celowe było wypełnianie rubryki o wyznaniu na podstawie informacji uzyskanych w urzędach gminnych i od sołtysów101. Główna Kom isja Statystyczna w piśmie z 31 sierpnia 1896 r. przychyliła się do tego stanowiska Uznała jednak, że niemożliwe jest zaprowadzenie wspomnianych zmian w porządku prawnym, dlatego poszczególni gubernatorowie sam i powinni wydać tajne wytyczne osobom zarządzającym okręgami spisowymi W m iejsco­ wościach z przeważającą ludnością pochodzenia unickiego należało wybierać na rachmistrzów spisowych nauczycieli ludowych i psalmistów oraz osoby związane z Cerkwią prawosławną, zorientowane w stosunku byłych unitów do prawosławia102 Władze starały się ukrywać te rozporządzenia przed ludnością Jednak byli unici dość szybko dowiedzieli się o ich istnieniu na skutek tragikomicznej nie­ frasobliwości prawosławnego proboszcza z Krzyczewa w powiecie konstantynow­ skim W spom niany duchowny, pragnąc uspokoić parafian wzburzonych spisem, po nabożeństwie w cerkwi odczytał główne założenia rozporządzeń administracji103, przekonując wiernych, że ich dalszy opór nie m a sensu Nie chcąc być gołosłownym, udostępnił zebranym kopię ukazu Świątobliwego Synodu, przy­ wołującego rozporządzenia administracji cywilnej W łościanie dostrzegli w tym normatywie potwierdzenie krążących wśród nich pogłosek o chęci „pozbawienia ich przez władze możliwości wyznawania katolicyzmu”, co m iało być „sprzeczne z wolą cara”. Nie oddali duchownemu ukazu, zrobili z niego kopie i rozprowadzili je po innych wioskach104 101 Poufne pismo warszawskiego generała-gubernatora, przewodniczącego Warszawskiego Komitetu Statystycznego, do gubernatora lubelskiego z 16 września 1896 r. , tamże, KGL, sygn . 1898: 19 tajne, k 1 102 Tamże, k 1-2 103 Duchowieństwo prawosławne poinformowane zostało o nich odrębnym ukazem Świątobliwego Synodu z 24 października 1896 r. Zob. PHB, ^ . 1000, on . 3, g 1358, k. 1-2v. 104 Tajny raport naczelnika siedleckiego gubernialnego zarządu żandarmerii do naczelnika warszawskiego okręgu żandarmerii z 10 stycznia 1897 r. , TAP®, ^ . 110, on . 24, g . 4080, k. 26-28. Został on również wydany przez prasę zagraniczną, m in „Przegląd Wszechpolski”, 1897, nr 5, 50 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO Wieść o krzywdzących przepisach wywołała masowe protesty na Podlasiu Na początku stycznia roku 1897 niepokoje odnotowano w „znacznej liczbie” m iej­ scowości zamieszkanych przez byłych unitów Charakterystycznym elementem tych wystąpień były żądania nanoszenia w arkuszach spisowych prawdziwego wy­ znania W sytuacjach, kiedy rachmistrzowie nie zgadzali się na to, chłopi w ogóle nie odpowiadali na ich pytania, wychodzili z domów i zamykali za sobą drzwi Zdarzały się też zbiorowe wystąpienia tuż po przeprowadzonym spisie W wiosce Chlebczyn w powiecie konstantynowskim do dom u rachmistrza wdarł się tłum byłych unitów domagających się wydania wypełnionych już arkuszy spisowych W Dobryniu w powiecie bialskim jeden z grupy włościan demonstracyjnie porwał w mieszkaniu rachmistrza arkusz i oświadczył w imieniu pozostałych, że nie mają oni zam iaru uczestniczyć w spisie i nie będą udzielać żadnych odpowiedzi D o ­ piero po pewnym czasie chłopi zmienili zdanie, pod warunkiem jednak spełnie­ nia ich żądań . Domagali się m .in . wypełniania arkuszy spisowych w obecności ich przedstawicieli, zatwierdzenia przez wójta naniesionych tam wpisów, a także wy­ dania uwierzytelnionych kopii arkuszy. Postawa ta była konsekwencją powszech­ nego braku zaufania do rachmistrzów105 Identycznie wyglądała sytuacja w powiecie radzyńskim 3 stycznia w wiosce Jabłoń chłopi początkowo w ogóle nie zgodzili się udzielać odpowiedzi rachm i­ strzowi, obawiając się, że w ich arkuszach wpisane będzie wyznanie prawosławne106. Po przeprowadzonym już spisie, 7 stycznia, ponownie obudziły się w nich te obawy i wspólnie z byłymi unitami z wioski Paszenki, w liczbie do 80 osób, wdarli się do urzędu gminnego w Jabłoniu, gdzie domagali się wydania wypełnionych już arkuszy spisowych, które chcieli zniszczyć . Wójt obiecywał, że arkusze zostaną wy­ dane po przyjeździe naczelnika powiatu radzyńskiego, sytuację udało się jednak opanować bez jego interwencji Arkuszy oczywiście nie wydano107 Przeciwko spisowi protestowali również katolicy 6 września włościanie z Piór w powiecie siedleckim odmówili uczestniczenia w spisie, gdyż - jak stwierdzili - nie wiedzieli, w jakim celu był on przeprowadzany. Domagali się, aby arkusze wypełniano w języku polskim, ponieważ obawiali się, iż w innym wypadku będą uznani za wyznawców prawosławia Podobnie reagowali chłopi z pozostałych s .108-109. Kopię tego ukazu można znaleźć także w dokumentach żandarmerii. Zob. APL, ZŻPBKW, sygn . 41, k. 25-26. 105 Tajny raport naczelnika żandarmerii powiatów bialskiego, konstantynowskiego i włodawskiego do naczelnika warszawskiego okręgu żandarmerii z 7 stycznia 1897 r. , TAP®, ^ . 110, on . 24, g . 4080, k. 8-9v. 106 Tajny raport naczelnika siedleckiego gubernialnego zarządu żandarmerii do naczelnika warszawskiego okręgu żandarmerii z 10 stycznia 1897 r. , tamże, k. 12-12v. 107 Tamże, k. 12v. -13 . PIERWSZY POW SZECHNY SPIS LUDNOŚCI IM PERIUM ROSYJSKIEGO W 1897 R 51 rzymskokatolickich wiosek Głośno wyrażano również wątpliwość, czy na pewno spis przeprowadzany był z polecenia cara108 W Próchenkach w powiecie konstantynowskim Fiodor Maciejuk, z wioski Dawidy w powiecie radzyńskim, namawiał mieszkańców, aby nie dopuścili do spisu, ponieważ car pozwolił im „spisywać się zgodnie z wolą poddanych”. Potem chodził po wiosce i zbierał pieniądze na wyjazd do Petersburga W Łosicach tylko czwarta część mieszkańców wyraziła zgodę na dobrowolne uczestniczenie w spisie, pozo­ stali przyszli do urzędu gminnego i domagali się, aby wydano im drugi egzemplarz arkusza spisowego . Mówili też: „N as już sam [J. - A. S .] Hurko zdrajca i mamiciel oszukał, teraz my nikomu nie wierzymy. Dajcie nam arkusze, a my sami powołamy komisję spisową i zawieziemy je osobiście do cara imperatora”109 Protesty na niewiele się zdały Bezsilni i zdesperowani unici zaczęli więc m a­ sowo pisać skargi do Petersburga . Akcja ta ogarnęła swoim zasięgiem praktycz­ nie całą gubernię siedlecką . Na początku stycznia 1897 r. grupa włościan z wiosek Błotków, Łobaczew i Małaszewicze w powiecie bialskim skierowała do ministra spraw wewnętrznych telegram, w którym skarżyła się na samowolę adm inistra­ cji . Kończył się on dramatycznym wezwaniem: „Przy czym mamy honor prosić ze łzami, na kolanach waszą Ekscelencję, aby spisywano nasze wyznanie zgodnie z oświadczeniami i w naszej obecności” 110. Podobny telegram wysłali również w ło­ ścianie z nieopodal położonych Bohukał111. Nie mniejsze wzburzenie występowało w powiecie radzyńskim, gdzie wśród opornych krążyły pogłoski, że spis powszechny zorganizowany był tylko po to, aby car poznał potrzeby mieszkańców Z tego powodu przekonywano, iż należy skorzystać z okazji i pokazać, że oporni w rzeczywistości chcą być katolikami W śród chłopów zaczęto zbierać pieniądze na wydatki związane z wysłaniem do Petersburga delegacji Składki takie zorganizowano w Rudnie, Wiskach, Worońcu, Paszenkach, Radczach, Wohyniu, Gęsi, Kostrach112. W Zasiadkach Tomasz M o­ czulski pobierał od każdej opornej rodziny po 75 kopiejek, pieniądze te przekazał Bartłomiejowi Wasilukowi z Krzewicy W Żabcach zbiórkę na ten cel przeprowa­ 108 Tajny raport naczelnika siedleckiego gubernialnego zarządu żandarmerii do naczelnika warszawskiego okręgu żandarmerii z 10 stycznia 1897 r. (drugi), tamże, k. 14-14v. 109 Raport oficera konstantynowskiego rewiru żandarmerii do naczelnika straży ziemskiej powiatów bialskiego, konstantynowskiego i włodawskiego z 7 stycznia 1897 r. , APL, ZŻPBKW, sygn . 41, k. 52-56v. 110 Raport oficera żandarmerii do naczelnika zarządu żandarmerii powiatów bialskiego, konstantynowskiego i włodawskiego z 2 stycznia 1897 r. , tamże, k. 7-8 . 111 Raport oficera konstantynowskiego rewiru żandarmerii do naczelnika straży ziemskiej powiatów bialskiego, konstantynowskiego i włodawskiego z 7 stycznia 1897 r. , tamże, k. 51-51v. 112 Tajny raport naczelnika zarządu żandarmerii powiatów łukowskiego, radzyńskiego i garwolińskiego do naczelnika warszawskiego okręgu żandarmerii z 7 lutego 1897 r. (drugi), TAP®, $ . 110, on. 24, g 4080, k. 73-74v. 52 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO dził Leon Łukaszuk, w Zahajkach Stefan Zacharczuk, w Łuzkach Fiodor Zacharczuk (po 30 kopiejek od każdej opornej rodziny), w Tuliłowie Jakub Wasiluk (po 20 kopiejek)113 Niepokoje wśród ludności unickiej, chociaż na nieco m niejszą skalę, wystę­ powały także w innych guberniach Królestwa Polskiego Nerwowe zachowanie unitów w guberni lubelskiej spowodowane było głównie chwiejną postawą władz, przede wszystkim warszawskiego generała-gubernatora, co ostatecznie podkopało zaufanie ludności do administracji Warszawski generał-gubernator, obawiając się nasilenia wystąpień rozgnie­ wanych unitów, postanowił zmodyfikować procedurę spisową Po konsultacjach z ministrem spraw wewnętrznych, 18 stycznia 1897 r. wydał rozporządzenie, w którym polecił, aby w arkuszach spisowych rachmistrzowie nanosili wyznanie zgodnie z oświadczeniami byłych unitów Korekty miały być wprowadzane dopie­ ro w powiatowych komisjach spisowych, zobowiązanych również do umieszczenia na arkuszach informacji, czy dana osoba zaliczała się do „opornych”, czy do „wa­ hających się”. Kilka tygodni później, po kolejnej wymianie korespondencji z m ini­ sterstwem spraw wewnętrznych, polecono tymże kom isjom nanosić na arkuszach adnotacje - „z unitów”, a w przypadku „małżeństw krakowskich” - „nie brał ślubu w wyznaniu prawosławnym” 114. Efekt zmiany procedury był łatwy do przewidzenia Unici naiwnie wierząc, że teraz faktycznie zostaną uznani za katolików, całymi wioskami domagali się ponownego przeprowadzenia spisu Ruch ten był powszechny i występował pra­ wie we wszystkich pounickich guberniach Królestwa Polskiego Przykładowo w Łopienniku w guberni lubelskiej tuż przed ukończeniem spisu chłopi zaczęli się masowo zwracać do rachmistrza (miejscowego nauczyciela ludowego) z prośbami o poprawienie wpisów tyczących się ich wyznania. Rachmistrz uległ presji tłumu, odmawiał tylko tym osobom , które wcześniej zadeklarowały się jako wyznawcy prawosławia Wówczas zjawił się u niego proboszcz prawosławnej parafii w Ł o ­ pienniku, ksiądz Josif Jaskorski, który wymusił na nauczycielu zaprzestanie tego procederu, grożąc m u utratą pracy115 113 Tajny raport naczelnika zarządu żandarmerii powiatów łukowskiego, radzyńskiego i garwolińskiego do naczelnika warszawskiego okręgu żandarmerii z 14 lutego 1897 r. (drugi), tamże, k 76-77. 114 Tajne pismo warszawskiego generała-gubernatora do gubernatora lubelskiego z 18 stycznia 1897 r. , APL, KGL, sygn . 1896: 19t. , k. 44-44v. ; Tajne pismo warszawskiego generała-gubernatora do gubernatora lubelskiego z 21 lutego 1897 r. , tamże, k. 117. 115 Pismo naczelnika powiatu krasnostawskiego do gubernatora lubelskiego z 21 stycznia 1897 r. , tamże, k. 6l-6lv. PIERWSZY POW SZECHNY SPIS LUDNOŚCI IM PERIUM ROSYJSKIEGO W 1897 R 53 Prośby o zmiany zapisów w arkuszach spisowych zdarzały się również w p o ­ wiatach zam ojskim, janow skim i tomaszowskim116 Podobnie przedstawiała się sy­ tuacja w guberni suwalskiej, z tą jednak różnicą, że tamtejsza ludność początkowo nie orientowała się w zamiarach władz Dopiero wraz z wprowadzeniem nowych wytycznych zaczęła wnikliwiej przyglądać się pracy rachmistrzów, skarżąc się na nich nawet do Petersburga117 Tylko w guberni łomżyńskiej sytuacja wyglądała inaczej W Hodyszewie b o ­ wiem, jedynej opornej parafii pounickiej na tamtych terenach, miejscowy ko­ misarz do spraw włościańskich polecił rachmistrzowi, zapisującemu wszystkich opornych jako wyznawców Cerkwi prawosławnej, aby ten raz jeszcze przeprowa­ dził spis i nanosił w arkuszach wpisy zgodne z oświadczeniami byłych unitów A r­ gumentował przy tym, że takie zasady obowiązują w całym im perium 118 Zachęceni masowym sprzeciwem opornych, polscy ziemianie i inteligencja na nowo zaczęli wspierać unitów. Znany był m. in . przypadek ziemianina z powia­ tu chełmskiego, kierującego pracami komisji spisowej w Dorohusku, właściciela m ajątku Skordiów, Konstantego Śliwińskiego, który zachęcał byłych unitów do oporu następującymi słowami: „Dom agajcie się od rachmistrza, aby zapisał was jako katolików mówiących po polsku, ponieważ będzie to m iało dla was olbrzymie znaczenie W razie odmowy nie wpuszczajcie go do domu, a wypełnione niepra­ widłowo arkusze niszczcie”119 Działania te nie miały charakteru jednostkowego N a okres ten możemy b o ­ wiem datować również początki aktywnego zaangażowania się w sprawę unicką polskich organizacji związanych z Ligą Narodową Mniej więcej w tamtym okresie powstało konspiracyjne Towarzystwo Opieki nad Unitami, lub raczej środowisko, z którego Towarzystwo się wykształciło120. Śladem po tego rodzaju działalności są dwie niezwykle interesujące ulotki, zbliżone w swej redakcji do późniejszych odezw TOnU, krążące w okresie spisu jednodniowego po obszarze guberni sied­ leckiej (jedna przetrwała w formie oryginalnej, druga w rosyjskim tłumaczeniu) Polska ulotka m iała niekonwencjonalną formę, została przygotowana jako tele­ 116 Pismo naczelnika powiatu janowskiego do gubernatora lubelskiego z 18 lutego 1897 r. , tamże, k. 130-130v. ; Pismo naczelnika powiatu zamojskiego do gubernatora lubelskiego z 4 marca 1897 r. , tamże, k. 182-184; Pismo naczelnika powiatu tomaszowskiego do gubernatora lubelskiego z 4 marca 1897 r. , tamże, k. 185 . 117 Pismo naczelnika suwalskiego gubernialnego zarządu żandarmerii do pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 12 marca 1897 r. , TAP®, $ . 110, on. 24, g 4080, k. 111-111v. 118 Pismo naczelnika zarządu żandarmerii guberni łomżyńskiej z 5 lutego 1897 r , tamże, k 67 119 Pismo arcybiskupa Flawiana do gubernatora lubelskiego z 1 lutego 1897 r , APL, KGL, sygn 1896: 19t., k. 92 . 120 Szerzej na temat genezy i działalności towarzystwa zob. J. Konefał, Towarzystwo Opieki nad Unitami 1893-1912, „Chrześcijanin w Świecie”, 1983, nr 3, s. 49-56. 54 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO gram z Petersburga, w którym zachęcano opornych do wymuszania na rachm i­ strzach prowadzenia spisu w języku polskim, aby w ten sposób ograniczyć m ożli­ wość fałszerstw121. D ruga m iała podobny charakter, a znaleziona została 18 stycznia 1897 r. w Konstantynowie przez naczelnika tamtejszego powiatu. Jej autorzy apelowali do grekokatolików, by nie dali się oszukać czy zastraszyć i wybrali spośród siebie osoby znające język rosyjski, które będą czuwały nad właściwym przebiegiem spi­ su, sprawdzając, czy rachmistrzowie wypełnili arkusze zgodnie z oświadczeniami opornych. W przypadku nadużywania w jakiś sposób władzy przez administrację, zalecano skarżyć się do cara . Ulotka kończyła się słowami zachęty: „Już urzędnicy rosyjscy zaczęli mówić i piszą w gazetach, że wy cierpicie krzywdę i niesprawied­ liwe prześladowania Głosy te zwiększą się, kiedy ze spisu okaże się, że chcecie pozostać w swoim św Kościele katolickim”122. Spis ludności był doskonałą okazją do zorientowania się w rzeczywistej skali oporu byłych unitów w Królestwie Polskim . Niestety władze carskie bardziej trosz­ czyły się o własny wizerunek niż o poznanie prawdy Z a cały komentarz na temat kwestii wiarygodności spisu powinna wystarczyć oficjalna liczba osób „uchylają­ cych się od Cerkwi i staroobrzędowców” zamieszkujących gubernię siedlecką 153123. Warto zauważyć, iż manifestacyjny sprzeciw ludności unickiej w trakcie spisu jednodniowego ułatwił zdemaskowanie sporej liczby przywódców ruchu oporu Wielu chłopów za aktywny udział w protestach zostało aresztowanych i uwięzionych124. M ogą nas tylko zadziwiać i jednocześnie fascynować druki, jakie znaj­ dowano w trakcie nalotów na domy opornych Pokazują one zaskakującą róż­ norodność wydawnictw i w pewnym sensie m ogą być kluczem do zrozumienia fenomenu samego zjawiska oporu, kierowanego przez osoby głęboko religijne, a jednocześnie interesujące się otaczającym światem Warto przy tym podkreślić, że cała znaleziona nielegalna literatura religijna była wyłącznie w języku polskim Posłużmy się może jednym przykładem . 27 kwietnia przeszukano mieszkanie Jo ­ zafata Dem ianiuka z wioski Próchenki w powiecie konstantynowskim i znalezio­ no u niego takie pozycje jak np : „M odlitwa do Serca Pana Jezusa”, „M ałe godzinki 121 Tajny raport naczelnika siedleckiego gubernialnego zarządu żandarmerii do naczelnika warszawskiego okręgu żandarmerii z 18 stycznia 1897 r. z załącznikiem, ГАРФ, ф . 110, оп. 24, д. 4080, k. 30-31v. 122 Tajny raport naczelnika siedleckiego gubernialnego zarządu żandarmerii do naczelnika warszawskiego okręgu żandarmerii z 10 lutego 1897 r z załącznikiem, tamże, k 32-34 123 Первая всеобщая перепись населетя Российской имперш, 1897 г., т. LX, Сбдлецкая губернм, Н. Тройницкш (ред. ), С. -Петербургъ 1904, s. 78-80. 124 A . Koprukowniak, Aktywność narodowa i społeczna ludności Podlasia na przełomie XIX i XX wieku, [w:] Lublin i lubelskie w dobie porozbiorowej. Społeczna i gospodarcza aktywność społeczeństwa, A . Koprukowniak (red. ), Lublin 1996, s . 138 . PIERWSZY POW SZECHNY SPIS LUDNOŚCI IM PERIUM ROSYJSKIEGO W 1897 R 55 0 Duchu Świętym”, „Najnowszy sekretarz albo dokładny przewodnik”, „Chłopski adwokat”, „Pan Bartłomiej”, „Stara baśń”, „Praktyczna nauka Świętej Rzymsko­ -Katolickiej Wiary”, „Narzędzia rolnicze”, „Przygotowanie ducha”, „Żywot św. Sta­ nisława biskupa krakowskiego”125 Podobne zestawy powtarzały się wielokrotnie, pojawiały się w nich także wydawnictwa periodyczne, głównie „Zorza”, „Gazeta Ludowa” i „Gazeta Świąteczna” oraz nielegalny „Polak” wydawany w Krakowie126. Władze poważnie zaniepokojone wydarzeniami towarzyszącymi spisowi je d ­ nodniowemu postanowiły zmienić nieco przepisy o rozstrzyganiu przynależności religijnej byłych unitów127 Działania te nie przyniosły jednak radykalnej popra­ wy sytuacji Podejmowano też próby prowadzące w innym kierunku Propozycję nowych rozwiązań przedstawił m. in . warszawski generał-gubernator książę Alek­ sandr Imeretynski - jeszcze w 1897 r. - przynajmniej tak sugerował wspominany już ksiądz Liwczak W czasie uroczystego obiadu zorganizowanego w Chełmie z okazji święta Narodzenia Najświętszej M arii Panny postulował on, by „wszyst­ kim opornym pozwolić przejść na katolicyzm”. Przedstawiciele duchowieństwa przemilczeli tę uwagę, głos zabrał jedynie profesor uniwersytetu warszawskiego Płaton Kułakowski, który oświadczył, że „Rosyjski naród Chełmszczyzny i Podla­ sia ocalił i zachował swoją narodowość w ciężkich czasach panowania polskiego 1 unii . Opór w unii to kwestia czasu, dziadowie i pradziadowie ich, jak świadczy historia, kiedy wprowadzono Unię, przez sto lat pozostawali wierni prawosławiu i dlatego przekazanie ruskich - opornych w unii katolicyzmowi - Polsce, byłoby przestępstwem, i nas osądziłaby historia”. Skonfundowany generał-gubernator nie pozostał na obiedzie i wyjechał do Warszawy Niedługo potem na spotkaniu z pro­ 125 Protokół przeszukania u Jozafata Demianiuka z wioski Próchenki, 27 kwietnia 1897 r. , APL, ZŻPBKW, sygn. 165, b.p. 126 Przykładowo na początku 1905 r. w wiosce Żabce pod Międzyrzecem Podlaskim w trakcie rewizji mieszkania włościanina Józefa Marciniuka znaleziono m in wycinek z „Gazety Ludowej” z artykułem o wojnie japońsko-rosyjskiej, dodatek do nru 12 „Polaka”, z grudnia 1904 roku, zachęcający włościan Królestwa Polskiego do prowadzenia zebrań gminnych w języku polskim, oraz dodatek do nru 6 tejże gazety, z czerwca 1904 roku, opisujący pielgrzymkę delegacji unickiej do Rzymu Zob Pismo naczelnika zarządu żandarmerii powiatów łukowskiego, radzyńskiego i garwolińskiego do naczelnika siedleckiego gubernialnego zarządu żandarmerii z załącznikami z 13 lutego 1905 r. , TAP®, $ . 245, on. 1, g 160, k. 1-35v. Pod koniec roku 1896 w „Zorzy” ukazał się artykuł wyjaśniający chłopom, że rachmistrzowie zobowiązani są wypełniać arkusze spisowe zgodnie z oświadczeniami ludności. Redaktor naczelny tej gazety, Maksymilian Malinowski, przekazał znaczną liczbę egzemplarzy tego numeru m .in . Edwardowi Eichlerowi, aptekarzowi z Międzyrzeca Podlaskiego, wpierającemu okolicznych opornych, prosząc go, aby ten rozprowadził je dalej wśród włościan . Zob. M. Malinowski, Pamiętniki, t . 1, AZHRL, sygn . P-52, k. 108-113 . 127 A. Szabaciuk, Problem rozstrzygania przynależności religijnej ludności greckokatolickiej w Królestwie Polskim w X IX w., [w:] Między Rzymem a Nowosybirskiem. Księga Jubileuszowa dedykowana Ks. Marianowi Radwanowi SCJ, H. Łaszkiewicz, I. Wodzianowska (red.), Lublin 2012, s. 389-404. 56 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO fesorami uniwersytetu warszawskiego miał zwrócić się do nich z następującymi słowami: „Wszystkich was panowie profesorowie proszę o zajmowanie się nauką, a nie polityką”. Książę Imeretynski do końca życia nie uczestniczył już w świątecz­ nych spotkaniach bractwa chełmskiego128. Wydarzenia towarzyszące spisowi ludności ostatecznie rozwiały wszystkie złudzenia administracji carskiej Ludność zniecierpliwiona i rozczarowana kie­ runkiem zmian zaczęła otwarcie wyrażać swoje niezadowolenie, a jej frustracja objawiała się coraz częstszymi przypadkami nietolerancji wobec duchowieństwa prawosławnego i wiernych Cerkwi, co nieco szerzej omówione zostanie w kolej­ nym podpunkcie Częściej niż w latach poprzednich miały miejsce również przy­ padki manifestacyjnego niewypełniania sakramentów w cerkwiach (głównie orga­ nizowanie „samowolnych” tajnych pogrzebów)129. Po 1905 r. w miejscach tajnych pochówków masowo stawiano krzyże130. 1.5. Problem chełmski w przeddzień wydania ukazu tolerancyjnego Początek X X w był okresem oczekiwania . W szyscy mieszkańcy Królestwa Pol­ skiego odczuwali, że zmiany są nieuchronne, chociaż działania władz zdawały się temu zaprzeczać Nadzieja na liberalizację kursu polityki religijnej sprawiała, że tysiące osób w dalszym ciągu uchylało się od wypełniania sakramentów w cer­ kwiach i tajnie udawało się za granicę . Dalej powtarzały się rujnujące ludność wiej­ ską egzekucje kar za opór i towarzyszące im dramatyczne sceny podczas konfiskat m ajątku131 Do rozbudzenia aktywności byłych unitów przyczynił się głównie spis ludno­ ści z roku 1897, ale częściowo również działalność organizacji związanych z Ligą Narodową. Już w latach 90 . do dawnych grekokatolików dotarło Towarzystwo Oświaty Narodowej Koncentrowało się ono głównie na wspieraniu tajnego n a­ uczania, zakładaniu nielegalnych bibliotek i rozprowadzaniu po wioskach pol­ 128 H . ^MB^aKi, K k ucmopiu, s . 20 . 129 W Łomazach przykładowo na 2662 wiernych aż 2384 stanowili oporni. Tylko w roku 1900 odnotowano w tej parafii 17 „samowolnych” pogrzebów. W roku 1899 miał miejsce demonstracyjny pogrzeb mieszkanki tej wioski - Olgi Bielskiej. W trakcie odprowadzania ciała na cmentarz oporni nieśli w rękach świece i śpiewali polskie pieśni religijne . W czasie innego „samowolnego” pogrzebu dzwoniono w dzwon w starej, opuszczonej cerkwi unickiej Zob Pismo gubernatora siedleckiego do arcybiskupa chełmsko-warszawskiego z 3 stycznia 1901 r. , APL, ChWDKP, sygn . 5292, k. 46­ 47v. Odnotowywano także pogrzeby tajne, dokładny opis takiego pogrzebu możemy znaleźć w opracowaniu J. Łubieńskiej, zob. Ottonówna [J. Łubieńska], Podlaskie, s. 41-42 . 130 W. S . Reymont, Z ziemi chełmskiej, Warszawa 1990, s . 88 . 131 Tajna notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 13 lutego 1904 r. , AGAD, KWGG, sygn . 2159, k. 34. PROBLEM CHEŁM SKI W PRZEDDZIEŃ W YDANIA UKAZU TOLERANCYJNEGO 57 skich czasopism 132. Pracę tę kontynuowało Towarzystwo Opieki nad Unitami, któ­ re mniej więcej od roku 1903 rozpoczęło swoją systematyczną działalność wśród dawnych grekokatolików133. Wielkim sukcesem propagandowym tej organizacji była pielgrzymka delegacji greckokatolickiej do Stolicy Apostolskiej w kwietniu 1904 r., a przede wszystkim złożenie przez nią na ręce O jca Świętego petycji, pod którą podpisało się 56 500 osób134. Dzięki zaangażowaniu TO nU opór unitów zyskał bardziej zorganizowany charakter Towarzystwo pom agało przygotowywać tajne misje w umówionych wioskach czy w lasach, gdzie w ukryciu odprawiano nabożeństwa i zaspokajano potrzeby religijne opornych. Działacze TO nU przemycali też z Galicji „bibułę” i rozprowadzali po wioskach drukowane w Warszawie ulotki Warto zauważyć, że członkowie Towarzystwa cieszyli się dużym szacunkiem ludności unickiej i może dlatego pom im o usilnych starań ochrana nie była w stanie zdobyć jakichkolwiek informacji nie tylko o kierownictwie tej organizacji, ale nawet o jej szeregowych członkach135 Trudna sytuacja Imperium Rosyjskiego ośmieliła opornych do bardziej ot­ wartego prezentowania swoich poglądów, często dość radykalnych W śród ludno­ ści krążyły najróżniejsze pogłoski mające oczernić duchowieństwo prawosławne i Cerkiew Przykładowo, jeden z dawnych unitów z Dubicy w gminie Tyszowce twierdził, że cerkiew m ożna przyrównać do synagogi czy szkoły żydowskiej i w jego opinii - lepiej zdjąć czapkę, przechodząc obok synagogi niż cerkwi . Głośno rozpowiadał on również o tym, jak bardzo pragnie, by Pan Bóg dał mu doczekać dnia, kiedy przyjdą Austriacy i postawią w Tyszowcach kościół136. Według jednej z najgłośniejszych i najgorliwiej zwalczanych przez władze p o ­ głosek, popularnej głównie w powiecie hrubieszowskim, m etropolita petersburski planował otruć cara. M iało to nastąpić w momencie, kiedy Mikołaj II przystępo­ wał do komunii św - rzekomo w ostatniej chwili monarchę uprzedził psalm ista 132 W. Walewski, Z walk o wolność religijną na Podlasiu. Wspomnienia, Biała Podlaska 1929, BUKUL, rkps 135, k. 2; T. Wolsza, Narodowa Demokracja wobec chłopów w latach 1887-1914, Warszawa 1992, s . 78-102. 133 J. Konefał, Działalność społeczno-polityczna Aleksandra Zawadzkiego (ojca Prokopa) w Królestwie Polskim 1876-1917, Lublin 2000, s. 41-47. 134 L. Kowieski, Pielgrzymka mariańska rzymskokatolików i unitów podlaskich do Rzymu (25 kwietnia - 11 maja 1904), „Nadbużańskie Sławatycze”, 2004, s. 5-12; dodatek do „Polak”, nr 6 z czerwca 1904 r. , TAP®, $ . 245, on . 1, g 160, k. 35-35v. 135 Tajne pismo naczelnika siedleckiego gubernialnego zarządu żandarmerii do naczelnika żandarmerii powiatów bialskiego, konstantynowskiego i włodawskiego z 15 czerwca 1909 r. , APL, ZŻPBKW, sygn . 44, k. 129 . 136 Tajne pismo naczelnika zarządu żandarmerii w powiecie tomaszowskim i biłgorajskim do pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 4 kwietnia 1902 r. , AGAD, PWGGdSP, sygn. 2407, k. 1-1v. 58 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO intonujący pieśń „Боже, Царя храни”, a w innej wersji „Вечная памиатъ”. Karą za postępek metropolity m iała być jego publiczna kaźń, na którą każdy m ógł bez­ płatnie pojechać do Petersburga137 N a terenie guberni siedleckiej krążyła inna pogłoska, według której unici z Wohynia w powiecie radzyńskim zwrócili się do O jca Świętego z prośbą o anu­ lowanie rozporządzenia o składaniu przez katolików ofiar na rzecz rosyjskiego Czerwonego Krzyża (w związku z wojną rosyjsko-japońską) . Swoją prośbę uzasad­ niano tym, że władze carskie zamknęły wiele kościołów, dalej prześladują unitów i siłą zm uszają ich do wyznawania prawosławia138. Relacje katolicko-prawosławne w dalszym ciągu utrudniała nieprzemyślana postawa części kleru prawosławnego, który często sam zapracowywał sobie na niechęć opornych i katolików. Przykładem takiego zachowania była postawa pro­ boszcza z parafii Chłopków w powiecie konstantynowskim - księdza Wiktora Ja­ worskiego. Donosił on przykładowo warszawskiemu generałowi-gubernatorowi, że wśród włościan z wioski Litewniki w gminie Rokitno „żyje buntowniczy duch i silnie wierzą oni w możliwość przywrócenia Polski, jako państwowej całości i czekają tylko na powód do wywołania powstania, które da im wolność wyznawa­ nia wiary katolickiej”139. Po przeprowadzonym śledztwie okazało się, że jednym z powodów wzm ożo­ nego oporu włościan z Litownik były krążące tam pogłoski, jakoby wśród ludności prawosławnej miały zostać rozparcelowane dobra okolicznych ziemian Mówiono również, że duchowny Jaworski pragnie, żeby tereny jego parafii zamieszkiwała wyłącznie ludność chodząca do cerkwi Wywołało to niepokój katolików i opor­ nych obawiających się przesiedleń O rzekomo planowanym powstaniu księdza z Chłopkowa miał poinformować proboszcz cerkwi w Mszanie, twierdząc, iż chło­ pi z Litownik zbierają kindżały i noże . Dodatkowo nauczyciel z miejscowej szkoły usłyszał ponoć, jak okoliczni włościanie mówili między sobą, że „kiedy nastanie Polska, to wszyscy oni przejdą na katolicyzm”140 N a trudną sytuację prawosławia wpływały również wieloletnie zaniedbania w pracy misyjnej, które sprawiły, że w licznych parafiach stosunek dawnych greko­ katolików do prawosławia nie zmienił się praktycznie od roku 1875. Żandarmeria carska sporządziła niezwykle ciekawy opis wizytacji powiatu radzyńskiego, odby­ 137 Tamże, k. 2-2v. 138 Tajne pismo naczelnika siedleckiego gubernialnego zarządu żandarmerii do pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 2 sierpnia 1904 r. , tamże, sygn . 833, k. 13 . 139 Tajne pismo naczelnika siedleckiego gubernialnego zarządu żandarmerii do pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 21 marca 1902 r. , tamże, sygn . 625, k. 9 . 140 Ściśle tajne pismo naczelnika siedleckiego gubernialnego zarządu żandarmerii do pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 21 marca 1902 r. , tamże, k. l0-l0v. PROBLEM CHEŁM SKI W PRZEDDZIEŃ W YDANIA UKAZU TOLERANCYJNEGO 59 tej przez biskupa lubelskiego G erm ana w roku 1901. Zgodnie z nim, w większości parafii tego powiatu władykę powitało zaledwie 10-12 rodzin, a stanowiący więk­ szość oporni pozamykali swoje domy i przez uchylone okna spoglądali na hierar­ chę jak na jakieś „cudo”. N a uroczystym nabożeństwie w Przegalinach zgrom adzi­ ło się zaledwie 15 osób, które na domiar złego śmiały się z liturgii prawosławnej Biskup zmuszony był wyprosić je ze świątyni, oświadczając, że jak m ają w ten sp o ­ sób się zachowywać, to lepiej żeby w ogóle nie chodzili do cerkwi141 M im o że w guberni lubelskiej sytuacja wyglądała zdecydowanie lepiej, to je d ­ nak nie była ona wynikiem pracy misyjnej, lecz raczej konsekwencją niezbyt gorli­ wego wypełniania poleceń hierarchii cerkiewnej przez duchowieństwo parafialne Przykładowo, kiedy biskup German wizytował parafię Dub w powiecie tomaszow­ skim, już na samym początku zwrócił uwagę na cerkiewny dzwon i oświadczył proboszczowi, że nie może wejść do „unickiej cerkwi”. Zmienił zdanie dopiero wtedy, kiedy dzwon został przymocowany w inny sposób i zaczęto bić w niego „po prawosławnemu” (poruszano tylko sercem, a nie całym dzwonem) Jednak prawdziwe zdumienie opanowało hierarchę we wnętrzu cerkwi, kiedy podszedł do cieszącej się wielką czcią starej ikony unickiej Zdaniem zmieszanego probosz­ cza m iała ona przedstawiać M ikołaja Cudotwórcę, jednak zbulwersowany włady­ ka odparł - „Mikołaj Cudotwórca! Nieprawda! To jakiś kapucyn, a może i sam papież! Zabrać ją !”. Proboszcz stanął przed nie lada problemem, jak wypełnić p o ­ lecenie biskupa i jednocześnie nie narazić się na niechęć parafian i całej okolicy Postanowił więc wzniecić w cerkwi maleńki pożar, od którego ucierpiała jedynie wspom niana ikona, pośpiesznie zamieniona na nową142 Nauczyciel ludowy z Piszczaca Piotr Korieniewski, który pracował m in na terenie powiatów bialskiego, włodawskiego i sokołowskiego, gdzie dość dobrze za­ znajomił się z realiami podlaskiej w si143, jeszcze surowiej oceniał duchowieństwo prawosławne W jego opinii, dobrze sytuowani kapłani żyli w oderwaniu od ludu, otoczeni służbą i przepychem . N a ich stołach codziennie gościły smakołyki, któ­ rych tamtejsi chłopi chcieliby spróbować chociaż raz w roku Niektórzy z nich nie pogardziliby nawet jedzeniem, jakie dostawały hodowane przy parafii świnie Co się tyczy obowiązków duszpasterskich, wypełniali je oni zazwyczaj w minimalnym zakresie, szukając możliwości uchylenia się i od tego Notoryczne było również obrażanie opornych, co nie sprzyjało sukcesowi pracy duszpasterskiej Kler pra­ 141 Tajne pismo naczelnika zarządu żandarmerii powiatów łukowskiego, radzyńskiego i garwolińskiego do pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 5 maja 1901 r. , tamże, sygn . 572, k. 1-1v. 142 n . KopeHeBCKiw, По X ohmckou Pycu, „McTopM^ecKiw B S c t h m k b ”, t . 112, 1908, s . 899-900. 143 B. Korzeniewski, B. Korzeniewski, Południowe Podlasie w twórczości Piotra Korzeniewskiego, „Podlaski Kwartalnik Kulturalny”, 2007, nr 1, s. 7-16. 60 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO wosławny nazywał ich: „kałakutami”, „Żydami”, „niechrześcijanami”, „diabelskimi pom iotam i”, „księżowskimi przyogonkami”144. Największej krytyce Korieniewski poddawał swoistą fasadowość Kościoła pra­ wosławnego w Królestwie Polskim, popadając może przy tym w lekką przesadę Pisał on mianowicie tak: „Prawosławie w Polsce... ileż tu ironii . Zajdźcie do więk­ szości cerkwi w guberni lubelskiej i siedleckiej - kogo wy tam zobaczycie? Popa, jego rodzinę, psalmistę, nauczyciela, starostę [cerkiewnego - przyp . A . S .], pisarza, jeśli nie jest katolikiem, czasami wójta i dwóch, trzech zubożałych chłopów A za­ pytajcie się popa ilu u niego parafian . On poda wam liczbę, trzy, a może i pięć tysię­ cy Zapytajcie się potem pisarza i wójta ile zawiera się nieprawnych małżeństw, ile jest niechrzczonych dzieci, ile kar i odsiadek za uchylanie się ludności od Cerkwi i ciążenie do Kościoła. Oni powiedzą wam wielkie liczby”145. Daleka od poprawnej była również postawa duchowieństwa rzymskokatoli­ ckiego, szczególnie niechętnie odnoszącego się do małżeństw mieszanych, głów­ nie ze względu na dyskryminujące katolików przepisy Przykładowo administrator parafii Potok Ordynacki w powiecie biłgorajskim, w czasie rozmowy z pracującym w folwarku Lipiny fornalem nie tylko nie zgodził się na jego ślub z kobietą wy­ znania prawosławnego, ale na dodatek uderzył go kilka razy batem po plecach, wołając „a m asz za ruską żonę” 146. Kolejnym czynnikiem wpływającym na postawę dawnych grekokatolików była dynamicznie zmieniająca się w tamtym czasie sytuacja wewnętrzna w Rosji, a od 1904 r. echa dramatycznych wydarzeń na Dalekim W schodzie . Miały one zresztą wpływ nie tylko na ludność pounicką, przyczyniały się również do ożywienia ak­ tywności polskich środowisk narodowych. Zaraz po pierwszych klęskach armii carskiej po wioskach zaczęli krążyć agitatorzy, zachęcający ludność do wywołania powstania, jednak władze dość szybko ukróciły ten proceder Nerwowe nastroje udzieliły się też ludności rosyjskiej, obawiającej się napaści ze strony Polaków147. Gubernator lubelski podkreślał, że po wybuchu wojny zarówno polska inte­ ligencja, jak i duchowieństwo rzymskokatolickie zachowywały się powściągliwie i żadnych wrogich działań czy manifestacji z ich strony nie odnotowano . Sytuacja była jednak niestabilna Do naczelników przygranicznych powiatów dochodziły informacje, że w Galicji chłopom rozdaje się broń i planowane jest wtargnięcie na 144 П . Кореневскш, Среди Калакутовъ, s . 206-209. 145 Tamże, s . 206. 146 Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 2 stycznia 1902 r. , AGAD, PWGGdSP, sygn. 650, k. 8; Catalogus cleri secularis ac regularis dioecesis lublinensis pro anno 1900, [w:] Directorium divini officii ac missarum ad usum dioecesis lublinensis pro anno Domini 1900, Lublin 1901, s. 36. 147 Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 9 marca 1904 r. , AGAD, KWGG, sygn. 2308, k. 177-183. PROBLEM CHEŁM SKI W PRZEDDZIEŃ W YDANIA UKAZU TOLERANCYJNEGO 61 tereny Królestwa Polskiego członków towarzystwa gimnastycznego „Sokół”, chcą­ cych wzniecić tu bunt Według innych pogłosek, krążących głównie wśród lud­ ności prawosławnej, w m aju 1904 r. rzymskokatolickie duchowieństwo z Galicji planowało objeżdżać przygraniczne kościoły w celu wygłaszania politycznych ka­ zań do zgromadzonych tam katolików i unitów Gubernator lubelski przypuszczał, że duchowieństwo łacińskie będzie chciało wykorzystać trudną sytuację Rosji na Dalekim W schodzie, dlatego w najbliższym czasie należy się spodziewać tajnych pielgrzymek na odpusty do Galicji, a latem nowych problemów z opornymi148. W guberni suwalskiej nie odnotowano niepokojów wśród byłych unitów. Tyl­ ko tamtejsi Litwini protestowali przeciwko przymuszaniu ich do używania języka rosyjskiego. Pojawiły się też plotki, że władze chcą zarekwirować pieniądze złożo­ ne w kasach oszczędnościowo-pożyczkowych i przeznaczyć je na cele wojenne . Pogłoski te sprawiły, że chłopi zaczęli masowo wycofywać swoje wkłady149 W guberni siedleckiej nastroje ludności były zróżnicowane, jednak zasadniczo panował tam spokój Część ludności bacznie śledziła przebieg wojny z Japonią, czytając prasę, także zagraniczną Ludność polska, podobnie jak duchowieństwo rzymskokatolickie, była najczęściej bierna Nadzwyczajne ożywienie widoczne było wśród byłych unitów, szczególnie w powiatach radzyńskim i sokołowskim Oporni z Międzyrzeca Podlaskiego i Wohynia otwarcie mówili, iż mają nadzieję, że sukcesy oręża japońskiego będą się powtarzały i wymuszą na władzach rosyj­ skich złagodzenie stanowiska względem opornych, co umożliwi im „bezproble­ mowe” przejście na katolicyzm150 Oporni na południowym Podlasiu przez cały 1904 r. domagali się od władz carskich wprowadzenia języka polskiego w szkołach151 Na zebraniach gminnych przygotowano szereg takich próśb zredagowanych w języku polskim W ramach protestu odmawiano składania się na remont czy ogrzewanie budynków szkolnych . N a terenie całej guberni siedleckiej liczba dzieci chodzących do szkoły zmniejszyła się w tym okresie o 67% . W ramach protestu stawiano bez zgody władz carskich krzyże przydrożne . Agitatorzy zachęcali do niewypełniania powinności wojsko­ 148 Pismo gubernatora lubelskiego do warszawskiego generała-gubernatora z 27 lutego 1904 r. , tamże, k 243-248 149 Pismo gubernatora suwalskiego do warszawskiego generała-gubernatora z 27 lutego 1904 r. , tamże, k. 280-280v. 150 Pismo gubernatora siedleckiego do warszawskiego generała-gubernatora z 1 marca 1904 r. , tamże, k 286-290 151 Szczegółowo kwestie walki ludności chłopskiej, w tym również byłych unitów, o polską szkołę oraz wpływu strajku szkolnego na postawę ludności wiejskiej na Podlasiu omówione zostały w pracach: A . Koprukowniak, Aktywność, s. 138-145; U. Głowacka-Maksymiuk, Gubernia siedlecka w latach rewolucji 1905-1907, Warszawa 1985, s. 75-81. 62 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO wej . Dodatkowo krążyły pogłoski, że sam papież pobłogosławił Japończyków na walkę ze „schizmatykami”152. Gubernator siedlecki Aleksandr Wołżyn uważał, że jedną z przyczyn dość trudnej sytuacji prawosławia w guberni siedleckiej w tym czasie była źle prze­ prowadzona likwidacja Kościoła greckokatolickiego w roku 1875. Według niego, problematyczne było również złe kształcenie kadry nauczycielskiej, która przy­ gotowywała służbistów formalnie odnoszących się do swoich obowiązków, a nie „ruskich bojowników”, oraz przykładanie niewielkiej wagi przez kler prawosławny do „duchowego i państwowego misjonarstwa” W jego opinii, do poprawy sytuacji m ogło się przyczynić utworzenie odrębnego funduszu w Banku W łościańskim, przeznaczonego na wykup polskich majątków, które powinny zostać rozparcelo­ wane wśród „M ałorusinów i Białorusinów”. Swój dość specyficzny raport kończył oryginalnym wezwaniem: „Należy wygłosić władcze słowo (властное слово) do wszystkich prawdziwie ruskich ludzi, należy wzywać do zjednoczenia się wszyst­ kich wahających się [dawnych unitów - A . S .], należy na końcu powiedzieć starą prawdę Rosja dla ruskich”153. Ostatnie tygodnie przed wydaniem ukazu tolerancyjnego upłynęły w atm o­ sferze niepewności, szczególnie udzielającej się ludności rosyjskiej Złe nastroje pogarszały pojawiające się pogłoski, m .in . o planowanym powstaniu na terenie gu ­ berni siedleckiej154 czy łomżyńskiej155. W guberni lubelskiej po raz kolejny głośno mówiono o spodziewanym ataku „Sokołów” z G alicji156. Zaniepokojenie ludności potęgowała niezdecydowana postawa administracji W zrost pewności siebie byłych unitów sprzyjał pojawieniu się w ich środow i­ sku zjawiska rewanżyzmu, zemsty za prześladowania i wieloletnie krzywdy N ie­ 152 Ściśle tajny raport siedleckiego gubernatora przedłożony warszawskiemu generałowi -gubernatorowi z 27 stycznia 1905 r. , AGAD, KWGG, sygn . 2525, k. 27-28. 153 Ściśle tajny raport siedleckiego gubernatora przedłożony warszawskiemu generałowi -gubernatorowi z 4 lutego 1905 r. , tamże, k. 36-37. 154 W śród ludności pojawiły się pogłoski, że strajkujący włościanie napadli na klasztor w Leśnej Podlaskiej. Podobnie powtarzano, że 19 lutego 1905 r. wybuchnie powstanie. Zob. Pismo naczelnika siedleckiego gubernialnego zarządu żandarmerii do pomocnika warszawskiego generała -gubernatora z 28 lutego 1905 r. , TAP®, $ . 265, on. 1, g . 1178, k. 355. 155 Takie pogłoski pojawiły się m in w marcu w guberni łomżyńskiej Zob Pismo naczelnika łomżyńskiego gubernialnego zarządu żandarmerii do pomocnika warszawskiego generałagubernatora do spraw policyjnych z 26 marca 1905 r. , AGAD, PWGGdSP, sygn . 898, k. 28 . 156 Z wtargnięciem na tereny guberni lubelskiej „wojsk” Sokołów ogromne nadzieje wiązali również Polacy W gminie Tyszowce jeden włościanin miał ponoć powiedzieć, iż chciałby, żeby wybuchła wojna za pół roku, bo do tego czasu Japończycy zdążyliby zabić wielu Rosjan - co istotnie by ich osłabiło . Dodatkowo twierdził, że unitom z pom ocą przyjdą Anglicy z 30 tys . wojska, Austriacy z 7 tys. i miejscowi Polacy w liczbie do 4 tys . Zob. Tajne pismo naczelnika powiatu tomaszowskiego do pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 13 marca 1904 r. , tamże, sygn . 846, k. 4-4v. PROBLEM CHEŁM SKI W PRZEDDZIEŃ W YDANIA UKAZU TOLERANCYJNEGO б3 chęć opornych skierowana była przede wszystkim przeciwko duchowieństwu pra­ wosławnemu, cerkwiom prawosławnym, rosyjskim szkołom i przedstawicielom adm inistracji . Rzadziej przeciwko ludności prawosławnej . Rok 1905 był czasem, kiedy zaczęły dojrzewać gorzkie owoce nieprzemyślanej polityki narodowościowo-religijnej caratu. Przykładowo 17 lutego 1905 r. na dom u proboszcza cerkwi w Przegalinach w powiecie radzyńskim, w jednej z najbardziej opornych parafii w Królestwie Pol­ skim, umieszczono kartkę z tekstem w języku polskim, zaczynającym się od słów „Bracia, już czas!”. W ulotce wzywano okolicznych byłych unitów, by w sytuacji, gdy tylko pojawi się taka możliwość, spalili prawosławne cerkwie oraz przegnali i zabili duchowieństwo. „Wiadomo, że policja stanie w ich obronie, ale mamy to­ pory i widły” - pisano W tym samym czasie okoliczna ludność niszczyła rosyjskie tabliczki z nazwami wiosek, godła państwowe oraz demolowała urzędy gminne i szkoły157. Nastroje te udzielały się także polskiemu ziemiaństwu Przykładowo dzier­ żawca majątku Bereza pod Międzyrzecem Podlaskim na pytanie funkcjonariuszy policji, jakie żądania stawiają strajkujący u niego parobkowie, odparł w obecno­ ści tłumu, że należy „wyrżnąć prawosławne duchowieństwo i usunąć z Królestwa Polskiego ruskie władze, wówczas wszystko będzie dobrze”. Żandarm eria carska oskarżała go również o rozklejanie w okolicy „przestępczych odezw” 158. W Janowie Lubelskim, kilka dni przed Wielkanocą, nieznane osoby rozpusz­ czały pogłoski, jakoby w noc po niedzieli wielkanocnej planowane było spalenie miejscowej cerkwi i wymordowanie Rosjan, w czym mieli pom óc Polacy przy­ byli z Austrii159. W wiosce Złojec w powiecie zam ojskim wśród ludności krąży­ ły pogłoski o planowanym ataku na księdza prawosławnego Lwa Jaczinowskiego 28 lutego 1905 r. nieznana osoba oddała strzał z rewolweru w okno jego dom u . Sam kapłan twierdził, że został uprzedzony o zamachu i planowanym spaleniu tamtejszej cerkwi160 Oczywiście opisane wyżej przypadki miały charakter incydentalny Więk­ szość byłych unitów nadal pozostawała bierna Oporni, według oficjalnych d a­ 157 Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych przedłożona warszawskiemu generałowi-gubernatorowi 7 marca 1905 r. , AGAD, KWGG, sygn . 2525, k. 102 . 158 Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych przedłożona warszawskiemu generałowi-gubernatorowi 7 marca 1905 r. , tamże, k. 7; Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych przedłożona warszawskiemu generał -gubernatorowi 7 kwietnia 1905, tamże, k. 1б5 . 159 Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych przedłożona warszawskiemu generałowi-gubernatorowi 5 kwietnia 1905 r. , AGAD, PWGGdSP, sygn . 84б, k. 34. 160 Pismo gubernatora lubelskiego z б marca 1905 r. , tamże, KWGG, sygn . 2513, k. 145 . 64 G EN EZA PROBLEM U CH EŁM SKIEGO nych stanowili mniej niż piątą część ogółu populacji pounickiej161 I jakkolwiek nie m ożna do końca ufać oficjalnym statystykom, to późniejszy ruch konwersyjny potwierdził, że dość liczna grupa wyznawców prawosławia pozostała wierna Cerkwi Z tego powodu należy uznać, iż działania władz carskich zmierzające do stworzenia na Chełmszczyźnie i Podlasiu swoistej ruskiej enklawy, zakończyły się częściowym sukcesem *** Zastanawiając się nad bezpośrednim i przyczynami zjawiska oporu, musimy brać pod uwagę zarówno przywiązanie dawnych unitów do „wiary ojców”, zorga­ nizowany charakter sprzeciwu, jak też nieskuteczność i niekonsekwencję rosyj­ skiej polityki wyznaniowej . Warto też pamiętać, że sam opór miał różne oblicza. W guberniach suwalskiej i łomżyńskiej był raczej bierny, heroiczny i waleczny na Podlasiu, a spolegliwy i skłonny do ustępstw w guberni lubelskiej Przybierając różne formy, często konspiracyjne, m ógł trwać przez długie lata niezauważony Z tego powodu najprawdopodobniej nigdy nie poznamy jego prawdziwych roz­ miarów Zrozumienie tej cechy postawy dawnych grekokatolików jest o tyle istotne, że skala oporu była jednym z ważniejszych argumentów w późniejszej dyskusji od ­ nośnie do przyczyn trudnej sytuacji Cerkwi prawosławnej po wydaniu ukazu 17 kwietnia 1905 r. , stając się też istotnym elementem dysputy na temat potrzeby wy­ dzielania guberni chełmskiej Przykładowo, profesor uniwersytetu warszawskiego W ładimir Istomin promował popularną w rosyjskiej prasie tezę (propagowaną przez środowiska cerkiewne z terenów Królestwa Polskiego), że skoro według ofi­ cjalnych statystyk w przeddzień ogłoszenia ukazu tolerancyjnego liczba opornych wynosiła około 82 tys ., to fakt odejścia od prawosławia około 170 tys . wiernych był wyraźnym dowodem szkodliwej działalności „propagandy polsko-łacińskiej” 162. Szukając przyczyn trudnej sytuacji prawosławia w Królestwie Polskim, p o ­ m ijano milczeniem dramatyczne wydarzenia z lat 1874-1875, kiedy opór unitów m iał najbardziej jawny charakter Podobnie bagatelizowano znaczenie masowych manifestacji z czasu spisu jednodniowego Stanowczo odrzucano także tezy popu­ 161 W roku 1902 w eparchii chełmsko-warszawskiej żyło 78 353 opornych i 6 310 wahających się. Z tego w guberni siedleckiej 60 031 na 158 260 wiernych, w guberni lubelskiej 8 986 na 237 808 parafian, a w guberni suwalskiej i jednej parafii z guberni łomżyńskiej występowało ich 9 336 na 14 887 dusz. Zob. Brudnopisy ze sprawozdania o stanie eparchii chełmsko-warszawskiej za rok 1902, tamże, Warszawski Duchowny Konsystorz Prawosławny, sygn . 70, k. 117-118 . 162 В . Истоминъ, Положеше уш атскаго вопроса в предплахъ Русскаго Забужiя наканунп указа 17 апрпля 1905 года, Москва 1907, s. 4-6, 68-70. PROBLEM CHEŁM SKI W PRZEDDZIEŃ W YDANIA UKAZU TOLERANCYJNEGO 65 laryzowane w publikacjach polskich oraz w części postępowych wydawnictw ro­ syjskich, traktujące masową konwersję dawnych unitów jako fiasko ekspansywnej polityki wyznaniowej caratu Ta diametralna rozbieżność zdań, utrzymująca się w „sprawie chełmskiej” od 1867 r. , przyczyniała się do zaogniania zatargów narodowościowo-religijnych, które w roku 1905 przerodziły się w otwarty konflikt . Wszystkie te wydarzenia do dziś rzutują na relacje Kościoła katolickiego z Cer­ kwią prawosławną w Polsce Rozdział 2 Problem chełmski w nowej odsłonie: masowy powrót dawnych grekokatolików do katolicyzmu 2.1. Reakcja duchowieństwa prawosławnego i administracji carskiej na pierwsze pogłoski o zmianie prawa wyznaniowego Rok 1905 w dziejach imperialnej Rosji był czasem dynamicznych przeobrażeń, wymuszonych głównie przez trudną sytuację wewnętrzną i niekorzystny przebieg wojny z Japonią. Władze carskie, pragnąc opanować pogłębiający się kryzys, zgo­ dziły się na szereg ustępstw, w tym m .in . na reformę prawa wyznaniowego . Efektem tych zmian był polityczny upadek Konstantina Pobiedonoscewa, symbolizującego ówczesną represyjną politykę religijną . W nowych realiach, wszechwładny dotych­ czas oberprokurator mógł jedynie bezsilnie obserwować, jak z każdym miesiącem kurczą się jego przeogromne wpływy, a zaufanie cara, jakim niewątpliwie cieszył się do tej pory, topnieje Zmiany, nierealne jeszcze kilka lat wcześniej, powoli zaczynały stawać się faktem Co więcej, skrajnie konserwatywne stanowisko Pobiedonoscewa po raz pierwszy spotkało się z otwartym sprzeciwem części duchowieństwa prawosław­ nego Liderem tego liberalnego nurtu był metropolita petersburski i ładoski An­ toniusz (Wadkowski), z polecenia cara uczestniczący w posiedzeniach Komitetu Ministrów, gdzie jawnie krytykował dotychczasowe policyjne metody ochrony Cerkwi Oberprokurator, zaskoczony i urażony taką postawą władyki, manifesta­ cyjnie przestał uczestniczyć w pracach Komitetu, delegując tam swojego zastępcę Władimira Sablera1. Wydarzenia te zszokowały sporą część zachowawczego apa­ ratu urzędniczego Postępowa część hierarchii cerkiewnej, na czele z metropolitą petersburskim, zdając sobie sprawę z nieuchronności reform, godziła się na zmianę położenia prawnego innowierczej ludności imperium, pod warunkiem, że będzie jej towa­ 1 С Витте, Воспоминания. Ц арствование Николая II, т. 1, М осква-Петроград 1923, s. 162-163. 68 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU rzyszył proces poszerzania zakresu autonomii zarządu cerkiewnego2 Metropolita Antoniusz dostrzegał w tych przemianach szansę na odbudowę autorytetu Cer­ kwi Krytykował patologiczne zjawiska w obowiązującym prawie wyznaniowym, wypowiadał się również m in na temat sytuacji byłych unitów Uważał bowiem, że oporni niesłusznie winą za prześladowania religijne obarczają Cerkiew, kiedy ich ciężkie położenie było tak na prawdę efektem polityki państwa Na margine­ sie tych rozważań akcentował, że przymus policyjny przynosił Kościołowi prawo­ sławnemu więcej strat niż korzyści, a w momencie, kiedy Cerkiew przestanie być „pułapką”, z której nie mogą się uwolnić „ani żywi, ani umarli”, ludzie zaczną przy­ chodzić do niej chętniej, bez niedowierzania3 Co więcej, przyznanie Cerkwi wyłącznego autorytetu w sprawach kościelnych mogłoby przyczynić się do ożywienia życia cerkiewnego, otwierając przed pasterza­ mi możliwości szerszego oddziaływania na życie społeczne owczarni Reformy te powinny być wprowadzane ostrożnie, tak by zezwalając na odchodzenie od prawo­ sławia, nie przyczynić się jednocześnie do umniejszenia jego znaczenia i wpływu na ludność . Konieczne było również przyznanie Cerkwi autonomii w sprawach zarządu wewnętrznego, co stworzyłoby jej możliwość kierowania się w praktyce codziennej kanonami cerkiewnymi oraz moralno-religijnymi potrzebami swoich wyznawców Do tego niezbędne było uwolnienie Kościoła prawosławnego od misji politycznej i państwowej, dzięki czemu mógł on istotnie wspierać swoim autorytetem prawo­ sławne państwo Nie oznaczało to jednak kompletnego odseparowania się kleru od spraw politycznych, metropolita Antoniusz widział bowiem konieczność aktywnego zaangażowania się duchowieństwa prawosławnego w życie państwowe, tak aby głos Cerkwi był słyszalny w instytucjach centralnych, m in w Radzie Państwa4 Nie wszyscy zgadzali się z poglądami metropolity petersburskiego Nieco bar­ dziej konserwatywne stanowisko prezentował m in biskup Sergiusz (Stragorodski), ukazujący Cerkiew jako organizm ortodoksyjny, głoszący prawdę Chrystuso­ wą, którego głównym celem jest zbawienie możliwie największej liczby osób - co poważnie ograniczało jego pole kompromisu Będąc przeciwnikiem stosowania przemocy w sprawach wiary, był zwolennikiem zdecydowanego zwalczania „fał­ szywych nauk”. Jak sam twierdził, niejednokrotnie zabierając głos na spotkaniach filozoficzno-religijnych, fałszywa nauka jest jak „opium dla ludu”, a on - choć jest zwolennikiem wolnego handlu - to jednak nie jest zwolennikiem handlu opium5 2 Szerzej na temat podejmowanych w tym okresie projektów reformy zarządu cerkiewnego zob. С Фирсов, Русская Церковъ накануне перемен (конец 1890-х - 1918), М осква 2002, s. 147-174. 3 Польскш вопросъ в г а зе т п Русь, 28 марта 1904 г. - 18 февраля 1905 г. , т. 1, [b. d. i m . w. ], s. 379-380. 4 Метpополитъ Антонш, О желательныхъ преобразовашяхъ въ управленш Православною Церквью, „ЦВ®с”, 1905, № 15, s. 451-452. 5 „ЦВ®с”, 1905, № 11, s . 386-390. REAKCJA D UCHOW IEŃSTW A PRAWOSŁAWNEGO I ADM INISTRACJI CARSKIEJ 69 Oczywiście wśród wyższego duchowieństwa zdarzały się osoby radykalnie przeciwne jakimkolwiek ustępstwom Taka postawa dość często występowała wśród kleru z zachodnich kresów imperium, gdzie władze rosyjskie od wielu lat prowadziły aktywną politykę walki z polskością i katolicyzmem, w której ducho­ wieństwo prawosławne brało niepośledni udział. Wśród najgłośniejszych i naj­ bardziej wpływowych zwolenników ostrego kursu w pierwszej kolejności należy wymienić władykę lubelskiego Eulogiusza oraz arcybiskupa wołyńskiego i żyto­ mierskiego Antoniusza (Chrapowickiego), później energicznych działaczy szo­ winistycznego, antysemickiego i antykatolickiego Związku Narodu Rosyjskiego, popularnej „czarnej sotni”6 Stosunkowo najbardziej drażliwa sytuacja panowała w Królestwie Polskim, gdzie przez lata utrzymywał się masowy opór dawnych grekokatolików Arcybi­ skup chełmsko-warszawski Hieronim oraz oberprokurator Świątobliwego Synodu Konstantin Pobiedonoscew, zaniepokojeni trudną sytuacją miejscowego prawo­ sławia, opracowali już na początku XX w plan przeforsowania szeregu rozwią­ zań radykalnych, mających dopomóc ostatecznie rozwiązać problem chełmski W 1902 r. arcybiskup Hieronim przedstawił władzom cywilnym plan likwidacji rzymskokatolickiej diecezji lubelskiej . Miał on być drastycznym sposobem na wal­ kę z tamtejszym duchowieństwem katolickim „wrogim wobec Cerkwi prawosław­ nej i szerzącym propagandę łacińską”. Projekt ten nie spodobał się jednak urzęd­ nikom petersburskim, najwidoczniej niezbyt zainteresowanym pogarszaniem i tak złych już relacji ze Stolicą Apostolską7 Mniej więcej w tym samym czasie władyka Hieronim wspólnie z Konstantinem Pobiedonoscewem zwołali 26 marca 1902 r. w Petersburgu tajną naradę, w której uczestniczyła śmietanka administracji rosyjskiej (m. in . ministrowie spraw we­ wnętrznych, finansów, wojny, sprawiedliwości i oczywiście oberprokurator Świą­ 6 Leonid Fiodorow, Rosjanin, znany działacz greckokatolicki, poznawszy arcybiskupa Antoniu­ sza, tak go charakteryzował: „Polaków nienawidzi on do obłędu i nienawiść do nich przenosi na resztę katolików On, bardziej niż inni, patrzy na hierarchię katolicką jak na dobrze zorganizowaną bandę oszustów, do zwalczania której nadają się wszystkie środki, i dobre, i złe . Jego ideały polityczne pokrywały się z religijnymi Jeżeli Serbowie, Bułgarzy, Rumuni tylko należą do Cerkwi prawosław­ nej, to prawdziwym prawosławnym rycerzem, bez lęku zarzutu, może być tylko Rosjanin!” Cyt . za: W. Osadczy, Święta Ruś. Rozwój i oddziaływanie idei prawosławia w Galicji, Lublin 2007 s . 543. Sze­ rzej o działalności władyki Antoniusza zob. С Фирсов, Церковь в Империи. Очерк из церковной исторш эпохи императора Николая II, С. -Петербург 2007, s. 332-357. Biskup Eulogiusz został oficjalnym członkiem Związku Narodu Rosyjskiego w lutym 1908 r. Zob. „РС ”, 1908, № 37, s . 2 . 7 Записка по вопросу о упразднены люблинской римско-католической епархш, РГИА, ф . 821, оп. 138, д. 17, k. 1-6v. Raport ten został opublikowany również w zbiorze: Dokumenty w sprawie guberni chełmskiej, Kraków 1908, s. 13-20; wydawnictwo to błędnie przypisuje autorstwo raportu arcybiskupowi Flawianowi, który wówczas nie pełnił już funkcji arcybiskupa chełmsko-warszawskiego . Zob. A . Szabaciuk, Rosyjski plan likwidacji rzymskokatolickiej diecezji lubelskiej z 1902 r. Jego geneza i główne założenia, „Region Lubelski”, 2012, nr 9 (11), s. 23-33. 70 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU tobliwego Synodu - Pobiedonoscew) Głównym tematem spotkania był problem wydzielenia z Królestwa Polskiego guberni chełmskiej wraz z wprowadzeniem na jej obszarze szeregu ograniczeń dyskryminujących ludność polską i katolików8 Co ciekawe, projekt ten, a właściwie tylko jego część dotycząca utworzenia no­ wej guberni, nie spotkał się ze zrozumieniem administracji petersburskiej Szcze­ gólnie wrogo odnosił się do tych planów warszawski generał-gubernator Michaił Czertkow9, argumentując, że w celu zabezpieczenia interesów prawosławia nie jest konieczne tworzenie nowej guberni . Dlatego też w zatwierdzonych przez cara Mi­ kołaja II wnioskach prominentni uczestnicy narady zalecali warszawskiemu generałowi-gubernatorowi zastosowanie wszelkich środków koniecznych do „umoc­ nienia w ludności [pounickiej - przyp . A. S .] świadomości jej przynależności do narodu rosyjskiego i Cerkwi prawosławnej i do ochrony prawdziwie rosyjskiej po­ pulacji tej części Kraju Nadwiślańskiego [Chełmszczyzny i Podlasia - przyp . A . S .] przed działalnością polsko-łacińskiej propagandy”10. Chcąc wypełnić obowiązki nałożone przez wyżej wspomnianą tajną nara­ dę, 11 listopada 1902 r. warszawski generał-gubernator skierował w tej sprawie do arcybiskupa Hieronima odpowiednie pismo . Prosił w nim o zaprezentowanie przez władykę swojego stanowiska . Hieronim przedstawił je na przełomie grudnia i stycznia 1903 r. Właściwie sprowadzało się ono do znanego z lat wcześniejszych twierdzenia, że „problem unicki ma nie tyle charakter religijny, co narodowo-polityczny”, przez co Rosjanie - byli unici - wraz z przyjęciem katolicyzmu polonizują się i w związku z tym zaczynają z pogardą odnosić się do „swojego rosyjskiego języka”, charakteru, obyczajów i narodowości . Co więcej - jak akcentował wła­ dyka - również zwolennicy „sprawy polskiej spoglądają na problem unicki jak na zagadnienie narodowo-polityczne”. Dlatego władze carskie nie mogą odnosić się do niego inaczej Należy aktywnie zaangażować się w rozwiązanie tej kwestii i „bezwzględnie stworzyć takie warunki, w których działalność duchowieństwa [prawosławnego - przyp . A . S .] mogłaby bez przeszkód przynosić dobre owoce, nie niepokojona wyzwiskami zwolenników sprawy polskiej”. Jest to możliwe tylko dzięki prowadzeniu „twardej i niezachwianej polityki wobec problemu unickiego”, 8 Wszystkie zaproponowane środki podzielone zostały na cztery kategorie: środki religijne, kul­ turowe, polityczne i policyjne . W ogromnej większości plany te zmierzały do dalszego ograniczenia pozycji ludności katolickiej na obszarach pounickich . Część z nich w niedalekiej przyszłości została wcielona w życie . Zob. Справка, APL, KGL, sygn . 1897: 3/2 t. , k. 218-222. 9 Ф . ^ р а л л о в ъ , О ткры тие Православной Холмской Enapxiu 8-го сентября 1905 года, въ связи съ краткимъ обзоромъ историческихъ судебъ Холмщины и Подляшья, Люблинъ 1905, s. 41. 10 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do arcybiskupa chełmsko-warszawskiego z 11 listopada 1902 r. , APL, ChWDKP, sygn . 5547, k. 1. REAKCJA D UCHOW IEŃSTW A PRAWOSŁAWNEGO I ADM INISTRACJI CARSKIEJ 71 tak aby „wszystkie organy władzy na terenach pounickich z całej duszy, realnie i nieprzerwanie służyły i sprzyjały prawosławno-rosyjskiej idei”11. Hieronim proponował m. in . subwencjonowanie przez bank państwowy ro­ syjskiego rolnictwa, zniesienie podwójnego kalendarza i wzorem centralnej Rosji ustanowienie kalendarza juliańskiego, wprowadzenie zakazu organizowania jar­ marków i odpustów katolickich w święta prawosławne, przy jednoczesnym wspar­ ciu ruchu pielgrzymkowego do Kijowa, Poczajowa i innych rosyjskich ośrodków kultu. Akcentował też rusyfikacyjną rolę oświaty i zachęcał do przywrócenia su­ rowego karania opornych za uchylanie się od przyjmowania sakramentów w cer­ kwiach prawosławnych, a szczególnie za manifestacyjne samowolne pogrzeby i „wesela krakowskie”. Jednak głównym postulatem arcybiskupa było utworzenie samodzielnej diecezji chełmskiej, co miało się wydatnie przyczynić do umocnie­ nia pozycji biskupa chełmskiego, który w oczach prostego ludu pełniłby funkcję „głównego rządcy byłych unitów Kraju Chełmsko-Podlaskiego”. Kroki te powin­ ny pomóc podnieść prestiż „dawnego ruskiego grodu Chełma” oraz jego świątyni z cudownym obrazem Bogurodzicy12. Utworzenie samodzielnej eparchii miało więc przyczynić się do zintensyfiko­ wania polityki rusyfikacyjnej na terenie Chełmszczyzny i Podlasia13 Był to jednak tylko pojedynczy element całego wachlarza środków administracyjnych, kultu­ ralnych i ekonomicznych, przedsięwziętych w celu poprawy położenia ludności prawosławnej na wschodnich pograniczach Królestwa Polskiego. Lata 1903-1905 były okresem zintensyfikowanych prac na tym polu W tym czasie znacząco zwięk­ szono liczbę byłych unitów kierowanych corocznie na pielgrzymkę do Kijowa i Ła­ wry Poczajowskiej (z 200-400 do około 2000)14. Władze rozpoczęły również walkę z polskimi ochronkami, a warszawski generał-gubernator Czertkow wydał nową instrukcję dla komisarzy do spraw włościańskich, surowszą od poprzedniej i sta­ nowczo zakazującą wystawiania katolikom z terenów pounickich zaświadczeń do Banku Włościańskiego, niezbędnych do ubiegania się o preferencyjne kredyty na zakup ziemi15 I tak naprawdę w czasie, kiedy pierwsze konkretne metody „ochrony” „od­ wiecznie ruskiej ludności Chełmszczyzny i Podlasia” były dopiero wypracowy­ wane i wprowadzane w życie, do Warszawy i Chełma zaczęły płynąć niepokojące II Ф . ^ р а л л о в ъ , О тк р ы тiе, s. 41-42 . 12 Tamże, s . 42-43. 13 Записка по вопросу объ образованы самостоятельной Холмской епархш, [grudzień 1904 r. ], [w:] Dokumenty w sprawie, s . 20-24. 14 APL, ChZD, sygn . 2850, 2748, 1062, całe poszyty. 15 И нструкщ я комиссарамъ по крестьянскимъ дтламъ о порядкт выдачи удостовпренш крестьянам и мтстнымъ-рольникамъ на получеше ссудъ изъ Крестьянскаго Поземельнаго Банка, 10 ноября 1904 г., РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 214, k. 267-267; H . Wiercieński, W sprawie wy­ dzielenia Chełmszczyzny, Warszawa 1910, s. 80-83. 72 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU informacje o planowanych zmianach w polityce wyznaniowej Petersburga . Ten nieoczekiwany zwrot pozbawiał sensu wszystkie te szeroko zakrojone plany, dla­ tego nie powinien nas dziwić marazm, jaki zapanował w środowisku wyznawców prawosławia na początku roku 1905. O tym, że miejscowi księża prawosławni przeczuwali, w jakim kierunku idą carskie reformy, świadczył m .in . opublikowany w marcu 1905 r. w oficjalnym or­ ganie prasowym prawosławnej eparchii chełmsko-warszawskiej artykuł autorstwa prawosławnego księdza Jewgienija Wituszyńskiego pt . Co należy obecnie uczynić z problemem opornych (Ч т о д т л а т ь намъ въ настоящее время съ вопросомъ объ упорствующихъ?). Artykuł ten był próbą znalezienia odpowiedzi na pytanie o stosunek ducho­ wieństwa prawosławnego do planów reformy prawa wyznaniowego, zapowie­ dzianych w ukazie carskim z 12 grudnia 1904 r., oraz podpowiadał, jak powinien zachować się kler prawosławny w obliczu tak radykalnej zmiany. Autor rysował przed czytelnikami dwa możliwe scenariusze rozwoju sytuacji . Jeden to „droga pasywnego nie robienia niczego”. Jak zauważał, oznaczało to „likwidowanie całej naszej pracy, oddanie katolicyzmowi i polonizmowi wszystkich, którzy tylko ze­ chcą tam pójść (w rzeczywistości oznaczało to oddać całą ludność małoruską za wyłączeniem 3-4 powiatów guberni lubelskiej), zamknąć jedne cerkwie, przekazać kościołowi inne, a samemu cicho zejść ze stronnic historii”. Druga możliwa posta­ wa to „nie tylko aktywna praca, ale najenergiczniejsza walka, dostosowanie się do wszystkich miejscowych warunków życia narodowego i współczesnych jego po­ trzeb, nie tylko w obszarze świadomości religijnej, ale także we wszystkich innych aspektach życia włościanina”16. Obserwując późniejszy rozwój sytuacji, nie może­ my oprzeć się wrażeniu, że miejscowa hierarchia cerkiewna starała się w sposób systematyczny i planowy realizować scenariusz drugi . Władze świeckie przybrały w tym czasie postawę wyczekującą . Jedynym wyż­ szym urzędnikiem rosyjskim z Królestwa Polskiego, który oficjalnie zabrał głos w sprawie planowanych zmian, był gubernator lubelski Władimir Tchorżewski - osoba niezwykle zasłużona w dziedzinie umacniania prawosławia na obszarze Chełmszczyzny i Podlasia, przy tym szczerze znienawidzona przez katolików17 W ostatnich miesiącach swojego urzędowania przygotował on Notatkę o współ­ czesnym stanie kwestii polskiej (Записка о современномъ положенш польскаго 16 „XBEB”, 1905, № 13, s. 163-166. 17 Ł. Chimiak, Rosyjscy gubernatorzy lubelscy w latach 1863-1915, [w:] Między Odrą i Dnieprem Wyznania i narody, T. Stegner (red. ), Gdańsk 1997, s. 223-228. Kanonik lubelski ksiądz Karol Dę­ biński w swoim niewydanym pamiętniku wspominał, że Władimir Tchorżewski przez 20 lat pracy w guberni lubelskiej „węszył za najmniejszym objawem życia narodowego i religijnego, był katem dla unitów, a całą gubernię zapełnił wyrzutkami społeczeństwa rosyjskiego”. Zob. AOP [bez sygnatury], K. Dębiński, Z przeżytych chwil, t. 1, s. 271. REAKCJA D UCHOW IEŃSTW A PRAWOSŁAWNEGO I ADM INISTRACJI CARSKIEJ 73 вопроса) . Została ona wydana w formie ulotki, a w jej przygotowaniu uczestni­ czył także naczelnik powiatu lubelskiego Nikołaj Sochacki18. Władimir Tchorżewski w swoim druku dowodził, że za niedorzeczne należy uznać wysuwane przez środowiska polskie oskarżenia o prześladowaniu katolików w Kongresówce . Jeżeli bowiem istnieją jakiekolwiek ograniczenia w swobodnym funkcjonowaniu Koś­ cioła łacińskiego na obszarze Chełmszczyzny i Podlasia oraz w Kraju Zachodnim („na nieszczęście w ostatnim okresie osłabione” - jak zauważył), to zostały one wprowadzone wyłącznie w celu ochrony ludności prawosławnej przed „łacińskimi napadami”19. Najwięcej miejsca poświęcono oczywiście problemowi opornych - „szcze­ gólnie licznych na terenie guberni siedleckiej i stale ciążących w stronę Kościoła rzymskokatolickiego” W opinii gubernatora sprzeciw tej kategorii ludności, trwa­ jący nieprzerwanie od lat, był głównie konsekwencją trzechsetletniej działalności Kościoła greckokatolickiego, co z problemem tolerancji religijnej nie miało nic wspólnego . Tę palącą kwestię - jak dowodził Tchorżewski - należało rozwiązać poprzez utworzenie niewielkiej komisji, w pracach której uczestniczyć powinny osoby kompetentne, nie cechujące się poglądami fanatycznymi i będące zarazem w stanie bez jakiejkolwiek presji samodzielnie wypracować odpowiednie rozwią­ zanie . Decyzje te powinny mieć jednak charakter stanowczy, bowiem tylko w ten sposób możliwe będzie ostudzenie rozpalonych polskich umysłów20. W Petersbur­ gu nikt poważnie nie potraktował tych anachronicznych propozycji Czas tajnych komitetów tworzonych w kwestiach unickich minął, a sprawa zmian w prawie wy­ znaniowym wydawała się przesądzona już na początku 1905 r. Zresztą niedługo po sporządzeniu wspomnianego raportu Tchorżewski zmarł . A jaka była postawa miejscowej hierarchii cerkiewnej? Warto zauważyć, że w nowszych publikacjach często pojawiają się uwagi związane z analizą treści w wielu miejscach nieścisłych zresztą21 - wspomnień metropolity Eulogiusza, su­ gerujących jakoby władze cerkiewne nie zostały poinformowane o planowanym wydaniu ukazu tolerancyjnego, w konsekwencji czego nie były w stanie odpowied­ nio przygotować się na zmiany prawne, co rzekomo bezwzględnie wykorzystał kler katolicki22 18 Szerzej o naczelnikach powiatu na terenie guberni lubelskiej zob. K. Latawiec, Naczelnicy powiatów guberni lubelskiej w latach 1867-1915. Próba charakterystyki grupy, „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska”, 2003, sectio F, vol. LVIII, s . 73-96. 19 Записка о современномъ положенш польскаго вопроса, РГИА, ф . 797, оп. 76, д. 192, k. 7v. 20 Tamże, k. 8 . 21 Ciekawą analizę wspomnień władyki Eulogiusza, niestety bez próby zweryfikowania ich w oparciu o materiał źródłowy, przeprowadzono w artykule: R . Płoński, Pamiętnik metropolity Eulo­ giusza jako źródło historyczne, „Echa Przeszłości”, 2003, z. 4, s. 259-276. 22 П у ть моей жизни. Возспоминашя м и троп ол и та Евлогiя изложенныя по его розсказамъ Т. Манухиной, Париж 1947, s. 150 . Taka informacja powielana jest m .in. w pracach: С Фирсов, 74 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU Rzeczywistość wyglądała jednak nieco inaczej Biskup Eulogiusz, podobnie zresztą jak arcybiskup Hieronim, w pełni zdawał sobie sprawę, w jakim kierunku zmierzają reformy Do podjęcia energicznych działań zachęcały ich dramatyczne wydarzenia związane z wybuchem rewolucji oraz pogłoski o przygotowywanym w Królestwie Polskim powstaniu, czy planowanym przywróceniu Kościoła gre­ ckokatolickiego Były one tym bardziej niepokojące, że administracja obojętnie odnosiła się do groźby odejścia byłych unitów do Kościoła rzymskokatolickiego . Jak pisał władyka chełmski: „Trudno jest teraz iść przeciwko powszechnemu prą­ dowi . No, ale jeżeli pozwalają im odejść, to niechby ochronili ludność prawosław­ ną przed ich terrorem Przecież obecnie na Podlasiu uciskani i prześladowani nie są bynajmniej oporni, a odwrotnie, to prawosławna mniejszość nie ma tam życia W Sławatyczach na nauczyciela szkoły cerkiewnej naszczuli psa, w Sielcu w powie­ cie chełmskim, pobili całą rodzinę za to, że przyjęła kapłana prawosławnego. Ta­ kich faktów było wiele . Ja uważam, że jeżeli pozwolimy sprzeciwiającym się odejść do Kościoła, to przynajmniej należałoby wychowywać ich w duchu ruskim (szkołą i innymi środkami), wówczas być może powrócą oni do Cerkwi . Niestety przy rozstrzyganiu tej kwestii w ogóle nie pytają nas o zdanie23” Energiczne zabiegi władyki Eulogiusza nie spotkały się ze wsparciem miejsco­ wej administracji Sytuacja była jednak na tyle napięta, że dalsze wyczekiwanie mogło wywołać panikę wśród kleru prawosławnego: niespokojnego, wystraszo­ nego i zdezorientowanego niekorzystnym obrotem spraw Nerwowość udzielała się nawet kapłanom zasłużonym Przykładowo jeden z wybitniejszych kaznodziei prawosławnych, a zarazem wieloletni dziekan siedlecki, ojciec Naum Miziecki, zdezorientowany, wzywał w swoich kazaniach do przyjaźni i jedności z Polaka­ mi Nerwową sytuację próbował opanować sam arcybiskup Hieronim, organizu­ jąc w Warszawie specjalne spotkanie z kapłanami, na którym dyskutowano m in nad problemem unickim Identyczne działania podjął władyka Eulogiusz Wezwał on do siebie kilku zaufanych duszpasterzy, a następnie zorganizował identyczne spotkanie w Chełmie W czasie obrad podjęto decyzję o skierowaniu do władz centralnych prośby o niewyrażanie zgody na odchodzenie opornych do Kościoła rzymskokatolickiego Jednocześnie zatwierdzono drobne ustępstwa na rzecz wier­ Русская Церковь, s. 176; П. Верт, Трудный п у ть к католицизму. Вероисповедная принадлеж­ ность и гражданское состояние после 1905 года, „Lietuvią Kataliką Mokslo Akademijos Metrastis”, 2005, t . 26, s . 452. 23 Pismo władyki Eulogiusza do metropolity Flawiana z 16 lutego 1905 r. , [w:] „С великою т р е ­ вогою взираем на грядущие собы тия”. Письма епископа Люблинского Евлогия (Георгиевского) м итроп олиту Киевскому и Гaлицкому Флавияну 1905-1910 гг., „Исторический Архив”, 2002, № 4, s . 94. REAKCJA D UCHOW IEŃSTW A PRAWOSŁAWNEGO I ADM INISTRACJI CARSKIEJ 75 nych (wprowadzenie do liturgii niektórych, „ukochanych” przez byłych unitów obrzędów)24 Zgromadzeni w Chełmie kapłani prawosławni, na czele z władyką Eulogiuszem, 6 kwietnia 1905 r. wystosowali do oberprokuratora Świątobliwego Synodu Konstantina Pobiedonoscewa telegram następującej treści: „Zebrawszy się z bło­ gosławieństwem arcybiskupa Hieronima, pod moim przewodnictwem, przedsta­ wiciele duchowieństwa wyrażają opinię, że rozstrzygnięcie kwestii unickiej w du­ chu niczym nieskrępowanej tolerancji przyniesie ze sobą stratę religijnej i narodo­ wej samodzielności stu tysięcy ruskich ludzi, dlatego pokornie zwracamy się do Waszej Ekscelencji z prośbą, żeby przed ostatecznym rozstrzygnięciem tej kwe­ stii był wysłuchany nasz głos”25 Podobne telegramy miały trafić do metropolity petersburskiego Antoniusza i warszawskiego generała-gubernatora Konstantina Maksymowicza26. Następnego dnia Pobiedonowcew skierował do Eulogiusza te­ legram następującej treści: „Pośpiesznie proszę Waszą Ekscelencję przesłać opinię odnośnie sposobu rozpatrzenia sprawy do [momentu - przyp . A . S .] rozstrzygnię­ cia jej przez Komitet Ministrów”27 Na przygotowanie swojego stanowiska władyka Eulogiusz poświęcił kilka dni i nocy. W ten sposób powstała Notatka o kwestii unickiej (Записка объ У татскомъ вопросе), która - podobnie jak wcześniejszy raport gubernatora lubelskiego w formie ulotki była rozprowadzana wśród urzędników petersburskich . Jej główna myśl zawierała się w słowach wstępu do tego elaboratu: „Staraliśmy się pokazać, że Kościół katolicki nie może dać prawdziwej wolności naszym byłym unitom i że umożliwienie im swobodnego odchodzenia do Kościoła będzie ostatecznym ich ujarzmieniem w łacińsko-katolickiej niewoli, od której oni powoli zaczęli się uwalniać . Czy można dopuścić do takiej przemocy w imię mniemanej wolności?”. Już w samym tekście władyka pisał: „Na oczach prawosławnych-ruskich władz dopełni się pokojowe zawojowanie przez Polaków Rusi Chełmskiej i Podlaskiej, realizacja tego, czego nigdy nie mogły osiągnąć polskie władze i agenci Rzymu, zachęcający Polaków do parcia na Wschód Czymże może być usprawiedliwiona tak wielka ofiara narodowa? Jeżeli polskie władze w imię swoich narodowo-politycznych interesów wykorzeniały rosyjską wiarę i narodowość, to w imię czego to samo robimy my, Rosjanie?”. Biskup Eulogiusz szedł nawet dalej i niezgodnie 24 Pismo władyki Eulogiusza do metropolity Flawiana z 15 kwietnia 1905 r. , [w:] С великою, s. 95 . 25 Telegram biskupa Eulogiusza do oberprokuratora Świątobliwego Synodu K. Pobiedonoscewa z 6 kwietnia 1905 r. , РГИА, ф . 797, оп . 75, от. II ст. 3, д. 161, k. 1. 26 Pismo władyki Eulogiusza do metropolity Flawiana z 15 kwietnia 1905 r. , [w:] С великою, s. 96. 27 Telegram K. Pobiedonoscewa do biskupa Eulogiusza z 7 kwietnia 1905 r. , РГИА, ф . 797, оп 75, от II, ст 3, д 161, k 3 76 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU z prawdą dowodził, że „oporni greko-unici, jako ludzie ruscy, nigdy nie wyznawali katolicyzmu i nie mogą być prawnie uznani za katolików”28. Mając jednak świadomość diametralnej zmiany polityki Petersburga, władyka proponował jeszcze jedną metodę ocalenia dawnych grekokatolików przed polonizacją. Twierdził mianowicie, że w sytuacji, kiedy niemożliwe będzie uczynienie jakichkolwiek ograniczeń w prawie do zmiany wyznania, jedynym sposobem na zachowanie „religijnej i narodowej samodzielności” byłych unitów jest utworzenie odrębnej guberni chełmskiej, wydzielonej z Kraju Nadwiślańskiego, ewentualnie przyłączenie tego regionu go guberni wołyńskiej i grodzieńskiej Postulował on również włączenie guberni suwalskiej29 do wileńskiego generał-gubernatorstwa, przy jednoczesnym wydzieleniu Brześcia z guberni grodzieńskiej30 Polityczny sens notatki władyki Eulogiusza, zbliżony do znanego „memoria­ łu” księcia Obolenskiego, krótko i precyzyjne wyłożył sam władyka w prywatnej korespondencji z metropolitą Flawianem . Podobnie jak wcześniej arcybiskup Hie­ ronim uważał on, iż kwestia unicka miała charakter nie tylko religijny, ale również „narodowościowo-państwowy”. Z tego powodu konieczne było funkcjonowanie pewnych ograniczeń w przechodzeniu byłych unitów na katolicyzm, tym bardziej że - jak podkreślał Eulogiusz - ich parcie do Kościoła, z jednej strony, było „nie­ rozumnie wolne” (неразумно свободное), a z drugiej, stanowiło efekt „wielowie­ kowej przemocy”31 Ulotka biskupa chełmskiego przeszła w Petersburgu bez większego echa Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy zabiegi władyki były spóźnione, czy po pro­ stu przywoływana przez niego argumentacja była nieco anachroniczna Za tą dru­ gą możliwością przemawia sposób, w jaki Mikołaj II traktował w tym czasie sądy samego Konstantina Pobiedonoscewa Car mianowicie poprosił oberprokuratora o zaopiniowanie nowego prawa wyznaniowego, a ten bezpardonowo skrytykował je w bardzo mocnych słowach . Pisał m .in .: „ogólne moje stanowisko jest przeciwne temu ukazowi w jego całej rozciągłości . Posiedzenia Komitetu Ministrów jawiły mi się jak męka [...], słyszeliśmy tylko bezmyślne mowy osób niechcących znać ani historii, ani narodu [...], głoszących tylko jakąś gołą wolność, pragnących w kilka 28 Евлогш [Георгиевскш], Записка объ Ушатскомъ вопросе, Холмъ 1905, tamże, оп . 76, д. 192, k. 3-4. 29 Władze rosyjskie w latach 90 . X IX w. rozważały również projekt włączenia fragmentu lub całości guberni suwalskiej . Plany te zostały zarzucone ze względów strategicznych . Zob. Записка по вопросу о включеши Сувалкской губернш въ составъ Виленскаго генералъ-губернаторства, LVIA, f. 378, bs . 1900, nr 246, k. 14-33; zob. także: По поводу п роекта объ о т д п л е т и сувалкской губерши о т ъ Ц а р с тв а Польскаго, „ЦВ'Бс”, 1893, № 9, s . 131 i nast. 30 Евлогш [Георгиевскш], Записка, k. 1-6. 31 Pismo władyki Eulogiusza do metropolity Flawiana z 15 kwietnia 1905 r. , [w:] С великою, s. 96. REAKCJA BYŁYCH UNITÓW N A U KAZ TOLERANCYJNY 77 godzin zniszczyć wiekowe instytucje, ustanowione w celu ochrony wartości pań­ stwa i porządku wewnętrznego”32 W innym dokumencie oberprokurator miał przekonywać cara: „Uwolnienie duchowieństwa rzymskokatolickiego od ograniczeń spowodowanych historyczną koniecznością, z przyznaniem mu pełnej wolności pracy wśród ludu, grozi nam nie tylko uciskiem Cerkwi prawosławnej, ale i polonizacją ludności rosyjskiej na ziemiach odwiecznie ruskich. Jedne tylko półtoraroczne rządy księcia [Piotra Światopełk - przyp . A . S .] Mirskiego, osoby obcej i rosyjskiej historii i rosyjskiemu duchowi, przyniosły w Kraju Północno-Zachodnim taką smutę, którą trudno bę­ dzie uspokoić . Przyznanie swobody działalności hierarchii kościelnej i armii księ­ ży zagarniających sumienie narodu, daje im w ręce taką władzę, z którą Cerkiew rosyjska i rosyjskie państwo nie będzie w stanie walczyć, co w efekcie przyniesie upadek Cerkwi i państwa”. Odnosząc się z kolei do pomysłów rozdzielenia pań­ stwa i Cerkwi, pisał: „Cerkiew zawsze była podporą państwa, a państwo Cerkwi, oddzielenie Cerkwi od państwa będzie śmiercią dla Cerkwi i dla państwa”33. Jeszcze kilka lat wcześniej słowa te rozstrzygnęłyby o losie reformy prawa wyznaniowego Czasy się jednak zmieniły i car zupełnie zignorował argumenty Pobiedonoscewa Nowe przepisy wprowadzone zostały w formie wypracowanej przez Komitet Ministrów 2.2. Reakcja byłych unitów na ukaz tolerancyjny Trudno znaleźć odpowiednie słowa, aby opisać radość, jaka zapanowała wśród byłych unitów wraz z wydaniem ukazu tolerancyjnego Początkowe niedowierza­ nie zamieniło się w niepohamowaną euforię, a tłumy opornych manifestacyjnie okazywały swoją przynależność do Kościoła rzymskokatolickiego, śpiewały na­ bożne pieśni i gromadziły się na wspólne modlitwy34 Dla kilkudziesięciu tysięcy dawnych grekokatolików ukaz tolerancyjny był spełnieniem ich najskrytszych marzeń Przez lata zabiegali przecież o możliwość wyznawania katolicyzmu, kierowali skargi i petycje do cara oraz wysokich rangą urzędników petersburskich35 Za swój opór ponosili srogie kary, część z nich po­ 32 Cyt. za: А . Дорская, Свобода совести в России: Судьба законопроектов начала Х Х века, С -Петербург 2001, s. 52 . 33 K. Pobiedonoscew, Najpoddańszy raport oberprokuratora Świątobliwego Synodu [najpraw­ dopodobniej z przełomu marca i kwietnia 1905 r. ], [w:] Из черновых бумаг К. П. Победоносцева, „КА”, г. 5, 1926, вып. 18, s. 204-207. 34 W. S . Reymont, Z ziemi chełmskiej, Warszawa 1990, s . 34-35. 35 Niemym dowodem tych zabiegów są tysiące podań, głównie próśb o możliwość wyznawania katolicyzmu, przechowywanych do dziś w archiwach, m .in . w Archiwum Państwowym w Lublinie, głównie w zespołach Kancelarii Gubernatora Lubelskiego, Kancelarii Gubernatora Siedleckiego, 78 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU zbawiona została majątku i zesłana w głąb Rosji . I chociaż pogłoski o możliwości zmiany prawa wyznaniowego pojawiały się już wielokrotnie - szczególnie ener­ gicznie rozsiewali je emisariusze Towarzystwa Opieki nad Unitami36 - to jednak ludność najczęściej odnosiła się do nich z dużym dystansem . By przybliżyć realia pierwszych dni po ogłoszeniu ukazu tolerancyjnego, posłużmy się plastyczną rela­ cją jednego z podlaskich włościan, spisaną przez Władysława Stanisława Reymon­ ta w trakcie jego objazdu Chełmszczyzny: „mój najmłodszy [syn - przyp . A. S .] wstrzymał konie i powiada - ojciec, ktoś jedzie do nas przez pola Patrzę, prawda, wali konno na przełaj jakiś człowiek z gołą głową i już z daleka krzyczy i wyma­ chuje jakimś papierem Dziw, że się nie zatknął ze zmęczenia, ale cały ukaz mi przeczytał Tak mnie zamroczyła ta nowina, że nie mogłem poruszyć się z miejsca Musiał mną potrząsnąć, niczym snopem, aż mi się całkiem w głowie rozwidni­ ło i zmiarkowałem. Poleciałem zaraz na wieś, ludzie już schodzili z pól; krzyczę, rozpowiadam, czytam na głos ukaz, a ci nic, ani be, ani me, stoją, oczy wytrzesz­ czają i niby przerażeni coś językami mamlą, a nikt nie rozumie ani słowa Mieli­ śmy schowany spory dzwon, jeszcze z naszego unickiego kościoła, krzyknąłem na zięcia, wywlekliśmy go z dołu, powiesiliśmy na kozłach, i zacząłem bić w niego z całych sił . Przeszło 30 lat nikt go nie słyszał, to i przemówił do wszystkich tym świętym głosem zmartwychwstania Trudno powiedzieć co się wtedy działo, cała wieś jakby oszalała, zerwały się takie krzyki, takie szlochy, takie lamenty, jakby w dzień sądu ostatecznego . Z radości panie i z wesela . Rozesłaliśmy zaraz konnych po wsiach z tą nowiną W maju to było i o zmierzchu wystroili pod cmentarzem ołtarz, nanieśli światła, zieleni oraz kwiatów i do białego [rana - przyp . A . S .] prześpiewaliśmy pod nim”37. Takie przejawy spontanicznej radości powszechne były szczególnie w guber­ ni siedleckiej, gdzie opór miał charakter najbardziej zorganizowany Co ciekawe, tylko pojedyncze osoby z grona byłych unitów żądały przywrócenia Cerkwi gre­ Chełmsko-Warszawskim Duchownym Konsystorzu Prawosławnym i Chełmskim Zarządzie D u­ chownym W swoich wspomnieniach książę Włodzimierz Światopełk-Czetwertyński zamieścił niezwykle interesującą relację o działaniach podjętych przez włościan z wioski Gęś w powiecie radzyńskim Próbowali oni złożyć zbiorową prośbę o możliwość wyznawania katolicyzmu na ręce królowej an­ gielskiej Wiktorii. Zdecydowali się na tek krok, gdyż doszły ich słuchy o planowanym ślubie wnuczki królowej z rosyjskim następcą tronu „Trudno było zaiste przekonać nieszczęsnych, że tą drogą nic nie wskórają i również trudno nie zdumieć się w najwyższym stopniu nad ich niezłomną wytrwałoś­ cią!” - podsumowywał książę. W. Czetwertyński, Na wozie i pod wozem (1857-1917). Wspomnienia z lat ubiegłych wnukom i wnuczkom opowiedziane, Poznań 1939, s . 276. 36 W jednej z nich znajdziemy takie oto słowa: „dni cierpień waszych za wiarę świętą wkrótce muszą się skończyć, bo kończy się potęga i upada wszechmoc naszego prześladowcy Bóg nie rychli­ wy, ale sprawiedliwy!”. Ulotka TOnU z kwietnia 1905 r. , РГИА, ф . 821, оп . 10, д . 213, k. 34. 37 W. S . Reymont, Z ziemi, s . 35-36. REAKCJA BYŁYCH UNITÓW N A U KAZ TOLERANCYJNY 79 ckokatolickiej Przykładowo z listu do redakcji gazety „Wiek”, przysłanego przez anonimowego katolika z Międzyrzeca Podlaskiego, dowiadujemy się, że z około 15 tys . byłych unitów zamieszkujących obszar tamtejszej parafii łacińskiej zaledwie 4 do 5% domagało się przywrócenia Kościoła unickiego, reszta koncentrowała swoją uwagę na możliwe szybkim wypełnieniu wszystkich wymogów formalnych koniecznych do oficjalnego przyjęcia katolicyzmu w obrządku łacińskim38. Taka postawa ludności unickiej mogła wynikać z przeświadczenia, że pogłoski o przy­ wróceniu Kościoła greckokatolickiego są kolejnym „podstępem” władz carskich Unici z powiatu hrubieszowskiego mówili ponoć: „do unii nie wrócimy, bo a nuż nastąpią dla niej nowe zmiany, dla większej pewności zostańmy katolikami”39 Zresztą podobne stanowisko propagowało TOnU. W ulotce wydanej przez Towa­ rzystwo w maju 1905 r. pisano m. in .: „Popy chcą siebie ratować i namawiają lu­ dzi ażeby zapisywali się na Unię, to oni zostaliby unickimi popami Nie słuchajcie tego! Nie wierzcie im, bo chcą was tak oszukać, jak przedtem zdradzili i przeszli z unii na prawosławie”40. Charakterystycznym elementem masowych konwersji z przełomu kwietnia i maja były procesje, czasami wręcz całych opornych wiosek, nawiedzających okoliczne kościoły katolickie Procesje te często przemierzały długą drogę, a ich uczestnicy niosąc w rękach chorągwie i obrazy, śpiewali nabożne pieśni W tym miejscu warto przywołać po raz kolejny relacje zebrane przez Reymonta: „rano diak [psalmista - śpiewak cerkiewny - przyp . A . S .] wydał nam schowane w cer­ kwi nasze dawne chorągwie i ruszyliśmy wielką procesją ze śpiewami do kościoła parafialnego . Wszyscy poszli, nie tylko oporni, ale nawet i prawosławni; nie wiem czy w całej wsi pozostało z pięć osób do przypilnowania inwentarza . Pop, kiedy zo­ baczył co się dzieje zastąpił nam drogę koło cerkwi, zatrzymywał, prosił i zaklinał żebyśmy nie porzucali prawosławia, groził nawet, ale nikt go nie usłuchał Mieli­ śmy do kościoła przeszło siedem mil, ciągnęliśmy ze śpiewami, z rozpuszczonymi chorągwiami, z obrazami jak kiedyś, jak za dawnych lat, i z każdej wsi przyłączali się do nas, że jakby te rzeki wezbrane, płynął naród wszystkimi drogami, a wszę­ dzie śpiewy nasze, obrazy nasze, krzyże nasze i mowa nasza Nie raz myślałem, że już nie dojdę i umrę ze szczęścia . Własnym oczom nie chciało się wierzyć jak straż­ nicy [ziemscy - przyp. A . S .] zdejmowali czapki przed procesją i rozstępowali się żołnierze Urzędników jakby nie było i nikt nam nie przeszkadzał być tym, czym się człowiek urodził: «Polakiem i katolikiem» . Przez dwa dni i dwie noce kościół był otwarty na oścież, płonęły na ołtarzach światła, biły dzwony i odprawiały się nabożeństwa; przez dwa dni i noce naród sycił zgłodniałe dusze, krzyżem leżał, 38 Wycinek z gazety „Wiek”, 1905, nr 10, PrMA, $ . 821, on. 10, g . 1064, k. 132 . 39 Wycinek z „Gazety Polskiej”, 1905, nr 16, tamże, k. 133; „Cz”, 1905, nr 109, s . 1 i nast . 40 Ulotka TOnU z maja 1905 r. , PrMA, $ . 821, on . 10, g. 213, k. 35v. 80 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU modlił się i sposobił do nowego życia Cała parafia przepisała się na polską wiarę, nawet diak przeszedł, a pop zamknął cerkiew i wyjechał Myśleliśmy, że już skoń­ czyła się nasza kalwaria! Człowiek zaczął się prostować, patrzeć w oczy i żyć, jak drugie Polaki!”41. Fenomen owych procesji był poniekąd konsekwencją likwidowania przez władze rosyjskie dużej liczby parafii rzymskokatolickich, szczególnie na terenie guberni siedleckiej, co znacznie zwiększyło odległości pomiędzy poszczególny­ mi świątyniami Bardzo popularna w czasie tych procesji była wielkanocna pieśń „Wesoły nam dzień dziś nastał”. W Międzyrzecu Podlaskim szosy i drogi miały ponoć aż czernić się od osób ciągnących najpierw do cerkwi [po świadectwa me­ trykalne - przyp . A . S .], a następnie do kościołów42. Podobnie w swoim pamiętniku ówczesną sytuację opisywał Jozafat Błyskosz, jeden z liderów opozycji unickiej, członek TOnU, a później poseł do Dumy Pań­ stwowej: „Po ukazie Mikołaja II o tolerancji religijnej na Podlasiu zapanował taki entuzjazm, że zdawało się, że naród poszaleje z radości, całymi procesjami ludność szła do zapisu i wyznawania wiary rzymskokatolickiej”43 Miasta, szczególnie na Podlasiu, zamieniły się na kilka tygodni w kipiące ży­ ciem ośrodki pielgrzymkowe . Naoczny świadek tamtych wydarzeń, animator opo­ ru byłych unitów w Białej Podlaskiej, Wiktor Walewski - w te gorące dni organista w kościele św. Anny44 - pisał, że Biała przekształciła się wówczas w drugą Często­ chowę . Przez miasto przewinęło się ponad 100 „kompanij” ciągnących do jedyne­ go czynnego kościoła parafialnego Identyczna sytuacja miała miejsce w Między­ rzecu Podlaskim. Pielgrzymowali starcy, młodzi, kobiety z dziećmi; dopełniano formalności łączących się z przyjęciem katolicyzmu, organizowano masowe chrzty osób dorosłych, przyjmowano sakramenty święte Wszystkim czynnościom towa­ 41 W. S . Reymont, Z ziemi, s . 36-37. 42 Według relacji oficera żandarmerii rewiru janowskiego, w Janowie Podlaskim w pierw­ szych dniach po wydaniu ukazu tolerancyjnego na katolicyzm przeszło około 1000 osób. Byli unici uczynili to w sposób wręcz manifestacyjny, nawiedzając kościoły dużymi grupami i śpiewa­ jąc polskie pieśni religijne. Podobnie postępowali mieszkańcy wioski Swory w powiecie bialskim, którzy w dniach 3, 4 i 5 maja partiami, po 200 osób, kierowali się do kościoła św Anny w Białej Podlaskiej. Szczególnie popularna wśród konwertytów była pieśń zawierająca słowa „Czegośmy pragnęli, tośmy doczekali”. Zob. Raport oficera żandarmerii rewiru janowskiego do naczelni­ ka powiatowego zarządu żandarmerii powiatów bialskiego, konstantynowskiego i włodawskiego z 8 maja 1905 r. , APL, ZŻPBKW, sygn . 51, b.p. 43 J. Błyskosz, Pamiętnik Podlasiaka z minionych dni. Od roku 1904 do roku 1918, AZHRL, sygn. P-177, k. 130v. 44 T. Krawczak, Wstęp, [w:] Zanim wróciła Polska. Martyrologium ludności unickiej na Podlasiu w latach 1866-1905 w świetle wspomnień, wybór i opracowanie T. Krawczak, Unici Podlascy, t. 5, Warszawa 1994, s. 17. REAKCJA BYŁYCH UNITÓW N A U KAZ TOLERANCYJNY 81 rzyszył pośpiech, który potęgowały pogłoski o planowanym anulowaniu ukazu tolerancyjnego45 Majowe dni roku 1905 były czasem wielkiego wzruszenia nie tylko dla byłych unitów, ale również dla ludności katolickiej obserwującej ich masową konwersję Obszary pounickie stały się widownią scen nieobserwowanych tam od dziesię­ cioleci Wspomniany już Wiktor Walewski wspominał, że w pamięci utkwiła mu szczególnie procesja włościan z położonej kilkanaście kilometrów od Białej Wól­ ki Korczowskiej Tamtejsi chłopi, ponieważ nie mieli żadnej chorągwi, ani nawet obrazu, nieśli tylko 4 ścięte młode brzózki Ludziom obserwującym ten pochód popłynęły łzy46 Podobnych opisów było więcej Przykładowo, zgodnie z relacją byłego unity z wioski Litewniki w powiecie konstantynowskim, który 7 maja jeszcze incogni­ to uczestniczył we mszy św w Sarnakach, kiedy ksiądz z ambony poinformował zgromadzonych o wydaniu przez Mikołaja II ukazu tolerancyjnego: „Wtedy każdy stanął w zdumieniu i słuchał tej radosnej nowiny, zrobił się szmer w kościele, bo popłynęły z oczu łzy nie tylko nam, unitom, którym pękły zapory krępujące nas, ale i wszystkim dobrym katolikom Szczególnie kobiety w głos zaczęły płakać, tak że proboszczowi zabrakło sił i musiał poprzestać na krótkim przemówieniu . [...] Gdyśmy wyszli z kościoła, każdy ze łzami witał swojego znajomego, a niektórym słów zabrakło i mówić nie mogli, bo serce z radości tylko łzy lało”47. Ukaz z 17 kwietnia przyniósł na obszarach Królestwa Polskiego istotne oży­ wienie życia religijnego Po raz pierwszy od dziesięcioleci ludność katolicka prze­ stała się ukrywać, jawnie gromadzono się w miejscach publicznych na wspólne modlitwy, śpiewano katolickie pieśni itp Popularne było również wspomniane już procesyjne nawiedzanie kościołów48 Nawet pogrzeby często przeradzały się w swoiste manifestacje religijne, w trakcie których smutek mieszał się ze szczęś­ ciem W wiosce Gródek w powiecie sokołowskim w kondukcie za pierwszym od wielu lat pogrzebem katolickim podążyła cała okolica, ludzie młodzi, starsi, pła­ kano ze szczęścia Jedna zgarbiona staruszka, która z powodu choroby nie mogła nadążyć za resztą, prosiła innych: „Pomóżcie mi, niech i ja oglądam wesele szczęś­ cia naszego!”49. W przypływie radości przedstawiciele ludności greckokatolickiej kierowali telegramy dziękczynne do cara i urzędników carskich Dziękowano za wydanie 45 W. Walewski, Z walk o wolność religijną na Podlasiu. Wspomnienia, Biała Podlaska 1929, BUKUL, rkps 135, k. 8; J. Geresz, Z dziejów kościoła św. Piotra i Pawła w Międzyrzecu Podlaskim, Mię­ dzyrzec Podlaski 2004, s 33 46 W Walewski, Z walk, k 8 47 „GŚ”, 1905, nr 1277, s. 2; tamże, nr 1279, s. 2 . 48 Tamże, nr 1273, s . 2 . 49 Tamże, nr 1274, s . 2; tamże, nr 1277, s . 3 . 82 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU ukazu tolerancyjnego, zapewniając, że gromadzi się ona w kościołach i modli za swoich dobroczyńców50 Nie mamy niestety pełnych danych ilustrujących skalę opisywanego zjawiska Nie zachowały się również szczegółowe relacje opisujące sytuację, jaka pano­ wała w tamtym czasie w guberni lubelskiej Najprawdopodobniej spontaniczne okazywanie radości nie miało tam tak masowego i zorganizowanego charakteru jak na Podlasiu, chociaż zapewne wiele osób cieszyło się z zaprowadzonych zmian prawnych . Radość ta uwidoczniła się nieco później, w trakcie wizytacji biskupa lu­ belskiego Franciszka Jaczewskiego, będących okazją do manifestowania nie tylko uczyć religijnych, ale i patriotycznych Ze szczątkowych danych wiemy jednak o masowym przechodzeniu na katoli­ cyzm byłych unitów w parafii św Mikołaja w Hrubieszowie, gdzie od pierwszego dnia po ogłoszenia ukazu tolerancyjnego tłum ludzi stale zbierał się przed miesz­ kaniem organisty, by móc jak najszybciej formalnie przyjąć katolicyzm51 Według innej relacji, byli unici gromadzili się przed domem wikarego, księdza Bolesława Fridrichiewicza, gdzie grupa 30-50 osób cały czas oczekiwała na swoją kolej „zapi­ sania się na katolicyzm”52 Podobne sceny miały miejsce także w innych parafiach katolickich, szczegól­ nie na terenie Podlasia Zdaniem naocznego świadka tamtych wydarzeń, kanonika lubelskiego Karola Dębińskiego, na tak gwałtowny przebieg konwersji wpłynęły wspominane już plotki o planowanym odwołaniu ukazu tolerancyjnego Co cie­ kawe, ksiądz Dębiński twierdził, że w przekonaniu o prawdziwości tych pogło­ sek ludność utwierdzało duchowieństwo prawosławne, m in znany kaznodzieja związany z ruchem „małoruskim”, proboszcz parafii w Szczebrzeszynie, Timofiej Tracz W swoich głośnych kazaniach miał on obrażać katolicyzm i przekonywać wiernych, że w ciągu trzech dni ukaz tolerancyjny zostanie wycofany - co, za­ miast zatrzymać wiernych przy Cerkwi, przyczyniło się tylko do zwiększenia skali konwersji Za jego przykładem podobne pogłoski mieli rozsiewać inni duchowni W Szczebrzeszynie - zgodnie ze słowami księdza Dębińskiego - przy parafii miało pozostać tylko 15 rodzin53. W jednym z kazań rozgoryczony ksiądz Tracz zwró­ cił się ponoć do wiernych z następującymi słowami: „Przez 20 lat pielęgnowałem 50 Tajny raport oficera janowskiego rewiru żandarmeryjnego z 8 maja 1905 r. , APL, ZŻPBKW, sygn . 51, b. p. 51 A . Wiatrowski, Z pamiętnika opornego unity, „Biuletyn Towarzystwa Regionalnego Hrubie­ szowskiego”, R .28, 1991, z. 2, s.4 3 . 52 Tajne pismo naczelnika powiatu hrubieszowskiego z 6 maja 1905 r. , APL, KGL, sygn . 1905: 6t. , k. 18-19 . 53 Informacje podane przez Dębińskiego mogą być wiarygodne Według oficjalnych statystyk prawosławnych, w Szczebrzeszynie z 1754 wiernych przed konwersją pozostało w 1906 r. 414 osób (wszystkich, w tym ludności niestałej, żołnierzy i urzędników). Oficjalna liczba konwertytów do li­ stopada 1907 r. wynosiła 1314 osób, faktycznie mogła być nawet większa. Zob. APL, KB, sygn. 163 REAKCJA BYŁYCH UNITÓW N A U KAZ TOLERANCYJNY 83 założony przez siebie ogród, potem i krwią swoją podlewałem zasadzone w nim rośliny! A dziś muszę patrzeć jak wlazł do niego wieprz i zrył go doszczętnie”54. Konwersji na katolicyzm towarzyszyły przypadki nietolerancji religijnej . Naj­ częściej były to groźby lub obelgi kierowane pod adresem kleru prawosławnego, urzędników czy wyznawców prawosławia Zresztą postawa obu stron pogłębia­ jącego się konfliktu religijnego daleka była od chrześcijańskich ideałów. Przykła­ dowo według słów prawosławnego nauczyciela szkoły elementarnej w Sulmicach, tamtejsi byli unici oraz mieszkańcy wiosek okolicznych namawiali ludność do spalenia szkoły i cerkwi, a także zabicia nauczyciela i księdza prawosławnego55 Do analogicznych wystąpień dochodziło w powiecie augustowskim, gdzie dawni oporni już w kwietniu 1905 r przestali posyłać do szkoły swoje dzieci, domaga­ jąc się lekcji w języku polskim . Obawy ludności prawosławnej wywoływały głów­ nie pogłoski o rzekomym, planowanym przez opornych i Polaków napadzie na klasztor teoliński . W nocy 2 maja w domu nauczyciela ludowego w wiosce Łojki w powiecie augustowskim wybito dwa okna i podrzucono ulotkę: „Uciekaj szyb­ ko, wszystkich wyrżniemy, jeżeli pojawimy się jeszcze raz Nam nie są potrzebni schizmatycy-brodacze, a polski nauczyciel”. Podobne pismo podrzucono duchow­ nemu prawosławnemu w Balli Cerkiewnej56 Warto zwrócić uwagę, jak tamten okres wspominał ówczesny gubernator su­ walski Piotr Striemouchow, który po wydaniu ukazu tolerancyjnego odnotował liczne przypadki stosowania przemocy wobec osób, które „niedostatecznie szyb­ ko” przyłączyły się do ruchu konwersyjnego Zgodnie z jego relacją, dość często obrażano wówczas duchownych prawosławnych, niszczono prawosławne szkoły, grożono cerkwiom i klasztorom W okolicach monasteru teolińskiego chłopi sa­ mowolnie wypasali bydło, niszczyli cerkiewne pola, wyrąbywali las57 Wydarzenia te zmusiły władze gubernialne do podjęcia energicznych działań, mających na celu uspokojenie ludności Gubernator objeżdżał pounickie miejsco­ wości, gdzie na zebraniach gminnych wzywał włościan do zachowania porządku, starał się przemawiać im do rozsądku czy nawet groził represjami Pouczeniom gubernatora przysłuchiwała się również polska szlachta, która w prywatnych roz­ mowach podkreślała, że takie, a nie inne prowadzenie się włościan jest naturalnym efektem przeciągnięcia ich przemocą z unii (na prawosławie) i prześladowań, któ­ i 164, całe poszyty; Raport dziekana I dekanatu biłgorajskiego do Chełmskiego Konsystorza Prawo­ sławnego z 24 listopada 1907 r. , APL, ChKP, sygn . 236, k. 30 . 54 K . Dębiński, Z przeżytych, s . 285. 55 Raport dziekana I dekanatu biłgorajskiego do Chełmskiego Konsystorza Prawosławnego z 24 listopada 1907 r. , AGAD, KWGG, sygn . 2514, k. 37 . 56 Kopia tajnego pisma gubernatora suwalskiego do Departamentu Policji MSW z 2 kwietnia 1905 r. , AGAD, KWGG, sygn . 2522, k. 48-49; Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 10 maja 1905 r. , tamże, k. 64. 57 П . Стремоухов, Все въ прошломъ, т. 3, ГАРФ, ф . Р 6546, оп. 1, д. 3, s . 447. 84 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU rym poddawani byli tzw oporni „Ciężko mi było bronić stanowiska urzędowego, dlatego z radością odjechałem” - pisał Striemouchow 58 W parafii Sopoćkinie w powiecie augustowskim zebranie gminne, w którym uczestniczył gubernator, zakłócali miejscowi agitatorzy. Gubernator był bez ob­ stawy policyjnej, tylko z urzędnikiem do specjalnych poruczeń, więc kiedy tłum zaczął zbliżać się do karety, woźnica pogonił konie batem i wjechał w ludzi, próbu­ jąc uciec przed zbulwersowanymi włościanami Odjeżdżając, Striemouchow wy­ krzyczał jeszcze do zebranych: „Jeżeli zniszczona zostanie miejscowa prawosławna cerkiew, jeżeli choć jedna osoba, która pozostała przy prawosławiu, poskarży się na przemoc, zetrę z ziemi całą osadę”. Kiedy następnie w drodze do Grodna, przekraczając rzekę Łosośnę, nagle we mgle i ciemnościach usłyszał jakieś krzyki i przekleństwa ludzi, i kiedy ktoś nie­ spodziewanie otworzył drzwi i wszedł do karety, przerażony Striemouchow silnie uderzył go w głowę rękojeścią rewolweru, odepchnął i energicznie wyszedł na ze­ wnątrz . Okazało się, że we mgle kareta wjechała w namiot robotników budujących nieopodal most Gubernator był natomiast przekonany, że padł ofiarą zamachu przygotowanego przez miejscowych unitów. Kiedy sytuacja się wyjaśniła, poszko­ dowany w zajściu robotnik otrzymał od zawstydzonego gubernatora 25 rubli zadośćuczynienia59 Opisując postawę dawnych grekokatolików w okresie bezpośrednio po ogło­ szeniu ukazu tolerancyjnego, warto zwrócić uwagę na jeszcze jedno ważne zja­ wisko Nowy, liberalny kurs Petersburga zachęcił niektórych z nich do ubiegania się o rekompensatę za krzywdy i prześladowania Chociaż prośby te przepełnione były naiwnością i prostodusznością, to jednak stanowią interesujące źródło wiedzy o ogromie tragedii ludności opornej, rujnowanej niesprawiedliwymi karami, po­ zbawianej majątku, gospodarstw, szansy na godne życie Byli unici swoje podania kierowali głównie do urzędników carskich, ale tak­ że m in do posłów Koła Polskiego przy Dumie Państwowej Przykładowo Paweł Dawidiuk z wioski Terebela w powiecie bialskim skarżył się, że przed laty za brak zgody na przyjęcie prawosławia obłożony został grzywną w wysokości 50 rubli Był to jednak dopiero początek jego tragedii, kiedy bowiem władze chciały pod przymusem ochrzcić jego dzieci w cerkwi, żona odebrała je, ale za to skonfisko­ wano im bydło o wartości 100 rubli . Potem zabrano im zboże o wartości 45 rubli, pozostawiając rodzinę bez środków do życia Paweł Dawidiuk postanowił, że uda się „w świat” na zarobek, ale wójt gminy odmówił mu wydania paszportu Kiedy ten samowolnie opuścił wioskę, został aresztowany i zesłany na półtora miesiąca w głąb Rosji . Zrozpaczony pisał do polskich posłów, że obecnie jest bez gospodar­ 58 Tamże, s . 447-448. 59 Tamże, s . 448-449. PROBLEM Z PRZYW RÓCENIEM KOŚCIO ŁA GRECKOKATOLICKIEGO 85 stwa, dachu nad głową, kawałka chleba i prosi o wstawienie się za nim, ponieważ jest „zrujnowany na zawsze”60. Równie dramatyczny był list Stanisława Gorbowicza z wioski Kornica w po­ wiecie konstantynowskim . Pisał on: „Za nieprzyjęcie prawosławia 30 lat temu początkowo zostałem ukarany 300 nahajkami, gdzie potem nieprzytomny zosta­ łem odstawiony do więzienia w Białej, bez sądu. Pięciu konnych kozaków i dwóch piechurów zniszczyło moje gospodarstwo i zarekwirowało majątek: na kwotę 100 rubli zabrali zboże na utrzymanie wojska, następnie woła za 50 rubli, potem zesła­ no mnie do guberni chersońskiej, gdzie bez stałego mieszkania przyznano mi na utrzymanie 7 kopiejek dziennie . Byłem tam 30 lat bez prawa powrotu. Zmuszali mnie do pracy, odmawiałem, ponieważ mam pracę, dzieci i żonę w domu”61. Podobnych listów zachowało się oczywiście więcej62. Są one fizycznym dowo­ dem na to, jak wielkie nadzieje byli unici wiązali z ogłoszonym przez cara ukazem tolerancyjnym . Część chłopów naiwnie wierzyła, że wraz z „nastaniem polactwa”63 otrzymają od władz carskich rekompensatę majątkową za lata krzywd, a przynaj­ mniej zwrot horrendalnych, niesprawiedliwych grzywien64. Nic takiego jednak nie nastąpiło 2.3. Problem z przywróceniem Kościoła greckokatolickiego. Zabiegi biskupa Eulogiusza i arcybiskupa Hieronima o zachowanie status quo W prawosławną Wielkanoc 17 kwietnia 1905 r. car zatwierdził ukaz toleran­ cyjny. Chcąc nie chcąc, biskup Eulogiusz musiał pogodzić się z tym faktem. Szu­ kając wyjścia z trudnej sytuacji, rozpoczął intensywne zabiegi mające na celu po­ prawę sytuacji Cerkwi prawosławnej . W pierwszej kolejności starał się uspokoić podenerwowanych wiernych. Działania te miały oczywiście charakter doraźny. Postulowanym rozwiązaniem systemowym i długofalowym było wyodrębnienie 60 List Pawła Dawidiuka do posłów Koła Polskiego z 1907 r. (bez daty dziennej), TAP®, $ . 5122, on . 1, g . 60, k. 5-6 . 61 List Stanisława Gorbowicza do posłów Koła Polskiego z 1907 r. (bez daty dziennej), tamże, k. 7-7v. 62 Tamże, on. 1, g. 60 . 63 Tak chłopi z Podlasia nazywali czasy, jakie nastały po ogłoszeniu ukazu tolerancyjnego Zob W. S . Reymont, Z ziemi, s . 30 . 64 Z prośbą o pomoc w odzyskaniu zapłaconych grzywien zwracano się także do rzymsko­ katolickiego biskupa lubelskiego Franciszka Jaczewskiego Tego rodzaju pismo wystosował włoś­ cianin z wioski Dańce w gminie Sławatycze, Józef Ignatiuk. Ściągnięto z niego w sumie 94 ruble kary Zob Pismo włościanina Józefa Ignatiuka do biskupa lubelskiego Franciszka Jaczewskiego z 3 czerwca 1905 r. , AAL, KGL, sygn . Rep 60 XII nr 22, k. 108 . 86 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU guberni chełmskiej, a następnie radykalna rusyfikacja ludności pounickiej - bez względu na jej wyznanie Hierarchia cerkiewna w pełni zdawała sobie sprawę z konsekwencji płyną­ cych z ogłoszenia nowych przepisów wyznaniowych, dlatego dość szybko pod­ jęła działania mające na celu ograniczenie negatywnych skutków nowego prawa Przykładowo w Chełmie już w kwietniu 1905 r. zainicjowano debatę nad prob­ lemem ustępstw w kwestiach liturgicznych, mających zadośćuczynić żądaniom części ludności unickiej, co było ewidentną próbą zyskania przychylności tej specyficznej grupy wiernych Dodajmy, że na taki krok zdecydowano się nie po raz pierwszy Warto bowiem pamiętać, że likwidacja Kościoła greckokatolickiego w Królestwie Polskim, wbrew powszechnej opinii, nie szła w parze z całkowitym „oczyszczeniem” liturgii unickiej . Ukaz Świątobliwego Synodu z 4 maja 1875 r. dopuszczał tolerowanie przez Cerkiew pewnych mało istotnych łacińskich „no­ winek”, które „wkradły się do obrządku Cerkwi unickiej”, jednak „nie naruszały jego istoty i świętości”. Zaliczano do nich m .in . procesje wokół cerkwi zgodnie z ruchem słońca, używanie specyficznych dzwonów, noszenie chorągwi, używanie sygnaturki w czasie pogrzebu oraz przysięgę małżeńską składaną w trakcie ślu­ bu. Dalsze ustępstwa na rzecz ludności unickiej arcybiskup chełmsko-warszawski miał obowiązek konsultować ze Świątobliwym Synodem Dodatkowo, podobnie jak miało to miejsce w roku 1839 na Litwie, tolerowane miały być również odstęp­ stwa w wyglądzie zewnętrznym „zjednoczonych” duchownych65. Władze dążyły oczywiście do stopniowego eliminowania nawet tych nieznacz­ nych różnic i już w roku 1889 Świątobliwy Synod zakazał najmniejszych odstępstw od liturgii prawosławnej Nie oznaczało to jednak ostatecznego wyrugowania tra­ dycji unickich z cerkwi . W niewielkim zakresie przetrwały one do roku 190566. Dopiero dramatyczna sytuacja prawosławia, zaraz po ogłoszeniu ukazu toleran­ cyjnego, zmusiła hierarchię cerkiewną do znaczących ustępstw na rzecz wiernych Członkowie Chełmsko-Warszawskiego Duchownego Konsystorza Prawosławnego już 28 kwietnia 1905 r. wystosowali specjalny okólnik, skierowany do prawosław­ nego duchowieństwa eparchii, wprowadzający niewielkie zmiany w liturgii i prak­ tyce cerkiewnej, a także wyrażający zgodę na tolerowanie pewnych tradycji funk­ cjonujących w czasach unii, pod warunkiem, że nie będą one sprzeczne z dogma­ tami Cerkwi prawosławnej i nie będą „mąciły sumień” wiernych67. Tego samego dnia wydano kolejny okólnik, związany z planowanym na 17 maja zjazdem eparchialnym w Chełmie, na który zaproszono po jednym przedsta­ wicielu każdego dekanatu pounickiego Królestwa Polskiego. Celem zjazdu miało 65 WBPL, sygn. 2163, t. 4, k. 644v. 66 Tajne pismo gubernatora lubelskiego do warszawskiego generała-gubernatora z 15 maja 1905 r. , APL, KGL, sygn . 1905: 6t ., k. 49 . 67 Tamże, ChWDKP, sygn . 5735, k. 7-7v. PROBLEM Z PRZYW RÓCENIEM KOŚCIO ŁA GRECKOKATOLICKIEGO 87 być przedstawienie skali, sposobów zahamowania i odwrócenia procesu konwersji oraz omówienie działań niezbędnych do ożywienia życia cerkiewnego68. Z raportów dostarczonych gubernatorowi lubelskiemu przez duchowieństwo prawosławne widać, że większa jego część była przeciwna jakimkolwiek ustęp­ stwom na rzecz byłych unitów i tylko niektórzy informowali, że można je zapro­ wadzić w miastach i wioskach z kościołami rzymskokatolickimi . W parafiach, gdzie sytuacja prawosławia była dobra, zmiany idące w tym kierunku mogłyby być tłumaczone „słabością, bojaźliwą podatnością i ustępliwością Cerkwi prawo­ sławnej”. Biskup Eulogiusz prezentował poglądy mniejszości i postulował znaczące ustępstwa w sferze obrzędowej69. Sytuację dodatkowo komplikowała postawa niższego duchowieństwa, które jak już wspominaliśmy, niezwykle nerwowo zareagowało na ukaz z 17 kwietnia 1905 r. Przykładowo, proboszcz prawosławnej parafii w Łopienniku Josif Jaskorski zakomunikował wiernym, że na mocy decyzji władz eparchialnych przywrócona zostanie unia . I nie czekając na rozporządzenia Konsystorza, wprowadził w cerkwi śpiewy w języku polskim, głoszenie kazań w tymże języku oraz dzwonki w cza­ sie nabożeństw Dodatkowo nie zamykał carskich wrót, postawił w cerkwi ław­ ki, odmawiał modlitwę „Pod Twoją obronę”, a na ołtarzu umieścił monstrancję . W czasie liturgii wezwanie „Wszystkich Was prawosławnych chrześcijan” zamienił na „Wszystkich Was prawosławnych i prawowiernych chrześcijan”70. Zabiegi te na niewiele się zdały, według oficjalnych danych, w parafii tej przeszło na katolicyzm 93571 z 1145 parafian72. Podobna sytuacja miała miejsce na Podlasiu, jeśli wierzyć anonimowemu ko­ respondentowi krakowskiej gazety „Polak”. Zgodnie z jego relacją, proboszcz pra­ wosławnej parafii Swory w powiecie bialskim, chcąc zjednać sobie wiernych, miał zorganizować dla nich poczęstunek z przekąskami, wódką i piwem, na który za­ prosił również cztery prawosławne siostry z klasztoru w Leśnej Podlaskiej . W trak­ cie spotkania duchowny przekonywał parafian, że jeśli nie porzucą prawosławia, pozwoli im odprawiać w cerkwi nabożeństwa majowe i śpiewać różańce Podobno obiecywał również, że osoby wierne Cerkwi otrzymają ziemię odebraną konwertytom73. Gdy zachęty te nie poskutkowały, wspomniany duchowny wraz z zakon­ 68 Tamże, ChKP, sygn . 45, k. 2 . 69 Tajne pismo gubernatora lubelskiego do warszawskiego generała-gubernatora z 15 maja 1905 r. , tamże, KGL, sygn . 1905: 6t ., k. 47-47v. 70 Tajne pismo naczelnika powiatu krasnostawskiego z 19 czerwca 1905 r. do gubernatora lubel­ skiego, tamże, sygn . 1905: 183, k. 3v. 71 APL, ChKP, sygn . 236, k. 32 72 Dane o ilości parafian w Łopienniku za 1904 r. tamże, KB, sygn . 680. 73 Rozpuszczanie takich plotek potwierdził gubernator siedlecki. Zob. R . Blobaum, Toleration and ethno-religious strife: The struggle between Catholics and Orthodox in the Chelm Region of Russian Poland 1905-1906, „The Polish Review”, vol. 35, 1990, no 2, s. 119 . 88 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU nicami z Leśnej zaczął rozsiewać pogłoski o planowanym napadzie na klasztor leśniański74 Inni duchowni irytowali się, nie rozumiejąc sensu nowego prawa wyznanio­ wego Jako przykład takiej postawy przytoczmy chociażby list proboszcza parafii prawosławnej z Soli w powiecie biłgorajskim, skierowany pod koniec maja 1905 r. do administratora parafii katolickiej w Puszczy Solskiej Duchowny prawosław­ ny prosił w nim, aby: „wezwać wszystkich tych prawosławnych chrześcijan parafii solskiej, którzy na skutek niezrozumienia woli monarszej, wyrażonej w manife­ ście z 17 kwietnia, przeszli na wyznanie rzymskokatolickie i wyjaśnić im publicz­ nie, z ambony kościelnej, że przejście ich z panującego wyznania prawosławnego w rzymskokatolickie jest nieprawidłowe i niezgodne z wolą monarszą oraz że Wy uwalniacie ich od wszelkich zobowiązań, danych przez nich po waszych namo­ wach, aby oni mogli swobodnie powrócić na łono Cerkwi prawosławnej”75. Warto zauważyć, że wydanie ukazu tolerancyjnego, akcja propagandowa i nie­ pewna postawa duchowieństwa prawosławnego wpłynęły nie tylko na opornych i wahających się byłych unitów, ale również na osoby, które zdecydowały się po­ zostać przy prawosławiu lub pragnęły przywrócenia Kościoła greckokatolickiego Przykładowo, prawosławni mieszkańcy Hrubieszowa postanowili, że nie mogą dłużej biernie przyglądać się rozwojowi wypadków, i sami zdecydowali się podjąć pewne działania zmierzające do ograniczenia skali konwersji Miejscowy notariusz Cyryl Własiewicz na czele grupy parafian zwrócił się do tamtejszego proboszcza cerkwi św Mikołaja, protojereja Stefana Semenowicza, z prośbą o wprowadzenie niewielkich zmian w liturgii Chcieli oni, aby pozwolono im śpiewać w cerkwi pieśni w ich „rodzimym, miejscowym, małoruskim narzeczu”, dzwonić w dzwo­ ny jak w kościele, organizować procesje ze śpiewami oraz chodzić wokół cerkwi w tę stronę, w którą chodzą katolicy. Dodatkowo domagano się zamontowania w cerkiewnej kopule sygnaturki . Proboszcz przystał na część tych postulatów i 1 maja 1905 r. po nabożeństwie wieczornym zorganizowano procesję wokół cerkwi zgodnie z ruchem słońca76 Następnego dnia grupa parafian ponowiła prośbę o zamontowanie sygnaturki i o nabożeństwa z monstrancją, prosząc jednocześnie proboszcza, by zgolił brodę 74 W aktach zachowała się wzmianka o pogłoskach krążących wśród ludności guberni siedle­ ckiej, zgodnie z którymi oporni mieli napaść na klasztor w Leśnej Podlaskiej . Pojawiły się one jeszcze w lutym 1905 r. Potem były ponawiane. Do ochrony klasztoru skierowane zostało wojsko, kwate­ rujące tam przez 12 dni. Plotki te okazały się jednak nieprawdziwe, a w opinii gubernatora siedle­ ckiego rozsiewano je wyłącznie w celu podburzenia ludności przeciwko prawosławiu Zob Pismo naczelnika siedleckiego gubernialnego zarządu żandarmerii do pomocnika warszawskiego generałagubernatora z 28 lutego 1905 r. , TAP®, $ . 265, on . 1, g. 1178, k. 355; R . Blobaum, Toleration, s. 119 . 75 Pismo prawosławnego proboszcza parafii w Soli do proboszcza parafii katolickiej w Puszczy Solskiej z 28 maja 1905 r. , AAL, KGL, sygn . Rep. 60 XII nr 22, k. 119-119v. 76 Tamże, k. 19v. -20 . PROBLEM Z PRZYW RÓCENIEM KOŚCIO ŁA GRECKOKATOLICKIEGO 89 i nałożył sutannę . Protojerej Semenowicz odparł, że ich żądania są przeciwne dog­ matom Cerkwi i prędzej odejdzie z parafii, niż je spełni77 9 maja zorganizowano kolejną procesję wokół cerkwi zgodnie z ruchem słońca, uczestniczyło w niej do 200 osób . Po nabożeństwie wieczornym Cyryl Własiewicz wystawił przy dzwonni­ cy cerkiewnej stolik i zachęcał parafian do zapisywania się na listę osób będących zwolennikami przywrócenia Kościoła greckokatolickiego Podpisało się około 50 gramotnych, za niegramotnych wpisywał się Własiewicz Lista miała być do­ starczona na zjazd eparchialny w Chełmie 17 maja Pojawiły się także pogłoski, że Własiewicz jeździł po wioskach, gdzie również zbierał podpisy78. Kilka miesięcy później podobne wystąpienia, chociaż na zdecydowanie mniej­ szą skalę, odnotowano w wiosce Jabłeczna w powiecie bialskim, gdzie w konse­ kwencji licznych przypadków porzucania prawosławia przez wiernych tamtejszej cerkwi, a także na skutek obaw związanych z ogłoszeniem manifestu paździer­ nikowego, miejscowy proboszcz dwukrotnie zorganizował procesję zgodnie z ru­ chem słońca . 29 grudnia 1905 r. chciał powrócić do dawnej praktyki, ale wówczas grupa staruszków zaczęła się domagać, by poprowadził procesję „po unicku”, a nie „po prawosławnemu”, jak chcieli tego młodzi parafianie79 Jak zatem widzimy, nerwowe nastroje udzieliły się zarówno duchowieństwu, jak i wiernym . Rodziło to obawy nie tylko hierarchii cerkiewnej, ale również admi­ nistracji cywilnej, dostrzegającej pogłębiający się podział ludności prawosławnej Rysujące się różnice potwierdziły także osobiste rozmowy prowadzone w terenie przez gubernatora lubelskiego Przykładowo, wierni z cerkwi św Mikołaja w Hru­ bieszowie poinformowali go, że przedstawiciele niektórych cerkwi na zjeździe w Chełmie będą domagali się przywrócenia unii i podporządkowania swoich pa­ rafii Ojcu Świętemu Dopominano się też o inne zmiany Inteligencja akcentowała, że w celu zachowania „narodowości unickiej” potrzebne jest utworzenie samo­ dzielnej eparchii z oddzielnym konsystorzem, a ponadto, że należy przeforsować ustanowienie wspólnego kalendarza obchodzenia świąt i wprowadzić w szkołach cerkiewno-parafialnych oraz w kazaniach język ukraiński („małoruski”) . Sugero­ wano także konieczność popularyzacji w cerkwiach śpiewów ukraińskich pieśni religijnych, potrzebę zmian w wystroju świątyń oraz konieczność reformy zarządu parafiami, tak by większe kompetencje przekazać wiernym, oczywiście przy jed­ noczesnym zabezpieczeniu duchowieństwa (bezpłatna posługa religijna)80 77 Tamże, k 20v 78 Raport podoficera hrubieszowskiego rewiru żandarmeryjnego z 10 maja 1905 r. przedłożony naczelnikowi zarządu żandarmerii powiatu chełmskiego i hrubieszowskiego, APL, ZŻPChiH, sygn 84, k. 12v.-13 . 79 Tajne pismo tymczasowego generała-gubernatora siedleckiego do warszawskiego generała-gubernatora z 24 stycznia 1906 r. , AGAD, KWGG, sygn . 2648, k. 155-155v. 80 Tamże, k. 48-48v. 90 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU Sam gubernator podkreślał stricte polityczny charakter problemu unickiego, z tego powodu w mniejszym stopniu odnosił się do kwestii reformowania miejsco­ wej Cerkwi prawosławnej . W jego opinii, w celu wzmocnienia pozycji religii pań­ stwowej, a przez to również pozycji nacji rosyjskiej w Kongresówce, konieczne jest ustanowienie samodzielnej eparchii chełmskiej wraz z niezależnym konsystorzem, zmiana składu duchowieństwa prawosławnego oraz zwiększenie nacisku kleru na kazania i działalność misyjną81 W czasie, kiedy toczyła się owa dyskusja, w liberalnej prasie rosyjskiej pojawia­ ły się głosy nawołujące, aby nie porzucać sprawy przywrócenia Kościoła grecko­ katolickiego. W takim tonie zredagowany był artykuł w gazecie „Русь”. W opinii autora tej publikacji, odpowiedzią na masową konwersję byłych unitów na katoli­ cyzm powinno być przywrócenie Kościoła greckokatolickiego i zwrócenie unitom odebranych im cerkwi, co może przyczynić się do utrzymania tej kategorii ludno­ ści w kręgu tradycji ruskich, pomimo silnej presji „katolicyzmu i polskości”82 Z tego punktu widzenia, walka z Kościołem katolickim nie była dobrym roz­ wiązaniem Jak stwierdzono: „niechaj zabierze nam (Rosjanom i Rusinom) to, co należy do niego z ducha; niech przechodzą na katolicyzm wszyscy uznani urzę­ dowo za opornych Ale z jakiej racji sztucznie skłaniać do zmiany wyznania ludzi, których uciskaliśmy dotychczas pod pozorem ochrony wiary prawdziwej? [...] Reaktywowana Cerkiew unicka, może stać się za przykładem Galicji, narzędziem ochrony miejscowej ludności przed naturalnymi procesami ekspansji, silniejszego orężem kultury, narodu polskiego”83 Władze carskie i duchowieństwo prawosławne chłodno odnosiły się do takich pomysłów Dlatego nie powinno nas dziwić, że pierwsze konkretne propozycje przywrócenia Kościoła greckokatolickiego opracowano poza granicami Impe­ rium Rosyjskiego - w Galicji Ich autorem był sam metropolita Andrzej Szeptycki, który 17 stycznia 1901 r. otrzymał z rąk papieża Leona XIII tytuł „apostolskiego administratora Ukrainy”84 Jego działania skierowane były przede wszystkim na obszary tzw Kraju Zachodniego85 Podejmował on jednak również próby mające na celu restytuowanie greckokatolickiej eparchii chełmskiej . 30 czerwca 1905 r. wystosował w tej sprawie obszerny list do papieża Piusa X - pismo to wpłynęło do kurii rzymskiej w momencie przetoczenia się największej fali konwersji, co zasad­ 81 Tamże, k. 53-53v. 82 „KW ”, 1905, nr 126, s. 6. 83 Tamże 84 В. Петрушко, Д еятельность униатского м и троп ол и та Шептицкого по распро­ странению католицизма восточного обряда в России в период между революцией 1905 г. и Первой мировой войной, „Богословский Сборник. Православный Свято-Тихоновский Бого­ словский Институт”, 2001, вып. 7, s. 204. 85 Szerzej na ten temat pisał Maciej Mróz. Zob. M. Mróz, Z dziejów rosyjskiego katolicyzmu. Kościół greckokatolicki w Rosji w latach 1907-2007, Toruń 2008, s . 38-52. PROBLEM Z PRZYW RÓCENIEM KOŚCIO ŁA GRECKOKATOLICKIEGO 91 niczo zmieniało sytuację wyznaniową obszarów pounickich . Warto zwrócić uwagę na niezwykle logiczną argumentację przedstawioną przez metropolitę Szeptycki uznając podjęte w sprawie grekokatolików decyzje z lat 1872-1875 za niekanoniczne, traktował diecezję chełmską jako wakującą Zgodnie z dawnym ruskim obyczajem, w przypadku wakansu w eparchii duszpasterska opieka nad nią spo­ czywała w rękach sąsiedniego metropolity ruskiego, w tej konkretnej sytuacji metropolity galicyjskiego W związku z wydaniem ukazu o tolerancji religijnej, poczuwający się do opieki nad eparchią chełmską władyka prosił Ojca Świętego o zapewnienie kanonicznej obsady wakującej diecezji, dodając przy tym, że około 30 duchownych ze wspomnianej eparchii poinformowało go o skierowaniu prośby do władz rosyjskich w sprawie przywrócenia odebranych im parafii . Szeptycki pro­ sił o wsparcie tej prośby86 Zabiegi te jednak nie przyniosły oczekiwanych skutków Kolejną próbę przywrócenia Kościoła greckokatolickiego na Podlasiu podjął w październiku 1905 r. albański studyta, skryptor biblioteki watykańskiej oraz współzałożyciel stowarzyszenia rosyjskich katolików obrządku wschodniego w Rzymie, Nikołaj Franko87. Jego zdaniem, władze rosyjskie chcąc „ukrócić pol­ skie knowania”, powinny porozumieć się ze Stolicą Apostolską, by pozwolić Rusinom-katolikom z Podlasia restytuować chełmską diecezję greckokatolicką. Co więcej, uważał, że w interesie władz rosyjskich było również wsparcie finansowe tego przedsięwzięcia88 2 listopada 1905 r. podobne pismo do oberprokuratora Świątobliwego Synodu skierował ihumen klasztoru bazylianów we Lwowie, ojciec Jeremiasz Łomnicki89, argumentując analogicznie jak Nikołaj Franko, że reaktywowanie Kościoła gre­ ckokatolickiego jest korzystne z punktu widzenia władz carskich - może przyczy­ nić się do powstrzymania przechodzenia dawnych unitów do Kościoła łacińskiego . Z tego też powodu prosił on Rosjan o pozwolenie na czasowe osiedlenie się na terenie Imperium Rosyjskiego i rozpoczęcie tam działalności misyjnej Oczywiście bezskutecznie90 86 М и трополи т Андрш Шептицький i греко-католики в Роси, книга 1, Документи i матерiяли 1899-1917, И . Аввакумов, О . Гайова (ред.), Львiв 2004, s. 104. 87 M . Mróz, Z dziejów, s . 48-52. 88 Cyrkularz Chełmskiego Konsystorza Duchownego z 1 kwietnia 1906 r. skierowany do dzie­ kanów eparchii, APL, ChKP, sygn . 232, k. 7 . 89 Warto zaznaczyć, że ojciec Łomnicki, znany misjonarz ludowy, był również duchownym prze­ wodnikiem bł . siostry Michaliny Jozafaty Hordaszewskiej, która z jego inicjatywy, i przy wsparciu innego bazylianina ojca Cyryla Seleckiego, założyła w 1892 r. zgromadzenie Służebnic Niepokalanej Marii Panny Beatyfikacja bł . siostry Jozafaty odbyła się w trakcie pielgrzymki papieża Jana Pawła II na Ukrainę, 27 czerwca 2001 r. we Lwowie. Zob. Z. Podlejski, Sól ziemi i światłość świata. Święci i błogosławieni wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II, t. 6, (2000-2001), Kraków 2003, s . 148-150. 90 Cyrkularz Chełmskiego Konsystorza Duchownego z 1 kwietnia 1906 r. skierowany do dzie­ kanów eparchii, APL, ChKP, sygn . 232, k. 7-7v. 92 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU Możliwość zorganizowania misji greckokatolickiej wywołała przestrach wśród duchowieństwa prawosławnego Obawy te wzmocnił dodatkowo artykuł opubli­ kowany 21 grudnia 1905 r. w gazecie „Новое время”, sugerujący możliwość tajne­ go nawiedzania ziem pounickich przez wyżej wspomnianego ojca Łomnickiego Sprawa była na tyle poważna, że warszawski generał-gubernator Georgij Skałon prosił władze lokalne o szczegółowe informowanie Warszawy o takich ewentu­ alnych wizytach Jednak naczelnicy powiatów po przeprowadzonych dochodze­ niach nie znaleźli dowodów potwierdzających owe pogłoski91 Najostrzej na pomysł przywrócenia Kościoła greckokatolickiego zareagował „trybun Rusi Chełmskiej” - biskup powołanej we wrześniu 1905 r. eparchii chełm­ skiej - Eulogiusz . Stanowczo krytykował on propozycje zarówno grupy chełm­ skich duchownych unickich, osiedlonych w Galicji, jak i zakonników, ojca Franko i ihumena Łomnickiego. Pierwszym zarzucał, że są przeniknięci „łacińsko-polskim duchem” i z tego powodu musieli emigrować do Austro-Węgier. Bazylianów oskarżał zaś o zaprzedanie się „polskiej idei” i angażowanie się w działalność poli­ tyczną W jego opinii, pojawienie się kolejnych agitatorów na Rusi, „styranej róż­ nymi rozruchami, byłoby nową smutą i jawiło się wielkim nieszczęściem Cerkwi prawosławnej i rosyjskiej narodowości”92 Władyka chełmski sugerował urzędnikom petersburskim zupełnie inny spo­ sób rozwiązania problemów prawosławia w Królestwie Polskim Jego zdaniem, odrodzenie i umocnienie się ruskiej samoświadomości byłych unitów z terenów Chełmszczyzny i Podlasia możliwe jest jedynie poprzez Cerkiew prawosławną, poprzez wychowanie na nowo (перевоспитате) w rosyjskiej, ściśle narodowej szkole Przy czym niezwykle istotne znaczenie miało administracyjne wydziele­ nie tych terenów ze składu Królestwa Polskiego, demonizowanej „Polski”: „tylko w tym rozłączeniu z Polską zamyka się rękojmia ocalenia prawosławnej wiary i ro­ syjskiej narodowości”- pisał93 Świątobliwy Synod ostateczną decyzję w sprawie przywrócenia Kościoła gre­ ckokatolickiego wydał 10 marca 1906 r., w pełni popierając stanowisko biskupa Eulogiusza94 Decyzję tę niezwłocznie zakomunikowano duchowieństwu, a w za­ łączonym do niej piśmie proszono o śledzenie, czy szkodliwa działalność wspo­ 91 Tamże, KGL, sygn . 1906: 72, cały poszyt. 92 Eulogiusz argumentował również, że bazylianie nie są w stanie nawrócić rzymskich katoli­ ków na wyznanie greckokatolickie, ponieważ sami są „zakamieniałymi łacinnikami”, „wychowanka­ mi jezuitów” Co więcej, w jego opinii stanowili oni poważne zagrożenie dla ludności prawosławnej, którą mogliby przeciągnąć na katolicyzm poprzez elementy unickiej liturgii i inne „jezuickie meto­ dy”. Zob. Kopia pisma biskupa chełmskiego i lubelskiego do oberprokuratora Świątobliwego Synodu z 11 października 1905 r. , РГИА, ф. 797, оп. 75, от. III ст. 3, д. 421, k. 1-4v. 93 Cyrkularz Chełmskiego Konsystorza Duchownego z 1 kwietnia 1906 r. skierowany do dzie­ kanów eparchii, APL, ChKP, sygn . 232, s . 8-8v. 94 ЦД!АУ, ф . 693, оп . 1, д. 2, k. 40 . PROBLEM Z PRZYW RÓCENIEM KOŚCIO ŁA GRECKOKATOLICKIEGO 93 mnianych greckokatolickich „agitatorów” nie przeniknęła na teren diecezji chełm­ skiej95. Świątobliwy Synod nie był jedynym rosyjskim urzędem zainteresowanym problemem przywrócenia Kościoła greckokatolickiego Sprawę tę analizowało również Ministerstwo Spraw Wewnętrznych W jego opinii, przywrócenie Koś­ cioła greckokatolickiego w Rosji mogło przyczynić się do wzrostu znaczenia Ojca Świętego oraz poszerzenia wpływów latynizmu . Niebezpieczne z punktu widzenia państwa były również pomysły o uruchomieniu w Królestwie misji greckokatoli­ ckiej czy o powrocie z zagranicy dawnych parochów unickich Przy czym warto zauważyć, że chociaż administracja nie godziła się na odtworzenie sieci parafialnej i powołanie odrębnej, greckokatolickiej hierarchii duchownej, to nie zabraniała unitom swobodnego praktykowania kultu w kościołach rzymskokatolickich96 Po 1905 r. - po raz pierwszy od ponad 30 lat - można było odprawiać nabożeństwa greckokatolickie Problemem przywrócenia Kościoła greckokatolickiego interesował się również Georgij Skałon - postać znana ze swoich antypolskich i antykatolickich poglądów W opatrzonej ciekawymi uwagami korespondencji z Petersburgiem polemizował on m in z tezami prezentowanymi na łamach liberalnej prasy rosyjskiej, twier­ dząc, że Kościół greckokatolicki nigdy nie będzie drogą powrotu byłych unitów do prawosławia Hipotezę tę potwierdzać miało, w jego opinii, masowe porzucanie prawosławia po roku 190597. Uważał on również, że z dystansem należy odnosić się do postulatów samych wiernych, gdyż nawet jeżeli zauważalne jest wśród części byłych unitów przywią­ zanie do liturgii unickiej, to nie powinno być ono powodem przywrócenia Kościo­ ła greckokatolickiego, mogącego stanowić pokusę dla osób dotychczas wiernych Cerkwi prawosławnej Władze mając przed oczyma ogromne sukcesy katolicy­ zmu, szczególnie widoczne po ukazie tolerancyjnym, powinny - jak sugerował wszelkimi sposobami starać się nie dopuścić do przywrócenia Kościoła greckoka­ tolickiego oraz uniemożliwić jakąkolwiek związaną z tym agitację98 95 Cyrkularz Chełmskiego Konsystorza Duchownego z 1 kwietnia 1906 r. skierowany do dzieka­ nów eparchii, APL, ChKP, sygn . 232, k. 8v. Treść ukazu została opublikowana w: K. Latawiec, A . Szabaciuk, Kwestia przywrócenia Kościoła greckokatolickiego w Królestwie Polskim w latach 1905-1906, [w:] Iсторiя Релки в Украж. Науковий щорiчник, книга 1, упорядник О . Kypi4y^ М. Омельчук, I . Орлевич, Львiв 2010, s. 516-518 . 96 Pismo dyrektora Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych; MSW do dyrekto­ ra kancelarii warszawskiego generała-gubernatora z 14 lipca 1907 r. , РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 208, k. 94-94v. 97 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do dyrektora Departamentu Spraw Duchow­ nych Wyznań Obcych MSW z 10 czerwca 1907 r. , РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 208, k. 91-93 . 98 Tamże 94 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU Jak zatem widzimy, władze i kler prawosławny stanowczo sprzeciwiały się wszelkim planom przywrócenia Kościoła greckokatolickiego. Cerkiew poszła jeszcze dalej, stopniowo wycofując się nawet z niewielkich ustępstw liturgicznych, mających na celu zdobycie cennego czasu. Niewątpliwie działania hierarchii cer­ kiewnej stanowiły istotny element energicznie prowadzonej wówczas działalno­ ści misyjnej Na szczególną uwagę w kontekście tych słów zasługuje aktywność biskupa Eulogiusza, osoby niezwykle charyzmatycznej, inteligentnej i najbardziej energicznej w tym trudnym dla Cerkwi okresie Praca duszpasterska prowadzona przez tego młodego hierarchę początkowo sprowadzała się do wizytowania parafii . Nie ulega wątpliwości, że z punktu widze­ nia interesów rosyjskiego prawosławia, były to działania słuszne i jak najbardziej konieczne Osobisty kontakt władyki i wiernych, budujące kazania i symboliczne gesty w istotny sposób wpłynęły na uspokojenie nastrojów wyznawców prawo­ sławia na obszarach pounickich . Podobnej otuchy potrzebowało duchowieństwo parafialne Swoją pasterską podróż biskup Eulogiusz rozpoczął 7 maja 1905 r. od wizytacji parafii Sielec pod Chełmem Na nabożeństwie zgromadziła się stosunkowo duża grupa wiernych, a w wygłoszonym po nim prostym i wyrazistym kazaniu włady­ ka starał się podkreślić, że osoby, które opuściły Cerkiew, nie tylko wyrządziły jej ogromny ból, ale popełniły także wielki grzech. Wspominał też przodków, „mę­ czonych” przez Polaków, którzy „pod znakiem krzyża i opieką św Anny cierpieli i umierali, ale Cerkwi i swojego narodu wyrzec się nie chcieli”. Co ciekawe, po kazaniu władyka osobiście zaangażował się w działalność agitacyjną i rozdawał wśród wiernych krzyżyki, broszurki oraz ulotki chełmskiego bractwa Przenaj­ świętszej Bogurodzicy, co zresztą stało się charakterystycznym elementem wszyst­ kich jego późniejszych wizytacji99. W innym ciekawym kazaniu, wygłoszonym w Wojsławicach, biskup wspomi­ nał o wrogach, siejących wśród prawosławnych „ziarno kłamstwa, niezgody i smutę” i mających przez to nadzieję na oderwanie ich od „Cerkwi Chrystusowej”. Raz jeszcze podkreślał, jak bardzo jest mu żal tych, którzy porzucili Cerkiew Jedno­ cześnie retorycznie pytał zgromadzonych: „Nie widzicie jakimi oni są ślepcami, jak są nieszczęśliwi, jak przewinili w oczach Cerkwi?”. Przekonywał także wiernych, że nie należy obawiać się przysięgi, składanej przez konwertytów w kościołach, ponieważ jest ona „nieważna i bluźniercza”. Dodawał przy tym, że osoby, które już ją złożyły, powinny jak najszybciej się pokajać, możliwe, że wówczas zostanie im to przebaczone, tak jak Jezus przebaczył św Piotrowi100 99 Новая страница для и с т о р т Православной Церкви в Холмскомъ Крае, „ХВЕВ”, 1905, № 21, s. 251. 100 Новая страница для и с т о р и Православной Церкви в Холмскомъ Крае (продолжеше), tamże, № 22, s . 265. PROBLEM Z PRZYW RÓCENIEM KOŚCIO ŁA GRECKOKATOLICKIEGO 95 W równie ciekawym kazaniu w Tuczępach, gdzie po wydaniu ukazu toleran­ cyjnego w parafii pozostało zaledwie 50 osób, w płomiennej mowie władyka re­ torycznie pytał zgromadzonych: „Do kogo poszli nieszczęśliwi? Poszli do obcego narodu, do Polaków, do kościołów, gdzie niczego nie rozumieją”. I dodawał: „Nie bójcie się, prawda Chrystusowa jest tutaj i tutaj jest zbawienie Kościół zachodni wyrzekł się prawdy, skłonił się w schizmę, wprowadził u siebie wiele fałszywego nauczania My będziemy silnie trwać w Cerkwi, będziemy żarliwie się modlić, a uchowa nas Pan w prawdziwej wierze i pozwoli zrozumieć odstępcom, ponieważ oni nie wiedzą, co czynią Bowiem zmienić wiarę oznacza stracić wszystko Mało tego, jest to grzech śmiertelny, za który trzeba będzie odpowiedzieć na strasznym sądzie Chrystusowym”101 W podobnym tonie utrzymane były kazania w innych parafiach Władyka na­ woływał w nich m in do wytrwania w prawosławiu, wzywał do jedności, ukazując Rosję jako jedyną opiekunkę ludności prawosławnej Przykładowo, po modlitwach w Horyszowie Polskim takie słowa skierował do tłumu zgromadzonego nieopodal placu, na którym w niedalekiej przyszłości miała powstać nowa prawosławna cer­ kiew, ufundowana przez anonimowego darczyńcę z Moskwy (pieniądze zostały przekazane przez Kławdija Paschałowa): „Zwróćcie uwagę skąd przychodzi po­ moc Pańska w te tak bardzo ciężkie godziny? Ona przychodzi ze strony wielkiej Rosji, z Moskwy, jako z serca Rosji, od dobrego uczciwego ruskiego człowieka, pragnącego zachować swoje imię w tajemnicy W jego osobie, jakby cały nasz ru­ ski naród podawał nam pomocną dłoń Pamiętajcie bracia, skąd ratunek dla was, do kogo należy wyciągać ręce z nadzieją, kierować swoje spojrzenia, swoje m od­ litwy Nie na Zachód, gdzie spoglądają niektórzy nierozumni bracia wasi, a tutaj, na Wschód, ku naszej wspólnej matce - wielkiej Rosji Tylko w jedności z nią całe nasze szczęście, całe zbawienie”102. Jak wynika z zachowanych urywków kazań, władyka chełmski był niewątpli­ wie utalentowanym kaznodzieją Potrafili to zresztą docenić nawet katolicy Przy­ kładowo Jozafat Błyskosz, jeden z przywódców TOnU, tak charakteryzował ów­ czesne działania władyki chełmskiego w spisanych w okresie międzywojennym pamiętnikach: „Eulogiusz płaczliwym tonem zaczął przemawiać do prawosław­ nych, zaklinając ich w imię cara, aby nie porzucali prawosławia Na wstępie stra­ szył, że kto opuści prawosławie temu to bezkarnie nie ujdzie Po drugie dla tych, którzy pozostaną przy prawosławiu obiecał darmo ziemię . [...] Muszę Eulogiuszowi przyznać, że potrafił grać na psychice ciemnych ludzi Kogo tylko szpiegi zaciągnęli do episkopa został przy prawosławiu aż do dzisiaj . Jeszcze są tacy, którzy 101 Tamże, s . 265-266. 102 Tamże, s . 267. 96 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU czekają na powrót Eulogiusza, bowiem święcie wierzą w jego powrót Co prawda takich pomiędzy prawosławnymi coraz mniej, ale są jeszcze naiwni”103. Władyka chełmski był postacią nietuzinkową, ale jego wizytom nie towa­ rzyszyła spontaniczna radość wiernych, nastroje parafian były raczej posępne i diametralnie różniły się od atmosfery panującej w czasie objazdu rzymsko­ katolickiego biskupa lubelskiego Franciszka Jaczewskiego, witanego kobiercami kwiatów, łukami triumfalnymi, chłopskimi banderiami oraz spontanicznie for­ mowanymi orkiestrami dętymi lub chórami104 Z tego powodu wielu duchow­ nych prawosławnych traktowało katolickie wizytacje jak wyzwanie rzucone pra­ wosławiu Nawet władze eparchialne starały się uczulić duchowieństwo na ten problem . W okólniku z 22 sierpnia 1905 r. poleciły kapłanom z guberni siedle­ ckiej uprzedzić wiernych o grożącym im niebezpieczeństwie Chcąc umocnić ich w prawosławiu, zachęcały do organizowania spotkań pasterskich oraz dyskusji na tematy religijne105. Pomimo posępnych nastrojów, wizytacje władyki Eulogiusza pozytywnie ode­ brane zostały przez ludność prawosławną Królestwa Polskiego Wzmocniło to istotnie pozycję młodego biskupa lubelskiego, który szybko stał się osobą medial­ ną. Na tym tle postać arcybiskupa chełmsko-warszawskiego Hieronima wypadała bardzo blado Nie oznaczało to bynajmniej, że arcybiskup był bezczynny Chociaż nie wizytował on tak gorliwie jak władyka Eulogiusz swoich parafii, głównie z po­ wodu podeszłego wieku i nadwątlonego zdrowia, to jednak napisał kilka niezwy­ kle interesujących odezw, skierowanych zarówno do ludności prawosławnej, jak i do duchowieństwa . 17 maja 1905 r. uczestniczył także w zjeździe chełmskim, gdzie odczytał wyjątkowo interesujące wezwanie do kleru parafialnego z obszarów pounickich106. Ta niezwykle ważna odezwa powstała dopiero 12 maja 1905 r., w momen­ cie, kiedy pierwsza fala konwersji osiągnęła apogeum. Arcybiskup informował w niej kler o wydaniu przez cara ukazu tolerancyjnego, a także o wielkiej radości, jaka dzięki niemu zapanowała wśród milionów przedstawicieli wyznań obcych, wdzięcznych za darowaną wolność Podkreślał również, że ukaz posiada ogromne 103 J. Błyskosz, Pamiętnik Podlasiaka, k. 133-133v. 104 K. Dębiński, Podróż pasterska J. E. Fr. Jaczewskiego, biskupa lubelskiego po dekanatach Krasnostawskim, Zamojskim, Biłgorajskim, Tomaszowskim, Hrubieszowskim i Chełmskim. Odbyta w roku 1905. Opisał ks. Karol Dębiński M. S. T. kanonik katedry lubelskiej, Dziekan dekanatu p u ­ ławskiego, Proboszcz Włostowicki. Odbitka z kalendarza wydanego przez ks I Kłopotowskiego na rok 1906, b. m .w. 105 Cyrkularz Chełmsko-Warszawskiego Duchownego Konsystorza Prawosławnego z 22 sierp­ nia 1905 r. , APL, ChKP, sygn . 47, k. 5 . 106 П осп щ ете архiеnискоnомъ 1еронимомъ гор. Холма, „ХВЕВ”, 1905, № 22, s . 264. PROBLEM Z PRZYW RÓCENIEM KOŚCIO ŁA GRECKOKATOLICKIEGO 97 znaczenie z punktu widzenia samej Cerkwi prawosławnej, której nie będzie już można dłużej „kłamliwie oskarżać o prześladowania religijne”107 Obok pozytywów władyka wspominał także o negatywnych stronach libera­ lizacji prawa wyznaniowego Nie chodziło mu przy tym o utratę przez Cerkiew policyjnej opieki państwa. Obawiał się raczej o owczarnię, „nieumocnioną w pra­ wosławiu”, narażoną na „fałszywe nauki”. Uzasadniając swój niepokój, przytaczał przykłady z przeszłości, wyraźnie ukazujące „tragiczne” losy prawosławia w cza­ sach Rzeczypospolitej, po których przyszedł w końcu „triumf prawdy” i zjednocze­ nie z Cerkwią oderwanych od niej owiec Oczywiście tzw „zjednoczenie” okazało się tylko częściowym sukcesem, ponieważ nie wszyscy grekokatolicy zdecydowali się na zbliżenie z prawosławiem I to właśnie ten bolesny problem zaprzątał przez lata uwagę władz cerkiewnych i cywilnych Co ciekawe, sprawa prześladowań lud­ ności opornej i kwestia odpowiedzialności za nie zostały przez władykę zmarginalizowane Pozytywnym elementem, kończącym przydługi wywód arcybiskupa, było wezwanie zachęcające do posługiwania się w polemikach z „wrogami Cerkwi” orężem miłości i prawdy108 Pozostałe dwie ulotki-odezwy arcybiskupa, z 18 maja i 27 maja, skierowa­ no do wyznawców prawosławia, głównie dawnych grekokatolików Celem ich było zachęcenie wiernych do wytrwania w wierze oraz dementowanie krążących wśród ludności różnych pogłosek, m in o przejściu cara na katolicyzm czy o pla­ nowanym przywróceniu Polski Argumentacja ich była prosta i na swój sposób logiczna109 Nie zmienia to jednak faktu, że ukazały się one zdecydowanie za późno Hierarchia prawosławna nie tylko pouczała duchowieństwo i umacniała ow­ czarnię w wierze . Paralelnie prowadziła również agitację w Petersburgu. Przy­ kładowo 6 maja 1905 r. biskup lubelski Eulogiusz skarżył się oberprokuratorowi Świątobliwego Synodu Konstantinowi Pobiedonoscewowi na trudne położenie ludności prawosławnej na terenie guberni siedleckiej i lubelskiej Twierdził, że wraz z wydaniem ukazu tolerancyjnego „agenci Kościoła” rozpoczęli intensywną agitację i przystąpili do rozprowadzania ulotek, rozdawanych „w niezliczonej licz­ bie egzemplarzy”. Druki te miały przekręcać sens ukazu tolerancyjnego i instruo­ wać „nowych synów Kościoła”. Atmosferę dodatkowo miały podgrzewać „bandy” 107 Архипастырское послаше къ православнымъ пастырямъ бывшихъ греко-ушатскихъ приходовъ Холмско-Варшавской епархи, tamże, № 21, s. 246. 108 Tamże, s 245-249 109 Архипастырское воззваше къ православной п а с т в п Холмщины и Подляшья, tamże, № 22, s . 259-260; Архипастырское послаше къ возсоединеннымъ о т ъ уши православнымъ, tam ­ że, № 23, s. 271-273. 98 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU maszerujące po ulicach i śpiewające nie tylko polskie pieśni religijne, ale również rewolucyjne, obrażające przy tym „wszystko co ruskie i prawosławne”110. W opinii władyki Eulogiusza, katolicka przemoc sprawiła, iż „biedny, ciemny nasz naród, początkowo niedowierzał, zastanawiając się jak możliwa jest taka sa­ mowola i bezprawie, ale kiedy zobaczył, że agitacja ta nie jest zwalczana, uwierzył jej i masowo przeszedł na katolicyzm, zapisując się jako Polacy Wówczas rozpo­ częły się straszne bachanalia nawracania na katolicyzm . [...] biedni prawosławni ludzie rzucali się do kościołów, ponieważ księża ich przekonywali, że za dwa trzy tygodnie może być już za późno Każdego obróconego krępowali srogą przysięgą, w której deklarował się on, że od tej chwili, do końca życia, nie przekroczą progu cerkwi”111. Owym nienawistnym wobec prawosławia ruchem mieli dyrygować księża rzymskokatoliccy, rozsyłający po wioskach i miasteczkach „całą armię agitatorów”. Biskup skarżył się także, że wierni z płaczem przybiegali do niego i do innych księ­ ży prawosławnych, błagając o ochronę . „W jaki sposób i czym ich ochronić?” - py­ tał retorycznie . Dodawał przy tym, że zwrócił się już w tej sprawie do warszawskie­ go generała-gubernatora, prosząc go, aby ten wystosował do ludności uspokajające wezwanie, dementujące wszystkie fałszywe pogłoski, pod wpływem których ma miejsce ruch konwersyjny112. Próba przekonania oberprokuratora do tej specyficznej wizji konwersji, odmawiającej byłym unitom jakiejkolwiek podmiotowości, miała swój istot­ ny kontekst polityczny Biskup Eulogiusz pragnął ukazać, że najmniejsze na­ wet przejawy wolności czy bierności władzy rosyjskiej Polacy natychmiast wy­ korzystują przeciwko Rosji i prawosławiu Zresztą list ten - pełen ogólników i oskarżeń pod adresem duchowieństwa rzymskokatolickiego, katolików i by­ łych unitów - kończył się dość konkretnymi postulatami biskupa Władyka do­ magał się, by władze w żadnym wypadku nie oddawały katolikom prawosław­ nych cerkwi i ziemi cerkiewnej Postulował również wyodrębnienie pounickich obszarów z Królestwa Polskiego oraz wprowadzenie w kościołach rzymskoka­ tolickich nabożeństw w języku staro-cerkiewno-słowiańskim i kazań w języku ukraińskim113 Warto dodać, że jeszcze 2 maja, a więc kilka dni przed napisaniem listu, Eulogiusz wysłał do oberprokuratora Świątobliwego Synodu dramatyczny telegram 110 Pismo biskupa lubelskiego Eulogiusza do oberprokuratora Świątobliwego Synodu z 6 maja 1905 r. , PrMA, $. 797, on. 75, o t . II c t . 3, g 161, k. 21-21v. 111 Tamże, k. 21v. 112 Tamże 113 Tamże, k. 23 . PROBLEM Z PRZYW RÓCENIEM KOŚCIO ŁA GRECKOKATOLICKIEGO 99 0 następującej treści: „Ginie prawosławno-ruska sprawa, tysiące prawosławnych kłamstwem i przemocą zaciąganych jest do kościołów”114 Pismo arcybiskupa chełmsko-warszawskiego Hieronima, skierowane do Pobiedonoscewa, zredagowane było w podobny sposób Oskarżał on duchowień­ stwo rzymskokatolickie o kierowanie antyprawosławnymi działaniami i o usil­ nie dążenie do „usidlenia ^aKpeno^emn) w Kościele ciągnących do niego tzw. opornych” Władyka, biorąc pod uwagę wszystkie doniesienia duchowieństwa prawosławnego z terenów guberni siedleckiej i lubelskiej, stwierdzał, że m aso­ wa konwersja jest konsekwencją szerokiego propagowania treści ukazu toleran­ cyjnego przez duchowieństwo rzymskokatolickie Sugerował również, że dawni oporni po przyjęciu katolicyzmu stali się narzędziem terroru w rękach ducho­ wieństwa łacińskiego, pragnącego „przeciągnąć prawosławnych na katolicyzm groźbami i zastraszeniami”115 Władyka przytoczył kilka przykładów takich działań, przywołując m .in . wy­ darzenia z wioski Łukowisko w powiecie radzyńskim, gdzie w nocy z 27 na 28 kwietnia trzech tamtejszych chłopów-opornych chodziło po domach i namawiało mieszkańców do porzucenia prawosławia, ostrzegając, że jeżeli tego nie uczynią, władze nie pozwolą katolikom pracować w prawosławne święta . Podobny incydent miał miejsce 30 kwietnia w Maniach, nieopodal Międzyrzeca Podlaskiego, gdzie oporni chodzili dużą grupą po wiosce i zatrzymywali się przy domach prawosław­ nych, nawołując ich do przyjęcia katolicyzmu116. Jednocześnie wśród ludności pojawiły się pogłoski o tym, że cerkwie zostaną zamienione na kościoły, wprowa­ dzony zostanie kalendarz gregoriański, urzędnikami będą wyłącznie Polacy, a car 1 caryca przyjęli katolicyzm i ochrzcili w kościele dwójkę swoich dzieci Mówiono również, że w Warszawie Polacy szykują się do wyboru króla117 Administracja rozpoczęła wnikliwe weryfikowanie skarg Szybko okazało się jednak, że - delikatnie mówiąc - lekko mijały się one z rzeczywistością118 Sprawa ta rzuciła niekorzystne światło na wiarygodność hierarchii cerkiewnej w Króle­ stwie Polskim, co w okresie późniejszym znacząco osłabiło pozycję władyki Eulogiusza w jego staraniach o wydzielenie guberni chełmskiej Istotną próbą konsolidacji środowiska prawosławnego był zwołany 17 i 18 maja w Chełmie zjazd duchowieństwa prawosławnego z obszarów pounickich . Część kle­ ru wiązała z nim poważne plany, nie przyniósł on jednak zasadniczego przełomu 114 Telegram biskupa Eulogiusza do oberprokuratora Świątobliwego Synodu K Pobiedonoscewa z 2 maja 1905 r. , PTMA, $ . 821, on . 10, g . 1064, k. 21. 115 Pismo arcybiskupa chełmsko-warszawskiego Hieronima do oberprokuratora Świątobliwego Synodu K. Pobiedonoscewa z 16 maja 1905 r. , tamże, $ . 797, on . 75, o t . II c t . 3, g. 161, k. 57-57v. 116 Tamże, k. 57v. -58 . 117 Tamże 118 Zob. rozdział 2, podrozdział: „Reakcja administracji carskiej na masową konwersję byłych unitów” 100 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU i miał dość formalny przebieg . Nawet w oficjalnej prasie cerkiewnej poświęcono mu zaledwie kilka zdań . Wiemy na pewno, że j ednym z głównych punktów zj azdu, oczy­ wiście poza nabożeństwem w katedrze, było wystąpienie arcybiskupa Hieronima, który wygłosił przed zgromadzonym klerem wspomnianą odezwę z 12 maja 1905 r.119. Jak relacjonował sam władyka Eulogiusz, arcybiskup, bardzo w tym czasie przy­ gnębiony i podłamany na duchu, miał się skarżyć: „Jak mnie to wszystko umęczyło! Codziennie telegramy.. ” 120. Nie zachowały się niestety pełniejsze opisy wystąpień poszczególnych dele­ gatów, do naszych czasów dotrwała zaledwie jedna mowa, która może w jakimś stopniu przybliżyć nastrój panujący wówczas w Chełmie Jej autorem był rosyjski duchowny Zinowij Dobrowolski, którego niezwykle interesujące przemówienie zatytułowane było Cudowny sen i przygniatająca rzeczywistość (Чудный сонъ и гнетущ ая д ей стви тел ьн о сть). Przesłanie tej mowy sprowadzało się do stwier­ dzenia, że tylko w śnie możliwe jest pokojowe współżycie „w zgodzie i miłości” katolików i prawosławnych. Ta piękna idea, przyświecająca przecież ukazowi tole­ rancyjnemu, nijak miała się do smutnej rzeczywistości Realia, nieco ubarwione, mówiły same za siebie: „Księża z ambony mówią, że oni obecnie będą przyjmo­ wać do kościoła także popów i otworzyli kantory w celu zapisywania odpadłych Ogłupiała ludność miast i wiosek rzuciła się na te kantory, gdzie składają przysięgę wyrzeczenia się prawosławia W wielu miejscowościach katolicy, a szczególnie odstępcy, grożąc wszelkimi czynami, chcą zmusić innych do porzucenia prawosła­ wia. W licznych rodzinach mają miejsce rozdzierające duszę sceny, stosowane są wszystkie możliwe środki, aby przeciągnąć prawosławnych do Kościoła Nie moż­ na przeliczyć tych wszystkich przypadków przemocy”121 Najciekawsza była jednak dalsza część owej mowy Autor podkreślał w niej bowiem, że owe rzekome akty przemocy należy traktować jak wyzwanie rzucone Cerkwi prawosławnej i administracji rosyjskiej, które nie może pozostać bez od­ powiedzi: „no cóż robić, rękawica została rzucona i należy ją podjąć . Niezwykle smutne i przygnębiające jest to, że w XX wieku, w dawno zmurszałych relikwiach ożyło średniowiecze i z ziejącej jamy ukazał się szkielet samego Loyoli . [...] Co będziemy robić? Pracować w duchu samokształcenia, prawosławia i ruskiej naro­ dowości . Nowe prawo nam to nakazuje . Nie tylko osoby indyferentne religijnie, ale także ruskie cielęta zrozumiały, że powinnyśmy się teraz bronić”122 Jak wspominał władyka Eulogiusz, wystąpienia delegatów na zjeździe chełm­ skim opisywały głównie negatywne zjawiska w terenie, jakie pojawiły się wraz 119 П осп щ ете архiеnискоnомъ, s . 264. 120 П у ть моей, s 155 121 Wystąpienie Z. A. Dobrowolskiego z 17 maja 1905 r. na zjeździe chełmskiego duchowień­ stwa, BUKUL, rkps 756, k. 253-255. 122 Tamże, k 256 PROBLEM Z PRZYW RÓCENIEM KOŚCIO ŁA GRECKOKATOLICKIEGO 101 z wydaniem ukazu tolerancyjnego: podziały, jakie powstawały w rodzinach, na­ kładanie się problemów religijnych na narodowościowe, mieszanie się ucisku eko­ nomicznego z przykładami otwartej przemocy W czasie zjazdu wysunięto kilka propozycji Sam władyka sugerował, by skierować w teren dobrych kaznodziejów, takich jak ksiądz Timofiej Tracz, a także wysłać do cara delegację składającą się z dwóch duchownych, sześciu, siedmiu włościan oraz ihumeni klasztoru w Leśnej Podlaskiej Jekateriny (hrabiny Jefimowskiej)123. Była to już druga wizyta włościan z Podlasia i Chełmszczyzny u cara (pierw­ sza miała miejsce 12 maja 1905 r.124) . Rozpoczęła się ona 24 maja125 od spotkania z Konstantinem Pobiedonoscewem, który miał przywitać władykę słowami: „sły­ szałem, słyszałem, oj, oj, oj... co tam się u was wyprawia”. Eulogiusz miał odpowie­ dzieć: „Dlaczego nas nie uprzedzili, że wydają ukaz o wolności religijnej, ja bym przygotował duchowieństwo, prawo to zastało nas nieprzygotowanych”. Eulogiusz poprosił oberprokuratora o spotkanie z towarzyszącymi mu delegatami z parafii, by w bezpośredniej rozmowie rozwiać wszystkie niepokojące ludność prawosław­ ną plotki Pobiedonoscew skierował go do ministra spraw wewnętrznych Alek­ sandra Bułygina Podlascy włościanie udali się do ministerstwa w wypastowa­ nych butach z cholewami i w kożuchach - zgodnie ze słowami władyki - wnosząc tam „przyjemną, silną, chłopską woń”. W gabinecie przywitali ministra słowami „Христос Воскресе!”, na co Bułygin nic nie odpowiedział126. Nie znamy dokład­ nego przebiegu spotkania, ale wiemy, że nie spełniło ono oczekiwań biskupa Eulogiusza, ponieważ zdezorientowani włościanie po opuszczeniu budynku mówili między sobą, że minister na pewno został katolikiem, gdyż nie odpowiedział na ich wezwanie127 Był to jednak koniec niepowodzeń delegacji chełmskiej Po nieudanym spot­ kaniu z nieczułym Pobiedonoscewem i areligijnym Bułyginem, delegaci udali się do Carskiego Sioła Przebieg tej wizyty był zgoła inny Początkowo straż pałacowa nie chciała wpuścić „mużyków” na carskie pokoje . Dopiero po interwencji M i­ kołaja II pozwolono im wejść Swoimi podkutymi butami głośno stukali o gładki parkiet, a kiedy zobaczyli, że drzwi carskich komnat otwiera czarnoskóra służba, wystraszyli się, myśląc, że to „czarty”. Po chwili jednak spostrzegli Mikołaja II i po­ 123 П у ть моей, s . 155 . 124 Zob. też: P. И . Филевиячъ, Къ холмскому вопросу, [w:] Русское Забужье (Холмщина и Подляшье). Сборникъ с т а т е й Е. М. Крыжановскаго, С. -Петербургъ 1911, s. VIII-IX. 125 Paweł Wieczorkiewicz błędnie przypuszczał, że wyjazd ten miał miejsce 10 maja. Zob. P Wieczorkiewicz, Biskup Eulogiusz i oderwanie Chełmszczyzny od Królestwa Polskiego, [w:] Historia XIX i X X wieku. Studia i szkice. Prace ofiarowane Henrykowi Jabłońskiemu w siedemdziesiątą rocznicę urodzin, Wrocław 1979, s. 88 . 126 Według innej wersji miał odpowiedzieć: З дравствуй те! Zob. Забы ты е наши братья. Холмская Русь, С. -Петербургъ 1910, s . 50 . 127 П у ть моей, s . 155 . 102 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU zdrowili go wezwaniem „Христос Воскресе!”, a car odpowiedział im „Воистину Воскресе, братцы!”. Wówczas uradowani „Chełmszczacy” rzucili się do nóg car­ skich, całując je i mówiąc: „Myśleliśmy, że przeszedłeś na katolicyzm, nie wiedzie­ liśmy... nas o k ła m ali.”128. Chłopi opowiadali, jak żyje się obecnie prawosławnym na Chełmszczyźnie i Podlasiu, „prosto, serdecznie, nie dobierając słów”, mówili jak „ры ту (żyto)” im spalili, jak „polski biskup” jeździł w towarzystwie „kozaków”129. Z pałacu wyszli niezwykle uradowani . Spotkanie zakończyło się podwójnym sukcesem władyki Eulogiusza Z jednej strony zaskarbił sobie łaski cara, co szybko zaczęło procentować, z drugiej zaś zy­ skał fantastyczny materiał propagandowy: „mużyków”, którzy mieli stać się póź­ niej jego głównymi „misjonarzami” w walce z „kłamliwymi polskimi broszurami”. Ogromne znaczenie miał także wdzięczny opis samego spotkania, prezentowany wiernym w kazaniach głoszonych w trakcie wizytacji i w ulotkach130. Warto jesz­ cze dodać, że nie było to jedyne udane posunięcie propagandowe duchowieństwa prawosławnego w tym okresie Hierarchia cerkiewna chcąc rozwiać wątpliwości wiernych co do prestiżu prawosławia, podjęła decyzję o wysłaniu do Jerozolimy przedstawicielki Chełmszczyzny (była nią włościanka Anna Hrycuch), „żeby na­ ocznie przekonała się, że prawosławie jest żywe również u Grobu Pańskiego”131 Wizyta Eulogiusza w Petersburgu była krokiem milowym w jego karierze po­ litycznej Od tej pory starał się zawsze ukazywać swoją działalność jako zupełnie zgodną z wolą umęczonej ludności prawosławnej Chełmszczyzny i Podlasia Do cara i innych urzędników zaczęły płynąć petycje i telegramy - początkowo nie­ wielką strużką, by pod koniec roku zamienić się w rwący potok . Biskup w 1905 r. wielokrotnie miał jeszcze odwiedzić Petersburg, osobiście zabiegając o wydziele­ nie Chełmszczyzny i utworzenie samodzielnej eparchii chełmskiej Silnym argu­ mentem, który ułatwiał władyce zadanie, były starania środowisk polskich o uzy­ skanie autonomii w Królestwie Polskim132 Do tego problemu władyka odnosił się wielokrotnie, m in w piśmie do Konstantina Pobiedonoscewa z 15 czerwca 1905 r. , w którym tak kreślił ówczesną sytuację polityczną Chełmszczyzny: „obecnie nad Rusią Chełmską zawisła nowa groźba, Polacy zabiegają o wprowadzenie autonomii, wewnętrznego zarządu, do polskiego sejmu włącznie . Co wtedy będzie z nieszczęsną Rusią Chełmską? Oddać 128 Tamże, s . 156 i nast. 129 Tamże, s. 157. 130 Торжественныя архiерейскiя службы въ приходахъ Грубешовскаго упзда, „ХВЕВ”, 1905, № 34, s . 405. 131 О Холмщине, „ХНЛ”, 1910, № 2, s. 16. 132 Problem zabiegów środowisk polskich o uzyskanie przez Królestwo Polskie autonomii został szczegółowo opisany w pracy: W. Mich, Jan Stecki (1871-1954). Portret polityka ziemiańskiego, Lublin 1990, s . 17-26 . Zob. też J. Stecki, W sprawie autonomii Królestwa Polskiego, Kraków 1907, s. 54-56. PROBLEM Z PRZYW RÓCENIEM KOŚCIO ŁA GRECKOKATOLICKIEGO 103 ją we władzę Polakom oznacza zgubić ostatecznie pozostałe resztki jej samodziel­ nego rozwoju religijnego i narodowościowego . [...] Czy władza rosyjska może do­ puścić, by rdzennie ruskie tereny oddane zostały pod zarząd innorodców? Jakże to będzie ciężki grzech przed naszym prawosławnym ruskim narodem”133. Mając na uwadze niekorzystny dla ludności prawosławnej obrót spraw, Eulo­ giusz prosił Pobiedonoscewa, by „w przeddzień” przyznania Królestwu Polskiemu autonomii opowiedział się za wydzieleniem Rusi Chełmskiej z terenów Kraju Nad­ wiślańskiego i przyłączeniem jej do „rdzennej Rosji”, przy jednoczesnym wprowa­ dzeniu tam kalendarza wschodniego i „w ogóle ruskiego charakteru życia” Jeżeli w obecnej trudnej sytuacji finansowej państwa niemożliwe jest utworzenie nowej guberni, wówczas należałoby wschodnie tereny guberni lubelskiej i siedleckiej przyłączyć do guberni grodzieńskiej i wołyńskiej - podkreślał władyka . W jego opinii, było to o tyle konieczne, że zaniechanie tych działań w momencie, kiedy Polacy staną się gospodarzami w Królestwie Polskim, może sprawić, że nikt nie „ocali Rusi Chełmskiej od pełnej polonizacji i katolicyzacji”134. W czerwcu 1905 r. biskup Eulogiusz przedłożył w ministerstwie spraw we­ wnętrznych memoriał podobnej treści, skarżąc się w nim na rozwój katolicyzmu i postępującą polonizację, porównywał towarzyszące biskupowi Franciszkowi Jaczewskiemu banderie do wojska oraz przekonywał, że wraz z wprowadzeniem samorządu w Królestwie Polskim przepadną wszystkie efekty polityki rusyfikacyjnej . Do tego memoriału dołączył 35 identycznie zredagowanych próśb ludności prawosławnej135. Program polityczny Eulogiusza, zmierzający do utrzymania uprzywilejowanej i sztucznie silnej pozycji wyznania państwowego poprzez działania administracyj­ ne, jako główny cel zakładał odseparowanie „ziem odwiecznie ruskich” od Króle­ stwa Polskiego. Jednak zanim przystąpiono do realizacji tego ambitnego projektu, po raz kolejny powrócono do kwestii przekształcenia wikariatu eparchii chełmsko-warszawskiej, obejmującego tereny pounickie guberni lubelskiej i siedleckiej, w samodzielną eparchię chełmską . Problem utworzenia samodzielnej eparchii chełmskiej pierwszy raz poważnie dyskutowany był 26 marca 1902 r., w trakcie wspomnianej już tajnej narady pe­ tersburskiej . 12 lutego 1903 r. warszawski generał-gubernator skierował do Świąto­ bliwego Synodu pismo, w którym uzasadniał konieczność utworzenia samodziel­ nej eparchii chełmskiej . Debata nad projektem trwała kilka miesięcy 10-17 grud­ nia 1903 r. Świątobliwy Synod zarekomendował oberprokuratorowi rozpoczęcie 133 Pismo biskupa Eulogiusza do oberprokuratora Świątobliwego Synodu K. Pobiedonoscewa z 25 czerwca 1905 r. , РГИА, ф . 797, оп. 75, от. II ст. 3, д. 161, k. 81v. -82 . 134 Tamże, k. 82 . 135 L. Dymsza, Sprawa Chełmska, Warszawa 1911, s. 89; А. З . [A. Zakrzewski], Материалы къ вопросу объ образовании Холмской Губерти, т. 1, Варшава 1908, s. 7 . 104 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU starań o utworzenie nowej eparchii, sprawa jednak ugrzęzła w Radzie Państwa Wybuch wojny japońsko-rosyjskiej sprawił, że została ona odłożona na później136. Wydarzenia, jakie miały miejsce po ukazie tolerancyjnym, zachęciły środowi­ sko chełmskie do wznowienia starań o utworzenie samodzielnej eparchii . Świą­ tobliwy Synod już 29 kwietnia 1905 r. podjął decyzję o przekształceniu wikariatu eparchii chełmsko-warszawskiej w niezależną eparchię chełmską137. Ostatecznie utworzenie nowej diecezji zostało potwierdzone w ukazie z 16 czerwca 1905 r.138, a 18 lipca 1905 r. nominację na stanowisko biskupa nowej eparchii otrzymał władyka Eulogiusz Inauguracja działalności diecezji chełmskiej miała miejsce 8 września 1905 r. w Chełmie - w święto narodzenia Najświętszej Marii Panny139. 2.4. Reakcja administracji carskiej na masową konwersję byłych unitów Opisując przyczyny masowej konwersji byłych unitów na katolicyzm, war­ szawski generał-gubernator Konstantin Maksymowicz tak charakteryzował po­ stawę kleru prawosławnego: „Sukcesowi odejścia od Cerkwi sprzyjało zupełne nieprzygotowanie duchowieństwa prawosławnego do działalności misjonarskiej Księża prawosławni przyzwyczaili się do umacniania prawosławia nie tylko pra­ cą duszpasterską, ale także przy pomocy działań administracyjno-policyjnych, po wydaniu ukazu z 17 kwietnia pogubili się i nie wytłumaczyli ludności prawdziwe­ go sensu nowego prawa Nie rozpoczęli energicznej walki z propagandą katolicką i sami uwierzyli w liczne plotki, co wywołało jeszcze większe zamieszanie . W m o­ mencie rozpoczęcia przechodzenia byłych unitów na katolicyzm, widząc rzednące kolumny osób zaliczanych do prawosławia, kler opanowało przerażenie (yMacb) i dlatego zaczął skarżyć się na niesprawiedliwość”140. Warto zauważyć, że podobnie postawę duchowieństwa prawosławnego opi­ sywał gubernator lubelski Jewgienij Mienkin w tajnym piśmie skierowanym do warszawskiego generała-gubernatora w maju 1905 r. W opinii gubernatora, księża katoliccy prowadzili aktywną agitację, duchowieństwo prawosławne okazało się zaś „zupełnie nieprzygotowane do działalności misyjnej oraz do walki z katoli­ cyzmem”. Przyczyną takiego stanu rzeczy miał być wspominany nawyk miesza­ 136 O . Kopa.moBT>, OmKpumie, s. 43 . 137 K. Latawiec, W służbie Imperium... Struktura społeczno-zawodowa ludności rosyjskiej na te­ renie guberni lubelskiej w latach 1864-1915, Lublin 2007, s. 227. 138 A . Mironowicz, Kościół prawosławny na ziemiach polskich w X IX i X X wieku, Białystok 2005, s . 57; ^ I A y $ . 693, on . 1, g . 1, k. 7-8v. ; O . KopannoBi, OmKpumie, s . 44. 139 Tamże, s . 43-44. 140 Pismo warszawskiego generała-gubernatora K. Maksymowicza do ministra spraw we­ wnętrznych A . Bułygina z 22 maja 1905 r. , PrMA, $ . 821, on . 10, g 1064, k. 42v. -43 . REAKCJA ADM INISTRACJI CARSKIEJ N A MASOWĄ KONW ERSJĘ BYŁYCH UNITÓW 105 nia w sprawy religijne administracji i policji W pierwszym okresie po wydaniu ukazu, kler był zupełnie zdezorientowany i po części nie rozumiał sensu nowego prawa, przypuszczając, że nie rozciąga się ono na tereny pounickie . Wśród księ­ ży prawosławnych pojawiła się także obawa o zachowanie stanu posiadania po prawdopodobniej likwidacji części parafii . Dlatego w celu powstrzymania wier­ nych przed konwersją rozpuszczano „niedorzeczne pogłoski o stosowaniu przez katolików przemocy wobec prawosławnych”, pragnąc tą drogą przywrócić opiekę administracji, „pod przykryciem której, przez długie lata nie robiono niczego, lub robiono bardzo niewiele” 141 Władze carskie odnosiły się dość sceptycznie do masowo płynących skarg Nie można było ich jednak ignorować, tym bardziej że po raz kolejny administracja oskarżana była o bezczynność Z tego powodu, jak już wspominaliśmy, wszystkie doniesienia duchowieństwa prawosławnego potraktowane zostały bardzo poważ­ nie, a ich skutkiem były szczegółowe dochodzenia Efekt był dość nieoczekiwa­ ny Tak oto sytuację prawosławia na terenie Chełmszczyzny i Podlasia referował warszawski generał-gubernator Maksymowicz w piśmie do Pobiedonoscewa: „Już ponad miesiąc słyszę z różnych stron skargi, w których mówi się, że ludność pra­ wosławna Chełmszczyzny i Podlasia cierpi z powodu przemocy [ze strony - przyp . A . S .] katolików. Rzecz zrozumiała, że żadna taka skarga nie pozostaje bez spraw­ dzenia Dochodzenia prowadzone były z ogromnym zaangażowaniem, lecz więk­ szość informacji o faktach jakoby mających miejsce nie tylko nie potwierdziła się, ale okazała się zupełnie fałszywa”142 Konstantin Maksymowicz dodał też, iż w pełni zdaje sobie sprawę z tego, że odejście takiej masy ludności, zarówno od prawosławia, jak i rosyjskiej narodo­ wości, odcisnęło się bólem w sercach rosyjskich patriotów, a szczególnie prawo­ sławnych duszpasterzy. To właśnie te emocje były źródłem „głośnych żali”, które kierowane były bezpośrednio do władz, ale także przez prasę do społeczeństwa rosyjskiego „Któż całym sercem nie podziela tych uczuć” - podsumowywał143 Podobna argumentacja użyta została w piśmie do ministra spraw wewnętrz­ nych Aleksandra Bułygina. Warszawski generał-gubernator polemizował w nim z duchowieństwem prawosławnym, które główne przyczyny masowej konwersji widziało w agitacji i przemocy ze strony ludności rzymskokatolickiej . Nie twier­ dził oczywiście, że „propaganda łacińska” nie wpłynęła na przebieg konwersji, ale w jego opinii główne przyczyny tego ruchu miały charakter „naturalny” - kon­ wersję wywołało zniesienie istniejącego przez 30 lat zakazu przechodzenia byłych 141 Tajne pismo gubernatora lubelskiego do warszawskiego generała-gubernatora z 15 maja 1905 r. , APL, KGL, sygn . 1905: 6t. , k. 40v. -41. 142 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do oberprokuratora Świątobliwego Synodu z 7 czerwca 1905 r. , PTMA, $ . 797, on. 75, o t . II c t . 3, g. 161, k. 77 . 143 Tamże, k. 77-77v. 106 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU unitów na obrządek łaciński Inaczej mówiąc, do 17 kwietnia oporni chodzili do kościołów tajnie, a potem robili to już jawnie, przechodząc na katolicyzm „szero­ kim i wzburzonym potokiem”, który pociągnął ze sobą i niektórych prawosław­ nych. Dodatkowo, jak podkreślał Maksymowicz, przy „niskim stopniu rozwoju opornych” łatwo można było oczekiwać, że ten żywiołowy ruch nie obejdzie się bez „wulgarnej przemocy”144 Gubernator siedlecki także wyrobił sobie zdanie na temat wiarygodności do­ niesień duchowieństwa prawosławnego . 5 grudnia 1905 r. pisał on do biskupa chełmskiego i lubelskiego Eulogiusza, że znany skądinąd ze swoich sensacyjnych raportów proboszcz prawosławnej parafii w Chłopkowie wysłał do niego telegram następującej treści: „Polacy. Ratujcie ojczyznę, ratujcie Chłopków”. Z tego telegra­ mu - jak wywodził gubernator - można by sądzić, że Polacy dokonali napadu na Chłopków i należy niezwłocznie skierować tam wojsko Dodawał przy tym: „Wiem z doświadczenia, na ile liczni duchowni prawosławni wzmacniają w swo­ ich donosach różne pogłoski Naczelnik powiatu konstantynowskiego delegował do Chłopkowa naczelnika straży ziemskiej, i póki co panuje tam spokój i żadne niebezpieczeństwo prawosławnym nie zagraża”145 Warto jednak zauważyć, że gubernator siedlecki zdecydowanie mocniej niż inni akcentował negatywną rolę duchowieństwa rzymskokatolickiego w ruchu konwersyjnym, oskarżając księży katolickich o kierowanie ruchem przymusowego nawracania prawosławnych na katolicyzm Nie przytaczał przy tym żadnych kon­ kretnych przykładów146 Powtarzające się stale skargi duchowieństwa prawosławnego na księży rzym­ skokatolickich i prześladowania ze strony ludności katolickiej sprawiły, że war­ szawski generał-gubernator 20 maja 1905 r. postanowił wydać specjalną odezwę do ludności prawosławnej, rozprowadzaną w formie ulotek głównie na terenach pounickich Tłumaczył w niej, że głównym celem ukazu tolerancyjnego było wprowadzenie „pokoju i miłości” we wzajemnych relacjach ludności prawosław­ nej i innowierców. Jednak osoby porzucające Cerkiew namawiały do tego również innych, obśmiewając wyznanie państwowe, a czasami stosując nawet przemoc Konstantin Maksymowicz podkreślał, że takie działanie należało tratować jako 144 Pismo warszawskiego generała-gubernatora K. Maksymowicza do ministra spraw we­ wnętrznych A . Bułygina z 22 maja 1905 r. , tamże, ф .821, оп . 10, д. 1064, k. 22 . Główne tezy tego pis­ ma (błędnie przypisywanego warszawskiemu generałowi-gubernatorowi Skałonowi) zostały przyto­ czone w odrębnym dokumencie opracowanym przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w związku z planowanym wydzieleniem guberni chełmskiej . Zob. Записка по дплу объ образоваши Холмской губерти годъ 1907, APL, KGL, sygn . 1897: 3/2t. , k. 274-275. 145 Pismo gubernatora siedleckiego do biskupa Eulogiusza z 5 grudnia 1905 r. , APL, ChKP, sygn . 26, k. 206-206v. 146 Kopia pisma gubernatora siedleckiego do warszawskiego generała-gubernatora z 20 lipca 1905 r. , РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 208, k. 145 . REAKCJA ADM INISTRACJI CARSKIEJ N A MASOWĄ KONW ERSJĘ BYŁYCH UNITÓW 107 niezgodne z duchem ukazu z 17 kwietnia i sprzeczne z obowiązującym prawem Dlatego wszelkie przypadki odciągania od prawosławia, stosowania przemocy wo­ bec prawosławnych lub obrażania przedstawicieli wyznania państwowego miały podlegać surowej karze147 Napięta sytuacja towarzysząca masowemu porzucaniu prawosławia, ustabili­ zowała się wraz z przesileniem się największej fali konwersji . Jewgienij Mienkin, oceniając położenie Cerkwi w lipcu 1905 r., podkreślał, że poprawiły się nastroje panujące wśród ludności prawosławnej i widoczne było ogólne uspokojenie Jed­ nak część duchownych prawosławnych w dalszym ciągu skarżyła się na prześla­ dowania i porównywała ówczesną sytuację Chełmszczyzny i Podlasia z czasami Dioklecjana. Doniesienia te były jednak „mało realne i niewiarygodne” i co więcej - składane najczęściej przez duchownych niecieszących się „miłością i zaufaniem owczarni”. I chociaż odnotowywano pojedyncze przypadki nietolerancji religijnej, szczególnie w rodzinach mieszanych, to gubernator lubelski nie przypisywał im szczególnego znaczenia W jego opinii wyroki sądowe i grzywny osłabiały aktyw­ ność „propagandy katolickiej”148 W międzyczasie władyka Eulogiusz kontynuował swoją kampanię politycz­ ną, przekonując prominentnych polityków rosyjskich do pomysłu wyodrębnienia Chełmszczyzny Najostrzej tym planom sprzeciwiali się warszawscy generałowie-gubernatorzy Nieprzychylnie odnosiła się do nich także administracja lokalna Dość trafnie projekt ten skrytykował gubernator lubelski w tajnej korespondencji z Warszawą. Pisał m .in .: „Nie wchodząc w analizę wszystkich przyczyn, jakie sta­ ły przeciwko utworzeniu takiej guberni, pozwolę sobie zauważyć, że środek ten miał znaczenie kilka lat temu Obecnie wraz z wydaniem ukazu tolerancyjnego i zniesieniem większości ograniczeń obowiązujących w guberniach południowozachodnich, wydzielenie Chełmszczyzny w jedną administracyjną całość, nie ma żadnych podstaw z punktu widzenia interesów prawosławia i rosyjskiej narodowo­ ści i przynosi ze sobą wręcz niemożliwy wydatek na utworzenie nowej, sztucznej guberni”149 Jak zatem widzimy, jeszcze w połowie 1905 r. projekt powołania nowej guber­ ni nie był traktowany poważnie przez urzędników carskich Uwaga administracji koncentrowała się na innych kwestiach Głównym problemem, jaki należało wów­ czas rozstrzygnąć, była sprawa modyfikacji przepisów dyskryminujących ludność katolicką i Polaków Władze niechętnie godziły się na ustępstwa i dlatego więk­ szość starych regulacji w dalszym ciągu obowiązywała Utrzymano m in zakaz przyznawania katolikom z terenów pounickich preferencyjnych kredytów z Banku 147 Om t eapw aecK^o гeнepаm-гу6epнаmоpа, „XBEB”, 1905, № 22, s. 257. 148 Tajne pismo gubernatora lubelskiego do warszawskiego generała-gubernatora z 4 lipca 1905 r. , APL, KGL, sygn . 1905: 6t ., k. 74-75v. 149 Tamże, k. 74-75v. 108 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU Włościańskiego. Nie zniesiono też tajnego rozporządzenia z 25 czerwca 1889 r. , uniemożliwiającego łacinnikom z tych ziem obejmowanie jakichkolwiek urzędów lokalnych . Była to sprawa o tyle istotna, że masowe porzucanie prawosławia skom­ plikowało i tak trudną sytuację kadrową, dlatego władze gubernialne miały po­ ważne problemy ze znalezieniem odpowiednich kandydatów na niższe stanowiska administracyjne i samorządowe Próbując zaradzić temu problemowi, 26 sierpnia 1905 r. warszawski generał-gubernator wydał odpowiedni cyrkularz, w którym polecono, by w gm i­ nach, gdzie żyło niewielu prawosławnych, stanowiska z wyboru obejmowali katolicy W gminach z ludnością prawosławną, w których uparcie wybierano katolików na funkcje samorządowe, gubernator miał prawo sam wyznaczyć odpowiednie osoby. Co się zaś tyczyło wójtów, to powinni być oni wyznawca­ mi prawosławia tylko w tych gminach, w których prawosławni stanowili więk­ szość150. Jak zatem widzimy, ustępstwa caratu wobec katolików były niewielkie i wy­ nikały one nie tyle z dobrej woli, co z konieczności . Władze rosyjskie w dalszym ciągu utrzymywały w mocy przepisy „chroniące” ludność pounicką przed wpły­ wami „polsko-łacińskiej propagandy”, nie liberalizując ich w żaden sposób nawet po ogłoszeniu ukazu tolerancyjnego. Co więcej, starano się, by wszelkie liberalne ustępstwa na rzecz Kongresówki nie obejmowały obszarów pounickich . Między innymi w tej sprawie interweniował warszawski generał-gubernator w Petersbur­ gu, postulując, aby na tereny pounickie nie rozciągano przepisów pozwalających chłopom posługiwać się językiem polskim w organach samorządowych . Takie sta­ nowisko uzasadniał m. in . trudną sytuacją prawosławia na tych terenach, spowo­ dowaną masową konwersją byłych unitów151 Warto dodać, że w wyniku nieporozumienia, w uchwale Komitetu Ministrów z 6 czerwca 1905 r. zakaz ten rozciągnięto również na ludność litewską, zamiesz­ kującą obszary guberni suwalskiej . Dopiero po kolejnej interwencji warszawskie­ go generała-gubernatora, 26 grudnia 1905 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych pozwoliło Litwinom zamieszkującym te tereny posługiwać się rodzimym językiem na zgromadzeniach gminnych152 Nie był to bynajmniej jedyny przejaw złej woli administracji rosyjskiej . Po ogłoszeniu manifestu październikowego władze carskie wykazywały szczególne zaniepokojenie rozwojem różnych polskich organizacji o charakterze kulturalno- 150 Cyrkularz warszawskiego generała-gubernatora do gubernatorów z terenów pounickich z 2б sierpnia 1905 r. , РГИА, ф . 821, оп. 10, д . 208, k. 258-258v. 151 AGAD, KWGG, sygn . 8912, k. 5-9 . 152 Cyrkularz warszawskiego generała-gubernatora z 20 maja 1907 r. skierowany do gubernato­ rów Kraju Nadwiślańskiego, tamże, k. 114-115 . REAKCJA ADM INISTRACJI CARSKIEJ N A MASOWĄ KONW ERSJĘ BYŁYCH UNITÓW 109 -oświatowym . Szczególnie wrogo i nieufnie odnoszono się do Towarzystwa Pol­ skiej Macierzy Szkolnej . Jego działalność, początkowo tajna, rozpoczęła się już w kwietniu 1905 r. Po uzyskaniu w roku 1906 akceptacji władz, dzięki wsparciu polskiej inteligencji z Henrykiem Sienkiewiczem na czele, przystąpiło ono do tworzenia sieci polskich szkół, ochronek, bibliotek, kursów dla analfabetów153. Już w roku 1907 na terenie guberni siedleckiej działały 63 koła tej organizacji, a na obszarze guberni lubelskiej aż 110154. Władze nie miały zamiaru tolerować polskich szkół na „odwiecznie ruskich” terenach Chełmszczyzny, Podlasia i Suwalszczyzny, dlatego w postanowieniu war­ szawskiego generała-gubernatora z 1 grudnia 1907 r. zabroniono Towarzystwu kontynuowania tam swojej działalności . Stwierdzono w nim m .in ., że wspomniana organizacja zajmowała się nie tylko krzewieniem oświaty, lecz także popularyzo­ waniem poglądów nacjonalistycznych, a ponadto nie godziła się na prowadzenie lekcji po rosyjsku w podlegających jej placówkach155 Nie były to zresztą jedyne przepisy uderzające w polską oświatę na obszarach pounickich . 31 lipca 1907 r. Rada Ministrów wydała rozporządzenie zakazujące otwierania tam szkół prywatnych z polskim językiem wykładowym (tworzonych wcześniej zgodnie z ukazem z 1 października 1905 r. )156. Istotnym problemem było także nauczanie religii w szkołach. Zgodnie z 14 punktem ukazu tolerancyjnego, powinno się ono odbywać w ojczystym języku uczniów Nie rozstrzygnięto jednak, kto powinien ustalać, jaki język należy uznać za język ojczysty dziecka . Szczególnie kłopotliwe było to na obszarach pogranicznych . Z tego powodu 22 lutego 1906 r. Ministerstwo Oświaty wydało „tymczasowe zasady” przyznające to prawo rodzi­ com lub opiekunom157 W rzeczywistości jednak ostateczną decyzję o języku nauczania religii podej­ mował kurator danego okręgu naukowego Na terenach pounickich Kraju Nadwi­ ślańskiego władze nigdy nie wyraziły zgody na prowadzenie lekcji religii w języku polskim Zresztą na innych obszarach sytuacja wcale nie wyglądała lepiej W Kraju Zachodnim administracja oskarżała kapłanów katolickich o namawianie ludno­ ści białoruskiej, litewskiej i łotewskiej do składania deklaracji o przynależności do narodowości polskiej, dzięki czemu można było w szkołach prowadzić lekcje re­ 153 J. Stemler, Dzieło samopomocy narodowej. Polska Macierz Szkolna 1905-1935, Warszawa 1935, s. 7-83 . 154 ГАРФ, ф. 5122, оп. 1, д. 21, k. 70-122. 155 Rozporządzenie warszawskiego generała-gubernatora z 1 grudnia 1907 r. , tamże, д . 53, k. 75 . 156 Особый журналъ С о в п т а министровъ о т ъ 31 ю ля 1907 г., РГИА, ф . 821, оп. 10, д . 208, k. 224v. 157 Д. Чихачевъ, Вопросъ о розполячеши Костела. Въ прошломъ и настоящ емъ, С. -Петербургъ 1913, s. 92 . 110 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU ligii w języku polskim Administracja rosyjska postanowiła ukrócić ten proceder i w cyrkularzu Ministerstwa Oświaty z 27 października 1912 r. polecono kura­ torom okręgów naukowych, by język ojczysty uczniów określany był przez Rady Szkolne, ewentualnie przez inspektorów szkolnych158 Przepisów dyskryminujących ludność polską i katolicką było oczywiście wię­ cej . Z ogromną niechęcią władze odnosiły się przykładowo do Polskiego Związ­ ku Katolickiego, organizacji powołanej przez Kościół rzymskokatolicki na wzór podobnych stowarzyszeń działających na terenie Europy Zachodniej Pierwszym jawnym dowodem dyskryminacji był okres rozpatrywania wniosku o jego reje­ strację - władze zwlekały z wydaniem zgody aż do 7 marca 1907 r. 159. W Petersburgu najbardziej nieprzychylnie oceniano szeroki zakres aktywności organizacji . Związek prowadził bowiem działalność nie tylko o charakterze religij­ nym, ale także kulturalno-oświatową, społeczną i gospodarczą, oczywiście w peł­ nej zgodzie z nauką Kościoła katolickiego . Poszczególne oddziały zakładały szkoły katolickie, biblioteki i towarzystwa oświaty ludowej Wspierano także tworzenie katolickich towarzystw naukowych, czytelni i muzeów Członkowie tej organizacji promowali społeczną naukę Kościoła, inicjowali organizowanie katolickich przy­ tułków, ochronek i szpitali Wspierali tworzenie kooperatyw, spółdzielni, kółek rolniczych i związków zawodowych oraz zachęcali do parcelacji ziemi wśród ka­ tolickich włościan160 Władze szczególnie negatywnie oceniały aktywność katolików na terenach pounickich . Jako pierwszy w tej sprawie interweniował gubernator lubelski Jewgienij Mienkin, który poruszył ten wątek w korespondencji z warszawskim generałem-gubernatorem . Ten z kolei na początku 1908 r. interweniował w tej sprawie u mi­ nistra spraw wewnętrznych Piotra Stołypina, pisząc m. in .: „Mając na uwadze, że Związek Katolicki, w celu osiągnięcia swoich zamierzeń, zabezpieczył dla siebie w statucie szerokie pole do prowadzenia działalności w sferze religii, oświaty, pra­ cy, przemysłu, literatury itd ., uważam za skrajnie niebezpieczne dla interesów ro­ syjskiej narodowości dalsze poszerzanie wpływów tej organizacji, przy jednoczes­ nym ujawnieniu jej działań wśród ludności rosyjskiej, której ochrona przed dalszą polonizacją, w mojej opinii, jest jednym z głównych obowiązków władz”. Stołypin oczywiście przychylił się do stanowiska Skałona i przedłożył carowi propozycję 158 Tamże, s. 94-97; K. Dębiński, Ukaz tolerancyjny z dnia 30 kwietnia 1905 roku w diecezji lu­ belskiej. Wolność unitom porzucania prawosławia, [Odbitka z „Wiadomości Archidiecezjalnych War­ szawskich”], Warszawa 1918, s. 18 . 159 Записка о прозелитической и нащоналистической деятельности р. к. духовенства, а равно польскихъ помпщиковъ и низшихъ классовъ польскаго населешя и польско-католическихъ организацш въ по-ушатскихъ м п с тн о с тя х ъ люблинской и спдлецкой губерши, 10 сентября 1911 г. , чиновникъ особыхъ порученш А. Петровъ, РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 213, k. 28 . 160 „PK”, 1905, nr 49, s .762-726. REAKCJA ADM INISTRACJI CARSKIEJ N A MASOWĄ KONW ERSJĘ BYŁYCH UNITÓW 111 zmian prawnych mających na celu zakazanie Związkowi Katolickiemu działalno­ ści na terenie planowanej guberni chełmskiej Car zatwierdził te przepisy 8 lutego 1908 r. 161. Chociaż po zmianach prawnych Związek mógł kontynuować swoją działal­ ność, zmuszono go do wprowadzenia istotnych modyfikacji w statucie . Usunię­ to z niego wszystkie punkty mówiące o pracy społecznej, kulturalnej, oświatowej i gospodarczej Związek miał być od tej pory organizacją o charakterze wyłącznie religijnym162 Wpłynęło to na spadek jego znaczenia w życiu społecznym Króle­ stwa Polskiego Utrzymanie twardego kursu wobec Polaków popierało duchowieństwo prawo­ sławne, niejednokrotnie postulując ustanowienie nowych ograniczeń Przykłado­ wo władyka Eulogiusz, o czym już wspominaliśmy, zaproponował Konstantinowi Pobiedonoscewowi wprowadzenie obowiązku odprawiania nabożeństw w kościo­ łach na obszarach pounickich w języku staro-cerkiewno-słowiańskim - kazania miały być głoszone „po małorusku”. Sprawą tą poważnie zainteresował się Komitet Ministrów, który w odrębnym dzienniku posiedzeń z 13 maja 1905 r. szczegółowo przeanalizował tę kwestię, rozpatrując także inne propozycje mogące powstrzy­ mać szerzenie się „propagandy polonizacji” Komitet zaproponował m in , że decy­ zja dotycząca stosowania języka polskiego w nabożeństwach kościelnych powinna leżeć w gestii ministra spraw wewnętrznych O opinie w tej sprawie poproszono m in biskupa chełmskiego163 Niestety nie znamy treści odpowiedzi władyki Eulogiusza, wiemy jednak, że władze nie porzuciły tego pomysłu. Co więcej, starały się go przeforsować w Wa­ tykanie . Na podstawie zatwierdzonego przez cara 16 lutego 1906 r. postanowienia ministra spraw wewnętrznych Piotra Durnowo, polecono ministrowi-rezydentowi przy Jego Świątobliwości Ojcu Świętym - baronowi Mawrikijowi Schilingowi podjęcie rozmów w sprawie zmiany postanowienia Najwyższej Świętej Kongrega­ cji Rzymskiej i Powszechnej Inkwizycji z 11 lipca 1877 r. 164, czyli poproszono go o zwrócenie się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o zdjęcie zakazu używania języka rosyjskiego w nabożeństwach dodatkowych165 Efektem tych zabiegów było wydanie przez Ojca Świętego zgody na pewne ustępstwa W postanowieniu mającym formę odezwy skierowanej do biskupów 161 Записка о прозелитической, k. 26v. -29 . 162 Tamże, k. 29-29v. 163 Pismo gubernatora lubelskiego do władyki Eulogiusza z 17 lipca 1905 r. , APL, ChKP, sygn . 47, k. 57-58v. 164 Szerzej o tym postanowieniu: A . Boudou, Stolica Święta a Rosja. Stosunki dyplomatyczne mię­ dzy niemi w XIX stuleciu, przekład z francuskiego Zofii Skowrońskiej, t . 2, Kraków 1930, s. 412-473. 165 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do gubernatora lubelskiego z 29 grudnia 1906 r. , APL, RGL, sygn. A IV 1907: 10, k. 1-1v. 112 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU rzymskokatolickich z Cesarstwa Rosyjskiego, przekazanym stronie rosyjskiej 13 października 1906 r. przez sekretarza stanu kardynała Rafaela Merry del Vala, wyrażono zgodę na udzielanie odpowiedzi w języku rosyjskim w czasie chrztów lub ślubów Podobnie przedstawiała się kwestia stosowania języka rosyjskiego w czasie głoszenia Słowa Bożego, katechizacji, odmawiania modlitw czy śpiewania nabożnych pieśni166 Jak pokazała przyszłość, rozporządzenie to nie zamykało sprawy Okazało się bowiem, że kuria rzymska wyraziła zgodę na stosowanie wyłącznie języka „wielkoruskiego”. W opinii Piotra Stołypina, nie mogło to wytrzymać żadnej krytyki, tak­ że z praktycznego punktu widzenia, ponieważ „wielkoruskich” parafii katolickich w Rosji nie było167. Z tego powodu, idąc na rękę władzom carskim, papieski sekre­ tarz stanu 29 czerwca 1907 r. wystosował kolejną odezwę do rzymskokatolickich biskupów w Rosji, w której stwierdzono wyraźnie, że kwestia stosowania języków narodowych w czasie nabożeństw dodatkowych (chodziło głównie o język rosyj­ ski, ukraiński czy białoruski) powinna być rozstrzygnięta przez samych parafian, a w przypadku sporów - przez sądy arcybiskupie168. Władze rosyjskie nie były zadowolone z decyzji Watykanu, chciały bowiem odgórnie określać, jaki język powinien być stosowany w danej parafii Szybko jed­ nak przystano na propozycje Stolicy Apostolskiej, głównie z powodu zmiany sta­ nowiska hierarchii cerkiewnej, która z coraz większym niepokojem obserwowała ruch konwersyjny w Królestwie Polskim . Swoje stanowisko zmienił radykalnie m. in . biskup Eulogiusz. Doszedł on bowiem do wniosku, że planowane zmiany mogą zostać wykorzystane przez łacinników w działalności prozelitycznej Sze­ rokie stosowanie języka ukraińskiego („małoruskiego”) w Kościele katolickim, 166 Д. Чихачевъ, Вопросъ, s. 58; Переводъ послашя папскаго статсъ -сек р етар я къ римо-католическимъ епископамъ Россш относительно языка въ р-к дополнительномъ богослужеши изъ 13 октября 1906 г., РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 209, k. 203-204. O rozmowach przedsta­ wiciela rządu rosyjskiego ze Stolicą Apostolską pisała m .in . Maria Górska, która w kwietniu 1907 r. gościła w Rzymie. Przedstawiciel Rosjan miał tłumaczyć kardynałowi Rafaelowi Merry del Valowi, że po ukazie tolerancyjnym na katolicyzm przeszło tylu prawosławnych, że potrzebne im są książ­ ki katolickie w języku rosyjskim oraz zniesienie zakazu używania języka rosyjskiego w kościołach Przedstawiciel władz carskich miał ze sobą m .in . rosyjskojęzyczny katechizm Kościoła katolickiego i rosyjskie książki, dla których chciał uzyskać aprobatę papieża, z pominięciem biskupów. Według Marii Górskiej - co było zresztą zgodne z prawdą - Stolica Apostolska miała odpowiedzieć, że lud­ ności nie można narzucać języka, którego nie rozumie i którego nie chce używać, a książki odesłano poszczególnym biskupom do cenzury Zob K Lewalski, Kościół rzymskokatolicki a władze carskie w Królestwie Polskim na przełomie X IX i X X wieku, Gdańsk 2008, s . 89 . 167 Kopia pisma ministra spraw wewnętrznych P Stołypina do ministra spraw zagranicznych A. Izwolskiego z 6 maja 1907 r. , РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 209, k. 307-308. 168 Переводъ послашя папскаго статсъ -сек р етар я къ римо-католическимъ епископамъ Р осст относительно языка въ р-к дополнительномъ богослужеши изъ 29 т н я 1907 г., tamże, k. 3-3v. REAKCJA ADM INISTRACJI CARSKIEJ N A MASOWĄ KONW ERSJĘ BYŁYCH UNITÓW 113 w jego opinii, mogłoby zlikwidować ostatnią przeszkodę powstrzymującą prawo­ sławnych przed odejściem z Cerkwi Zmiany te mogą także pomóc duchowień­ stwu katolickiemu w szerzeniu propagandy wśród ludności ruskiej Jak podsumo­ wywał władyka Eulogiusz: „Nie ocali owa reforma nowych ruskich synów przed ostateczną polonizacją Kilka ruskich pieśni nie jest w stanie uratować rosyjskiej samodzielności w narodzie, jeżeli cały pozostały układ życia religijno-społecznego będzie zbudowany na polsko-katolickich podstawach”169. Osłabienie elementu polskiego w Kościele katolickim na terenie Rosji było jednym z głównych celów rosyjskiej polityki religijnej W Petersburgu szukano różnych sposobów na jego osiągnięcie, m in ostentacyjnie wspierano ruch mariawicki170. Nie były to tylko puste gesty, które od wielu lat władze carskie wyko­ nywały w kierunku hierarchii mariawickiej, albowiem z czasem coraz poważniej rozpatrywano projekt wykorzystania tego zjawiska do walki z Kościołem katoli­ ckim w Królestwie Polskim . Oficjalnie pomysł taki po raz pierwszy wysunął gu­ bernator siedlecki Aleksandr Wołżyn, który w raporcie o stanie guberni za 1909 rok wspomniał o możliwości wykorzystania mariawitów przeciwko Kościołowi rzymskokatolickiemu . Oberprokurator przedłożył go pod obrady Rady Ministrów. W trackie debaty jej uczestnicy podkreślili zasadność tych uwag, stwierdzając, że właśnie ruch mariawicki stanowi największe zagrożenie dla Kościoła katolickiego, a podtrzymywany i ożywiony łaskawym przyjęciem przez cara biskupów maria­ wickich „może być w rękach mądrej władzy i rozumnych pasterzy, korzystną dla państwa siłą, nie tylko zmniejszającą ostrość nienawiści Polaków wobec państwa, ale i przybliżającą ich do naszej prawosławnej państwowości”171 Chełmska Eparchialna Rada Misyjna, odnosząc się do ustaleń Rady Ministrów, zauważyła, że główną przeszkodą na drodze do zbliżenia Cerkwi prawosławnej i mariawitów były racje teologiczne . Mariawici bowiem mimo wszystko byli ka­ tolikami Przywoływano przy tym słowa biskupa Eulogiusza, który zachęcał, by w kazaniach i w polemice prowadzonej z katolikami duchowieństwo prawosławne podkreślało pokojowy charakter ruchu mariawickiego oraz jego pozytywny sto­ sunek do prawosławia172 Najprawdopodobniej to dość jednoznaczne stanowisko Cerkwi sprawiło, że władze nie zdecydowały się na dalszą grę sprawą mariawicką 169 Pismo biskupa Eulogiusza do gubernatora lubelskiego z 7 sierpnia 1907 r. , APL, RGL, sygn . A IV 1907: 10, k. 93-93v. 170 П . Верт, Православие, инославие, иноверие: Очерки по истории религиозного разноо­ бразия Российской империи, Санкт Петербург 2012, s . 59-62. 171 Ukaz Świątobliwego Synodu wydany dla Eulogiusza, biskupa chełmskiego i lubelskiego z 12 sierpnia 1911 r. , APL, ChKP, sygn . 990, b.p. 172 Pismo chełmskiej Eparchialnej Rady Misyjnej do Kancelarii Świątobliwego Synodu z 11 paź­ dziernika 1913 r. , tamże. 114 MASOW Y POW RÓT DAWNYCH GREKOKATOLIKÓW DO KATOLICYZMU Inną metodą osłabiania polskiego charakteru Kościoła rzymskokatolickiego w Rosji było podsycanie animozji narodowościowych - wspieranie w Kościele ele­ mentów litewskich, łotewskich i białoruskich jako przeciwwagi dla dominującego żywiołu polskiego173 Przy czym należy dodać, że Polacy swoją postawą często uła­ twiali Rosjanom pracę Wyjątkowo napięta sytuacja panowała w guberni suwal­ skiej, gdzie już pod koniec wieku XIX, a szczególnie od roku 1905, widoczne było znaczne ożywienie litewskiego ruchu narodowego, którego przedstawiciele jawnie domagali się wprowadzenia języka litewskiego do liturgii w kościołach Niestety, Polacy nie zawsze odnosili się ze zrozumieniem do tych ze wszech miar uspra­ wiedliwionych żądań174. Ponieważ sytuacji nie udało się rozładować, w kilku miejscowościach miały miejsce starcia pomiędzy ludnością litewską i polską W parafii Berżniki doszło nawet do szeregu bójek w kościele i w jego okolicach, polała się krew Wskutek tych wydarzeń tamtejsza świątynia była nieczynna przez 3 lata Administrator diecezji sejneńskiej skarżył się gubernatorowi suwalskiemu, że w parafiach, gdzie Litwini stanowią połowę czy mniejszą część wiernych, Polacy nie chcą się zgodzić na odprawianie nabożeństw dodatkowych w języku litewskim, nawet w co dru­ gą niedzielę Dodatkowo środowiska narodowe prowadziły agitację, przekonując ludność, aby nie godziła się na ustępstwa, nawet jeżeli skutkiem tego miało być wstrzymanie konsekracji świątyni w Berżnikach . Jak podkreślano, skoro unici mo­ gli znieść 30-letnie prześladowania za „świętą sprawę”, to i oni mogą obejść się bez świątyni, ponieważ niedopuszczenie do kościołów „pogańsko-litewskiego” języka jest „nie mniej święte od sprawy unickiej”175. Nie bez znaczenia w tym konflikcie była oczywiście postawa administratora diecezji sejneńskiej księdza Józefa Antonowicza, który poparł żądania Litwinów Z tego powodu środowiska polskie zwróciły się do ministra spraw wewnętrznych Piotra Durnowo z prośbą o powierzenie funkcji biskupa ordynariusza diecezji sej­ neńskiej - Polakowi, przy jednoczesnym uczynieniu biskupem sufraganem - Litwina176 Warszawski generał-gubernator negatywnie odniósł się do tych propozycji, podkreślając, że ustanowienie Polaka biskupem sejneńskim spełniłoby oczekiwa­ nia ludności polskiej, dążącej do asymilacji miejscowej ludności litewskiej, i jed­ 173 PrMA, 821, on. 128, g 36, cały poszyt. 174 K. Buchowski, Stosunki polsko-litewskie na Sejneńszczyźnie na przełomie X IX i X X wieku, „Lietuvią Kataliką Mokslo Akademijos Metrastis”, t . 23, 2003, s . 174 i nast . 175 Kopia pisma administratora diecezji sejneńskiej do gubernatora suwalskiego z 22 stycznia 1907 r. , BUKUL, rkps 739, k. 97-98; W. Jemielity, Parafie polsko-litewskie na Suwalszczyźnie w latach 1919-1939, „Studia Ełckie”, 2006, nr 8, s. 125; K. Buchowski, Stosunki, s. 176-177. 176 Pismo ministra spraw wewnętrznych do warszawskiego generała-gubernatora z 25 lutego 1906 r. , PrMA, $. 821, on. 138, g 27, k. 1. REAKCJA ADM INISTRACJI CARSKIEJ N A MASOWĄ KONW ERSJĘ BYŁYCH UNITÓW 115 nocześnie rozzłościłoby samych Litwinów. Dlatego zaproponował on własny pro­ jekt rozładowania napięcia w stosunkach polsko-litewskich, zakładający podział diecezji sejneńskiej: z części litewskiej miała powstać samodzielna diecezja, a część polska (powiaty łomżyński, mazowiecki, kolneński i szczuczyński) miała być przy­ łączona do diecezji płockiej177. Sprawa została potraktowana w Petersburgu bardzo poważnie, rozpoczęto na­ wet poufne rozmowy ze Stolicą Apostolską . Jednak Ojciec Święty z dużym dystan­ sem odniósł się do tego radykalnego pomysłu Nie odrzucając wprost propozycji rosyjskich, podkreślano jednak, że krok ten jest przedwczesny, i sugerowano, że alternatywne działania również mogą przyczynić się do rozładowania konfliktu polsko-litewskiego178. Władze rosyjskie po niepowodzeniach w Watykanie nie miały jednak zamiaru ustępować środowiskom polskim . 1 kwietnia 1910 r. , po kilkuletnich sporach, na stanowisko ordynariusza diecezji sejneńskiej Stolica Apostolska mianowała Litwi­ na - księdza Antoniego Karasia (Karosasa)179. *** Różne postrzeganie przyczyn i przebiegu konwersji, podobnie jak wcześniej przyczyn oporu byłych unitów, nie sprzyjało ułożeniu poprawnych relacji prawosławno-katolickich. Wzajemna niechęć, nieprecyzyjne prawo, zła wola urzędni­ cza, krążące wśród ludności pogłoski - wszystko to budowało atmosferę napięcia i niepewności, pogłębianą przez wydarzenia rewolucyjne Ukaz tolerancyjny stał się ważnym egzaminem dla duchowieństwa i administracji carskiej, które musiały zmierzyć się z masowym ruchem konwersyjnym, zjawiskiem nieznanym do tej pory na terenie Królestwa Polskiego Nie można oprzeć się wrażeniu, że najgo­ rzej ten egzamin zdało duchowieństwo prawosławne i hierarchia cerkiewna . Nowe prawo wyznaniowe obnażyło wieloletnie zaniedbania w zakresie pracy misyjnej, która sprowadzała się do tej pory głównie do wydawania przez bractwo chełm­ skie Przenajświętszej Bogurodzicy książek i broszur. Nawet biskup Eulogiusz nie potrafił do końca odnaleźć się w nowych realiach i skupiał się na działalności poli­ tycznej, zaniedbując pracę misyjną. To on spopularyzował pogląd, że prawosławie w Królestwie Polskim ocalić mogą jedynie represyjne działania administracji oraz łączące się z nimi wyodrębnienie guberni chełmskiej 177 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do ministra spraw wewnętrznych z 21 kwietnia 1906 r. , tamże, k. 2-3v. 178 Pismo imperatorskiego ministra rezydenta przy Stolicy Apostolskiej do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z 1 marca 1907 r. , tamże, k. 26. 179 K. Buchowski, Stosunki, s. 177; W. Jemielity, Parafie, s . 126 . Rozdział 3 Stosunek duchowieństwa rzymskokatolickiego do „problemu unickiego” 3.1. Postawa duchowieństwa rzymskokatolickiego wobec masowego porzucania prawosławia przez byłych unitów Duchowieństwo rzymskokatolickie pierwsze informacje o planowanych zmia­ nach w prawie religijnym przyjęło dość spokojnie Ten oficjalny spokój wynikał poniekąd z obaw przed represjami ze strony władz carskich, bezwzględnie prze­ śladujących najdrobniejsze nawet przejawy „propagandy polsko-łacińskiej” - ja ­ kiekolwiek formy promowania katolicyzmu Nieoficjalnie jednak nowe przepisy wywołały ogromny entuzjazm, który przejawiała w tym czasie także duża część społeczeństwa polskiego Nie uszło to uwadze władz carskich Przykładowo, war­ szawski generał-gubernator Konstantin Maksymowicz w piśmie do ministra spraw wewnętrznych podkreślał, że duchowieństwo rzymskokatolickie optymistycznie spoglądało w przyszłość i przejawiało chęć współpracy z administracją w walce z ruchem socjalistycznym1. Okres ten obfitował również w oficjalne gesty wdzięczności Hierarchia koś­ cielna kierowała do cara i urzędników rosyjskich pisma z podziękowaniami2, a w kościołach na terenie diecezji lubelskiej biskup Franciszek Jaczewski polecił wykonywać po nabożeństwach dziękczynne Te Deum laudamus3. Podobnie reago­ wali hierarchowie z innych rzymskokatolickich diecezji 1 Pismo warszawskiego generała-gubernatora K Maksymowicza do ministra spraw wewnętrz­ nych A. Bułygina z 28 kwietnia 1905 r. , PrMA, 821, on. 10, g 1064, k. 11. 2 Takie pismo z podziękowaniami dla cara wysłał m in biskup lubelski Franciszek Jaczewski 24 kwietnia 1905 r. Poza wyrazami wdzięczności, biskup błogosławił monarchę „na wszystkie dni jego panowania”, deklarując, że zarówno on, jak i duchowieństwo rzymskokatolickie oraz parafianie będą zanosić do Pana modlitwy dziękczynne w jego intencji. Zob. Pismo biskupa lubelskiego do cara Mikołaja II z 24 kwietnia 1905 r. , AAL, KGL, sygn . Rep 60 XII nr 22, k. 97 . 3 „PK”, 1905, nr 22, s. 334. 118 STO SU N EK D UCH OW IEŃSTW A RZYM SKOKATOLICKIEGO DO „PRO BLEM U U N ICKIEG O ” W wyrazach wdzięczności z duchowieństwem łączyły się również środowiska konserwatywne 27 kwietnia miało miejsce spotkanie delegacji przedstawicieli Na­ rodowej Demokracji i kleru łacińskiego z warszawskim generałem-gubernatorem Konstantinem Maksymowiczem Dziennikarzom rosyjskim szczególnie nie spo­ dobało się przemówienie stojącego na czele delegacji arcybiskupa warszawskiego Wincentego Chościak-Popiela - nie tyle treść, co forma. Arcybiskup zwrócił się bowiem do Maksymowicza w języku francuskim (języku nieurzędowym), na co gubernator nie tylko nie zareagował, lecz dalej sam poprowadził rozmowę w tym­ że języku Na skutek ostrej krytyki Maksymowicz zmuszony został do złożenia stosownych wyjaśnień carowi Mikołajowi II4 Co ciekawe, tłumaczył, że postawa arcybiskupa Popiela było konsekwencją jego nieznajomości języka rosyjskiego, a ponieważ sama wizyta miała „charakter dziękczynny”, nie wypadało urazić gości . Tym bardziej że głównym celem spotkania było zyskanie sympatii społeczeństwa Królestwa Polskiego5 Nie oznaczało to bynajmniej, że ukaz tolerancyjny diametralnie zmienił stosu­ nek duchowieństwa łacińskiego do administracji Nawet w nowych realiach zaufa­ nie hierarchii kościelnej miało swoje granice Jedną z głównych przyczyn dającej się odczuć nieufności był brak przepisów wykonawczych, określających, w jaki sposób mogą być realizowane prawa przyznane w ukazie tolerancyjnym Hierar­ chia łacińska postanowiła, że nie może bezczynnie czekać, i wychodząc naprzeciw potrzebom ludności, sama przygotowała odpowiednie regulacje, dość dokładnie określające procedurę przyjmowania do Kościoła osób chętnych Najwcześniej za­ reagował biskup lubelski Franciszek Jaczewski, świadomy problemów, jakie może przynieść ze sobą masowa konwersja byłych unitów w jego diecezji . Dlatego już 27 kwietnia 1905 r. skierował do duchowieństwa parafialnego specjalny okólnik, pre­ cyzyjnie określający zasady postępowania z różnymi kategoriami osób pragnących przyjąć katolicyzm. Zgodnie z tymi regulacjami, wszyscy chrześcijanie wyrażający chęć przejścia do Kościoła powinni zostać zapisani w specjalnych, sporządzanych po łacinie księgach Liber conversorum. W celu usprawnienia pracy proboszczów, biskup podzielił konwertytów na trzy kategorie: „opornych”, byłych unitów zaspo­ kajających potrzeby religijne w cerkwiach oraz „z dawna prawosławnych” (osoby niewywodzące się od przodków unitów)6 Pierwszą kategorię należało zapisywać w księgi konwersów przy spełnieniu minimum formalności, nawet z pominięciem tych związanych ze sporządzaniem aktów stanu cywilnego Osoby drugiej kategorii powinny zostać przeegzamino­ 4 К о т я всеподданпйшей записки К. Максимовича изъ 1 7 м ая 1905 г., РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 1064, k. 135-135v. ; S . Kalabiński, F. Tych, Czwarte powstanie czy pierwsza rewolucja. Lata 1905­ 1907 na ziemiach polskich, Warszawa 1976, s . 215-214. 5 К оп я всеподданпйшей, k. 135v. 6 „PK”, 1905, nr 22, s. 334. POSTAWA D UCHOW IEŃSTW A RZYMSKOKATOLICKIEGO WOBEC MASOW EGO PORZUCANIA PRAWOSŁAWIA 119 wane ze znajomości dogmatów Kościoła rzymskokatolickiego, ponadto duchow­ ni powinni odprawić nad nimi rytuał rozgrzeszenia od ekskomuniki (absolutio ab excomunicatione in foro externo in professio fidei), z tego też powodu biskup Jaczewski przyznał wszystkim proboszczom i administratorom, a także wikariu­ szom parafii filialnych, władzę rozgrzeszenia od schizmy i herezji grupowo (absolvendi in foro externo ab schismate et haeresi)7. Najbardziej rygorystycznie traktowane były osoby z kategorii trzeciej - „z daw­ na prawosławni”. Deklarację o ich dobrowolnym przyjęciu katolicyzmu należało spisać w obecności dwóch świadków Konieczne było również wyszczególnienie powodów, które skłoniły je do podjęcia decyzji o zmianie wyznania Własnoręcz­ nie podpisany protokół, razem z podaniem o uwolnienie od herezji, należało każ­ dorazowo przedłożyć do decyzji władz diecezjalnych8. Rytuał rozgrzeszenia od schizmy i herezji na terenie diecezji sejneńskiej wyglą­ dał następująco: do ołtarza podchodził neofita ze świecą w ręku, w towarzystwie dwóch świadków Ksiądz był ubrany w komżę i fioletową stułę Klęcząc, śpiewano hymn O, stworzycielu Duchu, przyjdź wraz ze związaną z nim modlitwą . Następnie miało miejsce rozgrzeszenie od herezji, a potem uroczyste odśpiewanie hymnu Ciebie Boga wysławiamy (Te Deum laudamus). W przypadku, kiedy grupa neo­ fitów liczyła mniej niż 10 osób, istniała możliwość zrezygnowania z odśpiewania wspomnianych hymnów9. Podobnie rytuał ten musiał wyglądać w diecezji lubelskiej . Chociaż nie dyspo­ nujemy informacjami z pierwszej ręki, możemy wysnuwać takie wnioski z zarzu­ tów kierowanych pod adresem proboszcza parafii łacińskiej w Puszczy Solskiej Księdza Antoniego Zielińskiego oskarżano m in o wygłoszenie do zgromadzo­ nych w kościele byłych unitów następującej mowy: „30 lat minęło jak byliście odłączeni od rzymskokatolickiego Kościoła Świętego. 30 lat was prześladowano i odganiano od Kościoła i waszej katolickiej religii, 30 lat błąkaliście się jak owce bez pasterza 30 lat męczono was jak męczono Jezusa Chrystusa, a obecnie Jezus Chrystus i Matka Boża usłuchali waszych łzawych modlitw i pozwolili dołączyć do świętej katolickiej wiary, od której nie powinniście odchodzić, nawet jeśliby was cięto na kawałki, ponieważ tylko katolicka wiara jest obecnie świętą wiarą chrześ­ cijańską i tylko poprzez nią możecie dostać się do Królestwa Bożego”. Po tych sło­ wach, zgodnie z relacją miejscowego strażnika ziemskiego, wszyscy zebrani złożyli 7 Tamże 8 Tamże 9 W. Jemielity, Dekanat unicki augustowski w XIX i początkach X X wieku, [w:] Materiały do dzie­ jów społeczno-religijnych w Polsce, Z . Sułowski, E. Wiśniowski (red. ), Lublin 1974, s . 196 . 120 STO SU N EK D UCH OW IEŃSTW A RZYM SKOKATOLICKIEGO DO „PRO BLEM U U N ICKIEG O ” przysięgę na wierność Kościołowi, klęcząc z zapalonymi świecami i całując krzyż i Ewangelię10. Z notatek, jakie zachowały się w aktach konsystorza rzymskokatolickiego w Lublinie, wynika, że hierarchia kościelna, obawiając się utrudnień ze strony władz cywilnych, zalecała duchownym pośpiech przy wypełnianiu wszelkich for­ malności związanych z konwersją Proboszczowie powinni maksymalnie odciążyć wiernych poprzez załatwianie większej części formalności w urzędach gminnych Jak pisano: „Przyjęcie takiej zasady postępowania uchroni biednych włościan od wszelkich trudności i przeszkód, jakie niewątpliwie stawiać im będą w złej wie­ rze, rozmyślnie bądź w celach wyzysku popi i władze administracyjne miejscowe W ogóle pożądanym jest, nie czekając i nie oglądając się na mające zakomuni­ kować się instrukcje władz administracyjnych, które mogą być bardzo uciążliwe i na które przyjdzie poczekać - stworzyć sobie samemu metodę postępowania naj­ prostszą, najkrótszą, żadnych koszów [podkreślenie oryginalne - przyp . A . S .] dla włościan nie pociągającą”11. Nie wiemy oczywiście, czy uwagi te trafiły do duchowieństwa łacińskiego w formie pisemnej, w trakcie wizytacji czy pozostały wyłącznie na papierze, w każ­ dym razie niezwykle ciekawie ilustrują one stanowisko władz kościelnych wobec formalnej strony konwersji byłych unitów Dodać jednak należy, że duchowień­ stwo parafialne nie zawsze gorliwie stosowało się do tych wytycznych Z rozża­ leniem o postawie księży na Podlasiu pisał Jozafat Błyskosz, który w 1905 r. sam przyjął katolicyzm Zgodnie z jego relacją, wielu proboszczów pobierało opłaty od konwertytów Przykładowo w parafiach w Tucznej i we Włodawie po 3 ruble od osoby W Białej Podlaskiej na skutek próśb TOnU zmniejszono ją do 1 rubla, i pobierano tylko od rodzin zamożnych12. Taka postawa księży przyczyniła się do pewnego wyhamowania ruchu konwersyjnego. Część dawnych opornych obawia­ ła się również, że nie podoła ciężarom opłat za posługi religijne13 - w cerkwiach byli z nich zwolnieni Czasami prowadziło to do sytuacji wręcz paradoksalnych: byli unici z nienawiścią odnoszący się do prześladującego ich wcześniej ducho­ wieństwa prawosławnego swoją niechęć skierowali także przeciwko niektórym księżom katolickim14. 10 Pismo naczelnika straży ziemskiej w powiecie biłgorajskim do rzymskokatolickiego dziekana biłgorajskiego z 26 lipca 1905 r. , AAL, KGL, sygn . Rep . 60 XII nr 22, k. 161-161v. 11 Tamże, k. 102-103. 12 Szerzej na temat tego typu praktyk pisał Franciszek Stopniak. Zob. F. Stopniak, Kościół na Lubelszczyźnie i Podlasiu na przełomie X IX i X X wieku, Warszawa 1975, s. 309-310. 13 J. Błyskosz, Pamiętnik Podlasiaka z minionych dni. Od roku 1904 do roku 1918, AZHRL, sygn. P-177, k. 130v.-131. 14 APL, ChWDKP, sygn 8068, 8069, całe poszyty POSTAWA D UCHOW IEŃSTW A RZYMSKOKATOLICKIEGO WOBEC MASOW EGO PORZUCANIA PRAWOSŁAWIA 121 Zjawisko to miało oczywiście charakter marginalny Warto jednak odnotować przykład wioski Szkopy w powiecie sokołowskim, gdzie miejscowi konwertyci zbuntowali się przeciwko swojemu nowemu proboszczowi łacińskiemu i sami za­ częli chować swoich zmarłych, bez katolickiego księdza . Zastępował go jeden z go­ spodarzy, który zajmował się tym prawdopodobnie jeszcze przed 1905 r., dlatego nazywano go „nasz ksiądz”15. Pojawiał się jeszcze jeden problem, a mianowicie nie zawsze poprawny stosu­ nek księży łacińskich do nowych parafian Szczegółowe badania tego zagadnienia prowadził ksiądz Franciszek Stopniak, podając szereg przykładów pogardliwego traktowania konwertytów16. Warto jednak podkreślić, że podobne zachowania miały miejsce sporadycznie i wynikały głównie z rozluźnienia dyscypliny kleru ka­ tolickiego w diecezji lubelskiej Problem ten zauważył m in ksiądz kanonik Karol Dębiński, w którego opinii zjawisko to było konsekwencją polityki religijnej cara­ tu Władze rosyjskie usuwając z parafii lepszych, gorliwych kapłanów, zastępowały ich młodymi wikariuszami, nierzadko nieobeznanymi z miejscowymi realiami Na skutek braku doświadczenia i nadzoru - biskup lubelski od roku 1872 miał zakaz wizytowania terenów punickich swojej diecezji - wielu z nich uległo „pokusom ze strony rządu, zeszło na manowce i zmarnowało się”17. Ogromna większość konwertytów mieszkała na terenie diecezji lubelskiej Jednak na mniejszą skalę występowali oni praktycznie we wszystkich diecezjach Królestwa Polskiego i na Ziemiach Zabranych Spowodowało to, że również inni hierarchowie musieli wypracować własne sposoby formalizowania aktu konwersji Działania te nie były niestety skoordynowane, co w okresie późniejszym miało po­ służyć władzom carskim jako pretekst do odgórnego narzucenia nowych, o wiele mniej korzystnych przepisów Najbardziej zbliżony do cyrkularza lubelskiego był okólnik wydany 31 maja 1905 r. przez administratora diecezji sejneńskiej, księdza Józefa Antonowicza18. Zgodnie z nim, osoba, która chciała przyjąć katolicyzm, powinna stawić się u określonego proboszcza w obecności dwóch świadków, potwierdzających do­ browolny charakter konwersji Fizycznym dowodem zmiany wyznania miało być protokolarne wpisanie kandydata do księgi konwersji, poświadczone jego własno­ ręcznym podpisem, podpisem świadków i proboszcza W dalszej kolejności osoba taka była egzaminowana ze znajomości dogmatów Kościoła rzymskokatolickiego 15 Raport o stanie prawosławnego dekanatu siedleckiego z 19 lutego 1907 r. , tamże, ChKP, sygn . 264, k. 233v. 16 F. Stopniak, Kościół, s. 310 . 17 K . Dębiński, Ukaz tolerancyjny z dnia 30 kwietnia 1905 roku w diecezji lubelskiej. Wolność unitom porzucania prawosławia, [Odbitka z „Wiadomości Archidiecezjalnych Warszawskich”], Warszawa 1918, s. 4. 18 W. Jemielity, Dekanat, s. 216-218 . 122 STO SU N EK D UCH OW IEŃSTW A RZYM SKOKATOLICKIEGO DO „PRO BLEM U U N ICKIEG O ” i udzielano jej - podobnie jak na Lubelszczyźnie - rozgrzeszenia od „schizmy i he­ rezji”. Chociaż w diecezji sejneńskiej nie wyróżniano 3 odrębnych grup byłych wy­ znawców prawosławia, to podobnie jak w diecezji lubelskiej w przypadku, kiedy konwertyci nie przystępowali do sakramentów w Cerkwi prawosławnej, procedurę zmiany wyznania upraszczano do minimum19 Analogiczne traktowanie dawnych opornych zalecali arcybiskup warszaw­ ski Wincenty Chościak-Popiel oraz biskup kujawsko-kaliski Stanisław Kazimierz Zdzitowiecki20 Z kolei biskup płocki nakazywał swoim proboszczom, aby do Koś­ cioła przyjmowali chętnych wyłącznie w oparciu o indywidualne podania do konsystorza. Żadna osoba nie mogła zostać zaliczona do wiernych określonej parafii bez zgody kurii21 Hierarcha kościelny opracował swoje wytyczne, nie konsultując ich z admi­ nistracją . Efekt był łatwy do przewidzenia . 19 czerwca 1905 r. biskup Franciszek Jaczewski otrzymał pismo z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych odnoszące się do jego cyrkularza z 27 kwietnia 1905 r., w którym proszono go o przesłanie kopii tego dokumentu, a także o wytłumaczenie się z rytuału rozgrzeszenia z herezji22 Dodajmy, że prośbę o podobne wyjaśnienia już miesiąc wcześniej złożył warszaw­ ski generał-gubernator. Interesowało go przede wszystkim, dlaczego wspomniany cyrkularz wprowadzał arbitralny podział wyznawców Cerkwi prawosławnej na trzy różne kategorie, co - jak dość pokrętnie argumentował - miało być niedo­ puszczalne bez sankcji prawnej23. Konstantin Maksymowicz informował także biskupa lubelskiego, że do cara dotarły informacje o zaostrzeniu się w ostatnim czasie konfliktu pomiędzy lud­ nością katolicką i prawosławną Sytuacja ta w opinii monarchy była konsekwencją „sztucznej agitacji” prowadzonej przez ludność katolicką Mikołaj II domagał się, aby kler łaciński przeciwdziałał antyprawosławnej agitacji . Dodatkowo warszaw­ ski generał-gubernator prosił biskupa lubelskiego, aby ten w odrębnym cyrkularzu przypomniał duchowieństwu, że zgodnie z obowiązującym prawem jedynie Cer­ kiew prawosławna cieszy się przywilejem propagowania swojego nauczania24. Franciszek Jaczewski przekazał oczywiście kopię swojego okólnika do Mini­ sterstwa . Przedstawił także własną ocenę przyczyn zaistnienia niepokojów religij­ 19 Tamże, s . 194-195. 20 K. Lewalski, Kościół katolicki wobec społeczno-politycznej rzeczywistości lat 1905-1907, [w:] Rewolucja 1905-1907 w Królestwie Polskim i w Rosji, M. Przeniosło, S . Wiech (red. ), Kielce 2005, s . 88 . 21 AAL, KGL, sygn . Rep 60 XII nr 22, k. 104. 22 Pismo Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych Ministerstwa Spraw Wewnętrz­ nych do biskupa lubelskiego z 19 czerwca 1905 r. , tamże, k. 134. 23 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do biskupa lubelskiego z 20 maja 1905 r. , tamże, k. 139-139v. 24 Tamże, k. 138-138v. Zobacz również: Сводъ законовъ Росстской И мперт, т. 11, ч . 1, Уставы духовныхъ дплъ иностранныхъ исповедашй, С. -Петербург 1857, (art. 4), s. 1. POSTAWA D UCHOW IEŃSTW A RZYMSKOKATOLICKIEGO WOBEC MASOW EGO PORZUCANIA PRAWOSŁAWIA 123 nych na obszarach pounickich Królestwa Polskiego W jego opinii, głównym ich powodem było niedostateczne przygotowanie samego procesu zmiany wyznania Szczególnie kłopotliwa w tym kontekście była sprawa byłych unitów, którzy wcześ­ niej bojkotowali Cerkiew prawosławną lub zwracali się do niej powodowani „cza­ sowymi potrzebami”. Wśród tych osób szczególną kategorię stanowili byli greko­ katolicy wychowani w obrządku łacińskim oraz rdzenni łacinnicy, którzy nie byli w stanie udowodnić swojej przynależności do Kościoła rzymskokatolickiego i ofi­ cjalnie zaliczeni zostali do grona wyznawców prawosławia25. Wszyscy oni, w nie­ małej liczbie - jak podkreślał biskup - wykorzystali wydanie ukazu tolerancyjnego do szybkiego przejścia na katolicyzm Rozporządzenie skierowane do duchowień­ stwa zalecało przyjmowanie na łono Kościoła tylko tych osób, które wyrażały taką chęć . W opinii hierarchy problem leżał zupełnie gdzie indziej . Konwersja sprawiła, że zmniejszeniu uległa liczba wyznawców prawosławia, przez co kler prawosławny odnosił się do tego zjawiska jak do jakieś formy przemocy ze strony katolików, skierowanej przeciwko ludności prawosławnej, i chociaż fakty tego nie potwier­ dzały, składano „głośne skargi” na ucisk, „którego nie było i nie ma”. Podobnie zresztą nie potwierdziły się pogłoski o propagowaniu katolicyzmu przez kler ła­ ciński - co akcentował Franciszek Jaczewski26. Biskup zauważył również, że to ra­ czej katolicy mogą żalić się na prześladowania religijne, podawał przykłady m in zniszczenia katolickiego krzyża w powiecie hrubieszowskim czy niedopuszczenia księdza do staruszki pragnącej przyjąć sakramenty w Białej Podlaskiej27. Odnosząc się bezpośrednio do cyrkularza z 27 kwietnia 1905 r. , Franciszek Jaczewski podkreślał, że dotyczy on wyłącznie sfery duchownej i religijnej, a po­ dział wyznawców prawosławia na poszczególne grupy miał jedynie odzwierciedlać stosunek konwertytów do Kościoła katolickiego Wprawdzie nie był on dozwolo­ ny przez prawo, ale nie był również zakazany Klasyfikacja ta zresztą nie opierała się na „sztucznych przeświadczeniach”, ale bazowała na oficjalnych dokumentach dostępnych w wersji drukowanej, m .in . raportach oberprokuratora Świątobliwego Synodu o stanie Cerkwi prawosławnej na terenie Rusi Chełmskiej i Kraju Zachod­ niego. Dodatkowo, wspomniany cyrkularz miał charakter wewnętrzny, był prze­ znaczony wyłącznie dla duchowieństwa i nikt nie uzyskał oficjalnego pozwolenia na jego publikację28. 25 A . Szabaciuk, Problem rozstrzygania przynależności religijnej ludności greckokatolickiej w Kró­ lestwie Polskim w XIX w., [w:] Między Rzymem a Nowosybirskiem. Księga Jubileuszowa dedykowana Ks. Marianowi Radwanowi SCJ, H. Łaszkiewicz, I . Wodzianowska (red.), Lublin 2012, s. 389-404. 26 Pismo biskupa lubelskiego do warszawskiego generała-gubernatora z 16 lipca 1905 r. , AAL, KGL, sygn . Rep . 60 XII, nr 22, k. 140-141. 27 Tamże, k. 141v. -142 . 28 Tamże, k. 142v. -143 . 124 STO SU N EK D UCH OW IEŃSTW A RZYM SKOKATOLICKIEGO DO „PRO BLEM U U N ICKIEG O ” Na koniec biskup Jaczewski musiał zmierzyć się z nie lada problemem, a mia­ nowicie wytłumaczyć się z polecenia rozgrzeszania części konwertytów z „herezji i schizmy”. Hierarcha lubelski niezbyt przekonująco wyjaśniał, że nie uważa religii panującej za herezję . Przecież do Kościoła chcieli przyłączyć się nie tylko wyznaw­ cy prawosławia, ale też staroobrzędowcy czy zwolennicy nauczania Lwa Tołstoja, nietolerowani przez Cerkiew rosyjską W myśl prawa kanonicznego, konieczne było odprawienie nad nimi wspomnianego rytuału absolvendi ab haeresi, przy czym sama nazwa tego rytuału zaczerpnięta była z podręczników prawa kano­ nicznego i teologii, a przede wszystkim z aktów papieskich przysłanych z Rzymu w celu zarządzania diecezją . Formuła ta miała się więc odnosić nie do religii pań­ stwowej, ale do „poszczególnych osób, charakteryzujących się nieprawowiernym poglądem, w znaczeniu niezgodnym z katolicyzmem”29. Tego samego dnia, tj 16 lipca, zgodnie z sugestiami władz biskup Jaczewski skierował cyrkularz do duchowieństwa parafialnego Informował w nim pod­ legły kler, że przymuszanie do przechodzenia na katolicyzm, jeżeli miało miej­ sce, traktować należy jako przeciwne nauce Chrystusa i niezgodne z prawodaw­ stwem państwowym . Biskup zalecał także: „Jeśliby wam umiłowani w Chrystusie bracia wiadomo byłoby, że wśród waszych parafian są osoby prześladujące osoby innych religii, a tym bardziej, jeśliby okazywały one swoje nienawistne zamiary, to takie osoby należy pouczać, że przymuszanie jest sprzeczne z nauką Chrystusa i narusza miłość bliźniego, to jest jedno z głównych przykazań Bożych”30. Kilka lat później Lubomir Dymsza słusznie zauważył, że biskup lubelski otrzymawszy informacje o fanatyzmie jednej i drugiej strony, zamiast uogólniać pojedyncze wydarzenia, wzywać rząd do zastosowania środków policyjnych, nawoływał du­ chowieństwo do propagowania wśród wiernych prawa chrystusowego, posza­ nowania praw państwowych i tolerancji religijnej31 Takich działań zabrakło po stronie prawosławnej Wymiana korespondencji pomiędzy warszawskim generałem-gubernatorem i biskupem lubelskim dobrze ukazuje trudną sytuację, w jakiej znalazł się kler rzymskokatolicki na terenach pounickich Praktycznie każde nieopatrzne słowo mogło być interpretowane jako promowanie katolicyzmu Biskup Jaczewski rozu­ miał, że w tych warunkach jedyną skuteczną metodą walki o swoje racje była po­ lityka faktów dokonanych, polityka parcia do przodu bez oglądania się na wrogie władze cywilne Dopiero w drugiej kolejności należało uzasadniać podejmowane decyzje Bez tej czasami wręcz heroicznej postawy biskupa lubelskiego masowa konwersja na katolicyzm byłaby niezwykle trudna Jednak przyszło za nią zapłacić 29 Tamże, k. 144v. -145 . 30 Okólnik biskupa lubelskiego Franciszka Jaczewskiego do dziekanów diecezji lubelskiej z 16 lipca 1905 r. , tamże, k. 158-158v. 31 L. Dymsza, Sprawa Chełmska, Warszawa 1911, s. 75 . POSTAWA D UCHOW IEŃSTW A RZYMSKOKATOLICKIEGO WOBEC MASOW EGO PORZUCANIA PRAWOSŁAWIA 125 wysoką cenę Za odważne decyzje hierarchii represje spadły na duchowieństwo parafialne32 Represje wobec kleru łacińskiego ułatwiały niesprawiedliwe przepisy Przy­ kładowo na mocy ukazu z 20 września 1876 r na kler katolicki można było nakładać kary w trybie administracyjnym, bez postępowania sądowego, co po­ zbawiało oskarżonych prawa do obrony Grzywny, czasami w wysokości rocznej pensji, egzekwowano na podstawie rozporządzeń warszawskiego generała-gubernatora, a odwoływać się od nich można było tylko do Senatu Rządzącego33 Co więcej, warszawski gubernator miał także prawo pozbawiać księży funkcji i nakazywać im opuszczenie danej diecezji, a najbardziej niepokornych kapła­ nów mógł zamykać w klasztorach lub wysiedlać z Królestwa Polskiego34 Niepre­ cyzyjne przepisy sprawiły, że władze często korzystały z tego wyjątkowego trybu postępowania Jednym z pierwszych kapłanów ukaranych po ogłoszeniu ukazu tolerancyjne­ go był dziekan włodawski ksiądz Henryk Jołkowski, oskarżony razem z organistą 0 szerzenie „wrednej i szkodliwej dla prawosławia propagandy oraz o arogancki 1 wyzywający stosunek do władz miejscowych”. Warszawski generał-gubernator zarządził przeniesienie niepokornego kapłana do parafii z przewagą ludności ka­ tolickiej (co cnnowmiMb KamonunecKUMb HaceneHieMb)35. Biskup zmuszony był wypełnić polecenie Warszawy36 W obronie dziekana włodawskiego wystąpili parafianie, podkreślając jego licz­ ne zasługi i ofiarną pracę na rzecz wiernych Bronił go również ksiądz Konstanty Kławdziewicz, który dowodził, że ksiądz Jołkowski padł ofiarą nagonki na kler ka­ tolicki Biskup, nawet jeżeli przychylał się do tej opinii, nie mógł sobie pozwolić na jawny sprzeciw wobec administracji, szczególnie w tym tak trudnym dla Kościoła katolickiego okresie . Identycznych przypadków jak sprawa dziekana włodawskie­ go były dziesiątki, zastały one szczegółowo opisane w monumentalnej, kilkutomo- 32 F. Stopniak, Franciszek Jaczewski, 33 Przytaczaliśmy już kilkakrotnie, biskup lubelski, Warszawa 1989, s . 117-120 . dające dużo do myślenia, wspomnienia oberprokuratora Sądu Kasacyjnego przy Senacie Rządzącym, Anatolija Koniego, który przez lata rozpatrywał zażale­ nia, głównie byłych unitów, na kary nakładane w trybie administracyjnym . Zob. А . Кони, На жизненномъ п ути, т. 1, Изъ записокъ судебнаго дп ятеля, М осква 1914, s. 572-599. 34 К о т я заключешя министра внутренныхъ дплъ на предположешя Оберъ прокурора С вятп й ш аго Синода относительно возсоединенныхъ изъ уши приходовъ Холмско-Варшавской епархш о т ъ 25 ноября 1881 г., APL, ChZD, sygn . 64, b.p . 35 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do biskupa lubelskiego z 15 czerwca 1905 r. , AAL, KGL, sygn Rep 60 XII nr 22, k 207 36 Pismo Konsystorza Generalnego Lubelskiego do warszawskiego generała-gubernatora z 28 czerwca 1905 r. , tamże, k. 208-209. 126 STO SU N EK D UCH OW IEŃSTW A RZYM SKOKATOLICKIEGO DO „PRO BLEM U U N ICKIEG O ” wej pracy biskupa sufragana sandomierskiego Pawła Kubickiego Bojownicy kapła­ ni za sprawę Kościoła i Ojczyzny37. Biskup Franciszek Jaczewski nieustannie walczył o sprawiedliwe traktowanie duchowieństwa parafialnego, upraszał o uczciwe procesy, w których uczestniczyć mogliby przedstawiciele duchowieństwa katolickiego . Administracj a ignorowała te sugestie38. Władze zmuszały hierarchię kościelną do karania podległego jej ducho­ wieństwa, nie godziły się przy tym na jakąkolwiek dyskusję czy nawet sprawied­ liwe dochodzenie, groziły jednocześnie wymierzeniem surowszych kar39 Polityka ta miała na celu wprowadzenie rozłamu między hierarchią a prostym duchowień­ stwem, co ułatwiało administracji ingerowanie w sprawy Kościoła katolickiego Chwilową poprawę sytuacji kleru łacińskiego przyniosła bezprecedensowa sprawa księdza Bronisława Malinowskiego, proboszcza w Tarnogrodzie, stano­ wiąca modelowy przykład ówczesnych skomplikowanych relacji prawosławno-katolickich Ksiądz Malinowski dowiedziawszy się o ciężkiej chorobie miejscowego proboszcza prawosławnego księdza Adama Czerlunczakiewicza - byłego duchow­ nego unickiego, który w 1875 r. przyjął prawosławie - postanowił udać się do nie­ go z wizytą Od tego momentu relacje zaczynają się różnić Strona prawosławna twierdziła, że 7 lipca 1905 r. do mieszkania księdza Czerlunczakiewicza przybył wspomniany proboszcz tarnogrodzki razem z wikariuszem księdzem Karolem Sołubą Mieli oni namawiać rodzinę do zgody na zmianę wyznania chorego, mówiąc ponoć, że prawosławie w Warszawie zjednoczyło się z unią. Syn umierającego Ni­ kołaj wypędził ich z domu40. 37 P. Kubicki, Bojownicy kapłani za sprawę Kościoła i Ojczyzny w latach 1861-1915. Materiały z urzędowych świadectw władz rosyjskich, archiwów konsystorskich, zakonnych i prywatnych, cz. 1 dawne Królestwo Polskie, t . 3 - diecezje sandomierska, sejnieńska, warszawska, emigracja kleru po 1863, zakony, zestawienia i spisy, Sandomierz 1933, s. 238-343; tenże, Bojownicy kapłani za sprawę Kościoła i Ojczyzny w latach 1861-1915. Materiały z urzędowych świadectw władz rosyjskich, archi­ wów konsystorskich, zakonnych i prywatnych, cz 3 - uzupełniająca pierwsze dwie, t 3 - diecezje sandomierska, sejneńska i warszawska, Sandomierz 1939, s. 168-203; tenże, Bojownicy kapłani za sprawę Kościoła i Ojczyzny w latach 1861-1915. Materiały z urzędowych świadectw władz rosyjskich, archiwów konsystorskich, zakonnych i prywatnych, cz 3 - uzupełniająca pierwsze dwie, t 2 - diecezje kujawsko-kaliska, lubelska z podlaską, chełmska grecko-katolicka i płocka, Sandomierz 1939, s. 153­ 164, 171-334; tenże, Bojownicy kapłani za sprawę Kościoła i Ojczyzny w latach 1861-1915. Materiały z urzędowych świadectw władz rosyjskich, archiwów konsystorskich, zakonnych i prywatnych, cz. 1 - dawne Królestwo Polskie, t .2 - diecezje lubelska z podlaską i płocka, Sandomierz 1933, s . 1-484. 38 Pismo generała-gubernatora warszawskiego do biskupa lubelskiego z 5 października 1905 r. , AAL, KGL, sygn . Rep. 60 XII, nr 22, k. 219-219v. ; J. Pruszkowski, Martyrologium, czyli męczeństwo Unii Św. na Podlasiu. Z autentycznych i wiarygodnych źródeł zebrał i napisał, cz. 2, Woodbrige 1983, s. 96. 39 Pismo generała-gubernatora warszawskiego do biskupa lubelskiego z 13 lipca 1905 r. , AAL, KGL, sygn . Rep . 60 XII nr 22, k. 220-220v. 40 Pismo gubernatora lubelskiego do biskupa Eulogiusza z 13 lipca 1905 r. , APL, ChKP, sygn. 47, k 65 POSTAWA D UCHOW IEŃSTW A RZYMSKOKATOLICKIEGO WOBEC MASOW EGO PORZUCANIA PRAWOSŁAWIA 127 Relacja księdza Malinowskiego była nieco inna Twierdził on, że dowiedziaw­ szy się o chorobie szanowanego w okolicy proboszcza prawosławnego, postano­ wił udać się do niego z wizytą Został wówczas oskarżony przez domowników, że przyszedł do umierającego z intencją przeciągnięcia go na katolicyzm, udzielenia sakramentu ostatniego namaszczenia i komunii świętej Prawda była zgoła inna Z wcześniejszych rozmów z księdzem Czerlunczakiewiczem ksiądz Malinowski wiedział o silnym przywiązaniu proboszcza prawosławnego do liturgii unickiej, dlatego na wieść o jego chorobie czuł się zobowiązany odwiedzić umierającego i wybadać, czy nie potrzebuje on pomocy duchowej Nie udało mu się jednak spotkać z nim osobiście, rozmawiał tylko z domownikami, m in o warszawskich gazetach, o nabożeństwach unickich w kościele mokotowskim, o ukazie toleran­ cyjnym, i prosił jedynie o przekazanie tych informacji śmiertelnie choremu. Oni jednak tego nie zrobili, a o całym zajściu władze poinformował syn umierającego, Nikołaj41. Warszawski generał-gubernator Konstantin Maksymowicz polecił w trybie administracyjnym usunąć księdza Malinowskiego z parafii i osadzić go na trzy miesiące w klasztorze karmelitów w Oborach w guberni płockiej42. Biskup Jaczew­ ski próbował odwoływać się od tej decyzji, jednak bezskutecznie43 Proboszcz tarnogrodzki podzieliłby zapewne los wielu duchownych z diecezji lubelskiej, gdyby nie jego desperacka próba oczyszczenia się z pomówień Nie mogąc doprosić się o sprawiedliwość w Warszawie, odwołał się do Senatu Rządzącego . 21 października 1905 r. Petersburg uznał zasadność jego zastrzeżeń i uchylił decyzję warszawskie­ go generała-gubernatora . Główna linia obrony była przejrzysta . Podkreślał on bo­ wiem, że ukarano go w drodze rozporządzenia administracyjnego, a w ten sposób pozbawiony został prawa do uczciwego procesu sądowego i do obrony, zgodnie zaś z decyzją Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z 22 lutego 1905 r. taki tryb karania duchowieństwa był zakazany - każdy odrębny przypadek powinien być rozpatrzo­ ny przez sąd44. 24 października 1905 r. warszawski generał-gubernator zmuszony był anulować swoje decyzje, co spowodowało wstrzymanie wykonania wszystkich kar nałożonych na duchowieństwo katolickie w trybie administracyjnym45 Ksiądz 41 Kopia skargi złożonej w Senacie Rządzącym na postanowienie naczelnika kraju, warsza­ wskiego generała-gubernatora K. Maksymowicza z 2 sierpnia 1905 r. , przez administratora rzyms­ kokatolickiej parafii w Tarnogrodzie księdza B. Malinowskiego 3 października 1905 r. , AAL, KGL, sygn . Rep . 60 XII nr 22, k. 260-263v. 42 Pismo generała-gubernatora warszawskiego do biskupa lubelskiego z 8 sierpnia 1905 r. , tam ­ że, k 245 43 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do biskupa lubelskiego z 7 września 1905 r , tamże, k 265 44 Kopia skargi złożonej w Senacie Rządzącym na postanowienie naczelnika kraju, warsza­ wskiego generała-gubernatora K . Maksymowicza z 2 sierpnia 1905 r. , tamże, k. 260-263v. 45 Tamże, k 274 128 STO SU N EK D UCH OW IEŃSTW A RZYM SKOKATOLICKIEGO DO „PRO BLEM U U N ICKIEG O ” Józef Pruszkowski zmianę decyzji władz przypisywał głównie zabiegom biskupa Franciszka Jaczewskiego46, i chociaż rzeczywistość była nieco inna, nie ulega wąt­ pliwości, że starania biskupa Jaczewskiego przyczyniły się do opóźnienia wykona­ nia rozporządzeń warszawskiego generała-gubernatora . Dodajmy, że wspomniane wyżej rozstrzygnięcie Senatu nie przeszkodziło biskupowi Eulogiuszowi w wyko­ rzystaniu sprawy księdza Czerlunczakiewicza do celów politycznych - kilka lat później przedstawił ją w Dumie Państwowej jako dowód na prześladowanie osób wyznania prawosławnego przez księży rzymskokatolickich47 Sukces księdza Bronisława Malinowskiego nie wpłynął zasadniczo na poprawę stanu prawnego duchowieństwa łacińskiego Pogarszająca się sytuacja wewnętrz­ na Królestwa Polskiego oraz szalejąca rewolucja sprawiły, że w listopadzie 1905 r. warszawski generał gubernator zdecydował się na wprowadzenie stanu wojenne­ go Pozwoliło to administracji Królestwa Polskiego wrócić do nadzwyczajnego try­ bu karania duchowieństwa rzymskokatolickiego w trybie administracyjnym 3.2. Zabiegi biskupa Jaczewskiego o poprawę położenia katolików w diecezji lubelskiej Wydanie przez cara Mikołaja II ukazu tolerancyjnego skłoniło biskupa lubel­ skiego Franciszka Jaczewskiego nie tylko do zintensyfikowania zabiegów o lepsze traktowanie duchowieństwa rzymskokatolickiego Pragnął on również wykorzy­ stać ukaz do cofnięcia kilku represyjnych postanowień władz carskich, godzących w Kościół katolicki na Lubelszczyźnie . Wśród nich na pierwsze miejsce wysuwał ukaz o likwidacji diecezji podlaskiej - biskup wierzył, że w świetle nowych prze­ pisów możliwe będzie jej reaktywowanie Zależało mu na tym również dlatego, że administrowanie tak ludną i obszerną diecezją48 nie należało do zadań prostych, szczególnie po masowej konwersji dawnych unitów Jednak władze rosyjskie stanowczo sprzeciwiały się temu pomysłowi War­ szawski generał-gubernator Georgij Skałon - w piśmie do ministra spraw we­ wnętrznych Piotra Stołypina z 2 czerwca 1906 r. - podważał zasadność prośby biskupa lubelskiego Zarzucał mu wręcz, że jego projekt ma głównie znaczenie po­ lityczne, ponieważ diecezja podlaska - w opinii hierarchy - zlikwidowana została 46 J. Pruszkowski, Martyrologium, cz. 2, s . 97-98. 47 Biskup chełmski i lubelski Eulogiusz sugerował, że ksiądz Bronisław Malinowski chciał udzielić komunii św. nieświadomemu z powodu ciężkiej choroby proboszczowi tarnogrodzkiemu. Zob. Польскш вопросъ въ Государственной Думп 3-го созыва 1-ой cecciu, Вильна 1908, s . 117 . 48 W 1905 r. na obszarze diecezji lubelskiej żyło 1 449 957 katolików, z tego w guberni siedlec­ kiej 585 576 osób, a w guberni lubelskiej 864 381, AAL, Rep. 60 VI nr 75, b. p . ZABIEGI BISKUPA JACZEW SKIEGO O POPRAWĘ POŁOŻENIA KATOLIKÓW W DIECEZJI LUBELSKIEJ 129 z powodu „jawnego uczestnictwa biskupa Podlaskiego i podległego mu ducho­ wieństwa w przygotowaniu powstania 1863 r.”49. Za politycznym wydźwiękiem tego projektu przemawiać miały też wzglę­ dy praktyczne Zgodnie z informacjami, jakimi dysponowała Warszawa, diece­ zja lubelska nie należała do najludniejszych w Kongresówce - zamieszkiwało ją 1 545 373 katolików, podczas gdy przykładowo w diecezji warszawskiej żyło ich aż 1 742 289. Jednak Georgij Skałon inne argumenty uważał za decydujące . W swoim dość obszernym piśmie podzielił się m .in . następującą refleksją: „Historia świad­ czy, że w Polsce pierwiastkiem jednoczącym zawsze był katolicyzm, który stał się symbolem narodowości polskiej Polacy starali się stawiać katolicyzm na miejsce prawosławia, czyniąc z niego symbol narodowości ruskiej i dążąc do polonizacji ludu (племя) ruskiego zamieszkującego Podlasie, poprzez przeciągnięcie go na katolicyzm Obecnie nie tylko nie zaprzestali tych praktyk, ale wraz z wydaniem ukazu tolerancyjnego z 17 kwietnia 1905 r. przejawiali nową siłę . Utworzenie ko­ lejnej diecezji katolickiej w miejscu, gdzie prawosławie utrzymało się jeszcze pod naporem latynizmu, będzie bez wątpienia ostatecznym ciosem dla Cerkwi prawo­ sławnej w Polsce, podobnie jak dla resztek ludności ruskiej”. W podsumowaniu generał-gubernator stwierdzał, że nie jest on bynajmniej zwolennikiem ogranicza­ nia wolności religijnej, jednak kiedy za zasłoną próśb religijnych kryją się cele poli­ tyczne, władze muszą liczyć się z ich konsekwencjami50. Dodajmy, że argumentacja ta spotkała się ze zrozumieniem ministra spraw wewnętrznych Z tego powodu Piotr Stołypin w piśmie z 20 czerwca 1906 r. przychylił się do stanowiska warszaw­ skiego generała-gubernatora i odmownie rozpatrzył wniosek biskupa Jaczewskie­ go o przywrócenie diecezji podlaskiej51 Nie była to jedyna prośba biskupa lubelskiego skierowana do władz carskich Prosił on także o przywrócenie lubelskiego klasztoru dominikańskiego Jednak i tym razem władze negatywnie odniosły się do prośby, argumentując, że klasz­ tor szkodził sprawie ruskiej52 Zauważmy, że kwestia ta również ściśle łączyła się z problem unickim w Królestwie Polskim, kasata wspomnianego klasztoru nastą­ piła bowiem po śledztwie prowadzonym przez urzędnika do specjalnych poruczeń przy warszawskim generale-gubernatorze, osławionego prześladowcy grekokatoli­ ków Miroslawa Dobrianskiego . W 1886 r. wykrył on, że trzech tamtejszych zakon­ ników tajnie zaspokajało potrzeby religijne licznie pielgrzymujących tam byłych 49 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do ministra spraw wewnętrznych z 2 czerwca 1906 r. , РГИА, ф. 821, оп. 150, д. 135, k. 1-2 . 50 Tamże, k 2-3 51 Kopia pisma ministra spraw wewnętrznych do warszawskiego generała-gubernatora z 20 czerwca 1906 r. , tamże, оп. 10, д. 208, k. 249. 52 Kopia pisma warszawskiego generała-gubernatora do ministra spraw wewnętrznych z 27 sierpnia 1907 r. , tamże, k. 263. 130 STO SU N EK D UCH OW IEŃSTW A RZYM SKOKATOLICKIEGO DO „PRO BLEM U U N ICKIEG O ” unitów. Chodziło głównie o tajne chrzty i tzw. śluby krakowskie . 20 stycznia 188б r. polecono zesłać wszystkich obwinionych duchownych do guberni ołoneckiej, lecz na skutek tej nieprzemyślanej decyzji Lublin ogarnęły zamieszki, stłumione przez wojsko . б marca 188б r., już po opanowaniu sytuacji, car Aleksander III wydał ukaz likwidujący klasztor dominikański Tamtejszych zakonników przeniesiono do Gidl, a kościół zamieniony został na świątynię filialną53 W opinii warszawskiego generała-gubernatora, dominikanie lubelscy cieszyli się ogromnym szacunkiem okolicznej ludności, a po likwidacji klasztoru zyskali wręcz „aureolę męczenników za propagowanie katolicyzmu”. Jednak z punktu wi­ dzenia administracji, istotne było przede wszystkim zaangażowanie tamtejszych zakonników w „nawracanie byłych unitów na katolicyzm” - w klasztorze daw­ ni unici mogli przez co najmniej 10 lat zaspokajać wszystkie potrzeby duchowe . Georgij Skałon uważał, że reaktywowanie tego klasztoru, w tak istotnym centrum administracyjnym jak Lublin, może być o wiele bardziej niebezpieczne niż działal­ ność zagranicznych misji . Obawiano się, że Kościół katolicki będzie się starał wy­ korzystać dominikanów w swojej działalności polonizatorskiej, głównie do nawra­ cania ludności ruskiej . Z tego powodu warszawski generał-gubernator negatywnie zaopiniował wniosek biskupa Jaczewskiego i podobnie krytycznie ocenił pomysł przywrócenia kapituły zamojskiej czy zwrócenia katolikom kościołów zamienio­ nych na cerkwie54 Petersburg przychylił się do stanowiska Warszawy 3.3. Problem misji zagranicznych Administracja petersburska z jednej strony nie godziła się na zniesienie dys­ kryminujących katolików przepisów, z drugiej oczekiwała od hierarchii kościelnej wsparcia władz w walce z ruchem socjalistycznym . Sądzono, że dzięki pomocy Kościoła łacińskiego, cieszącego się ogromnym autorytetem w Królestwie Pol­ skim, uda się przynajmniej częściowo zahamować dynamiczny rozwój organizacji lewicowych Była to jedna z przyczyn wyrażenia zgody na organizowanie w Kon­ gresówce misji zagranicznych. Misjonarze zgodę na wjazd do Królestwa uzyskali w czerwcu 190б r. Władze postawiły jednak pewne warunki . Mianowicie, osoby starające się o pozwolenie na zorganizowanie misji miały obowiązek przedstawić zaświadczenie o przynależno­ ści do określonego zgromadzenia zakonnego Celem wyjazdu powinna być przede 53 Tamże, k. 2 6 3 v . ; W. Śladkowski, Zaburzenia w Lublinie 3Ï stycznia - Ï lutego Ï886 r., [w:] Na przełomie stuleci. Naród - Kościół - państwo w X IX i X X wieku. Księga jubileuszowa dedykowana prof. Ryszardowi Benderowi, M. Piotrowski (red. ), Lublin 1997, s . 219-229. 54 Kopia pisma warszawskiego generała-gubernatora do ministra spraw wewnętrznych z 27 sierpnia 1907 r. , РГИА, ф . 821, оп. 10, д . 208, k. 2 6 3 v . -2бб . W IZYTACJE D IECEZJI LUBELSKIEJ. IN CYD EN T ZAMOJSKI 131 wszystkim walka z socjalizmem, a okres pobytu nie mógł być dłuższy niż dwa miesiące . Pomimo tych drobnych utrudnień, na organizację misji zdecydowała się liczna grupa zakonników łacińskich, głównie z Galicji . Wśród nich byli przedsta­ wiciele m .in . reformatów, kapucynów, redemptorystów, bernardynów i paulinów55. Żandarmeria śledziła każdy ruch zagranicznych misjonarzy, analizując ich kazania i poglądy56. Warto podkreślić, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie zgodziło się na organizowanie misji przez duchowieństwo unickie57. Jak pokazała przyszłość, również zgoda na misje zakonników rzymskokatolickich była krótko­ trwała . Władzom nie spodobała się szczególnie praca duszpasterska prowadzona na terenach pounickich . Przykładowo w październiku 1906 r. w miejscowości Ra­ chanie w powiecie tomaszowskim księża i paulini z Galicji zorganizowali misję, która przyciągnęła znaczną liczbę wyznawców prawosławia58. Podobna sytuacja miała miejsce na Podlasiu, w okolicach Białej Podlaskiej, gdzie w jednej z wiosek chłopi wymówili się od uczestnictwa w pielgrzymce do Kodnia, skarżąc się na złą pogodę, a w rzeczywistości udali się w tym samym czasie na „świętą misję” do Białej59. Wydarzenia te przesądziły losy zagranicznych misji na terenach pouni­ ckich . W połowie grudnia 1907 r. warszawski generał-gubernator, po konsulta­ cjach z Ministerstwem, zakazał organizowania tam podobnych misji60. 3.4. Wizytacje diecezji lubelskiej. Incydent zamojski Ogromny wpływ na postawę wiernych i duchowieństwa łacińskiego miała pierwsza od 30 lat wizyta pasterska biskupa lubelskiego Franciszka Jaczewskiego na terenach pounickich . Począwszy od pierwszych dni maja, na każdym przystan­ ku kareta biskupa witana była z ogromną radością przez tłumy wiernych - tak masowo i spontanicznie okazywanej radości w Królestwie Polskim nie widziano od dziesięcioleci . Ludność żywiołowo manifestowała swoje uczucia religijne i pa­ triotyczne 55 Tajny cyrkularz gubernatora lubelskiego do naczelników powiatów z 30 czerwca 1906 r. , APL, KGL, sygn . 1906: 164, k. 1-1v. ; Pismo kancelarii warszawskiego generała-gubernatora do gubernato­ ra lubelskiego z 19 czerwca 1906 r. , tamże, k. 6 . 56 Pismo dyrektora kancelarii warszawskiego generała-gubernatora do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z 10 czerwca 1907 r. , AGAD, PWGGdSP, sygn. 1018, k. 37-37v. 57 Pismo dyrektora departamentu spraw duchownych wyznań obcych MSW do dyrektora kancelarii warszawskiego generała-gubernatora z 14 lipca 1907 r. , РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 208, k. 94-94v. 58 Raport dziekana I dekanatu tomaszowskiego z 10 lutego 1907 r. , APL, ChKP, sygn. 264, k. 116-116v. 59 „ХНЛ”, 1907, Nr 18, s. 12 . 60 „GŚ”, 1907, nr 1401, s. 3 . 132 STO SU N EK D UCH OW IEŃSTW A RZYM SKOKATOLICKIEGO DO „PRO BLEM U U N ICKIEG O ” Władze zarówno w Warszawie, jak i w Petersburgu traktowały wizytę bisku­ pa Jaczewskiego jak wyzwanie rzucone prawosławiu i administracji rosyjskiej Przykładowo 7 czerwca 1905 r. pomocnik warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych pisał do Konstantina Maksymowicza, że biskup lubelski od­ wiedzał głównie te miejscowości, gdzie przeważającą część ludności stanowili byli oporni Pogłoski o planowanej wizytacji miały się rzekomo pojawić już w poło­ wie kwietnia, a ludność szykowała się do „demonstracyjnie uroczystych przyjęć” w „gorączkowym pośpiechu”61. Biskupa Jaczewskiego wszędzie witano chlebem i solą. Nad przebiegiem uro­ czystości z reguły czuwali ziemianie lub dzierżawcy majątków Jak podkreślał pomocnik warszawskiego generała-gubernatora, na drodze przejazdu hierarchy ustawione były łuki triumfalne przyozdobione zielenią i wbrew ukazowi z 29 kwietnia 1897 r. przystrojone flagami w polskich barwach narodowych lub w ko­ lorze niebiesko-białym [flaga maryjna - przyp . A . S .], sporadycznie pojawiał się także biały orzeł Uwagę Warszawy zwróciły dwie wyjątkowe bramy: jedna posta­ wiona w Zwierzyńcu, nieopodal zbiorowej mogiły powstańców z 1863 r., a druga usytuowana w pobliżu folwarku Panasówka w powiecie biłgorajskim, na której umieszczono napis „Witaj serdecznie pasterzu nasz, 30 lat oczekiwany”62 Kolejnym charakterystycznym elementem podróży biskupiej były banderie konne, formowane głównie przez chłopów, najczęściej przy udziale miejscowej szlachty Czasami liczyły one nawet po kilkuset jeźdźców, w większości służby fol­ warcznej, ubranej w stroje ludowe lub imitacje polskich mundurów. Przewodził im najczęściej zarządca folwarku lub ekonom. W większych miejscowościach ko­ rowód biskupi witały lokalne orkiestry dęte, m .in . znana orkiestra Karola Namy­ słowskiego, lub chóry Śpiewano polskie pieśni religijne i patriotyczne, a inteligen­ cja wyraźnie dążyła do zbliżenia z ludem . W trakcie uroczystych obiadów na cześć biskupa rozmawiano ponoć m in o przywróceniu Polski63 Chociaż rosyjskie organy ścigania bacznie śledziły każdy krok biskupa i towa­ rzyszących mu osób, to jednak nie udało im się zdemaskować żadnych antyrosyj­ 61 Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora z 7 czerwca 1905 r. , AGAD, KWGG, sygn. 2514, k. 81. Urzędnik do specjalnych poruczeń Aleksandr Pietrow w swoim opra­ cowaniu twierdził, że wizytacja biskupa Franciszka Jaczewskiego miała charakter „zwycięskiego marszu po skatoliczonych parafiach oraz jawnego, polskiego narodowego święta”. Zob. Записка о прозелитической и нащоналистической деятельности р. к. духовенства, а равно польскихъ помпщиковъ и низшихъ классовъ польского населешя и польско-католическихъ организацш въ по-ушатскихъ м п с тн о с тя х ъ луюблинской и спдлецкой губернш, 10 сентября 1911 г. , чиновникъ особыхъ порученш А. Петровъ, РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 213, k. 3 . 62 Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora z 7 czerwca 1905 r. , AGAD, KWGG, sygn . 2514, k. 80v. -81; Записка о прозелитической, k. 3v. 63 Записка о прозелитической, k. 3v. ; Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora z 7 czerwca 1905 r. , AGAD, KWGG, sygn . 2514, k. 81. W IZYTACJE D IECEZJI LUBELSKIEJ. IN CYD EN T ZAMOJSKI 133 skich działań . W kazaniach głoszonych w trakcie podróży pasterskiej nie porusza­ no tematów politycznych, miały one charakter religijny i co najwyżej dziękowano w nich za ogłoszenie ukazu tolerancyjnego. Jedyny zarzut, jaki można było posta­ wić, to nadzwyczajny przepych wizytacji Nabożeństwa zazwyczaj miały charak­ ter niezwykle uroczysty i koncelebrowało je od kilku do kilkudziesięciu księży, niektórzy przyjeżdżali nawet z innych guberni Królestwa Gromadziły się na nich tłumy ludzi64 Władze carskie z niechęcią patrzyły na uroczysty przebieg wizytacji biskupiej Szczególnie wrogo odnosiły się do chłopskich banderii, nazywaj ąc j e czasem „woj skiem polskim” czy „kozakami”. Uważano, że mają one charakter demonstracyjny i są swoistym pokazem siły, narzędziem oddziaływania na ludność. Wynikało to oczywiście z niezrozumienia miejscowych tradycji oraz z ignorowania faktu, że przez ostatnie 30 lat administracja rosyjska nie miała okazji obserwowania wizyta­ cji biskupich . Tworzenie banderii konnych w celu uczczenia wizyty wyjątkowych gości miało długą tradycję65 Zresztą ludność prawosławna, najprawdopodobniej będąc pod wrażeniem uroczystego objazdu biskupa Jaczewskiego, również zaczęła organizować banderie i stawiać łuki triumfalne . Przykładowo taka banderia przywitała biskupa chełm­ skiego wizytującego Dubienkę 27 czerwca 1905 r. 66. Natomiast pierwszy prawo­ sławny łuk triumfalny zbudowano na uroczystości zamojskiej 9 maja 1905 r. Znaj­ dował się na nim z jednej strony napis „Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie”, a z drugiej „Raduj się dobrodziejko Bogurodzico Dziewico”67. Oczywiście część polskiej szlachty i inteligencji postanowiła wykorzystać po­ dróż biskupią do zamanifestowania swoich uczuć patriotycznych Rzadko jednak zdarzały się zachowania prowokacyjne Za takie przykładowo możemy uznać okrzyki wznoszone w tłumie w czasie wizyty zamojskiej, w tym m in „Niech żyje Polska!”68. Podobne incydenty miały miejsce w Hrubieszowie, gdzie biskupa przy­ 64 Tamże 65 W czasie wizytacji powiatu siedleckiego przez biskupa podlaskiego Beniamina Szymańskiego we wrześniu 18б5 r. orszakowi biskupiemu towarzyszyło od 50 do 100 jeźdźców w czapkach z róż­ nokolorowymi wstążkami, w odświętnych strojach, przepasanych kolorowymi szarfami, którzy do­ siadali konie z przyozdobionymi grzywami. Pismo generała-policmajstra warszawskiego do księcia W. Czerkaskiego z 2 października 18б5 r. , РГИА, ф . 821, оп. 4, д. 1517, k. 41-42 . 66 H . Глинскш, Торжественныя архiерейскiя службы въ приходахъ грубешовскаго упзда, „ХВЕВ”, 1905, № 34, s. 403. 67 Tenże, Новая страница для и сторш Православной Церкви в Холмскомъ крае (продолжеше), tamże, № 23, s. 274. 68 Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora z 7 czerwca 1905 r. , AGAD, KWGG, sygn . 2514, k. 81. 134 STO SU N EK D UCH OW IEŃSTW A RZYM SKOKATOLICKIEGO DO „PRO BLEM U U N ICKIEG O ” witano okrzykami „Niech żyje Polska, niech żyje polski król”69, oraz w Pawłowie w powiecie chełmskim . W czasie tego ostatniego spotkania biskupa przywitała defilada banderii liczącej ponad 1200 jeźdźców, zorganizowanej przez ziemiani­ na z Chojna Aleksandra Dziewickiego. Niektórzy konni wznosili okrzyki „Vivat, niech żyje Polska!”70. Warto dodać, że wspomniany szlachcic również w latach późniejszych orga­ nizował podobne manifestacje . W kwietniu 1907 r. uczestniczył w uroczystym przywitaniu biskupa lubelskiego w wiosce Cyców w powiecie chełmskim, stojąc na czele jednej z trzech sotni banderii . Jego jeźdźcy, podobnie jak kilka lat wcześniej, wznosili okrzyki „Vivat Polska, vivat polskie wojsko!”. Co więcej, paradowali oni w białych strojach, przypominających dawne mundury gwardyjskie, przepasanych biało-czerwoną szarfą71. Za prowokacyjne zachowanie władze ukarały wspomnia­ nego ziemianina grzywną w wysokości 1000 rubli72. Mając na uwadze te wydarzenia, nie powinno dziwić, że podróż pasterska bi­ skupa lubelskiego wywołała gwałtowny sprzeciw Rosjan . Pierwszą osobą, która postanowiła ją utrudnić, był władyka Eulogiusz . Dwa dni po rozpoczęciu objazdu diecezji przez biskupa Jaczewskiego, interweniował on u gubernatora lubelskiego Poza zwyczajowymi skargami na polski fanatyzm i samowolę, zapraszał on guber­ natora na uroczystości ku czci św Mikołaja w Zamościu, planowane na 9 maja . Przy czym niby na marginesie nadmienił, że doszły go słuchy, iż 8 i 9 maja Zamość planuje odwiedzić biskup Jaczewski, co w opinii władyki było niestosowne, ponie­ waż nie wypada, by katolicki biskup odwiedził to miasto w tak ważne dla lokalne­ go prawosławia święto (św Mikołaj był patronem cerkwi i bractwa zamojskiego) . Dlatego wizyta hierarchy katolickiego powinna zostać albo przesunięta, albo skró­ cona do jednego dnia, tj do 8 maja Za takimi zmianami przemawiać miały także względy bezpieczeństwa73. Biskup Jaczewski o problemach z wyjazdem do Zamościa dowiedział się 5 maja, podczas pobytu w Tarnogórze . Otrzymał wówczas od Jewgienija Mienkina list informujący go o konieczności skrócenia wizyty zamojskiej do jednego dnia, ewentualnie przesunięcia jej na 11 maja . Biskup nie chciał się na to zgodzić, głów­ nie dlatego, iż zmiana planu mogłaby zdezorientować wiernych, którym harmo­ nogram wizytacji zakomunikowano z ambon dwa tygodnie wcześniej . Dodatkowo 69 Политическш обзоръ зa Ï905 г. начальника жандармскаго управлешя упздовъ грубешовскаго и холмскаго, APL, ZŻGL, sygn 53, k 31 70 Tamże, k 31v 71 Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora z 12 maja 1907 r. , AGAD, PWGGdSP, sygn. 1018, k. 107-109. 72 K. Dębiński, Z przeżytych chwil, t. 1, AOP, [brak sygnatury], s. 315 . 73 Pismo biskupa lubelskiego Eulogiusza do gubernatora lubelskiego z 2 maja 1905 r. , APL, KGL, sygn . 1905: 6t ., k. 1-3 . W IZYTACJE D IECEZJI LUBELSKIEJ. IN CYD EN T ZAMOJSKI 135 w Zamościu kilka tysięcy osób oczekiwało na sakrament bierzmowania. Z tego powodu biskup polecił kanonikowi Karolowi Dembińskiemu zredagowanie odpo­ wiedzi odmownej74. Pismo to nie rozwiązywało problemu, ponieważ 8 maja 1905 r. gubernator lubelski otrzymał z Warszawy telegram wzywający biskupa Jaczewskiego do nie­ zwłocznego stawienia się w Warszawie75. Sytuacja była napięta, a o znaczeniu wy­ darzeń zamojskich najlepiej świadczy fakt wydelegowania do Lublina urzędnika do specjalnych poruczeń przy warszawskim generale-gubernatorze76. 9 maja 1905 r. gubernator lubelski wysłał do Franciszka Jaczewskiego kolejny telegram następującej treści: „Generał-gubernator prosi Waszą Eminencję bez­ zwłocznie zjawić się w Warszawie”77. Wiadomość ta przygnębiła część zamojskich katolików, środowiska narodowe wezwały hierarchę do demonstracyjnego zigno­ rowania tego wezwania . W tym trudnym momencie na wysokości zadania stanął ordynat hrabia Maurycy Zamoyski, który zadeklarował, że niezwłocznie uda się do Warszawy, gdzie spróbuje wystarać się o cofnięcie tego polecenia Następnego dnia o godzinie drugiej po południu przyszedł telegram, w którym ordynat infor­ mował biskupa o pozytywnym załatwieniu sprawy i zgodzie Konstantina Mak­ symowicza na kontynuowanie podróży W godzinę później do biskupa przyszedł telegram z kancelarii warszawskiego generała-gubernatora (wysłany przez Micha­ iła Jaczewskiego, niespokrewnionego z pasterzem lubelskim dyrektora kancelarii warszawskiego generała-gubernatora), zapraszający go do Warszawy zaraz po za­ kończeniu wizyty pasterskiej78 Pomimo dużego napięcia, które udzielało się zarówno ludności katolickiej, jak i prawosławnej, uroczystości zamojskie przebiegły spokojnie . Nie obyło się jednak bez pewnych incydentów Już w Starym Zamościu kozacy zrywali ozdoby z przystrojonych grzyw końskich banderii . Podobnie prawosławne siostry zakon­ ne z Radecznicy ostentacyjnie przepychały się przez tłum katolickich wiernych zgromadzonych wokół kolegiaty Nie odnotowano jednak nawet pojedynczych ak­ tów przemocy79 Pierwszy do Zamościa przybył biskup Eulogiusz, witany uroczyście przez woj­ sko i ludność prawosławną Kareta z Franciszkiem Jaczewskim przyjechała nieco później Przy bramie triumfalnej oczekiwała go grupa mieszczan z chlebem i solą 74 K . Dębiński, Z przeżytych, t 1, s . 273-274. 75 Telegram warszawskiego generała-gubernatora do gubernatora lubelskiego z 8 maja 1905 r. , APL, KGL, sygn . 1905: 6t ., k. 24. 76 Telegram warszawskiego generała-gubernatora do gubernatora lubelskiego z 8 maja 1905 r. (drugi), tamże, k. 26 . 77 Telegram gubernatora lubelskiego do biskupa F. Jaczewskiego z 9 maja 1905 r. , tamże, k. 31. 78 K . Dębiński, Z przeżytych, t 1, s . 278-282. 79 Tamże, s 274-27б 136 STO SU N EK D UCH OW IEŃSTW A RZYM SKOKATOLICKIEGO DO „PRO BLEM U U N ICKIEG O ” Domy przystrojono kwiatami, a na balkonach i dachach zgromadziły się tłumy pragnące zobaczyć na własne oczy katolickiego hierarchę . Na przepełnionych uli­ cach porządku pilnowała spontanicznie zorganizowana straż obywatelska (powo­ ływana także w innych miejscowościach)80. Obie wizyty były dobrze przygotowane Po stronie polskiej ciężar organiza­ cyjny wzięli na siebie mieszczanie zamojscy i polskie ziemiaństwo z ordynatem hrabią Maurycym Zamoyskim na czele Organizacja wizyty władyki Eulogiusza spadła głównie na zamojskie bractwo św Mikołaja oraz miejscowych urzędników i wojskowych. Mocnym akcentem uroczystości cerkiewnych było kazanie jedne­ go z najlepszych prawosławnych kaznodziei w Królestwie Polskim, protojereja Timofieja Tracza81. Wygłoszone, co ciekawe, w języku ukraińskim („małoruskim narzeczu”)82. Zgodnie z relacją księdza Karola Dębińskiego, miał on ponoć wzy­ wać biskupa Eulogiusza, by na kolanach prosił cara o odwołanie ukazu tolerancyjnego83. Nie dysponujemy jednak wiarygodnymi źródłami potwierdzającymi te przekazy Ogromne wrażenie na ludności prawosławnej zgromadzonej wokół cerkwi św Mikołaja zrobiła sprawa Katarzyny Strup, włościanki z Horyszewa Polskiego Po kazaniu księdza Tracza, podeszła ona do protojereja i na oczach zgromadzonych tłumów poskarżyła się publicznie na swojego męża, który miał ją zmusić do przej­ ścia na katolicyzm, wyrzeczenia się prawosławia i złożenia przysięgi na wierność Kościołowi Władyka Eulogiusz w obecności całego zgromadzonego ludu uwolnił Katarzynę od wspomnianej przysięgi i zachęcił kapłanów prawosławnych do po­ dobnego postępowania w takich sytuacjach84 Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy ten incydent wyreżyserowano, czy był spontaniczny, w każdym razie idealnie komponował się on z całością wizyty i nie­ ustannie powtarzanymi oskarżeniami pod adresem katolików Pozytywne wraże­ 80 K . Dębiński, Podróż pasterska J. E. Fr. Jaczewskiego, biskupa lubelskiego po dekanatach Kras­ nostawskim, Zamojskim, Biłgorajskim, Tomaszowskim, Hrubieszowskim i Chełmskim. Odbyta w roku 1905. Opisał ks. Karol Dębiński M. S. T. kanonik katedry lubelskiej, Dziekan dekanatu puławskiego, Proboszcz Włostowicki. Odbitka z kalendarza wydanego przez ks. I. Kłopotowskiego na rok 1906, [b. m . w. ], s . 18-20 . 81 J. Fedoryk, Duchowieństwo prawosławne w Królestwie Polskim w latach 1975-1905, [wydruk komputerowy rozprawy doktorskiej znajdujący się w Bibliotece Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie], Lublin 2010, s . 67 . 82 Н . Глинскш, Новая страница, s. 275. 83 K Dębiński, Z przeżytych, t 1, s 276 84 Н . Глинскш, Новая страница, s . 275. Biskup Eulogiusz w swoich wspomnieniach napisał, że zgodnie z planem, zaraz po wystąpieniu księdza Tracza, miał skierować kilka słów do ludu, jednak wówczas pojawiła się owa młoda kobieta, która podniosła lament, co wywarło ogromne wrażenie na zgromadzonych . Władyka chełmski miał wówczas zwrócić się do tłumu ze słowami: „Nie prze­ padliśmy! Wy widzicie siła wiary u nas jest”. Zob. П у ть моей жизни. Возспоминашя м и троп ол и та Евлогiя изложенныя по его розсказамъ Т. Манухиной, Париж 1947, s . 153 . W IZYTACJE D IECEZJI LUBELSKIEJ. IN CYD EN T ZAMOJSKI 137 nie na zgromadzonych wywarł również udział w uroczystościach zamojskich dużej liczby wojska, uświetniającego muzyką i paradą święto cerkiewne . Karol Dębiński w swoich wspomnieniach złośliwie pisał, że na spotkanie z biskupem Eulogiuszem przyszła „masa wojska i garstka ludu pozostałego jeszcze przy prawosławiu”85, jednak aktywne uczestnictwo armii nadało uroczystościom zamojskim specyficz­ ny charakter W oficjalnym organie prasowym prawosławnej diecezji chełmsko-warszawskiej znalazł się silnie entuzjastyczny komentarz: „Dzięki, wielkie dzięki, powinna powiedzieć im cała Rosja, za to, że na naszych nieprzyjaznych kresach pokazali panom Jaczewskim i Zamojskim, że jest jeszcze w Rosji groźna siła, go­ towa chronić swoją wiarę, cara i Ojczyznę, na przekór dążeniom petersburskich urzędników”86. We wspomnieniach spisanych przez Tatianę Manuchinę, władyka Eulogiusz miał stwierdzić, że o jego „sprzeciwie wobec katolickiego nacisku” szybko stało się głośno w Warszawie, i kiedy przyjechał złożyć raport arcybiskupowi Hieroni­ mowi, wymienił także kilka słów z dowódcą warszawskiego okręgu wojskowego - za kilka miesięcy również warszawskim generałem-gubernatorem - Gieorgijem Skałonem, który miał powiedzieć: „Słyszałem, słyszałem jak Ekscelencja starł się z polskim biskupem i jak wieczorem on zwyciężył, a potem wy go pokonaliście”87. Wizyta w Zamościu dwóch biskupów jednocześnie i spięcie sprowokowane przez władykę chełmskiego pokazały, że stosunki katolicko-prawosławne dalekie są od normalności Ciążyły na nich, z jednej strony, doświadczenia represyjnej polityki carskiej, rzutujące na postawę katolików i byłych „opornych”, z drugiej, postawa hierarchii cerkiewnej, która nie chciała zrezygnować z „opieki” państwa Przez najbliższe kilka lat biskup Eulogiusz będzie nieustannie wyzwał urzędników i samego cara do ochrony ludności prawosławnej przed rzekomym uciskiem ze strony katolików Po incydencie zamojskim biskup lubelski kontynuował wizytowanie swoich parafii Władzom carskim w dalszym ciągu nie podobała się niezwykle uroczy­ sta oprawa tej podróży, dlatego postanowiły zareagować i ograniczyć te niebez­ 85 K . Dębiński, Z przeżytych, t 1, s . 276. 86 С трад аш я православныхъ въ Холмской Руси въ настоящ ее время, „ХВЕВ”, 1905, № 23, s 278 Liberalny publicysta rosyjski Michaił Gakkiebusz uważał, że zaangażowanie wojska w uro­ czystości zamojskie było zabiegiem celowym . Z jednej strony duchowieństwo prawosławne chciało w ten sposób dodać splendoru wizycie władyki Eulogiusza, a z drugiej kozacy mieli być odpowiedzią na chłopskie banderie towarzyszące biskupowi Jaczewskiemu. Zob. М . Гаккебушъ, Объ а вто н о м и Польши (Воскресающш Лазарь), Москва 1906, s. 106. W. Tarnowski, Skutki wydania Ukazu To­ lerancyjnego z dnia 17/30 kwietnia 1905 roku w Królestwie Polskim, [w:] Polacy i sąsiedzi - dystanse i przenikanie kultur, cz. 2, R . Wapiński (red. ), Gdańsk 2002, s . 102 . 87 П у ть моей, s . 154. 138 STO SU N EK D UCH OW IEŃSTW A RZYM SKOKATOLICKIEGO DO „PRO BLEM U U N ICKIEG O ” pieczne, z punktu widzenia rosyjskiej racji stanu, manifestacje88. W tej sprawie 17 czerwca 1905 r. warszawski generał-gubernator skierował do gubernatorów Kongresówki okólnik Powołując się w nim na postanowienie Komitetu do Spraw Królestwa Polskiego z 20 września 1876 r., zakazywał noszenia polskich strojów narodowych (kontusza, żupana, węgierki i konfederatki) oraz używania emblema­ tów patriotycznych i barw narodowych. Za złamanie tych rozporządzeń groziła wysoka grzywna89 Ponadto warszawski generał-gubernator tego samego dnia wydał dodatkowe instrukcje dla administracji terenowej Wprowadzał w nich pewne ograniczenia odnośnie do wielkości banderii chłopskich: na drogach nie mogły one przekraczać 25 konnych, a poza drogami - 50 . Zalecano także w miarę możliwości zakazywa­ nie stawiania bram triumfalnych, gdyż powodują one zawężanie drogi, co przy znacznym tłumie może doprowadzić do nieszczęścia. O wszystkich tych wytycz­ nych należało poinformować duchowieństwo katolickie i miejscową ludność90 Z czasem przepisy te uległy dalszemu zaostrzeniu W rozporządzeniu z б stycz­ nia 1908 r. warszawski generał-gubernator w ogóle zabronił organizowania banderii i straży honorowych . Zakazano również śpiewania i wykonywania na instrumentach polskich pieśni patriotycznych i religijnych91 Kolejnym poważnym problemem, z którym przyszło się zmierzyć hierarchii łacińskiej, była postawa części środowisk narodowych . Duchowieństwo zdawało sobie sprawę, że narodowcy chcą wykorzystać podróż pasterską do manifestowa­ nia swojej niechęci wobec caratu. Przepych niektórych wizyt umyślnie prowoko­ wał administrację rosyjską, podobnie jak defilady banderii w szyku dwójkowym lub szóstkowym. Znamienny był tu przykład wizyty biskupiej w Chełmie, gdzie pomimo interwencji wojska i administracji do miasta wjechało z karetą 3 tys . kon­ nych . Właśnie wizytacja w Chełmie miała szczególne znaczenie, ze względu na rolę tego miasta - symbolu rusyfikacji i siłą narzuconego prawosławia W trakcie zorganizowanego tam obiadu niesmak hierarchy i jego otoczenia wywołały wystą­ pienia przedstawicieli ugrupowania „szowinistyczno-narodowego”. Jak wspominał kanonik Dębiński, w ich mowach „tryskały fajerwerki zdawkowego patriotyzmu i buchały malowane płomienie dziecinnej nienawiści do rządu i Rosjan”92. 88 Жалъ, ч т о все политика, „ХВЕВ”, 1905, № 25, s . 253; С трад аш я за православiе и русскую народность на Л и т в п и Холмской Руси, tamże, № 51 и 52, s. 604. 89 Okólnik warszawskiego generała-gubernatora do gubernatorów Kraju Nadwiślańskiego z 17 czerwca 1905 r. , AGAD, KWGG, sygn . 2577, k. 4-4v. 90 Pismo gubernatora lubelskiego do warszawskiego generała-gubernatora z 24 marca 1907 r. , tamże, sygn . 2659, k. 56-56v. 91 „PK”, 1908, nr 3, s. 41. 92 K . Dębiński, Z przeżytych, t. 1, s . 304. W IZYTACJE D IECEZJI LUBELSKIEJ. IN CYD EN T ZAMOJSKI 139 Była to oczywiście jedynie część większego problemu „Środowiska narodowe” naciskały na biskupa, chcąc, by powrót z pierwszej od lat podróży pasterskiej za­ kończył się uroczystym przyjęciem hierarchy w Lublinie . Argumentowano, że było to potrzebne dla „sprawy narodowej”. Po tej wypowiedzi jednego z przedstawicie­ li komitetu planującego owe uroczystości, Franciszek Jaczewski przestał mówić ogólnikami i stwierdził, że nie ma zamiaru słowami udowadniać swojego patrioty­ zmu Wspominał też o ewentualnych skutkach takiej manifestacji i o negatywnym jej wpływie na przyszłą pracę duszpasterską wśród byłych unitów „Mówił długo i z taką werwą, że choć od 30 lat znałem biskupa, nigdy go tak mówiącego nie sły­ szałem” - wspominał kanonik Dębiński93. Jak zatem widzimy, biskup Jaczewski musiał nie tylko borykać się z samowolą administracji carskiej, odpowiadać na niesprawiedliwe oskarżenia duchowieństwa prawosławnego, ale także odpierać naciski środowisk narodowych, pragnących instrumentalnie wykorzystać duchowieństwo katolickie i Kościół do walki poli­ tycznej . Łatwo dostrzec tu diametralną różnicę pomiędzy biskupem Jaczewskim i władyką Eulogiuszem . Kiedy ten pierwszy sprzeciwiał się łączeniu religii i poli­ tyki i z dystansem odnosił się do środowisk narodowych94, drugi stał się jednym z najwybitniejszych i najbardziej wpływowych nacjonalistycznych polityków ro­ syjskich, będąc jednocześnie jednym z najbardziej znanych hierarchów związa­ nych z okrytym złą sławą ruchem czarnosecinnym95 Po zakończeniu pierwszego etapu podróży, zgodnie z wcześniejszym pole­ ceniem warszawskiego generała-gubernatora, biskup Jaczewski udał się do War­ szawy Konstantina Maksymowicza nie było wówczas w mieście, dlatego spotkał się on tylko z dyrektorem kancelarii Michaiłem Jaczewskim Ten bezpardonowo oskarżył biskupa, że jego wizytacje mają charakter nie tyle religijny, co polityczny i celem ich jest przebudzenie uśpionych uczuć patriotycznych ludności . Wspomi­ nał też o licznych banderiach w Zamościu i Chełmie Na potwierdzenie swoich słów przedstawił pokaźną ilość donosów i relacji związanych z wizytacją . W odpo­ wiedzi biskup Jaczewski zapytał go, czy w tych dokumentach są informacje choćby o jednym jego słowie wypowiedzianym przeciwko władzom rosyjskim . Szef kan­ celarii odparł, że nie ma, ale inne liczne dowody potwierdzają owe rozbudzenie: tysięczne banderie konne czy sposób, w jaki go witano Biskup odparł, że gdzie­ kolwiek odbywał wizytę, zawsze witano go z wielką radością Fakt, że na terenach 93 Tamże, s 310 94 „Trzeba było być człowiekiem tak rozumnym, wytrwałym i miłującym Ojczyznę i Kościół jak biskup Jaczewski, by się nie dać złapać na miodowe słówka i nie pozwolić unieść się na manowce wartkiemu prądowi Wszechpolaków A przecież rząd niecierpliwie czekał na jego jedno nieostrożne słówko, na jeden fałszywy lub niebaczny krok. Nie doczekał się jednak [...]”. Tamże, s . 277. 95 Władyka Eulogiusz oficjalnym członkiem Związku Narodu Rosyjskiego został dopiero w lutym 1908 r. „PC ”, 1908, № 37, s . 2 . 140 STO SU N EK D UCH OW IEŃSTW A RZYM SKOKATOLICKIEGO DO „PRO BLEM U U N ICKIEG O ” pounickich zjawisko to miało charakter zdecydowanie silniejszy, wynikał głównie z tego, że tamtejsze parafie nie były odwiedzane przez biskupa katolickiego od pół wieku, a niektóre nawet od wieku (przykładowo Biłgoraj96) . Poza tym biskup pod­ kreślał, że sam nie jest zwolennikiem takiego sposobu przyjmowania go w para­ fiach, dlatego polecił duchowieństwu, by skłoniło wiernych do ograniczenia prze­ pychu oprawy jego wizyt Jako przykład dobrej woli przytaczał m in sprawę braku zgody na zorganizowanie jego uroczystego powrotu do Lublina97 Pomimo zakazów urzędniczych wizyta biskupa w guberni siedleckiej miała charakter równie uroczysty, czasami wręcz manifestacyjny Przykładowo, kiedy właścicielka Korczewa hrabina Helena Ostrowska dowiedziała się od miejscowego pisarza gminnego, że zgodnie z nowym rozporządzeniem warszawskiego generała-gubernatora za zbyt uroczystą oprawę wizytacji biskupa Jaczewskiego gro­ zi grzywna do 5 tys rubli, oświadczyła, że przekazała na poczet kary swojemu ekonomowi 10 tys rubli i nie ma zamiaru zmieniać swoich planów98 Grzywną w wysokości 500 rubli ukarany został książę Seweryn Światopełk-Czetwertyński . Innych karano mniejszymi grzywnami . Włościanie z Ostrowa w powiecie włodawskim żartowali z ostrzeżeń naczelnika powiatu, mówiąc: „Szkoda żeśmy nie wiedzieli, że to zabronione, bo by nas wyjechało więcej; ale to nic, jutro będzie nas trzy razy tyle”99. Napiętą sytuację zaogniała dodatkowo postawa władyki Eulogiusza, który po raz kolejny postanowił utrudnić podróż pasterską biskupa Jaczewskiego 1 lipca 1905 r. , podczas pobytu biskupa w Ostrowie, przybył tam naczelnik powiatu, pro­ sząc o przełożenie wizyty we Włodawie - planowanej na 8 i 9 lipca - ponieważ w tych dniach miasto to chce odwiedzić biskup Eulogiusz, a władze nie dysponują odpowiednią ilością wojska, będącego w stanie zabezpieczyć jednoczesny pobyt dwóch hierarchów Tym razem biskup Jaczewski musiał ustąpić, dlatego dotarł do Włodawy dopiero 10 lipca Spotkało się tam z nim zaledwie 800 katolików - była to najmniejsza grupa w guberni100. Wcześniej biskup Jaczewski gościł m in w Parczewie, gdzie przywitało go około 20 tys wiernych, wśród nich przedstawiciele znamienitych rodów szlache­ ckich Czetwertyńskich z Milanowa i Zamojskich z Jabłoni Na uroczystym obiedzie w Milanowie książę Seweryn Światopełk-Czetwertyński wygłosił interesującą mowę o potrzebie zbliżenia dworu i włościan W Wisznicach proboszcz skarżył 96 P. Kubicki, Bojownicy kapłani za sprawę Kościoła i Ojczyzny w latach 1861-1915. Materiały z urzędowych świadectw władz rosyjskich, archiwów konsystorskich, zakonnych i prywatnych, cz. 3, t. 2, s. 137. 97 K. Dębiński, Z przeżytych, t. 1, s. 313 i nast. 98 Записка о прозелитической, k. 4. 99 K. Dębiński, Z przeżytych, t. 1, s. 315 . 100 P Kubicki, Bojownicy kapłani, cz. 3, t. 2, s . 146 . W IZYTACJE D IECEZJI LUBELSKIEJ. IN CYD EN T ZAMOJSKI 141 się biskupowi na trudności związane z powiększeniem się jego parafii o 15 tys . konwertytów Wszędzie biskupa witały tłumy i prowizorycznie zrobione bramy triumfalne, ozdobione narzędziami rolniczymi101 1 września w Białej Podlaskiej orszak biskupi przywitało 30 tys . wiernych . Po­ mimo tak licznego zgromadzenia panował tam spokój i porządek102 Władzom nie podobały się jednak tłumy i uroczysta oprawa wizytacji katolickiego hierarchy, dlatego po raz kolejny wezwano go do Warszawy Dopiero po dwutygodniowej przerwie mógł on kontynuować objazd powiatu sokołowskiego. Następnie 8 paź­ dziernika nawiedził Siedlce, gdzie na spotkanie z nim przybyło około 30 tys . wier­ nych . 13 października dotarł koleją do Międzyrzeca Podlaskiego, po drodze na każdej stacji witano go chlebem i solą przy przystrojonych bramach triumfalnych W Międzyrzecu biskupa Jaczewskiego oczekiwał tłum mieszczan i okolicznych włościan, szacowany na 50 tys . osób. Tak liczne uczestnictwo w tym spotkaniu mogło wynikać z faktu, że biskup wyjątkowo przyjechał koleją i nie miał okazji, jak to zwykle bywało, odwiedzić po drodze okolicznych miejscowości Istotne zna­ czenie miało również to, że był to ostatni przystanek w jego podróży pasterskiej po Podlasiu103 Koniec podróży pasterskiej zbiegł się z apogeum niepokojów rewolucyjnych w Królestwie Polskim . W guberni siedleckiej wyraźna była aktywizacja życia na­ rodowego, która tutaj specyficznie objawiała się m in wzrostem niechęci do pra­ wosławia - pojawiały się pogłoski o planowanym napadzie na klasztor wirowski . Niszczono rosyjskie herby na szkołach, usuwano rosyjskie napisy z budynków i podobnie jak w innych guberniach kierowano do Petersburga telegramy z prośbą o przyznanie Królestwu Polskiemu autonomii104 W październiku i listopadzie zorganizowano dziesiątki manifestacji religijno­ -patriotycznych, które zaczynały się najczęściej w kościołach katolickich Ludność demonstracyjnie śpiewała zakazaną, najbardziej wówczas popularną „pieśń re­ wolucyjną” - Boże, coś Polskę, a czasami nawet Mazurka Dąbrowskiego. W czasie procesji niesiono czerwone chorągwie, na których z jednej strony umieszczony był biały orzeł, a z drugiej Matka Boska Częstochowska i napis „Boże zbaw Polskę”. Wśród ludności rosyjskiej krążyły pogłoski o planowanym „przegnaniu wszyst­ kich ruskich”. Domagano się języka polskiego w szkołach i urzędach . Akcja ta nosi­ ła wszelkie znamiona zorganizowanej i skoordynowanej działalności politycznej105. 101 „GŚ”, 1905, nr 1281, s. 5 . 102 Tamże, nr 1289, s б 103 Tamże, nr 1295, s б 104 Tajny raport tymczasowego generała-gubernatora siedleckiego przedłożony warszawskiemu generałowi-gubernatorowi 8 listopada 1905 r. , AGAD, KWGG, sygn . 2527, k. 135-135v. 105 Pismo gubernatora siedleckiego do warszawskiego generała-gubernatora z 24 listopada 1905 r. , tamże, k. 224-229; Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policy- 142 STO SU N EK D UCH OW IEŃSTW A RZYM SKOKATOLICKIEGO DO „PRO BLEM U U N ICKIEG O ” Podróż pasterska biskupa Jaczewskiego trwała bardzo długo i była dla niego niezwykle męcząca, szczególnie uciążliwe były masowe bierzmowania Obfitowała jednak także w wydarzenia pełne wzruszeń, które wynagradzały kilkumiesięczny trud i poświęcenie . Przykładowo, w dekanacie zamojskim, na drodze w niewielkiej wiosce z ludnością mieszaną późnym wieczorem przywitał Franciszka Jaczewskie­ go tłum wiernych . Do hierarchy podszedł wydelegowany siwowłosy starzec z chle­ bem i solą na zwykłym fajansowym talerzu, powiedział parę słów po polsku i nagle zamilkł Z jego oczu popłynęły rzęsiste łzy i wzruszony wyseplenił ze ściśniętym gardłem: „А я тебе, Отче, вже в своему ж и г а не надiялася побачити...” („A ja Ciebie, Ojcze, już za swego życia nie miałem nadziei zo b aczy ć.”)106. W czasie pierwszej wizytacji Chełma miało miejsce ciekawe spotkanie z de­ legacją wiernych ze Sławatycz, z Ostrowa, Tucznej i Włodawy Każdy z przedsta­ wicieli danej grupy miał ofiarować hierarsze chleb i sól, a także powiedzieć parę zdań . Najczęściej jednak nie byli oni w stanie wykrztusić z siebie kilku słów i pada­ li wzruszeni u stóp biskupich, wypowiadając wyuczone słowa: „Nareszcie z nami”. Jeden z przedstawicieli nawet tego nie był w stanie zrobić, wyjął zza pazuchy ka­ wałek czarnego, suchego chleba zawiniętego w białą szmatę i podając biskupowi, wybełkotał: „To z P o . Podlasia”. Następnie runął u stóp hierarchy107. *** Nie ulega wątpliwości, że gdyby nie ofiarna, czasami wręcz heroiczna po­ stawa biskupa Franciszka Jaczewskiego, konwersja byłych unitów na katolicyzm w diecezji lubelskiej mogłaby mieć inny przebieg . Pomimo piętrzących się prob­ lemów prawnych i formalnych, biskup umożliwił dziesiątkom tysięcy byłych uni­ tów przejście do Kościoła katolickiego bez konieczności mierzenia się z samowolą urzędniczą Działania biskupa praktycznie zneutralizowały znaczenie okólnika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z 18 sierpnia 1905 r. 108 i pomimo tak odważ­ jnych z 19 grudnia 1905 r. , tamże, k. 354; Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora z 12 listopada 1905 r. , tamże, sygn . 2515, k. 193-203; Pismo gubernatora lubelskiego do warsza­ wskiego generała-gubernatora z 11 marca 1906 r. , tamże, sygn . 8767, k. 18-19; K. Lewalski, Kościół rzymskokatolicki a władze carskie w Królestwie Polskim na przełomie X IX i X X wieku, Gdańsk 2008, s. 93-94; A. Koprukowniak, Ruchy rewolucyjne na wsi lubelskiej w latach 1905-1915, Lublin 1967, s. 211-228; tenże, Reakcja społeczności powiatu krasnostawskiego na manifest carski z 17/30 paździer­ nika 1905 roku, „Rocznik Chełmski”, 1996, t. 2, s. 125-134. 106 K. Dębiński, Podróż, s . 30 . 107 Tamże, s. 70-71. 108 Jego znaczenie prawne szczegółowo omówione zostanie w rozdziale 4. W IZYTACJE D IECEZJI LUBELSKIEJ. IN CYD EN T ZAMOJSKI 143 nych, a przede wszystkim skutecznych posunięć hierarchy władze carskie nie były w stanie postawić mu żadnych zarzutów109. Świadczyło to o jego wielkości . Pasterza, schorowanego i będącego już w podeszłym wieku, energii nie pozba­ wił nawet zamach, którego padł ofiarą 20 maja 1907 r. Napastnik Paweł Zalewski wycelował do hierarchy z popularnego rewolweru „Buldog”, na szczęście broń nie wypaliła, co dało czas towarzyszom biskupa na wybicie rewolweru z rąk zama­ chowca . Zalewski ponowił atak nożem i lekko zranił biskupa, ale na szczęście prze­ stępcę udało się szybko obezwładnić110. Ksiądz Józef Pruszkowski w swojej głośnej pracy przytaczał krążącą wówczas plotkę, jakoby zamachowiec został wynajęty przez wrogów biskupa i miał otrzymać od nich rewolwer oraz 50 rubli zadatku Trudno zweryfikować tę wersję Sam biskup ponoć dość spokojnie odnosił się do tego ataku, smucąc się tylko tym, że pomimo gorliwej pracy duszpasterskiej nadal miał wrogów Pocieszały go jednak powszechne dowody czci i życzliwości111 Pomimo licznych przeszkód, zamachu, podeszłego wieku, choroby, biskup Jaczewski do ostatnich dni starał się pracować jak najwięcej Dopóki pozwalało mu na to zdrowie, corocznie wizytował parafie . Nie posiadając biskupa sufragana, pracował ponad swoje siły Na łożu śmierci miał powiedzieć do otaczających go kapłanów: „Wiary strzeżcie!”112. 109 Urzędnik do specjalnych poruczeń przy warszawskim generale-gubernatorze w swo­ im raporcie charakteryzującym sylwetki hierarchów Kościoła katolickiego w Królestwie Polskim, sporządzonym po 1911 r. , pisał, że chociaż diecezja lubelska to teren walki narodowości polskiej i ruskiej i władze bacznie śledzą działania biskupa Jaczewskiego, to przez 30 lat jego posługi duszpas­ terskiej praktycznie niczego nie można mu było zarzucić . BUKUL, rkps 751, k. 24. 110 Pismo gubernatora lubelskiego do warszawskiego generała-gubernatora z 19 maja 1907 r. , AGAD, KWGG, sygn . 3027, k. 7 . 111 J. Pruszkowski, Martyrologium, cz. 2, s. 122-123; „PolK”, 1907, nr 143, s. 1. 112 Trzy przemówienia z pogrzebu Franciszka Jaczewskiego z 23 lipca 1914 r. , ORMSD, rkps 1750, k. 2-19 . Rozdział 4 Kontrowersje wokół statystyk konwersji 4.1. Prawne aspekty zmiany wyznania w imperialnej Rosji Symbioza rosyjskiej Cerkwi prawosławnej i tronu monarszego niezwykle moc­ no zaważyła na dziejach imperium Romanowów Car, kreując się na najwyższego obrońcę i opiekuna prawosławia, w zamian zyskiwał lojalność hierarchii cerkiew­ nej, legitymizującej jego władzę . Ugruntowało to uprzywilejowaną pozycję prawo­ sławia w imperium, jednak z biegiem czasu skutkowało również ograniczeniem samodzielności władz cerkiewnych, poddanych silnej kontroli państwa Ten spe­ cyficzny układ z jednej strony przynosił obu stronom wymierne korzyści, z dru­ giej, należało za niego zapłacić wysoką cenę - upośledzenie prawne ludności inno­ wierczej mogło bowiem przynieść niebezpieczne skutki w sytuacjach kryzysowych dla państwa, jak to miało miejsce przykładowo w latach 1904-1906. Jednym z głównych przywilejów Cerkwi było prawne zabezpieczenie jej wyjąt­ kowej pozycji Najbardziej bolesny dla poddanych był zakaz porzucania prawosła­ wia. Osoby, które zdecydowały się na ten krok, były surowo karane . Ograniczano ich prawa do opieki nad dziećmi, swobodnego rozporządzania majątkiem, obcią­ żano wysokimi grzywnami, a w skrajnych przypadkach nawet zsyłano na Syberię1. W szczególnie trudnym położeniu znajdowały się nielegalne wspólnoty staroob­ rzędowców i grekokatolików Pierwsze symptomy zmian, sugerujące liberalizację prawa wyznaniowego, po­ jawiły się dopiero w 1903 r. 26 lutego Mikołaj II ogłosił manifest, w którym za­ powiedział liberalizację przepisów ograniczających wolność sumienia2. Faktycz­ 1 A . Szabaciuk, Konwersja ludnościpounickiej na katolicyzm w Królestwie Polskim w latach 1905­ 1915, rozprawa doktorska napisana pod kierunkiem prof. dr. hab. J. Lewandowskiego, UMCS, Lublin 2011, [wydruk komputerowy, Biblioteka Główna Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej], s. 14-20 . 2 Свобода совп сти и впротерпи м ость. С обр ате Высочайшихъ указовъ, министерскихъ розъясненш и другихъ с т а т е й по вопросамъ о вп ротерп и м ости в Россш. Составилъ пасторъ В. А. Фетлеръ, издаше неоффищальное, С. -Петербурга 1909, s. 16. 146 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI nie jednak sytuacja prawna innowierców nie uległa wówczas zmianie Widoczne przyśpieszenie tempa prac nad reformą nastąpiło dopiero na początku 1905 r. Podsumowaniem kilkumiesięcznych prac był ogłoszony 17 kwietnia 1905 r. ukaz 0 umocnieniu zaczątków tolerancji religijnej. Zaczynał się on od znamiennych słów: „W stałym, wedle poleceń przodków obcowaniu ze świętą Cerkwią prawo­ sławną niezmiennie czerpiąc dla siebie ochronę i odnowę sił duchowych, zawsze mieliśmy serdeczne dążenie zabezpieczenia każdemu z Naszych poddanych swo­ body wyboru religii i modlitwy wedle ich sumienia”. I dalej: „[...] Przyzywam bło­ gosławieństwa Najwyższego tej sprawie pokoju i miłości i wierzę, że posłuży Ona jeszcze większemu wywyższeniu wiary prawosławnej, zrodzonej z dobrodziejstwa Pańskiego, pouczenia, łagodności i dobrego przykładu”3 Imienny ukaz carski oraz zatwierdzone przez cara uchwały Komitetu Mini­ strów były rewolucją w stosunkach religijnych w Rosji Szczególnie istotny był pierwszy punkt ukazu stwierdzający, że odejście od prawosławia do innego wy­ znania lub doktryny chrześcijańskiej nie powinno wpływać na sytuację jednostki, która po osiągnięciu pełnoletniości sama ma prawo określić, do jakiego wyznania pragnie przynależeć . Zatem konwertyci nie potrzebowali niczyjej zgody na porzu­ cenie prawosławia4. Dalsze punkty odnosiły się do problemów bardziej szczegółowych Zgodnie z postanowieniami Komitetu Ministrów określono m. in . status dzieci należących do osób zmieniających wyznanie I tak, jeżeli nie ukończyły one 14 roku życia 1 obydwoje ich rodziców zmieniło wyznanie, wówczas przyjmowały nowe wyzna­ nie swoich rodziców W każdym innym przypadku zmuszone były poczekać z de­ cyzją o samodzielnym wyborze wyznania do momentu osiągnięcia pełnoletności obywatelskiej, czyli do ukończenia 21 roku życia5 Ukaz tolerancyjny wprowadzał również szereg ustępstw na rzecz innowierców. Władze wyraziły zgodę, by sieroty o nieznanym pochodzeniu mogły być wycho­ wane w wierze swoich przybranych rodziców, pod warunkiem, że byli oni chrześci­ janami (punkt 4 .) . Pozwolono otworzyć zapieczętowane „domy modlitwy” (punkt 12 .), zliberalizowano zasady budowy świątyń (punkt 13 .), a także zgodzono się na prowadzenie katechezy w języku uczniów (punkt 14 .)6. Zatwierdzone przez cara 17 kwietnia 1905 r. uchwały Komitetu Ministrów szczegółowo regulowały różne sfery życia poszczególnych wyznań, w tym m in 3 Законодательныя а к т ы переходнаго времени 1904-1908. Сборникъ законовъ, манифестовъ, указовъ Пр. Сенату, рескриптовъ и положент К о м и т е т а Министровъ, относящихся къ преобразовант государственнаго строя Россш, съ приложенемъ алф авитнаго предметнаго указателя, под редакщей Н . Лазаревскаго, С. -Петербургъ 1909, s . 34. 4 ПСЗРИ, тобраше трепе, т. 25 - 1905, oтделенiе I, С -Петербургъ 1908, № 26125, s. 257. 5 Tamże. 6 Tamże, s 258 PRAWNE ASPEKTY ZMIANY W YZNANIA W IMPERIALNEJ ROSJI 147 Kościoła rzymskokatolickiego Zawierały one także jedno, niezwykle istotne z punktu widzenia naszych dalszych rozważań, postanowienie Mianowicie roz­ dział 4 . polecał poszczególnym resortom wnieść niezwłocznie do rozpatrzenia w Radzie Państwa wszystkie propozycje nowych przepisów prawnych związanych z wydaniem ukazu tolerancyjnego7 *** Ukaz tolerancyjny nie określał samej procedury zmiany wyznania, jej reje­ strowania, a także zasad korygowania zapisów w księgach stanu cywilnego - co w przyszłości stało się przyczyną licznych problemów. Dlatego hierarchia kato­ licka, zdając sobie sprawę z mechanizmów funkcjonowania administracji rosyj­ skiej, nie chciała czekać na uregulowanie tych kwestii i postanowiła działać sama . Jak już wspominaliśmy, wychodząc naprzeciw potrzebom ludności, przygotowała odpowiednie instrukcje dla duchowieństwa Najczęściej polecano proboszczom niezwłocznie zapisywać wszystkich pragnących przejść na katolicyzm do odpo­ wiednich ksiąg - Liber conversorumR. Władze dość opieszale reagowały na masowe przechodzenie byłych unitów na katolicyzm, a prawo nie nadążało za dynamicznie zmieniającą się rzeczywi­ stością. Dopiero w drugiej połowie czerwca, m. in . na skutek dramatycznych ape­ li prawosławnego biskupa lubelskiego Eulogiusza9, przystąpiono do pierwszych prób określenia zasad rejestracji konwersji Inicjatorem zmian był minister spraw wewnętrznych Aleksandr Bułygin, który 28 maja 1905 r. przedstawił Komitetowi Ministrów notatkę sugerującą konieczność wprowadzenia tymczasowego, jednoli­ tego porządku rejestrowania konwersji we wszystkich miejscowościach imperium Komitet zgodził się z propozycjami ministra, zaznaczając, że wspomniane zasady mają charakter tymczasowy i nie mogą być traktowane jako „narzędzie w walce z propagandą obcego duchowieństwa”10. Wstępne ramy nowych przepisów okre­ 7 ПСЗРИ, тебраш е тр ете , т. 25 - 1905, стделеше I, С -Петербургъ 1908, № 26126, s. 260­ 261 8 A. Szabaciuk, Geneza utworzenia stanowiska przedstawiciela ludności prawosławnej Chełmszczyzny i Podlasia w Dumie Państwowej, [w:] Z dziejów pewnego eksperymentu. Parlamenta­ ryzm rosyjski na progu X X stulecia w kontekście kształtowania się świadomości politycznej imperialnej Rosji, A. Duszyk, K. Latawiec, M. Mądzik (red. ), Radom 2008, s . 180-185. 9 Zachował się cały poszyt wypełniony skargami kierowanymi do oberprokuratora Świątobli­ wego Synodu Konstantina Pobiedonoscewa, głównie przez władykę Eulogiusza . Zob. РГИА, ф . 797, оп . 75, от. II ст. 3, д . 161, cały poszyt . 10 Об изменении законоположений касающихся перехода из одного исповедания в другое (28 февраля 1907 г.), [w:] Католическая Церковь накануне революции 1917 года. Сборник доку­ м ен тов, М. Радван (ред .), Люблин 2003, s . 153 . 148 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI ślone zostały w uchwale Komitetu Ministrów z 25 czerwca 1905 r., która stała się również podstawą słynnego okólnika ministra spraw wewnętrznych z 18 sierpnia 1905 r.11. Niebywały pośpiech władz towarzyszący wprowadzeniu tego rozporządzenia stanie się bardziej zrozumiały, kiedy uświadomimy sobie, że zgodnie z wcześ­ niejszymi ustaleniami szczegółowa procedura konwersji powinna zostać wypra­ cowana w Radzie Państwa Dodajmy, że na skutek długo dyskutowanego ukazu z 23 września 1905 r. część kompetencji Rady Państwa w przyszłości powinna przejąć Duma Państwowa12 Tryb wprowadzenia tymczasowych regulacji był sprzeczny z uchwałą Komite­ tu Ministrów z 17 kwietnia 1905 r. , okólnik bułyginowski wydany został bowiem bez konsultacji z Radą Państwa Dodatkowo, zgodnie z wcześniejszymi ustalenia­ mi, wypracowanie tymczasowej procedury zmiany wyznania powinna poprzedzać szeroka debata uwzględniająca różne stanowiska Jednak władze przygotowały nowe przepisy, nie biorąc pod uwagę stanowiska wszystkich zainteresowanych wyznań, co było kolejnym poważnym uchybieniem Oczywiście trzeba zaznaczyć, że 13 maja 1905 r. Komitet Ministrów zwrócił się do Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW oraz do Świątobli­ wego Synodu o przedstawienie ich propozycji . Świątobliwy Synod przygotował od­ powiednią opinię jeszcze w maju tego roku13. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych działało bardziej opieszale, dlatego Departament Spraw Duchownych dopiero 23 czerwca zwrócił się do Rzymskokatolickiego Kolegium Duchownego i Konsystorza Imperialnego (ewangelicko-augsburskiego) z pytaniem w tej sprawie . Konsystorz Imperialny odpowiedział dość szybko, ale Kolegium nie mogło przedsta­ wić swojego stanowiska bez konsultacji ze zwierzchnikami wszystkich diecezji14. Miesiąc po wydaniu cyrkularza bułyginowskiego, 19 września 1905 r. Kole­ gium skierowało do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oczekiwane pismo (przy­ gotowane w oparciu o opinie prawie wszystkich biskupów katolickich w cesar­ stwie, z wyjątkiem biskupa lubelskiego Franciszka Jaczewskiego) Informowano w nim, że według najczęściej stosowanej praktyki osoby, które decydowały się przyjąć katolicyzm, wpisywane były do specjalnej księgi (Liber neoconversorum lub Liber conversorum), zakładanej w każdej parafii. Dodatkowo sporządzano dla nich odpowiednie protokoły potwierdzające dobrowolny charakter konwersji oraz znajomość dogmatów katolickich W trakcie przygotowywania dokumentów wymagano od kandydata dołączenia świadectwa metrykalnego przedstawiające­ 11 12 PrMA, 13 14 APL, RGL, sygn . A IV 1905: 31, k. 88-88v. Pismo ministra sprawiedliwości do ministra spraw wewnętrznych z 8 października 1905 r , $ . 821, on. 10, g 260, k. 26. Tamże, k. 23-23v. Tamże, k 8-16 PRAWNE ASPEKTY ZMIANY W YZNANIA W IMPERIALNEJ ROSJI 149 go wiek i chrzest Po wypełnieniu tych formalności proboszcz informował o tym konsystorz diecezjalny, który zwracał się do konsystorza prawosławnego z prośbą o wykreślenie danej osoby z grona wiernych Cerkwi Następnie w kancelarii para­ fialnej wystawiano odpowiednie świadectwo, na podstawie którego wprowadzano zmiany w dokumentach urzędów15 W Królestwie Polskim, gdzie księgi metrykalne prowadzone były w dwóch egzemplarzach - jeden znajdował się u proboszcza, a drugi w urzędzie hipotecz­ nym - zgody na wprowadzenie zmian w drugim egzemplarzu udzielał prokurator danego sądu okręgowego . Dodatkowo w przypadkach, kiedy katolicyzm przyjmo­ wały osoby religii niechrześcijańskich, obowiązkowo musiały przyjąć chrzest (nie wpisywano ich do ksiąg Liber conversorum)16. Biskup Jaczewski swoją odpowiedź do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przysłał dopiero na początku października Przedstawił w niej identyczny porzą­ dek zapisywania na katolicyzm byłych unitów i osób „z dawna prawosławnych”, jaki funkcjonował w innych diecezjach imperium17 Najciekawsze były jednak jego przemyślenia dotyczące kwestii rejestracji konwersji Wskazywał on bowiem wyraźnie, że problem ten znajdował się poza kompetencjami władz duchownych Wprowadzanie wpisów w paszportach leżało bowiem w gestii organów administracyjno-policyjnych, a w przypadku dokumentów stanu cywilnego - instytucji sądowych Nie oznaczało to, że biskup nie przedstawił pewnych rozwiązań Przy­ woływał choćby przykład sposobu rejestracji konwersji z Kościoła ewangelicko­ -augsburskiego do Kościoła rzymskokatolickiego, gdzie władze rejestrując zmianę wyznania, zadowalały się zaświadczeniami wystawianymi przez danego probosz­ cza łacińskiego i na ich podstawie dokonywały koniecznych korekt w dokumen­ tach urzędowych Identycznie sytuacja przedstawiała się z wyznawcami religii mojżeszowej W przypadku byłych unitów administracja lokalna nie chciała się jednak zgodzić na taką procedurę18 W opinii biskupa lubelskiego, taki stan rzeczy nie znajdował uzasadnienia, po­ nieważ podobna procedura stosowana była także przy konwersjach z katolicyzmu na prawosławie Wówczas bowiem prokurator sądu okręgowego zezwalał na prze­ kreślenie czerwonym atramentem katolickiej metryki konwertyty, z naniesieniem odpowiedniej notatki w miejscu przekreślenia, a następnie na przekazanie kopii tego aktu proboszczowi danej parafii prawosławnej Nie należało zatem tworzyć nowych reguł rejestracji, podobnie jak zasad korygowania wpisów w księgach me­ 15 Pismo Rzymskokatolickiego Kolegium Duchownego do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z 19 września 1905 r. , tamże, k. 19-19v. 16 Tamże 17 Pismo biskupa lubelskiego F. Jaczewskiego do Rzymskokatolickiego Kolegium Duchownego w St . Petersburgu z 6 października 1905 r. , tamże, k. 31-31v. 18 Tamże, s . 31v. 150 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI trykalnych, lecz stosować przytoczone wyżej wzorce19 Poglądy te nie spotkały się jednak z pozytywnym odzewem ze strony administracji rosyjskiej Czasowe regulacje wprowadzone okólnikiem ministra spraw wewnętrznych z 18 sierpnia 1905 r. (skierowanym do gubernatorów imperium) wychodziły na­ przeciw oczekiwaniom duchowieństwa prawosławnego i utrudniały zalegalizowa­ nie aktu konwersji Warto pamiętać jednak, że cyrkularz określał jedynie proce­ durę rejestracji dokonanego przejścia na katolicyzm Gubernator nie miał prawa odmówić zarejestrowania zmiany wyznania, jeżeli dana osoba spełniała wszystkie wymogi stawiane przez ukaz z 17 kwietnia 1905 r. Zgodnie z tym ukazem bo­ wiem, wyznawcy prawosławia nie potrzebowali pozwolenia na odejście do innego wyznania chrześcijańskiego W ten sposób powstał swoisty paradoks prawny, po­ nieważ zgodnie z „najwyżej zatwierdzoną” przez Mikołaja II opinią Rady Państwa z 19 kwietnia 1904 r. przy przechodzeniu z jednego wyznania chrześcijańskiego na inne konieczna była zgoda gubernatora (tylko w Królestwie Polskim takiej zgody nie wymagano) Spowodowało to, że w praktyce każda osoba, która chciała przejść przykładowo z luteranizmu na katolicyzm, potrzebowała na to formalnej zgody, a osoba porzucająca prawosławie - nie20. Sam okólnik dość jasno tłumaczył we wstępie przyczyny jego wydania: „Wkrót­ ce po ogłoszeniu wymienionego ukazu [tolerancyjnego - przyp . A . S .] z różnych miejscowości cesarstwa z ludnością, wśród której prawosławie nie utrwaliło się jeszcze, szczególnie z miejscowości pounickich Królestwa Polskiego, z wschodnich kresów Rosji zaludnionych przez muzułmanów oraz od Łotyszy w kraju nadbał­ tyckim, zaczęły napływać prośby od osób zaliczonych do prawosławnych o wy­ kreślenie ich z liczby prawosławnych i przyłączenie do innego wyznania Zadość­ uczynienie tym prośbom napotkało w praktyce na znaczne trudności wobec braku w ukazie z 17 kwietnia jakichkolwiek wskazówek co do porządku, w jakim powin­ no odbywać się zaliczenie do innego wyznania osób, które odpadły od prawosła­ wia. [...] Z tego pominięcia w ukazie skorzystało w niektórych miejscach ducho­ wieństwo katolickie i administratorzy rzymskokatolickich diecezji, którzy wydali podwładnemu duchowieństwu rozporządzenia określając, w jaki sposób powinno odbywać się przyjmowanie na katolicyzm osób odrzekających się od prawosławia . Takie rozporządzenia nie mogły być oczywiście tolerowane przez władze admini­ stracyjne, dlatego że jako wchodzące w zakres władzy państwowej, nie mogły być oparte jedynie o przepisy prawa kanonicznego, ponieważ wprowadziłoby to nie- 19 Tamże, s . 32 . 20 Об изменении законоположений, s. 138-139; Pismo Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW do warszawskiego generała-gubernatora z 20 grudnia 1905 r. , РГИА, ф . 821, оп . 10, д . 262, k. 1-2 . PRAWNE ASPEKTY ZMIANY W YZNANIA W IMPERIALNEJ ROSJI 151 jednostajność, nie tylko w odniesieniu do poszczególnych wyznań, ale i różnych diecezji rzymskokatolickich”21 Zgodnie z okólnikiem ministerialnym, osoby pragnące przejść z prawosławia na inne wyznanie chrześcijańskie powinny złożyć pisemną prośbę bezpośrednio do gubernatora, ewentualnie pośredniczyć w tym mogły władze administracyjno-policyjne danego powiatu. O chęci zmiany wyznania informowany był również miejscowy proboszcz prawosławny W momencie, kiedy gubernator otrzymał po­ danie, musiał niezwłocznie zawiadomić o tym konsystorz prawosławny, a potem w ciągu miesiąca władze wyznania obcego, które miały obowiązek poinformować gubernatora o przyjęciu danej osoby do grona swoich wiernych22 Najbardziej kontrowersyjną częścią nowych przepisów, stanowiącą wyraźny ukłon władz carskich w stronę Cerkwi, był obowiązek miesięcznego „pouczenia” przez proboszcza osób, które zadeklarowały chęć odejścia od prawosławia Posta­ nowienie to było poważnym utrudnieniem dla konwertytów i przeczyło duchowi ukazu tolerancyjnego23 W trakcie przymusowych „pouczeń” sporządzano odpo­ wiedni protokół zawierający m in informacje o przyczynach odejścia danej osoby od prawosławia oraz opis efektu rozmowy z wiernym24. Jak stwierdzał ksiądz Jó­ zef Pruszkowski - naoczny świadek tamtych wydarzeń - często owo „pouczenie” sprowadzało się do przekleństw i wyrzucenia „heretyka” za drzwi25. Poza utrudnieniami formalnymi i wspomnianym „pouczeniem”, okólnik bułyginowski wprowadzał niezwykle kosztowną i długotrwałą procedurę, która dla niegramotnej i ubogiej ludności wiejskiej stanowiła czasami barierę nie do przej­ ścia, tym bardziej że podania należało składać indywidualnie, co w przypadku po­ wszechnie wówczas występujących rodzin wielodzietnych przynosiło niemożliwe wręcz do udźwignięcia koszty26 Aby przybliżyć ówczesne realia, posłużmy się przykładem typowego, wielo­ dzietnego małżeństwa Drobyszów spod Terespola, które 22 grudnia 1910 r skie­ rowało do gubernatora siedleckiego prośbę o przepisanie ich wraz z szóstką dzieci 21 Fragment okólnika z 18 sierpnia w oparciu o tłumaczenie Henryka Wiercieńskiego: H . Wiercieński, Ziemia Chełmska i Podlasie. Rys historyczny i obraz stanu dzisiejszego, Warszawa b. d.w. , s. 52; Okólnik ministra spraw wewnętrznych do gubernatorów z 18 sierpnia 1905 r. , APL, RGL, sygn. A IV 1905: 31, k. 80-89v. 22 H Wiercieński, Ziemia, s 53-54 23 Okólnik ministra spraw wewnętrznych do gubernatorów z 18 sierpnia 1905 r. , APL, RGL, sygn. A IV 1905:31, k. 80-89v. 24 Takie przykładowe raporty można zobaczyć w: APL, ChKP, sygn . 77, cały poszyt . 25 J. Pruszkowski, Martyrologium, czyli męczeństwo Unii Św. na Podlasiu. Z autentycznych i wia­ rygodnych źródeł zebrał i napisał, cz. 2, Wodbrige 1983, s. 101. 26 Tamże, s . 100-102. 152 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI na katolicyzm . W celu sformalizowania aktu konwersji należało wyłożyć 31 rubli27. Tak więc koszt rejestracji zmiany wyznania przez typową rodzinę chłopską był wręcz astronomiczny Warto pamiętać, że w tamtym okresie pensja nauczyciela ludowego oscylowała pomiędzy 50 a 300 rubli rocznie28. Wyrobnicy zarabiali oko­ ło 40 rubli Podstawowy problem związany z funkcjonowaniem cyrkularza bułyginowskiego był jednak zdecydowanie inny Pomijając skutki prawne i najróżniejsze utrudnienia, jakie wywoływał ten normatyw, warto zauważyć, iż został on po prostu wydany zdecydowanie za późno Ogromna większość byłych unitów po­ rzuciła prawosławie zaraz po ogłoszeniu ukazu tolerancyjnego29 Kwestia statusu tych osób pozostawała nierozstrzygnięta jeszcze w drugiej połowie 1905 r. Dopie­ ro wówczas warszawski generał-gubernator Grigorij Skałon, po konsultacji z gu­ bernatorem siedleckim, doszedł do wniosku, że stosowanie tego okólnika wobec osób, które przyjęły katolicyzm przed 18 sierpnia 1905 r., może wywołać niepokoje wśród ludności i przynieść niekorzystne następstwa także dla kleru prawosław­ nego Dodatkowo podkreślał on, iż: „Na terenie Chełmszczyzny i Podlasia, gdzie walka za wiarę trwa już czwarte dziesięciolecie, religijne przekonania poszczegól­ nych osób, w ogromnej większości przypadków już dawno wyraźnie się określiły Z tego powodu, kiedy tylko wydano ukaz 17 kwietnia, masa ludu w duchu i wcześ­ niej należąca do Kościoła katolickiego, niezwłocznie przeszła jawnie i bez żadnego wahania na katolicyzm Jeżeli 30 lat działalności duchowieństwa prawosławnego nie przyniosło sukcesu wśród opornych, a po części i wśród wahających się, to tym trudniej uwierzyć, że sukces ten osiągnąć można w ciągu jednego miesiąca Z tego powodu należy uważać za fakt dokonany bezpowrotne przejście na katolicyzm po­ nad 100 tys . opornych i wahających się”30. Grigorij Skałon obawiał się, że rozpowszechnienie przez agitatorów informa­ cji o okólniku ministerialnym, traktowanym przez nich jak próba ograniczenia ukazu tolerancyjnego, może wywołać kolejną falę masowej konwersji ludności niepewnej w swoich przekonaniach religijnych Z tego powodu proponował, aby podstawą rejestrowania zmiany wyznania osób, które przyjęły katolicyzm przed 27 Pismo L Dymszy do dyrektora Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW A. Charuzina z 16 kwietnia 1911 r. , ГАРФ, ф. 690, оп. 1, д. 62, k. 3-4. 28 H . Теодоровичь, Спдлецкая Учебная Дирекщя. Описаше учебныхъ заведенш и главнпйшихъ м п стн о сте й Спдлецкой губерши, т. 2 - упзды радинскт, константиновскш и соколовскш, Сбдлецъ 1906, s. 25-377. 29 K . Dębiński, Ukaz tolerancyjny z 30 kwietnia 1905 roku w diecezji lubelskiej. Wolność unitom porzucania prawosławia, [Odbitka z „Wiadomości Archidiecezjalnych Warszawskich”], Warszawa 1918, s 8 30 Pismo warszawskiego generała-gubernatora G . Skałona do biskupa Eulogiusza z 7 paździer­ nika 1905 r. , APL, ChKP, sygn . 34, k. l8-l9v. PRAWNE ASPEKTY ZMIANY W YZNANIA W IMPERIALNEJ ROSJI 153 ogłoszeniem okólnika bułyginowskiego, były listy przygotowane przez odpowied­ nich proboszczów rzymskokatolickich31. Biskup Eulogiusz, odnosząc się do tej propozycji, zauważył, że miesięczne po­ uczenia są potrzebne przede wszystkim dlatego, że osoby zmieniające wyznanie nie zawsze kierowały się pobudkami religijnymi Zgodził się jednak na zapropo­ nowany przez Skałona porządek, przy spełnieniu jednak pewnych warunków Po pierwsze, wspomniane spisy konwertytów, przekazywane przez księży katolickich naczelnikom powiatów, powinny trafić także do proboszczów parafii prawosław­ nych w celu ich zweryfikowania . Dodatkowo Eulogiusz domagał się, aby wszystkie osoby, które przyjęły katolicyzm po 18 sierpnia, obowiązkowo wypełniły procedu­ rę narzuconą przez okólnik ministerialny32. Warszawski generał-gubernator, poza konsultacjami z władyką chełm­ skim, prowadził także rozmowy z Ministerstwem Sprawiedliwości . W piśmie z 24 września podnosił m .in . problem „praktycznych trudności” związanych z rejestracją konwersji w Królestwie, będących po części konsekwencją wy­ jątkowych przepisów obowiązujących w Kraju Nadwiślańskim . Nakładały one przykładowo na urzędy gminne obowiązek prowadzenia ksiąg ludności (od 1861 r. ), w których odnotowywano m .in . wyznanie . Zaraz po wydaniu ukazu tolerancyjnego, wielu prawosławnych przedstawiło warszawskiemu generałowi-gubernatorowi świadectwa metrykalne potwierdzające fakt zmiany wyzna­ nia, prosząc o dokonanie odpowiednich adnotacji . Władze jednak nie kory­ gowały ich na bieżąco, w rezultacie zawierały one informacje niezgodne ze stanem faktycznym, co było powodem wielu nieprzyjemnych dla konwertytów konsekwencji33 Z podobnym pismem Grigorij Skałon zwrócił się do ministra spraw we­ wnętrznych 2 września 1905 r. , skarżąc się przede wszystkim na problemy zwią­ zane z administracyjnym nadzorem nad ruchem konwersyjnym oraz na niejasny status prawny konwertytów Podkreślał m .in ., że do wydania ukazu tolerancyjnego byli unici z Królestwa Polskiego często udawali się za granicę w celu ochrzczenia tam dzieci lub zawarcia ślubu Duchowieństwo katolickie wystawiało im metryki nieuznawane przez urzędy rosyjskie, także po zmianie przez nich wyznania. Inna grupa byłych unitów, pozbawiona możliwości chrztu, po 17 kwietnia wzięła ślub i ochrzciła swoje dzieci w Kościele katolickim. W księgach ludności obie te katego­ rie figurowały jako kawalerowie i panny Przyczyną zaistnienia takiej sytuacji był brak odpowiednich przepisów określających porządek korygowania aktów stanu 31 Tamże, k. 19v. 32 Pismo biskupa Eulogiusza do warszawskiego generała-gubernatora z 2 listopada 1905 r. , tam ­ że, k. 23-24. 33 Pismo ministra sprawiedliwości do ministra spraw wewnętrznych z 8 października 1905 r. , РГИА, ф . 821, оп. 10, д. 260, k. 24-26. 154 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI cywilnego osób, które zmieniły wyznanie . Z tego powodu małżeństwa byłych uni­ tów zawarte zarówno przed wydaniem ukazu tolerancyjnego, jak i po jego ogło­ szeniu pozbawione były praw przysługujących legalnie zawartym małżeństwom, chociaż ukaz tolerancyjny wyraźnie stwierdzał, iż odchodzenie od prawosławia nie powinno pociągać za sobą żadnych trudności, zarówno w położeniu prawnym, jak i osobistym jednostek34 W reakcji na te skargi w Petersburgu początkowo zrodziła się myśl o wydaniu tymczasowych przepisów, obowiązujących tylko przez jeden rok, które mogłyby rozwiązać delikatny problem nielegalnych, z punktu widzenia prawa rosyjskiego, małżeństw byłych unitów „Metryki krakowskie” wydawane w kraju i za grani­ cą miały być traktowane na równi z miejscowymi świadectwami metrykalnymi Dzięki temu na ich podstawie możliwe byłoby nanoszenie odpowiednich korekt w księgach ludności i spisach osób powołanych do wojska35. Projekt tych regulacji nie został jednak zatwierdzony przez ministra spraw wewnętrznych . Warszawski generał-gubernator próbował powracać do tema­ tu w dalszej korespondencji z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych Podnosił m .in . sprawę byłego unity Michała Aleksiejczuka, który po przyjęciu katolicy­ zmu w oficjalnych dokumentach urzędowych ciągle widniał jako wyznawca pra­ wosławia, i dodawał, że nie był to przypadek odosobniony36. W międzyczasie, na skutek interwencji Grigorija Skałona, Departament Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW 20 grudnia 1905 r. wystosował do gubernatorów Kraju Nadwi­ ślańskiego okólnik, w którym wyraźnie stwierdzono, że akt konwersji powinien automatycznie skutkować zmianami w dokumentach stanu cywilnego i pasz­ portach konwertytów To także nie rozwiązało wszystkich trudności Według obowiązujących wówczas przepisów, duchowieństwo wyznań obcych nie miało bowiem obowiązku informowania poszczególnych urzędów o mającej miejsce zmianie wyznania. Z tego powodu kapłani katoliccy nie sporządzali odpowied­ nich aktów i nie przedstawiali ich wójtom, burmistrzom czy prezydentom miast . Utrudniało to wprowadzanie koniecznych korekt w księgach stanu cywilnego i księgach ludności37. 34 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do ministra spraw wewnętrznych z 2 września 1905 r. , tamże, k. 33-34. 35 Pismo ministra sprawiedliwości do ministra spraw wewnętrznych z 8 października 1905 r , tamże, k 3б 36 Do najgłośniejszych zaliczyć należy sprawę posła do I i II Dumy Państwowej - Jozafata Błyskosza, pochodzącego z Dołhobród, wioski w powiecie włodawskim . Jeszcze w roku 1907 w ofic­ jalnych dokumentach figurował jako wyznawca prawosławia. Zob. Государственная Дума. Т р е т т созывъ. Стенографичесте о т ч е т ы 1909 г., cессiя II, часть IV, С. -Петербургъ 1909, s. 1888-1889. 37 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do ministra spraw wewnętrznych z 23 stycznia 1906 r. , РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 260, k. 149 . PRAWNE ASPEKTY ZMIANY W YZNANIA W IMPERIALNEJ ROSJI 155 *** Chaotyczne reformy prawa wyznaniowego nie rozwiązały także kwestii „m ał­ żeństw krakowskich”38, silnie powiązanej z sytuacją prawną byłych unitów po 17 kwietnia 1905 r. „Ślubami krakowskimi” potocznie określano małżeństwa zawie­ rane przez byłych unitów w obrządku łacińskim (sporadycznie wschodnim), poza miejscem zamieszkania (w Królestwie Polskim lub za granicą, najczęściej w Ga­ licji) . Niezależnie od tego, gdzie były one zawarte, często akt małżeństwa wpisy­ wano w krakowskie księgi metrykalne parafii Wszystkich Świętych lub Świętego Krzyża39 Po likwidacji Kościoła greckokatolickiego, otoczeni ścisłym nadzorem poli­ cji i duchowieństwa prawosławnego „krakowiacy” nie byli w stanie ukrywać po­ tajemnie zawartego związku, o którym administracja często dowiadywała się już w czasie uroczystości weselnych40. Cerkiew i administracja uważała takie małżeń­ stwa za nielegalne, a „metryki krakowskie” za pozbawione mocy prawnej41. Jeżeli 38 Szerzej na temat „małżeństw krakowskich” zob. J. Małecki, „Śluby krakowskie”. Pomoc Kra­ kowa dla unitów prześladowanych w Królestwie Polskim, [w:] Unia Brzeska. Przeszłość i teraźniejszość 1596-1996. Materiały z międzynarodowego sympozjum na PAT, P Natanek, R. Zawadzki (red.), Kraków 1996, s . 153-172. 39 E . Wilkowski, Sytuacja religijna unitów w Królestwie Polskim w latach 1875-1905, [maszyno­ pis rozprawy doktorskiej w Bibliotece Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II], Lublin 1995, s. 146-157. 40 Nauczyciel ludowy z Piszczaca Piotr Korieniewskij taki obraz wykrycia krakowskiego we­ sela przedstawił w swoich wspomnieniach: „Na wesele zaprosił chłop i nauczyciela wiejskiego . Ten nie mógł odmówić . Uroczystość była w pełni, młodzi jak to zwykle ma miejsce, siedzieli w upięk­ szonym kącie pod obrazami, grała muzyka, wznoszono toasty, pozdrowienia, młodzież tańcowała. Nagle skądiś dochodzi magiczne „naczelnik!” Powstał popłoch; niektórzy z gości chwytają czapki i uciekają. Otwierają się drzwi i do pomieszczenia wchodzi zastępca naczelnika powiatu ze wszyst­ kimi zatrudnionymi strażnikami ziemskimi - Acha swołocz! Bawicie się na kałakuckim weselu! mówił on, stając w drzwiach - Myśleliście, że się ukryjecie? O, ja jestem starym wyjadaczem, przede mną nic się nie ukryje! Brać ich! Gospodarze podchodzą do naczelnika i z niskim pokłonem proszą częstować się chlebem i solą I Ty? - mówi dalej naczelnik, zwracając się do nauczyciela - i ty ruski człowiek bratasz się z kałakutami? No pięknie, bardzo dobrze! [...] Goście rozchodzą się i młodzi wnoszeni są na protokół, nauczyciel prosi, żeby jego nie mieszać w sprawę, inaczej źle by z nim było” П . Кореневскш, Среди К алакутовъ, „И сторически В®стникъ”, т. 103, 1906, s. 207. 41 Na skutek interwencji władz duchownych, zaniepokojonych uznawaniem przez niektórych wójtów „metryk krakowskich”, przedstawianych przez opornych w urzędach gminnych, siedlecki gubernator Dymitr Moskwin 16 marca 1878 r. zwrócił się w tej sprawie do warszawskiego generała-gubernatora hrabiego Pawła Kotzebue . Moskwin stał na stanowisku, że metryki te nie powinny mieć mocy prawnej, podobnie jak same związki. Warszawski generał-gubernator zgodził się z tym . Polecił także, pod groźbą kary, ponowne chrzczenie w cerkwi dzieci ze związków „krakowskich”. Zob. Pismo gubernatora siedleckiego do arcybiskupa Leoncjusza z 8 maja 1878 r. , APL, ChWDKP, sygn . 1208, k. 19-20 . 156 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI osoby żyjące w „nieprawnym związku” odmawiały odejścia od siebie lub mimo podpisania takiej deklaracji dalej pozostawały razem, wówczas sąd gminny nakła­ dał na każdą z nich karę 25 rubli, zamienną na miesięczny areszt Jeżeli pomimo tego osoby te dalej mieszkały pod jednym dachem, podlegały karze 50 rubli od każdej z nich, zamiennej na dwa miesiące aresztu, przy czym wyrok ten bezwarun­ kowo zatwierdzał zjazd sędziów pokoju42 Przełomem w orzekaniu kar za „śluby krakowskie” była sprawa Szczepana Panasiuka i Marii Kozaczuk, którzy wnieśli skargę na postanowienia siedleckich sądów do Senatu Rządzącego . Na podstawie orzeczenia Senatu z 26 marca 1888 r. stwierdzono ostatecznie, że osoby, które wzięły ślub zagraniczny, należy trakto­ wać jak osoby znajdujące się w „związku nieprawnym”. Za sam fakt pozostawania w tym związku nie można było jednak karać ich sądownie43. To orzeczenie nie przeszkadzało władzom kontynuować prześladowania takich par. 2 maja 1891 r. warszawski generał-gubernator Josif Hurko wydał polecenie, aby dzieciom pocho­ dzącym z małżeństw byłych unitów, żyjącym bez prawosławnego ślubu, wpisywać w książeczkach legitymacyjnych nieprawe pochodzenie . W kolejnym rozporzą­ dzeniu z 23 listopada 1893 r., powołując się na pismo oberprokuratora Świątobli­ wego Synodu, polecono, aby władze administracyjne ograniczały się do wywiera­ nia wpływu na byłych unitów drogą urzędową, uprzedzając możliwość zawarcia „ślubu krakowskiego” i nie zezwalając na wspólne zamieszkiwanie osób zameldo­ wanych w różnych miejscowościach . Nakazano także pilnować, aby dzieci z takich związków nie były oznaczane w aktach stanu cywilnego jako dzieci z prawego łoża i aby nie korzystały z majątku rodziców w drodze spadku44. W ukazie Świątobliwego Synodu z 31 lipca 1902 r. ostatecznie uporządkowane zostały wszystkie przepisy dotyczące „małżeństw krakowskich” i małżeństw mie­ szanych Cerkiew prawosławna uznawała m in śluby katolików zawarte z unitami w kościele przed 11 maja 1875 r. , rozstrzygając, że dzieci zrodzone z takich związ­ ków powinny przyjmować wiarę swoich rodziców zgodnie z ukazem o małżeń­ stwach mieszanych z 16 marca 1836 r (synowie po ojcu, córki po matce) Małżeń­ stwa tego typu zawarte po likwidacji unii mogły być uznane jedynie w sytuacji, kiedy nieokreślona została jeszcze oficjalna przynależność religijna współmałżon­ ka, zaliczanego formalnie do wiernych Kościoła greckokatolickiego Jeżeli taka 42 А. Кони, На жизненномъ п ути, т. 1, Изъ записокъ судебнаго дп ятеля, М осква 1914, s. 585-586. 43 Кн. А. Имеретинскш, Объяснительная записка къ проекту временныхъ правилъ для руководства при р о зс м о т р п т и и р п ш е т и впроисповедныхъ дплъ бывшихъ уш атовъ упразд­ ненной Холмской греко-ушатской епархш. 26 м а р т а 1902, РГИА, ф. 797, оп. 67, от. II ст. 3, д. 367, k. 5v. 44 Rozporządzenia warszawskiego generała-gubernatora w sprawach unickich od 1875 r. , APL, KGL, 1897: 3/2t ., k. 228-228v. PRAWNE ASPEKTY ZMIANY W YZNANIA W IMPERIALNEJ ROSJI 157 osoba uznana została za unitę, związek taki traktowano jak niebyły, a dzieci w nim urodzone jak dzieci z nieprawego łoża45 Ukazem tym potwierdzone zostały przepisy pozbawiające dziesiątki tysięcy osób praw cywilnych Dzieci małżeństw krakowskich nie mogły nawet po chrzcie w cerkwi pracować jako urzędnicy państwowi, robić kariery w wojsku czy nawet dziedziczyć po rodzicach Oficjalnie uznawane były bowiem za osoby z nieprawe­ go łoża. W ten sposób powstał problem, z którym zmierzyć musiała się nie tyl­ ko administracja cywilna, ale także rosyjska Cerkiew prawosławna Zwrócił na to uwagę m .in . biskup lubelski German, który wizytując gubernię lubelską w 1901 r. , spotykał się ze specyficzną, dość liczną kategorią wiernych - tzw. „wahającymi się”. Chodzili oni do cerkwi i nie zabraniali tego robić swoim dzieciom, chociaż sami nie przystępowali do sakramentów. Osoby te najchętniej „zjednoczyłyby się z pra­ wosławiem”, jak argumentował władyka, ale wierząc w świętość zawartego przez siebie małżeństwa, nie godziły się na powtórzenie ślubów w cerkwi W efekcie do­ chodziło do sytuacji wręcz kuriozalnych, Cerkiew bowiem nie uznawała „ślubów krakowskich”, ale przykładowo uznawała małżeństwa wyznawców religii mojże­ szowej, którzy zdecydowali się przyjąć prawosławie46. Ukaz tolerancyjny w żaden sposób nie poprawił sytuacji „małżeństw krakow­ skich”. Władze rosyjskie zdawały sobie z tego sprawę i wiedziały, że nie można dłużej ignorować tego problemu Poważna dyskusja na temat wprowadzenia od­ powiednich regulacji prawnych rozpoczęła się jednak dopiero w czerwcu 1906 r. , a jej efektem był projekt nowej reformy wyznaniowej, opracowany w Ministerstwie Sprawiedliwości i skierowany 15 lipca 1906 r. do Departamentu Spraw Duchow­ nych Wyznań Obcych MSW47 Przewidywał on, że osoby zaliczane do wyznawców prawosławia przed 17 kwietnia 1905 r., faktycznie jednak należące do wyznania obcego, w którym też wzięły ślub, po oficjalnej konwersji będą musiały udowodnić przed sądem fakt zawarcia wspomnianego małżeństwa Wyroki sądów miały zapadać na podstawie przedstawionych świadectw metrykalnych, przy czym same małżeństwa sankcję prawną uzyskiwały w momencie uprawomocnienia się odpowiedniego orzecze­ nia sądu Podobnie rzecz przedstawiała się z uznawaniem ojcostwa dzieci z takich związków48 45 Ukaz Świątobliwego Synodu wydany Chełm sko-Warszawskiemu Duchownemu Konsystorzowi Prawosławnemu 31 lipca 1902 r. , tamże, ChWDKP, sygn. 5488, k. 1v. -2 . 46 Wypis ze sprawozdania Jego Eminencji biskupa Germana odnośnie wizytacji niektórych zjednoczonych z prawosławiem Cerkwi w 1901 r. , tamże, k. 34-34v. 47 PrMA, $. 821, on. 10, g 252, k. 131-151. 48 Pismo Ministerstwa Sprawiedliwości do Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW z 15 lipca 1906 r. , tamże, k. 131-133 . 158 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI Projekt ministerialny był konsultowany m in ze Świątobliwym Synodem Oberprokurator Piotr Izwolski miał pewne zastrzeżenia co do niektórych zawartych w nim sformułowań, przede wszystkim tych dotyczących statusu „krakowiaków” przed 17 kwietnia 1905 r. Chodziło mu głównie o określe­ nie „zaliczanych do prawosławia”. Sugerował, żeby zamienić je na „formalnie zaliczanych do prawosławia”, chociaż z drugiej strony problematyczne było w jego opinii samo stwierdzenie, kto był prawosławnym faktycznie, a kto tylko „formalnie”49. Ostatecznie po długich bataliach nowe prawo uchwalono 31 stycznia 1907 r. , wprowadzając regulacje nawet nieco bardziej korzystne niż pierwotne projekty Przewidywało ono m in , że małżeństwa zawierane zgodnie z zasadami danego wyznania, do którego „oporny” zaliczał się nieoficjalnie przed 17 kwietnia 1905 r. , będą uznawane od momentu zawarcia takiego związku, a nie od dnia wydania wyroku sądowego Podobnie jak to było przewidziane w projekcie, ważność mał­ żeństwa uznawał sąd Ukaz ten przewidywał również, że prawa majątkowe nabyte przez osoby trzecie do momentu wydania wyroku sądowego pozostawały w mocy Tak więc unici, którzy utracili majątek rodziców, na skutek niemożności ubiegania się o spadek, nie mogli go odzyskać50 Realizacja nowego prawa w praktyce napotykała na liczne trudności W wielu parafiach księża przyjmowali unitów pośpiesznie, nie zawsze przestrzegali speł­ niania wszystkich wymogów formalnych i niestarannie sporządzali dokumenty, co później budziło poważne zastrzeżenia sądów. Część dawnych unitów nie dyspo­ nowała metrykami krakowskimi, podobnie jak nie posiadała świadków mogących potwierdzić zawarcie małżeństwa, co rodziło podobne trudności51 Tym niemniej spora część osób żyjących w „nieprawnych związkach” skorzystała z dobrodziejstw nowych przepisów Po kilku latach również Świątobliwy Synod poczynił pewne ustępstwa na rzecz „krakowiaków”. 12 września 1911 r. wydał ukaz pozwalający osobom, które ode­ szły od Cerkwi z powodu zawarcia ślubu przez nią zabronionego, powrócić do prawosławia na mocy decyzji arcybiskupa (ewentualnie biskupa), który miał obo­ wiązek rozpatrzenia każdego przypadku indywidualnie Warunkiem koniecznym był żal za grzech, wyparcie się błędu oraz poddanie się epitymii (rodzaj surowej pokuty) W przypadku naprawdę szczerej skruchy, biskup miał prawo skrócić jej okres52 49 50 51 52 РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 252, k. 170-170v. Законодательныя а к ты , s . 494-496. F. Stopniak, Franciszek Jaczewski, biskup lubelski, Warszawa 1981, s. 116. Ukaz Świątobliwego Synodu z 12 września 1911 r. , APL, ChKP, sygn. 996, b.p. PRAWNE ASPEKTY ZMIANY W YZNANIA W IMPERIALNEJ ROSJI 159 ** * Po ogromnym zamieszaniu, jakie wywołała zmiana prawa wyznaniowego, władze nie były pewne, w jakim kierunku mogą pójść dalsze reformy. Przygoto­ wując w 1906 r. niejako grunt do rozważań teoretycznych, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydało książkę pt . Informacja o wolności sumienia (Справка о сво­ боде со в ест и ). Była to praca niezwykle ciekawa, poddano w niej analizie prawo wyznaniowe obowiązujące w imperium i ukazano, jak prezentuje się ono na tle eu­ ropejskim. Poza szeroko rozumianym problemem zmiany wyznania, zajmowano się w niej także m .in . kwestią „propagandy religijnej” (w Rosji z nielicznymi wyjąt­ kami monopol na nauczanie innych wyznań posiadała Cerkiew prawosławna) czy sprawą zakładania nowych wyznań i sekt53 Po dość dynamicznym początku, zapał wkrótce opadł, głównie z powodu opo­ ru środowisk konserwatywnych i wyraźnego sprzeciwu duchowieństwa prawo­ sławnego . Kolejne przepisy wydawano dość opieszale i dopiero 20 lutego 1907 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wniosło pod obrady Dumy Państwowej pro­ jekt O zmianie przepisów odnośnie przechodzenia z jednego wyznania na drugie (Объ изменети законоположенш касающихся перехода изъ одного исповед а т я въ другое). Bardzo pozytywnie został on przyjęty przez przedstawicieli za­ równo Kościoła rzymskokatolickiego, jak i ewangelicko-augsburskiego54. Najważ­ niejsze było jednak to, iż projekt ten przewidywał możliwość przechodzenia osób pełnoletnich na dowolnie wybrane przez siebie wyznanie lub doktrynę (w tym religie niechrześcijańskie i kulty pogańskie) bez konieczności uzyskania zgody administracji55 Prace jednak się przedłużały Tymczasem Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, kierując kolejne pisma do gubernatorów i przypominając im o wymogu rejestrowania konwersji oraz o obo­ wiązku dostarczania corocznej informacji o jej rozmiarze56, nie dostrzegało, że biskupi rzymskokatoliccy w ogóle nie stosują się do okólnika bułyginowskiego Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że pierwszym upomnianym za to hierar­ 53 Справка о Свободе С о ве сти , С. -Петербургъ 1906, s. 1-41. 54 П . Верт, Трудный п у ть к католицизму. Вероисповедная принадлежность и гражданское состояние после 1905 года, „Lietuvią Kataliką Mokslo Akademijos Metrastis”, t. 26, 2005, s. 458. 55 Об изменении законоположений касающихся перехода из одного исповедания в другое (28 февраля 1907 г.), [w:] Католическая Церковь накануне революции 1917 года. Сборник документов, М. Радван (ред. ), Люблин 2003, s . 164. 56 Okólnik Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW do gubernatorów z 21 maja 1907 r. , РГИА, ф . 821, оп. 10, д. 264, k. 14. 160 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI chą był biskup kielecki, chociaż na terenie jego diecezji zjawisko konwersji miało charakter marginalny57. Sytuacja uległa zmianie w drugiej połowie 1908 r. Wówczas władze carskie żywo zainteresowały się problemem rejestracji konwersji i zaczęły przypominać o tym obowiązku administratorom diecezji . 24 września 1908 r. warszawski generał-gubernator wystosował do biskupów Królestwa Polskiego okólnik, w którym informował, że do ministra spraw wewnętrznych dochodzą głosy o przypadkach przyjmowania do Kościoła katolickiego osób niezgodnie z wymogami stawianymi w okólniku Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z 18 sierpnia 1905 r. (zakomuni­ kowany władzom diecezjalnym 8 września 1905 r. ) . Minister spraw wewnętrznych Piotr Stołypin polecił Grigorijowi Skałonowi, aby ten uprzedził duchowieństwo rzymskokatolickie, że każde odstępstwo od cyrkularza będzie surowo karane58. Pismo to szczególnie zaniepokoiło metropolitę warszawskiego Wincentego Chościak-Popiela, który obawiał się, jak pokazała przyszłość - słusznie, że nowa linia polityki wyznaniowej uderzy głównie w duchowieństwo rzymskokatolickie Z tego też powodu zwrócił się on do biskupa lubelskiego Franciszka Jaczewskiego z prośbą o opinię w tej sprawie, tym bardziej kłopotliwej, że wspólna konferencja biskupów Królestwa Polskiego, mająca miejsce 17 grudnia 1906 r. , wypracowała dość stanowczą rezolucję dotyczącą przyjmowania chętnych do Kościoła katoli­ ckiego („przyjmować wszystkich konwertytów do wiary katolickiej na zasadzie prawa o tolerancji religijnej bez żadnych poleceń władz, placetów rządowych i for­ malności prawa cywilnego”)59. Biskup Jaczewski w swojej odpowiedzi stwierdził, że w jego opinii niestosowa­ nie się do poleceń administracji przyniesie niekorzystne następstwa nie tylko dla konwertytów, lecz i dla duchowieństwa karanego za udzielanie im sakramentów Osoby, które nie wypełniły formalnych procedur, często w księgach ludności zali­ czane były do wiernych Cerkwi i pomimo licznych skarg zmuszano je do różnych powinności na rzecz parafii prawosławnych . Dodatkowo w opinii biskupa, ignoro­ wanie poleceń carskich mogło skutkować sztucznym zawyżeniem liczby ludności prawosławnej60. Takie stanowisko podzielała większość hierarchów katolickich z Królestwa Polskiego, dlatego arcybiskup warszawski polecił im respektować okólnik mini­ 57 Pismo Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW do administratora diecezji kieleckiej z 25 stycznia 1908 r. , tamże, k. 71-12 . 58 Okólnik warszawskiego generała-gubernatora do biskupów rzymskokatolickich diecezji Kra­ ju Nadwiślańskiego z 24 września 1908 r. , AAL, KGL, sygn . Rep 60 XII nr 22, k. 430-431. 59 Pismo arcybiskupa W. Chościak-Popiela do biskupa F. Jaczewskiego z 22 października 1908 r. , tamże, k. 432-432v. 60 Pismo biskupa F. Jaczewskiego do arcybiskupa W. Chościak-Popiela z 11 grudnia 1908 r. , tamże, k. 433-434v. PRAWNE ASPEKTY ZMIANY W YZNANIA W IMPERIALNEJ ROSJI 1б1 sterialny z 18 sierpnia 1905 r.61 Biskup lubelski 17 grudnia 1908 r. , jeszcze przed uzyskaniem odpowiedzi od metropolity, skierował do duchowieństwa cyrkularz polecający podporządkować się wytycznym wspomnianego okólnika62, a jedno­ cześnie 31 grudnia wystosował w tej sprawie pismo do warszawskiego generała-gubernatora Pismo skonstruowano niezwykle logicznie i przejrzyście Biskup informował w nim Warszawę o skierowanym do duchowieństwa okólniku, zalecającym stoso­ wanie się do cyrkularza bułyginowskiego, a uprzedzając z góry pytanie, dodawał, iż zrobił to dopiero teraz, ponieważ wcześniej nie otrzymał takiego polecenia Pisma zarówno warszawskiego generała-gubernatora z 8 września 1905 r. , jak i Rzym­ skokatolickiego Kolegium Duchownego z 9 września, do których dołączony był wspomniany okólnik, nie zawierały żadnych precyzyjnych instrukcji, a jedynie la­ koniczną uwagę „do informacji i kierowania się” (къ сведент и руководству)63. Biskup kontynuując swój wywód, wyjaśniał, iż pozbawiony wyraźnych wy­ tycznych nie uważa się za osobę uprawnioną do komunikowania duchowieństwu cyrkularza skierowanego do gubernatorów, mającego charakter świecki i nieodnoszącego się do kościelnego problemu konwersji . Dodatkowo, Ministerstwo wyda­ ło swój okólnik cztery miesiące po ukazie tolerancyjnym, a właśnie podczas tych czterech miesięcy zjawisko konwersji miało charakter najbardziej masowy Ponie­ waż prawo nie może działać wstecz, nie należy mówić o nieprzestrzeganiu roz­ porządzeń, które nie obowiązywały, a co za tym idzie, nie powinno się odmawiać konwertytom prawa do uznania ich aktu konwersji64 Nie był to jednak koniec uwag biskupa lubelskiego, podkreślał on także, iż w obliczu masowej konwersji stosowanie okólnika ministerialnego było wysoce niepraktyczne . Urzędnicy pracujący w konsystorzu rzymskokatolickim nie byli w stanie obsłużyć tak dużej liczby osób pragnących zmienić wyznanie . Dlatego biskup Jaczewski prosił Ministerstwo o wyrażenie zgody na skorygowanie doku­ mentów stanu cywilnego oraz innych dokumentów urzędowych w oparciu o za­ świadczenia wystawiane przez proboszczów parafii rzymskokatolickich65. Nagłe zainteresowanie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych problemem reje­ stracji konwersji wiązało się najprawdopodobniej ze zbliżającym się terminem rozpatrzenia przez Dumę nowego prawa o przechodzeniu z jednego wyznania na 61 Pismo arcybiskupa W Chościak-Popiela do biskupa F Jaczewskiego z 29 grudnia 1908 r , tamże, k 438-438v 62 Okólnik biskupa F Jaczewskiego do dziekanów dekanatów rzymskokatolickich na terenie diecezji lubelskiej i podlaskiej z 17 grudnia 1908 r. , tamże, k. 439-439v. 63 Pismo biskupa lubelskiego F. Jaczewskiego do generała-gubernatora warszawskiego z 31 grudnia 1908 r. , tamże, k. 443. 64 Tamże, k 443v -444v 65 Tamże, k 444v 162 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI drugie Pomimo licznych prób, Ministerstwo nie wypracowało kompromisowego projektu dotyczącego nowych zasad rejestracji konwersji, dlatego idąc po linii naj­ mniejszego oporu, zaczęło domagać się przestrzegania ustanowionych już przepi­ sów Przeciwko takiemu rozstrzygnięciu sprawy wystąpiło nie tylko duchowień­ stwo rzymskokatolickie, ale także część władz miejscowych Zgodnie z obowiązującą praktyką, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zwró­ ciło się we wspomnianej sprawie do warszawskiego generała-gubernatora, prosząc go o opinię . W odpowiedzi Grigorij Skałon skierował do Piotra Stołypina niezwy­ kle interesujące pismo, co ciekawe, zupełnie sprzeczne z polityką rządu. Jego głów­ na myśl zamykała się w tym, że nie można karać ludności za niedopełnienie obo­ wiązków nałożonych na biskupów rzymskokatolickich . Zatem władze, chcąc nie chcąc, powinny się zgodzić na uproszczenie procedury rejestracji znacznej liczby konwertytów, zapisanych w księgach metrykalnych oraz w innych dokumentach urzędowych jako ludność prawosławna Osoby te przecież zmieniły wyznanie w dobrej wierze, korzystając z wolności darowanej im ukazem z 17 kwietnia 1905 r. , a będąc przedstawicielami warstw najniższych - analfabetami lub półanalfabetami - miały prawo nie wiedzieć o konieczności rejestrowania konwersji66 Z tego też powodu Grigorij Skałon proponował wypracowanie takiego porząd­ ku rejestrowania konwersji, który byłby zgodny z duchem ukazu tolerancyjnego, gwarantującego, że odejście od prawosławia do innego wyznania nie będzie pocią­ gać za sobą żadnych niekorzystnych konsekwencji Podobnie jak biskup Jaczewski, zaznaczył, że zasadnicza część byłych unitów przyjęła katolicyzm jeszcze przed wydaniem cyrkularza bułyginowskiego, dlatego nie można było żądać od nich jego stosowania . Co się zaś tyczy osób, które przeszły na katolicyzm po 18 sierpnia 1905 r. , to nawet jeżeli nie wypełniły procedury przewidzianej w cyrkularzu, to również nie można ich było za to karać, ponieważ takie postępowanie byłoby sprzeczne z pierwszym punktem ukazu z 17 kwietnia 1905 r. 67 W opinii Grigorija Skałona zatem, sam fakt braku rejestracji nie powinien po­ zbawiać aktu konwersji zgodności z prawem Na poparcie swoich twierdzeń przy­ woływał on cyrkularz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z 20 grudnia 1905 r. , potwierdzający, że ukaz tolerancyjny dał poddanym prawo dobrowolnego wyboru jakiegokolwiek wyznania chrześcijańskiego, podlegające wykonaniu od dnia ogło­ szenia ukazu Dlatego jego stosowanie nie może być wstrzymane z powodu braku przepisów regulujących problem rejestracji zmiany wyznania - odejście od prawo­ sławia powinno skutkować natychmiastową zmianą w aktach stanu cywilnego Co więcej, warszawski generał-gubernator uważał, że przeprowadzone przez Piotra 66 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do ministra spraw wewnętrznych z 12 lutego 1909 r. , PrMA, 821, on. 10, g 252, k. 220-221. 67 Tamże, k. 221-222. PRAWNE ASPEKTY ZMIANY W YZNANIA W IMPERIALNEJ ROSJI 163 Stołypina potwierdzenie mocy prawnej cyrkularza z 18 sierpnia było „zupełnie niepotrzebne”. Powrócił tu do argumentu, który przedstawił kilka lat wcześniej bi­ skupowi Eulogiuszowi, podkreślając, że takie postępowanie ułatwi pracę agitato­ rom rozpowszechniającym wśród ludności pogłoski, jakoby władze chciały ogra­ niczyć ukaz z 17 kwietnia, co może wywołać masową konwersję osób wahających się w prawosławiu68 Minister spraw wewnętrznych przychylił się do tych propozycji Efektem była zgoda na cyrkularz warszawskiego generała-gubernatora z 29 kwietnia 1909 r. , w którym wyraźnie podkreślano, że sam okólnik ministerialny z 18 sierpnia 1905 r. nie określał, czy jego niewypełnienie pociąga za sobą automatycznie nieuznanie zmiany wyznania . Z tego też powodu Ministerstwo poleciło gubernatorom nano­ szenie korekt w dokumentach urzędowych konwertytów, nawet w sytuacji niewy­ pełnienia przez nich procedury przewidzianej w okólniku bułyginiowskim Sami zainteresowani musieli tylko przedstawić w urzędach odpowiednie zaświadczenia z parafii łacińskich, przy zachowaniu warunku ich „pewności i bezsporności”69. W tym samym czasie biskup Franciszek Jaczewski rozpoczął zabiegi o dopre­ cyzowanie wykładni prawnej ukazu tolerancyjnego, a szczególnie jego punktu drugiego, zabraniającego osobom w wieku 14-21 lat porzucać prawosławie . W tej sprawie zawrócił się o pomoc do tajemniczego „profesora” z Petersburga, najpraw­ dopodobniej Lubomira Dymszy, który przygotował na potrzeby kurii lubelskiej analizę prawną ukazu z 17 kwietnia 1905 r.70 W oparciu o ową analizę, 7 lutego 1909 r. biskup wystosował do ministra spraw wewnętrznych pismo, w którym skarżył się na postępowanie sądów, karzą­ cych duchownych katolickich za przyjmowanie do Kościoła osób w wieku 14-21 lat. Broniąc postępowania tych duchownych, argumentował, że w ukazie toleran­ cyjnym nie określono jednoznacznie, jaki wiek należy uważać za „pełnoletniość” (coeepmeHHonemie). Uwaga ta miała być tym bardziej uzasadniona, że przepisy pozwalały Żydom i muzułmanom samodzielnie decydować o przyjęciu chrześ­ cijaństwa już po ukończeniu 14 roku życia. Pojawiło się zatem proste pytanie, dlaczego dzieci wyznań chrześcijańskich pozbawione były takiej możliwości71 Ministerstwo na ten treściwy i logicznie spójny wywód biskupa odpowiedziało krótko, stwierdzając kategorycznie, że pełnoletniość w świetle ukazu z 17 kwietnia 68 Tamże, k 222-224 69 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do biskupa F. Jaczewskiego z 29 kwietnia 1909 r. , AAL, KGL, sygn. Rep 60 XII nr 22, k. 480-481. 70 Pismo biskupa F. Jaczewskiego do „profesora” z Petersburga z 13 stycznia 1909 r. , tamże, k. 464-464v. 71 Pismo biskupa F. Jaczewskiego do ministra spraw wewnętrznych z 7 lutego 1909 r. , tamże, k. 466-468. 164 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI to 21 lat72. Biskup treść tego pisma niezwłocznie zakomunikował duchowieństwu okólnikiem z 1 maja 1909 r.73. W tym samym mniej więcej czasie rozstrzygnęła się również kwestia projek­ tu nowych przepisów dotyczących przechodzenia z jednego wyznania na drugie, który po wielomiesięcznych dyskusjach w dumskiej Komisji do Spraw Wyznanio­ wych wniesiony został w maju 1909 r. pod obrady Dumy Państwowej (chodziło tu oczywiście o wspomniany projekt Объ измененш законоположенш касающих­ ся перехода изъ одного исповедатя въ другое) . Wydarzeniu temu towarzyszyły ogromne emocje oraz mobilizacja sił przeciwników i zwolenników reformy. Część posłów potraktowała tę dyskusję jako pretekst do ataku na ideę tolerancji, opisując rzekome zbrodnie, jakich dopuszczali się księża i katolicy po ogłoszeniu ukazu z 17 kwietnia 1905 r.74. Piotr Stołypin w swoim wystąpieniu krytykował m .in . ko­ misję wyznaniową za nazbyt formalne i teoretyczne traktowanie problemu wol­ ności sumienia oraz niedopuszczalne prawne zrównanie prawosławia z pogań­ stwem, islamem i religią mojżeszową. Przypominał, że przepisy te będą obowią­ zywały w Rosji, zatwierdzone zostaną przez „ruskiego cara”, „który jest i będzie prawosławny”75. Najbarwniejsza była jednak ostra polemika biskupa chełmskiego Eulogiusza z wiceprzewodniczącym Komisji Wasilijem Karaułowem W swoim wystąpieniu z 22 maja biskup Eulogiusz zachęcał do ostrożności i podkreślał, że przechodzenie z jednego wyznania na drugie może być nie tylko wynikiem przemyślanej decyzji, ale także efektem oszustwa Jako przykład poda­ wał „nieszczęsną Chełmszczyznę” w 1905 r. Tłumaczył deputowanym, że konwer­ sja na katolicyzm nastąpiła tam w ciągu dwóch, trzech tygodni od momentu ogło­ szenia ukazu tolerancyjnego: „Podniesiono okrzyk bojowy, że nastało panowanie Polski, że władza rosyjska i w ogóle Rosja znajduje się na skraju swojej politycznej śmierci, że car i caryca przeszli na katolicyzm, i że katolicyzm przyjął Joan Kronsztadzki Rozpowszechnione to było w milionach ulotek, które zalewały nasze wioski Katolickie duchowieństwo wspólnie ze szlachtą rzuciło się na nasz biedny naród, zaczęto bić szyby w oknach u prawosławnych, niszczyć uprawy, podpalać domy - i tak naród, pod wpływem tego terroru, rzucił się ogarnięty paniką do kościołów Była to swojego rodzaju mania religiosa. Kiedy przeszedł ten huragan, liczni zrozumieli, że zostali oszukani, i powróciliby do prawosławia, ale było już za późno, ponieważ nowa wiara związała ich niezwykle silną przysięgą religijną i oni 72 Pismo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych do biskupa F. Jaczewskiego z 28 lutego 1909 r. , tamże, k. 475. 73 Okólnik biskupa F. Jaczewskiego do duchowieństwa diecezji lubelskiej z 1 maja 1909 r. , tamże, k 476-476v 74 „WPK”, 1910, nr 35, s. 684-685. 75 В . Рожков, Церковные вопросы в Государственной Думе, М осква 2004, s. 87-89. PRAWNE ASPEKTY ZMIANY W YZNANIA W IMPERIALNEJ ROSJI 165 pozostali w tej niewoli, pozostali prawdopodobnie na zawsze . Gdzie i jaka tutaj wolność?”76. Ta zdawałoby się prosta i logicznie spójna próba wytłumaczenia przyczyn masowej konwersji spotkała się z ciekawą odpowiedzią wiceprzewodniczącego Karaułowa: „Biskup Eulogiusz uważa, że konieczna jest stopniowość przy wpro­ wadzaniu zasad wolności religijnej, że sam był świadkiem tej żałosnej masowej propagandy, masowego odejścia, klęski odejścia od prawosławnej wiary, jaka mia­ ła miejsce po 1905 r. Biskup Eulogiusz zapomniał powiedzieć nam o przyczynach tego masowego odejścia, tego wichru, który w tydzień odłączył od jego owczarni 150 tys . osób . Zapomniał powiedzieć, że 30 lat przed wydaniem ukazu toleran­ cyjnego Ruś Chełmska była obrócona z Unii w prawosławie, i to nie na skutek prawosławnych kazań, a dragońską nahajką (głos z prawa: Kłamstwo! Do rzeczy! Szum. Dzwonek przewodniczącego). On zapomniał powiedzieć, że głównym m i­ sjonarzem prawosławnym był dragoński pułkownik niemieckiego pochodzenia i wyznania luterańskiego . Zapomniał nam powiedzieć, że tam lała się krew, że tam nahajkami zabijano dzieci przy piersiach opornych matek. Zapomniał nam po­ wiedzieć, że ludność ta przez 30 lat trzymana była przy prawosławiu surowymi policyjnymi środkami i procesami karnymi . Zapomniał powiedzieć, że tych spraw było tak dużo, że Senat Rządzący zwrócił się do Rady Państwa o zaprzestanie tych skandalicznych procesów, które hamowały całą pracę Senatu. Zapomniał powie­ dzieć, że ci prawosławni w 1883 r. tłumnie układali się na torach, aby zatrzymać pociąg rzymskiego nuncjusza [Vincenzo - przyp . A . S .] Vannutellego, jadącego na koronację do Moskwy. Oni błagali Jego Eminencję, aby uprosił cara o pozwolenie na pozostanie przez nich w starej wierze . To wszystko zapomniał Ekscelencja Eu­ logiusz . W 1905 r. zebraliście to, co posialiście w roku 1875”77. Cała ta słowna utarczka doprowadziła do głośnego skandalu spowodowanego dalszymi słowami biskupa Eulogiusza, który podekscytowany odpowiedział posłowi Karaułowowi, że to jego pamięć jest krótka, i dodawał: „nie zapomniałem, i jest mi całkiem droga historia wielowiekowych męczarni naszego narodu chełmskie­ go . Ona zawsze ciężkim smutkiem leży na moim sercu . [...] Przeciwnie, to poseł Karaułow zapomniał - wyrzucał Eulogiusz - o polskich batogach”, które „hulały po plecach naszych chełmskich chłopów”, o „strasznych bezprawiach i prześlado­ waniach”, o „zamkniętych prawosławnych cerkwiach oddanych w arendę Żydom”, o „złych siłach, które okaleczyły duszę chełmskiego narodu, będącego odwiecznie prawdziwie ruskim i prawosławnym”, który przez to „praktycznie utracił swoją re­ ligijną i narodową świadomość”78. 76 Государственная Дума. Т ретш созывъ. Стенографичесте о т ч е т ы 1909 г., c e c ^ II, часть IV, s. 1767. 77 Tamże, s . 1885-1886 78 Tamże, s. 1895. 166 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI Dalej władyka podkreślał, że nieprawdziwe jest stwierdzenie o odejściu od prawosławia wyłącznie osób, „które tylko formalnym i zewnętrznym obrazem przynależały do prawosławia . [...] Odpadły całe tysiące oddanych Cerkwi ludzi, takich jak cerkiewni starości, cerkiewni parobkowie . Dlaczego oni odeszli? Dlate­ go, że owa przesławna wolność została przeinaczona Wolność uczyniono narzę­ dziem męki i przemocy W imię tej wolności szlachta pozbawiała kawałka chleba nasz naród, za tę wolność spotykały go szyderstwa, kpiny i przemoc Oto co miało miejsce [ . ] Rozumiem gdyby mówili to Polacy, [ . ] jednak, kiedy mówią o tym Rosjanie, chociaż kadeckie подголоски79, to nie mogę tego nazwać inaczej jak pod­ burzającym faryzejstwem, bezwstydną obłudą, wyśmiewaniem się z prawdy, dlate­ go mówię wstydźcie się panowie”80. Pomimo tak burzliwej dyskusji i radykalnie sprzecznych głosów, deputowa­ nym dumskim udało się wypracować porozumienie i 30 października 1909 r. prze­ głosowano projekt nowego prawa (130 głosów za i 91 przeciwko)81. Nowe regula­ cje były niezwykle korzystne dla konwertytów, przewidywały bowiem, że osoby, które ukończyły 14 lat, mogły zmienić wyznanie za zgodą rodziców lub opiekunów (przynależność religijną dzieci do 14 roku życia określali wyłącznie rodzice) D o­ datkowo, wraz z konwersją automatycznie powinny wygasać wszystkie zobowią­ zania wiernego wobec Kościoła i odwrotnie, a co najważniejsze, postanowiono, że dokumenty związane z procedurą rejestracji zmiany wyznania należało zwolnić od opłaty skarbowej82. Projekt ten trafił następnie do Rady Państwa, gdzie ze względu na jego nazbyt liberalny charakter został zablokowany Wprawdzie pracowano nad nim, powołano nawet specjalną komisję, były to jednak tylko pozory Regulacje te nigdy nie zostały zatwierdzone83 W międzyczasie nieco zdezorientowane władze carskie próbowały łatać nie­ spójne prawo wyznaniowe co rusz to nowymi okólnikami, doraźnie rozwiązując praktyczne problemy administracji lokalnej I tak, na skutek ciągle powtarzanych pogłosek o zmuszaniu ludności prawosławnej do przechodzenia na katolicyzm, 26 sierpnia 1909 r. warszawski generał-gubernator wystosował do gubernatorów Królestwa Polskiego cyrkularz, w którym przypomniał, że gubernatorzy zobowią­ zani są do kontroli kierowanych do nich podań i do weryfikowania wiarygodności podpisów, z tym zastrzeżeniem, że czynności te nie mogą wydłużyć samej proce­ 79 „Подголосок” - osoba służalczo powtarzająca słowa lub opinie innych . Zob. Словарь рус­ ского языка в четы рех то м а х , А . Евгеньевa (ред. ), т. 3, Москва 1987, s . 182 . 80 Государственная Дума. Т р е т й созывъ. Стенографичесте о т ч е т ы 1909 г., cессiя II, часть IV, s . 1895 i nast . 81 В . Рожков, Церковные, s. 105 . 82 Одобренный Государственною Думой проектъ закона о переходе изъ одного исп о в е д а т я въ другое, РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 267, k. 241-241v. 83 A. Круглов, Религиоведение, Свобода совести и свобода вероисповедания в России в X X в., Норильск 2000, s . 21. PRAWNE ASPEKTY ZMIANY W YZNANIA W IMPERIALNEJ ROSJI 167 dury rejestracji84. 8 stycznia 1910 r. warszawski generał-gubernator wydał jesz­ cze jeden cyrkularz, nakazujący konwertytom przedstawienie w czasie rejestracji świadectw metrykalnych85 Ten ostatni cyrkularz wprowadzał kolejne formalne utrudnienie legalizacji konwersji, dlatego w sprawie jego zmiany interweniował polski poseł w Dumie Państwowej Lubomir Dymsza . W piśmie z kwietnia 1911 r. zwracał on uwagę dyrektora Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW Aleksieja Charuzina86 na liczne paradoksy uprzykrzające życie konwertytom . Jak dowodził, władze przykładowo nie chciały wydawać takim osobom pasz­ portów, a bez tych dokumentów nie można było zarejestrować zmiany wyznania . Od konwertytów domagano się również metryk chrztu, których uzyskanie często było bardzo kłopotliwe, ponieważ „oporni” nie chrzcili swoich dzieci w cerkwiach . Z tego powodu, w opinii Dymszy, bardziej celowe byłoby uwzględnienie innych możliwości potwierdzenia wieku rejestrowanych, a mianowicie w oparciu o za­ świadczenia wystawiane przez urzędy gminne, ewentualnie zeznania świadków87. Kilka dni przed tym listem, 31 marca 1911 r. warszawski generał-gubernator wystosował kolejny cyrkularz, który na prośbę Ministerstwa Spraw Wewnętrznych łagodził postanowienia okólnika z 8 stycznia 1910 r poprzez wprowadzenie zmian podobnych do tych sugerowanych przez Lubomira Dymszę . Przede wszystkim znoszono obowiązek składania, razem z podaniami o rejestrację, świadectw me­ trykalnych . Wiek konwertytów można było ustalić w oparciu o paszporty lub inne dokumenty stanu cywilnego (metryki chrztu należało przedłożyć tylko w sytuacji, kiedy pojawiały się wątpliwości co do autentyczności wspomnianych dokumentów lub ewentualnie wtedy, gdy dokumenty te nie potwierdzały wieku danej osoby)88. Kolejną próbę wyjścia naprzeciw oczekiwaniom konwertytów stanowił okól­ nik warszawskiego generała-gubernatora z 12 lutego 1911 r. Stwierdzono w nim, iż w sytuacji, kiedy konwertyci dysponowali dokumentami potwierdzającymi ich przynależność do Kościoła katolickiego, duchowieństwo rzymskokatolickie nie powinno ponosić odpowiedzialności za udzielanie im sakramentów, ponie­ 84 Kopia z kopii cyrkularza warszawskiego generała-gubernatora z 26 sierpnia 1909 r. do gu­ bernatorów Kraju Nadwiślańskiego i warszawskiego oberpolicjamistra, LVIA, f. 1010, ap . 1, nr 1779, k. 6-6v. 85 Kopia z kopii cyrkularza warszawskiego generała-gubernatora z 8 stycznia 1910 r. do gu­ bernatorów Kraju Nadwiślańskiego i warszawskiego oberpolicjamistra, ГАРФ, ф. 690, оп. 1, д. 62, k. 1-1v. 86 Pełnił on tę funkcję w latach 1909-1911, zastąpił go były gubernator lubelski J. Mienkin . Zob. В . Некрасов, МВД России: энциклопедия, М осква 2002, s. 165 . 87 Pismo L Dymszy do dyrektora Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW A. Charuzina z 16 kwietnia 1911 r. , ГАРФ, ф. 690, оп. 1, д. 62, k. 3-4v. 88 Cyrkularz warszawskiego generała-gubernatora z 31 marca 1911 r. skierowany do guber­ natorów Kraju Nadwiślańskiego i warszawskiego oberpolicmajstra, РГИА, ф 821, оп 150, д 1б9, k. 86-86v. 168 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI waż zgodnie z prawem karze powinny podlegać tylko przypadki niesienia posług religijnych osobom „jawnie (заведомо) prawosławnym”. Niepełnoletnich, którzy przeszli na katolicyzm - nawet bez wypełnienia formalności wynikających z cyrkularza bułyginowskiego - również nie należało uznawać za wyznawców pra­ wosławia, podobnie jak ich dzieci, o ile tylko akt konwersji został potwierdzony. Okólnik nakazywał także naniesienie odpowiednich korekt w księgach ludności, tak aby znajdujące się w nich zapisy odpowiadały stanowi rzeczywistemu Zazna­ czono przy tym, że zasady te nie powinny być stosowane do obchodzenia cyrkularza bułyginowskiego89 Sytuacja zmieniała się jednak szybko i radykalnie, co poniekąd było efektem chwiejnej postawy Petersburga . W 1910 r. cały niezdarnie budowany system re­ jestracji zmiany wyznania rozsypał się na skutek jednego orzeczenia Senatu Rzą­ dzącego Na początku 1910 r rozpatrywał on skargę księdza rzymskokatolickiego Wiktora Zienkiewicza (archidiecezja wileńska) na postępowanie administracji karzącej go za niesienie posług religijnych osobom, które przeszły na katolicyzm bez wymaganej rejestracji zmiany wyznania określonej w cyrkularzu z 18 sierpnia . W wyroku z 16 lutego 1910 r. Senat stwierdził, że do momentu wypełnienia po­ rządku przewidzianego w cyrkularzu wspomniane osoby powinny być traktowane jak „osoby jawnie prawosławne”. Przy czym orzeczenie to rozciągało obowiązek rejestracji również na osoby, które przyjmowały katolicyzm do momentu ogłosze­ nia cyrkularza bułyginowskiego90, co było sprzeczne z elementarnymi zasadami prawa9911 Najciekawsze było jednak to, że wspomniane orzeczenie nie zostało oficjalnie upowszechnione, a nawet zakomunikowane administracji lokalnej . Z tego powo­ du powstał dysonans . Z jednej strony, warszawski generał-gubernator rozsyłał do gubernatorów i biskupów okólniki w stosunkowo liberalnym tonie, nawet kilka miesięcy po wspomnianym wyroku, z drugiej, usztywniało się stanowisko Peters­ burga . Musiało to pogłębić i tak znaczny chaos związany z rejestracją odchodzenia od prawosławia Zauważmy, że samo Ministerstwo Spraw Wewnętrznych o no­ wych przepisach poinformowane zostało dopiero 13 maja 1911 r. - trudno sen­ sownie wyjaśnić ponadroczną zwłokę Ministerstwa Sprawiedliwości92. 89 Okólnik warszawskiego generała-gubernatora z 12 lutego 1911 r. do gubernatorów Kraju Nad­ wiślańskiego i do warszawskiego oberpolicmajstra, AAL, KGL, sygn . Rep 60 XII nr 23, k. 49-49v. 90 К о т я съ к о ти Р п ш е т я Уголовнаго Кассащоннаго Д е п ар там ен та П равительствую щ е­ го С п н а т а Ï9ÏO годъ, LVIA, f. 1010, ap. 1, nr 1779, k. 14-16v. 91 Z czasem Ministerstwo Spraw Wewnętrznych samo przyznało, iż wyrok ten był niezgodny z elementarną zasadą prawa rzymskiego (prawo nie może działać wstecz). Пояснительная записка о „незарегистрированныхъ” Ï 9 Ï 7 г., РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 57, k. 5 . 92 Pismo Ministerstwa Sprawiedliwości do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z 13 maja 1911 r. , tamże, оп . 10, д . 282, k. 1-1v. PRAWNE ASPEKTY ZMIANY W YZNANIA W IMPERIALNEJ ROSJI 169 Do warszawskiego generała-gubernatora orzeczenie Senatu dotarło jeszcze później Z tego powodu dopiero 2 maja 1912 r zostało ono zakomunikowane biskupom rzymskokatolickim, z wyjaśnieniem, że wszystkie wcześniej wydane rozporządzenia - niezgodne z orzeczeniem Senatu - tracą moc prawną Biskup Jaczewski zdając sobie sprawę ze skutków nowego cyrkularza, próbował się od­ woływać, jednak bezskutecznie Duchowieństwo parafialne o zmianach prawnych poinformowane zostało we wrześniu 1912 r 93 Nowe, bardzo niekorzystne dla byłych unitów regulacje prawne weszły w ży­ cie w niezwykle trudnym okresie . Kilka miesięcy wcześniej Duma Państwowa za­ twierdziła projekt wydzielenia guberni chełmskiej, który bardzo szybko został za­ twierdzony przez Radę Państwa i cara To wszystko mogło poważnie zaniepokoić konwertytów, pozbawionych złudzeń co do prawdziwych intencji władz Z tego powodu wystraszeni dawni grekokatolicy zaczęli masowo kierować do gubernatorów prośby o zarejestrowanie zmiany wyznania Wówczas dawne oba­ wy biskupa lubelskiego ziściły się, cyrkularz ministerialny z 18 sierpnia 1905 r. okazał się bublem prawnym, nieprzystosowanym do realiów Królestwa Polskiego Nawet w sytuacji, kiedy tylko niewielka grupa konwertytów zdecydowała się na sformalizowanie zmiany wyznania, zablokowało to praktycznie pracę kancelaryj­ ną. Przykładowo w guberni lubelskiej, gdzie w 1912 r. złożono 6 781 podań o reje­ strację zamiany wyznania, w celu załatwienia wszystkich spraw z nimi związanych kancelaria wystosowała 24 353 pisma, a otrzymała ich 21 927. Koszty tych operacji w znacznej mierze obciążały samych konwertytów94. Mając to na uwadze, schorowany i będący już w podeszłym wieku biskup Ja­ czewski nie przestał zabiegać u władz o zmianę okólnika bułyginowskiego Dobrą okazją do przedłożenia takiej prośby był jubileusz trzechsetlecia panowania Ro­ manowów - w Rosji od lat funkcjonowała tradycja, że wielkie uroczystości domu panującego były również czasem wyjątkowej łaski monarszej . Tak oto biskup Fran­ ciszek Jaczewski uzasadniał konieczność zmian: „Przepis ministra Bułygina, praw­ dopodobnie w tym celu wydany, by umniejszyć liczbę przeszłych z prawosławia na katolicyzm, nie odnosi skutku, a interesantów naraża na wielkie koszta, a przy tym wielkiego zamieszania jest powodem Lud tu w ogóle jest niepiśmienny, dla przygotowania prośby musi szukać pisarza, który za swą czynność drogo płacić sobie każe . Do napisanej prośby obowiązany jest dołączyć dwie marki [skarbowe - przyp . A. S .] po 75 kopiejek, co wszystko dla wielu przychodzi z wielką trud­ nością Gubernatorowie nadto dzieci rodziców, którzy z dziećmi nie mającymi lat 14 w roku 1905 zapisali się do katolicyzmu, nie uznają obecnie za katolików i dziś 93 AAL, KGL, sygn . Rep 60 XII, nr 23, k. 75-84. 94 Р ап ортъ чиновника особыхъ поручений МВД Т. Н. Тарановскаго изъ 10 м ая 1913 г., РГИА, ф . 821, оп. 150, д. 169, k. 51-54. 170 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI dzieci takie jako niepełnoletnie uważane są za prawosławne Dzieciom tym, żad­ nych posług religijnych podług obrządku katolickiego spełniać nie wolno, chociaż one uważają się za katolików, bo otrzymały wychowanie katolickie i pragną być katolikami”95 Dalej biskup pisał o trudnej sytuacji, w jakiej znalazły się osoby z „małżeństw krakowskich” oraz o problemach prawnego uznania takich związków - brak me­ tryk, śmierć współmałżonka, ewentualnie brak świadków mogących potwierdzić zawarcie ślubu . Ta sytuacja najbardziej uderzała w dzieci zrodzone w takich związ­ kach, pozbawione podstawowych praw cywilnych W opinii biskupa, cyrkularz bułyginowski był również bardzo krzywdzący dla księży, karanych za udzielanie posług byłym unitom, którzy nie dopełnili formalności związanych z rejestracją konwersji . Biskup prosił o ich ułaskawienie, ponieważ kapłani ci chcieli tylko po­ móc ludowi, „by go od krzywdy uchronić”96 Minister spraw wewnętrznych Nikołaj Makłakow w lakonicznej odpowiedzi na pismo biskupa stwierdził, że cyrkularz ministra spraw wewnętrznych z 18 sierp­ nia 1905 r. musi obowiązywać do momentu zastąpienia go nowymi przepisami . „Śluby krakowskie” mogą zostać uznane w porządku przewidzianym przez ukaz z 31 stycznia 1907 r., co się zaś tyczy kar nałożonych na duchowieństwo rzymsko­ katolickie, to ich anulowanie jest niemożliwe97 I tak jak zapowiadał Nikołaj Makłakow, zmiany w położeniu prawnym konwertytów nastąpiły dopiero po ogłoszeniu nowego cyrkularza ministra spraw we­ wnętrznych, wydanego przez księcia Nikołaja Szczerbatowa 17 lipca 1915 r Nowe przepisy nie wprowadzały rewolucyjnych zmian, chociaż ich twórcy szli nieco na rękę byłym unitom - przesunięty został okres obowiązywania cyrkularza bułyginowskiego, który od tej pory miał bezwzględnie obowiązywać wszystkich konwertytów od 1 listopada 1905 r.98. Osoby, które wcześniej porzuciły prawosławie, mu­ siały przejść uproszczoną procedurę rejestracji, na dobrą sprawę niewiele różniącą się od tej przewidzianej w cyrkularzu bułyginowskim Głównym udogodnieniem było zwolnienie ich z obowiązku poddawania się miesięcznym „pouczeniom”. D o­ precyzowano także w paru punktach prawne nieścisłości związane z konwersją i jej rejestracją Zgodnie z nowymi regułami, za katolików uznano wszystkie osoby od momentu ich faktycznego przyłączenia się do Kościoła (nie rejestracji konwersji), 95 Brudnopis w języku polskim pisma biskupa F. Jaczewskiego do ministra spraw wewnętrznych N. Makłakowa z 6 lutego 1913 r. , AAL, KGL, sygn. Rep 60 XII, nr 23, k. 104-104v. 96 Tamże, k. 104v-108 . 97 Pismo ministra spraw wewnętrznych N Makłakowa do biskupa lubelskiego F Jaczewskiego z 25 marca 1913 r. , tamże, k. 113-113v. 98 Cyrkularz ministra spraw wewnętrznych N. Szczerbatowa do gubernatorów z 17 lipca 1915 r. , PrMA, $ . 821, on. 10, g 260, k. 238-239. PRAWNE ASPEKTY ZMIANY W YZNANIA W IMPERIALNEJ ROSJI 171 a także dzieci, które w okresie od 17 kwietnia do 1 listopada 1905 r. nie ukończyły 14 lat, a ich rodzice przyjęli wówczas katolicyzm99. Regulacje te zostały wprowadzone w momencie, kiedy armia państw cen­ tralnych szybko zajmowała obszary Królestwa Polskiego i władza Rosjan nad tym terenem z każdym dniem stawała się coraz bardziej iluzoryczna I chociaż modyfikacja zasad rejestrowania konwersji miała w tym czasie charakter symbo­ liczny i tak naprawdę nie była już w stanie zmienić położenia byłych unitów, to środowiska polskie nie przestały zabiegać o dalszą liberalizację prawa wyznanio­ wego Wysiłki te zwielokrotniły się wraz z abdykacją cara i powołaniem Rządu Tymczasowego Szczególne zasługi na tym polu miała Komisja Likwidacyjna do Spraw Królestwa Polskiego, postulująca uproszczenie procedury rejestracji konwersji100 oraz rozciągniecie przepisów o zmianie wyznania na osoby pełniące służbę wojskową101 Paralelnie prace nad liberalizacją prawa wyznaniowego wznowiło Minister­ stwo Spraw Wewnętrznych Wypracowany w Ministerstwie projekt stał się pod­ stawą istotnej reformy wprowadzonej w życie rozporządzeniem Rządu Tymczaso­ wego z 14 lipca 1917 r. 102. Nowe przepisy gwarantowały wolność wyboru wyzna­ nia wszystkim osobom, które ukończyły 14 rok życia Jedynym ciążącym na nich obowiązkiem było zakomunikowanie swojej woli miejscowemu sędziemu, który powinien niezwłocznie poinformować o tym władze zarówno duchowne, jak i ad­ ministracyjne Po raz pierwszy w dziejach Rosji oficjalnie uznano również ateizm Księgi stanu cywilnego dla tej grupy ludności prowadziły organy samorządu terytorialnego103. 99 Правила о порядке регистрам и переходовъ изъ правоcлавiя въ католичество въ перюдъ времени между 17 апреля и 1 ноября 1905 г. - 17 июля 1915 г., tamże, k. 240-240v. 100 Protokół posiedzenia Komisji Likwidacyjnej do Spraw Królestwa Polskiego, wydziału ds. Kościoła rzymskokatolickiego z 17 kwietnia 1917 r. , ГАРФ, ф. 1041, оп. 1, д. 72, k. 5-5v. 101 Na mocy „wyjaśnienia” Świątobliwego Synodu z 12 maja 1907 r. , osoby pełniące służbę woj­ skową nie miały prawa zmieniać wyznania Piotr Stołypin w piśmie do ministra wojny Władimira Suchomlinowa z 16 lutego 1911 r. stwierdził wyraźnie, że Świątobliwy Synod przekroczył swoje kom ­ petencje, ponieważ nie może on rozstrzygać o sprawach dotyczących prawa cywilnego, jednak wielu gubernatorów odmawiało rejestrowania konwersji czynnych żołnierzy, powołując się właśnie na to „wyjaśnienie” Wynikało to głównie z tego, że ani Stołypin, ani Suchomlinow nie wystosowali w tej sprawie odrębnego okólnika. Zob. РГИА. ф . 821, om 4, д. 280, k. 1-20; A. Шабачук, Проблема рели­ гиозной принадлежности бывших ун и атов Ц а р с тв а Польского во время исполнения военной службы в царской армии в 1875-1915 гг., [w:] Военная И стория России Х1Х-ХХ веков. М а тер и а­ лы IIIмеждународной военно-исторической конференции, А . В . Аранович (ред. ), С.-Петербург 2010, s. 49-52. 102 Законопроектъ о вероисповедныхъ переходахъ, РГИА, ф. 821, on. 150, д. 41, k. 28-28v. 103 О свободе со вести , tamże, on . 10, д. 55, k. 58 . 172 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI 4.2. Rzymskokatolickie i prawosławne statystyki konwersji Już pierwsze próby ustalenia rozmiarów konwersji na katolicyzm, podejmo­ wane w 1905 r., wzbudzały ogromne kontrowersje . Podobne emocje rodziła tak­ że dyskusja na temat przyczyn i przebiegu tego gwałtownego i burzliwego ruchu Środowiska prawosławne twierdziły, że masowa konwersja była spowodowana „propagandą polsko-łacińską” oraz przemocą ze strony katolików i Polaków. Śro­ dowiska polskie z kolei, polemizując z tymi oskarżeniami, podkreślały, że maso­ we porzucanie prawosławia dowodziło nieskuteczności represyjnej polityki caratu w sprawach wiary. Emocje i polityczny kontekst sporu musiały odbić się na wiary­ godności statystyk konwersji Na ocenę liczby osób dokonujących konwersji wpływały także inne czynniki Dokładności statystyk nie sprzyjały masowy ruch konwersyjny oraz chwiejna po­ stawa władz carskich, niebędących w stanie przygotować w odpowiednim czasie rozporządzeń określających procedurę zmiany wyznania. Jak już zresztą wspo­ minaliśmy, nawet administracja centralna miała poważny problem z ustaleniem zależności między ukazem tolerancyjnym a rozporządzeniem ministra spraw we­ wnętrznych z 18 sierpnia 1905 r. Dopiero postanowienie Sądu Kasacyjnego przy Senacie Rządzącym z 16 lutego 1910 r wyjaśniło tę kwestię ostatecznie, chociaż sprzecznie z elementarnymi zasadami prawa104 Z tego też powodu odpowiedź na pytanie, kogo należało uważać po 1905 r. za katolika, a kogo za prawosławnego, nie była wcale prosta Jak wiemy, w efekcie decyzji monarszej wyznawcy prawosławia po raz pierwszy w historii Rosji uzyskali możliwość zmiany wyznania . Czy zatem ukaz carski mógł być ograniczony rozpo­ rządzeniem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych o rejestracji konwersji? Przecież gubernatorzy nie mogli nie wyrazić zgody na samą konwersję, jeżeli tylko dana osoba spełniała wszystkie warunki stawiane przez ukaz tolerancyjny Ich obowiąz­ kiem było wyłącznie zarejestrowanie faktu konwersji i w efekcie dokonanie odpo­ wiednich korekt w dokumentach urzędowych105. Z powodu licznych nierozstrzygniętych wątpliwości natury prawnej, przez lata dochodziło do sytuacji wręcz kuriozalnych Osoby, które przyjęły katolicyzm zgodnie z ukazem tolerancyjnym i dopełniły wszelkich formalności w Kościele ka­ tolickim, lecz nie zarejestrowały zmiany wyznania zgodnie z okólnikiem ministra spraw wewnętrznych Aleksandra Bułygina, przez władze Kościoła katolickiego uważane były za katolików, a przez Cerkiew prawosławną i administrację cywilną za prawosławnych Obie strony miały za sobą mocne argumenty natury prawnej, 104 К о т я съ к оти , k. 14-16v. 105 Об изменении законоположений, s. 138-139; Pismo Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW do warszawskiego generała-gubernatora z 20 grudnia 1905 r. , РГИА, ф . 821, оп . 10, д . 262, k. 1-2 . RZYMSKOKATOLICKIE I PRAWOSŁAWNE STATYSTYKI KONWERSJI 173 tłumaczące ich stanowisko Taka była geneza dużych rozbieżności pomiędzy sta­ tystykami konwersji sporządzanymi przez duchownych katolickich a statystykami cerkiewnymi Należy przy tym dodać, że statystyki urzędowe nie zawsze prowa­ dzono konsekwentnie Liczby przytaczane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrz­ nych nie były bowiem zbliżone ani do danych katolickich, ani prawosławnych i sy­ tuowały się gdzieś pomiędzy nimi Wynikało to najprawdopodobniej z chwiejnej postawy władz lokalnych, częściowo uwzględniających w swoich sprawozdaniach niezarejestrowany ruch konwersyjny106. Osoby, które nie dopełniły obowiązku rejestracji zmiany wyznania, przez lata oficjalnie uważane były za wyznawców prawosławia Z tego też powodu udzielanie im sakramentów św przez duchownych katolickich było surowo karane Ponie­ waż duchowieństwo prawosławne samo nie zawsze orientowało się, kto faktycznie należy do danej parafii, czasami dochodziło do paradoksalnych sytuacji . Dobrym przykładem ilustrującym taki stan rzeczy jest sprawa starosty cerkiewnego Iwa­ na Raka z cerkwi w Łysowie . Po jego śmierci łysowski proboszcz prawosławny przesłał do naczelnika powiatu konstantynowskiego donos na administratora pa­ rafii rzymskokatolickiej w Niemojkach - księdza Gustawa Łaskiego Oskarżał go w nim m .in . o dopełnienie sakramentu ostatniej posługi nad wspomnianym staro­ stą cerkiewnym: „który nigdy do kościoła nie chodził, nie zaspokajał tam swoich duchownych potrzeb i po dzień swojej śmierci pozostawał starostą cerkiewnym, wypełniającym obowiązki wynikające z tego urzędu”. Po śledztwie prokuratorskim okazało się jednak, że Iwan Rak dobrowolnie przyjął katolicyzm 20 maja 1905 r. i - jak to potwierdziły zeznania świadków - nie chodził na nabożeństwa do cerkwi oraz nie przystępował do spowiedzi i komunii świętej107. Całej sprawie szybko nadano wydźwięk polityczny Abstrahując od tego, czy wspomniany starosta faktycznie nie chodził do cerkwi z obawy „przed katolikami”, nie ulega jednak wątpliwości, że proboszcz w Łysowie przez całe lata nie wiedział, że jego podwładny - regularnie otrzymujący pensję starosty cerkiewnego - zmie­ nił wyznanie Nie wzbudziło jego podejrzeń nawet to, że nie chodził on do cerkwi i nie przystępował do sakramentów108 Po tym wydarzeniu biskup Eulogiusz wystosował do pomocnika warszaw­ skiego generała-gubernatora pismo z prośbą, by władze cywilne kontrolowały, czy w księgach ludności, prowadzonych w gminach i magistratach, na bieżąco nano­ szone są zmiany związane z konwersją, a także czy takie zmiany wprowadzane są w księgach kościelnych . Pomocnik warszawskiego generała-gubernatora zapewnił 106 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do gubernatora suwalskiego z 26 grudnia 1905 r. , LVIA, f. 1010, ap. 1, nr 1773, k. 23 . 107 Ukaz Chełmskiego Konsystorza Duchownego z 18 października 1910 r. , APL, ChKP, sygn. 904, b.p . 108 Tamże 174 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI władykę, że księgi ludności znajdują się pod stałą kontrolą administracji i że wyda­ no w tej sprawie specjalne polecenie dla gubernatorów siedleckiego i lubelskiego Katolickie księgi konwersji, jako dokumenty nieustanowione prawem cywilnym, ignorowane były przez władze administracyjne109. Nie tylko jednak chaos prawny oraz niedbałość urzędników cywilnych i du­ chownych skutkowały istotnymi rozbieżnościami między poszczególnymi staty­ stykami konwersji Jak już wspominaliśmy, część konwertytów nie zdecydowała się na sformalizowanie zmiany wyznania z powodu wysokich kosztów rejestracji konwersji Proces ten utrudniała również zła wola urzędników i części duchow­ nych prawosławnych Dobrym przykładem takich postaw była głośna sprawa włościanki z wioski Bubel Stary, Anastazji Selwiesiuk, której do śmierci nie udało się zarejestrować przejścia na katolicyzm, ponieważ zarówno duchowny prawo­ sławny z jej dawnej parafii, jak i urzędnicy z urzędu hipotecznego odmawiali jej wydania metryki chrztu110 Podobnych przykładów było więcej Zresztą nawet wtedy, gdy dana osoba złożyła wszystkie konieczne do rejestra­ cji dokumenty, sprawy przeciągały się miesiącami, co utrudniało konwertytom przystępowanie do sakramentów w kościołach rzymskokatolickich Sytuacja ta zbulwersowała polskich posłów w Dumie Państwowej, dlatego skierowali oni w tej sprawie oficjalne zapytanie do ministra spraw wewnętrznych Proszono w nim o wyjaśnienie opieszałości gubernatora siedleckiego, który zgodnie z okólnikiem ministerialnym z 18 sierpnia 1905 r. miał tylko miesiąc na dopełnienie wszelkich formalności związanych z zarejestrowaniem konwersji111 Kilkumiesięczne opóźnienia procesu rejestracji wynikały przede wszystkim z opisanego szerzej w kolejnym podrozdziale przeciążenia kancelarii gubernialnych w roku 1912 Dokładne dane o przyczynach i skali problemu Ministerstwo uzyskało dzięki tajnym raportom z terenu sporządzonym przez urzędnika do specjalnych poruczeń Timofieja Taranowskiego112. Oczywiście władze nie mogły ujawnić tych informacji, dlatego w lakonicznej odpowiedzi na pytanie Koła Pol­ skiego stwierdziły, że okólnik z 18 sierpnia 1905 r. nie nakładał na gubernatorów obowiązku informowania konwertytów o zarejestrowaniu przez władze gubernialne zmiany wyznania - co sugerowało, że konwertyci mogli zostać zarejestrowani, tylko ich o tym nie poinformowano113. 109 Pismo pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do biskupa chełmskiego i lubel­ skiego z 15 lutego 1912 r. , tamże, b.p. 110 K. Dębiński, Ukaz, s . 15; Pismo warszawskiego generała-gubernatora do biskupa lubelskiego z 8 stycznia 1910 r. , AAL, KGL, Rep. 60 XII nr 22, k. 513-514v. 111 Заявлеше № 54 о запросе М инистра Внутреннихъ Дплъ о т ъ 3 апрпля Ï9 Ï3 г., ГАРФ, ф. 690, по . 1, д. 80, k. 1-1v. 112 Рап ортъ чиновника, k. 51-61. 113 Докладъ по запросу № 54, k. 2-2v. 175 RZYMSKOKATOLICKIE I PRAWOSŁAWNE STATYSTYKI KONWERSJI Na marginesie warto dodać, iż jedną z przyczyn wnoszenia do kancelarii gubernialnych ogromnej liczby próśb o rejestrację konwersji były krążące wśród ludności pogłoski, że po wydzieleniu guberni chełmskiej wprowadzony zostanie tam zakaz przechodzenia na katolicyzm Takie informacje rozpowszechniali tak­ że niektórzy księża rzymskokatoliccy, w tym proboszcz z Wisznic i wikariusz ze Skrzeszewa114. Jak zatem widzimy, różnice pomiędzy danymi statystycznymi zgromadzony­ mi przez władze Kościoła katolickiego i Cerkwi prawosławnej wynikały głównie z komplikacji związanych z rejestracją zmiany wyznania . Pewne nieścisłości mu­ siały się wkraść również do statystyk kościelnych, z czasem jednak były one wery­ fikowane i korygowane Przyjrzyjmy się zatem, jak zmieniła się liczba ludności prawosławnej i kato­ lickiej na terenie guberni lubelskiej w latach 1900-1912 w świetle danych Cerkwi prawosławnej i Kościoła rzymskokatolickiego Wykres 1 Ludność prawosławna na terenie guberni lubelskiej w latach 1900-1910 300000 250000 200000 150000 100000 50000 0 1900 1904 1908 1910 Źródło: APL, KB, sygn. 156, 162, 165, 166, 172, 180, 183, 186, 231, 309, 317, 321, 323, 364, 372, 377, 379, 382, 390, 394, 396, 439, 445, 449, 451, 490, 499, 502, 504, 509, 517, 520, 647, 652, 654, 831, 839, 841, 842, 879, 885, 889, 890, 1043, 1049, 1053, 1054, całe poszyty. 114 Pismo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych do biskupa F. Jaczewskiego z 19 października 1912 r , tamże, k 6 176 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI Na terenie guberni lubelskiej - pomimo pewnej niekompletności zachowa­ nych danych statystycznych - widoczne jest gwałtowne zmniejszenie liczby wy­ znawców prawosławia po roku 1905. Odwrotny proces obserwujemy, analizując dane statystyczne Kościoła rzymskokatolickiego Spowodowane jest to oczywiście przyrostem naturalnym, jednak w latach 1906-1907 widzimy istotny skok liczby katolików, znacznie odbiegający od średniej wzrostu liczby wiernych z lat po­ przednich Wykres 2 . Ludność katolicka na terenie guberni lubelskiej w latach 1900-1912 1200000 1000000 800000 600000 400000 200000 0 1900 1901 1902 1903 1904 1905 1906 1907 1908 1909 1910 1911 1912 Źródło: Catalogus cleri secularis ac regularis dioecesis lublinensis pro anno [1900-1912], [w:] Directorium divini officii ac missarum ad usum dioecesis lublinensis pro anno Domini [1900-1915], Lublin bdw Różnice te są jeszcze bardziej widoczne na terenie guberni siedleckiej 177 RZYMSKOKATOLICKIE I PRAWOSŁAWNE STATYSTYKI KONWERSJI Wykres 3 . Ludność katolicka na terenie guberni siedleckiej w latach 1900-1912 700000 600000 500000 400000 300000 200000 100000 0 __________ 1900 1901 1902 1903 1904 1905 1906 1907 1908 1909 1910 1911 1912 Źródło: Catalogus cleri secularis ac regularis dioecesis lublinensis pro anno [1900-1915], [w:] Directorium divini officii ac missarum ad usum diecesis lubliniensispro anno Domini [1900-1915], Lublin bdw Cerkiew prawosławną porzuciła tam mniej więcej połowa wiernych Wykres 4 . Ludność prawosławna na terenie guberni siedleckiej w latach 1900-1910 180000 160000 140000 120000 100000 80000 60000 40000 20000 0 1900 1904 1908 1910 Źródło: APL, KB, sygn 47, 52, 56, 58, 97, 103, 106, 564, 569, 573, 575, 672, 680, 684, 685, 723, 730, 735, 737, 780, 787, 791, 793, 934, 941, 944, 946, 976, 983, 984, 985, 988, 992, 997, 999, całe poszyty. 178 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI Z danych zgromadzonych przez Chełmski Duchowny Konsystorz Prawosław­ ny widać, że na obszarze eparchii chełmskiej w latach 1905-1907 od prawosławia odeszło w sumie 119 278 osób, w tym na terenie guberni siedleckiej 75 923 osoby, a na terenie guberni lubelskiej 43 355 osób115. Według niepełnych danych cerkiewnych geografia konwersji przestawiała się w sposób następujący: Tabela 1. Liczba osób, które odeszły od prawosławia na terenie eparchii chełmskiej w latach 1905-1907 Dekanat I chełmski II chełmski Liczba wiernych w 1904 r. Liczba konwertytów w latach 1905-1907 Liczba wiernych w 1908 r. 18 079 18 903 2 016 6 560 15 513 12 413 III chełmski 15 151 780 14 954 I tomaszowski 25 934 3 388 22 618 II tomaszowski 23 745 1 228 22 856 I hrubieszowski 19 480 3 649 14 643 II hrubieszowski 16 068 2 901 13 070 III hrubieszowski 23 398 750 24 013 I biłgorajski 21 638 10 862 10 032 II biłgorajski 23 870 1 133 22 291 Lubelski 12 385 2 346 9 712 Zamojski 16 067 6 592 10 058 Cerkwi miejskich 9 050 b.d. 7 061 I włodawski 25 646 5 049 21 594 II włodawski 22 572 3 673 18 838 III włodawski 19 211 11 397 7 704 I bialski 16 665 9 882 5 960 II bialski 21 998 5 967 15 765 I konstantynowski II konstantynowski 14 307 15 137 8 852 12 895 5 316 2 126 Radzyński 15 333 11 056 4 003 9 791 7 152 3 755 243 768 42 205 199 234 Siedlecki Gub. lubelska Gub. siedlecka 160 660 75 923 85 061 Razem 404 428 118 128 284 295 Źródło: APL, ChKP, sygn . 236, 293, całe poszyty; APL, KB, sygn . 52, 56, 103,106, 162, 165, 180,183, 317, 321, 372, 377, 390, 394, 445, 449, 499, 502, 517, 520, 569, 573, 589, 593, 647, 652, 680, 684, 730, 735, 787, 791, 839, 841, 885, 889, 941, 944, 992, 997, 1049, 1054, całe poszyty. 115 APL, ChKP, sygn . 374, k. 4-5 . 179 RZYMSKOKATOLICKIE I PRAWOSŁAWNE STATYSTYKI KONWERSJI Niestety, nie zachowały się tego typu dane archiwalne w aktach Konsystorza Generalnego Lubelskiego, dlatego nie znamy dokładnej liczby konwertytów zapi­ sanych w księgach konwersji . Jednak nawet gdybyśmy dysponowali takimi infor­ macjami, sprawa nie byłaby prosta, ponieważ po 1905 r. prawosławie porzucała znaczna liczba osób nieochrzczonych, masowo przyjmujących chrzest. Tej grupy nie nanoszono w księgach konwersji, a często była ona dość liczna, o czym świad­ czyć może przykład parafii Międzyrzec Podlaski w dekanacie radzyńskim, w której na 9 225 konwertytów było aż 4 354 takich osób116. Według niepełnych danych kościelnych geografia konwersji przestawiała się w sposób następujący: Tabela 2 . Konwersja ludności pounickiej na katolicyzm na terenie rzymskokatolickiej diecezji a 0 -Nc ^ 1 3 5 Liczba wiernych w 1915 r. h cy h n r r Konwersja w la­ tach 1911-1915 Konwersja w la­ tach 1907-1910 Liczba wiernych w 1906 r. Konwersja w 1906 r. Konwersja w 1905 r. Dekanat Liczba wiernych w 1904 r. lubelskiej w latach 1905-1915 Lubelski 139 888 1 100 128 147 326 146 152 733 209 161 486 Nowoaleksandryjski 111 844 23 4 116 041 6 121 815 2 124 625 76 159 Biłgorajski 58 088 7 545 143 67 332 114 70 823 67 Chełmski 4 5203 12 763 787 62357 ~833 67 409 1 138 71 766 Hrubieszowski 24 820 9 868 775 38 993 868 41 201 507 43 579 Janowski Krasnostawski 116 260 81 410 208 3 170 14 239 123 151 88 066 12 193 130 485 92 495 14 165 132 663 93 971 Lubartowski 75 964 209 19 79 630 11 83 270 32 80 085 Tomaszowski 44 047 6 324 568 50 109 746 54 483 433 54 552 Zamojski 90 908 15 058 328 11 1430 559 11 6455 429 12 2609 Bialski 14 282 25 205 b.d. 41 430 155 46 101 b.d. 47 508 Garwoliński 109 957 b. d. b.d. 114 574 b. d. 119 535 b.d. 126 676 Konstanty­ nowski 26 669 ~23 008 b.d. 51 314 315 50 818 b.d. 55 913 Łukowski Radzyński 108 499 31 003 b. d. 18 741 b.d. b.d. 110 325 51 919 b.d. ~25 119 627 53 566 b.d. ~16 125 717 56 901 Siedlecki 125 207 ~4 024 b.d. 138 172 ~59 138 720 b.d. 144 796 Węgrowski 48 124 b. d. b.d. 47 201 b. d. 49 619 b.d. 53 712 Włodawski 39 217 17 486 ~898 65 946 529 69 560 ~3 046 73 377 116 Adnotacja na Liber conversorum rzymskokatolickiej parafii w Międzyrzecu Podlaskim, Archiwum Parafialne parafii św. Mikołaja w Międzyrzecu Podlaskim, k. 1. 180 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI Gub. lubelska 788 432 ~56 268 ~3 005 884 435 ~3 488 931 169 ~2 996 961 495 Gub. siedlecka 502 958 ~88 464 ~898 620 881 ~1 083 647 546 ~3 062 684 600 Razem 1 291 390 ~144 732 ~3 903 1 505 316 ~4 571 1 578715 ~6 058 1 646 095 Źródło: Catalogus cleri secularis ac regularis dioecesis lublinensispro anno [1900-1915], [w:] Directorium divini officii ac missarum ad usum dioecesis lublinensis pro anno Domini [1900-1915], Lublin b. d.w. ; AAL, KGL, Rep . 60 VI nr 70-85, całe poszyty; tamże, Rep. 61 XIV nr 1, cały poszyt . Do naszych czasów dotrwały dane zgromadzone przez księdza Karola Dębiń­ skiego, kanonika lubelskiego i towarzysza biskupa Franciszka Jaczewskiego, w cza­ sie jego objazdu po diecezji lubelskiej w 1905 r. Mogą one rzucić nieco światła na problem rzeczywistych rozmiarów konwersji Tabela 3 Konw ersja byłych unitów na katolicyzm na terenie diecezji lubelskiej w latach 1905-1909 Rok Liczba konwertytów 1905 163 818 1906 4 747 1907 2 015 1908 1 077 1909 377 Razem 172 034 Źródło: K. Dębiński, Ukaz, s. 15 . Warto dodać, że ksiądz Dębiński był również dobrze zorientowany w danych statystycznych przytaczanych przez Cerkiew prawosławną Wiedział bowiem, że według Chełmskiego Duchownego Konsystorza Prawosławnego od prawosławia do 1908 r. odeszło 119 278 osób117. Nie najlepiej przedstawia się także sytuacja z danymi liczbowymi obrazujący­ mi wielkość konwersji na terenie rzymskokatolickiej diecezji sejneńskiej i prawo­ sławnej eparchii warszawskiej W archiwum diecezji łomżyńskiej nie zachował się dokładny materiał statystyczny diecezji sejneńskiej . Odnaleźć tam możemy jedy­ nie pojedyncze raporty poszczególnych proboszczów parafii rzymskokatolickich, opisujące skalę konwersji, nie mamy jednak pewności, czy są one kompletne118. 117 K Dębiński, Ukaz, s 15 118 ADŁ, sygn . 472, 473, 744, całe poszyty. STATYSTYKA M INISTERSTW A SPRAW W EW NĘTRZNYCH 181 Według dość wiarygodnych obliczeń księdza Witolda Jemielitego, na terenie tej diecezji w latach 1905-1910 katolicyzm przyjęło około 10 tys . byłych unitów119. Dane urzędowe szacują liczbę konwertytów na ponad 15 tys . (zob. tabela 4) . Jeszcze gorzej wygląda sytuacja z archiwaliami Cerkwi prawosławnej, z których praktycznie nic się nie zachowało. Dysponujemy tylko sprawozdaniami o stanie eparchii warszawskiej przesyłanymi do Świątobliwego Synodu przez arcybiskupa warszawskiego i nadwiślańskiego Nikanora . Ze sprawozdania za 1906 r. wiemy, że po konwersji w cerkwi w Hodyszewie w guberni łomżyńskiej przy prawosławiu pozostało 61 parafian . Na terenie guberni suwalskiej w Sopoćkinach - 215, w Balli Cerkiewnej - 185, w Łabnie - 295, w Perestuniu - 54, w Rygałówce - 519, w Lip­ sku -111, a w Hołynce - 325. Niestety nie zachowały się informacje o tym, ile osób liczyła każda z wyżej wymienionych parafii przed ogłoszeniem ukazu tolerancyj­ nego Wiemy tylko, że w sumie z ponad 13 tys wiernych po konwersji pozostało 2 785 osób120. Tak więc na katolicyzm przeszła ogromna większość tamtejszych dawnych unitów - około 10 tys osób 4.3. Statystyka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i inne próby określenia wielkości konwersji Próba precyzyjnego określenia rozmiarów konwersji byłych unitów na ka­ tolicyzm była jedną z głównych przyczyn kilkuletnich opóźnień w pracach nad projektem wyodrębnienia guberni chełmskiej Pierwsze zestawienia statystyczne wpłynęły do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na początku 1906 r., jednak bu­ dziły one poważne zastrzeżenia administracji petersburskiej Władze gubernialne przez niemal 3 lata starały się ustalić prawdziwą wielkość konwersji, swoje prace zakończyły na początku 1909 r. Nie oznaczało to oczywiście, że udało się rozwiać wszelkie wątpliwości Jak wspominaliśmy, urzędowy proces rejestracji zmiany wy­ znania rozpoczął się na dobre dopiero w roku 1912, dlatego ciągle istniały spo­ re rozbieżności pomiędzy różnymi zestawieniami statystycznymi Przykładowo, zgodnie z pismem gubernatora siedleckiego, skierowanym do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych 10 marca 1909 r. , na terenie guberni siedleckiej z 203 878 osób zaliczanych do prawosławia do końca 1908 r. na katolicyzm miało przejść 107 507 119 W. Jemielity, Dekanat unicki augustowski w X IX i początkach X X wieku, [w:] Materiały do dziejów społeczno-religijnych w Polsce, Z . Sułowski, E. Wiśniowski (red. ), Lublin 1974, s. 196-197. 120 Лрхиеп. Никаноръ, О т ч е т ъ о состояши варшавской епархи за 1906 г., РГИА, ф . 796, оп. 442, д. 2133, k. 17. 182 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI osób121 To prawie 7 tys więcej niż w przywołanym zestawieniu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, sporządzonym mniej więcej w tym samym okresie122 Z kolei dane dostarczone w tym samym miesiącu przez gubernatora lubelskie­ go mówiły o zaledwie 41 288 konwertytach i były one niższe od statystyk sporzą­ dzonych przez Chełmski Duchowny Konsystorz Prawosławny na początku 1908 r. , zgodnie z którymi na katolicyzm na terenie guberni lubelskiej przeszło 43 355 osób123 We wspomnianym zestawieniu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych liczba konwertytów była wyższa prawie o 10 tys.124 Warto podkreślić, że władze carskie w pełni zdawały sobie sprawę z istnienia różnic pomiędzy poszczególnymi zestawieniami statystycznymi, ale dopiero na początku 1910 r. uświadomiły sobie ich skalę . Pod koniec 1909 r. Departament Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW zwrócił się z prośbą do Świątobliwego Synodu o dostarczenie informacji na temat liczby osób, które porzuciły prawosła­ wie na terenie Kraju Zachodniego i Królestwa Polskiego Wówczas okazało się, że dane zgromadzone przez Świątobliwy Synod i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych znacząco się od siebie różniły. Tylko w guberni mohylewskiej były one identycz­ ne W guberniach kijowskiej i grodzieńskiej miejscowe władze cywilne podawały mniejsze liczby konwertytów, w pozostałych zaś guberniach dane urzędowe prze­ wyższały liczby przedstawione przez konsystorze prawosławne125. Z powodu pojawienia się wspomnianych rozbieżności Świątobliwy Synod ukazem z 18 września 1910 r polecił, aby hierarchowie cerkiewni zwrócili uwa­ gę członkom konsystorzy prawosławnych na konieczność sporządzania dokład­ nych zestawień statystycznych126. Warto w tym miejscu zauważyć, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych interesowało się tylko statystykami cerkiewnymi Dane zgromadzone przez władze poszczególnych diecezji rzymskokatolickich nie były 121 Pismo gubernatora siedleckiego do dyrektora Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW z 10 marca 1909 r. , tamże, ф. 821, оп. 10, д. 213, k. 45v. 122 Свпдеше о числп лицъ отпавш и хъ о т ъ господствующей впры въ инославные и ино­ верные исповпдашя за время съ 17 апрпля 1905 г. по 1 января 1909 г., tamże, д . 252, k. 242v. 123 Pismo gubernatora lubelskiego do dyrektora Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW z 5 marca 1909 r. , tamże, д. 213, k. 36. 124 Свпдеше о числп, k. 236v. 125 Ukaz Świątobliwego Synodu wydany dla biskupa chełmskiego i lubelskiego z 18 września 1910 r. , APL, ChKP, sygn . 824, k. 1-2 . Według „najpoddańszego raportu” oberprokuratora Świąto­ bliwego Synodu na terenie eparchii chełmskiej od prawosławia odeszło 119 278 wiernych, na terenie eparchii warszawskiej - 6590, grodzieńskiej - 5171, podolskiej - 2969, kijowskiej - 1122, wołyńskiej - 953, wileńskiej - 18 000, mińskiej - 12 901. Zob. Всеподданпйшш о т ч е т ь оберъ-прокурора Светейш аго Синода по В п дом ству Православнaго исповедашя за 1905-1907 года, С. -Петербургъ 1910, s . 29; dane Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, zob. tabela 4. 126 Ukaz Świątobliwego Synodu wydany dla biskupa chełmskiego i lubelskiego z 18 września 1910 r. , APL, ChKP, sygn. 824, k. 1-2 . STATYSTYKA M INISTERSTW A SPRAW W EW NĘTRZNYCH 183 przekazywane do Petersburga, ponieważ nie posiadały one charakteru danych urzędowych. To jednak nie statystyki urzędowe, które były zresztą poufne, budziły najwięk­ sze emocje . W tym samym czasie, gdy w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych two­ rzono pierwsze pełne zestawienia statystyczne dotyczące konwersji, w Warszawie ukazała się głośna praca profesora uniwersytetu warszawskiego Władimira Fran­ cewa . Publikację tę sfinansowało Chełmskie Prawosławne bractwo Przenajświęt­ szej Bogurodzicy, przez co miała ona propagandowy charakter. Profesor Francew, znany filolog, w książce pt . Mapy ludności rosyjskiej i prawosławnej Rusi Chełmskiej (К арты русскаго и православнаго населетя Холмской Руси) połączył bada­ nia o charakterze etnograficzno-filologicznym z badaniami statystycznymi . Przy czym, jak sam zaznaczył, przygotowując ją, opierał się nie tylko na zgromadzonym przez siebie materiale, ale też na danych dostarczonych mu przez chełmskie bra­ ctwo, gubernatorów siedleckiego i lubelskiego oraz dyrektorów chełmskiej i sied­ leckiej dyrekcji szkolnej127. Jak łatwo można się domyślić, ten sposób gromadzenia materiału badawczego spotkał się z ostrą krytyką środowisk polskich, m. in . Lubomira Dymszy128, Stani­ sława Dziewulskiego129 i Lecha Straszewicza130. Najciekawsze były jednak uwagi Henryka Wiercieńskiego, który sugerował, że w pracy Francewa pominięto wiele miejscowości czysto polskich lub z przeważającą liczbą ludności polskiej131 Spo­ strzeżenie to było jak najbardziej słuszne, a odpowiedź na pytanie, dlaczego Fracew je pominął, była stosunkowo prosta . Po pierwsze, wspomniana praca już w swoim tytule wyraźnie sugerowała, że zajmuje się ludnością „ruską i prawosławną”. Tak więc tablice zamieszczone na końcu książki nie stanowiły pełnej charakterystyki populacji katolickiej i prawosławnej w guberniach lubelskiej i siedleckiej Dodat­ kowo, wszystko wskazuje na to, że Francew wykorzystał w swojej pracy zestawie­ nia statystyczne uzyskane od poszczególnych gubernatorów Nie były one jednak pełne i koncertowały się raczej na przedstawieniu ruchu konwersyjnego. Według przytoczonych tam danych, na terenie guberni siedleckiej w 1905 r. na katolicyzm przeszły 107 034 osoby, a w guberni lubelskiej 40 342132. Skądinąd wiadomo, że prawie identyczne informacje na temat wielkości kon­ wersji na początku 1906 r. posiadało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych (107 033 127 В . Францавъ, К ар ты русскаго и православнаго населетя Холмской Руси, Варшава 1909, s . XVI . 128 L. Dymsza, Sprawa Chełmska, Warszawa 1911, s. 43 . 129 S . Dziewulski, Statystyka projektu rządowego o wyodrębnieniu Chełmszczyzny w świetle krytyki, Warszawa 1910, s. 21. 130 „Słowo”, 1909, nr 177, s. 1. 131 H . Wiercieński, Jeszcze z powodu wydzielenia Chełmszczyzny, Kraków 1913, s . 36 . 132 В . Францавъ, К ар ты , s . 25, 44. 1S4 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI konwertytów w guberni sieleckiej i 40 342 w guberni lubelskiej), o czym warszaw­ skiego generała-gubernatora Grigorija Skałona poinformował Siergiej Kryżanowski w piśmie z 7 marca 1906 r. 133. Tak więc Władimir Francew wydając swoją pub­ likację, wykorzystał nieaktualny już materiał statystyczny. O tym, że takie zestawienia istniały i że sporządzane były z polecenia war­ szawskiego generała-gubernatora, wiemy z akt kancelarii gubernatora suwalskie­ go, któremu Grigorij Skałon w piśmie z 26 grudnia 1905 r. polecił dostarczyć takie dane do 1 lutego 1906 r.134. Gubernator suwalski wywiązał się z powierzonego mu zadania. Tabela z informacjami o ludności katolickiej i prawosławnej przed kon­ wersją, o wielkości konwersji i o liczbie prawosławnych i katolików na początku 1906 r. miała być sporządzona według z góry narzuconego wzoru135. Główna część tabeli wykorzystanej w pracy Władimira Francewa zbudowana była zgodnie z przekazanym gubernatorowi suwalskiemu wzorcem . Był on, co cie­ kawe, fragmentem sprawozdania na temat wielkości konwersji byłych unitów na terenie powiatu radzyńskiego136 W książce dodano tylko kolumnę o liczbie lud­ ności prawosławnej w poszczególnych miejscowościach na początku 190S r. i o ję ­ zyku, jakim posługiwali się w domu mieszkańcy danej gminy. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie przy przygotowaniu tych dwóch ostatnich kolumn Francewa wspomogło Chełmskie Prawosławne bractwo Przenajświętszej Bogurodzicy i dy­ rektorzy poszczególnych dyrekcji szkolnych . Właśnie do informacji tam zawartych możemy mieć największe zastrzeżenia Tak więc polityczny charakter rozprawy profesora Francewa nie łączył się z kwestiami statystycznymi, co często próbuje mu się zarzucać . Praca ta miała być ważnym głosem w dyskusji nad problemem wydzielenia Chełmszczyzny - i tak zresztą było, nie zaś głosem w sprawie wielkości konwersji, bowiem wyliczenia Władimira Francewa zbliżone były do statystyk katolickich W tekście poprzedza­ jącym główną część opracowania - tabele - podaje on, że zgodnie z obliczeniami duchowieństwa prawosławnego na terenie eparchii chełmskiej w latach 1905-1909 na katolicyzm przeszło około 169 279 osób137, czyli tylko o kilka tysięcy mniej, niż podają zestawienia kurii lubelskiej . Głównym celem tego opracowania było udo­ wodnienie na konkretnych przykładach, że spora część konwertytów w dalszym ciągu posługuje się językiem „rosyjskim”138. 133 Pismo S . Kryżanowskiego do G . Skałona z 7 marca 1906 r. , AGAD, KWGG, sygn . 8860, k. 40v. 134 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do gubernatora suwalskiego z 26 grudnia 1905 r. , LVIA, f. 1010, ap. 1, nr 1773, k. 23 . 135 Впдом остъ о числп жителей православнаго и католическаго впроисповпдатя въ поуниатскихъ м п с т н о с т я х ъ августовскаго упзда 30 января 1906, tamże, k. 28-36. 136 LVIA, f. 1010, ap. 1, nr 1773, k. 24. 137 В . Ф р а н ^ в ъ , К ар ты , s . XII . 138 Tamże, s. 1-45 . 185 STATYSTYKA M INISTERSTW A SPRAW W EW NĘTRZNYCH Niestety nie zachowały się dane statystyczne, które pomogłyby dziś zweryfiko­ wać liczby przytaczane przez poszczególnych polskich autorów, głównie Stanisła­ wa Dziewulskiego, Henryka Wiercieńskiego i Lubomira Dymszę, polemizujących z zestawieniami zamieszczonymi w projekcie rządowym . Nie zachował się również kompletny materiał źródłowy w kancelariach poszczególnych gubernatorów, dla­ tego nie wiemy, na ile przygotowywane tam zestawiania były rzetelne . Swoją drogą, nie sposób zrozumieć metodologię badań przyjętą przez polskich przeciwników projektu chełmskiego, mieszających statystyki kościelne i urzędowe . Jakkolwiek słuszne wydają się ich uwagi odnośnie do niedokładności danych urzędowych, to już sama ocena skali owych nieścisłości nie ma żadnej wartości naukowej Na pewno możemy zgodzić się z wielokrotnie powtarzanymi uwagami na temat wiarygodności danych liczbowych zawartych w zeszytach Warszawskiego Komitetu Statystycznego139. Faktycznie, nawet wstępna analiza tych danych prze­ konuje nas, że nie uwzględniają one praktycznie konwersji (zob. tabela 4) . Tabela 4 . Liczba ludności prawosławnej i katolickiej na terenie guberni lubelskiej, siedleckiej, Powiat rzymsko­ katolicka prawosławna Konwersja w 1905 r. (W Francew) Ludność w 1904 r. (Warszawski Komitet Statystyczny) Konwersja w latach 1905-1908 (MSW) powiatu augustowskiego, mazowieckiego i Warszawy w latach 1904-1908 Ludność w 1908 r. (Warszawski Komitet Statystyczny) rzymsko­ prawosławna katolicka Biłgorajski 67 767 35 883 5 381 5 644 70 256 35 767 Hrubieszowski Zamojski 33 328 92 830 70 615 27 562 5 744 14 610 10 966 12 464 77 375 109 881 74 935 15 906 Krasnostawski 94 827 11 436 3 411 3 534 100 643 8 174 Lubartowski 90 122 2 328 230 224 92 894 2 068 M. Lublin 24 718 3 779 b. d. 546 24 719 3 931 Lubelski 145 122 4 484 b. d. 487 149 218 4 711 N .-Aleksandryjski 130 145 1 246 b. d. 3 137 385 1 258 50 153 53 387 3 487 4 752 51 078 49 391 Chełmski 52 394 71 022 6 832 11 141 62 065 71 806 Janowski Razem 110 232 866 836 2 540 280 503 647 40 342 805 50 566 121358 932 153 2 539 266 525 Tomaszowski Bialski 14 405 51 358 23 534 24 526 34 353 35 392 Włodawski 23 150 64 357 19 208 12 673 37 663 53 212 139 S . Dziewulski, Statystyka ludności guberni lubelskiej i siedleckiej wobec projektu utworzenia guberni chełmskiej, Warszawa 1909, s . 19-31; L. Dymsza, Sprawa, s . 40-54; H . Wiercieński, W sprawie wydzielenia Chełmszczyzny, Warszawa 1910, s. 12-42 . 186 KO NTROW ERSJE W OKÓŁ STATYSTYK KONW ERSJI Konstantynowski 26 060 37 138 27 548 27 089 57 306 10 053 Radzyński 48 824 32 051 28 873 28 073 80 413 4 773 Sokołowski 57 997 5 962 12 389 6 036 66 266 1 701 Węgrowski 77 525 385 b. d. 66 75 598 384 Garwoliński 121 691 374 b. d. 15 122 610 278 Łukowski 102 949 523 b. d. 102 103 923 299 Siedlecki 71 653 2 729 b. d. 1 912 74 275 1 592 M. Siedlce Razem Augustowski (suw. ) Mazowiecki (łom .) M . Warszawa 7 431 1 148 b. d. 20 9 861 1 859 544 254 56 889 194 877 15 926 107 034 14 735 100 512 15 944 652 407 73 748 107 951 1 635 69 392 518 b. d. 201 71 271 1 086 426 572 35 869 b. d. 658 425 672 27 979 Źródło: Труды варшавскаго стати сти ч еск аго к о м и т е та , выпускъ XXIII, С остояш е населетя въ десяти губершяхъ Ц а р с тва Польскаго къ 1-му января 1905 г., Варшава 1906; В . Францевъ, Карты, s. 1-44; С вп д ете о числп, k. 236v.-243v. ; Труды варшавскаго стати сти ч еск аго к о м и т е та , выпускъ XXX, Таблицы состояш я населешя въ десяти губершяхъ Ц ар ства Польскаго къ 1-му января 1908 г., Варшава 1909, s. 10-72; Ведомость о числ®, к. 28-36. Warto zwrócić uwagę na znaczne różnice pomiędzy liczbą prawosławnych i katolików w statystykach władz diecezjalnych i w danych urzędowych . Różnice te mogły być konsekwencją nieuwzględniania przez statystyki kościelne i cer­ kiewne ludności niestałej, zamieszkującej czasowo obszar danej parafii . Ta kate­ goria ludności, często dość mobilna, mogła sztucznie zawyżać liczbę katolików czy prawosławnych Kolejnym problemem, w przypadku statystyk cerkiewnych, był brak informacji na temat różnego rodzaju cerkwi specjalnych, istniejących przy oddziałach wojskowych, brygadach straży granicznej, szkołach, szpitalach itp . Na wiarygodność danych mogło wpływać również niezbyt sumienne wy­ wiązywanie się ze swoich obowiązków przez pracowników urzędów gminnych czy miejskich, zajmujących się prowadzeniem ksiąg ludności Na zagadnienie to zwracał uwagę międzywojenny badacz Stefan Szulc, analizując wiarygodność statystyk opracowanych przez Warszawski Komitet Statystyczny. Podkreślał on m .in, że główną winę za niedokładność tych danych ponoszą przedstawiciele administracji terenowej, a szczególnie wójtowie, często mało skrupulatni i do­ puszczający się nadużyć W jego opinii, najlepiej wiarygodność wspomnianych ksiąg zweryfikował spis jednodniowy w 1897 r , w wyniku którego okazało się, że liczby znajdujące się w księgach ludności były na ogół wyższe od danych uzy­ skanych w czasie spisu140. 140 S . Szulc, Wartość materiałów statystycznych dotyczących stanu ludności b. Królestwa Pol­ skiego, Warszawa 1920, s. 37-46. STATYSTYKA M INISTERSTW A SPRAW W EW NĘTRZNYCH 187 Szukając odpowiedzi na pytanie, które zestawienia statystyczne konwersji były najdokładniejsze, warto na samym początku odrzucić zestawienia mało wiary­ godne Za takie należy uznać pierwsze statystyki Chełmskiego Duchownego Konsystorza Prawosławnego i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z początku 1906 r. Niewiarygodne były również wyliczenia polskich badaczy, z kilku powodów Po pierwsze, starali się oni dane uzyskane z różnych źródeł, głównie z parafii rzym­ skokatolickich, gmin, porównywać ze statystykami gubernialnymi i z wyliczenia­ mi Warszawskiego Komitetu Statystycznego Zabiegi takie musiały zakończyć się niepowodzeniem Najbardziej wiarygodne wydają się zestawienia rzymskokatolickie i później­ sze zestawienia cerkiewne, które szacowały liczbę konwertytów na terenie guberni siedleckiej i lubelskiej w latach 1905-1909 na około 170 tys . Możliwe nawet, że osób tych było nieco więcej, ponieważ ruch konwersyjny w latach następnych nie ustawał, a wraz z wydzieleniem Chełmszczyzny przybrał nawet chwilowo na sile141. Na terenie guberni suwalskiej i łomżyńskiej katolicyzm przyjęła ogromna większość miejscowych prawosławnych, najprawdopodobniej ponad 10 tys osób Liczby podawane przez władze administracyjne, przewyższające nawet 15 tys osób, wynikały z błędnego zawyżenia liczby ludności prawosławnej na tym ob­ szarze Tak więc na terenie całego Królestwa Polskiego do roku 1915, katolicyzm przy­ jęło ok 200 tys byłych unitów Była to liczba dość znaczna, zwłaszcza jeżeli weź­ miemy pod uwagę, że ogólna liczba populacji pounickiej na terenie Królestwa Pol­ skiego przed ukazem tolerancyjnym wynosiła ponad 410 tys . osób (około 13 tys . osób na terenie guberni łomżyńskiej i suwalskiej oraz około 400 tys w guberni siedleckiej i lubelskiej)142. 141 Według danych dostarczonych przez gubernatora chełmskiego do Ministerstwa Spraw We­ wnętrznych, na terenie guberni chełmskiej od 1 stycznia 1913 r. do 1 stycznia 1914 r. katolicyzm przyjęło 12 198 osób, w okresie od 1 stycznia 1914 r. do 1 stycznia 1915 r. osób tych było 3699. PrMA, 821, on. 10, g 291, k. 33; tamże, g 290, k. 281. 142 J. Fedoryk, Duchowieństwo prawosławne w Królestwie Polskim w latach 1975-1905, [wydruk komputerowy rozprawy doktorskiej znajdujący się w Bibliotece Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie], Lublin 2010, s. 228; Apxwen. HwKaHopi, Omnemt, k. 17. Rozdział 5 Konflikt katolicko-prawosławny 5.1. Walka propagandowa Wraz z wydaniem ukazu tolerancyjnego na terenie Chełmszczyzny i Podla­ sia nasiliła się walka propagandowa Wśród polskich organizacji największą ak­ tywność na tym polu przejawiało Towarzystwo Opieki nad Unitami, prowadzące systematyczną działalność wśród byłych unitów mniej więcej od 1903 r. (chociaż istnieją przesłanki pozwalające przypuszczać, że pierwsze nieskoordynowane pró­ by agitacji podejmowano już w czasie spisu jednodniowego w roku 18971) Tuż przed wydaniem ukazu tolerancyjnego w ulotkach TOnU bezpardonowo krytykowano rosyjską politykę religijną i dyskredytowano zasługi Aleksandra II - „fałszywego oswobodziciela”. Chwalono w nich bohaterską postawę byłych uni­ tów, ale także zachęcano ich do wytrwania w oporze, gdyż: „banda czynowników [urzędników - przyp A S ] czuje tę rosnącą pomoc Polski i Kościoła, więc was tumani, więc kusi do prawosławia podłym sposobem przekupstwa . My jednak wy­ trzymamy Wierny unita będzie wznosił modlitwy do Boga w kościołach, będzie jeździł na odpusty do Częstochowy, bo chce zostać na zawsze Polakiem-katolikiem W czem niech nam raczy dopomóc Pan nasz jedyny, Jezus Chrystus Odku­ piciel Świata i Matka Boska Częstochowska. Amen”2. Zmasowana akacja propagandowa rozpoczęła się w kwietniu i maju 1905 r. , tj w przeddzień i tuż po wydaniu ukazu tolerancyjnego W rozpowszechnianych wówczas ulotkach szeroko komentowano rosyjskie klęski na Dalekim Wschodzie, traktowane jak kara Boża wymierzona Moskalom za prześladowanie katolików Sugerowano również, że rosyjskie panowanie niedługo się skończy i unici będą mogli przechodzić do Kościoła łacińskiego3. 1 Zob. rozdział I, podrozdział: „Pierwszy Powszechny Spis Ludności Imperium Rosyjskiego w 1897 r. i jego wpływ na sytuację opornych”. 2 Ulotka TOnU z przełomu lutego i marca 1903 r. , APL, ChWDKP, sygn . 5571, k. 7-8 . 3 Ulotka TOnU z kwietnia 1905 r. , PrMA, $ . 821, on . 10, n . 213, k. 34. 190 K O NFLIKT KATOLICKO-PRAW OSŁAW NY W ulotce wydanej w maju 1905 r., a więc już po ogłoszeniu ukazu tolerancyjne­ go, pojawiło się twierdzenie, że nowe przepisy były nie tyle przejawem dobrej woli cara, co raczej skutkiem rosyjskich klęsk militarnych oraz interwencji Ojca Święte­ go Co ciekawe, Japonię kreowano na egzekutora woli Bożej, wymierzającego im ­ perialnej Rosji sprawiedliwość4. Propagandowe wykorzystywanie wojny japońsko-rosyjskiej mocno odcisnęło się na postawie ludności Przykładowo w Śniatyczach po konwersji Antoniny Romańczuk i jej męża miejscowi prawosławni obrzucali ich wyzwiskami, nazywając „wyklętymi” lub „Japończykami”. Niektórzy wykrzy­ kiwali nawet, by „zabierali się do swojej Japonii”5. Poza wymiarem propagandowym, podstawowym celem ulotek Towarzystwa Opieki nad Unitami było poinstruowanie konwertytów, jak należy postępować w realiach zaistniałych po ogłoszeniu ukazu z 17 kwietnia. Zalecano m. in ., by nie płacić za przechodzenie do Kościoła katolickiego i nie wierzyć w plotki o przywró­ ceniu Kościoła greckokatolickiego6. Towarzystwo w słowach niezwykle radykal­ nych krytykowało również postawę władz carskich i duchowieństwa prawosław­ nego . Przytoczmy tylko niewielki fragment jednego z takich druków: „Musiało się skończyć to okrutne panowanie popów, bo na krzywdzie ludz­ kiej się opierało ono, bo łzy wyciskało, bo dusze ludzkie gubiło Więc popi pokor­ nie powinni byli poddać się sprawiedliwości Woli Bożej, powinni byli zrozumieć, że grzechem jest sprzeciwiać się wyrokom Opatrzności Ale jakże popy mają co zrozumieć, kiedy właśnie Pan Bóg im rozum odebrał, a szatan w moc swoją ich porwał To też popy jak te bezrozumne stworzenia, kręcą się teraz, wiercą się, la­ mentują, to znów srożą się i grożą nam katolikom, a wciąż bluźnią przeciw Panu Bogu, wciąż kłamią i plwają na Kościół nasz Święty Rzymsko-Katolicki i różnym łgarstwem chcą uratować swoje panowanie”7. Mimo że fragment ten opisuje dość specyficzny stosunek Towarzystwa do kle­ ru prawosławnego, to należy jednak podkreślić, że przytaczana ulotka nie wzy­ wała do nienawiści względem księży prawosławnych, a w dalszej części nawoły­ wała nawet do zaniechania wszelkich wrogich działań skierowanych przeciwko duchowieństwu i wyznawcom prawosławia: „Wiara nasza jest oparta na miłości bliźniego, więc pamiętajcie, aby nikt nie dokuczał prawosławnemu i żadnego przymusu mu nie czynił, skłaniając braci naszych ku prawdziwej wierze katolickiej Chrystusowej”8. 4 Tamże, k. 35-35v. 5 Protokół przesłuchania funkcjonariusza straży ziemskiej z 17 października 1905 r. , APL, KGL, sygn. 1905: 234, k. 9 . 6 Ulotka TOnU z maja 1905 r. , PrMA, ^ . 821, on . 10, g 213, k. 35-35v. 7 Załącznik do pisma proboszcza prawosławnego w Tarnawatce do biskupa chełmskiego i lubel­ skiego Eulogiusza z 27 września 1905 r. , APL, ChKP, sygn . 26, k. 6-6v. 8 Tamże, k. 6v. WALKA PROPAGANDOWA 191 Oceniając postawę Towarzystwa Opieki nad Unitami, warto zauważyć, że du­ chowieństwo katolickie oficjalnie dystansowało się od tej organizacji . Niechętnie odnosił się do niej również sam biskup lubelski Warto to podkreślić, ponieważ władze carskie niejednokrotnie próbowały utożsamiać poglądy prezentowane przez Towarzystwo ze stanowiskiem Kościoła rzymskokatolickiego Prawdą jest, że część duchownych popierała tę organizację, jednak równie duża grupa krytyko­ wała narodowców za obecny w ich ulotkach nienawistny ton9. Oczywiście nie tylko Towarzystwo prowadziło w tym gorącym okresie agita­ cję . Na zdecydowanie mniejszą skalę takie działania podejmowały również inne organizacje podziemne, w tym m in Polska Partia Socjalistyczna Najprawdopo­ dobniej w maju 1905 r. Wydział Chłopski tej partii wydał ulotkę pt . „Do chłopów unitów!”. Autorzy druku przekonywali byłych unitów, podobnie jak narodowcy, że ukaz tolerancyjny nie był przejawem łaski carskiej, ale raczej konsekwencją pora­ żek caratu . Podkreślano, że bez obalenia samodzierżawia te liberalne zmiany mogą mieć charakter tylko czasowy: „car [...] przeczekawszy znowu gnać was będzie do cerkwi, znowu sadzać będzie opornych do kryminałów, znowu wyprawiać was będzie całymi wsiami na Sybir”10 Warto zauważyć, że PPS, w przeciwieństwie do TOnU, prowadziła swoją agitację nie tylko na terenie guberni siedleckiej i lubel­ skiej, ale i w guberni suwalskiej11. Poza środowiskami świeckimi, również duchowieństwo katolickie angażo­ wało się w walkę propagandową Główny jej ciężar wzięli na swoje barki jezuici krakowscy, którzy przygotowywali tzw „Katolickie odpowiedzi” („Католичесюе ответы”)12, będące odpowiedziami na napastliwie i obraźliwe prawosławne ga­ zetki „ludowe”, szczególnie te wydawane w Ławrze Poczajowskiej („Почаевскш листок”) i w Chełmie („Холмскш народный листок”) . Głównym tematem tych polemik były różnice teologiczne między katolicyzmem a prawosławiem I cho­ ciaż ksiądz Karol Dębiński wysoko ocenił ich poziom13, tak na prawdę były one napisane językiem hermetycznym i niezrozumiałym dla prostego ludu, więc siłą 9 K . Dębiński, Z przeżytych chwil, t. 1, AOP, [brak sygnatury], s . 286. 10 K . Maksymiuk, Druki ulotne kierowane do unitów na Podlasiu, z Archiwum Państwowego w Siedlcach (1903-1905), „Prace Archiwalno-Konserwatorskie na terenie Województwa Siedleckie­ go”, 1993, z. 8, s. 92-94. 11 W wiosce Nowosiółki w powiecie augustowskim włościanin Piotr Todryk wraz z żoną Petronelą zapraszali do domu włościan, gdzie czytali im proklamację „Do chłopów unitów”. Według jed­ nego ze świadków, wezwanie to miało być rozdawane również przy kościele w Adamowiczach . Pismo kancelarii warszawskiego generała-gubernatora do gubernatora suwalskiego z 4 lipca 1905 r. , LVIA, f. 1010, ap. 1, nr 1773, k. 5 . 12 Przykładowa ulotka: APL, KGL, sygn . 1911: 58 st. 1, k. 28 . 13 K . Dębiński, Ukaz tolerancyjny z 30 kwietnia 1905 roku w diecezji lubelskiej. Wolność unitom porzucania prawosławia, [Odbitka z „Wiadomości Archidiecezjalnych Warszawskich”], Warszawa 1918, s 5 192 K O NFLIKT KATOLICKO-PRAW OSŁAW NY rzeczy musiały mieć niewielki wpływ na masy. Tym bardziej że władze zabroniły ich rozpowszechniania14. Ulotki prawosławne przygotowywało głównie chełmskie bractwo Przenaj­ świętszej Bogurodzicy, które od momentu powstania (w 1879 r. ) swoją aktywność skierowało na walkę z „łacińsko-polską propagandą” oraz na „podniesienie świa­ domości religijnej ludności prawosławno-rosyjskiej”15. Przez przeszło 20 lat w wy­ dawnictwie brackim opracowano i opublikowano kilkadziesiąt broszur i książek o tematyce religijnej i historycznej16. Ponieważ organizacja ta podlegała każdora­ zowemu wikariuszowi lubelskiemu, a od 1905 r. biskupowi chełmskiemu, mogła stanowić intelektualne zaplecze politycznej ofensywy władyki Eulogiusza17, jak już wspominaliśmy, osobiście angażującego się w agitację i zachęcającego do tego du­ chowieństwo parafialne18. Warto zwrócić uwagę, że bractwo chełmskie wykazywało się znacznie więk­ szą inwencją w działalności propagandowej niż Towarzystwo Opieki nad Unitami, gdyż swoje ulotki wydawało nie tylko w języku rosyjskim, ale także po ukraińsku, a nawet po polsku . Pierwsza znana ulotka zatytułowana Prawosławni Ruscy ludzie! (Православные русте люди!) ukazała się najprawdopodobniej na początku maja 1905 r. Jej założenia pokrywały się z treścią kazań biskupa Eulogiusza wygłasza­ nych w trakcie wizytacji . Nawoływano w niej do wytrwania w wierze, a konwerty­ tów zachęcano do powrotu na łono prawosławia19. W tym okresie ukazały się jeszcze dwa analogiczne druki brackie wydane w ję ­ zyku polskim Stylizowano je na zwierzenia skruszonego konwertyty, który jak wielu innych porzucił prawosławie, lecz rozczarował się tym, co zobaczył w koś­ ciele W końcowym fragmencie jednej z tych ulotek ów rzekomy nawrócony wy­ znaje: „Żałuję żem rzucił mają ruską wiarę . W tej wierze byłem swobodniejszy! Widzę teraz, że trzeba mi iść w ślady św Apostoła Piotra, który ze strachu trzy 14 Władze carskie skonfiskowały w Wilnie nakład „katolickich odpowiedzi”. Anonimowy autor skarżył się, że Ławra Poczajowska może bezkarnie obrażać katolików, nawoływać do rzezi czy zachę­ cać do pogromów, „a nam nawet kłamstwa odeprzeć nie wolno”. „PK”, 1907, nr 49, s . 1. 15 Statut chełmskiego bractwa Przenajświętszej Bogurodzicy z 1879 r. , APL, ChPBB, sygn . 1, k. 14. 16 Н . Страшкевичь, Л птоп ись д в а д ц ат и п я ти л n тiя Холмскаго Православнаго Свято-Богородицкаго Б р а т с т в а (1879-1904 г.г.), Холмъ 1907, s. 267. 17 Новая страница для исторш Православной Церкви в Холмскомъ Крае, „ХВЕВ”, 1905, № 21, s. 251. 18 W sprawie ulotek rozdawanych przez kler prawosławny pismo do biskupa Eulogiusza skie­ rowali mieszkańcy wioski Kodeń w guberni siedleckiej. Skarżyli się w nim m .in . na mieszanie w tych ulotkach spraw wiary z wątkami nacjonalistycznymi i politycznymi, co w ich opinii potęgowało wro­ gość w „środowisku poddanych jednego cara” i sprzyjało rodzeniu się fanatyzmu. Z tego powodu ludność katolicka prosiła władykę o wydanie zakazu rozpowszechniania takich ulotek. Zob. Pismo mieszkańców osady Kodeń do biskupa chełmskiego i lubelskiego Eulogiusza z 6 czerwca 1905 r , APL, ChKP, sygn . 47, k. 1. Dodajmy tylko, że biskup Eulogiusz nie przychylił się do tej prośby. 19 AAL, KGL, sygn . Rep. 60 XII nr 22, k. 110-111v. WALKA PROPAGANDOWA 193 razy odrzekł się Pana swojego Jezusa Chrystusa, lecz gdy się opamiętał, to płakał i żałował i na zad wrócił się do swojego ukochanego Boga”20. Bractwo wydało również ulotkę spisaną w języku rosyjskim z elementami języ­ ka ukraińskiego, zatytułowaną Słowo do utraconych braci (Слово къ заблудшимъ братьям ь)21. Ulotka ta przypominała inne druki bractwa . Podkreślano w niej, że Mikołaj II pragnie, by ludność rosyjska wyznawała prawosławie, oraz że nie należy słuchać „kłamliwych plotek rozsiewanych przez Polaków”, namawiających Rosjan do porzucenia swojej wiary W ulotce tej wspominano m. in . o wizycie wło­ ścian prawosławnych u cara 12 maja 1905 r. oraz o audiencji carskiej udzielonej biskupowi Eulogiuszowi 24 maja. Podkreślano przy tym, że w czasie tych dwóch spotkań car przekonywał swoich gości, iż nikomu nie pozwoli krzywdzić prawosławnych22. Druk kończył się charakterystycznym wezwaniem: „Drodzy rodzeni bracia nasi, odwołujemy się do waszego sumienia Opamiętajcie się, wróćcie do swojej ruskiej Cerkwi Jak ojcowie i dziadowie wasi mocno trzymajcie się swojej ruskiej wiary, idźcie do duchownych, pokajajcie się, wyspowiadajcie się . Miłościwy Pan Bóg odpuści wam ciężki grzech wyparcia się wiary waszej, jak odpuścił św Piotrowi wyparcie się Chrystusa23. Bractwo sfinansowało również wydanie broszury prawosławnego księdza Wła­ dimira Drozda, jednego z przedstawicieli ruchu „małoruskiego”, noszącej tytuł Sło­ wo do prawosławnych chrześcijan z powodu pojawiania się u nich samozwańczych kaznodziei (Слово къ православнымь xpucmiaHaMb по поводу появившихся у нихъ самозваныхъ вероучителей). Kapłan ten tak ostrzegał w niej przed „fał­ szywymi prorokami”24: „Z bólem serca zauważam, jak wśród powierzonej mi przez Chrystusa owczarni, zagnieździli się i rozmnożyli fałszywi prorocy i fałszy­ wi Chrystusowie, przed którymi Chrystus tak gorliwie ostrzegał Z bólem patrzę jak te drapieżne wilki przywdziewają owczą skórę, podchwycają ciągle to nowe 20 Pierwsza ulotka, tamże, k. 112-112v. ; druga ulotka, tamże, k. 116. 21 Trudno powiedzieć, czy do sprawozdania bractwa chełmskiego za lata 1904 i 1905 wkradł się błąd, czy po prostu mniej więcej w tym samym czasie wydano dwie podobnie zatytułowane ulotki, w każdym razie do naszych czasów dotrwała tylko broszura pod nieco innym tytułem: Слово до заблудшихъ б р атьп въ нашихъ, wydana 3 czerwca 1905 r. О т ч е т ъ о состоянш и дпятельнос т и находящегося подъ Высочайшимъ Его Императорскаго Величества покровительствомъ Холмскаго Православнаго Свято-Богородицкаго Б р а т с т в а за 1904-1905 (двадцать ш естой) годъ, „ХЦЖ ”, 1906, № 2, s. 41; Слово до заблудшихъ б р а тп въ нашихъ, ГАРФ, ф . 5122, оп. 1, д. 60, k. 28 . 22 Tamże, k. 28-29. 23 Tamże, k. 29v. 24 Warto dodać, że w sprawie tej ulotki 22 października 1905 r. oficjalną skargę do gubernatora lubelskiego wystosował biskup lubelski Franciszek Jaczewski, zarzucając prawosławnemu bractwu chełmskiemu rozpowszechnianie wśród ludności druków o charakterze nie tyle religijnym, co poli­ tycznym Zob Pismo rzymskokatolickiego biskupa lubelskiego F Jaczewskiego do gubernatora lubelskiego J. Mienkina z 22 października 1905 r. , APL, KGL, sygn . 1905: 162, cz. II, k. 90-91v. 194 K O NFLIKT KATOLICKO-PRAW OSŁAW NY ofiary, wyrywają wnętrzności jedynej, przeczystej oblubienicy Chrystusowej, Cer­ kwi, przeszkadzają w jednoczeniu duchowych dzieci z ich Matką. Biorą św. Księgę, Biblię, a następnie udają się do domów prawosławnych, tam czytają i tłumaczą ją według swojego zepsutego rozumu, ze złej woli, niezgodnie z nauką św Cerkwi, niezgodnie z duchem Chrystusowym A lud nasz idzie do tych fałszywych na­ uczycieli wiary, idą ślepcy ku ślepym . [...]. Jakie są tego owoce? Cieszy się diabeł, świętuje piekło, pokój w Cerkwi naruszony Dzieci Boże, żyjące do samej starości w miłości i zgodzie, obecnie męczą się nawzajem wrogością”25. Prawosławne bractwo Przenajświętszej Bogurodzicy sfinansowało także pub­ likację wezwania Rady Zebrania Rosyjskiego, skierowanego do prawosławnej ludności „Chełmszczyzny, Podlasia i południowej części Kraju Nadwiślańskiego”. Podobnie jak w wielu innych drukach tego typu, autorzy starali się wytłumaczyć czytelnikom prawdziwy sens ukazu tolerancyjnego, który w założeniu miał przy­ nieść „pokój i miłość poddanym jednego cara”, a nie zachęcać ich do zmiany wy­ znania Przekonywano również, że siłowe przeciąganie na katolicyzm, podobnie jak naśmiewanie się z prawosławia i obrażanie go, podlega surowej karze26. W su­ mie treść tej ulotki nie odbiegała zasadniczo od przekazu druków bractwa . Zdarzały się jednak druki zdecydowanie bardziej napastliwe i wulgarne Do takich możemy zliczyć ukraińskojęzyczne ulotki tajemniczego „Bractwa Ochrony Ludu Rosyjskiego przed Lachami i Księżmi”, otwarcie nawołujące do rzezi: „Jeżeli Lachy zaczną buntować was przeciwko ruskiemu carowi, to chwyćcie za pałki i to­ pory, dopóki nie przyjdą wojska z bagnetami i jak myszy ich nie wykłują i jak psy powywieszają Nie bój się ruski narodzie niczego, prawosławny ruski car ocali cie­ bie przed Lachami”. Zamiast komentarza do tych broszur, przytoczmy kolejny ich fragment: „Niech pluje i kicha każdy Ruski na zdechłą i śmierdzącą Polskę, a silnie trzyma się wszystkiego swojego, co prawosławne i ruskie, a Pan Jezus Chrystus, Głowa naszej Świętej Cerkwi, pomoże swoją łaską stać niezachwianie przeciwko wrogom, Lachom i księżom . Psa, Żyda i Lacha wiara jednaka, mawiali nasi dzia­ dowie i pradziadowie na Podlasiu i Chełmszczyźnie, pamiętajcie ruscy bracia te słowa i nie zapominajcie o nich nigdy. Amen”27. Z propagandowych druków prawosławnych, krążących wówczas po obszarze Chełmszczyzny i Podlasia, warto wymienić jeszcze czarnosecinne gazetki wyda­ wane w Ławrze Poczajowskiej - „Почаевсюе Листки”28, obrażające papieża, du­ chowieństwo katolickie i katolicyzm w ogóle . Redaktorem tych gazetek był osła­ 25 B . flpo3fli, Cnoeo kk npaeocnaenuMb xpucmianaMb no noeody noneuemuxcn y huxb caMO3sanuxb eepoyuumeneu, „XBEB”, 1905, № 22, s. 260-263. 26 Omb Coenm a Рyccкaгo Coópanin xumennMb npaeocnaenou XonMW,unu, nodnxuibx u K)xнaгo npueucnnmn, APL, ChKP, sygn . 45, b. p . 27 Druki te w polskim tłumaczeniu opublikowane zostały w: K. Maksymiuk, Druki, s . 95-102. 28 APL, KGL, sygn . 1911: 58 st. 1, k. 147. WALKA PROPAGANDOWA 195 wiony archimandryta Witalis, którego działalność wspomagał arcybiskup wołyń­ ski i żytomierski Antoniusz (Chrapowicki)29. W późniejszym okresie organem czarnosecinnej propagandy na Chełm szczyźnie został „Холмскш Народный Листокъ” (od 1908 r. na stronie tytułowej umieszczano znak Związku Narodu Rosyjskiego), redagowany przez archimandrytę Dionizego (Waledyńskiego), późniejszego zwierzchnika Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w międzywojennej Rzeczypospolitej Czasopismo to wychodziło od roku 1906, początkowo jako dodatek do „Холмской Церковной Жизни”, i skierowane było głównie do ludu . Prostym i przystępnym językiem tłu­ maczono w nim wyższość prawosławia nad katolicyzmem, zachęcając do wytrwa­ nia w „wierze ojców”. Argumenty, jakie przytaczano, często były naiwne lub wręcz komiczne Tak oto przykładowo profesor chełmskiego seminarium duchownego Michaił Kobrin zniechęcał prawosławnych do konwersji na katolicyzm: „Nikt nie może z własnej woli nagle zmienić swoich duchowych i cielesnych właściwości Jak bardzo murzyn nie myłby się i nie mówił, że jest biały, on i tak pozostanie czarny, ponieważ takim się urodził . [...] Identycznie i wy nie możecie stać się Polaka­ mi, jakbyście tego nie chcieli Rosjanie nie wyróżniają się od Polaków ciałem, ale odróżniają się od nich duszą. Wiecie, że Polacy są dumni, skryci, chełpliwi, zaro­ zumiali, czasami lekkomyślni . Te cechy duszy dziedziczą po ojcu i matce, i prze­ chowują je w swojej krwi . U Rosjan takie cechy prawie nie występują . Ruscy są odwrotnie: spokojni, otwarci, dobroduszni, rozsądni, współczujący bliźniemu”30. Z czasem poziom druków cerkiewnych znacznie się poprawił - zaczęto je redago­ wać w podobny sposób jak omawiane wcześniej „Katolickie odpowiedzi”, przez co straciły swój populistyczny charakter31 Wyjątkową kategorię ulotek wydawanych w tamtym okresie stanowiły druki lubelskiego ziemianina i późniejszego polskiego posła w rosyjskiej Dumie Pań­ stwowej Jana Stecki ego . W grudniu 1905 r. zwrócił się on do ludności ruskiej Chełmszczyzny i Podlasia ze specjalną odezwą - stanowiącą zresztą element jego kampanii wyborczej Dementowała ona różne nieprawdziwe, jego zdaniem, po­ głoski o wrogich planach ludności polskiej wobec Rusinów, a przede wszystkim 0 rzekomych planach odebrania im ziemi: „Nam Polakom nawet się nie śniło o ni­ czym podobnym Oto macie tutaj od nas nasze zaręczenie i nasze słowo, że zgody 1miłości pragniemy dla siebie i dla was, że chcemy wspólnego dobra, a nie krzyw­ 29 W. Osadczy, Święta Ruś. Rozwój i oddziaływanie idei prawosławia w Galicji, Lublin 2007, s. 414-415 . 30 Беспда съ новымъ полякомъ, „ХНЛ”, 1906, № 6-7, s. 14. 31 О непогрпшимости папъ. Издаше для русскаго народа Люблинской и Сбдлецкой губернш, Юевъ 1907; О католической вп р п къ укланяющимся въ католичество, Могилевъ 1907. 196 K O NFLIKT KATOLICKO-PRAW OSŁAW NY dy Pokoju tak domom naszym, jak waszym, kto inaczej powiada, ten nie od nas idzie, ten jest wróg”32 Jan Stecki starał się również dementować pogłoski o wrogich zamiarach ludno­ ści polskiej: „Czy my Polacy chcemy żebyście porzucili wiarę waszą? Nie! Niechaj w błahoczestnych cerkwiach rozlega się słowo Boże po staremu! Czy my chcemy abyście od nas uszli? Nie! Niechaj naród prawosławny tutaj się gnieździ i mnoży, a niechaj ziemię tę kocha! Czy chcemy pańszczyzny? A jakże ona powrócić może? Przecież wasze grunta zostały przez was zapłacone i są zapisane w tabelach i re­ jestrach? Więc nie dajcie się dłużej tumanić bracia ludziom złym i przewrotnym Znacie dobrze katolików co między wami mieszkają, macie też po dworach panów polskich, zapytajcie się sumienia swego, czy was kiedy krzywdzili? A potem za­ pytajcie się wprost katolickich ludzi, czy prawda, co o nich piszą i mówią do was, sami zobaczycie, że to kłamstwo”33 Ta niezwykle ciekawa odezwa kończyła się pojednawczym apelem: „Bracia Rusini, na jednej ziemi żyjemy, jedna też ziemia kości nasze przykryje! Niech jedna będzie myśl nasza i zgoda niech powróci na nowo Poniechajmy podejrzeń, kłótni i nienawiści, podajmy sobie ręce i zaprzysiężmy szczerość w mowie, a uczciwość w uczynkach . Ku chwale Boskiej... pracujmy każdy we własnym zagonie, a będzie spokój i szczęście!”34. Kilka miesięcy później w „Ziemi Lubelskiej” ukazał się kolejny tego typu druk Jana Steckiego Deklarował się w nim jako poseł wszystkich mieszkańców Lubel­ szczyzny, bez względu na wyznanie i narodowość . Podkreślał m .in .: „Polacy i Rusini są bliźnimi, więc kochać się powinni i dobrze sobie życzyć wzajemnie, a kto ina­ czej mówi, ten między nami nienawiść sieje, ten jest złym chrześcijaninem i złym człowiekiem . Takiego burzyciela spokoju myśmy odrzucić powinni . [...] Bądźcie przekonani, że wasza niedola, wasza krzywda równie nas boli, posłów wybranych w guberni lubelskiej, jak niedola i krzywda ludu katolickiego, a wobec rządu i m o­ narchy bronić będziemy spraw waszych tak samo uczciwie, jak własnych . Jeste­ śmy przedstawicielami wszystkiej ludności Królestwa Polskiego, bez różnicy wiary i mowy, a jeżeli doznacie krzywdy, to wiedzcie o tym, że bez wahania możecie o niej nam donieść i my krzywdzicieli waszych głośno oskarżymy”35. Jak łatwo można się domyślać, list ten spotkał się z szybką odpowiedzią „pra­ wosławnego włościanina z guberni lubelskiej”, opublikowaną w gazecie „Холмскш народный листокъ”. ó w rzekomy włościanin polemizował z argumentami przy­ toczonymi przez posła Steckiego, pytając się retorycznie, jak prawosławni mogą 32 BU KUL, rkps 1218, t. 1, k. 79v. 33 Tamże, k. 79v. 34 Tamże 35 List otwarty Jana Steckiego członka Dumy Państwowej do Rusinów prawosławnych, w gub. lubelskiej zamieszkałych, „Ziemia Lubelska”, 1906, nr 99, s. 1. RELACJE LUDNOŚCI KATOLICKIEJ I PRAWOSŁAWNEJ PO W YDANIU U KAZU TOLERANCYJNEGO 197 się nie bać katolików, kiedy: „Polacy targnęli się zniszczyć całe rosyjskie prawosła­ wie, rzucili się na nas niczemu nie winnych, na nasze cerkwie, kaplice, szkoły Nas nie trzeba zachęcać do miłości bliźniego, lecz Polaków”. W dalszej części swojego wywodu autor „odpowiedzi” podkreślał, że wyznawcy prawosławia na Chełmszczyźnie nie traktują polskich posłów w Dumie jako swoich reprezentantów, cze­ go mogą dowieść pisemne oświadczenia „całej ludności prawosławnej guberni”36 Nie był to jedyny komentarz do odezw Jana Steckiego. Na początku 1906 r. w gazecie „Холмскш народный листокъ” ukazał się również artykuł pt. Prze­ biegłość Polaków (Х и тр ость поляковъ). Cytowano w nim obszerne fragmenty tekstów posła Steckiego, ostro je krytykując i sugerując, że z historycznego punktu widzenia nawoływanie do zbliżenia ludności polskiej i rosyjskiej najczęściej nie wróżyło nic dobrego . Dowodem potwierdzającym przewrotność Polaków, w opi­ nii autora artykułu, miała być chociażby wroga działalność duchowieństwa rzym­ skokatolickiego i polskiej szlachty Wywód ten podsumowano stwierdzeniem, że Polakom nie należy ufać bezrefleksyjnie, ponieważ ich słowa z reguły nie znajdują potwierdzenia w czynach37 Jak zatem widzimy, po wydaniu ukazu tolerancyjnego walka propagandowa prowadzona na terenie Chełmszczyzny i Podlasia uległa widocznej radykalizacji Radykalizacja ta była konsekwencją istotnego pogorszenia się relacji katolicko-prawosławnych 5.2. Relacje ludności katolickiej i prawosławnej po wydaniu ukazu tolerancyjnego Ukaz tolerancyjny nie wprowadził pełnej wolności religijnej, co mocno iryto­ wało ludność pounicką . Szczególnie bolesne było nieuregulowanie problemu „m ał­ żeństw krakowskich”, nieochrzczonych dzieci, a także utrzymywanie przez władze dyskryminujących innowierców przepisów, określających zasady wychowywania potomstwa w małżeństwach mieszanych Z drugiej strony, jak już wspominaliśmy, na postawę części ludności wpływało również naiwne przekonanie, że nowe pra­ wo wyznaniowe nie tylko przyczyni się do poprawy ich sytuacji religijnej, ale też przyniesie ze sobą gwałtowną zmianę warunków życia w Królestwie Polskim - po 17 kwietnia 1905 r. na Chełmszczyźnie i Podlasiu miało nastać „polactwo”38. 36 М. Петрович, Непрошенный защ итникъ, „ХНЛ”, 1906, № 10, s. 11-13 . 37 „ХНЛ”, 1906, № 3, s. 5-8 . 38 Tak chłopi z Podlasia nazywali czasy po ukazie tolerancyjnym . Zob. W S . Reymont, Z ziemi chełmskiej, Warszawa 1990, s . 30 . 198 K O NFLIKT KATOLICKO-PRAW OSŁAW NY Jednak główną przyczyną pogarszających się relacji katolicko-prawosławnych była, podobnie jak w latach poprzednich, nieprzemyślana polityka wyznaniowa władz carskich System karania ludności za przestępstwa wyznaniowe powodował eskalację konfliktów religijnych, głównie poprzez rozbudowane donosicielstwo, potęgujące niechęć do rzeczywistych, jak i domniemanych autorów donosów. Ne­ gatywnie na nastroje ludności wpływała również wspomniana już agitacja, pro­ wadzona nie tylko poprzez rozdawanie ulotek czy gazetek, ale także przez roz­ siewanie różnych pogłosek Najpopularniejsze z nich mówiły o bliskim „nastaniu Polski” oraz przepędzeniu wszystkich Rosjan i wyznawców prawosławia za Bug39 Wspominano też o tym, że „caryca jest już Polką” i że „car przyjmie wiarę Polaków jako najlepszą i niedługo zostanie polskim królem”. Typowe były także opowieści o rzekomym przejściu na katolicyzm całej parafii razem z „popem i diakiem” czy o wyparciu się prawosławia przez starostę cerkiewnego, który jednocześnie „przy­ sięgał wierność papieżowi”40 W archiwach zachowało się wiele informacji o tego typu pogłoskach, trakto­ wanych przez władze jako narzędzie „propagandy łacińskiej”. Czasami pogłoski te wykorzystywano również do ataków na duchowieństwo katolickie Przykładowo władyka Eulogiusz w raporcie o stanie eparchii, przygotowanym dla Świątobliwego Synodu, sugerował, że księża łacińscy zachęcają ludność prawosławną do konwersji przekupstwem Te niezwykle poważne zarzuty nie były poparte żadnymi dowodami41 Zresztą podobne, niewiarygodne oskarżenia pojawiały się również w prasie polskiej wydawanej za granicą Anonimowy korespondent z Podlasia informował redakcję „Polaka”, że jedna z prawosławnych zakonnic z Leśnej Podlaskiej jeździła po wioskach i namawiała chłopów do przyjęcia prawosławia w zamian za 25 rubli Z kolei naczelnik powiatu konstantynowskiego miał rzekomo wzywać do siebie konwertytów, a następnie bić tych, którzy nie chcieli wrócić do prawosławia42 Łatwość rozprzestrzeniania się pogłosek sprzyjała działalności różnorakich prawosławnych sekt, w tym jednej z najbarwniejszych - sekty tzw joannitów Władze carskie zaliczały do nich osoby podpierające swoją quasi-religijną dzia­ łalność autorytetem ojca Joana Kronsztadzkiego43 I chociaż sam zainteresowany 39 En. Евлогш, О т ч е т ъ о состояши холмской еп ар хт за 1905 г., APL, ChKP, sygn. 4391, k 27. 40 Kopia protokołu ze zjazdu duchowieństwa I dekanatu chełmskiego z 9 maja 1905 r. , tamże, sygn 45, k 24-27 41 En. Евлогш, О т ч е т ъ , k 25v. 42 „P”, 1905, nr 7, s. 107 . 43 С Лукьянов, Веротерпим ость как принцип религиозной политики в России (XVI-XX вв.), Москва 2007, s. 207. Joan Kronsztadzki, obecnie święty rosyjskiej Cerkwi prawosławnej, był postacią niezwykle kontrowersyjną, głównie ze względu na swoją aktywną działalność w szowini­ stycznym Związku Narodu Rosyjskiego, do którego wstąpił 15 kwietnia 1908 r. Zob. L. Bazylow, Os­ tatnie lata Rosji carskiej: rządy Stołypina, Warszawa 1972, s. 49 . RELACJE LUDNOŚCI KATOLICKIEJ I PRAWOSŁAWNEJ PO W YDANIU U KAZU TOLERANCYJNEGO 199 próbował zwalczać kompromitujący go kult, to efekty tych działań były niewielkie . Podobnie duchowieństwo prawosławne nie było w stanie opanować tego sponta­ nicznego i populistycznego ruchu44 Jeden z „wyznawców” ojca Joana, Lew Siwko, dotarł nawet do guberni sied­ leckiej Ubrany w białą szatę, wraz z towarzyszącą mu kobietą, wzywał włościan z wioski Zahajki (pow. włodawski) do zaprzestania chodzenia do cerkwi i prze­ konywał, że Polska jest krajem przeklętym i niedługo na jej terenie objawi się An­ tychryst Swoich słuchaczy zachęcał do modlitwy i pokuty oraz wyzbycia się dóbr doczesnych Wielu mieszkańców wioski, jak również okolic, sprzedało swój mają­ tek i podążyło za tym niecodziennym „prorokiem”45. Wpływy joannitów zaczęły się jednak dość szybko kurczyć, kiedy kilku członków sekty powróciło do domów w zniszczonych ubraniach, skarżąc się na bardzo złe warunki bytowe . Wiele osób straciło dorobek życia, niektórzy odzyskali jedynie jego część Pomimo pomocy władz cywilnych i duchowych, większości nie udało się odzyskać utraconych go­ spodarstw46. Warto dodać, że w sprawie Lwa Siwki głos zabrał sam ojciec Joan Kronsztadzki . W liście skierowanym do gazety „Холмскш народный листокъ” odcinał się od jakichkolwiek kontaktów z tym człowiekiem i oskarżał go o sianie zamętu . De­ mentował także krążące po Podlasiu pogłoski o swojej rzekomej konwersji na ka­ tolicyzm List kończył słowami: „Radzę wam prawosławnym włościanom mocno trwać przy nauce Cerkwi prawosławnej i słuchać jej pasterzy Tylko w niej jednej - prawda, zbawienie, a wszelkie przeciwne jej nauki - to kłamstwo i śmierć”47. Jak zatem widzimy, postawa części ludności z obszarów pounickich była dość chwiejna i faktycznie masowy ruch konwersyjny, czasami przybierający wręcz manifestacyjny charakter, mógł pociągnąć za sobą grupę osób religijnie niezdecy­ dowanych lub niezbyt przywiązanych do prawosławia Nie należy jednak przece­ niać skali tego zjawiska Równie marginalny wpływ na masową konwersję miały przypadki wzajemnej niechęci czy przemocy, dość często odnotowywane wówczas w różnych miejscach Chełmszczyzny i Podlasia . Miały one różną formę Czasami sprowadzały się do protestu przeciwko dzia­ łaniom administracji i Cerkwi prawosławnej . Przykładowo w powiecie chełmskim po ogłoszeniu ukazu tolerancyjnego konwertyci nie tylko przestali posyłać swoje dzieci do szkół cerkiewno-parafialnych, ale rozpoczęli również sabotowanie budo­ 44 С Лукьянов, Веротерпимость, s . 207. 45 Raport dziekana II dekanatu włodawskiego przedłożony biskupowi chełmskiemu i lubel­ skiemu 23 listopada 1905 r. , APL, ChKP, sygn . 98, k. 1-1v. 46 Raport dziekana II dekanatu włodawskiego przedłożony biskupowi chełmskiemu i lubel­ skiemu 27 lutego 1906 r. , tamże, k. 4. 47 Обличение отцом ъ 1оанномъ К ронш тадтским ъ лжеучителя крестьянина Льва Сивки, „ХНЛ”, 1906, № 4, s. 3-4. 200 K O NFLIKT KATOLICKO-PRAW OSŁAW NY wy kolejnych tego typu placówek - zgromadzone na ten cel drewno zabierano na budowę kościołów48. Często zdarzały się jednak incydenty poważniejsze . Na terenie guberni sied­ leckiej do najostrzejszych starć katolików i prawosławnych doszło w Ostrowie w powiecie włodawskim . 24 października katolicy z tej wioski obrzucili kamienia­ mi dom miejscowego duchownego i psalmisty oraz dwa domy prawosławnych49 Władze skierowały tam wojsko. Nie uspokoiło to jednak sytuacji . Ludność kato­ licka w dalszym ciągu „wyzywająco” odnosiła się do prawosławnych, śpiewając o urzędnikach i carze prześmiewcze piosenki Wykonywano także pieśni patrio­ tyczne, w tym zakazany hymn Boże, coś Polskę50. Po wydarzeniach ostrowskich administracja wszczęła drobiazgowe śledztwo Sąd Okręgowy w Siedlcach skazał Antoniego Gromekę - przywódcę napadu na dom duchownego prawosławnego - oraz trzech jego najbardziej gorliwych to­ warzyszy na rok więzienia Co ciekawe, główny oskarżony, zgodnie z zeznaniami świadków, kierował napadem ubrany w strój krakowski, miał przewieszoną przez plecy szablę, a w rękach trzymał czerwony sztandar z białym orłem51 Poważne napięcia odnotowano także w wiosce Żelizna w powiecie radzyńskim, gdzie dwie dawne oporne unitki pobiły prawosławną mieszkankę tej wioski za to, że namówiła jednego z włościan, aby ten ochrzcił swoje dziecko w cerkwi prawosławnej Kobiety te miały dodatkowo obrażać prawosławie i prawosławne duchowieństwo52 Takie sytuacje powtarzały się dość często, podobnie jak akty wandalizmu . Pod koniec września w cerkwi w Janowie Lubelskim nieznani spraw­ cy wybili 4 szyby53, w grudniu szyby wybito również w parafii świętych Piotra i Pa­ wła w Międzyrzecu Podlaskim oraz w należącej do niej szkole cerkiewno-parafialnej w wiosce Tłuściec54. Katolicy z kolei najbardziej obawiali się pogłosek o rzekomych napadach band czarnej sotni, które masowo zaczęły pojawiać się na terenie guberni siedleckiej na przełomie grudnia i stycznia 1905 i 1906 r Czasami dochodziło do krytycznych 48 Kopia protokołu ze zjazdu duchowieństwa I dekanatu chełmskiego z 9 maja 1905 r. , APL, ChKP, sygn . 45, k. 24-27. 49 Kopia pisma radcy Siedleckiego Zarządu Gubernialnego do spraw administracyjnych skie­ rowanego do warszawskiego generała-gubernatora 29 października 1905 r. , AGAD, KWGG, sygn. 2527, k. 104. 50 Pismo tymczasowego generała-gubernatora siedleckiego z 11 listopada 1905 r. , tamże, k. 136 . 51 PrMA, 821, on. 10, g 208, k. 120-121. 52 Raport dziekana radzyńskiego do biskupa chełmskiego i lubelskiego Eulogiusza z 29 września 1905 r. , APL, ChKP, sygn . 26, k. 1-2 . 53 Raport proboszcza prawosławnego z parafii w Janowie Lubelskim przedłożony władyce Eulogiuszowi 3 października 1905 r. , tamże, k. 27 . 54 Raport dziekana dekanatu radzyńskiego skierowany do Konsystorza Chełmskiego 28 grud­ nia 1905 r. , tamże, sygn . 70, k. 1-1v. RELACJE LUDNOŚCI KATOLICKIEJ I PRAWOSŁAWNEJ PO W YDANIU U KAZU TOLERANCYJNEGO 201 wręcz sytuacji, gdy grupy wystraszonych katolików uzbrojonych w siekiery i kosy szykowały się na atak czarnosecińców, co wywoływało panikę wśród ludności pra­ wosławnej, obawiającej się pogromu. Wiemy, że plotki o bandach czarnosecińców pojawiły się m in w Ostrowie, Parczewie w powiecie włodawskim oraz w gminach Milanów i Siemień w powiecie radzyńskim55. Władze, zaniepokojone reakcją lud­ ności katolickiej, oficjalnie dementowały te pogłoski . 5 stycznia 1906 r. specjalną odezwę wydał w tej sprawie sam warszawski generał-gubernator56. W Białej Podlaskiej sytuacja również nie przedstawiała się najlepiej . W tam­ tejszym szpitalu leżała schorowana staruszka pochodzenia unickiego, która wielo­ krotnie zwracała się do przełożonej sióstr Czerwonego Krzyża, prosząc ją o spro­ wadzenie katolickiego księdza, jednak bezskutecznie . Siostry przekonywały ko­ bietę, że może ją odwiedzić ksiądz prawosławny Staruszka będąc już poważnie chora, poprosiła o pomoc swoje znajome, które skontaktowały się z wikariuszem parafii św Anny, księdzem Antonim Śliwińskim57. Jednak nawet po przyjściu księ­ dza siostry nie chciały zgodzić się na jego wizytę, gdyż chora oficjalnie nie zmieniła wyznania Kiedy po nieudanej próbie ksiądz Śliwiński zaczął powoli kierować się w stronę wyjścia, zdesperowana pacjentka podniosła się z łóżka, a ponieważ nie mogła chodzić, zaczęła pełznąć po podłodze w stronę kapłana, na koniec zaś bła­ galnie łapała go za nogi . Wówczas ksiądz Śliwiński wskazał „krzyżance” staruszkę i powiedział: „Oto patrzy pani, ona prawosławna, ona nie pragnie być katoliczką? To chyba pani nie czytałaś ukazu Najwyższego na mocy którego, mam prawo do pełnienia posług religijnym nad byłymi unitami”. Kilka godzin później życzliwi parafianie przywieźli schorowaną staruszkę na plebanię, gdzie mogła przystąpić do sakramentów58. Przejawy nietolerancji religijnej zdarzały się też po drugiej stronie . Za naganną można uznać m in postawę wikariusza bialskiego księdza Władysława Szyszki W czasie pogrzebu włościanki z wioski Styrzyniec, w mowie skierowanej do żałob­ ników, miał nazywać prawosławie „schizmą”, a wszystkim uczestniczącym w po­ grzebie wyznawcom Cerkwi zalecał jak najszybsze przyjęcie katolicyzmu, dodając: 55 Tajne pismo tymczasowego siedleckiego generała-gubernatora do warszawskiego generała -gubernatora z 23 grudnia 1905 r. , AGAD, KWGG, sygn . 2527, k. 370; Pismo siedleckiego guberna­ tora do warszawskiego generała-gubernatora z 1 grudnia 1905 r. , tamże, k. 371; Pismo tymczasowe­ go siedleckiego generała-gubernatora do warszawskiego generała-gubernatora z 26 grudnia 1905 r. , tamże, k. 404-404v. ; Pismo tymczasowego siedleckiego generała-gubernatora do warszawskiego generała-gubernatora z 2 stycznia 1906 r. , tamże, k. 413v. 56 „ХНЛ”, 1906, № 2, s. 10 . 57 Pismo księdza A Śliwińskiego, wikariusza parafii św Anny w Białej Podlaskiej, do biskupa lubelskiego F. Jaczewskiego z 16 czerwca 1905 r. , AAL, KGL, sygn. Rep 60 XII nr 22, k. 136-136v. 58 Tamże, k. 137-137v. 202 K O NFLIKT KATOLICKO-PRAW OSŁAW NY „tak z wszystkich części świata tylko Rosja trzyma się wiary schizmatyckiej, która szybko upada i cerkwie pustoszeją”59 W Wyrykach w powiecie włodawskim, według raportu katolickiego dziekana włodawskiego, katolicy wielokrotnie spotykali się z przejawami wrogości ze stro­ ny miejscowej ludności prawosławnej Obrażano ich i wyśmiewano Zdarzały się nawet przypadki rzucania kamieniami w okna domów, w których gromadzono się na wspólną modlitwę różańcową60. W wiosce Horostyta nieznani sprawcy pocięli katolicki krzyż i zakopali go na pobliskim polu . Kiedy katolicy odnaleźli jego frag­ menty, połączyli je i przekazali do kościoła w Sosnowicy, eksponowano go jako fi­ zyczny dowód świętokradztwa61. Z kolei 16 czerwca 1905 r. we Włodawie, w trak­ cie pogrzebu mieszczanina Jana Grontkowskiego, były unita Józef Anisewicz pobił i zwyzywał przyglądającego się żałobnikom emerytowanego duchownego prawo­ sławnego księdza Michaiła Somika62. W Międzyrzecu Podlaskim na relacjach katolicko-prawosławnych mocno za­ ciążyła postawa tamtejszego proboszcza prawosławnego, a jednocześnie dziekana radzyńskiego księdza Piotra Gapanowicza . Z jego inicjatywy ponad 100 osób pod­ pisało się pod pismem skierowanym do oberprokuratora Świątobliwego Synodu a za jego pośrednictwem do cara - skarżąc się na rzekome prześladowania ze stro­ ny ludności polskiej . Podpisy te miały być zbierane nocą z powodu „strachu przed Polakami”. Organizując tę akcję, proboszcz parafii nowomiędzyrzeckiej liczył, czego nie ukrywał zresztą w piśmie do biskupa Eulogiusza, że osoby, które pod­ pisały się pod tą skargą, nie porzucą prawosławia Tak też się stało Konsekwencją tej inicjatywy było śledztwo prowadzone przez naczelnika powiatu radzyńskiego, które potwierdziło kilka przypadków naruszenia prawa, co miało skutkować po­ gróżkami „polsko-łacińskich agitatorów”63. Na tym sprawa się jednak nie zakończyła, bowiem dziekan radzyński interwe­ niował również w kwestii cmentarza katolickiego, który z inicjatywy miejscowego proboszcza łacińskiego ogrodzony został kamiennym murem . Ksiądz Gapanowicz skarżył się, że ogrodzenie to odcinało drogę do cmentarza prawosławnego, izolu­ 59 Tajne pismo naczelnika zarządu żandarmerii powiatów bialskiego, konstantynowskiego i włodawskiego do pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 23 maja 1907 r. , AGAD, PWGGdSP, sygn . 1018, k. 32-32v. 60 Pismo dziekana włodawskiego do biskupa lubelskiego z 24 września 1905 r. , AAL, KGL, sygn . Rep . б0 XII, nr 22, k. 344-344v. 61 Tajne pismo naczelnika zarządu żandarmerii powiatów bialskiego, konstantynowskiego i włodawskiego do pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 2б października 190б r. , AGAD, PWGGdSP, sygn . 94б, k. 98 . 62 Pismo gubernatora siedleckiego do warszawskiego generała-gubernatora z 5 lipca 1905 r. , AGAD, KWGG, sygn . 248б, k. 22-22v. 63 Raport dziekana radzyńskiego P Gaponowicza skierowany do biskupa lubelskiego Eulogiusza 12 lipca 1905 r. , APL, ChKP, sygn. 2б, k. 212-213v. RELACJE LUDNOŚCI KATOLICKIEJ I PRAWOSŁAWNEJ PO W YDANIU U KAZU TOLERANCYJNEGO 203 jąc go jak „cmentarz odszczepieńców”. Gubernator siedlecki polecił więc rozebrać część ogrodzenia, co naraziło miejscowych katolików na straty w wysokości 1000 rubli Zdarzenie to musiało poważnie ich rozzłościć i dlatego prawdopodobnie podrzucili oni pod dom księdza Gapanowicza liścik następującej treści64: „Wiedz o tem popie kołtunie, że z naszej ręki musisz zginąć jak pies, żebyśmy mieli w kryminale zgnić, to zginąć musisz, dosyć już nas namęczyłeś, ale teraz będzie koniec, twoje panowanie się skończy, psu bracie, złodzieju Jeżeli komu darujemy, ale nie tobie, nigdy gałganie, nie ustrzeżesz się, bomba pójdzie pod mieszkanie, my cię psia krew nauczymy jak panować nad nami, już z Warszawy namówiliśmy, by ciebie sprzątnęli, twoje dni są policzone, za twoją diabelską głowę ofiarowaliśmy 300 rubli Pójdzie za tobą i ten psu brat nowy naczelnik, jeżeli się nie odmieni . My dzisiaj na takich tajniaków mamy lekarstwo dobre w bombach”65. Warto dodać, że odnoszący się do tej ulotki raport dziekana radzyńskiego koń­ czył się dość zaskakującą prośbą Podkreślał on w nim, że jako „obrońca prawo­ sławia i rosyjskiej narodowości” obawia się o swoje życie, i dlatego - w przypadku gdyby zgodnie z wolą Bożą poniósł śmierć z rąk Polaków - uprasza, aby jego żonie przyznano takie samo uposażenie jak wdowom po żołnierzach poległych w wojnie z Japonią66. W guberni lubelskiej także częste były przypadki wzajemnej nietolerancji na tle religijnym . Odnotowano je m .in . w Tyszowcach, gdzie władze cerkiewne wielo­ krotnie skarżyły się na fanatyzm żyjących tam katolików. Zgodnie z raportami kie­ rowanymi do Petersburga, miejscowych katolików do ataków na prawosławnych mieli zachęcać adwokat Franciszek Miller oraz lokalni księża rzymskokatoliccy. Unormowanie sytuacji nastąpiło dopiero po wyjeździe wspomnianego adwokata i jego stronników do Galicji67 Nie zachowały się niestety relacje strony katolickiej, opisujące stosunki mię­ dzywyznaniowe w Tyszowcach Skądinąd jednak wiemy, że okoliczni prawosławni ostro atakowali ludność katolicką W położonej nieopodal Perespie miejscowi ka­ tolicy skarżyli się „Gazecie Świątecznej”, że są prześladowani przez ludność rusiń­ ską Przykładowo po tym, jak tamtejszy włościanin Wasilij Sęk przyjął katolicyzm, pod jego domem zebrała się grupa miejscowych prawosławnych, która krzyczała: „Wychrzta! Dawajcie nam tego wychrztę”. Przed samosądem uratowała go tylko interwencja innych włościan, jednak pogróżki pod adresem katolików pojawiały 64 Tamże, k. 213v. -215 . 65 Kopia ulotki podrzuconej przez katolików z Międzyrzeca Podlaskiego pod dom prawosław­ nego księdza P. Gapanowicza, [brak daty], APL, ChKP, sygn . 26, k. 214-214v. 66 Raport dziekana radzyńskiego P. Gaponowicza skierowany do biskupa lubelskiego Eulogiusza 12 lipca 1905 r. , tamże, k. 215v. 67 Pismo Kancelarii oberprokuratora Świątobliwego Synodu do biskupa Eulogiusza z 7 czerwca 1906 r. , tamże, k. 157-157v. ; Raport proboszcza parafii w Tyszowcach z 29 lipca 1906 r. , tamże, k. 158 . 204 K O NFLIKT KATOLICKO-PRAW OSŁAW NY się w dalszym ciągu Podobne sytuacje zdarzały się również w nieopodal położo­ nych miejscowościach68 W Świerżach w powiecie chełmskim Polacy zorganizowali na miejscowym rynku wspólne śpiewy polskich pieśni patriotycznych Jeden z przywódców tej manifestacji Piotr Martyniuk rozpowszechniał wcześniej pogłoski, że na Wielka­ noc w cerkwi w Świerżach pojawią się Japończycy, którzy zniszczą „wszystko, co ruskie”. Miał on także podobno chodzić od chaty do chaty i zachęcać do przejścia na katolicyzm, obrażając wyznanie państwowe69. Jeszcze gorsza sytuacja panowała w Oszczowie w powiecie hrubieszowskim Wśród katolików krążyły tam pogłoski, że prawosławni, podobnie jak kiedyś Pola­ cy, powinni iść pod krzyż i prosić o miłosierdzie Mówiono też, że wszyscy prawo­ sławni są przybyszami i albo przyjmą katolicyzm, albo szybko zostaną wygnani70. Druga strona nie ograniczała się bynajmniej do słów Jak donosił dozór koś­ cielny przy parafii w Oszczowie, w maju 1905 r. nieznani sprawcy pocięli na 4 kawałki katolicki krzyż przydrożny Władze niezbyt energicznie prowadziły w tej sprawie śledztwo, a wśród miejscowych katolików krążyły pogłoski, że w procede­ rze tym uczestniczył sam wójt gminy71 Nie był to bynajmniej koniec napięć . 3 sierpnia 1905 r. w Horoszczycach, nie­ opodal Oszczowa, grupa podchmielonych „Rusinów” w trakcie uroczystości cer­ kiewnych ku czci św. Stefana podniosła krzyk: „rżnąć Lachów” („ h h x m b ^ pbi3at m ”) i zaatakowała miejscowych katolików. W czasie tych zajść kilka osób zostało ciężko pobitych. Sytuacja powtórzyła się parę dni później, 7 sierpnia . Uczestni­ czący w poprzednich wystąpieniach prawosławni zaczaili się z widłami i kołka­ mi w rowie melioracyjnym nieopodal kościoła Kiedy katolicy opuścili świątynię, napadli na nich i w trakcie zamieszania zniszczyli część ogrodzenia kościelnego Prawosławni zaatakowali również mieszkania „pokropielców i przechrztów” - ka­ tolików i byłych unitów, którzy przeszli na katolicyzm Niszczono ich majątek, wy­ bijano szyby, bito dzieci72 Po Oszczowie miała grasować przez jakiś czas bezkarna grupa prawosław­ nych, terroryzująca okolicznych katolików, na czele której stał ponoć miejscowy włościanin Józef Tkaczuk Wybijali oni szyby, niszczyli ogrodzenia gospodarstw, truli bydło itd Skargi do administracji i sądów nie przynosiły rezultatów Sytuacja 68 „GŚ”, 1907, nr 1367, s. 3 . 69 Kopia raportu prawosławnego proboszcza w Świerżach do naczelnika powiatu chełmskiego z 10 czerwca 1905 r. , APL, ChKP, sygn . 26, k. 18-20 . 70 Załącznik do pisma naczelnika powiatu hrubieszowskiego do gubernatora lubelskiego z 27 sierpnia 1905 r. , tamże, KGL, sygn . 1905: 162, cz. 2, k. 29 . 71 Protokół spisany przez członków dozoru kościelnego w parafii Oszczów do Konsystorza Ge­ neralnego Lubelskiego z 1 czerwca 1905 r. , AAL, KGL, sygn . Rep . 60 XII nr 22, k. 276. 72 Protokoły spisane przez członków dozoru kościelnego w parafii Oszczów skierowane do Konsystorza Generalnego Lubelskiego 6 i 9 sierpnia 1905 r. , tamże, k. 307-308v. RELACJE LUDNOŚCI KATOLICKIEJ I PRAWOSŁAWNEJ PO W YDANIU U KAZU TOLERANCYJNEGO 205 zmieniła się po 8 lipca 1906 r., tj . po tragicznej śmierci Józefa Tkaczuka, pogryzio­ nego przez wściekłego psa Okoliczna ludność miała to wydarzenie interpretować jako karę Bożą, tak przynajmniej sugerowała gazeta „Ziemia Lubelska” w numerze 154 z 1906 r. Śledztwo w tej sprawie zlecił sam warszawski generał-gubernator, nie potwierdziło ono jednak informacji zawartych w gazecie73 Napięcia w relacjach katolicko-prawosławnych pojawiały się także w Janowie Lubelskim . Stale potęgowane były głównie na skutek nieodpowiedzialnego zacho­ wania miejscowego proboszcza prawosławnego, księdza Iwana Bogdanowicza, który w trakcie lekcji religii w żeńskiej szkole elementarnej w Janowie oskarżył córkę miejscowego kamieniarza o niezgodną z prawem konwersję na katolicyzm Wykrzykiwał przy tym na całą klasę, że księża nie mają prawa przyjmować prawo­ sławnych do Kościoła, ponieważ są „głupcami i bałwanami, podobnie jak wszyscy Polacy Takim samym głupcem jest papież, a może nawet jeszcze gorszym”74 Władze nie ukarały proboszcza janowskiego za te niezwykle obraźliwe sło­ wa Na marginesie warto dodać, że zajście w szkole było powiązane ze śledztwem prowadzonym przez administrację carską, zainicjowanym zresztą przez księdza Bogdanowicza Oskarżył on janowskiego księdza łacińskiego o przeciągnięcie na katolicyzm wspomnianej Katarzyny Kozłowskiej Śledztwo zakończyło się szybko z powodu braku dowodów75. Postawa innych duchownych prawosławnych również pozostawiała wiele do życzenia Przykładowo ksiądz Antoni Kurkiewicz z parafii Kulno miał powiedzieć do Józefa Łupki, katolika z wioski Naklik, że za odejście od prawosławia mogą go zabić i należy mu napluć w twarz76 Natomiast prawosławny ksiądz Piotr Kurkiewicz z Krzeszowa miał mówić publicznie w Tarnogrodzie, że kiedy spotyka się katolika, nie ma co długo myśleć, od razu należy lać go w mordę (et puno)77. Nie najlepiej wyglądała sytuacja ludności katolickiej w Potoku Ordynackim w powiecie biłgorajskim. Pod koniec maja 1905 r. około 30 katolików z tej wio­ ski, modlących się przy przydrożnym krzyżu, zostało obrzuconych grudami ziemi i zwyzywanych przez ludność prawosławną . Najciekawsze jest jednak to, jak wła­ dze zinterpretowały ten incydent - miejscowy sąd gminny skazał czterech modlą­ cych się przy krzyżu katolików na jeden dzień aresztu „za zakłócanie ciszy”78. 73 AGAD, KWGG, sygn. 2637, k. 173-174v. 74 Pismo mieszczan Janowa do biskupa lubelskiego z 30 października 1905 r. , AAL, KGL, sygn . Rep . 60 XII nr 22, k. 359-359v. 75 Pismo naczelnika powiatu janowskiego do gubernatora lubelskiego z 23 października 1905 r. , APL, KGL, sygn . 1905: 147, k. 23 . 76 Tamże, k. 304-304v. 77 Raport wikariusza rzymskokatolickiej parafii w Tarnogrodzie z 10 sierpnia 1905 r. , AAL, KGL, sygn Rep 60 XII nr 22, k 240 78 Pismo dziekana biłgorajskiego do rzymskokatolickiego biskupa lubelskiego z 23 sierpnia 1905 r. , z załącznikiem, tamże, k. 302-303v. 206 K O NFLIKT KATOLICKO-PRAW OSŁAW NY Podobne ataki powtórzyły się w czasie święcenia pól. Prawosławni wulgarny­ mi słowami obrażali wówczas wikariusza parafii w Potoku Ordynackim księdza Stefana Boćkowskiego oraz uczestniczące w nabożeństwie kobiety. Podobnie lo­ kalny sąd gminny nie zaprzestał prześladowań katolików Karał on aresztem miej­ scowych włościan-konwertytów za to, że nie chcieli pełnić nocnej straży przy cer­ kwi79. Analogiczna sytuacja miała miejsce w gminie Huta Krzeszowska, gdzie tam­ tejszy wójt samowolnie karał byłych unitów grzywnami w wysokości jednego rub­ la tylko za to, że nie chcieli w nocy stróżować w cerkwi . W sytuacji, kiedy ukarani nie mieli pieniędzy lub odmawiali zapłacenia kary, konfiskowano im majątek ru­ chomy. W ten sposób potraktowano m .in . Piotra Humelę z wioski Harasiuki w po­ wiecie biłgorajskim . Kiedy odmówił on zapłacenia grzywny, tłumacząc się zmianą wyznania, wójt oznajmił mu, że jeżeli nie ma żadnego dokumentu potwierdzają­ cego konwersję, to oznacza, że władze nie uwolniły go od prawosławia. W trakcie próby konfiskaty doszło do przepychanek ze strażnikami ziemskimi Krzyki prze­ rażonych dzieci zaalarmowały dwóch przebywających w okolicy strażników kar­ czemnych [rodzaj służb pogranicznych - przyp . A . S .], którzy pośpiesznie przybyli na miejsce zajścia . Kiedy jeden z mieszkańców wioski zwrócił im uwagę, że takie postępowanie jest sprzeczne z ukazem tolerancyjnym, wówczas oni odpowiedzieli mu, że: „ukaz tutaj nie ma najmniejszego znaczenia i obecnie został zniesiony, a wasi księża-cholery, głupi tego nie pojęli i za szybko wzięli się do przyjmowania byłych unitów do Kościoła rzymskokatolickiego”80. Napięta sytuacja panowała również w Pawłowie w powiecie chełmskim, gdzie liczba konwertytów była najwyższa w całej guberni lubelskiej (tylko w 1905 r. katolicyzm przyjęło tam 8 148 osób)81. Na ulicach pojawiały się grupy Polaków i krzyczały: „Vivat! Niech żyje Polska!”. Prawosławnych obrzucano obelgami, wy­ bijano im szyby w oknach . Kiedy w nocy z 14 na 15 grudnia 1905 r. skradziono serce dzwonu należącego do tamtejszej cerkwi, katolicy mieli się śmiać i mówić: „U prawosławnych są twarde łby od bicia pokłonów, łbami mogą dzwonić”. Uwa­ gi ludności prawosławnej budziły także niektóre wystąpienia księży katolickich . Przykładowo administrator parafii pawłowskiej ksiądz Antoni Wójcicki 21 paź­ dziernika 1905 r. wygłosił w kościele kazanie, w którym podkreślał: „Polska była kiedyś niezależnym, sławnym i silnym państwem i inne państwa bały się jej, ale Bóg zesłał na Polaków, tak jak ongiś na Hioba, czasową próbę [...]. Cały Sybir 79 Tamże, k. 303v. -304. 80 Kopia raportu administratora parafii Huta Krzeszowska, przedłożonego biskupowi lubel­ skiemu 1 października 1905 r. , tamże, k. 378-379. 81 Raport proboszcza rzymskokatolickiej parafii w Pawłowie o wielkości konwersji na katoli­ cyzm sporządzony w oparciu o księgę Liber conversorum z 8 lutego 1926 r. , tamże, sygn . Rep . 61 XIV nr 1, b p RELACJE LUDNOŚCI KATOLICKIEJ I PRAWOSŁAWNEJ PO W YDANIU U KAZU TOLERANCYJNEGO 207 usłany jest kośćmi niepoliczonych Polaków, którzy umierali za świętą wiarę, te kości wołają do nieba o karę i Matka Boska usłuchała ich . Naszych prześladow­ ców dosięgła kara Boża”82 Potem zachęcał zebranych do zabiegania o tworzenie polskich szkół i przekonywał, że zbawieni będą tylko katolicy, a na koniec zain­ tonował Boże, coś Polskę83. Najbardziej zagadkowe wydarzenie miało miejsce w wiosce Majdan Wiel­ ki w parafii krasnobrodzkiej Oddział kozaków aresztował tam tercjarkę Annę Denisównę, katechizującą dzieci przed Pierwszą Komunią Świętą Osadzono ją w areszcie w Tomaszowie Lubelskim w powiecie tomaszowskim, gdzie w niewy­ jaśnionych okolicznościach zmarła Ksiądz Karol Dębiński sugeruje, że przyczyną śmierci było pobicie i złe traktowanie aresztantki, a władze rosyjskie próbowały zatuszować całą sprawę, za oficjalną przyczynę śmierci podając gruźlicę84. W m a­ nifestacyjnym pogrzebie w Tomaszowie uczestniczyło do 5 tys osób85 Jak zatem widzimy, sytuacja po wydaniu ukazu tolerancyjnego była o wiele bardziej skomplikowana, niż przedstawiał to biskup Eulogiusz Przypadki nieto­ lerancji zdarzały się po obu stronach, nowe prawo wyznaniowe wzmocniło tylko istniejącą już wcześniej wzajemną niechęć Przy czym warto podkreślić, że poza sytuacją w Oszczowie nie odnotowano poważniejszych przypadków przemocy fi­ zycznej Podobnym mitem miało okazać się masowe przeciąganie prawosławnych na katolicyzm Nietolerancja religijna najczęściej sprowadzała się do wzajemne­ go obrzucania się obelgami Władze rosyjskie eksponowały oczywiście przypadki nietolerancji ze strony katolików, ponieważ takie zachowania w świetle rosyjskiego prawa były ścigane z urzędu Takiej gorliwości nie przejawiano w sytuacjach od­ wrotnych Prawosławni mogli obrażać katolików bezkarnie O tym, że takie sytuacje miały miejsce, może świadczyć skarga jednego z bi­ skupów rzymskokatolickich, skierowana w 1908 r. do premiera Piotra Stołypina, w której zarzucano duchowieństwu prawosławnemu obrzucanie kleru łacińskiego obelgami Chociaż sam minister odparł, że dysponuje dokumentami potwierdza­ jącymi sytuację odwrotną, to jednak Świątobliwy Synod skierował do władz eparchialnych odpowiedni okólnik, w którym polecił, aby księża prawosławni, prowa­ dząc polemikę z klerem katolickim, powstrzymywali się przed używaniem słów obraźliwych, a szczególnie przed stosowaniem uwag ad persona86. 82 Raport prawosławnego proboszcza parafii w Pawłowie przedłożony Chełmskiemu Konsystorzowi Prawosławnemu 20 grudnia 1905 r. , APL, ChKP, sygn . 70, k. 10-12v. 83 Tamże, k. 12v. 84 Zgodnie z dokumentami urzędowymi, oficjalną przyczyną śmierci Anny Denys były gruźlica oraz chroniczne zapalenie serca Zob Pismo gubernatora lubelskiego do warszawskiego generała-gubernatora z 3 sierpnia 1905 r. , tamże, KGL, 1905: 168, k. 113 . 85 Tamże, k. 112v. ; K . Dębiński, Z przeżytych, t 1, s . 287-290. 86 Pismo władyki Antoniusza Chrap owickiego do biskupa Eulogiusza z 29 listopada 1908 r. , APL, ChKP, sygn . 498, k. 1-1v. 208 K O NFLIKT KATOLICKO-PRAW OSŁAW NY Jak wiemy, poza klerem łacińskim również polskie ziemiaństwo było oskar­ żane o masowe przeciąganie prawosławnych na katolicyzm I w tym przypadku oskarżenia były bezpodstawne, tym bardziej że nagminną praktyką było podcią­ ganie pod prześladowania religijne kar nakładanych przez ziemiaństwo za uczest­ niczenie w akcjach strajkowych, głównie o podłożu socjalnym87. Zresztą same władze cerkiewne nie dostarczyły zbyt wielu przykładów „ekonomicznego ucisku” ludności prawosławnej, a opisywane w prasie przypadki często okazywały się nie do końca zgodne z rzeczywistością Przytoczmy może przykład najgłośniejszej sprawy tego typu - folwarku Wierz­ chowiny, szeroko opisywany zarówno przez prasę polską, jak i rosyjską . Właściciel tego majątku miał rzekomo zachęcać pracujących u niego prawosławnych wło­ ścian do przyjęcia „polskiej wiary” oraz obchodzenia katolickich świąt Osoby, które na to nie przystały, miały być zwolnione ze służby Podobno nikt inny nie chciał ich potem najmować88 O całej sytuacji pisano m .in . w gazecie „Новое вр'Ьмя”. Opublikowany tam artykuł przedrukowała „Холмская церковная жизнь” oraz gazeta „Р осая” w numerze 40 z 1905 r.89. Szybko okazało się jednak, że oskarżenia te były nie­ sprawiedliwe, ponieważ w Wierzchowinach po 17 kwietnia 1905 r. nie zwalnia­ no parobków Usunięto ze służby tylko te osoby, które dopuściły się ewidentnych przestępstw Oczywiście istniały pewne niedogodności, którym tamtejsi prawo­ sławni robotnicy rolni - znajdujący się zresztą w mniejszości - musieli się podpo­ rządkować (zgodnie z decyzją właściciela folwarku, dni wolne od pracy przypada­ ły tylko w święta katolickie)90 Oskarżenia o ucisk ekonomiczny polskiego ziemiaństwa podważone zostały również przez Lubomira Dymszę, dobrze zaznajomionego z sytuacją narodowościowo-religijną Chełmszczyzny i Podlasia. Przykładowo według danych zgroma­ dzonych przez wójta gminy Włodawa, w folwarku Różanka na dzień 20 listopada 1909 r. pracowało 484 prawosławnych i 1 016 katolików. W pięciu największych folwarkach Ordynacji Zamojskiej, znajdujących się na terenie powiatu hrubie­ szowskiego, na dzień 20 stycznia 1910 r. zatrudnionych było 105 oficjalistów pra­ wosławnych i 87 katolickich91 87 Szczegółową analizę ówczesnej sytuacji Królestwa Polskiego możemy znaleźć w klasycznych opracowaniach: A . Koprukowniak, Ruchy rewolucyjne na wsi lubelskiej w latach 1905-1915, Lublin 1967, s . 18-228; U. Głowacka-Maksymiuk, Gubernia siedlecka w latach rewolucji 1905-1907, Warsza­ wa 1985, s. 32-85. 88 Новый ф а к тъ насилия поляковъ-католиковъ надъ русскими-православными въ Холмщинп, „ХЦЖ ”, 1906, № 1, s. 26. 89 LVIA, f. 378, bs . 1900, nr 327, k. 16 . 90 Свобода э т о или насилiе?, „ХЦЖ ”, 1906, № 5, s . 162 . 91 L. Dymsza, Sprawa Chełmska, Warszawa 1911, s. 80 . 209 SPORY MAJĄTKOWE 5.3. Spory majątkowe Relacje pomiędzy katolikami i prawosławnymi psuły także spory majątkowe, które zdecydowanie przybrały na sile wraz z wydaniem ukazu tolerancyjnego Ich geneza łączyła się nierozerwalnie ze specyfiką rozwoju struktur Cerkwi prawo­ sławnej na terenie Królestwa Polskiego w wieku XIX - większość majątku cer­ kiewnego pozyskana została kosztem Kościoła katolickiego obu obrządków, co poniekąd było efektem planowej polityki carskiej, zmierzającej do maksymalnego ograniczenia wpływów katolików w Kongresówce To wszystko w istotny sposób odcisnęło się na stosunkach prawosławno-katolickich w Królestwie . Nowe, liberalne prawo wyznaniowe rozbudziło nadzieje sporej grupy byłych unitów i łacinników na odzyskanie jakiejś części utraconego majątku Sprawa nie była jednak prosta. Wprawdzie ukaz tolerancyjny w punkcie 12 . polecał „rozpieczętowanie” wszystkich domów modlitewnych zamkniętych w porządku administracyjnym92, ale stosowanie tych przepisów w praktyce wiązało się z licznymi problemami natury prawnej Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zgodziło się na przekazanie katolikom dawnych świątyń, pozostających jeszcze w zarządzie Ministerstwa Zrobiło to zresztą, nie czekając na wypracowanie odpowiednich przepisów określających porządek zwrotu majątku pokościelnego Nie rozwiązało to jednak wszystkich problemów, ponieważ MSW nie mogło samo decydować o losie kościołów prze­ kazanych w zarząd Świątobliwego Synodu nawet wtedy, gdy nie zostały one jeszcze przebudowane na cerkwie Chcąc wyjaśnić wszelkie pojawiające się w tej sprawie wątpliwości, w Peters­ burgu w latach 1907-1908 przystąpiono do ostatecznego uregulowania zasad zwrotu majątku odebranego łacinnikom Kwestia zwrotu mienia pounickiego ze względu na swój wydźwięk polityczny od samego początku pozostawała poza dyskusją Wszystkie prośby o zwrot odebranych kościołów podzielone zostały na dwie główne kategorie: 1) prośby o zwrot kościołów i majątku kościelnego prze­ kazanych w zarząd Cerkwi prawosławnej; 2) prośby o zwrot majątku kościelnego znajdującego się w zarządzie władz cywilnych i wojskowych93 Pierwszą kategorię podzielono na dwie podgrupy Do pierwszej zaliczono prośby o zwrot kościołów przekształconych już w cerkwie, do drugiej zaś prośby 92 Законодательныя а к т ы переходнаго времени 1904-1908. Сборникъ законовъ, манифестовъ, указовъ Пр. Сенату, рескриптовъ и положений К о м и т е т а Министровъ, относящихся къ преобразованию государственнаго строя Росаи, съ приложенемъ алфавитнаго предметнаго указателя, под редакщей Н . Лазаревскаго, С. -Петербурга 1909, 8. 37 . 93 Высочайше утвержденный 23 апрпля 1908 г. журналъ С о в п т а Министровъ о порядкп возвращешя р. к. духовному управлешю упраздненныхъ костеловъ и католическихъ имуществъ , РГИА, ф. 821, оп. 150, д. 139, к. 39 . 210 K O NFLIKT KATOLICKO-PRAW OSŁAW NY o zwrot kościołów pełniących inne funkcje . Świątynie zaliczone do pierwszej kate­ gorii bezwarunkowo nie podlegały zwrotowi . Natomiast rozstrzygnięcie, czy świą­ tynie wliczone do kategorii drugiej mogły być zwrócone katolikom, pozostawiono w gestii Świątobliwego Synodu94. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zachęcało Świątobliwy Synod, by mają­ tek czasowo przejęty przez Cerkiew, jeżeli tylko istniała taka możliwość, zwracać katolikom Władze cerkiewne powinny oczywiście uzyskać odpowiednie odszko­ dowanie za utracone mienie Ustalono także, że mienie pokościelne znajdujące się w zarządzie władz cywilnych i wojskowych podlegać będzie bezwarunkowemu zwrotowi95 Po ukazie tolerancyjnym władze carskie otworzyły szereg kościołów (m .in . w Terespolu, Sławatyczach, Wohyniu, Huszczy, Ostrówkach), a także wyraziły zgo­ dę na reaktywowanie części zlikwidowanych parafii i budowę kilkudziesięciu no­ wych świątyń Pomimo ogromnej determinacji i wspólnej pracy różnych warstw społeczeństwa polskiego, Kościołowi katolickiemu na terenach pounickich nie udało się w sposób zadowalający rozwiązać problemu majątkowego Liczba funk­ cjonujących świątyń była zbyt mała, a koszty zakupu parcel czy budowy nowych kościołów zbyt duże96 Z tej też przyczyny do Chełmskiego Duchownego Konsystorza Prawosławne­ go wpłynęło kilka próśb ludności katolickiej o zwrot utraconej ziemi pokościelnej . Co warto jednak podkreślić, starania te od samego początku spotykały się ze stanowczym sprzeciwem duchowieństwa prawosławnego Szczególnie negatywny stosunek do ustępstw majątkowych prezentował władyka chełmski Eulogiusz - co wyraźnie komunikował oberprokuratorowi Świątobliwego Synodu Konstantinowi Pobiedonoscewowi już w maju 1905 r 97 Przykładowo w Rossoszu nie zgodził się on na zwrot przekształconego w cerkiew kościoła, chociaż z powodu braku wier­ nych zlikwidowano tam parafię prawosławną (po ukazie tolerancyjnym do parafii należało zaledwie 12 osób)98 Identyczna sytuacja miała miejsce w Witulinie w po­ wiecie konstantynowskim99 94 Tamże, k 39v 95 Tamże, k 40 96 Szczegółowe analizy tych problemów możemy znaleźć w pracach: F. Stopniak, Kościół na Lubelszczyźnie i Podlasiu na przełomie X IX i X X wieku, Warszawa 1975, s. 100-129; J. Żywicki, Ar­ chitektura neogotycka na Lubelszczyźnie, Lublin 1998; W. Jemielity, Budownictwo kościelne w Królest­ wie Polskim, „Prawo Kanoniczne”, R . 39, 199б, z. 1-2, s. 95-135. 97 Pismo biskupa lubelskiego Eulogiusza do oberprokuratora Świątobliwego Synodu z б maja 1905 r. , РГИА, ф . 797, оп . 75, от. II ст. 3, д. 1б1, k. 23 . 98 Pismo biskupa chełmskiego i lubelskiego Eulogiusza do oberprokuratora Świątobliwego Sy­ nodu P Izwolskiego z б listopada 190б r. , APL, ChKP, sygn . 1840, k. б 99 Pismo biskupa Eulogiusza do gubernatora siedleckiego A . Wołżyna z 30 lipca 190б r. , tamże, sygn . 70, k. ll0 -ll0 v . SPORY MAJĄTKOWE 211 W Piszczacu, gdzie tamtejszy kościół został rozebrany, a z drewna po nim zbu­ dowano szkołę cerkiewno-parafialną, władze duchowne również nie godziły się na jakiekolwiek ustępstwa, nawet na zwrot małej działki, należącej kiedyś do zlikwi­ dowanej parafii rzymskokatolickiej100 Katolicy zmuszeni byli zakupić inną działkę i tam wybudować świątynię Warto dodać, że ta decyzja Chełmskiego Duchownego Konsystorza Prawo­ sławnego zakończyła długotrwały i niezwykle zacięty spór katolicko-prawosławny 0 majątek pokościelny w tej miejscowości, który rozpoczął się jeszcze w połowie sierpnia 1905 r. W tym czasie miejscowi katolicy bez zgody władz cywilnych posta­ wili na placu po dawnym kościele krzyż Nieopodal wzniesiono także łuk trium­ falny przygotowany na powitanie biskupa Franciszka Jaczewskiego, przy którym gromadzono się na wspólne modlitwy i śpiewy nabożnych pieśni Administracja nie interweniowała101. 28 października 1905 r. do psalmisty cerkwi prawosławnej w Piszczacu, który mieszkał w dawnej rzymskokatolickiej plebanii, przybyła dele­ gacja okolicznych katolików i kazała mu „zabierać się won”, gdyż za dwa tygodnie miał tam zamieszkać ksiądz Tego samego dnia na podwórze plebanii przywiezio­ no 50 sosen i kamienie, a następnie rozpoczęto samowolną budowę kościoła Sy­ tuacja uspokoiła się dopiero 1 listopada 1905 r. po przybyciu na miejsce oddziału wojska z Białej Podlaskiej102 Niepokoje na tle majątkowym odnotowano także w wiosce Teolin w guberni suwalskiej Wikariusz tamtejszej parafii rzymskokatolickiej ksiądz Stanisław Par­ do, wskazując w trakcie kazania na znajdujący się nieopodal klasztor prawosław­ ny, miał powiedzieć: „Bracia parafianie, to jest nasza Matka, ona na nas patrzy 1 płacze . Bracia należy zamienić monastyr prawosławny na kościół rzymskokato­ licki”. Po tym kazaniu katolicy zaczęli głośno rozmawiać na temat podjęcia starań o zwrot kościoła. Ksiądz Pardo dodatkowo miał namawiać wiernych, by nie cho­ dzili do prawosławnego monastyru, a w szkole nie pozwalał dzieciom mówić po rosyjsku103 Trudno powiedzieć, czy z tym incydentem łączyła się inicjatywa mieszkańców okolicznych wiosek Dorsuń i Bala Nowa, którzy 6 września 1905 r. wystosowali do warszawskiego generała-gubernatora prośbę o zwrot odebranego im w 1875 r. 100 Pismo Chełmskiego Duchownego Konsystorza Prawosławnego do gubernatora siedleckiego z 17 sierpnia 1906 r. , tamże, sygn . 1843, k. 8-8v. 101 Pismo proboszcza parafii prawosławnej w Piszczacu do władyki Eulogiusza z 27 październi­ ka 1905 r. , tamże, sygn . 26, k. 64. 102 Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych przedłożo­ na warszawskiemu generałowi-gubernatorowi 9 listopada 1905 r. , AGAD, KWGG, sygn . 2527, k. 146-146v. 103 Tajne pismo naczelnika zarządu żandarmerii guberni suwalskiej do pomocnika warsza­ wskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 3 maja 1905 r. , tamże, PWGGdSP, sygn . 1086, k. 25 . 212 K O NFLIKT KATOLICKO-PRAW OSŁAW NY kościoła Sprawa odzyskania świątyni od samego początku była przegrana, po­ nieważ przekazano ją w 1894 r. w zarząd Cerkwi prawosławnej i przekształcono w świątynię przyklasztorną104. Parafianie teolińscy, podobnie jak wierni z Piszczaca, własnym sumptem musieli postawić nową świątynię Po 17 kwietnia 1905 r. odnotowano kilka zatargów o pounickie kaplice . Przy czym warto dodać, że w spory te często angażowali się sami fundatorzy, bądź też ich potomkowie . Konflikt taki powstał m .in . w wiosce Swory w powiecie bialskim oraz w wioskach Żabce i Kwasówka w powiecie radzyńskim105. Największy rozgłos zyskała jednak sprawa kaplicy w Chmielku w powiecie biłgorajskim Spór o kaplicę w tejże wiosce rozpoczął się pod koniec sierpnia 1905 r. Wów­ czas administrator rzymskokatolickiej parafii w Łukowej udał się z procesją do Chmielka, gdzie chciał poświęcić wzniesiony przez miejscowych katolików krzyż Po uroczystości, na prośbę parafian, tłum udał się jeszcze do starej kaplicy przy­ drożnej, w której znajdowała się figurka św Jana Nepomucena Ksiądz poświęcił wspomnianą kaplicę, a następnie wraz z procesją wrócił do Łukowej106 Był to dopiero początek konfliktu, w którym żadna ze stron nie chciała ustąpić . Ludność prawosławna argumentowała, że fundatorem tej kaplicy był ponoć Ni­ kołaj Korobczuk, ojciec ówczesnego psalmisty w parafii prawosławnej w Chmielku, co miało jednoznacznie świadczyć o jej przynależności do Cerkwi Katolicy ze swojej strony podkreślali, że Jan Nepomucen nie był świętym uznawanym przez Cerkiew prawosławną107 W dzień po wyświęceniu kaplicy przez katolików, została ona wyświęcona po raz kolejny przez proboszcza prawosławnego, który umieścił w niej dodatkowo prawosławne ikony Oburzeni tym miejscowi katolicy postanowili rozebrać starą kaplicę i postawić na jej miejsce nową Kiedy praca zbliżała się ku końcowi, na miejscu pojawiła się grupa prawosławnych z toporami i pałkami Wprawdzie nie doszło do rękoczynów, ale po tym, jak katolicy udali się do domów, prawosławni spalili nowo wybudowaną kaplicę Ocalała tylko figura św Jana Nepomucena108 Warto podkreślić, że sprawa przynależności pounickich kaplic we wszystkich przypadkach rozstrzygnięta została na korzyść wyznawców prawosławia Te de­ 104 Pismo kancelarii warszawskiego generała-gubernatora do gubernatora suwalskiego z 16 września 1905 r. , LVIA, f. 1010, ap. 1, nr 1773, k. 15-15v. 105 Pismo dziekana rzymskokatolickiego dekanatu radzyńskiego do biskupa lubelskiego z 2 lis­ topada 1905 r. , AAL, KGL, sygn . Rep . 60 XII nr 22, k. 372-373; APL, ChKP, sygn . 112, passim; tamże, sygn . 109, cały poszyt . 106 Pismo administratora parafii w Łukowej do biskupa lubelskiego z 26 września 1905 r. , AAL, KGL, sygn . Rep . 60 XII nr 22, k. 346. 107 Raport proboszcza prawosławnej parafii w Chmielku przedłożony biskupowi chełmskiemu i lubelskiemu 28 września 1905 r. , APL, ChKP, sygn . 26, k. 3-4. 108 Pismo administratora parafii w Łukowej do biskupa lubelskiego z 2 października 1905 r. , AAL, KGL, sygn Rep 60 XII nr 22, k 350 SPORY MAJĄTKOWE 213 cyzje budziły irytację ludności katolickiej, jednak prawdziwe oburzenie wywołała dopiero sprawa kościoła w Opolu w powiecie włodawskim. Przez kilka lat przy­ kuwała ona uwagę opinii publicznej w całym Królestwie Polskim, będąc istotnym sprawdzianem z wdrażania przez administrację carską zasad tolerancji religijnej Świątynia łacińska w Opolu była dawną kaplicą rodową Szlubowskich, prze­ kształconą w 1811 r. w kościół parafialny109. Po likwidacji Kościoła greckokatoli­ ckiego w Królestwie Polskim w 1875 r , podzielił on los wielu świątyń katolickich w guberni siedleckiej . W 1877 r. zamknięto go, a w 1890 r. przekazano w zarząd Cerkwi prawosławnej Przez lata był jednak nieużytkowany i niszczał, ponieważ miejscowi prawosławni gromadzili się na nabożeństwa w dawnej świątyni greckokatolickiej110 Po wydaniu ukazu tolerancyjnego, opolscy katolicy wystąpili z prośbą o zwrot zamkniętego kościoła . 2 grudnia 1905 r. złożono również podanie o przywrócenie zlikwidowanej parafii rzymskokatolickiej w Opolu Z powodu braku odpowiedzi, 14 czerwca 1906 r. grupa miejscowych katolików (m .in . Bohdan Zalewski, właści­ ciel Antopola, Zdzisław Pytkowski, współwłaściciel Kalinki, oraz włościanin z Zahajek Łukasz Rudko) ponowiła prośbę o zwrot świątyni opolskiej111. Jednocześnie na budynek kościelny uwagę zwróciła Cerkiew prawosławna, co skomplikowało sprawę Trudno stwierdzić, czy prawdziwą przyczyną tego nagłego zainteresowania był zły stan miejscowej cerkwi - jak twierdził władyka Eulogiusz czy raczej pogłoski o zabiegach tutejszych katolików W każdym razie już w 1905 r. w Opolu dwukrotnie pojawiła się komisja analizująca stan techniczny tamtejszego kościoła i oceniająca możliwość jego przebudowy na cerkiew parafialną112 Władze miesiącami odkładały decyzję o zwrocie świątyni Wszystko wska­ zuje na to, że opieszałość ta spowodowana była jednoznacznym sprzeciwem bi­ skupa Eulogiusza. Zaciekłość władyki chełmskiego była tak duża, że nawet sam oberprokurator Świątobliwego Synodu zachęcał go do zliberalizowania swojego stanowiska Książę Aleksandr Obolenski podkreślał w liście do władyki, że w nie­ których przypadkach - kiedy kościoły katolickie zamknięto i przekazano w zarząd Świątobliwego Synodu, ale ich nie przebudowano i nie używano - można roz­ ważać oddanie ich katolikom Przebudowa tych kościołów po ogłoszeniu ukazu tolerancyjnego - w opinii oberprokuratora - mogłaby pogorszyć i tak już trudne 109 B. Szlubowski, O kościół w Opolu. Rozprawy w Izbie Państwowej Petersburskiej nad inter­ pelacją Koła Polskiego, Warszawa 1910, s. 3-6. 110 LVIA, f. 1010, ap. 1, nr 1773, s. 87-89. 111 D. Tarasiuk, Dzieje parafii w Opolu wpisane w dziedzictwo regionu, Podedwórze-Lublin 2010, s. 53; Pismo gubernatora siedleckiego do biskupa Eulogiusza z 14 grudnia 1905 r. , APL, ChKP, sygn . 1580, k. 30 . 112 Raport dziekana III dekanatu włodawskiego skierowany do Chełmskiego Duchownego Konsystorza Prawosławnego 6 września 1905 r. , tamże, k. 6-14. 214 K O NFLIKT KATOLICKO-PRAW OSŁAW NY relacje katolicko-prawosławne . Jeżeli nie doprowadziłaby do krwawych starć, to utrudniłaby przygotowanie gruntu dla ewentualnego zbliżenia z katolikami i zwią­ zanego z tym sukcesu misji cerkiewnej (w tym miejscu na dokumencie znajduje się własnoręczna notatka biskupa Eulogiusza: „takiego gruntu nigdy nie było i nie będzie”)113 Oberprokurator, jak to zwykle bywało w sprawach lokalnych, ostateczną de­ cyzję pozostawił władyce chełmskiemu. Dodał jednak przy tym znamienne sło­ wa: „Czy nie jest sprawą pokojowej sprawiedliwości, by władze eparchialne same wystąpiły przed administracją, jako inicjator przychylnego rozstrzygnięcia owej kwestii, nie oczekując przymusowego orzeczenia władz cywilnych, podkopującego autorytet i dostojeństwo władz eparchialnych, czyż nie podniosłoby to prestiżu owych władz [...] wśród jednych krwią, a rozdzielonych wiarą synów Rosji”114. Niezwykle ciekawa była odpowiedź biskupa Eulogiusza skierowana do nowe­ go oberprokuratora Świątobliwego Synodu księcia Aleksieja Szirinskiego-Szachmatowa . Biskup stwierdzał w niej, że po przekazaniu kościołów w Bończy i Opolu pod zarząd Cerkwi prawosławnej władze cerkiewne początkowo nie dysponowały odpowiednimi środkami do zaadaptowania dawnych świątyń katolickich na po­ trzeby cerkwi . Dodatkowo w 1897 r. warszawski generał-gubernator wydał rozpo­ rządzenie, w którym polecił, aby odebrane kościoły katolickie „pozostawione zo­ stały naturalnemu zniszczeniu siłą czasu”. Nie należało ich przerabiać na cerkwie czy kaplice, ani na żadne inne budynki115 Cerkiew w Opolu od lat znajdowała się w bardzo złym stanie, dlatego przebu­ dowa tamtejszego kościoła była koniecznością . W Bończy przystąpiono nawet do pierwszych prac, wstrzymano je jednak z polecenia administracji Tak naprawdę jednak to nie sprawy finansowe stanowiły istotę listu władyki chełmskiego Dużo więcej uwagi poświęcał on rzekomemu „skrajnemu moralnemu przygnieceniu” miejscowej ludności prawosławnej, jakie może przynieść ze sobą oddanie koś­ ciołów w Bończy i Opolu katolikom Co gorsza, miało nastąpić to w momencie, kiedy różni agitatorzy mówili o „bezsilności władzy rosyjskiej, o sukcesie Polski, o przegnaniu wszystkiego co ruskie i prawosławne . [ . ] Katolicy, bez wątpienia nie przepuszczą okazji, aby z całej siły wykorzystać ten moment i z wielką pompą świętować swoje zwycięstwo Jeżeli uda im się odzyskać owe kościoły, będzie to święto na całe powiaty, z licznymi zjazdami duchowieństwa łacińskiego i szlachty, uroczystymi procesjami i zapalnymi mowami Aż strach pomyśleć, jak wśród tych łacińskich manifestacji przytłoczone będą osoby wyznania prawosławnego: i koń­ 113 Pismo oberprokuratora Świątobliwego Synodu do biskupa chełmskiego i lubelskiego Eulogiusza z 15 kwietnia 1906 r. , tamże, k. 32-33. 114 Tamże, k 33-34 115 Pismo biskupa chełmskiego i lubelskiego do oberprokuratora Świątobliwego Synodu z 20 czerwca 1906 r. , tamże, k. 35 . SPORY MAJĄTKOWE 215 ca nie będzie uśmieszkom, złośliwościom i szydzeniu z nich . [...] Z jakiego powo­ du poddawać kolejnemu poniżeniu nasz chełmsko-podlaski lud? Z jakiego powo­ du poddawać nowej próbie ich wiarę, za którą oni już wystarczająco cierpieli?”116. Jak zatem widzimy, dla władyki Eulogiusza największe znaczenie miał propa­ gandowy wydźwięk oddania świątyń katolikom, a przede wszystkim obawa przed podkopaniem w oczach prostego ludu autorytetu cara jako obrońcy prawosławia Kończąc pismo, Eulogiusz wyraźnie dał do zrozumienia nowemu oberprokuratorowi, że będzie modlił się, by wykorzystał on wszelkie swoje siły i zapobiegł prze­ kazaniu katolikom kościołów w Bończy i Opolu, a przez to „ocalił eparchię chełm­ ską przed nowym ciężkim wstrząsem”117 Przeciąganie rozstrzygnięcia sprawy kościoła opolskiego zirytowało miejsco­ wych katolików. Dlatego 30 sierpnia 1906 r. samowolnie otworzyli zaplombowany kościół Od tego czasu zbierano się tam na wspólne modlitwy, śpiewano katolickie pieśni, w tym hymn Boże, coś Polskę, znoszono obrazy (w sumie władze carskie naliczyły ich 18) . Tego spontanicznego ruchu nie poparli jednak księża katoliccy. Z opolskimi katolikami spotykał się kilkakrotnie naczelnik straży ziemskiej, który polecił im opuścić samowolnie zajęty kościół, wynieść z niego obrazy i zamknąć go - bezskutecznie118 Administracja cywilna zdawała sobie w pełni sprawę z deli­ katności i złożoności problemu, nie mogła jednak tolerować takiej samowoli, tym bardziej że była naciskana przez władze cerkiewne Ostatecznie 31 października 1906 r. w Opolu zjawił się naczelnik powiatu wraz z obstawą wojskową i sprawnie, bez incydentów, zamknął i zaplombował tamtejszy kościół119 Szybko, bo już 2 listopada 1906 r. Świątobliwy Synod wydał ukaz wyrażający zgodę na przebudowę kościoła w Opolu120 Prace budowlane rozpoczęły się mniej więcej rok później . 29 października 1907 r. dziekan III dekanatu włodawskiego zwrócił się z prośbą do naczelnika powiatu włodawskiego o otworzenie zapie­ czętowanego budynku - ten dzień był również początkiem przebudowy świąty­ ni opolskiej Warto dodać, że w trakcie zmiany wystroju kościoła sprofanowane zostały krypty grobowe rodziny Szlubowskich Adaptacja budynku na potrzeby 116 Tamże, k 35-36 117 Tamże, k. 36v-37 . 118 Tajna zapiska pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych przedłożona warszawskiemu generałowi-gubernatorowi 17 września 1906 r. , AGAD, PWGGdSP, sygn 946, k 99 119 Tajna zapiska pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych przedłożona warszawskiemu generałowi-gubernatorowi 17 listopada 1906 r. , tamże, k. 101. 120 Ukaz Świątobliwego Synodu wydany dla Chełmskiego Duchownego Konsystorza Pra­ wosławnego 2 listopada 1906 r. , APL, ChKP, sygn . 1580, k. 86 . 21б K O NFLIKT KATOLICKO-PRAW OSŁAW NY Cerkwi zakończyła się bardzo szybko, bo już 2 grudnia miało miejsce wyświęcenie cerkwi pod wezwaniem św Paraskewy Uroczystość przebiegła spokojnie121 W listopadzie 1909 r. Koło Polskie złożyło w Dumie Państwowej interpelację w sprawie opolskiej . Pod obrady weszła ona dopiero 27 stycznia 1910 r. Jakkol­ wiek wynik tych zabiegów był z góry przesądzony, to jednak sama debata dumska, w trakcie której różne opcje polityczne mogły swobodnie prezentować swoje sta­ nowiska, była niezwykle interesująca i - co najważniejsze - odsłoniła kulisy rosyj­ skiej polityki wyznaniowej . Po burzliwej dyskusji 3 marca 1910 r. Duma odrzuciła interpelację122 Niepowodzenia w walce o zwrot kościoła sprawiły, że katolicy opolscy rozpo­ częli starania o budowę nowej świątyni Chociaż ze względów finansowych prace nigdy nie zostały ukończone (znaczny wzrost cen materiałów budowlanych przed wojną), to jednak podjęty wysiłek przyniósł imponujący efekt . Nowy tzw. „kościół czerwony”, wybudowany w stylu neogotyckim, zyskał górującą nad okolicą monu­ mentalną bryłę, godną „twierdzy katolicyzmu i polskości” - jak słusznie zauważył Jerzy Żywicki123. 121 Raport dziekana III dekanatu włodawskiego skierowany do Chełmskiego Duchowne­ go Konsystorza Prawosławnego 7 grudnia 1907 r. , tamże, k. 114; Raport dziekana III dekanatu włodawskiego skierowany do Chełmskiego Duchownego Konsystorza Prawosławnego 20 grudnia 1907 r. , tamże, k. l30-l3lv. 122 J. Żywicki, Obrady rosyjskiej Dumy nad kościołem w Opolu-Podedwórzu na Lubelszczyźnie, „Nasza Przeszłość”, t. 88, 1997, s. 355-371. Przetłumaczone stenogramy z dyskusji nad interpelacją chełmską znajdują się w przytaczanej już pracy: B. Szlubowski, O kościół, s . 39-284. Rosyjski punkt widzenia na temat przynależności kościoła w Opolu w pracy: Ф . ^ р а л л о в ъ , К р а т т я urnopm eск я с в п д п т я o селп Оnoлn Влoдавскагo упзда С п д л ец тй губернш, Холмъ 1910, s . 2-1б . 123 J. Żywicki, Obrady, s. 371. Dokładny opis historii związanej z budową kościoła w Opolu w artykule: tenże, Dwie historie. Przyczynek do dziejów rzymskokatolickiego budownictwa sakralnego na Lubelszczyźnie w początkach X X wieku, „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska”, 2004, sectio L, vol 2, s 83-94 Rozdział 6 Wydzielenie guberni chełmskiej 6.1. Upolitycznienie „kwestii chełmskiej” i walka o przedstawiciela ludności prawosławnej w Dumie Państwowej Rewolucyjne zmiany, jakie wprowadzał ukaz tolerancyjny, znacząco osłabiły uprzywilejowaną pozycję prawosławia w Królestwie Polskim W nowych okolicz­ nościach jedyną nadzieją na spowolnienie reform i zachowanie części dawnych przywilejów było upolitycznienie kwestii chełmskiej Masowa konwersja, a za nią znaczące osłabienie pozycji żywiołu rosyjskiego w Królestwie Polskim dały nowe argumenty rosyjskim nacjonalistom . Po 17 kwietnia 1905 r. środowiska chełmskie zaczęły przedstawiać ruch konwersyjny jako zjawisko o charakterze politycznym, będące potwierdzeniem wcześniejszych skarg na agresywne zakusy żywiołu pol­ skiego W tej koncepcji Chełmszczyzna i Podlasie miały być miejscem masowego prześladowania wyznawców prawosławia, skutkującego pośpiesznym odchodze­ niem od Cerkwi, przy biernej postawie władz lokalnych Kolejnym silnym argumentem w walce o przywrócenie wyjątkowej „opieki” państwa były pogłoski o planach przyznania Królestwu Polskiemu autonomii W opinii biskupa Eulogiusza, prawosławna prowincja w autonomicznej Kongre­ sówce była czymś wręcz nie do pomyślenia1 Wielokrotnie i stanowczo występował on przeciwko takim pomysłom, czasami sugerował jednak, że pewne zmiany mogą być dopuszczalne, ale pod warunkiem wydzielenia z Królestwa jego „odwiecznie ruskiej” części w formie odrębnej guberni Duchowieństwo prawosławne obawiało się przede wszystkim utraty dotych­ czasowego znaczenia politycznego i realnego wpływu na bieg spraw krajowych Nowe porządki mogłyby przyczynić się do marginalizacji znaczenia Cerkwi, co odbiłoby się negatywnie na jej sytuacji materialnej Dlatego Cerkiew tak bardzo 1 Pismo biskupa Eulogiusza do oberprokuratora Świątobliwego Synodu K Pobiedonoscewa z 25 czerwca 1905 r. , PrMA, $ . 797, on. 75, ot. II ct. 3, g 161, k. 81v. -82 . 218 W YD ZIELENIE GU BERN I CH EŁM SKIEJ interesowała się sprawą wyborów do Dumy oraz problemem ordynacji wyborczej . O jej możliwie konserwatywny kształt zabiegał m .in . władyka Eulogiusz, apelujący o wyjątkowe potraktowanie ludności prawosławnej z Chełmszczyzny. Z całej pale­ ty jego postulatów na szczególną uwagę zasługuje ten odnoszący się do konieczno­ ści wyboru przynajmniej jednego przedstawiciela Rusi Chełmskiej, będącego re­ prezentantem interesów tamtejszych Rosjan . W celu przeforsowania tego pomysłu władyka przystąpił do organizacji akcji zbierania podpisów pod petycją do cara2 Treść jej została przygotowana przez prawosławne bractwo Przenajświętszej Bo­ gurodzicy w Chełmie W petycji, jak i w załączonej do niej ulotce, sugerowano, że opracowywana w Petersburgu ordynacja wyborcza może pozbawić ludność pra­ wosławną Królestwa Polskiego prawa wyboru swojego przedstawiciela do Dumy, co byłoby wielką krzywdą i niesprawiedliwością, ponieważ o sprawach Królestwa decydowaliby wyłącznie „Żydzi i Polacy”3 Okazało się jednak, że tak radykalne posunięcia nie były konieczne, ponieważ niespodziewanie pojawiła się nadzieja na pozytywne rozstrzygnięcie sprawy Na początku października władyce Eulogiuszowi udało się zjednać dla swoich pomy­ słów oberprokuratora Świątobliwego Synodu Konstantina Pobiedonoscewa4, który wystosował odpowiednie pismo do hrabiego Dymitra Solskiego - odpowiedzial­ nego za przygotowanie ordynacji wyborczej Pobiedonoscew przekonywał w nim m. in .: „Obowiązkiem swoim poczytuję, zwrócić uwagę na list biskupa chełmskie­ go, albowiem wyraża on wolę całej ludności Kraju Chełmskiego [...]. Ma ona prawo obawiać się, że wybory na Rusi Chełmskiej będą mieć taki sam przebieg jak w Galicji, gdzie przeważająca ludność polska nie dopuszcza do sejmu ruskich przedstawicieli Powszechne pragnienie ludu sprowadza się do tego, by zapewnić mu wybór przynajmniej jednego reprezentanta ludności rosyjskiej”5 Nie minęło kilka dni i 11 października 1905 r. wszedł w życie ukaz Senatu Rządzącego o porządku wyborów do Dumy Państwowej w guberniach Królestwa Polskiego Ustanowiona ordynacja wyborcza nie odbiegała znacząco od ordyna­ cji ogólnorosyjskiej6, co stawiało pod znakiem zapytania wprowadzenie do Dumy choćby jednego Rosjanina z Królestwa W nowej sytuacji ostatnią nadzieją ugru­ 2 Pismo biskupa chełmskiego i lubelskiego Eulogiusza do gubernatora lubelskiego E Mienkina z 19 września 1905 r. , APL, KGL, sygn . 1905: 229, k. 1-3 . 3 Русскимъ людямъ Люблинской, Спдлецкой и Сувалкской губернш, tamże, k. 12-12v. ; Ваше Императорское Величество, Всемилостивпйш ш Государъ И мператоръ!, tamże, k. 13-14v. 4 Pismo władyki Eulogiusza do oberprokuratora Świątobliwego Synodu K. Pobiedonoscewa z 2 października 1905 r. , РГИА, ф . 1327, оп. 2, д. 18, k. 1-3v. 5 Pismo oberprokuratora Świątobliwego Synodu K. Pobiedonoscewa do przewodniczącego komisji zajmującej się kwestią ordynacji wyborczej do Dumy Państwowej D. Solskiego z 2 paździer­ nika 1905 r. , AGAD, KWGG, sygn . 8860, k. 2 . 6 APL, RGL, sygn . D 1905: 40, k. 19-20 . UPOLITYCZNIENIE „KW ESTII CH EŁM SKIEJ” 219 powania władyki Eulogiusza była krążąca już po Chełmszczyźnie wspomniana petycja . Władze bractwa zintensyfikowały więc proces gromadzenia podpisów7. W międzyczasie na konserwatywne środowiska rosyjskie spadł kolejny cios. 17 października 1905 r. car Mikołaj II ogłosił manifest październikowy gwaran­ tujący poddanym wolność sumienia, słowa, zebrań i związków Zapowiadał on również zwołanie w możliwie krótkim czasie Dumy Państwowej, obdarzonej szer­ szymi niż wcześniej kompetencjami8 Chełmskie prawosławne bractwo Przenajświętszej Bogurodzicy szybko za­ reagowało na wydanie manifestu i sprawnie przygotowało odpowiednie ulotki . W jednej z nich sam władyka Eulogiusz zachęcał miejscowych Rosjan, by wzorem innych narodowości zamieszkujących Imperium Rosyjskie przystąpili do tworze­ nia struktur sprzyjających samoorganizacji ludności rosyjskiej . Miały one mieć charakter monarchistyczny i konserwatywny9 Wyznaczono nawet spotkanie, na którym chciano przedyskutować ramy organizacyjne tej inicjatywy - zaplanowane na 30 października 1905 r. w Chełmie10. Mniej więcej w tym samym czasie poja­ wiły się też ulotki bractwa dementujące fałszywe pogłoski krążące wśród ludności prawosławnej, zaniepokojonej nowym carskim manifestem11. Ostateczne zatwierdzenie nowej ordynacji wyborczej było poważną porażką polityczną stronnictwa władyki Eulogiusza. W Chełmie zdawano sobie sprawę z konsekwencji tych rozstrzygnięć, dlatego 1 listopada 1905 r. władyka Eulogiusz zwołał tam powszechny zjazd członków prawosławnego bractwa Przenajświętszej Bogurodzicy. W trakcie obrad poruszone zostały dwa silnie powiązane ze sobą tematy: problem wyborów do Dumy Państwowej w Królestwie Polskim oraz za­ gadnienie wydzielenia Rusi Chełmskiej12 Warto może przytoczyć fragment niezwykle interesującej mowy wygłoszonej w czasie tego spotkania przez samego biskupa Eulogiusza, ukazującego manifest październikowy jako drastyczny przejaw oderwania się inteligencji petersbur­ skiej od życia prostego ludu: „Chełmska Ruś mierzy się obecnie twarzą w twarz z pytaniem: być albo nie być. Czy ochronić ostatki swojej religijnej i narodowej samodzielności, czy ostatecznie zginąć w polsko-katolickim morzu. I co najbar­ dziej zawstydzające i smutne, ten przygnębiający fakt należy łączyć z historycznym manifestem 17 października . W czasie, kiedy manifest ten wlewa w życie całego 7 Tamże, sygn . 1905: 229, k. 21. 8 „ХВЕВ”, 1905, № 44, s. 521 i nast. 9 Къ русскимъ людямъ о т ъ Холмскаго Свято-Богородицкаго Б р а т с т в а , Холмъ, 24 октя­ бря 1905 г. , BUKUL, rkps 601, k. 5 . 10 Tamże. 11 PyccKie люди, 27 октября 1905 г. , tamże, k. 6-6v. 12 О т ч е т ъ о состоянш и дп ятельн ости Холмскаго Православнаго Свято-Богородицкаго Б р а т с т в а за 1905/6 (27-ой бр атск ш ) годъ, „ХЦ Ж ”, 1907, № 3, s . 61. 220 W YD ZIELENIE GU BERN I CH EŁM SKIEJ narodu rosyjskiego wolność, naszemu biednemu ludowi może przynieść nowe i cudze jarzmo. .. Nigdzie (w całej Rosji) wzajemna obcość między ludem i rosyj­ ską inteligencją nie przyniosła tak zgubnych rezultatów, jak na naszych umęczo­ nych chełmskich kresach, które na skutek nieszczęśliwych swoich losów znalazły się w składzie Polski” W dalszej części wypowiedzi władyka przybliżył zebranym „męczeństwo” miejscowej ludności prawosławnej, prześladowanej przez Polaków i katolików, a całą swoją mowę kończył niezwykle interesującym wezwaniem: „Czy naprawdę dopuścimy, by przepadło ostatecznie sławne dziedzictwo Daniela Hali­ ckiego, przyrodzona Ruś Czerwona? Nie bracia, nas osądziłby Bóg, dobrzy ludzie i historia . Wszystko powinniśmy zrobić, by ją ocalić, aby nasza Chełmszczyzna, ojczysta Ruś, nie szła pod polskim białym orłem, a pod świętą chorągwią wiary prawosławnej, pod naszą narodową flagą, pod berłem cara rosyjskiego. Dlatego musimy się zmówić, porozumieć, szybko, bo czas nagli .. .13”. W trakcie obrad podjęto także decyzję o wysłaniu ośmioosobowej delegacji do Petersburga, a protojerej Aleksandr Budiłowicz został poproszony o przygotowa­ nie udokumentowanej faktami historycznymi broszury uzasadniającej potrzebę wydzielenia Chełmszczyzny. Nosiła ona tytuł: O konieczności wydzielenia ze składu Królestwa Polskiego Rusi Chełmskiej (O mo6xoóuMocmu eudn>nemx U3t cocmaea ^ p c m e a Пonbскaгo XonMCKou Pycu)14. Druk ten wraz ze zgromadzonymi przez bractwo podpisami miał zostać przekazany carowi Mikołajowi II15 Warto dodać, że jeszcze przed wyjazdem przedstawicieli środowiska chełm­ skiego do Petersburga, oberprokurator Świątobliwego Synodu skierował do wła­ dyki Eulogiusza tajne pismo, w którym przekonywał biskupa, że jego obawy zwią­ zane z rzekomymi planami przywrócenia autonomii Królestwa Polskiego nie mają żadnych podstaw, albowiem władze nie godziły się na jakiekolwiek ustępstwa na rzecz Polaków Książę Aleksandr Obolenski zapewniał również, że zwrócił się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z prośbą o ochronę miejscowości, w których prześladowano ludność prawosławną16 13 Къ вопросу о выдплеши Холмской Руси, С. -Петербургъ 1906, s . 28-31. 14 Została przygotowana w formie ulotki, którą rozpowszechniono wśród wpływowych rosyjs­ kich polityków. Jej główne tezy zakładały, że granica Królestwa Polskiego ustalona w 1815 r. na kon­ gresie wiedeńskim była granicą sztuczną i dlatego Ruś Chełmską w jej historycznym kształcie należy wyłączyć z terenów Królestwa Polskiego: „niezależnie czy Królestwo Polskie uzyska autonomię, czy nie” Aleksandr Budiłowicz przedstawił także krótką historię projektów wydzielenia Chełmszczyzny, począwszy od pomysłów księcia Władimira Czerkaskiego . Zob. О необходимости вы дплетя изъ со става Ц ар с тва Польскаго Холмской Руси, LVIA, f. 378, bs. 1900, nr 327, k. 20-28v. 15 О т ч е т ъ о состояши, s . 61 i nast . 16 Tajne pismo oberprokuratora Świątobliwego Synodu księcia A. Obolenskiego do biskupa chełmskiego i lubelskiego Eulogiusza z 13 listopada 1905 r. , РГИА, ф . 797, оп . 75, от. II ст. 3, д . 161, k. 143 . UPOLITYCZNIENIE „KW ESTII CH EŁM SKIEJ” 221 22 listopada o godz . 4 po południu z Chełma wyruszyła wspomniana delega­ cja pod kierownictwem biskupa chełmskiego. Uczestniczył w niej protojerej Alek­ sandr Budiłowicz, protojerej Timofiej Tracz, ksiądz prawosławny Anatol Lubarski oraz czterech chłopów z różnych parafii guberni siedleckiej i lubelskiej . Plan wizy­ ty był dość napięty. Głównym jej punktem była audiencja u cara, w trakcie której złożono na jego ręce petycję z 50 980 podpisami17. Spotkano się również z preze­ sem Rady Ministrów Siergiejem Witte, ministrem spraw wewnętrznych Piotrem Durnowo oraz wspomnianym oberprokuratorem Świątobliwego Synodu księciem Obolenskim18. Zgodnie ze słowami sprawozdania złożonego przez Radę bractwa na ręce gubernatora lubelskiego, generała-gubernatora wileńskiego19 i zapewne również generała-gubernatora kijowskiego, prośby deputacji chełmskiej miały różnorod­ ny charakter Wysuwano bowiem postulaty zarówno ekonomiczne, kulturalne, jak i polityczne Proszono władze carskie m in o zwiększenie areału działek małorol­ nych chłopów prawosławnych kosztem wielkiej własności ziemskiej, co pomogło­ by wzmocnić pozycję materialną ludności ruskiej Domagano się także poprawy położenia prawnego Rosjan żyjących pośród „obcych im pod względem wiary i kultury narodów”. Głównym postulatem było oczywiście „administracyjne wy­ dzielenie z terenów Królestwa Polskiego obszarów rosyjskich, wchodzących obec­ nie w skład guberni lubelskiej i siedleckiej, lub w skrajnym przypadku przyłącze­ nie tych terenów do rosyjskich guberni grodzieńskiej lub wołyńskiej”. Poza tym, w ramach ochrony projektowanego wydzielenia, proszono o przywilej wyboru do Dumy przedstawiciela miejscowej ludności rosyjskiej20. Spotkanie z carem przebiegło dość pomyślnie . Kiedy delegaci chełmscy popro­ sili monarchę o przyznanie im prawa wyboru odrębnego deputowanego - według słów Siergieja Kryżanowskiego, wówczas kierownika odrębnego referatu do spraw wyborów do Dumy Państwowej przy MSW - car miał odpowiedzieć: „to się da łatwo zrobić - tak będzie” Analogiczny przebieg miały również inne spotkania21 Warto zauważyć, że delegacja chełmska była bardzo dobrze przygotowana do wizyty petersburskiej Co więcej, przyjechała tam nie z ogólnymi, lecz z konkret­ nymi postulatami Przykładowo minister spraw wewnętrznych otrzymał od gości z Chełma notatkę pt . Co jest konieczne do ocalenia narodu rosyjskiego guberni sied­ 17 Raport naczelnika powiatu chełmskiego skierowany do gubernatora lubelskiego z 23 listopa­ da 1905 r. , APL, KGL, sygn . 1905: 229, k. 25; Pismo Rady prawosławnego bractwa Przenajświętszej Bogurodzicy w Chełmie do gubernatora lubelskiego z 17 marca 1906 r. , tamże, sygn. 1897: 3/2 t. , k. 240. 18 О т ч е т ъ о состоянш, s . 61 i nast . 19 LVIA, bs . 1900, nr 327, k. 19 . 20 APL, KGL, sygn . 1897: 3/2 t. , k. 240. 21 Pismo S . Kryżanowskiego do S . Witte z 29 listopada 1905 r. , РГИА, ф . 1327, оп. 2, д. 18, k. 8-8v. 222 W YD ZIELENIE GU BERN I CH EŁM SKIEJ leckiej i lubelskiej (tzw. Rusi Chełmskiej), przed pełnym skatoliczeniem i polonizacją (Ч т о необходимо для спасетя русскаго народа Стдлецкой и Люблинской губерти (т а к называемой Холмской Руси) о т ъ полного окатоличешя и опол ячетя). Dołączona była do niej mapa z wytyczoną granicą planowanej guberni chełmskiej, przy czym już pierwszy jej ogląd wzbudził w Petersburgu poważne wątpliwości . W opinii Siergieja Kryżanowskiego, wyznaczony na niej obszar, który miał pełnić jednocześnie funkcję odrębnego rosyjskiego okręgu wyborczego, był niepraktyczny - przede wszystkim ze względu na niewielką liczbę „ruskich” za­ mieszkujących zachodnie krańce postulowanej guberni22. Podobne wątpliwości pojawiły się również w Warszawie . W czasie, kiedy wła­ dyka Eulogiusz gościł jeszcze w Petersburgu, warszawski generał-gubernator Gri­ gorij Skałon skierował do zastępcy sekretarza państwowego Piotra Charitonowa pismo w tej sprawie . Zauważył w nim m .in ., że prawosławni na terenie Chełm­ szczyzny i Podlasia, nie wspominając już o guberniach suwalskiej czy łomżyńskiej, znajdują się w mniejszości i zabezpieczenie tam wyboru przynajmniej jednej oso­ by pochodzenia ruskiego możliwe będzie jedynie w przypadku zastosowania od­ rębnej procedury wyborczej Skałon chciał przede wszystkim dowiedzieć się, czy w świetle ukazu z 11 października 1905 r. możliwa była taka organizacja wyborów tylko na terenie dwóch guberni - jeżeli założyć, że z tej procedury wyłączone zo­ staną gubernie suwalska i łomżyńska Zwracał on też uwagę na pewne problemy organizacyjne W jego opinii bowiem, wybory takie musiałyby odbyć się znacznie później niż w czasie ustanowionym przez władze Dodatkowo, zgodnie z rozpo­ rządzeniem ministra spraw wewnętrznych z 22 września 1905 r., terminy poszcze­ gólnych etapów prawyborów były tak ułożone, że odrębna procedura głosowania musiałyby zakończyć się nie później jak 5 grudnia - w dzień wyborów w zgroma­ dzeniach gubernialnych Wymóg ten był trudny do obejścia, ponieważ na mocy ukazu z 18 września 1905 r. wybory członków Dumy Państwowej w zgromadze­ niach gubernialnych powinny odbyć się tego samego dnia w całej Rosji23. Warszawski generał-gubernator zauważył także, że po ukazie tolerancyjnym ponad 100 tys . dawnych unitów przeszło na katolicyzm, a pozostała ludność pra­ wosławna nie stanowiła bynajmniej jednolitej masy i co gorsza była rozsiana po różnych powiatach i wioskach Z tego też powodu, by zgromadzić prawosławnych w gminie, powiecie, a następnie guberni, należałoby zorganizować podwójny sy­ stem wyborów: dla prawosławnych i dla innowierców, co było prawie niemożliwe do przeprowadzenia24. 22 Tamże, k 8v 23 Pismo warszawskiego generała-gubernatora G . Skałona do zastępcy sekretarza państwowego P Charitonowa z 28 października 1905 r. , AGAD, KWGG, sygn . 88б0, k. 5-б . 24 Tamże, k б UPOLITYCZNIENIE „KW ESTII CH EŁM SKIEJ” 223 Tak się złożyło, że okres pobytu delegacji chełmskiej w Petersburgu przypadł na apogeum rewolucji roku 1905. Na obszarach pounickich dochodziło do ataków na urzędników rosyjskich . Wśród prawosławnych pojawiły się pogłoski, że 6 grud­ nia wybuchnie powstanie w Królestwie, przy czym ponoć niektórzy życzliwi Pola­ cy sugerowali, że jedyny sposób ocalenia życia to przejście na katolicyzm „z przy­ sięgą”. W prasie informowano, że „chełmski komitet rewolucyjny” sporządził listę 40-57 osób, które należało zabić, na tej liście znalazł się m. in . władyka Eulogiusz . Konserwatywne gazety rosyjskie twierdziły, że wydarzenia te były następstwem wydania manifestu październikowego25. Grudzień 1905 r. był więc dobrym czasem na przeforsowanie w Petersburgu nowych przywilejów dla Chełmszczyzny, tym bardziej że właśnie w tym okresie w punkcie kulminacyjnym znajdowała się zorganizowana na szeroką skalę akcja petycyjna, która miała być kolejnym dowodem potwierdzającym szerokie popar­ cie ludności prawosławnej dla postulatów władyki Eulogiusza . Z różnych miejsc guberni siedleckiej i lubelskiej płynęły do stolicy identycznie zredagowane de­ pesze, w których wyrażano obawy z powodu krążących pogłosek o planowanym przywróceniu autonomii Królestwa Polskiego oraz proszono o wydzielenie guber­ ni chełmskiej26. Poparcie Mikołaja II sprawiło, że w dekrecie o ordynacji wyborczej z 11 grud­ nia 1905 r. ludność ruska z guberni siedleckiej i lubelskiej uzyskała prawo wy­ boru jednego, dodatkowego przedstawiciela do Dumy27. Ministerstwo Spraw We­ wnętrznych stanęło jednak przed nie lada wyzwaniem - jak w praktyce zrealizo­ wać carski przywilej Najważniejszym problemem było określenie liczby ludności prawosławnej na obszarze Chełmszczyzny i Podlasia i jej rozmieszczenia w terenie (były to dane niezbędne do rozgraniczenia nowych okręgów wyborczych) Nie­ rozstrzygnięta pozostawała również sama formuła wyborów, które musiały być zorganizowane tak, aby wygrał je przedstawiciel ludności prawosławnej . 10 grud­ nia 1905 roku Siergiej Kryżanowski zwrócił się z prośbą do dyrektora kancelarii, warszawskiego generała-gubernatora Michaiła Jaczewskiego o dostarczenie infor­ macji na temat gmin Podlasia i Chełmszczyzny, w których dominowała ludność prawosławna28. W oparciu o dane przygotowane przez poszczególnych gubernatorów, 3 lute­ go 1906 r. Jaczewski wysłał do Petersburga odpowiednie statystyki, które już na 25 С тр ад аш я за православiе и русскую народность на Л и т в п и Холмской Руси, „ХВЕВ”, 1905, № 52, s. 602-603. 26 Tamże, s 602 i nast 27 „ХЦЖ ”, 1906, № 1, s. 5-6. 28 Pismo S . Kryżanowskiego, kierownika odrębnego referatu do spraw wyborów do Dumy Państwowej przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, do kancelarii warszawskiego generała-gubernatora z 10 grudnia 1905 r. , AGAD, KWGG, sygn . 8860, k. 7 . 224 W YD ZIELENIE GU BERN I CH EŁM SKIEJ pierwszy rzut oka budziły poważne wątpliwości . Przykładowo, według tych zesta­ wień, w gminach Łomazy i Rossosz ludność prawosławna stanowiła 100% . Dodaj­ my tylko, że w Rossoszu, o czym już wspominaliśmy, konwersja byłych unitów na katolicyzm miała tak masowy charakter, że w roku 1906 zlikwidowano tamtejszą parafię prawosławną29. Wiarygodność tych danych głośno podważał zresztą sam Kryżanowski, który podkreślał, że według informacji zgromadzonych przez Ministerstwo Spraw We­ wnętrznych po ukazie tolerancyjnym na katolicyzm w guberni siedleckiej przeszły 107 033 osoby, a na terenie guberni lubelskiej 40 34230. Władze miały zatem po­ ważny problem z określeniem gmin, w których należało przeprowadzić wybory pełnomocników do prawyborów powiatowych . Całą sprawę komplikował również fakt, że zgodnie z dekretem z 11 grudnia 1905 r. przy tworzeniu list wyborczych osób dysponujących biernym i czynnym prawem wyborczym kryterium wyzna­ niowe było niedopuszczalne31. Z konsekwencji tej dość specyficznej sytuacji dobrze zdawało sobie sprawę środowisko chełmskie, które po raz kolejny rozpoczęło akcję agitacyjną, doma­ gając się liberalizacji nowych przepisów Biskup Eulogiusz już 23 grudnia 1905 r. przedłożył w tej sprawie odpowiednią notatkę oberprokuratorowi Świątobliwego Synodu. Postulował w niej, by w trakcie wyborów nie obejmować cenzusem m a­ jątkowym duchowieństwa prawosławnego i nauczycieli ludowych32. Z kolei w piś­ mie do ministra spraw wewnętrznych z 15 stycznia 1906 r. postulował, by bierne i czynne prawo wyborcze przysługiwało wyłącznie wyznawcom prawosławia . Piotr Durnowo nie godził się na ten ostatni postulat, argumentując, że prawosławie nie jest wyznacznikiem przynależności do narodowości rosyjskiej33. Stanowisko ministra było jasne, ale najprawdopodobniej nie zdawał on sobie sprawy z jego konsekwencji - zgodnie z tymi regulacjami prawo wyboru przedsta­ wiciela ludności ruskiej uzyskaliby bowiem również konwertyci, którzy porzucili prawosławie po ukazie tolerancyjnym . Taki stan rzeczy mógł przyczynić się do kompromitacji idei wyborów odrębnego delegata ludności ruskiej . Mając pełną świadomość potencjalnego zagrożenia, chełmskie bractwo Przenajświętszej Bo­ gurodzicy podjęło działania kanałami nieoficjalnymi . Rozmowy w jego imieniu zainicjował zasłużony członek bractwa, prawa ręka władyki chełmskiego - pro­ 29 Pismo dyrektora kancelarii warszawskiego generała-gubernatora do S . Kryżanowskiego z 3 lutego 1906 r. , tamże, k. 34. 30 Pismo S . Kryżanowskiego do warszawskiego generała-gubernatora z 7 marca 1906 r. , tamże, k. 39-40v. 31 Tamże, k. 40-40v. 32 Еп. Евлогш, О необходимости нпкоторыхъ измпненш въ с т а т ь п XIV избирательнаго закона 11 декабря 1905 г., РГИА, ф . 1327, оп . 2, д. 18, k. 27-28. 33 Kopia pisma ministra spraw wewnętrznych P. Durnowo do oberprokuratora Świątobliwego Synodu księcia A . Obolenskiego z 15 stycznia 1906 r. , tamże, k. 42-42v. UPOLITYCZNIENIE „KW ESTII CH EŁM SKIEJ” 225 tojerej Aleksandr Budiłowicz Był on również, co ciekawe, nauczycielem Siergieja Kryżanowskiego z czasów szkolnych34 Budiłowicz przekonywał Kryżanowskiego, że proponowane przez władze świeckie kryteria nie przystają do realiów Chełmszczyzny, gdzie przynależność na­ rodowościowa pokrywa się z przynależnością religijną35 Z tego powodu, przepro­ wadzenie wyborów przy zastosowaniu kryteriów MSW może sprawić, że w pra­ wyborach większość głosów uzyskają spolonizowani byli unici W celu uniknię­ cia tego niebezpieczeństwa wybory na najniższym szczeblu należy zorganizować w parafiach, a nie w gminach36. Kryżanowski wyraźnie zmienił swoje stanowisko, chociaż trudno jednoznacz­ nie określić, czy pod wpływem tego listu, czy w efekcie własnych dociekań . Szybko stał się zwolennikiem modyfikacji formuły wyborów i głośno ostrzegał przed nie­ bezpiecznymi zakusami ludności katolickiej, która miała rzekomo zabiegać wszel­ kimi środkami, by z gmin z przewagą ludności ruskiej wybierać katolików Na marginesie całej dyskusji pozwolił sobie nawet na niezwykle ciekawy wywód na temat problemu stosowania terminów „ruski” i „prawosławny” w normatywach urzędowych37 Dowodził w nim, że najbardziej poprawne politycznie określenie ludności ro­ syjskiej to „osoby pochodzenia ruskiego” (n u ^ рyccкaго npoucxoMÓeHin) . Ter­ min ten jednak cechował się dużą nieprecyzyjnością, dlatego w 1890 r. powołano w Petersburgu specjalną międzyresortową komisję, która po burzliwych obradach przedstawiła dokładną jego wykładnię Na podstawie jej orzeczenia, minister spraw wewnętrznych otrzymał polecenie interpretowania terminu „osoby pocho­ dzenia ruskiego” jako odnoszącego się do osób urodzonych jako rosyjscy poddani wyznający prawosławie38 Podobną interpretację tego terminu zastosowano w dzienniku posiedzeń Ko­ mitetu Zachodniego z 17 kwietnia 1864 r. , w którym przewidziano, że stanowiska w administracji carskiej na terenie Kraju Zachodniego będą mogły obejmować tylko osoby wyznania prawosławnego i luterańskiego Analogicznie rozpatrzono sprawę w dzienniku Komitetu z 1 lipca 1871 r , stwierdzając, że ziemię państwową najlepszej kategorii mogą nabywać wyłącznie osoby pochodzenia ruskiego, będące jednocześnie wyznawcami prawosławia Kryterium religijne zastosowane zostało również w tajnym rozporządzeniu Komitetu Ministrów z 25 czerwca 1889 r. , któ­ 34 ADS, sygn . II P, nr 22, t. 1, cały poszyt; „П Ц В”, 1888, № 31-32, s. 879. 35 Prywatny list protojereja A. Budiłowicza do S . Kryżanowskiego z 17 lutego 190б r. , РГИА, ф . 1327, оп. 2, д. 18, k. 52 . 36 Tamże, k 52-53 37 Pismo S . Kryżanowskiego do warszawskiego generała-gubernatora z 7 marca 190б r. , AGAD, KWGG, sygn . 88б0, k. 41. 38 Tamże, s. 41-41v. 22б W YD ZIELENIE GU BERN I CH EŁM SKIEJ re przewidywało, że wszystkie funkcje administracyjne na obszarach pounickich Królestwa Polskiego mogą obejmować tylko osoby pochodzenia ruskiego wyzna­ jące prawosławie, które nie zawarły związku małżeńskiego z katolikami . Mając to na uwadze oraz zdając sobie sprawę, że dekret z 11 grudnia 1905 r. nie zabezpie­ czał dostatecznie wyboru „osób rzeczywiście ruskich”, Siergiej Kryżanowski su­ gerował dokonanie istotnych modyfikacji w ordynacji wyborczej Pod wpływem tej augmentacji swoje stanowisko zmienił również minister spraw wewnętrznych Piotr Durnowo39 Projekt zmodyfikowanej ordynacji wyborczej, określający zasady wyboru przedstawiciela ludności prawosławnej Rusi Chełmskiej, przygotował sam Kryżanowski . Car Mikołaj II zatwierdził go ukazem z 22 kwietnia 1906 r.40. Zgod­ nie z jego ustaleniami, najniższe zebrania wyborcze miały odbywać się w para­ fiach prawosławnych miejskich i wiejskich - jeżeli liczba parafian przekraczała 100 osób, wybierano spośród nich jednego delegata na zgromadzenie powiatowe, jeżeli parafia liczyła mniej niż 100 wiernych, zwoływano zgromadzenie łączone z parafią lub parafiami sąsiednimi (w miejscu wyznaczonym przez określonego gubernatora) Zgromadzenie wyborcze obradowało pod przewodnictwem pro­ boszcza danej parafii, w obradach prawem głosu dysponowali wszyscy mężczyźni wyznania prawosławnego, którzy ukończyli 25 rok życia i posiadali prawo głosu w kurii włościańskiej, ziemiańskiej czy miejskiej, a dodatkowo duchowni i osoby świeckie, pełniące posługi w danej parafii41 Spis osób, które posiadały bierne prawo wyborcze, sporządzany był przez pro­ boszcza danej parafii, a następnie umieszczany przy wejściu do cerkwi, tak aby wszyscy parafianie mogli się z nim zapoznać Po wyborach, pełnomocnicy po­ szczególnych parafii zbierali się w miastach powiatowych, gdzie obradowali pod przewodnictwem miejscowego sędziego pokoju, mianowanego przez ministra sprawiedliwości Odnosiło się to także do parafii w miastach Siedlce i Lublin O tym, w których powiatach, ze względu na konieczną liczbę wyborców, odby­ wały się zjazdy powiatowe, decydował warszawski generał-gubernator. Ustalał on również skład chełmskiego zgromadzenia wyborczego, określając liczbę delegatów z powiatu, w zależności od liczby ludności prawosławnej42 39 Pismo S . Kryżanowskiego do warszawskiego generała-gubernatora G . Skałona z 7 marca 190б r. , tamże, k. 4lv. -43v. 40 Tamże, k. 4 4 - 4 6 v . 41 Закoнoдатeльныя а к т ы nepeхoднагo вpeмeнu 1904-1908. Сбopнuкъ з а т т в ъ , манифестoвъ, yказoвъ np. Сенату, peскpunтoвъ и noлoжeнiй Koм и т е т а Мuнuстpoвъ, oтнoсящuхся къ npeoбpазoванiю гoсyдаpствeннагo стpoя Poœiu, съ приложенемъ алфавитнаго предметнаго указателя, под редакщей Н . Лазаревскаго, С. -Петербурга 1909, s . 736-737. 42 Tamże, s 737 UPOLITYCZNIENIE „KW ESTII CH EŁM SKIEJ” 227 Na władze nie nakładano obowiązku podawania do ogólnej wiadomości spi­ sów osób posiadających prawo uczestniczenia w wyborach przedstawiciela ludno­ ści ruskiej z terenów Chełmszczyzny i Podlasia (jak to było praktykowane w zwy­ kłym trybie wyborczym) Dodatkowo osoby te mogły dwukrotnie uczestniczyć w wyborach do Dumy, co było fenomenem w skali całego państwa - ludność pra­ wosławna nie traciła prawa udziału w wyborach ogólnych. Minister spraw we­ wnętrznych Piotr Durnowo tłumaczył ten nietypowy stan prawny tym, że wybór przedstawiciela ludności ruskiej jest „szczególnym przywilejem cara ofiarowanym Rusi Chełmskiej”43. Pomimo tak istotnego uproszczenia procedury wyborczej, wiele parafii mia­ ło poważne problemy ze sformowaniem zgromadzenia wyborczego liczącego 100 osób Winę za taki stan rzeczy ponosiło duchowieństwo prawosławne, ignorujące polecania władz gubernialnych44 Wywołało to irytację administracji Przykłado­ wo gubernator siedlecki Aleksandr Wołżyn skarżył się biskupowi Eulogiuszowi, że kler parafialny nie chce z nim współpracować i notorycznie źle sporządza listy wyborcze, co uniemożliwia sprawne przeprowadzenie głosowania Rozgoryczo­ ny gubernator tak kończył swoje pismo do władyki chełmskiego: „Polacy uważają mnie za fanatyka - nie wiem, jaką reputacją cieszę się wśród duchowieństwa pra­ wosławnego Wiem jedno, że swoim stosunkiem wobec wyborów, wobec zaanga­ żowania włożonego w to dzieło przez Ekscelencję i przeze mnie, duchowieństwo okazało całkowite i powiem wręcz, karygodne lekceważenie”45 Opóźnienia w przesyłaniu spisów parafian uprawnionych do głosowania nie wynikały wyłącznie z braku dyscypliny kleru prawosławnego i były częściowo spo­ wodowane obiektywnymi trudnościami związanymi z ustaleniem faktycznej liczby wiernych . Jeszcze 23 listopada 1906 r. gubernator siedlecki informował Warszawę, że nie dotarły do niego wszystkie spisy wyborcze z parafii Opieszałość ta wstrzy­ mywała całe wybory, ponieważ bez tych list warszawski generał-gubernator nie mógł proporcjonalnie rozłożyć liczby delegatów kierowanych z poszczególnych powiatów na zgromadzenie wyborcze w Chełmie46. Udało się ją określić dopiero 43 Pismo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Departamentu Spraw Ogólnych do warszawskiego generała-gubernatora z 21 października 1906 r. , AGAD, KWGG, sygn . 8965, k. 3-3v. 44 Na terenie guberni siedleckiej zwołano aż 11 takich zjazdów Tamże, k. 69 . 45 Pismo gubernatora siedleckiego do biskupa chełmskiego i lubelskiego Eulogiusza z 20 czerw­ ca 1906 r. , APL, ChKP, sygn . 129, k. 73-74. 46 Pismo gubernatora siedleckiego do warszawskiego generała-gubernatora z 23 listopada 1906 r. AGAD, KWGG, sygn . 8965, k. 16 . 228 W YD ZIELENIE GU BERN I CH EŁM SKIEJ 17 grudnia 1906 roku47: gubernia siedlecka otrzymała 12, a gubernia lubelska 28 przedstawicieli48 Mimo tych wszystkich komplikacji, pod koniec grudnia 1906 r. władze prze­ prowadziły prawybory w parafiach, a na początku 1907 r. zwołano zgromadze­ nia powiatowe49. 7 lutego 1907 r. w sali chełmskiego bractwa Przenajświętszej Bogurodzicy zgromadzenie wyborcze, obradujące pod przewodnictwem sędzie­ go F. Łoszkiejta, wybrało swojego przedstawiciela w Dumie Państwowej, którym został oczywiście władyka Eulogiusz50 Opowiedziało się za nim 32 z 40 głosujących51. Opieszałość kleru prawosławnego i problemy związane z konwersją sprawiły, że carski przywilej dla Chełmszczyzny nie został zastosowany w trakcie wyborów do I Dumy Państwowej, dlatego w Królestwie Polskim nie wybrano nawet jednego Rosjanina52 Zresztą do końca istnienia Dumy żadnemu Rosjaninowi z Królestwa nie udało się uzyskać mandatu poselskiego w wyborach na zasadach ogólnych53 Polityczny sukces władyki Eulogiusza zmotywował innych przedstawicieli lud­ ności rosyjskiej w Królestwie do rozpoczęcia zabiegów o uzyskanie podobnego przywileju Największymi wpływami, obok środowiska chełmskiego, cieszyli się tam oczywiście Rosjanie z Warszawy Jednak w przeciwieństwie do Chełmszczy­ zny, w Warszawie nie zorganizowano odrębnych wyborów, stworzono tam, po­ dobnie jak w Wilnie, odrębną kurię rosyjską54 Jej przedstawiciel wyłoniony został dopiero w wyborach do III Dumy Państwowej Był nim nacjonalista Sergiej Aleksiejew, nauczyciel IV gimnazjum w Warszawie i jednocześnie przewodniczący warszawskiego Zgromadzenia Rosyjskiego (Pyccкaго Co6paHix)55. 47 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do gubernatora lubelskiego z 17 grudnia 190б r. , tamże, k 2б 48 W guberni siedleckiej wybrano 5 chłopów, 5 duchownych, 1 mieszczanina i 1 urzędnika W guberni lubelskiej 14 chłopów, 9 duchownych, 3 nauczycieli i 2 urzędników. Tamże, k. 29-30. 49 W guberni lubelskiej w Chełmie, Hrubieszowie, Zamościu, Tomaszowie, Krasnymstawie W guberni siedleckiej w Siedlcach, Sokołowie, Radzyniu, Białej i we Włodawie . Tamże . 50 „ХЦЖ ”, 1907, № 4, s. 95 . 51 „ББ”, 1907, № 1, s. б. W swoim pamiętniku władyka podał, że poparło go 38 wyborców. Пуmb моей жизни. Возсnомuнaнiя мumpоnолuma Евлогiя изложенныя п о его pозскaзaмъ Т. Мaнухuной, Париж 1947, s. 1б9 . 52 Z . Łukawski, Koło Polskie w rosyjskiej Dumie Państwowej, Wrocław 19б7, s . 2б . 53 М . Боювичъ, Члены Госудapсmвенной Думы. Поpmpеmы и бiогpaфiu. Вmоpый созывъ l906, М осква 1907; tenże, Члены Госудapсmвенной Думы. Поpmpеmы и бiогpaфiu. Тpеmiй созывъ l9 0 7-l9l2, С. -Петербургъ 1913; tenże, Члены Госудapсmвенной Думы. Поpmpеmы и бiогpaфiu. Чеmвеpmый созывъ l9 l2 - l9 l7 , Москва 1913 . 54 Pismo warszawskiego generała-gubernatora do ministra spraw wewnętrznych P Stołypina z 24 lipca 1907 r. , AGAD, KWGG, sygn . 9012, k. 13-14v. 55 Tamże, PWGGdSP, sygn 10б2, k 18 KULISY OPRACOWANIA PROJEKTU CHEŁMSKIEGO 229 6.2. Kulisy opracowania projektu chełmskiego Projekt wydzielenia obszarów unickich z Królestwa Polskiego nie był by­ najmniej autorskim pomysłem władyki Eulogiusza. Już w latach 60 . XIX wieku w umysłach urzędników carskich zrodziła się idea wydzielenia „odwiecznie ru­ skiej i prawosławnej Chełmszczyzny”. To dość radykalne posunięcie miało pomóc ochronić miejscową ludność przed polonizacją i katolicyzacją. Szczególnie gorąco projekt ten popierał hrabia Władimir Czerkaski56. W latach późniejszych kilkakrotnie próbowano wracać do tych pomysłów, jednak ich realizacja napotykała na opór warszawskich generałów-gubernatorów. Przykładowo Josif Hurko uważał, że administracyjne wydzielenie Chełmszczyzny nie jest w stanie rozwiązać problemów Cerkwi, a co najwyżej może zrazić katoli­ ków do administracji carskiej W jego opinii bowiem, trudna sytuacja prawosła­ wia na terenach pounickich była przede wszystkim efektem złego przygotowania duchowieństwa prawosławnego do pracy misyjnej na tym niezwykle trudnym te­ renie57. Ostatnią próbę wyodrębnienia guberni chełmskiej podjęto w czasie wspo­ mnianej już tajnej narady petersburskiej w marcu 1902 r. Pomimo znacznej m o­ bilizacji środowiska chełmskiego zakończyła się ona sukcesem połowicznym Jak wiemy, władze carskie zgodziły się na zastosowanie szeregu środków administra­ cyjnych mających na celu poprawę położenia ludności prawosławnej, poparły także pomysł utworzenia niezależnej eparchii chełmskiej Odrzuciły jednak sam projekt utworzenia nowej guberni Radykalna zmiana sytuacji nastąpiła dopiero w roku 1905. Wydanie ukazu tolerancyjnego i powszechnie pojawiające się pogłoski o przyznaniu Królestwu Polskiemu autonomii wydatnie poprawiły pozycję negocjacyjną hierarchii cer­ kiewnej . Główny propagator projektu władyka Eulogiusz z ogromnym zaangażo­ waniem przekonywał Petersburg, że wydzielenie jest jedyną nadzieją na ocalenie prawosławnego i rosyjskiego charakteru ziem pounickich Dowodem ekspansyw­ nych zakusów Polaków i duchowieństwa katolickiego miało być rzekome, masowe przeciąganie na katolicyzm ludności ruskiej poprzez „kłamstwa i przemoc”58. 56 З . А . [A. Zakrzewski], М атepiалы къ вonpoсy oбъ oбpазoванш Xoлмскoй гyбepнiu, т. 1, Варшава 1908, s . 1. Zob. też: P. Wieczorkiewicz, Z genezy projektu wydzielenia Chełmszczyzny, „Rocznik Lubelski”, t. 23/24, 1981/1982, s. 111-126. A. Wrzyszcz, Gubernia chełmska. Zarys ustrojo­ wy, Lublin 1997, s. 19-27. 57 Заnuска no дплу oбъ oбpазoванш Xoлмскoй гyбepнш, 1907 г. , APL, KGL, sygn . 1897: 3/2t ., k. 255-256. 58 Telegram biskupa Eulogiusza do oberprokuratora Świątobliwego Synodu K. Pobiedonoscewa z 2 maja 1905 r. , РГИА, ф . 821, оп. 10, д. 1064, k. 21. 230 W YD ZIELENIE GU BERN I CH EŁM SKIEJ Efektem starań władyki Eulogiusza oraz „spontanicznej” akcji petycyjnej było osobliwe pismo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które poleciło kijowskiemu generałowi-gubernatorowi zbadanie kwestii przyłączenia wschodniej części Pod­ lasia i Chełmszczyzny do guberni wołyńskiej i grodzieńskiej59. Z Kijowa wydele­ gowano w tej sprawie dwóch specjalnych urzędników60. Nie wiemy dokładnie, jaki był efekt ich pracy, wiemy natomiast, że był to zaledwie początek wieloletniej epo­ pei chełmskiej, w którą włączyli się najważniejsi dostojnicy carscy oraz sam M i­ kołaj II To właśnie głównie dzięki osobistemu zaangażowaniu monarchy sprawa szybko nabrała rozpędu i już na początku 1906 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrz­ nych przygotowało pośpiesznie obszerną notatkę, ukazującą perypetie sprawy chełmskiej w ujęciu historycznym61. Już w czasie prac nad tym dokumentem pojawiły się pierwsze problemy, po­ nieważ część administracji negatywnie ustosunkowała się do stanowiska władyki Eulogiusza. Kluczowy był tu sprzeciw warszawskiego generała-gubernatora Gri­ gorija Skałona, podważającego zasadność wydzielenia . Argumenty przytaczane przez niego niewiele różniły się od tych, jakimi posługiwali się jego poprzedni­ cy. Dowodził on, że utworzenie nowej guberni będzie przedsięwzięciem niezwy­ kle kosztownym i mogącym negatywnie odbić się na życiu miejscowej ludności . Nierzetelne miały być także dane przemawiające za podjęciem tego kroku, prze­ de wszystkim statystyki konwersji i skargi mówiące o prześladowaniach ludności prawosławnej . W opinii warszawskiego generała-gubernatora, do realnej poprawy sytuacji miejscowej ludności ruskiej mogły przyczynić się tylko środki administracyjno-policyjne, religijne (wzrost aktywności duchowieństwa prawosławnego) oraz kulturalne (rozwój oświaty)62. Rzecz zrozumiała, że zdanie przeciwne prezentowali generałowie-gubernatorzy wileński i kijowski, obiecujący po wydzieleniu poprawę sytuacji ekonomicznej i prawnej ludności prawosławnej . Co ciekawe, deklaracje te szły w parze z proś­ bami o zwiększenie finansowania w przypadku włączenia nowych obszarów pod zarząd Kijowa lub Wilna63. O opinię poproszono także przedstawiciela polskiej szlachty z Podlasia, księcia Seweryna Światopełk-Czetwertyńskiego - był to pierwszy taki przypadek w kilku­ dziesięcioletniej historii problemu chełmskiego, świadczący o częściowej przynaj­ mniej zmianie nastawienia administracji carskiej . Książę Czetwertyński podobnie 59 APL, KGL, sygn 1905: 229, k 33 60 Tamże 61 О выдплеши восточныхъ упздовъ Люблинской и Спдлецкой губерши изъ Привислинскаго края, 6 марта 1906 г. , tamże, sygn . 1897: 3/2t. , k. 73-77. 62 Tamże, k. 75-75v. 63 Tamże, k. 76-76v. Szerzej o tej niezwykle barwnej postaci można przeczytać w: A . Gątarczyk, Seweryn książę Czetwertyński. Biografia, Radzyń Podlaski 2007. KULISY OPRACOWANIA PROJEKTU CHEŁMSKIEGO 231 jak Skałon wątpił w rzetelność statystyk potwierdzających przewagę ludności pra­ wosławnej na Chełmszczyźnie i Podlasiu. Dodawał, że w danej chwili określenie rozmiarów konwersji jest niemożliwe, ponieważ wiele osób, które przyjęły kato­ licyzm, w księgach ludności ciągle figuruje jako wyznawcy prawosławia . Polemi­ zując z oskarżeniami duchowieństwa prawosławnego, podkreślał, że konwersja byłych unitów na katolicyzm miała charakter naturalny i nie można jej tłumaczyć przemocą ze strony polskiej . Co więcej, uważał on, że w sporze katolicko-prawosławnym to katolicy są stale dyskryminowani, dlatego konieczne jest poszerzenie praw Kościoła katolickiego64 Argumenty ugrupowania chełmskiego podważał również sam minister spraw wewnętrznych . 16 kwietnia 1906 r. w trakcie kluczowego dla dalszych losów pro­ jektu posiedzenia Rady Ministrów wyraźnie dał do zrozumienia, że główny ar­ gument potwierdzający zasadność wydzielenia guberni chełmskiej - przewaga na tym terenie ludności prawosławnej nad katolikami - nie jest na chwilę obecną potwierdzony przez dane urzędowe Wątpliwe też były, w jego opinii, argumenty mówiące o „konieczności” wydzielenia guberni chełmskiej, tym bardziej iż projekt chełmski miał, jego zdaniem, charakter represyjny, a ustanowione w 1905 r. przepi­ sy wyraźnie sugerowały, że administracja carska odchodzi od polityki „agresywnej rusyfikacji”. Z tego powodu zabiegi władz carskich powinny iść raczej w kierunku poprawy poziomu życia oraz wykształcenia ludności prawosławnej65 Rada Ministrów rozstrzygając sprawę projektu chełmskiego, poparła stanowi­ sko Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, dlatego postanowiła odłożyć rozpatrywa­ nie tego projektu do czasu zdobycia szczegółowych informacji o sytuacji ludności prawosławnej na Chełmszczyźnie Zdecydowano również, że od tej pory projekt chełmski będzie ściśle połączony z kwestią wprowadzenia w Królestwie Polskim „mniej lub bardziej szerokiego samorządu”. Uważano bowiem, że przywrócenie Kongresówce autonomii znacznie pogorszyłoby sytuację tamtejszej ludności rosyjskiej66 Takie rozstrzygnięcie sprawy było niewątpliwą porażką środowiska chełmskie­ go Władyka Eulogiusz nie miał jednak zamiaru składać broni Z pomocą przyszło mu dobrze znane w rosyjskich kręgach słowianofilskich Galicyjsko-Ruskie To­ warzystwo Dobroczynne, kierowane przez hrabiego Władimira Bobrynskiego67 W połowie 1906 r. zainicjowano kolejną akcję agitacyjną. Władze Towarzystwa zorganizowały w Petersburgu szereg wykładów historyczno-politycznych o Rusi Chełmskiej, kładąc w nich szczególny nacisk na historię kilkusetletnich prześla­ 64 О выдплеши восточныхъ упздовъ, k. 77 . 65 Меморiя С о в п т а Министровъ изъ 4 апрпля 1906 г. Высочайше утверждена 16 апрпля 1906 г., РГИА, ф . 1276, оп . 2, д. 35, k. 22v. -23v. 66 Tamże, k. 24v. 67 Р осая для Русскихъ!, „ХЦ Ж ”, 1906, № 2, s. 58 . 232 W YD ZIELENIE GU BERN I CH EŁM SKIEJ dowań tamtejszej ludności ruskiej przez Polaków i katolików Wydano również książkę pt . W sprawie wydzielenia Rusi Chełmskiej (Къ вопросу о выдылет Холмской Руси), przybliżającą dość skomplikowane perypetie projektu chełmskiego68. Władyka, po raz kolejny po mistrzowsku grając rolę obrońcy prostego ludu przed samowolą i bezdusznością carskich urzędników, wspólnie z Towarzystwem wystosował do cara Mikołaja II następną petycję . Tak oto charakteryzowano w niej sytuację na Chełmszczyźnie zaraz po ogłoszeniu ukazu tolerancyjnego: „od czasu wydania ukazu z 17 kwietnia 1905 r. o wolności wyznania, pod fałszywym sztan­ darem tolerancji religijnej polscy fanatycy rozpoczęli bezwzględne prześladowa­ nie wszystkiego co ruskie i prawosławne . I tak ponad 100 tys . prawdziwie ruskich ludzi Kraju Chełmskiego, pod wpływem nie dającej się znieść polskiej przemocy, zmuszonych było zadeklarować się katolikami i Polakami . Całe powiaty dziedzi­ ctwa św Włodzimierza, które wytrzymały wrogi napór na przestrzeni tylu wieków, zostały oderwane od niego pod pretekstem wolności wiary”69. Najciekawsze było jednak zakończenie petycji: „prosimy Waszą Cesarską Mość, by rozkazała: niezwłocznie wydzielić z obszaru warszawskiego generał-gubernatorstwa ruskie powiaty guberni lubelskiej i siedleckiej i przyłączyć je do Kraju Południowo-Zachodniego, tak jak było do czasów rozbiorów Polski . Tym rozkazem Waszej Cesarskiej Mości naprawiona zostałaby zgubna pomyłka, jakiej dopuściły się władze rosyjskie w czasie kongresu wiedeńskiego, a razem z tym stworzone zostałyby warunki do ochrony ruskiego Zabuża od nieuniknionej za­ głady, która skrajnie osłabiłaby sprawę ruską na terenie Białorusi, na Wołyniu, a szczególnie na Zakarpaciu”70. Batiuszka car przyjął oczywiście prośbę Galicyjsko-Ruskiego Towarzystwa Dobroczynnego i nakazał po raz kolejny rozpatrzyć projekt chełmski Polecenie to wydano kilka tygodni po zmianie na stanowisku premiera, które objął Piotr Stołypin71. Ponownie szerokim strumieniem popłynęły do Petersburga petycje ludności prawosławnej z Chełmszczyzny i Podlasia . Pomiędzy 7 listopada a 7 stycznia 1907 r. wysłano ich aż 35 . Nawet władze carskie dostrzegły, że były one zredagowane w identyczny sposób72. Jednocześnie w Petersburgu zorganizowano szereg narad, których głównym celem było dopracowanie szczegółów dotyczących planowanego wyodrębnienia73. Uczestnicy tych spotkań, z władyką Eulogiuszem na czele, wie­ 68 Къ вопросу о выдплети, s. 28-33 69 „ХНЛ”, 1906, № 15, s. 4-5 . 70 Tamże, s . 6 . 71 Szerzej o nim zob. J. Nieścioruk, Piotr Stołypin. Życie i działalność polityczna, Lublin 2007. 72 Записка по дплу, k. 276. 73 Wyjazd biskupa Eulogiusza i gubernatora siedleckiego do Petersburga wywołał poważny niepokój wśród polskiego duchowieństwa i stronnictwa narodowego. Zob. Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 23 listopada 1906 r. , AGAD, KWGG, sygn 2638, k 100 KULISY OPRACOWANIA PROJEKTU CHEŁMSKIEGO 233 rzyli, że wydzielenie Chełmszczyzny może zostać przeprowadzone w trybie wy­ jątkowym, że powtórzy się historia z wyborami do Dumy i że jedno słowo carskie rozstrzygnie całą sprawę Najprostszą metodą rozwiązania tej kwestii byłoby za­ stosowanie powszechnej wcześniej praktyki zatwierdzania przez cara dzienników posiedzeń różnych tajnych konsyliów, które automatycznie stawały się obowiązu­ jącym prawem. Wszystko wskazywało na to, że i tym razem pomysły środowiska chełmskiego uzyskają aprobatę monarszą Wydzielenie Chełmszczyzny było jednak sprawą bardziej skomplikowaną niż wybory. Łączyło się z nim wiele problemów natury prawnej, gospodarczej i or­ ganizacyjnej Należało się też liczyć z ogromnymi kosztami takiej operacji oraz z potencjalnymi protestami środowisk polskich, tym bardziej prawdopodobnymi, że żądania terytorialne władyki Eulogiusza szły bardzo daleko i ciągle przesuwał on granicę planowanej guberni na zachód74. Warto także dodać, że poza szeregiem niekorzystnych zmian administracyj­ nych, postulatami wprowadzenia licznych przepisów jawnie dyskryminujących ludność polską i katolików, w trakcie wspomnianych narad hierarchia cerkiewna domagała się reorganizacji w nowej guberni struktur Kościoła katolickiego . Była to próba wprowadzenia boczną furtką dawnych pomysłów władyki Hieronima, który kilka lat wcześniej sugerował konieczność likwidacji rzymskokatolickiej diecezji lubelskiej I chociaż tym razem nie wysuwano tak daleko idących żądań, to doma­ gano się jednak istotnego okrojenia diecezji lubelskiej - tereny wchodzące w skład projektowanej guberni planowano przyłączyć do diecezji łucko-żytomierskiej . Działania te miały ułatwić wprowadzenie na tym terenie kalendarza juliańskiego, jako jedynie obowiązującego75. Dzienniki narad z 23 listopada, 4 i 14 grudnia 1906 r. stanowiły całość pracy specjalnej, tajnej komisji chełmskiej, do której zaproszono m .in .: Grigorija Skałona, władykę Eulogiusza, Piotra Stołypina, Jewgienija Mienkina, Aleksandra Wołżyna i Siergieja Kryżanowskiego. W trakcie obrad władyka Eulogiusz powtarzał swoje wcześniejsze oskarżenia pod adresem Polaków i katolików, co prawdopodobnie miało usprawiedliwiać jego dość radykalne pomysły Sugerował przykładowo, że gubernia chełmska powinna obejmować wszystkie tereny, na których znajdują się cerkwie prawosławne i klasztory, w innym wypadku skazane będą one na całko­ witą polonizację . Warszawski generał-gubernator powtarzał swoje wcześniejsze zastrzeżenia, podkreślając jednocześnie, że jest przeciwnikiem przeprowadzenia 74 Особое м н п т е епископа Холмскаго Евлогiя по вопросу о проведенш границы между Царством ъ Польскимъ и предположенной къ отделеню о т ь него Холмской Руси, 14 декабря 1906 г. , РГИА, ф . 1276, оп . 2, д. 35, k. 38-38v. 75 Журналъ С о в п щ а т я по вопросу о выдплеши восточныхъ упздовъ Спдлецкой и Люблин­ ской губерши (Холмская Русь) изъ со става Привислинскаго края, засЪдеше 23 ноября 1906 г. , APL, KGL, sygn . 1897: 3/2t. , k. 10-12v. 234 W YD ZIELENIE GU BERN I CH EŁM SKIEJ wydzielenia poza Dumą Państwową Identycznie sprawę postawił premier, stojąc na stanowisku, że wyodrębnienie guberni chełmskiej w innym trybie najprawdo­ podobniej zdestabilizuje sytuację w Królestwie Polskim, co może niekorzystnie odbić się na wyniku przyszłych wyborów76 Środowiska chełmskie nie złożyły jednak broni i po raz kolejny wykorzystały drogę nieoficjalną Tym razem w imieniu władyki u premiera interweniował Wła­ dimir Sabler, starając się go przekonać, że sytuacja ludności rosyjskiej na terenie Chełmszczyzny - „w pełni zależnej od Polaków i Żydów” - jest skrajnie trudna. Uważał on wręcz, że na porządku dziennym było pytanie, czy „Ruś Chełmska dalej pozostanie Rusią”. Argumentował, że przekazanie sprawy chełmskiej pod obrady Dumy Państwowej będzie niekorzystne z punktu widzenia „ruskiego interesu pań­ stwowego”, wszystko bowiem wskazuje na to, że w przyszłej Dumie Polacy zorga­ nizują zdyscyplinowaną partię centrową, która jednogłośnie będzie występowała przeciwko wydzieleniu, a przyłączą się do niej na pewno wszyscy „separatyści”, o kadetach i lewicy nie wspominając. Z tego też powodu przekazanie projektu pod obrady dumskie musi zaowocować jego odrzuceniem77 Starania Sablera nie przyniosły spodziewanego efektu . Jedynym ich rezultatem było ponowne rozpatrzenie projektu chełmskiego przez Radę Ministrów Na po­ siedzeniu 3 stycznia 1907 r. nie uchwalono w tej sprawie nic nowego - potwierdzi­ ło ono wcześniejsze postanowienia mówiące o łącznym rozpatrywaniu problemu chełmskiego i kwestii wprowadzenia w Królestwie Polskim instytucji samorządu miejskiego i ziemskiego78 Była to kolejna poważna porażka władyki Eulogiusza, który jednak i tym razem nie poddał się i ponownie odwołał się do Mikołaja II Decyzja była błyskawiczna, bo już 31 stycznia car wydał ukaz, w którym polecił premierowi wyłączenie z Królestwa Polskiego Rusi Chełmskiej „w formie odrębnej jednostki administracyjnej”79. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zmuszone było jeszcze raz wnikliwie przyjrzeć się kwestii chełmskiej Warto dodać, że na samym początku, dość nerwo­ wego zresztą, wyjaśniania sprawy pojawiły się różne nieścisłości w danych, jakimi dysponowały władze centralne Ze względu na wyjątkowe, osobiste zainteresowa­ 76 Журналъ С овпщ аш я по вопросу о выдплеши восточныхъ упздовъ Спдлецкой и Лю­ блинской губерши (Холмская Русь) изъ со става Привислинскаго края, засЪдеше 14 декабря 1906 г. , РГИА, ф . 1276, оп. 2, д. 35, k. 64-67; M. Wierzchowski, Sprawa Chełmszczyzny w rosyjskiej Dumie Państwowej, „Przegląd Historyczny”, t. 57, 1966, s. 102 . 77 Prywatny list W. Sablera do P Stołypina z 25 grudnia 1906 r. , РГИА, ф. 1276, оп. 2, д. 35, k. 76-76v. 78 Особый журналъ С о в п т а Министровъ изъ 3 января 1907 г. по вопросу о выдплеши вос­ точныхъ упздовъ Спдлецкой и Люблинской губерши (Холмская Русь) изъ со става Привислин­ скаго края, tamże, k. 84v. -88 . 79 Tajne pismo warszawskiego generała-gubernatora do gubernatora lubelskiego z 7 września 1907 r. , APL, KGL, sygn . 1907: 18t. , k. 1-1v. KULISY OPRACOWANIA PROJEKTU CHEŁMSKIEGO 235 nie monarchy i pośpiech, jaki towarzyszył rozpatrywaniu projektu, Ministerstwo wydelegowało do kancelarii gubernatorów lubelskiego i siedleckiego urzędnika do specjalnych poruczeń Aleksieja Czerkasa, który miał za zadanie na miejscu wyjaś­ nić wszelkie wątpliwości80 Zgromadzenie rzetelnych danych było jednak zdecydowanie trudniejsze, niż mogło się pozornie wydawać Wynikało to poniekąd z samego charakteru prob­ lemu chełmskiego, niezwykle kłopotliwego i przez lata bagatelizowanego przez władze lokalne Równie skomplikowane było ustalenie genezy, skali i przebiegu masowych konwersji na katolicyzm Ministerstwo Spraw Wewnętrznych pragnąc ostatecznie rozwiać wszelkie wątpliwości, rozpoczęło wnikliwą analizę informacji dostarczonych z terenu Co ciekawe, władze interesowały się nie tylko ówczesną sytuacją ludności prawosławnej na Chełmszczyźnie i Podlasiu, ale również poli­ tyką wyznaniową caratu po likwidacji unii w 1875 r. Szczegółowo analizowano m .in . metody walki z „łacińsko-polską propagandą” i różne sposoby wzmacniania żywiołu ruskiego na tych ziemiach Oczywiście najskrupulatniej analizowano dane na temat sytuacji ludności prawosławnej po wydaniu ukazu tolerancyjnego Ministerstwo interesowały przypadki nietolerancji ze strony katolików oraz doniesienia na temat usuwania ze służby prawosławnych parobków81 Najwięcej uwagi poświęcano problemowi konwersji na katolicyzm, był on bowiem kluczem do ustalenia faktycznej liczby wyznawców prawosławia w guberniach siedleckiej i lubelskiej Dane statystycz­ ne - jak wiemy, istotnie różniące się od siebie - spłynęły do Ministerstwa dopie­ ro w marcu 1909 r To właśnie problemy z uzyskaniem odpowiednich statystyk były główną przy­ czyną dwuletnich opóźnień w pracach nad uchwałą chełmską Dopiero po otrzy­ maniu w miarę wiarygodnych danych, 24 kwietnia 1909 r. Piotr Stołypin przeka­ zał projekt ministerialny do dalszych prac w Dumie82 Rozpatrywano go głównie w specjalnej podkomisji chełmskiej wyodrębnionej w ramach Komisji do Spraw Prowadzenia Projektów Prawnych {KoMucdn no Hanpaenemw 3aK0H0Óamenb- 80 Cyrkularz gubernatora lubelskiego skierowany do naczelników powiatów z 11 lutego 1908 r. , tamże, sygn . 1907: 18t ., k. 25 . 81 Pismo gubernatora lubelskiego do dyrektora Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW z 5 marca 1909 r. , PrMA, $ . 821, on. 10, g . 213, k. 45-56; Pismo gubernatora siedleckie­ go do dyrektora Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW z 10 marca 1909 r. , tamże , k 36-44 82 Pismo ministra spraw wewnętrznych do przewodniczącego Dumy Państwowej z 24 kwietnia 1909 r. , tamże, 1278, on. 2, g 883, k. 1; K. Kindler, Die Cholmer Frage 1905-1918, Frankfurt am Main 1990, s . 99-103. Jego pełna treść zob. APL, KGL, sygn . 1897: 3/2t. , k. 70-71, k. 19-56v. 236 W YD ZIELENIE GU BERN I CH EŁM SKIEJ Hux-b npednonoMemu) . Niektóre związane z Chełmszczyzną kwestie omawiano również w Komisji do Spraw Samorządu Terytorialnego83. 6.3. Kolejna odsłona problemu chełmskiego. Dyskusja wokół wyodrębnienia W tym samym czasie, kiedy podkomisja dumska zajmowała się poszczegól­ nymi zagadnieniami związanymi z projektem chełmskim, ugrupowanie władyki Eulogiusza podjęło energiczne kroki Ich głównym celem była agitacja na rzecz samego wydzielenia Chełmszczyzny. Działania te miały przede wszystkim charak­ ter kulturalno-polityczny oraz misyjny. Warto podkreślić, że na obszarach pounickich, gdzie liczba opornych grekokatolików przez cały okres po likwidacji unii oscylowała wokół 100 tys ., władze cerkiewne nie prowadziły skoordynowanej ak­ cji misyjnej . Oczywiście pojawiały się plany utworzenia „misji wewnętrznej”, jed­ nak ich zrealizowanie uniemożliwił spór, jaki zrodził się w łonie duchowieństwa prawosławnego, niejednolitego wewnętrznie i skonfliktowanego84. Hierarchia cer­ kiewna wybrała zatem inną taktykę . Do likwidacji oporu zachęcała głównie admi­ nistrację i służby policyjne, które zresztą nie zawsze ochoczo podejmowały się tego zadania Rodziło to stały konflikt na linii władze świeckie-hierarchia cerkiewna, 0 czym już wspominaliśmy. Niewielką część działalności misyjnej wzięły na sie­ bie bractwa prawosławne, a szczególnie najbardziej aktywne politycznie chełmskie bractwo Przenajświętszej Bogurodzicy Nie zajmowały się one jednak działalnoś­ cią stricte misyjną, ale raczej przygotowywaniem materiałów przydatnych duszpa­ sterzom w ich posłudze85 Pracy wśród ludności pounickiej poświęcały się także prawosławne zakony żeńskie, ulokowane najczęściej w budynkach odebranych katolikom Klasztory te powstały w Radecznicy i Turkowicach w guberni lubelskiej, w Leśnej Podlaskiej 1 Wirowie w guberni siedleckiej oraz Teolinie w guberni suwalskiej86. Mniszki prowadziły tam szkoły dla dzieci, głównie dziewczynek, do których uczęszczały również dzieci wyznania rzymskokatolickiego Warto dodać, że władze klasztorne w swoich sprawozdaniach szczyciły się każdym przypadkiem konwersji na pra­ wosławie . Klasztor opiekował się również sierotami . Czasami przekazywane były 83 Całość stenogramów z prac podkom isji chełmskiej znajduje się w: AGAD, BPS, sygn. 5, k. 112-307. 84 Pismo biskupa lubelskiego Modesta do arcybiskupa chełmsko-warszawskiego Leoncjusza z 26 marca 1881 r. , APL, ChWDKP, sygn . 1312, k. 5-7v. 85 H . GrpamKeBMMT>, fim m onun dead^m unnm unnm in Хоnмскаго Пра6осnа6наго Cenтo-Eoгoрoдицкагo Epamcmea (1879-1904 гг.), XonMT> 1907, s. 3-267. 86 S . Dmitruk, Żeńskie monastery prawosławne na terenie Królestwa Polskiego na przełomie XIX i X X w., „Teka Komisji Historycznej Oddział Lubelski Polskiej Akademii Nauk”, 2009, nr 6, s . 73-84. KOLEJNA O DSŁONA PROBLEMU CHEŁMSKIEGO 237 tam dzieci pochodzące z małżeństw mieszanych, w przypadku śmierci małżon­ ka wyznania prawosławnego (rodzic katolik nie miał prawa wychowywać takiego dziecka; tego krzywdzącego przepisu nie zmienił nawet ukaz tolerancyjny) . Dzieci umieszczone w tych placówkach mogły dodatkowo otrzymać stypendia od bractw cerkiewnych Przykładowo dla klasztoru w Wirowie stypendia fundowało war­ szawskie bractwo Świętej Trójcy Ponadto mniszki pracowały w szpitalach, odwie­ dzały także chorych w okolicach klasztoru (w przypadku Wirowa, w promieniu 60 wiorst87), gdzie bezpłatnie leczyły potrzebujących i rozdawały leki88 Działalność misyjna żeńskich klasztorów prawosławnych na terenie Królestwa Polskiego, będąca fenomenem w skali imperium, nie tłumaczyła jednak postawy hierarchii prawosławnej, która nawet po 1905 r. nie przystąpiła do ożywionej dzia­ łalności misyjnej, traktując masową konwersję jako zjawisko o charakterze poli­ tycznym Zresztą podobnie sprawę konwersji traktowały środowiska cerkiewne w Kraju Zachodnim . W latach 1908-1909 zorganizowano tam kilka specjalnych zjazdów misjonarskich, będących odpowiedzią rosyjskiej Cerkwi prawosławnej na zagrożenia wynikające z ogłoszenia ukazu tolerancyjnego Najgłośniejszy był IV Ogólnorosyjski Zjazd Misjonarski w Kijowie, którego pracami kierował arcybi­ skup wołyński i żytomierski Antoniusz Chrapowicki, znany polakożerca i działacz czarnosecinny Obrady prowadzono w kilku komisjach Przykładowo w Komisji Przeciwko Staroobrzędowcom (npomueopa3KonbHuuecKaK), Komisji Przeciwko Sektom, Komisji Antykatolickiej (npomueoKamonunecKan), Komisji Szkolnictwa Cerkiewnego i Walki z Socjalizmem, Komisji Wydawniczo-Misjonarskiej i Komi­ sji Antyislamskiej89. Prace Komisji Antykatolickiej nie wnosiły wiele nowego Jej członkowie utrwalali stereotypy o „prozelitycznej” działalności księży łacińskich, rzekomo gotowych stosować wszelkie możliwe środki mogące przyciągnąć prawosławnych do Kościoła katolickiego W czasie dyskusji szczególnie silnie akcentowano ne­ gatywny wpływ ukazu tolerancyjnego na małżeństwa mieszane Oskarżano przy­ kładowo księży, że narzędziem ich „propagandy” byli bogaci kandydaci na męża (sic!), którzy zmuszali swoje ubogie prawosławne narzeczone do przechodzenia do Kościoła Podobnym oskarżeniom nie było końca Jeden z najwybitniejszych „małoruskich” kaznodziei eparchii chełmskiej ksiądz Timofiej Tracz przekonywał nawet uczestników obrad, że ukaz tolerancyjny przyczyni się do „pożarcia Rusi Chełmskiej przez polsko-jezuicki fanatyzm”. Z kolei władyka Eulogiusz podkre­ ślał, że w walce z katolicyzmem polemika teologiczna ma znaczenie drugorzędne, 87 Wiorsta - 1,06 km . 88 APL, ChKP, sygn . 4398, k. 233-235v. 89 OmKpumie IV^o Вcepocciucкaгo мucciонерcкaго ctn3da e t г. Kieen, „ n ^ ”, 1908, № 29, s. 1353. 238 W YD ZIELENIE GU BERN I CH EŁM SKIEJ gdyż jest mało efektywna . Należy raczej koncentrować się na pracy duszpasterskiej wśród prostego ludu, ignorując ataki łacinników90. Zjazdy misjonarskie, a szczególnie zjazd kijowski, zwróciły uwagę Świątobli­ wego Synodu na kwestię organizacji misji w Kraju Zachodnim Petersburg do­ strzegł, że władze eparchialne nie prowadziły skoordynowanej działalności misyj­ nej91. Dlatego w 1908 r. zmuszony był wydać ukaz o konieczności podjęcia ta­ kich działań Najczęściej jednak sprawa postępowała dość opieszale Przykładowo w eparchii chełmskiej, Eparchialna Rada Misyjna sformowana została dopiero 1 listopada 1909 r. , a jej skład zatwierdzono jeszcze później, bo 10 lutego 1910 r.92. Pierwszym misjonarzem eparchialnym mianowano księdza Josifa Zacharczuka, pełniącego tę funkcję od 2 marca 1910 r. 93, czyli prawie pięć lat po wydaniu ukazu tolerancyjnego Z tego powodu trudno było oczekiwać jakichkolwiek po­ zytywnych zmian wynikających z tej nominacji tym bardziej że pracy misyjnej nie sprzyjała postawa duchowieństwa prawosławnego, niechętnie stosującego się do poleceń hierarchii Problem ten poruszony został w specjalnym raporcie z roku 1910 przedstawionym przez urzędnika do specjalnych poruczeń Minister­ stwa Spraw Wewnętrznych Aleksandra Pietrowa Dowodził on, że taka postawa duchowieństwa była konsekwencją wcześniejszego angażowania się administra­ cji w sprawy wyznaniowe . Policyjne przymuszanie byłych unitów do chodzenia do cerkwi negatywnie wpłynęło na proces wypracowania przez kler prawosławny własnych środków umacniania prawosławia94 Stanowisko Pietrowa potwierdzały wielokrotnie powtarzane opinie urzędni­ ków cywilnych różnych szczebli, dostrzegających zupełne nieprzygotowanie kleru prawosławnego do działalności misyjnej Z podobnymi oskarżeniami polemizo­ wała hierarchia cerkiewna Władyka Eulogiusz przykładowo twierdził, że po wy­ daniu ukazu tolerancyjnego jakkolwiek widoczne było chwilowe zagubienie kleru prawosławnego, to w rzeczywistości było ono konsekwencją gwałtownego charak­ teru reformy prawa wyznaniowego w Rosji Powtarzał on też z gruntu niepraw­ dziwe stwierdzenie, jakoby duchowieństwo prawosławne nie było informowane o planowanych zmianach, przez co nie mogło przygotować na nie wiernych Taką argumentację władyki popierali poszczególni oberprokuratorzy Świątobliwego Sy­ 90 О зан ятiяхъ IV-гo Всepoссiйскагo мuссioнepскагo съпзда въ г. Шевп, tamże, № 30, s . 1402­ 1406. 91 APL, ChKP, sygn 337, k 10-10v 92 Tamże, sygn 853, k 2-7 93 Kopia postanowienia Chełmskiego Duchownego Konsystorza Prawosławnego z 2 marca 1910 r , tamże, k 4 94 С т а в к а чuнoвнuка oсoбыхъ nopyчeнiй А. П eтpoва, 1910 г. , РГИА, ф . 821, оп. 10, д. 209, k. 181-184. KOLEJNA O DSŁONA PROBLEMU CHEŁM SKIEGO 239 nodu, upatrujący głównej przyczyny masowej konwersji w „strasznym ucisku” ze strony „fanatycznych sług Kościoła”95. Dyskusja na temat roli duchowieństwa w wydarzeniach, jakie rozegrały się w Królestwie Polskim po ogłoszeniu ukazu tolerancyjnego, była o tyle istotna, że dotykała samego sedna sprawy - potrzeby wydzielenia guberni chełmskiej . Oskar­ żenia o przemoc ze strony żywiołu polskiego miały uzasadniać konieczność zasto­ sowania drastycznych środków zaradczych, w tym potrzebę utworzenia odrębnej guberni chełmskiej . Zgodnie z tą retoryką ugrupowania chełmskiego, nowa gu­ bernia miała pomóc ochronić tamtejszą ludność prawosławną przed przemocą ze strony „wojującego katolicyzmu”. Idea utworzenia nowej guberni miała jednak jeszcze głębszy sens . Jak pamięta­ my, władyka Eulogiusz już na początku 1905 r. liczył się z możliwością masowego porzucania prawosławia przez opornych, przy czym uważał, że jeżeli władze stwo­ rzą odpowiednie warunki, w przyszłości możliwy będzie ich powrót do Cerkwi Podobnego zdania był oberprokurator Świątobliwego Synodu, książę Aleksiej Szirinski-Szachmatow, żądając od administracji cywilnej usunięcia „ucisku trzyma­ jącego dawnych opornych w Kościele”96 Sugerował on także konieczność wpro­ wadzenia w nowej guberni szeregu przepisów dyskryminujących ludność polską i katolików Przede wszystkim za władyką Eulogiuszem domagał się bezwzględ­ nego przestrzegania zakazu zakupu ziemi przy wsparciu Banku Włościańskiego, obejmującego Polaków i ciążących w stronę polskości byłych unitów W jego opi­ nii, Bank ten powinien nie tylko poprawić sytuację ekonomiczną ludności ruskiej, lecz także promować rosyjską kolonizację, sprzyjającą silniejszemu przywiązaniu Chełmszczyzny do guberni zachodnich97 Wczytując się w owe postulaty, dostrzegamy, jak mocno przenikały się w nich wątki religijne, narodowościowe i ekonomiczne Władze starały się wzmacniać podziały ekonomiczne i społeczne w celu pogłębienia różnic narodowościowych i religijnych . Rysowały w ten sposób wyraźną granicę między ruskością i polskoś­ cią. Arcyważnym problemem Podlasia i Chełmszczyzny był głód ziemi, równie mocno dotykający włościan katolickich, jak i prawosławnych Sytuację chłopów z roku na rok pogarszał utrzymujący się przez lata duży przyrost naturalny oraz słaby rozwój miejscowego przemysłu. Jak wiemy, by poprawić nieco sytuację eko­ 95 Pismo oberprokuratora Świątobliwego Synodu do ministra spraw wewnętrznych z 20 paź­ dziernika 1907 r. , tamże, д. 217, k. 51-53v. 96 Początkowo władyka obstawał przy liczbie 120 tys . konwertytów na terenie jego eparchii, później jednak zwiększył tę liczbę do 170 tys. Pismo biskupa chełmsko-lubelskiego Eulogiusza do kancelarii Świątobliwego Synodu z 27 lutego 1907 r. , APL, CHKP, sygn . 374, k. 7; „ХР”, 1912, № 6, s . 2 . 97 Pismo oberprokuratora Świątobliwego Synodu do ministra spraw wewnętrznych z 20 paź­ dziernika 1907 r. , РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 217, k. 54v. 240 W YD ZIELENIE GU BERN I CH EŁM SKIEJ nomiczną włościan, władze rosyjskie założył w 1883 r. w Petersburgu wspomina­ ny Bank Włościański Miał on ułatwić małorolnym i bezrolnym chłopom zakup ziemi na preferencyjnych warunkach Na terenie Królestwa Polskiego od samego początku działalności poszczególnych oddziałów Banku, czyli mniej więcej od przełomu lat 1889 i 189098, władze carskie stworzyły pewne ograniczenia przy udzielaniu kredytów włościanom z terenów pounickich Jednym z podstawowych warunków, jakie należało spełnić, by móc ubiegać się o preferencyjny kredyt, było dostarczenie do Banku zaświadczenia od lokalnego komisarza do spraw włościań­ skich potwierdzającego przynależność do stanu chłopskiego . 27 kwietnia 1889 r. warszawski generał-gubernator Josif Hurko wydał tajną instrukcję, zakazującą wy­ dawania wspomnianych zaświadczeń katolikom zamieszkującym obszary pounickie99. W roku 1904, o czym już wspominaliśmy, warszawski generał-gubernator Michaił Czertkow wydał kolejną instrukcję, jeszcze bardziej ograniczającą dostęp do preferencyjnych kredytów na wspomnianych terenach Ukaz tolerancyjny i diametralna zmiana sytuacji wyznaniowej w Królestwie zmusiły władze carskie do nowego przyjrzenia się kwestii włościańskiej Kwestia parcelacji polskich majątków wśród ludności prawosławnej znalazła się w centrum zainteresowania Rosjan Jak wiemy, władyka Eulogiusz wielokrot­ nie podkreślał, że ucisk ekonomiczny polskiej szlachty to jedna z głównych przy­ czyn masowej konwersji Wiele kontrowersji budził jeszcze jeden problem Część osób, które uzyskały preferencyjne kredyty Banku Włościańskiego, przeszła po 17 kwietnia na katolicyzm . Fakt ten był niezwykle trudny do przełknięcia dla władz carskich, tym bardziej że prawo nie przewidywało możliwości odebrania tak zakupionej ziemi Ponadto, mimo że komisarze do spraw włościańskich zabraniali konwertytom odsprzedawania swoich działek katolikom, to jednak mogli oni dość łatwo obejść te przepisy poprzez oddanie ziemi w dzierżawę100. Problemem były też zasady funkcjonowania Banku Włościańskiego Władze wielokrotnie zwracały uwagę, że sama parcelacja nie miała charakteru racjonal­ nego i nie była w stanie zaspokoić potrzeb ludności prawosławnej, dzielono bo­ wiem najczęściej te majątki, które w danym momencie były na sprzedaż101 Brak koordynacji działań Banku Włościańskiego i administracji znacząco ograniczał skuteczność realizacji rusyfikacyjnych założeń caratu102 98 K. Groniowski, Bank Włościański w Królestwie Polskim, „Przegląd Historyczny”, t. LXXV, 1984, z. 1, s. 87-90. 99 И нструкщ я комиссарамъ по крестьянскимъ дпламъ о порядкп выдачи удостовпренш крестянамъ и мпстнымъ-рольникамъ на получеше ссудъ изъ Крестянскаго поземельнаго бан­ ка, 27 апрпля 1889 г., РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 214, k. 266. 100 Крестьянскш поземельный банкъ, 1912 г. , APL, KGL, sygn. 1912: 52 st. I, k. 66. 101 Tamże, k. 66v. -67 . 102 Czasami zdarzały się przypadki niezbyt gorliwego stosowania się władz lokalnych do roz­ porządzeń warszawskiego generała-gubernatora odnośnie do przyznawania na terenach pounic- KOLEJNA O DSŁONA PROBLEMU CHEŁMSKIEGO 241 Przechodząc do analizy aktywności Banku Włościańskiego na terenie guberni siedleckiej103 i lubelskiej, warto zauważyć duże dysproporcje między ilością kre­ dytów udzielanych w tych dwóch guberniach . W guberni lubelskiej do 1 kwiet­ nia 1910 r. władze przyznały chłopom 2 891 preferencyjnych kredytów, za które kupiono w sumie 74 228 dziesięcin104 ziemi o łącznej wartości 11 597 708 rubli W guberni siedleckiej w tym samym okresie przyznano 1 143 kredyty, za które na­ byto 36 058 dziesięcin ziemi o wartości 4 223 131 rubli105 Gubernia lubelska była oczywiście nieco większa (w roku 1905 r. żyło w niej 1 241 839 osób, w guberni siedleckiej natomiast 835 355)106, jednak zasadniczą przyczyną tak dużych różnic w ilości przyznanych kredytów była znacznie większa liczba opornych żyjących na południowym Podlasiu, a także masowa konwersja. Po 17 kwietnia 1905 r. ponad połowa tamtejszych prawosławnych przeszła na katolicyzm107 Władze cerkiewne i administracja w pierwszej kolejności chciały rozparcelo­ wać majoraty i majątki poduchowne Na terenie planowanej guberni chełmskiej, w części przynależnej do guberni siedleckiej, leżało siedem, a w części lubelskiej sześć majoratów Ich łączna wielkość to 18 797 dziesięcin Dobra poduchowne na obszarze planowanym do wydzielenia liczyły w sumie 2 031 dziesięcin i 1 584 sąż­ nie kwadratowe108 Środowiska chełmskie z władyką Eulogiuszem na czele naciskały, aby dobra te rozparcelowane zostały wyłącznie wśród ludności prawosławnej Pojawiły się również propozycje, by prawo korzystania z kredytów Banku W łościań­ skiego na terenie Chełmszczyzny i Podlasia rozciągnięto także na nauczycieli ludowych, urzędników i duchownych prawosławnych Zabiegi te zakończyły się jednak zupełną porażką, podobnie zresztą jak próby ograniczenia ludności polskiej prawa dzierżawienia majoratów Nowy ukaz, który po długich deba­ kich preferencyjnych kredytów z Banku Włościańskiego wyłącznie ludności prawosławnej . Dlate­ go cyrkularz warszawskiego generała-gubernatora z 26 listopada 1907 r. przypominał administracji cywilnej o istnieniu „bezwzględnego zakazu” łamania tych przepisów. РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 208, k. 245-245v. 103 Warto polecić ciekawy artykuł szczegółowo analizujący aktywność Banku Włościańskiego na terenie powiatu bialskiego w latach 1899-1908. Zob. A. Koprukowniak, Aktywność parcelacyjna Banku Włościańskiego wpow. bialskim (1899-1908), „Rocznik Bialskopodlaski”, t. 2, 1994, s. 53-75. 104 Dziesięcina - 1092,5 m2= 2400 sążni kwadratowych (jeden sążeń = 4,55m2). 105 Крестьянскш Поземельный банкъ, 1910 г. , РГИА, ф . 821, оп. 10, д . 214, k. 153 . 106 Труды варшавскаго стати сти ч еск аго к о м и т е та . Выпуск XXVI. Таблицы состояш я населешя въ десяти губершяхъ Ц а р с тв а Польскаго къ 1-му января 1906 г., Варшава 1906, s . 37, 67. 107 Liczba 203 873 prawosławnych żyjących na terenie całej guberni na skutek konwersji zm ­ niejszyła się do 97 371 osób (stan na 1 grudnia 1908 r.). Zob. Pismo gubernatora siedleckiego do dyrektora Departamentu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW z 10 marca 1909 r. , РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 213, k. 45v. 108 Tamże, k. 403-410. 242 W YD ZIELENIE GU BERN I CH EŁM SKIEJ tach zatwierdzono 8 marca 1913 r , zabraniał dzierżawy majoratów wyłącznie ludności żydowskiej W przypadku kredytów Banku W łościańskiego władze nie odstąpiły od ogólnej zasady, podkreślając, że kredyty te mają być przyzna­ wane wyłącznie chłopom109. Warto podkreślić, że władyka Eulogiusz ogółowi społeczeństwa rosyjskiego często przedstawiał się jako obrońca ludności „ruskiej”. Należy jednak pamiętać, że termin ten w zależności od potrzeb rozumiany był różnie Czasami obejmował wyłącznie ludność prawosławną (przywilej wyborczy do Dumy, kwestie parcelacji majoratów), i wówczas posługiwano się najprostszym i dość przejrzystym kryte­ rium wyznaniowym Czasami jednak wykorzystywano kryterium etnograficzne, i do „Ruskich” zaliczano także osoby, które przyjęły katolicyzm . W ten sposób po­ wstała nowa kategoria ludności - „ruscy katolicy”- wcześniej rzecz nie do pomy­ ślenia Według szacunków władz carskich, na terenie planowanej guberni miało mieszkać 327 580 „ruskich prawosławnych”, 136 580 „ruskich katolików”, 268 058 „polskich katolików” i 135 238 żydów Przy czym warto dodać, że do „ruskich ka­ tolików” wliczano wszystkie osoby, które porzuciły prawosławie, bez względu na ich deklarowaną narodowość czy język110. Posługiwanie się przez środowiska chełmskie kryterium etnograficznym było poniekąd koniecznością, ponieważ jak by nie kreślić granic nowej guberni, zawsze na jej terenie dominowała ludność katolicka Z tego też powodu trudno było udo­ wodnić tezę o odwiecznej ruskości Chełmszczyzny Ten sprytny wybieg władyki Eulogiusza nie udał się jednak do końca. W trakcie debaty dumskiej nad proble­ mami agrarnymi w planowanej guberni postawiono dość logiczne pytanie: skoro wydzielenie Chełmszczyzny ma ochronić tamtejszą ludność ruską przed polonizacją, a w perspektywie również sprzyjać odrodzeniu się prawosławia i rosyjskiej narodowości, to dlaczego miejscowym ruskim katolikom zabrania się korzystania z kredytów Banku Włościańskiego? To samo przez się nasuwające się pytanie oktiabrysty Hermana Lerche i zaproponowana przez niego poprawka do projektu chełmskiego, ku ogromnemu zaskoczeniu nacjonalistów, zostały przegłosowane W paragrafie 12 zatwierdzonej przez Dumę uchwały chełmskiej wyraźnie stwier­ dzono, że prawo do preferencyjnych pożyczek z Banku Włościańskiego mają wszyscy ruscy włościanie, bez względu na ich wyznanie111 Pomimo protestów ugrupowania chełmskiego niewiele można było zrobić Rada Państwa, jakkolwiek przeciwna tej poprawce, nie zdecydowała się na jej zmianę, obawiając się, że po­ 109 Ал . Будиловичъ, Къ вопросу объ арендп м аю ратны хъ импнш въ Холмской Руси, Холмъ 1913, s. 3-10; „ХР”, 1912, № 16, s. 2 i nast. 110 „Утро Россш”, 1911, № 220, РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 220, k. 4. 111 Холмская губершя, Холмъ 1914, s. 49 . KOLEJNA O DSŁONA PROBLEMU CHEŁMSKIEGO 243 nowne rozpatrywanie projektu chełmskiego może zakończyć się jego odrzuce­ niem. W takiej też formie uchwała zatwierdzona została przez monarchę112. Skutek był dość nieoczekiwany Na pounickiej części terenów guberni lubel­ skiej i dawnej siedleckiej, które nie weszły w skład guberni chełmskiej, obowiązy­ wał bezwzględny zakaz udzielania pożyczek z Banku Włościańskiego katolikom Natomiast na terenie samej guberni chełmskiej takie kredyty mogli uzyskać „ruscy katolicy”. Rzecz zrozumiała, że środowiska prawosławne nie chciały pogodzić się z taką sytuacją. Nie mogły one jednak liczyć na zmianę przepisów w porządku ustawowym Kolejny raz podjęto więc starania drogą nieoficjalną Zakończyły się one jednak tylko względnym sukcesem 25 września 1913 r Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydało specjalne rozporządzenie, skierowane do gubernatora chełmskiego, nakazujące rozparcelowanie majoratów i dóbr poduchownych wy­ łącznie wśród ludności ruskiej Co ciekawe, tym razem pod pojęciem tym rozu­ miano osoby wyznania prawosławnego i staroobrzędowców113 Warto dodać, że aktywność Banku Włościańskiego na terenach pounickich nie była jedyną formą ekonomicznego wspierania tamtejszej ludności prawosław­ nej . Środowiska chełmskie w odpowiedzi na dynamicznie rozwijający się polski ruch spółdzielczy przystąpiły do tworzenia własnych spółdzielni rolnych Ini­ cjatorem tej akcji był oczywiście biskup Eulogiusz Pierwsze formalne spotkanie „Rosyjskiego Towarzystwa Rolniczego Chełmszczyzny i Podlasia” miało miejsce 20 sierpnia 1912 r 114 Pomimo ogromnego zaangażowania bractwa Przenajświęt­ szej Bogurodzicy i samego władyki, działacze terenowi niezbyt efektywnie przy­ stąpili do organizowania lokalnych kooperatyw Największym problemem nowo powołanych do życia organizacji był brak środków finansowych Dwuletni bilans Towarzystwa zamykał się kwotą 21 954 rubli Zważywszy na potrzeby ludności wiejskiej, była to suma niewielka115 Oczywiście środowiska chełmskie wspierały miejscową ludność prawosławną nie tylko ekonomicznie . Dążyły także do ożywienia życia kulturalnego . Organizo­ wały chóry cerkiewne, konkursy pieśni ludowych, wystawy rękodzieła Działania te w sposób oczywisty musiały łączyć się z tzw kwestią ukraińską Język ukraiński, od 1867 r. popularyzowany w cerkwiach w okresie „oczysz­ czania” liturgii unickiej, po likwidacji Kościoła greckokatolickiego w 1875 r. był powoli rugowany z kazań i życia cerkiewnego I chociaż Chełmski Zarząd D u­ 112 Выписка изъ журнала заспдаш я Высочайше учрежденной междувпдомственной комиссш для объединешя п р ави тел ьствен н ы е по Холмской губерши м п р о п р и я т т , 24 марта 1914 г. , РГИА, ф . 821, оп . 10, д. 213, k. 580-581. 113 Tamże, k. 583-583v. 114 Русское Сельско-Хозяйственное общ ество Холмщины и Подляшья. О т ч е т ъ o дпятельн ости за 1912 и 1913 г., Холмъ 1914, s . 1-7 . 115 Tamże, s 8-33 244 W YDZIELENIE GU BERN I CH EŁM SKIEJ chowny 1 grudnia 1880 r. skierował do dziekanów z guberni lubelskiej i siedle­ ckiej polecenie, by wszędzie, gdzie jest to możliwe, stosowano język „małoruski”, praktyka nie zawsze szła w parze z poleceniami hierarchii116 Taki stan rzeczy był poniekąd rezultatem nie do końca konsekwentnej postawy władz, które w kon­ taktach z ludnością wiejską preferowały język rosyjski W efekcie, jak zauważył ksiądz Nikołaj Szymanski, liczba parafii, w których używano języka ukraińskiego, ustawicznie malała . Sprzyjało to pogłębianiu się różnic między owczarnią i du­ chowieństwem, a w dłuższej perspektywie podważało szacunek części ludności prawosławnej do jej języka domowego W konsekwencji rosyjska czy ukraińska inteligencja miały coraz mniejszy wpływ na lud . Wojskowi, urzędnicy, a nawet du­ chowni uważani byli przez chłopów za element napływowy i tymczasowy, mówio­ no: „jak Polska będzie, to wszystko pójdzie”. Z tego powodu niektórzy prawosławni włościanie zaczęli skłaniać się ku nauce języka polskiego, łatwego i niezbędnego w życiu codziennym117. Wydanie ukazu tolerancyjnego i masowa konwersja byłych unitów zmieniły diametralnie sytuację wyznaniową w Królestwie Polskim Władze cerkiewne za­ częły uznawać konieczność stosowania w kazaniach języka ukraińskiego, zgodziły się też na śpiewanie w cerkwiach ukraińskich pieśni religijnych, które uznano za mniejsze zło niż pieśni polskie118 Ustępstwa na rzecz ludności rusińskiej, której świadomość narodowa nie wykrystalizowała się jeszcze w tym czasie, były posu­ nięciem taktycznym, obliczonym na wyhamowanie skali konwersji, ale stanowiły także formę walki z polonizacją Warto jednak podkreślić, że ruch „małoruski”, wspierany przez władykę Eulogiusza, był silnie połączony z rosyjskim ruchem narodowym, dlatego działań władyki chełmskiego nie można interpretować jako próby wspierania narodowości ukraińskiej Wszelkie prądy „ukrainofilskie” trak­ towane były jako element obcy, galicyjski, który bezwzględnie zwalczano Od­ bicie tego stanowiska możemy odnaleźć w kazaniu Władimira Drozda, jednego z liderów ruchu „małoruskiego”, wygłoszonym w czasie uroczystości cerkiewnych 116 Ukaz Chełmskiego Zarządu Duchownego do dziekanów wikariatu eparchii chełmsko-warszawskiej z 1 grudnia 1880 r. , WBPL, rkps 2163, k. 726. 117 PyccKiu uawouanbubiu eonpon, „ X n ^ ”, 1906, № 18, s. 652-653. 118 Do niepokojącej sytuacji doszło w parafii prawosławnej w Łopienniku, gdzie w cerkwi tłum wiernych zaczął śpiewać polskie pieśni religijne, na co nie zareagował miejscowy proboszcz Josif Jaskorski W specjalnym raporcie, przygotowanym przez członka Chełmskiego Zarządu Duchownego Nikołaja Straszkiewicza, argumentowano, że ten niebezpieczny proceder należy jak najszybciej ukró­ cić, ponieważ jeżeli Cerkiew prawosławna będzie ignorowała to zjawisko, może się ono przenieść na inne parafie, a „wówczas zastaniemy polskie pieśni na całej prawosławno-ruskiej Chełmszczyźnie” Dalej dowodził: „śpiewanie polskich pieśni w tej cerkwi i w ogóle na terenie Zabuża osłabi więź parafian z prawosławiem i będzie służyć stworzeniu przekonania, że cerkwie te należy przekazać katolikom i Polakom Raport członka Chełmskiego Zarządu Duchownego Nikołaja Straszkiewicza z 12 maja 1905 r. , APL, ChKP, sygn . 45, k. 19 . KOLEJNA O DSŁONA PROBLEMU CHEŁMSKIEGO 245 na Górze Chełmskiej 8 września 1906 r. : „Do ludności przychodzą wichrzyciele, oblewający ludzką krwią całą ziemię ruską i nękający Ruś Chełmską . Zaglądają pod naszą sielską strzechę, sieją niezgodę, wrogość, smutę . Buntują robotników przeciwko gospodarzom, parafian przeciwko duchownym, biednych przeciwko bogatym. Oni, zuchwali, postępowaniem swoim dzielą nas, stumilionowy naród na różne narody i narodki . Nas, Ruskich ziemi chełmskiej, już nie uważają za Ru­ skich, a za jakichś tam Ukraińców Ukraina, moi drodzy, to tylko maleńka część ziemi ruskiej, taka jak Chełmszczyzna, jak Podlasie, Wołyń, Podole, ona jest tylko jedną gałęzią z wielkiego, mocnego, wielowiekowego ruskiego dębu”119. Profesor uniwersytetu warszawskiego Aleksiej Sidorow rysował dość wyraź­ ną granicę między „małoruskością” i „ukrainofilstwem”. Ten drugi prąd traktował jako element wyraźnie wrogi rosyjskiej idei narodowej . Środowiska ukrainofilskie oskarżał na równi z polskimi o zdradę, zarzucając im chęć zafałszowania histo­ rii poprzez negowanie odwiecznie ruskiego charakteru Chełmszczyzny W jego opinii, głównym celem ukraińskiego i polskiego ruchu narodowego było saboto­ wanie wszelkich działań mających na celu wzmocnienie „rosyjskiej narodowości i wsparcie rosyjskiej jedności”120. Pomimo aktywnego zwalczania przez władze ukraińskiego ruchu narodowe­ go, po ukazie tolerancyjnym jego popularność stopniowo rosła również w Kon­ gresówce . Drobne skupiska osób prezentujących takie poglądy występowały głów­ nie w południowo-wschodniej części guberni lubelskiej, najgęściej zamieszkanej przez ludność prawosławną . Jednym z najbardziej aktywnych działaczy ukraiń­ skiego ruchu narodowego był nauczyciel ludowy z Warszawy Bohdan Tokarski Rozprowadzał on po Lubelszczyźnie broszury, które wzywały władze carskie do wprowadzenia w szkołach, urzędach i sądach języka ukraińskiego . Ulotki te poma­ gał kolportować m. in . komisarz do spraw włościańskich w powiecie hrubieszow­ skim Konstantin Łosski, który zaprzestał tej działalności dopiero po ostrzeżeniach ze strony gubernatora lubelskiego121 Działaczami ukraińskimi byli również na­ uczyciel szkoły ludowej z Tarnogrodu Paweł Duda i jego syn Aleksander - student uniwersytetu kijowskiego. Podobne poglądy prezentowali także nauczyciel szko­ ły elementarnej w Zamościu Nikołaj Bogdanowicz oraz nauczyciel z Krzeszowa Iwan Łukianiec . Wszyscy oni starali się przekonywać miejscowych wyznawców prawosławia o ich narodowej odrębności, zachęcając do posługiwania się w życiu codziennym językiem ukraińskim Nikołaj Bogdanowicz tłumaczył chłopom, że nauka w szkołach elementarnych powinna być prowadzona wyłącznie po ukraiń­ 119 Слово въ день Рож дества П ресвятой Богородицы, „ХНЛ”, 1906, № 19-20, s . 6 . 120 А. Сидоровъ, Походъ противъ Холмщины, М осква 1911, s. 1-3 . 121 Tajne pismo naczelnika zarządu żandarmerii powiatu chełmskiego i hrubieszowskiego do pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 24 września 1907 r. , AGAD, PWGGdSP, sygn. 146, k. 100-100v. 24б W YD ZIELENIE GU BERN I CH EŁM SKIEJ sku, mówił im też, że wkrótce nauczyciele „wielkoruscy” zastąpieni zostaną przez „Małorusinów”122. Zwolennikami ruchu ukrainofilskiego byli także niektórzy du­ chowni prawosławni, wśród nich najbardziej aktywny był ksiądz Piotr Kurkiewicz z Krzeszowa, podkreślający w swoich kazaniach, że jego parafianie to nie „kacapy”, lecz „Ukraińcy-Czerwonorusy”123. Mając to na uwadze, nie powinno nas dziwić, że sprawa chełmska wzbudziła ogromne zainteresowanie ukraińskiej inteligencji, m .in . Mychajły Hruszewśkiego . Sprawę planowanego wydzielenia guberni chełmskiej Hruszewśkyj - podob­ nie jak Rosjanie - silnie łączył z kwestią wprowadzenia w Królestwie Polskim sa­ morządu terytorialnego Odnosząc się do tego zagadnienia, zaznaczał, że w skład Królestwa Polskiego wchodzą nie tylko etnograficzne ziemie polskie, ale także ziemie ukraińskie, białoruskie i litewskie - także zasługujące na autonomię Os­ tro polemizował on również z jednym z liderów narodowych demokratów, hrabią Władysławem Tyszkiewiczem, nie godząc się na rozpatrywanie problemu chełm­ skiego wyłącznie w kontekście relacji polsko-rosyjskich . Dowodził przy tym, że zarówno strona polska, jak i rosyjska celowo ignorują stanowisko trzeciego gracza, tj narodu ukraińskiego124 Mychajło Hruszewśkyj nie analizował szczegółowo niezwykle skomplikowa­ nych na terenach pogranicznych kwestii etnograficzno-narodowościowych . Kon­ centrował się raczej na doszukiwaniu się racji historycznych, uzasadniających ukraińskość Chełmszczyzny W tej koncepcji Chełmszczyzna i Podlasie stanowiły niezaprzeczalnie część ziem ukraińskich, bez względu na ich ówczesny skład etno­ graficzny czy narodowościowy Tak więc ukraińskość tych terenów była swoistym aksjomatem, a każda próba jego podważenia stanowiła tylko potwierdzenie neoimperialnych zakusów Polaków czy Rosjan125 Podobne stanowisko prezentował inny znany działacz ukraiński Ołeksander Łotoćkyj, który jak Hruszewśkyj nie miał żadnych złudzeń odnośnie do rzeczy­ wistych intencji Rosjan, pragnących, w jego opinii, wydzielić Chełmszczyznę wy­ łącznie w celu jej ostatecznej rusyfikacji Nie lepiej mieli postępować Polacy, którzy pod pretekstem ochrony miejscowej ludności przed rusyfikacją systematycznie ją polonizowali Głównym narzędziem asymilacji miał być Kościół katolicki, dlatego 122 Notatka pomocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 28 paź­ dziernika 1908 r. , tamże, KWGG, sygn . 4444, k. 1. 123 Pismo gubernatora lubelskiego do warszawskiego generała-gubernatora z 11 listopada 1908 r. , tamże, k 3 124 М. Грушевський, 3a укpaïнськuй мaслaк (в спpавi Холмщини), [w:] М. Грушевський, Твоpu, т. 1, Львiв 2002, s. 53б-542. 125 Tamże, s. 542-544. Szczegółowo poglądy Mychajły Hruszewśkiego na problem chełmski przeanalizowane zostały w pracy: Ł . Adamski, Nacjonalista postępowy. Mychajło Hruszewski i jego poglądy na Polskę i Polaków, Warszawa 2011, s. 148-151. KOLEJNA O DSŁONA PROBLEMU CHEŁMSKIEGO 247 konwersje po 17 kwietnia 1905 r. stanowiły, jego zdaniem, jedynie pierwszy etap polonizacji126. Co ciekawe, Łotoćkyj nie uważał, że samo wydzielenie Chełmszczyzny było bezzasadne Przeciwnie, twierdził, że tylko ten krok mógł zagwarantować miejsco­ wej ludności zachowanie narodowej samodzielności Swoje stanowisko, zbliżone do poglądów Hruszewśkiego, uzasadniał w charakterystyczny sposób: „polska na­ cja (mowa tu o jej górnej warstwie - inteligencji) w dużej mierze przesiąknięta jest tendencjami do religijnego - a tą drogą - do narodowościowego prozelityzmu Co na polski wóz przez ręce duchowieństwa wpadło, to już przepadło . Dowody i przy­ kłady na potwierdzenie tych słów nie są praktycznie potrzebne Teraz rzecz idzie 0 wpływie wielkoruskim . Charakter wielkoruskich zamachów prozelitycznych jest dalece bardziej pasywny. Zorganizowaną rusyfikację prowadzi aparat administracyjno-policyjny, przy obojętności żywych sił społecznych. I co się odnosi do naro­ du ukraińskiego, sukces tej rusyfikacji póki co jest na tyle niewielki, że o narodowy los Ukraińców można być na razie spokojnym”127 Jak wspominaliśmy, duchowieństwo prawosławne i władze rosyjskie stanow­ czo zwalczały poglądy ukrainofilskie, starając się zdusić je w zarodku . Wprowadza­ nie języka ukraińskiego w kazaniach i organizowanie ukraińskich chórów128 trak­ tować należy przede wszystkim jako specyficzną formę wzmacniania „ruskości” ludności prawosławnej Te paradoksy carskiej polityki narodowościowej trafnie ukazał w swojej mowie dumskiej trudowik z guberni suwalskiej Andrzej Bułat129, oskarżając władze o nieszczere intencje wobec miejscowej ludności Zarzucał m .in . Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, że w przygotowanym projekcie nie wy­ mieniło nawet poprawnej nazwy „narodu” zamieszkującego te ziemie, rozpisując się tylko o ludności ruskiej i polskiej, a jego zdaniem wątpliwe jest, by tamtejsza ludność określała siebie mianem „Ruskich”: „Raz on Ukrainiec, raz on Chachoł, 1 on pragnie pozostać Ukraińcem i Chachłem, ale nie Ruskim (z miejsca władyka Eulogiusz przerwał: On jest Chachoł, ale ruski Chachoł)”130. Władze carskie zdawały sobie sprawę z rosnącego niebezpieczeństwa . I chociaż w samym projekcie chełmskim nie poruszano problemu ukraińskiego, to w trakcie specjalnej narady na temat zmian prawno-organizacyjnych w planowanej guber­ 126 О . Бшоусенко [О . Лстоцкш], Холмська справа, Кшв 1909, s. 3-24. 127 Tamże, s 24 128 Warto przywołać dwie publikacje poświęcone problemowi rozwoju prawosławnych chórów cerkiewnych na terenie Chełmszczyzny i Podlasia: В . Островскш, Нащональная борьба и народ­ ная песня въ Холмщинп, Холмъ 1913, s. 3-15 oraz З а в п т ы родной старины, Люблинъ 1907, s. 1-68 . 129 М. Боювичь, Члены Государственной Думы. П о р тр еты и бю графт. Третш созывъ 1907-1912, С -Петербурга 1913, s. 415 . 130 Государственная Дума. Т р е т т созывъ. Стенографическя о т ч е т ы 1912 г., c e c ^ V часть II, С -Петербургъ 1912, s. 222. 248 W YD ZIELENIE GU BERN I CH EŁM SKIEJ ni dość wyraźnie mówiono o konieczności zwalczania radykalizującego się ruchu ukrainofilskiego, a szczególnie o potrzebie pozbawienia pracy nauczycieli ludo­ wych sympatyzujących z nim131 Niezwykle ciekawy pogląd na problem ukraiński na Chełmszczyźnie zapre­ zentował Leon Wasilewski w swojej głośnej książce Chełmszczyzna i sprawa jej oderwania. Dowodził w niej, że brak poparcia szerokich mas dla nielicznej inte­ ligencji ukraińskiej zmuszał ukrainofilów do współpracy z władyką Eulogiuszem, instrumentalnie wysługującym się ruchem małoruskim I chociaż z czasem środo­ wiska ukraińskie miały coraz mniej złudzeń odnośnie do planów czarnosecińców wobec Chełmszczyzny, to nadal traktowały ugrupowanie wielkoruskie jako głów­ nego sojusznika To, jego zdaniem, było poważnym błędem, podobnie jak brak silnej więzi między inteligencją a ludnością wiejską132. Wasilewski dowodził, że jedyną prawdziwą manifestacją woli ludności z tych obszarów była masowa kon­ wersja byłych unitów - projekt utworzenia guberni chełmskiej nie wzbudził takie­ go entuzjazmu133 Równie ciekawa była polemika Wasilewskiego z Łotoćkym, w której zarzucał ukraińskiemu działaczowi niesłuszność twierdzenia, że wydzielenie Chełmszczy­ zny ocali ludność ukraińską przed polonizacją Zdaniem Wasilewskiego, krok ten będzie jedynie sprzyjać temu zjawisku, ponieważ wzrost presji rusyfikacyjnej przyczyni się do wzrostu aktywności najbardziej świadomego narodowo elementu na tych terenach, tj ludności polskiej i konwertytów Tak więc środowiska ukrainofilskie godząc się na wydzielenie i rzekomo chroniąc w ten sposób miejscową ludność przed polonizacją, de facto przypieczętują jej wynarodowienie134. Problem ukraiński stanowił tylko niewielki element kampanii uzasadniającej konieczność utworzenia nowej guberni, będącej w opinii licznych działaczy ro­ syjskich próbą naprawienia krzywd, jakich miejscowa ludność doznała ze strony żywiołu polskiego Pogląd ten promowano w licznych publikacjach kierowanych do społeczeństwa rosyjskiego Syntetyczny zarys historii „tragicznych” losów Rusi Chełmskiej zaprezentowany został przykładowo w popularnej pracy znanego ro­ syjskiego badacza tych terenów Arkadija Łonginowa135. Innym interesującym opracowaniem tego typu był druk przygotowany przez prominentnego działacza prawosławnego bractwa Przenajświętszej Bogurodzicy, księdza Aleksandra Budiłowicza, noszący tytuł Czego oczekuje Ruś Chełmska od 131 Журналъ с о в п щ а тя по вы работк п меропрiятiй связаныхъ съ закономъ 23 июня 1912 г. о образованы Холмской губерши, 9, 10, 12 января 1913 г. , РГИА, ф . 821, оп. 10, д. 234, k. 15 . 132 L. Płochocki [L. Wasilewski], Chełmszczyzna i sprawa jej oderwania, Kraków [b. d.w. ], s. 48-62. 133 Tamże, s . 60 . 134 Tamże, s . 60-62. 135 А . Лонгиновъ, Русскш вопросъ о Холмщинп въ историческомъ освпщенш, b. m .w. 1912, s. 1-24. KOLEJNA ODSŁONA PROBLEMU CHEŁMSKIEGO 249 D u m y P aństw ow ej (Чего ж детъ Х о лм с к а я Русь от ъ Государст венной Д у м ы ). W sumie praca Budiłowicza nie wnosiła nic nowego do dyskusji na temat ko­ nieczności wydzielenia guberni chełmskiej, ale też - nie takie było jej zadanie Jej głównym celem było przybliżenie rosyjskiemu odbiorcy ogólnych informacji na temat problemu chełmskiego w odpowiednim politycznym kontekście Uka­ zywała więc losy miejscowej ludności ruskiej jako nieustanne pasmo męczeństwa . Stronę polską obarczono nawet winą za niepowodzenie akcji „zjednoczenia” uni­ tów z prawosławiem w roku 1875, tłumacząc opór grekokatolików działalnością „polsko-łacińskiej propagandy”. Konkluzja tekstu była prosta - Polacy i katolicy w dalszym ciągu stanowią największe zagrożenie dla „rdzennie ruskiej ludności” i jeżeli Duma chce ocalić Ruś Chełmską przed ostateczną polonizacją, to powin­ na głosować za wydzieleniem guberni chełmskiej Tylko ten krok może bowiem uchronić narodową samodzielność miejscowej ludności ruskiej i dać szansę na intensywną pracę oświatową, rosyjską kolonizację, masową parcelację polskich majątków ziemiańskich oraz rozwój Cerkwi prawosławnej Broszura kończyła się apelem skierowanym do deputowanych dumskich: „Dajcie nam żyć bez polskiej przemocy, na wolności, we wspólnym administracyjnym ładzie z Ruskimi, a nie z Polakami . Pozwólcie cieszyć się ruskim samorządem”136. Pracę w podobnym duchu opublikował również brat Aleksandra Budiłowicza -A nton, rosyjski profesor na uniwersytecie w Warszawie, szczególnie zaanga­ żowany w krzewienie ruskości na zachodnich kresach Imperium Rosyjskiego137 W swojej publikacji, będącej zbiorem trzech wcześniej wydanych artykułów, po­ dobnie ukazywał element polski na Chełmszczyźnie jako największe zagrożenie dla tamtejszej ludności ruskiej, zagrożenie nie tylko w sensie religijnym, ale także narodowościowym, które w żadnym wypadku nie powinno być bagatelizowane138 Budząca wiele emocji debata dumska oraz zainteresowanie sprawą chełmską prominentnych rosyjskich działaczy sprawiły, że o Chełmszczyźnie zaczęły się rozpisywać poczytne, ogólnorosyjskie gazety, takie jak: „Московские ведомости”, „Новое вр'Ьмя”, „Р'Ьчь”, „Св'Ьть” itp. Artykuły, podobnie jak wyżej przytaczane prace Aleksandra Budiłowicza czy Arkadija Łonginowa, miały zaznajomić rosyj­ ską opinię publiczną z sytuacją ludności prawosławnej na Chełmszczyźnie, krótko przybliżyć historię tych terenów, a przede wszystkim zwięźle i przejrzyście wy­ 136 [Ал . Будиловичь], Чего ждетъ Холмская Русь оть Государственной Думы, Москва 1908, s. 3-35 . 137 Najgłośniejszą jego pracą utrzym aną w tym duchu, polemizującą z różnym i federacyjnymi i liberalnymi wizjami Im perium Rosyjskiego, było opracowanie: Можетъ-ли Росая отдать инородцамъ своi окрашы, С. -П етербурга 1907, s. 5-75 . 138 [Ан . Будилович], Холмская Русь и Поляки. Три стaтьи А. С. Б ., С -П етербурга 1907, s 3-49 250 W YD ZIELEN IE GUBERNI CHEŁMSKIEJ łożyć wszystkie argumenty przemawiające za utworzeniem samodzielnej guberni chełmskiej139 Te niezwykle dobrze przemyślane działania propagandowe, koordynowane przez ugrupowanie władyki Eulogiusza, miały pom óc stworzyć dobry klimat do przeforsowania ustawy chełmskiej Planowane do wydzielenia tereny ukazywano jako idylliczną ziemię ruską, zapomnianą i przez dziesięciolecia pozostawioną na pastwę żywiołu polskiego. Aby udowodnić istnienie silnego związku tych terenów z Rosją, wiele wysiłku włożono w przybliżenie rosyjskiej opinii publicznej miej­ scowych obyczajów, języka, pieśni ludowych czy strojów - stale porównywanych z wzorcami wielkoruskimi140. Przy tak zintensyfikowanych działaniach strony ro ­ syjskiej środowiska polskie nie mogły pozostać bierne . Najważniejszą polską pracą polemiczną była głośna, wydana w trzech językach (po polsku, rosyjsku i francusku), książka Lubomira Dymszy pt. Sprawa C h ełm ­ ska . Jej autor, polski szlachcic z guberni siedleckiej, pełniący funkcję docenta na Wydziale Prawa uniwersytetu w Petersburgu, cieszył się ogromnym autorytetem wśród katolików w Rosji . Znane były jego płomienne wystąpienia przeciwko prze­ śladowaniom Kościoła, m .in . mowy w obronie ofiar „rzezi w Krożach” na Żmudzi, tj . osób, które w 1893 r. czynnie sprzeciwiły się przebudowie świątyni katolickiej na cerkiew (w czasie starć zginęło 9 wiernych, a 50 odniosło rany) Dzięki jego interwencjom w Petersburgu, katolikom z guberni siedleckiej udało się reaktywo­ wać parafie w Huszczy, Łomazach, Łosicach, Konstantynowie, Kornicy, Piszczacu, Pratulinie, Rossoszu, Sławatyczach, Malowej Górze, Opolu i Wohyniu141 Największą sławę Dymsza zyskał jako wyśmienity retor w trakcie debat dumskich. Swoje mowy przygotowywał niezwykle starannie, opierając je na samodziel­ nie gromadzonym materiale źródłowym i na relacjach świadków Podsumowują­ ca jego dociekania Sprawa C hełm ska polemizowała z uproszczoną wizją dziejów Chełmszczyzny, ukazując ją jako wielobarwne pogranicze kultur, narodowości i religii142 Szczególnie wiele miejsca autor poświęcił stosunkom wyznaniowym, a przede wszystkim sytuacji miejscowego Kościoła greckokatolickiego i kwestii jego likwidacji - będącej jednym z centralnych tematów debaty chełmskiej . Dymsza polemizował z oficjalną wizją wydarzeń z 1875 r. i ukazywał kasatę unii jako akt 139 Szersze zapoznanie się z artykułam i na tem at problem u chełmskiego, opublikowanymi na łamach gazet rosyjskich w latach 1905-1915, ułatwiają przeglądy prasy robione na potrzeby urzęd­ ników carskich przez specjalne organy kancelarii poszczególnych instytucji. Taki przegląd m oże­ m y odnaleźć w aktach kancelarii wileńskiego generała-gubernatora (LVIA, f. 378, bs . 1900, n r 327, k. 16-47) i w aktach D epartam entu Spraw Duchownych W yznań Obcych MSW (РГИА, ф . 821, оп . 10, д 220, k 4-93) 140 Zob. В. Ткачъ, Очерки Холмщ ины и Подляшья, Холмъ 1911, s. 5-113 . 141 W. Studnicki, Lubomir Dymsza, [w:] Polski Słownik Biograficzny, W. Konopczyński (red.), t. 6, Kraków 1948, s. 64-65. 142 L. Dymsza, Sprawa Chełmska, Warszawa 1911, s. 5-26. KOLEJNA ODSŁONA PROBLEMU CHEŁMSKIEGO 251 odgórny, zaprowadzony przemocą. Dlatego w jego opinii opór grekokatolików nie był efektem działalności „propagandy polsko-łacińskiej”, lecz konsekwencją nie­ przemyślanej polityki wyznaniowej caratu. Podobnie Dymsza odrzucał sugestie, iż masowa konwersja byłych unitów na katolicyzm w 1905 r. wywołana była przez ową „demoniczną propagandę” czy przemoc ze strony księży i polskiej szlachty Łączenie ruchu konwersyjnego z działalnością agitacyjną środowisk polskich było, jego zdaniem, próbą negowania oczywistego faktu, że przez lata olbrzymia więk­ szość byłych unitów sprzeciwiała się prawosławiu i w duszy pozostawała katolika­ mi Ukaz tolerancyjny pozwolił im tylko ujawnić swoje prawdziwe przekonania Zresztą trudno było mówić o propagandzie, kiedy tłumy chętnych ustawiających się przed kancelariami kościelnymi sprawiły, że księżom brakowało czasu nawet na sformalizowanie samego aktu konwersji143 Agitację religijną uniemożliwiały też drakońskie kary nakładane na ducho­ wieństwo rzymskokatolickie Z kolei kler prawosławny mógł dowolnie obrażać katolików i katolicyzm, często nazywany „psią wiarą”. Dodatkowo do prawosławia zachęcano ziemią, parcelowaną wyłącznie wśród wiernych Cerkwi Mieli oni także monopol na pełnienie funkcji urzędowych na terenach pounickich Z tego wynika, że jeżeli możemy mówić o jakiejkolwiek propagandzie, to raczej o propagandzie prawosławnej . Bezpodstawne, w opinii Dymszy, były także oskarżenia o przemoc ze strony katolików Przypadki wzajemnej nietolerancji zdarzały się oczywiście, występowały one jednak sporadycznie i ich ofiarą padały obie strony konfliktu144. Właśnie te fragmenty książki wywołały później najostrzejszą reakcję stro­ ny prawosławnej . Najszybciej odpowiedź na publikację Dymszy przygotowało chełmskie bractwo Przenajświętszej Bogurodzicy, na czele którego, jak wiemy, stał sam władyka chełmski Autorami tej monografii byli warszawski profesor Aleksiej Sobolewski, ksiądz Aleksandr Budiłowicz i ksiądz Aleksandr Gromadski (w okresie międzywojennym prawosławny biskup Aleksy, zamordowany w 1943 r. przez melnykowców)145 Sobolewski polemizował głównie z tezami o mieszanym charakterze etnicznym ludności zamieszkującej obszary projektowanej guberni chełmskiej, dowodząc, że zarówno badania etnograficzne Oskara Kolberga, N i­ kołaja Janczuka, jak i Pawło Czubinskiego potwierdzają, że te tereny zamieszkuje ludność ruska146 Fragment przygotowany przez księdza Budiłowicza dotyczył problemu historii stosunków narodowościowo-wyznaniowych na Chełmszczyźnie i Podlasiu, w tym likwidacji Kościoła greckokatolickiego, kwestii prześladowania unitów i „polsko143 Tamże, s. 54-81. 144 Tamże, s. 70-72. 145 G . Pelica, Kościół prawosławny w województwie lubelskim (1918-1939), Lublin 2007, s. 385. 146 А. Собслевскш , Руссте Холмщ ины въ польскомъ освпщ ент , [w:] Н псколько возражешй на книгу Л. Д ымш и Х о лм скй вопросъ, Холмъ 1911, s. 3-6. 252 W YD ZIELEN IE GUBERNI CHEŁMSKIEJ -łacińskiej propagandy”. Tekst nie wnosił wiele nowego, przywoływał jedynie do­ brze znane oskarżenia pod adresem duchowieństwa katolickiego i polskiej szlach­ ty, posądzanych o działalność prozelityczną i polonizatorską W opinii autora, nadzwyczajne środki stosowane przez władze i duchowieństwo prawosławne m ia­ ły na celu wyłącznie „ochronę” miejscowej ludności przed szkodliwym wpływem zewnętrznym147. Budiłowicz polemizował również z twierdzeniami Dymszy o bra­ ku możliwości szerzenia „polsko-łacińskiej propagandy” z powodu srogich kar nakładanych za każdy przejaw agitacji Jako przykład takiej aktywności przytaczał wizytę pasterską biskupa Jaczewskiego, prowadzoną z „nieobyczajną pompą” - co było, jak wiemy, tylko częściowo zgodne z prawdą. Podobnie słowa o „przysię­ dze na polską wiarę” nie do końca odzwierciedlały rzeczywistość Mimo że rytuał uwolnienia „od schizmy i herezji” wymagał wyrzeczenia się prawosławia i dobro­ wolnego złożenia wyznania wiary, to jednak - wbrew twierdzeniom Budiłowicza - nie odnosił się on w żadnym wypadku do spraw narodowościowych czy języko­ wych Podobnie należy traktować uparcie powtarzane oskarżenia o przeciąganie prawosławnych na katolicyzm przemocą i groźbami - nigdy nie pokuszono się 0 przywołanie choćby jednego takiego przypadku ukaranego przez sąd148. Fragment przygotowany przez księdza Gromadskiego był zdecydowanie najsłabszy Koncentrował się na wydarzeniach po 1905 r., głównie na ukazaniu roli „propagandy polsko-łacińskiej” w masowej konwersji byłych unitów na ka­ tolicyzm W tym ujęciu konwersja nie była ani przejawem wolnej woli ludności pounickiej, ani konsekwencją nieumiejętnie prowadzonej carskiej polityki wyzna­ niowej, lecz owocem presji zewnętrznej . Zdaniem autora, poprawa sytuacji lud­ ności ruskiej możliwa byłaby wyłącznie dzięki ukróceniu działalności „jezuickiej propagandy” - bez tego jakakolwiek praca z ludem byłaby pozbawiona sensu . D u­ chowieństwo prawosławne nie ponosiło zatem żadnej odpowiedzialności za nie­ powodzenie akcji misyjnej, a administracja za brak sukcesu rusyfikacji149 Nieuzasadnione byłoby przytaczanie wszystkich argumentów ugrupowania chełmskiego Przez lata niewiele się one zmieniały Jak dawniej, kler prawosławny 1 administracja pozowały na obrońców ludności Chełmszczyzny i Podlasia i nie­ zbyt brały sobie do serca stanowisko samych zainteresowanych Z tego powodu odrzucane były wszelkie sugestie na temat zorganizowania plebiscytu w sprawie chełmskiej150. Przecież ludność zamieszkująca te tereny była ludnością „odwiecz­ nie ruską i prawosławną”, a jeżeli sama myślała inaczej, to tylko na skutek poloni147 А . Будиловичь, Возражешя Л. Д ы м ш п по содержант 1У-ой главы его книги: „Холмскт вопросъ”, [w:] tamże, s. 7-9 . 148 Tamże, s 9-14 149 А . Громадскш, Правда Л. Д ымш и въ гла вп V его книги: „Холмскт вопросъ”, [w:] tamże, s . 47-74. 150 „СвЪтъ”, 1911, № 297, РГИА, ф. 821, оп. 10, д. 220, k. 10 . KOLEJNA ODSŁONA PROBLEMU CHEŁMSKIEGO 253 zacji i latynizacji oraz przemocy ze strony katolików. Poglądy te odnajdziemy także w innych pracach bractwa chełmskiego151. Sprawa C hełm ska poruszyła nie tylko środowiska rosyjskie, wywołała również duże zainteresowanie inteligencji ukraińskiej . Stanowczo polemizował z nią m .in . Aleksandr Nikowśkyj w swojej książce U kraińcy na C hełm szczyźnie (У краинцы въ Х о л м щ и н п »), nie godząc się z jedną z podstawowych tez pracy Lubomira Dymszy, tj . z naturalnym charakterem procesów polonizacyjnych na Chełmszczyźnie . Twierdził on, że wynarodowienie miejscowej ludności ukraińskiej było efektem przemyślanej działalności polskiej szlachty, działalności o wiele bardziej skutecznej niż „ukaz władz rosyjskich przymuszający unitów do powrotu do prawosławia”152. Poglądy Aleksandra Nikowśkiego zbliżone były do wcześniej prezentowanego stanowiska innego działacza ukraińskiego Ołeksandra Łotoćkiego. Nie oznacza­ ło to oczywiście, że wszyscy ukraińscy aktywiści opowiadali się za wydzieleniem Chełmszczyzny W Chełmie działała przykładowo tajna ukraińska organizacja „Ukraińska Hromada”, jednoznacznie przeciwna tego typu projektom Departa­ m ent Policji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych 5 maja 1910 r skierował do na­ czelników zarządów żandarmerii i oddziałów ochrany specjalny okólnik ostrzega­ jący przed jej agitacją153. Z jego lektury wiemy, że władze carskie niewiele wiedziały o działalności tej organizacji, przypisując Hromadzie tylko chęć ukrainizacji „grup małoruskich” działających w Rosji Przypuszczano, że miała ona charakter otwar­ ty i chętnie współpracowała z innymi organizacjami, bez względu na ich profil jedynym niezbędnym warunkiem było „małoruskie pochodzenie” ich członków Zarówno struktura, jak i skład „Ukraińskiej Hrom ady” pozostały nieznane154 Przykładem ulotki wydanej przez tę właśnie organizację był druk „Ukraińskiej Hromady na Chełmszczyźnie” z 10 maja 1910 r , zaczynający się od znamiennych słów: „Przyszedł czas powiedzieć: dość! [pogrubienie oryginalne - przyp . A. S.] Od dawna okłamywali nas nasi prześladowcy, udający opiekunów i obrońców na­ szych, od czego tak umęczony naród cierpiał jeszcze bardziej Obecnie pod przy­ krywką ochrony przed p o lskim niebezpieczeństw em władyka Eulogiusz (którego wybrał nie lud, a grupa zależnych od niego duchownych i starostów cerkiewnych), razem z kilkoma czarnosecinnymi deputowanymi z Dumy, chce zbierać koniecz­ ne dla nich, a zgubne dla nas podpisy. Bracia Chełmszczanie! My już trochę zro­ zumieliśmy, już trochę rozjaśniło się w naszych zamroczonych przez rosyjskich 151 Холмскш вопросъ. Обзоръ русской перюдической печати, выпускъ XIV (съ 1 января 1909 г. по 1 октября 1911 г. ), С -Петербургъ 1911, s. 3-678. 152 Ан . Яриновичъ [А. Н иковськш ], Украшцы въ Х олм щ инп, Одесса 1911, s. 8-11. 153 Cyrkularz D epartam entu Policji MSW skierowany do naczelników gubernialnych zarządów żandarm erii i oddziałów ochrany z 5 maja 1910 r. , ГАРФ, ф . 245, оп . 1, д. 168, k. 1-2 . 154 Украшська Громада на Холмщиш, Громадяне Холмщини!, РГИА, ф . 821, оп. 10, д. 213, k. 139 . 254 W YD ZIELEN IE GUBERNI CHEŁMSKIEJ urzędników i popów głowach Nie damy się tak haniebnie oszukać i zgubić siebie Wiele będzie nam obiecane, ale niczego nie dadzą, a patrzmy, by i tej mizerii, którą mamy nie zabrali nam także Nie wierzmy im, bo oni, jak powiedziane jest w św Ewangelii, tylko skórę mają owczą, a tak naprawdę są wilkami . Po owocach ich p o zn a cie Wszyscy przecież widzimy, że chociaż mają oni bardzo wysokie pensje i dużo ziemi, to ciągle im mało i za jakąkolwiek rzecz zedrą z nas ostatni grosz . Jak wcześniej, tak i obecnie, dbają oni tylko o swoją kieszeń i teraz pod pozorem troski o nasze dobro chcą bez nadzoru zdzierać z nas i napychać swoje kieszenie naszymi ciężko zarobionymi pieniędzmi Eulogiuszowi potrzebna jest chełmska gubernia tylko po to, by mógł zostać metropolitą, nam Chełmszczanom ta gubernia jest zupełnie niepotrzebna”155 Najenergiczniej przeciwko projektowi chełmskiemu protestowali oczywi­ ście Polacy Jedną z pierwszych wpływowych osób, które podniosły głos w spra­ wie chełmskiej, był Henryk Sienkiewicz . W 1906 r. w czasie spotkania w Dolinie Szwajcarskiej z takimi słowami zwrócił się do zgromadzonych tam osób: „Coraz częściej krążą pogłoski o oderwaniu od Królestwa Polskiego niektórych powiatów guberni siedleckiej i lubelskiej [ ] Obywatele, przecież ta ziemia, już tysiąc lat przynależąca do Polski, wykarmiona była polską krwią Całe życie, praca, kultura, postęp, to wszystko dały polskie ręce Dlatego poseł, który zgodzi się na ten nowy rozbiór, który nie ległby jak Rejtan na progu Dumy, aby przeszkodzić w jego za­ twierdzeniu, nie będzie posłem-patriotą, a posłem-zdrajcą”156 Rzecz zrozumiała, że słowa te musiały się spotkać z reakcją strony rosyjskiej Replika umieszczona w „Холмскомъ народномъ листк'Ь”, stylizowana na odpo­ wiedź włościanina z Rusi Chełmskiej, kończyła się dość interesującym apelem do polskiego noblisty: „Panie Sienkiewiczu! Zwracam się do szlachetnych stron wa­ szego przyrodzonego słowiańskiego ducha! Niech Pan nie dąży do naszej naro­ dowej śmierci Wszak nie dla wzajemnego pożerania się żyją z woli Bożej jako sąsiedzi rodzime nacje słowiańskie, lecz dla rzeczywiście sprawiedliwego, wolnego, obcego egoizmowi wspólnego życia Nie przeszkadzajcie naszemu swobodnemu samookreśleniu się, wówczas będziecie mieć moralne prawo otrzymać przywilej decydowania o sobie . W innym wypadku prawdą mogą okazać się słowa: Jaką m iarą w y m ierzycie, w a m będzie odm ierzone ”157. Oficjalne protesty przeciwko wydzieleniu Chełmszczyzny były praktycznie niemożliwe . Od czasu do czasu ukazywały się jedynie stonowane artykuły w prasie krajowej Na nieco większą swobodę pozwolić sobie mogła tylko prasa zagranicz­ na Nie oznaczało to jednak, że nie podejmowano żadnych działań 155 Tamże. W arto podkreślić, że Rosjanie autorstwo tej ulotki przypisywali Polakom . Tamże, k. 141-141v. 156 „ХНЛ”, 1906, № 9, s. 6-7. 157 Tamże, s 10 KOLEJNA ODSŁONA PROBLEMU CHEŁMSKIEGO 255 Najgłośniejszą próbą wypracowania wspólnego stanowiska było spotkanie zorganizowane 25 czerwca 1909 r. w Warszawie przy ulicy Elektoralnej, w domu podlaskiego ziemianina, księcia Czesława Światopełk-Mirskiego. Nie zakończyło się ono podjęciem żadnych wiążących decyzji, ponieważ przerwała je interwen­ cja ochrany. W śród aresztowanych byli m .in .: Roman Dmowski, hrabia Stanisław Plater-Zyberk, Stanisław Kuczyński, książę Seweryn Światopełk-Czetwertyński i Franciszek Nowodworski158. W sprawie tej bezpardonowej interwencji, nieproporcjonalnej do wagi wyda­ rzenia, Lubomir Dymsza interweniował u samego premiera W liście z 10 sierp­ nia 1909 r. podkreślał, że jedyną winą gospodarza, księcia Światopełk-Mirskiego, było zaproszenie do swojego warszawskiego dom u 25 osób na herbatę i rozmowy o projekcie chełmskim . Spotkanie z niewyjaśnionych przyczyn przerwała niezapo­ wiedziana akcja służb policyjnych, które dodatkowo przeprowadziły przeszukania w całym mieszkaniu oraz pokoju hotelowym hrabiego Stanisława Plater-Zyberka. W opinii Dymszy, trudno znaleźć usprawiedliwienie dla tych bezprawnych dzia­ łań, tym bardziej że w tym samym czasie prawosławne bractwa i rosyjscy działacze prowadzili ożywioną agitację na rzecz wydzielenia Chełmszczyzny - władzom na­ wet przez myśl nie przeszło zakazywać im takiej działalności159 Nerwowa akcja ochrany świadczyła o tym, jak wielką wagę Rosjanie przywią­ zywali do projektu chełmskiego, skoro tak bezpardonowo zwalczali wszelkie pró­ by agitowana przeciwko wyodrębnieniu Równie gwałtownie administracja rea­ gowała na jakiekolwiek próby ekonomicznego wspierania żywiołu polskiego Od samego początku podejrzliwie patrzono na działalność grupy ziemian i duchow­ nych z guberni siedleckiej, którzy postanowili stworzyć organizację parcelującą zakupione majątki ziemskie wśród włościan-katolików Do najbardziej aktywnych członków tego towarzystwa należeli: właściciel Konstantynowa hrabia Stanisław Plater-Zyberk, Ludwik Bryndza-Nacki z W orobina160, książę Czesław Światopełk-Mirski z Worońca, Jan Zalewski z Bonina oraz proboszcz parafii rzymskokatoli­ ckiej w Huszlewie, ksiądz Stanisław Zaręba161 158 Tajne pismo naczelnika urzędu do spraw ochrony porządku i powszechnego bezpieczeństwa do warszawskiego generała-gubernatora z 27 czerwca 1909 r. , AGAD, KWGG, sygn . 4629, k. 14. 159 Pismo L. Dymszy do P Stołypina z 10 sierpnia 1909 r. , TAP®, ^ . 690, on . 1, g . 56, k. 1-2 . 160 W arto dodać, że był on jednym z ziemian aktywnie wspierających byłych unitów także przed 1905 r. W czasie spisu jednodniowego przekonywał rachmistrzów, że pow inni spisywać włościan zgodnie z ich oświadczeniami (co nakazywało rozporządzenie o porządku przeprowadzania spisu z 23 kwietnia 1896 r. ). Zob. Raport oficera konstantynowskiego rew iru żandarm erii do naczelnika zarządu żandarm erii powiatów bialskiego, konstantynowskiego i włodawskiego z 7 stycznia 1897 r. , APL, ZŻPBKW, sygn . 41, k. 51-51v. 161 Pismo gubernatora siedleckiego do D epartam entu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW z 14 stycznia 1910 r. , PTMA, 821, on. 10, g 214, k. 449. 256 W YD ZIELEN IE GUBERNI CHEŁMSKIEJ Cel tych działań był oczywisty - zainicjowanie akcji parcelacyjnej niezależnej od Banku Włościańskiego, która miała przynajmniej w jakimś stopniu zneutrali­ zować jego szkodliwą działalność162. 6 kwietnia 1909 r. wyżej wymienione osoby założyły w Warszawie „Towarzystwo Racjonalnej Parcelacji” z niewielkim kapita­ łem w wysokości 63 tys rubli W sumie Towarzystwo zakupiło i rozparcelowało tylko majątek Krasna w powiecie konstantynowskim, majątek Lubotyńsk w po­ wiecie bialskim oraz majątek Wola Wołoska w powiecie włodawskim . Dodatko­ wo proboszcz Zięba zakupił i rozparcelował wśród katolików majątek Makarówka w powiecie konstantynowskim, a proboszcz parafii w Terespolu - majątek Bokinka, który podobnie planował rozparcelować wśród tamtejszych katolików, ale po namowach władz carskich połowa ziemi została odsprzedana prawosławnym163 Próby stworzenia podobnej organizacji pojawiły się także na terenie guberni lubelskiej . Powstało tam „Lubelskie Towarzystwo Ziemskie”, które w swoim statu­ cie miało wpisaną taką działalność, co bardzo zaniepokoiło środowisko chełmskie . Władze nie odnotowały ani jednego przypadku zakupu ziemi i jej parcelacji,164 jednak już sama taka możliwość rodziła obawy Z tego powodu chełmskie bractwo Przenajświętszej Bogurodzicy 30 listopada 1910 r. założyło w odpowiedzi rosyjskie towarzystwo parcelacyjne Głównymi działaczami tej organizacji byli ksiądz Alek­ sandr Budiłowicz i profesor Michaił Kobrin165 Przeciwstawiając się projektowi chełmskiemu, posłowie polscy zorganizowa­ li także szeroko zakrojoną akcję zbierania podpisów przeciwko wyodrębnieniu Chełmszczyzny Najczęściej załączane były one do petycji kierowanych do Koła Polskiego w Petersburgu (pojawiały się także prośby w języku ukraińskim) . W śród ludności krążył również przygotowany wcześniej wzór petycji w formie blankie­ tu, pod którym należało się tylko podpisać166 Niestety, nie wiemy dokładnie, ile osób poparło tę akcję Z częściowo zachowanego materiału źródłowego wynika, że organizatorom udało się zebrać ponad 53 tys podpisów, czyli więcej niż stronie rosyjskiej w 1905 r. Był to bardzo dobry wynik, zważywszy, że akcja duchowień­ stwa prawosławnego wspierana była przez władze cywilne167, a Polaków za podob­ 162 W. Walewski, Z walk o wolność religijną na Podlasiu. Wspomnienia, Biała Podlaska 1929, BUKUL, rkps 135, k. 14. 163 Kopia pisma gubernatora siedleckiego do warszawskiego generała-gubernatora z 21 marca 1910 r. , PTMA, $. 821, on. 10, g 214, k. 474-474v. 164 Pismo gubernatora lubelskiego do D epartam entu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW z 3 lutego 1910 r. , tamże, k. 450-450v. 165 Pismo gubernatora lubelskiego do D epartam entu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW z 13 lutego 1911 r. , tamże, k. 483-483v. 166 Do Polskiego Koła w Sankt Petersburgu, 1909 r. , AGAD, KWGG, sygn . 4497, k. 19 . 167 A. Wrzyszcz, Gubernia, k. 43 . Przykładowo z pow iatu bialskiego udało się zebrać 19 578 podpisów, z włodawskiego 19 640, z radzyńskiego 5 701, z tomaszowskiego 3 960, z biłgorajskiego 4 994. TAP®, $. 5122, on. 1, g 39, 40, 41, 42, 43. KOLEJNA ODSŁONA PROBLEMU CHEŁMSKIEGO 257 ną działalność surowo karano (Wiktora Walewskiego za gromadzenie podpisów skazano na wysiedlenie z terenów guberni siedleckiej, i dopiero dzięki interwencji Lubomira Dymszy powrócił on do Białej Podlaskiej)168 W akcję zbierania podpisów zaangażowała się polska szlachta, m .in . hrabia Stanisław Plater-Zyberk169, książę Seweryn Światopełk-Czetwertyński i Ludwik Bryndza-Nacki170. Były poseł do Dumy z guberni siedleckiej Jozafat Błyskosz po­ sunął się nawet do tego, że zachęcał chłopów do biernego sprzeciwu, jednak bez większych rezultatów171 Akcja petycyjna okazała się polityczną porażką, gdyż nie poprawiła pozycji negocjacyjnej Koła Polskiego w czasie debaty chełmskiej Warte odnotowania są także inne inicjatywy, które pojawiły się w tamtym okresie . Przede wszystkim zaangażowanie w agitację Towarzystwa Opieki nad Unitami, które specjalnie z tego powodu wznowiło swoją działalność W ulotce z lutego 1909 r. Towarzystwo ostrzegało czytelników przed kolejnym rosyjskim planem zagłady unii: „Unii - to znaczy Polski”. Wydzielenie Chełmszczyzny miało być niczym innym, jak tylko „rzuceniem kroci tysięcy ludzi na stos prawosławny. Na tym stosie [...] nasi Bracia najdrożsi mają ponieść śmierć męczeńską lub wyrzec się swojej polskości i swojej wiary”. Unia, w tym ujęciu, stanowiła przedmurze Eu­ ropy, chroniące ją przed barbarzyńską Azją: „święta Unija m a dziś znów dźwignąć ciężar walki europejskiej cywilizacji z dzikim barbarzyństwem Azji . [...] Rodacy! Ten bohaterski obóz unickiego rycerstwa nie będzie pozostawiony własnym siłom . [...] Ludu polski wszystkich trzech zaborów! Ludu polski za ocean rzucony! Padnij na kolana przed tym krzyżem, na którym twoja Brać unicka ma być umęczona i zaprzysięgnij wieczną zemstę Moskwie, zemstę tak srogą, jak potworne są zbrod­ nie Moskwy!”172. Druga ulotka była skierowana nie tyle do ogółu ludności polskiej, co do byłych unitów Warto zwrócić uwagę, jak we wspomnianym druku Towarzystwa przed­ stawiano genezę projektu chełmskiego: „Popy, gdy im nahajki z osłabłych rąk wy­ padły, usiłowali utrzymać lud przy znienawidzonej schizmie przymilaniem się, obietnicami rozdawania ziemi, nawet wielką gorliwością, dobrocią i darmowymi posługami religijnymi . Lud nie uwierzył krzywdzicielom, którzy wczoraj bagnetem i knutem kozackim do cerkwi zaganiali, wiedząc, że ci drapieżni grabieżcy tylko na chwilę przywdziali lisią skórę chrześcijańskiej pokory Gdy więc nie pomogło podstępne przymilanie się, popi postanowili wrócić do dawnych, wypróbowanych 168 W. Walewski, Z walk, k. 10 . 169 AGAD, KWGG, sygn . 4497, k. 22-22v. 170 Котя, Записка № 2 начальника oт дпленiя по охранешю порядка и общественной безо­ пасности въ в гор. В арш авп о „Холмскомъ В опросп”, APL, ZŻPChiH, sygn . 85, k. 32 . 171 П амят ная записка генералъ-лейтенанта Утгофа о настроены въ крап, 12 декабря 1910 г. , ГАРФ, ф. 265, оп. 1, д. 1253, k. 43v. -46. 172 Ulotka TO nU „Rodacy” z lutego 1909 r. , AGAD, KWGG, sygn . 4506, k. 33-33v. 258 W YD ZIELEN IE GUBERNI CHEŁMSKIEJ sposobów zapewniających im bezkarny rabunek, a carosławnej Cerkwi panowanie nad Unią. [...] Słuchajcie! Oto pod naciskiem najsłynniejszego chełmskiego popa Eulogiusza Rada Ministrów już uchwaliła, a carosławna i prawosławna Duma bez wątpienia zatwierdzi utworzenie guberni chełmskiej i odłączenie jej od Królestwa Polskiego do tak zwanej Rosji, to jest do generał-gubernatorstwa kijowskiego. Co znaczy ten nowy gwałt, ten nowy rozbiór Polski? To znaczy, że moskiewscy kaci nie mają odwagi tu w graniach naszego Królestwa, między braćmi Polakami, za­ stosować względem opornych unitów ponownie tych sposobów, jakimi przed 33 laty nawracali Unię na prawosławie . [...] Oderwanie Chełmszczyzny od Królestwa to wypowiedzenie wojny - to groźba zagłady wszystkiego co polskie, co katolickie! Musimy więc podjąć tę nową walkę na śmierć i życie!”173. Ulotkę do byłych unitów skierowała w czerwcu 1909 r. również redakcja kra­ kowskiego „Polaka”. Treściowo była ona zbliżona do ulotek Towarzystwa . Zawiera­ ła z jednej strony ostrzeżenia przed niecnymi zakusami caratu, a z drugiej zachętę do oporu Tak oto charakteryzowano w niej cele Rosjan: „Rząd mówi wyraźnie przez usta Eulogiusza i popów, że w guberni chełmskiej nawrócicie się na prawo­ sławie, a wszak wiemy, że Moskal przez 150 lat inaczej nie nawracał, jak męką, tor­ turą, kulą, bagnetem i knutem To są godła jego duszy, jego nauki i religii Zresztą nie Was, Bracia, uświadamiać, jaki los was czeka, gdy zależni będziecie jedynie od Moskwy [ ] Czas rozpocząć bój! Zapełnijcie świątynie Pańskie, wznieście modły do Boga i odwróćcie klęski, urządzajcie procesje, zbierajcie się tłum nie w miastach i wołajcie głosem mężnym, a tak doniosłym, aby świat cały słyszał, że dzieje się wam gwałt wielki, że na wieki chcą Was okuć w kajdany niewoli”174. Jednak to nie agitacja przy użyciu ulotek czy akcja zbierania podpisów pro­ wadzona przez Koło Polskie najbardziej zaniepokoiły władze carskie Największy przestrach wywołały pogłoski o planowanym organizowaniu w kościołach katoli­ ckich nabożeństw w intencji niewydzielania Chełmszczyzny Dzięki badaniom ar­ chiwalnym wiemy, że inicjatorem tej akcji było Towarzystwo Opieki nad Unitami, które rozprowadziło po parafiach guberni lubelskiej i siedleckiej następujący liś­ cik: „Kochani Bracia! Dnia 15 kwietnia r.b . (we czwartek) postanowiono odprawić we wszystkich na Unji kościołach uroczyste nabożeństwo na intencję nieodłączenia Chełmszczyzny Potrzeba więc, aby w każdej parafii gorliwsi katolicy zajęli się urządzeniem tego nabożeństwa, zaprosili na nie wszystkich współbraci i święto­ wali ten dzień uroczyście . Przepisać i rozesłać wszędzie [podkreślenie oryginalne - przyp . A . S.]. Podpis: Tow. Op . Nad Unitami”175. 173 Ulotka TO nU „Bracia Unici” z lutego 1909 r. , tamże, k. 34-34v. 174 Do mieszkańców ziemi Podlaskiej, Brzeskiej, Chełmskiej i Lubelskiej. Odezwa redakcji „Pola­ ka” z czerwca 1909 r. , APL, ZŻPBKW, sygn . 44, k. 131. 175 Tamże, k. 134. KOLEJNA ODSŁONA PROBLEMU CHEŁMSKIEGO 259 Już 16 kwietnia 1909 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wystosowało pis­ mo do biskupa lubelskiego Franciszka Jaczewskiego z prośbą o wyjaśnienia w tej sprawie Swój niepokój argumentowało tym, że modlitwy w kościołach176 miały być prowadzone w obronie wiary, której w przypadku wydzielenia Chełmszczy­ zny miało zagrażać jakieś niebezpieczeństwo177 Franciszek Jaczewski 29 kwietnia odpisał, że nic nie wie na temat tych modlitw178. W odpowiedzi z 29 maja 1909 r. Piotr Stołypin dawał m u wyraźnie do zrozumienia, że biskup, jako głowa diece­ zji, jest zobowiązany do obrony interesów państwowych i do zapewnienia spokoju w swojej diecezji . Podkreślał również, że nabożeństwa organizowane w intencji niewydzielania Chełmszczyzny noszą wszelkie znamiona agitacji politycznej i dla­ tego mogą wywołać niepokoje179 Pod wpływem tych nacisków biskup Jaczewski wydał rozporządzenie zakazujące organizowania nabożeństw o charakterze politycznym180 Kolejną formą protestu środowisk narodowych była inicjatywa powołania „Komitetu Żałoby Narodowej” - bliżej nieokreślonej organizacji, wzywającej lud­ ność Królestwa Polskiego do powszechnej żałoby z powodów planu wydzielenia Chełmszczyzny i nacjonalizacji kolei warszawsko-wiedeńskiej181. W ulotce Komi­ tetu, wydanej w styczniu 1911 r., zachęcano ludność polską do zbierania pienię­ dzy na walkę z rusyfikacją Chełmszczyzny i Podlasia Wówczas dzień wydzielenia Chełmszczyzny stanie się pamiętny w historii jako dzień odrodzenia „sił narodo­ wych” na tych terenach182 Władze niezwykle poważnie potraktowały te odezwy Warszawski generał-gubernator wydał nawet specjalny okólnik, w którym uprzedzał, że zgodnie z po­ stanowieniem Komitetu do Spraw Królestwa Polskiego z 20 września 1876 r. na­ mawianie i uczestniczenie w żałobie narodowej podlega karze183 Społeczeństwo różnie odpowiedziało na apel środowisk narodowych Część ugrupowań polskich, 176 Nabożeństwa w intencji niewydzielania guberni chełmskiej zorganizowano w 26 p ara­ fiach: Chełmie, Sawinie, Tomaszowie, Tyszowcach, Chodywańcach, Rzeplinie, Dubie, Komarowie, Wożuczynie, Rachaniach, Łaszczowie, Dzierążni, Nabrożu, Józefowie, Górecku, Janowie Podlaskim, Pratulinie, Konstantynowie, Huszlewie, Przesmykach, Łosicach, Sworach, Kornicy, Sławatyczach, Kodniu, W isznicach, Sosnowicy oraz w Hadynowie i Opolu. Pismo warszawskiego generała-gubernatora do biskupa lubelskiego z 11 września 1909 r. , AAL, KGL, sygn . Rep . 60 XXI 10, b.p . 177 Pismo M inisterstwa Spraw W ewnętrznych do biskupa lubelskiego z 16 kwietnia 1909 r. , tamże 178 Pismo biskupa lubelskiego do M inisterstwa Spraw W ewnętrznych z 29 kwietnia 1909 r , tamże 179 Pismo m inistra spraw wewnętrznych do biskupa lubelskiego z 21 maja 1909 r. , tam że . 180 Okólnik biskupa lubelskiego do dziekanów wystosowany 9 grudnia 1909 r. , tam że . 181 Ulotka „Komitetu Żałoby Narodowej” z 10 grudnia 1910 r. , APL, KGL, sygn . 1911: 14t. , b.p. 182 Ulotka „Komitetu Żałoby Narodowej” ze stycznia 1911 r. , tam że . 183 Okólnik warszawskiego generała-gubernatora do gubernatorów Kraju Nadwiślańskiego z 24 grudnia 1910 r. , tam że . 260 W YD ZIELEN IE GUBERNI CHEŁMSKIEJ w tym tzw. „realiści”, wystąpiła z krytyką samej idei184. Niemniej jednak na tere­ nie praktycznie całego Królestwa żandarmeria carska wykrywała różne akcje zor­ ganizowane w związku z ogłoszoną „żałobą”. Szczególnie aktywnie ideę poparły lokalne towarzystwa muzyczne W guberni łomżyńskiej zabaw tanecznych przez pewien czas nie organizowało zarówno towarzystwo „Lutnia”, jak i towarzystwo „Przyszłość”185. Podobna sytuacja miała miejsce w Suwałkach186. W grudniu 1911 r. w gazecie „Głos Płocki” ukazał się anonimowy artykuł wzywający do wstrzymania się w czasie świąt Bożego Narodzenia od wszelkich zabaw tanecznych z powodu wydzielenia Chełmszczyzny i wykupu kolei warszawsko-wiedeńskiej187. W Kaliszu dziewczęta z jednoklasowej szkoły żeńskiej kupowały czarną materię na ubrania, co zgodnie z informacjami pozyskanymi przez miejscowego sklepikarza Icka Borkowica także było związane z żałobą188 Co ciekawe, apele środowisk narodowych nie przyniosły jakichś widocznych zmian w życiu towarzyskim mieszkańców guberni siedleckiej i lubelskiej Tylko w Radzyniu Podlaskim nie organizowano w tym czasie zabaw tanecznych . Żan­ darm eria rosyjska uzasadniała to szczególnie wrogim stosunkiem mieszkańców tego miasta do „wszystkiego co ruskie”189 Należy podkreślić, iż plan wydzielenia Chełmszczyzny wywołał żywą reakcję społeczeństwa polskiego nie tylko w Kongresówce, ale także w innych zaborach Mityngi polityczne, na których protestowano przeciwko projektowi chełmskie­ mu, zorganizowano m in w Krakowie i we Lwowie Udział w nich wzięły prawie wszystkie działające tam ugrupowania polityczne, solidarnie podkreślając, że pla­ nowane działania władz rosyjskich należy nazwać „czwartym rozbiorem Polski”190. W Krakowie przedstawiciele Narodowego Związku Robotniczego - zgodnie z do­ niesieniem agentki ochrany „Cecylii” - w czasie tajnego spotkania 3 maja 1909 r. postanowili zorganizować zamach na władykę Eulogiusza i warszawskiego generała-gubernatora Skałona191. Cała sprawa zakończyła się oczywiście na planach . 184 A . Wrzyszcz, Gubernia, s . 46-47. 185 Tajne pismo naczelnika łomżyńskiego gubernialnego zarządu żandarm erii do pom ocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 3 kwietnia 1912 r. , TAP®, 265, on. 1, g 1271, k. 3 . 186 Tajny raport naczelnika suwalskiego gubernialnego zarządu żandarm erii do pom ocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 6 lutego 1912 r. , tamże, k. 4. 187 Pismo płockiego gubernialnego zarządu żandarm erii do pom ocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 20 grudnia 1911 r. , tamże, k. 24. 188 Tajne pismo naczelnika kaliskiego gubernialnego zarządu żandarm erii do pom ocnika warszawskiego generała-gubernatora z 21 stycznia 1912 r. , tamże, k. 35-35v. 189 Tajne pismo naczelnika siedleckiego gubernialnego zarządu żandarm erii do pom ocnika warszawskiego generała-gubernatora do spraw policyjnych z 21 m arca 1912 r. , tamże, k. 6-6v. 190 Konin, 3anucKa № 2, k. 29v. -30v. 191 Doniesienie zakonspirowanej agentki „Cecylii” z 9 maja 1909 r. , tamże, sygn . 85, k. 26 . W YODRĘBNIENIE GUBERNI CHEŁMSKIEJ 261 Warto jednak zauważyć, że akcje mające na celu przypomnienie państwom euro­ pejskim o postanowieniach kongresu wiedeńskiego, mityngi i protesty, powtarzały się aż do dnia przegłosowania przez Dumę uchwały chełmskiej192. Po głosowaniu dumskim, w maju 1912 r. Towarzystwo Opieki nad Unitami zawiesiło swoją działalność w Królestwie i przeniosło się do Galicji, gdzie zmieniło nazwę na Towarzystwo Obrony Kresów Wschodnich. Dodatkowo 19 maja 1912 r. we Lwowie powstał komitet „Daru Chełmskiego”, którego pracami kierowali: Sta­ nisław Grabski, Jan Dąbski i Eugeniusz Romer Komitet ten zwrócił się z apelem do Polaków z trzech zaborów i do emigrantów, zachęcając ich do organizowania zbiórek na rzecz ochrony polskości w guberni chełmskiej193. 6.4. Wyodrębnienie guberni chełmskiej W czasie, gdy w Królestwie Polskim „żałoba narodowa” osiągnęła apogeum, w Petersburgu rozegrał się ostatni akt tragedii chełmskiej - debata nad projek­ tem wyodrębnienia Chełmszczyzny Jej przebieg i główne argumenty przytaczane w czasie obrad dumskich są dobrze znane i szczegółowo opisane w historiografii polskiej i zagranicznej194. Przypomnijmy zatem tylko najważniejsze kwestie odno­ szące się do analizowanego zagadnienia Tak więc punktem wyjścia debaty chełmskiej było wystąpienie 25 listopada 1911 r. przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Dymitra Czichaczewa, referującego podstawowe założenia projektu ministerialnego . Główna myśl referatu zawierała się w stwierdzeniu, że nie można stawiać znaku równości m ię­ dzy religią i narodowością. Przy czym zasada ta nie była używana konsekwentnie, gdyż odnosiła się wyłącznie do katolicyzmu i polskości Czichaczew sugerował, że porzucenie prawosławia nie oznacza automatycznie zmiany narodowości i że dopiero na skutek wieloletniej działalności duchowieństwa łacińskiego, polskiego ziemiaństwa i tajnych szkół możliwe będzie spolszczenie konwertytów195. Porów­ nywalnej zależności nie widział jednak w przypadku konwertytów z katolicyzmu na prawosławie, podobnie jak w przypadku osób przymusowo przypisanych do 192 Tajny raport pom ocnika warszawskiego generała-gubernatora przedłożony w D epartam en­ cie Policji MSW 8 grudnia 1911 r. , ГАРФ, ф. 265, оп. 1, д. 1271, k. 23 . 193 J. Cabaj, Postawy ludności Chełmszczyzny i Podlasia wobec kwestii przynależności państwowej swoich ziem (1912, 1918-1919), „Kwartalnik Historyczny”, 1992, n r 4, s. 73 . 194 W arto przytoczyć przede wszystkim prace: E. Chmielewski, The Separation o f Chelm from Poland, „The Polish Review”, vol. 15, 1970, no 51, s . 67-86; tenże, The Polish Question in The Russian State Duma, Knoxville 1970, s. 101-137; M. Wierzchowski, Sprawy Polski w III i IV Dumie Państ­ wowej, Warszawa 1966, s. 175-211; B. Рожков, Церковные вопросы в Государственной Думе, М о­ сква 2004, s. 188-227; А. Аврех, Столыпин и третья Дума, М осква 1968, s. 128-147. 195 В. Рожков, Церковные, s. 196-198. 262 W YD ZIELEN IE GUBERNI CHEŁMSKIEJ Cerkwi - arbitralnie traktowanych przez administrację rosyjską jako przedstawi­ cieli narodowości ruskiej196 Dzięki takiemu wybiegowi, urzędnicy petersburscy starali się udowodnić, że obszar planowanej guberni zamieszkiwała w większości ludność ruska197 Ze stanowiskiem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych stanowczo polemizował Lubomir Dymsza, nie godząc się przede wszystkim na takie uproszczone zasze­ regowanie mieszkańców tych ziem do takiej czy innej kategorii ludności Chełmszczyzna, w jego opinii, usytuowana była na szeroko rozumianym pograniczu polsko-ruskim, dlatego zamieszkująca ją ludność miała charakter mieszany, przez co niezwykle trudne było jednoznaczne określenie jej przynależności narodowoś­ ciowej198. Dymsza polemizował także z oskarżeniami o rzekomy ucisk ekonomicz­ ny ludności prawosławnej Przytaczał, omawiane w poprzednim rozdziale, dane na temat sytuacji prawosławnych robotników rolnych w Ordynacji Zamojskiej i w kilku innych majątkach szlacheckich, przeczące dyskryminacji wyznawców prawosławia199 Z jego punktu widzenia, wszystkie oskarżenia o działalność prozelityczną oraz o przemoc miały odwrócić uwagę opinii publicznej od prawdziwych przyczyn masowej konwersji, czyli od przymusowego przeciągnięcia grekokatoli­ ków na prawosławie, a następnie utrzymywania ich przez dziesięciolecia przemocą w Cerkwi . Wydarzenia z roku 1905 były zatem tylko następstwem diametralnej zmiany carskiej polityki wyznaniowej: „Kiedy wydano ukaz 17 kwietnia 1905 r. oni po prostu zadeklarowali się katolikami . Nie ma w tym nic dziwnego. Prze­ cież na terenie Chełmszczyzny i Podlasia, po otrzymaniu informacji o ukazie car­ skim byli unici zaczęli masowo gromadzić się i śpiewać dziękczynne pieśni ku czci cara Teraz pojawiają się głosy, że osoby te przywrócone zostaną prawosławiu, że utworzona zostanie gubernia chełmska Nie chcę mówić o niemoralności takich działań i o tym, że nie powinny one mieć miejsca w państwie prawa, pragnę tylko przypomnieć, że im bardziej będziecie męczyć naród w sferze religii, tym trudniej będzie nad nim zapanować, bo on zostanie tym kim jest i nadal będzie wierzył i modlił się do Boga tak jak chce . Panowie, jeślibyście nie stosowali przez te 40 lat różnych bestialstw w stosunku do katolików, bądźcie tego pewni, że może tylko z 50 tys unitów przyjęłoby prawosławie, nie 200 tys Tak więc Panowie, wy za­ 196 Д. Чихачевъ, Къ образовашю Холмской губерши. Докладъ Государственной Д ум п, С -Петербургъ 1912 . 197 Zgodnie z tym i wyliczeniami, na terenach planowanej guberni chełmskiej żyło 463 901 osób pochodzenia ruskiego, 263 053 pochodzenia polskiego, w tym katolików 404 633 i prawosławnych 327 322, a osób wyznania mojżeszowego 135 238. Tamże, s. 158 . 198 Государственная Дума. Третш созывъ. Стенографичестя отчеты 1911 г., c e c ^ V часть I, С -Петербургъ 1911, s. 2632-2634. 199 Tamże, s 2635-2637 W YODRĘBNIENIE GUBERNI CHEŁMSKIEJ 263 gnaliście ich do kościoła, prześladując ich, zmuszając przemocą do chodzenia do cerkwi . [...] dlatego oni sami zadeklarowali się katolikami, a nie przeszli na skutek jakieś agitacji”200 Za niedorzeczne poseł Dymsza uznał także uwagi o niebezpieczeństwie polonizacji Chełmszczyzny i Podlasia Podkreślał, że na tym terenie działa 365 szkół cerkiewno-parafialnych prowadzących „usilną agitację”, w czym nie ustępują im szkoły ministerialne [utrzymywane ze środków Ministerstwa Oświaty - przyp . A . S.]. Wszystkie tamtejsze szkoły polskie zostały zamknięte przez administrację lub policję, a na skutek bezprawnych rozporządzeń kuratora warszawskiego okrę­ gu naukowego nie pozwalano tam również otwierać szkół prywatnych Tak więc na obszarze planowanej guberni chełmskiej żyło około miliona osób, w większości Polaków, które nie posiadały nawet jednej polskiej szkoły. Władze ograniczały tak­ że działalność tamtejszych polskich organizacji społeczno-kulturalnych201. Kolejną niesprawiedliwością, zdaniem Dymszy, było prawo dyskryminujące katolików przy ubieganiu się o kredyt z Banku Włościańskiego „Czy można wy­ myślić coś bardziej niemoralnego?” - zapytywał . „To przecież dosłowne dzielenie ludzi pod względem ich wyznania i następnie oferowanie im przy pom ocy pań­ stwa tych czy innych dóbr Cóż to takiego? Czyż mają oni nadzieję zagnać chłopów do cerkwi tylko skutkiem tego, że otrzymają oni ziemię? Oczywiście jest to środek, który w indywidualnych przypadkach może być skuteczny, ale ja zwracam uwagę na nieprawność i niepaństwowość (негoсудаpст eеннoст b) tego czynu”202. Kończąc swoje wystąpienie i raz jeszcze krytykując naukową wiarygodność danych statystycznych przytaczanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Dymsza retorycznie zapytywał o rezultaty carskiej polityki wyznaniowej, która przecież kosztowała państwo rosyjskie miliony rubli . Jego zdaniem, przyniosła ona rezultaty odwrotne do oczekiwanych, czego potwierdzeniem była masowa kon­ wersja byłych unitów na katolicyzm203. Rzecz zrozumiała, że słowa te wywołały protesty środowisk konserwatywnych . Jednym z głównych adwersarzy posła Dymszy był oczywiście władyka Eulogiusz Jego mowa z 25 listopada 1911 r. ukazywała panowanie polskie nad „odwiecznie ruską ludnością” Chełmszczyzny jako dramat trwający nieprzerwanie od setek lat Zdaniem hierarchy, władze powinny w końcu położyć kres tej przemocy, tym bar­ dziej że: „niewielka pozostałość ludności rosyjskiej Chełmszczyzny, jednakże do­ chodząca do pół miliona, równa 470 tys. (sic!), zwraca swoje błagalne spojrzenia 200 201 202 203 Tamże, Tamże, Tamże, Tamże, s 2637 i nast s . 2640-2642. s 2642 s 2643-2650 264 W YD ZIELEN IE GUBERNI CHEŁMSKIEJ w stronę rdzennej, przyrodzonej Rosji i prosi o ocalenie przed grożącą jej zupełną zagładą”204 W opinii biskupa Eulogiusza, takie działania były tym bardziej konieczne, że od dłuższego czasu krążyły pogłoski o planowanym przywróceniu autonomii Królestwa Polskiego, wywołujące poważne obawy ludności prawosławnej Chełm ­ szczyzny o jej dalszy los . „Polskie niebezpieczeństwo” wiszące nad głowami miej­ scowych Rusinów miało sprzyjać ich polonizacji: „I tak w tym prastarym koszma­ rze nadciągającej Polski ileż wieków żyje nasz naród, on ciśnie i dławi jego świado­ mość narodową Jego rosyjskie pochodzenie ciągnie go do Cerkwi prawosławnej, ale myśl o tym, co może się wydarzyć, kiedy przyjdzie Polska i zapędzi go przem o­ cą do kościoła, zmusza go zajrzeć i do świątyni katolickiej On uczęszcza do ruskiej szkoły, ale myśl o przywróceniu Polski zmusza go niekiedy do pójścia do polskiej tajnej szkoły”205 Władyka podkreślał, że niepowodzenie wydzielenia Chełmszczyzny bę­ dzie skutkowało zniszczeniem Rusi Chełmskiej przez Polaków Tylko w jedności z „wielką Rosją” naród chełmski miał zyskać siłę do swojego „wszechstronnego kulturalnego i narodowego rozwoju”. Zresztą, zdaniem biskupa Eulogiusza, decy­ zja o wyłączeniu Chełmszczyzny mogła z czasem pozytywnie wpłynąć również na polską inteligencję, która pod jej wpływem będzie mogła skierować swoją pracę narodową na obszary „etnograficznie polskie”206 Oczywiście nie wszyscy deputowani dumscy poparli stanowisko sympatyków ugrupowania chełmskiego Z głośną jego krytyką wystąpili m in kadeci, wśród nich Nikołaj Lwow, wcześniej równie stanowczo broniący praw katolików w trak­ cie debaty nad sprawą kościoła w Opolu207. W swojej głośnej mowie dowodził on, iż problem chełmski m a charakter niezwykle złożony i dlatego samo wydzielenie guberni chełmskiej nie jest w stanie go rozwiązać - czego władze carskie zdawa­ ły się nie dostrzegać Krytykując ministerialne zestawienia statystyczne, zwracał uwagę, że pominięto w nich oczywisty fakt niezwykle silnego na Chełmszczyźnie łączenia się kwestii wyznaniowych i narodowościowych Niewytłumaczalne było zaliczanie konwertytów do kategorii ludności ruskiej, kiedy oni sami jawnie oka­ zywali swoją niechęć do prawosławia i rosyjskiej narodowości208 Poseł Lwow przypominał również, że na Chełmszczyźnie w 1875 r. cerkwie unickie były dla prawosławia zdobywane przez wojska carskie, a siedlecki gu­ 204 Tamże, s. 2653. 205 Tamże, s. 2660. 206 Tamże, s 2660-2662 207 B. Szlubowski, O kościół w Opolu. Rozprawy w Izbie Państwowej Petersburskiej nad inter­ pelacją Koła Polskiego, Warszawa 1910, s. 23-59. 208 Государственная Дума. Третш созывъ. Стенографичестя отчеты 1912 г., cессiя V часть II, s 509-520 W YODRĘBNIENIE GUBERNI CHEŁMSKIEJ 265 bernator miał mówić do unitów: „Ja zmuszę was, by wasze dzwony dzwoniły po moskiewsku”. Władze latami prześladowały tamtejszą ludność sprzeciwiającą się narzuconemu prawosławiu Konwersja na katolicyzm była następstwem tych wy­ darzeń, a nie efektem jakiegoś „nieporozumienia”. Nieporozumieniem, w jego opinii, były spisy prezentowane w trakcie posiedzeń dumskich, zgodnie z którymi konwertytów powinno być 120 tys ., a nie 180 tys . Podobnie niedorzeczne było łączenie ruchu konwersyjnego z kwestiami ekonomicznymi czy niedopełnieniem obowiązków przez władze carskie: „Nikt nie stawia świątyń w kilka dni z powodu nieporozumienia [chodziło tu o pierwszy drewniany kościół w Malowej Górze przyp . A . S.], nikt też nie opuszcza swoich rodziców i nie zmienia wiary - to nie jest nieporozumienie Nieporozumieniem jest przywoływanie różnych pobocz­ nych okoliczności niemających zasadniczego znaczenia w tej sprawie Nieporozu­ mienie to brak umiejętności spojrzenia trudnej prawdzie w oczy i przyznania się do swoich błędów”209 Kadeci, m in Wasilij Makłakow, jak słusznie zauważył Mirosław Wierzchow­ ski, spoglądali na kwestię chełmską z szerszej, ogólnosłowiańskiej perspektywy210. Podkreślali, jak najbardziej słusznie, że wydzielenie Chełmszczyzny - będące w sumie tylko zmianą granic administracyjnych - może odbić się negatywnie na stosunkach Rosji z narodami słowiańskimi i w perspektywie sprzyjać wzrostowi wpływów niemieckich w Europie Środkowo-Wschodniej211. Kadeci ostrzegali także przed nieprzewidywalnymi skutkami wyodrębnienia planowanej guberni, mogącego wywołać chaos administracyjno-gospodarczy, spowodowany przenie­ sieniem części spraw z urzędów w Warszawie do Kijowa, czy różnicami prawnymi pomiędzy Królestwem i Krajem Zachodnim212 Dyskusja nad projektem chełmskim, niezwykle burzliwa i wielowątkowa, nie była w stanie zmienić arytmetyki dumskiej . 26 kwietnia 1911 r. w trzecim czy­ taniu Duma większością przyjęła wspomniany projekt213 Trafił on następnie do Rady Państwa, gdzie mimo pewnych uwag został przyjęty 14 czerwca214 M iko­ 209 Tamże, s. 512-516. 210 Na tem at stosunku tzw. neoslawistów do kwestii wydzielenia Chełmszczyzny zob. : A . Giza, Neoslawiści a kwestia wyodrębnienia Chełmszczyzny na początku X X wieku, „Rocznik Chełm ski”, t. 2, 1996, s, 155-166. 211 Problem stosunków polsko-rosyjskich i wpływu na nie w yodrębnienia Chełmszczyz­ ny przedstawiony został w obszernej pracy Józefa Kuczyńskiego. Autor dał czytelnikowi wyraźnie do zrozum ienia, że konflikt polsko-rosyjski m a charakter sztuczny i stosunkowo łatwo m ożna go zakończyć . Walka o odrzucenie projektu chełmskiego, w jego opinii, to przede wszystkim walka z negatywnymi wpływami rosyjskich nacjonalistów Zob. И . Кучинскш, Проектъ вы д п л е н я Холмщ ины на почвп русско-польскихъ отношент, С. -Петербургъ 1911, s. 3-105 . 212 M. Wierzchowski, Sprawy, s. 194-195. 213 В. Рожков, Церковные, s. 222-223. 214 С. Каретниковъ, Холмская губершя, Лубны 1913, s. 207. 2бб W YD ZIELEN IE GUBERNI CHEŁMSKIEJ łaj II ostatecznie zatwierdził go 23 czerwca 1912 r w porcie bałtyckim na jachcie „Стандартъ”215. Sukces kampanii chełmskiej był przede wszystkim zasługą biskupa chełmskie­ go, uhonorowanego za swoją pracę podniesieniem do stanu arcybiskupiego. C ho­ ciaż był on biskupem od dziewięciu lat, nie m a większych wątpliwości, że nom ina­ cja ta łączyła się z jego działalnością w Dumie Państwowej216. Władyka Eulogiusz wracał z Petersburga do Chełma jak triumfator, witany niezwykle entuzjastycznie217 Nowa gubernia uroczyście utworzona została 1 września 1913 r i już od sa­ mego początku swojego istnienia borykała się z trudnościam i związanymi przede wszystkim z brakiem odpowiednich budynków na urzędy gubernialne . Z czasem coraz wyraźniej rysował się też konflikt między arcybiskupem chełmskim i no­ wym gubernatorem Aleksandrem Wołżynem218, co zakończyło się przeniesieniem Eulogiusza na katedrę wołyńską219 O ogromnych wpływach politycznych nowego gubernatora świadczyć może fakt jego późniejszej nominacji na funkcję oberprokuratora Świątobliwego Synodu220 Wraz z zatwierdzeniem projektu chełmskiego przystąpiono do szczegółowego wypracowywania środków mających na celu wzmocnienie żywiołu ruskiego na terenie nowo utworzonej guberni . Niestety, szybko okazało się, że chociaż prace w specjalnie stworzonych w tym celu komisjach postępują dość szybko221, to jed­ nak władze w Petersburgu nie są zbyt skłonne, by łożyć ogromne kwoty pienię­ 215 РГИА, ф. 1278, оп. 2, д. 883, k. 889. 216 С. Фирсов, Церковь в Империи. Очерк из церковной исторш эпохи императора Нико­ лая II, С -Петербург 2007, s. 259. 217 Do władyki spłynęły wówczas również liczne telegramy gratulacyjne, głównie od ducho­ wieństwa prawosławnego z eparchii chełmskiej, ЦД1АУ, ф. 693, оп. 1, д. 197, k. 1-25. 218 P. Wieczorkiewicz, Biskup Eulogiusz i oderwanie Chełmszczyzny od Królestwa Polskiego, [w:] Historia XIX i XX wieku. Studia i szkice. Prace ofiarowane Henrykowi Jabłońskiemu w siedemdziesią­ tą rocznicę urodzin, Wrocław 1979, s. 96; K. Latawiec, W służbie Imperium... Struktura społeczno­ -zawodowa ludności rosyjskiej na terenie guberni lubelskiej w latach 1864-1915, Lublin 2007, s. 227. 219 Вступлеше Высокопреосвященнпйшаго архiепископа Евлогiя на волынскую кафедру, Житомiръ 1914, s. 3-27. Władyka chełmski, jeszcze przed opuszczeniem Chełmszczyzny, planował startować w wyborach do Dumy Państwowej, jednak zgody na to nie wyraził Świątobliwy Synod. Mogło to być pierwszym sygnałem słabnięcia wpływów politycznych arcybiskupa. W IV Dumie przedstawicielem ludności prawosławnej z terenu eparchii chełmskiej został protojerej Aleksandr Budiłowicz Zob Путь моей, s 231-232 220 J. Cabaj, Społeczeństwo guberni chełmskiej pod okupacją niemiecką i austriacką w latach I woj­ ny światowej, Siedlce 2006, s. 56. 221 Postulowano m.in. wprowadzenie obowiązku szkolnego, rozwój sieci szkolnej i dofinan­ sowanie miejscowej Cerkwi prawosławnej Zalecano także, by miejscowe urzędy obejmowały wyłącznie osoby pochodzenia ruskiego, wyznania prawosławnego i niebędące w związkach z kato­ likami. Sugerowano też, by ludność ruska zamieszkująca nową gubernię służbę wojskową odbywała w miarę możliwości na miejscu. Popierano również rozwój rosyjskich wydawnictw periodycznych i intensyfikację działalności Banku Włościańskiego Najbardziej kontrowersyjny był jednak plan W YODRĘBNIENIE GUBERNI CHEŁMSKIEJ 267 dzy na dość radykalne pomysły władyki Eulogiusza Zresztą sam koszt utworzenia nowej guberni szacowany był na prawie 3 m ln rubli222 Tak więc, mimo że przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych działało kolejno kilka specjalnych komisji organizujących tajne narady w sprawie chełmskiej, to faktycznie efekty ich prac były znikome Bez kozery można powiedzieć, że jedynym stałym elementem tych spotkań były energiczne wystąpienia władyki Eulogiusza, wzywającego do rady­ kalnych reform Prace ostatniej komisji chełmskiej niezwykle krytycznie oceniła rosyjska gaze­ ta „P^H t”, w której w grudniu 1913 r. ukazał się artykuł żartobliwie opisujący finał kampanii . Podkreślano w nim przede wszystkim jałowość prac komisji, ośmiesza­ jącą władze carskie . Zdaniem gazety, tylko zapał władyki Eulogiusza doprowadził pod koniec 1913 r do wznowienia obrad pod przewodnictwem Ilariona Zołotariewa (warto dodać, że jego zastępcą był Jewgienij Mienkin, dyrektor D epartam en­ tu Spraw Duchownych Wyznań Obcych MSW, wcześniej gubernator lubelski)223 Prace komisji podzielono na osiem głównych wątków tematycznych: 1) wybory do Dumy i Rady Państwa; 2) samorząd miejski; 3) wprowadzenie samorządu ziem­ skiego; 4) kwestie związane z ustrojem rolnym; 5) problem rozszerzenia działal­ ności Banku Włościańskiego; 6) rozwój działalności instytucji drobnego kredytu; 7) rosyjska szkoła elementarna; 8) kwestie towarzystw i zgromadzeń224 Problem polegał jednak na tym, że nie wszystkie urzędy centralne wydelego­ wały do poszczególnych podkomisji swoich przedstawicieli Niektóre resorty nie były też dostatecznie przygotowane do omawiania wymienionych spraw, inne nie rozpoczęły jeszcze gromadzenia koniecznych materiałów. Pojawiały się też niespo­ dziewane trudności . Przykładowo, kiedy dyskutowano kwestię wyboru odrębnego przedstawiciela Chełmszczyzny do Rady Państwa, okazało się, że ziemiaństwo ro ­ syjskie praktycznie tam nie występowało225 Ponieważ urzędnicy musieli się czymś zająć, przystąpiono do dyskutowania problemu rusyfikacji nazw geograficznych Już kilka lat wcześniej w celu przygo­ towania odpowiedniego m ateriału przy kancelarii gubernatora lubelskiego i sied­ leckiego powołano specjalne grupy robocze . W akcję zaangażowało się także du­ chowieństwo prawosławne, m in znani nam ksiądz Aleksandr Gromadski i ksiądz Michaił Kobrin Niezwykle pomocne przy „odtwarzaniu” nazw geograficznych rusyfikacji miejscowych nazw geograficznych . Zob. CnpaeKa o n pednonoxennuxt M nponpinm inxt e t om noweniu X ohmckou гу6ерniи, C -n eT ep ó y p rt 1912 . 222 „XP”, 1912, № 10, s. 3 . 223 „P®Ht”, 1913, № 249, PTMA, 821, on. 10, g 220, k. 68 . 224 Tamże 225 Tamże 268 W YD ZIELEN IE GUBERNI CHEŁMSKIEJ były materiały zgromadzone w muzeum chełmskiego bractwa Przenajświętszej Bogurodzicy226 Kilkuletni brak jakichkolwiek działań i wisząca w powietrzu groźba zupełnej kompromitacji sprawiły, że administracja carska po raz kolejny zastosowała wy­ jątkowy tryb, który pozwolił przyśpieszyć wprowadzenie w życie zmian . M inister­ stwo Spraw Wewnętrznych, na czele z Nikołajem Makłakowem, nie czekało na rozpatrzenie poszczególnych postulatów komisji przez wszystkie zainteresowane resorty, co mogło się przeciągać w nieskończoność, lecz postanowiło stworzyć ra­ mowy projekt zawierający główne propozycje w sprawie chełmskiej, który następ­ nie w formie najpoddańszego raportu m inistra spraw wewnętrznych przedłożono carowi - ten zaś zatwierdził go 14 lutego 1914 r 227 Podpisany przez cara raport Makłakowa trafił następnie do Rady Ministrów, skąd 24 kwietnia 1914 r. został skierowany do poszczególnych resortów z pole­ ceniem dalszego uszczegółowienia Zalecano przy tym, by w razie jakichkolwiek wątpliwości czy pytań, odnośnie do konkretnych rozwiązań, utrzymywać stały kontakt z komisją, która nie zawiesiła swojej działalności228 Jakie były zatem ramowe rozwiązania proponowane przez międzyresortową komisję w sprawie chełmskiej? Rada Ministrów zatwierdziła m .in . rusyfikację oko­ ło 120 nazw geograficznych na terenie guberni, co powinno, w jej opinii, przy­ czynić się do „umocnienia w świadomości miejscowej ludności znaczenia języka rosyjskiego”. Postulowała także „uwolnienie” tamtejszych ruskich włościan z „peł­ nej zależności ekonomicznej od polskiej szlachty i Żydów”. Zalecała ograniczenie rozwoju polskich towarzystw kredytowych, walkę z tajnym nauczaniem, obcoję­ zyczną prasą oraz z „narodowo-polskimi” dążeniami duchowieństwa rzymskoka­ tolickiego Konieczne było również podjęcie walki z propagandą ukraińską i po­ wstrzymywanie osadnictwa niemieckiego229 Dodatkowo Rada Ministrów zachęcała Świątobliwy Synod do tworzenia na terenie eparchii chełmskiej męskich i żeńskich szkół duchownych, w których mogłyby się uczyć dzieci z wszystkich stanów Proponowała także przeznaczenie większych środków na uposażenie szkół cerkiewno-parafialnych, w których w pro­ wadzono zakaz pracy dla nauczycieli o poglądach ukrainofilskich Dodatkowe 226 A. Wrzyszcz, Gubernia, s. 76-77. 227 Особый журналъ С овпт а Министровъ отъ 24 а п р п ля 1914 г. по предположешямъ Вы­ сочайше учрежденой при М инист ерст вп Внут реннихъ Д п л ъ меж дувпдомственной комисст для объединешя правительственныхъ по Холмскому краю м пропрiят ш , РГИА, ф . 821, оп . 10, д. 250, k. 64. 228 Tamże 229 Tamże, k. 60-62. W YODRĘBNIENIE GUBERNI CHEŁMSKIEJ 269 środki przeznaczone miały być na budowę nowych szkół cerkiewnych oraz fun­ dusz budowlano-remontowy eparchii chełmskiej230. Ministerstwu Spraw Wewnętrznych zalecano troskę o poprawę sytuacji na­ czelników powiatów w guberni, w tym także o ich odpowiedni poziom wykształ­ cenia Sugerowano również konieczność zmiany sposobu zarządzania sprawami włościańskimi w celu przybliżenia ludności tych instytucji Postulowano zliberali­ zowanie warunków uzyskiwania kredytów z gminnych kas pożyczkowo-oszczędnościowych oraz konieczność ustanowienia samorządu miejskiego i ziemskiego, dostępnego wyłącznie dla ludności prawosławnej Niezbędne było również wy­ gospodarowanie kredytu na poprawę stanu dróg oraz na utworzenie rosyjskich ochronek231 Ministerstwu Oświaty zalecano zwiększenie liczby szkół elementarnych oraz przeznaczenie większych środków finansowych na ich uposażenie Ministerstwo Finansów zachęcano do zwiększenia ilości kredytów udzielanych ludności wyzna­ nia prawosławnego W opinii Rady Ministrów, konieczne było również wymu­ szenie na lubelskiej i siedleckiej dyrekcji Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego zmiany zasad przyznawania kredytów na obszarach guberni chełmskiej (miały być one przydzielane tylko wyznawcom prawosławia) Ministerstwu Transportu sugerowano konieczność wygospodarowania środków na budowę linii kolejowej Dołhobyczów - Hrubieszów - Chełm232 oraz na nowe szosy w guberni233. Część tych planów (przykładowo rusyfikacja nazw geograficznych) udało się wcielić w życie . Większość jednak nie doczekała się realizacji z powodu wybu­ chu I wojny światowej Ewakuacja struktur administracyjnych i części ludności (głównie wyznawców prawosławia) m ocno odbiła się na życiu mieszkańców gu­ berni chełmskiej234 Upadek caratu i przewrót bolszewicki diametralnie zmieniły sytuację regionu, który po 123 latach znowu znalazł się w granicach niepodległej Rzeczypospolitej 230 Tamże, k. 62 . 231 Tamże, k. 62v. -63v. 232 Problem konieczności budowy nowej linii kolejowej i rozbudowy sieci szos państwowych na terenie guberni chełmskiej szczegółowo opisany został w publikacji: Х олмитянинъ, Культурныя нужды Холмщины, С. -П етербурга 1912, s. 2-76 . 233 Особый журналъ С овпт а Министровъ отъ 24 а п р п ля 1914 г., k. 64. 234 A . Wrzyszcz, Gubernia, s. 97-189; A . Górak, Kancelaria Gubernatora i Rząd Gubernialny Lubelski (1867-1918), Lublin-Radzyń Podlaski 2006, s. 144-163. Zakończenie Rok 1915 przyniósł kres rosyjskiego panowania w Królestwie Polskim Carska administracja bezpowrotnie opuściła wówczas obszary zajmowane przez wojska niemieckie i austro-węgierskie W ten sposób zaprzepaszczeniu uległy ambitne plany Petersburga związania na trwałe tzw Rusi Chełmskiej z resztą imperium Rosjanie nie czuli się jednak w pełni przegrani, gdyż pom im o licznych trudno­ ści ich polityka narodowościowa przyniosła wymierne rezultaty Sytuacja Chełm ­ szczyzny w roku 1915 była diametralnie inna niż pół wieku wcześniej Władze rosyjskie poświęciły wiele czasu, wysiłku, a przede wszystkim pienię­ dzy, by radykalnie zmienić sytuację narodowościową w Królestwie Polskim . Forso­ wano rosyjskie szkolnictwo, sprzyjające formowaniu się miejscowej, prorosyjskiej inteligencji1 W spierano rosyjską Cerkiew prawosławną: tworzono nowe parafie, klasztory, prowadzono walkę z „łacińsko-polską propagandą”. Zmianie ulegał rów­ nież krajobraz kulturowy - elementem świadczącym o rosyjskości zajętych ziem była m in architektura: nowe budynki gubernialne, jak i okazałe, budowane lub przebudowywane na rosyjską modłę, cerkwie2 Wszystko to wpłynęło w jakimś stopniu na postawę ludności, szczególnie grup z częściowo niewykrystalizowaną świadomością odrębności narodowej, m in byłych unitów Polityka narodowościowa w Królestwie Polskim przez lata utrwalała stereotypo­ wy obraz „Polaka-katolika”, potencjalnie niebezpiecznego dla imperialnych intere­ sów politycznych i narodowych . Forsowanie tego etnoreligijnego modelu największe zmiany przyniosło w życiu ludności greckokatolickiej - „odwiecznie ruskiej i pra­ 1 Przykładem takiej osoby może być Nikołaj Janczuk z wioski Kornica w powiecie konstantynowskim . Znany etnograf i filolog, absolwent W ydziału Filozoficzno-Historycznego na uniwersytecie w Moskwie. Autor głośnej pracy Малорусская свадьба в Корницкомъ приходп Константиновского уп зд а Спдлецкой губернии, М осква 1885. 2 Zob. P Paszkiewicz, W służbie Imperium Rosyjskiego 1721-1917. Funkcje i treści ideowe rosyjskiej architektury sakralnej na zachodnich rubieżach cesarstwa i poza jego granicami, Warszawa 1999 272 ZAKOŃCZENIE wosławnej” - otoczonej wyjątkową „opieką” administracji carskiej . Po tym, jak unici znaleźli się w centrum zainteresowania Petersburga, zrodził się w ich społeczności wyraźny podział Część z nich manifestacyjnie odcięła się od rosyjskości i Cerkwi prawosławnej, szukając zbliżenia z łacińskim katolicyzmem i polskością Druga grupa, entuzjastycznie lub tylko biernie akceptująca politykę rosyjską, przystała na nowe porządki, tolerując narzucone administracyjnie prawosławie Między tymi dwoma obozami i wspierającymi je środowiskami wybuchł zajadły konflikt. Kresy wschodnie Królestwa przekształciły się w swoiste pole bitwy, na którym ścierały się ideologiczne i polityczne wpływy polskie i rosyjskie . Obie strony występowały w roli ofiary, oskarżając przeciwnika o agresywne zachowanie Duża część grekokatolików, którzy poparli opcję proruską, z czasem odrzuciła tę ideę i określiła się jako Ukraińcy. Część z nich ewakuowała się z wojskami rosyj­ skimi w 1915 r , część pozostała na miejscu, czekając na dalszy rozwój wydarzeń Niewątpliwie była to grupa dość liczna i wyraźnie przeciwna dominacji żywiołu polskiego na tym obszarze, co jednoznacznie okazała w okresie późniejszym . M o­ żemy zatem stwierdzić, że wielkoruski etnonacjonalizm, połączony z silną etnicyzacją religii3 prawosławnej, był skutecznym narzędziem umacniania rosyjskiego panowania na nieprzyjaznych zachodnich kresach im perium - nawet jeżeli nie wszystkie rezultaty tych działań odpowiadały przyjętym założeniom Kwestia chełmska ściśle łączyła się z rosyjską ideologią państwową, opierają­ cą się na sojuszu Cerkwi prawosławnej, samowładztwa i ludu rosyjskiego O bu­ dziła szereg emocji i doprowadziła do zwycięstwa antypolskich i antykatolickich fobii nad racjonalnym oglądem sytuacji Nie ulega wątpliwości, iż przekształcenie Chełmszczyzny w prawosławną Ruś Chełmską było dla nacjonalistów rosyjskich celem nadrzędnym, wręcz patriotycznym obowiązkiem Nieistotny był faktyczny skład etniczny czy narodowościowy tego obszaru Ideologia musiała odpowiadać rzeczywistości - jeżeli było inaczej, tym gorzej dla rzeczywistości Stanowisko to prezentowano konsekwentnie Dlatego nawet częściowe nie­ powodzenia rosyjskiej polityki narodowościowej wyzyskiwano do zaostrzenia antypolskich represji Przykładowo, szeroko komentowane masowe porzucanie prawosławia w Królestwie Polskim było traktowane przez część Rosjan jako prze­ jaw agresywnej działalności prozelitycznej duchowieństwa katolickiego i polskiej szlachty Jak podkreślano, ludność rosyjska Kongresówki nie może zostać rzucona na pastwę agresywnego polonizmu i „wojującego katolicyzmu”. Konieczne było zatem zwarcie szyków i odparcie tego ataku, bo inaczej „resztki” ludności ruskiej ulegną polonizacji i katolicyzacji 3 Szczegółowo problem etnicyzacji religii i sakralizacji etnosu, w w arunkach Europy Środkowo -W schodniej, opisany został w pracy: R. Zenderowski, Religia a tożsamość narodowa i nacjonalizm w Europie Środkowo-Wschodniej. M iędzy etnicyzacją religii a sakralizacją etnosu (narodu), Wrocław 2011 ZAKOŃCZENIE 273 opracow anie ka rto g ra ficzne M aria Juran, KUL 274 ZAKOŃCZENIE Celem walki o Chełmszczyznę było więc nie tylko utw orzenie nowej guber­ ni W sensie ideologicznym projekt ten łączył się z dyskusją wokół rosyjskiej polityki wyznaniowej, będącą faktycznie krytyką kursu liberalnego Przem oc katolicka i polska, która zdaniem władyki Eulogiusza ujaw niła się z tak wielką siłą po wielkodusznym geście monarchy, tj po w ydaniu ukazu tolerancyjnego z 17 kwietnia 1905 r. i ogłoszeniu m anifestu październikowego z 17 paździer­ nika 1905 r. , świadczyła o tym, że liberalny kurs Petersburga, na nieprzyja­ znych zachodnich kresach im perium , tylko zachęca wrogów Rosji i Cerkwi do szkodliwej aktywności Z tego pow odu władze pow inny jak najszybciej wy­ cofać się z postanow ień zawartych w obu dokum entach, gdyż m ogą one, po pierwsze, odbić się negatywnie na sytuacji miejscowej ludności rosyjskiej, a po drugie, zachęcić Polaków do wywołania kolejnego „buntu” - jak pamiętamy, podobną argum entacją posługiwała się adm inistracja rosyjska po stłum ieniu pow stania styczniowego Stworzenie rosyjskiego „rezerwatu”, w którym pod opieką kleru prawosław­ nego i kozackich nahajek dawni grekokatolicy powrócą do prawosławnych i ro ­ syjskich korzeni, było niewątpliwie politycznym krokiem wstecz. Zapewniało jednak rosyjskiej Cerkwi prawosławnej uprzywilejowaną pozycję polityczną w Królestwie Polskim przez utrzym anie wyjątkowej „opieki” aparatu policyjno-administracyjnego Jednak cena, jaką przyszło jej za to zapłacić, była bardzo wysoka W Królestwie Polskim po 1913 r istniały dwa wydzielone pod względem organizacyjno-prawnym „odwiecznie ruskie” obszary. Jeden obejmował całość ziem pounickich, na których po 1905 r. nie zniesiono dyskrym inujących lu d ­ ność polską i katolików przepisów Podobnie jak wcześniej, nie posiadał on wyraźnie określonych granic adm inistracyjnych . Drugi obszar, nieco mniejszy, został wyodrębniony adm inistracyjnie, i starano się tam forsować w sposób jawny to, co wcześniej było efektem implikacji tajnych instrukcji Petersburga i Warszawy. Spotkało się to oczywiście z otw artym protestem środowisk pol­ skich Realizacja projektu chełmskiego negatywnie odbiła się na relacjach polsko­ -rosyjskich Jednak dla Petersburga nie one były najważniejsze W przeddzień wy­ buchu I wojny światowej utworzenie nowej guberni było symbolicznym triumfem twardego „ruskiego rdzenia” nad innowiercami i innorodcami . Trudno oprzeć się wrażeniu, że było to jedno z ostatnich takich zwycięstw chylącego się ku upadkowi imperium Po wycofaniu się Rosjan, państwa centralne, których wojska okupowały Chełmszczyznę i Podlasie, zdawały sobie sprawę ze znaczenia problemu chełm­ skiego, stanowiącego istotny element nacisku na środowiska polskie w Królestwie Zbyt silna pozycja żywiołu polskiego była niekorzystna z punktu widzenia Berli­ ZAKOŃCZENIE 275 na i Wiednia, dlatego gesty okupantów, czynione wobec ludności Chełmszczyzny i Podlasia, niejednokrotnie miały silnie antypolski charakter4 Efektem eksperymentów narodowościowych była narastająca wzajemna nie­ chęć katolików i prawosławnych . Uwidoczniła się ona z ogromną siłą w okresie międzywojennym5. Konflikt katolicko-prawosławny, podsycany przez nieuregulo­ wane sprawy majątkowe, przypominane rachunki krzywd, propagandę ukraińską oraz ekspansywną politykę narodowościowo-religijną odrodzonej Polski, rozkrę­ cał spiralę nienawiści . Tragicznym epilogiem tych wydarzeń była polityczna akcja burzenia cerkwi prawosławnych na Chełmszczyźnie w 1938 r.6, a później krwawy konflikt polsko-ukraiński w czasie II wojny światowej7. Obecnie relacje katolicko-prawosławne na Chełmszczyźnie nie przypominają konfliktu katolicko-protestanckiego w Irlandii Północnej . Ludność wyznania pra­ wosławnego stanowi m inimalną część mieszkańców tego obszaru, co jest rezulta­ tem jej deportacji do ZSRR w latach 1944-1946 oraz przesiedlenia w ramach akcja „Wisła” w 1947 r. Był to ostatni akt tragedii chełmskiej . Władze komunistyczne dokończyły demontaż wielokulturowego pogranicza, zainicjowany przez carat po stłumieniu powstania styczniowego W rezultacie tych działań kwestia chełmska stała się wyłącznie pojęciem historycznym 4 Ereignisse in Ukraine 1914-1922. Deren Bedeutung und historische Hintergründe, T. Hornykiewicz (hrsg. ), b. 1, Philadelphia 1966, s. 84-129. 5 W. Kołbuk, Cerkiew prawosławna w Polsce międzywojennej, Lublin 2013, s.11-169; K. Grzesiak, Diecezja lubelska wobec prawosławia w latach 1918-1938, Lublin 2010, s. 499-558. 6 Akcja burzenia cerkwi prawosławnych na Chełmszczyźnie i Południowym Podlasiu w 1938 r. uwarunkowania, przebieg, konsekwencje, G . Kuprianowicz (red. ), Lublin 2009. 7 G . Motyka, Od Rzezi Wołyńskiej do Akcji „Wisła". Konflikt polsko-ukraiński 1943-1947, Kraków 2011, s. 272-299. Bibliografia I. Źródła rękopiśmienne Źródła archiwalne Archiw um A rchidiecezjalne Lubelskie (AAL): sygn. Rep. 60 VI nr 75, Rep. 60 IVc nr 39, Rep. 60 XI 16, Rep. 60 XII nr 21, Rep. 60 XII nr 22, Rep. 60 XII nr 23, Rep. 60 XXI 10, Rep. 61 XIV nr 1. Archiw um D iecezjalne Łom żyńskie (ADŁ): sygn. 472, 473, 744. Archiw um D iecezjalne Siedleckie (ADS): sygn II P, nr 22 t 1 Archiw um Główne A kt D awnych (AGAD): Biuro Prac Społecznych (BPS): sygn. 5. Kancelaria Warszawskiego Generał-Gubernatora 1859-1918 (KWGG): sygn. 1749, 1773, 2159, 2308, 2486, 2513, 2514, 2522, 2525, 2527, 2577, 2637, 2638, 2648, 3027, 4444, 4506, 4629, 5571, 8761, 8764, 8860, 8912, 8965, 9012. Pomocnik Warszawskiego Generała Gubernatora do Spraw Policyjnych 1897-1917 (PWGGdSP): sygn. 146, 572, 625, 650, 833, 846, 896, 898, 946, 1018, 1062, 2407. Warszawski Duchowny Konsystorz Prawosławny (WDKP): sygn 70 Archiw um Ojców Pijarów w Krakowie (AOP): K. Dębiński, Z przeżytych chwil, t . 1, [brak sygnatury]. Archiw um Państwowe w Lublinie (APL): Chełmski Konsystorz Greckokatolicki [1525] 1596-1875 [1905] (ChKG): 1205, 1206. Chełmski Zarząd Duchowny 1875-1905 (ChZD): sygn . 64, 384, 877, 990, 996, 1054, 1798, 2093, 2270 278 BIBLIOGRAFIA Chełmskie Prawosławne Bractwo Bogurodzicy 1879-1914 (ChPBB): sygn. 1, 4. Chełmsko-Warszawski Duchowny Konsystorz Prawosławny 1875-1905 (ChWDKP): sygn . 1208, 1312, 1559, 2073, 2450, 3231, 5292, 5314, 5547, 8068, 8069. Kancelaria Gubernatora Lubelskiego 1866-1817 (KGL): sygn. 1897: 3/2t , 1898: 9t , 1898: 19t., 1905: 6t. , 1905: 130, 1905: 147, 1905: 162 cz. 2, 1905: 202, 1905: 229, 1905: 234, 1906: 72, 1906: 164, 1907: 18t. , 1911: 14t. , 1911: 58 s t 1, 1912: 52 s t 1, 1912: 122 st. 1. Клировые Ведомости 1877-1915 (КВ): sygn. 2, 47, 52, 58, 97, 56, 103, 106, 115, 156, 162, 166, 165, 172, 180, 183, 186, 189, 231, 271,309, 317, 321, 323, 364, 372, 377, 379, 382, 390, 394, 396, 401,439, 445, 449, 451, 490, 499, 502, 504, 509, 517, 520, 527, 564, 569, 573, 575, 589, 593, 601,647, 652, 654, 672, 680, 684, 685, 686, 723, 730, 735, 737, 743, 780, 787, 791, 793, 798, 799, 831, 839, 841, 879, 885, 889, 890, 934, 842, 941, 944, 946, 976, 983, 984, 985, 992, 997, 999, 1004, 1043, 1049, 1054. Konsystorz Prawosławny w Chełmie 1905-1915 (ChKP): sygn 9, 26, 34, 45, 47, 67, 70, 77, 98, 129, 232, 236, 264, 293, 337, 374, 377, 498, 505, 608, 698, 824, 853, 904, 990, 1056, 1231, 1580, 1840, 4391, 4398, 5488. Rząd Gubernialny Lubelski 1867-1918 (RGL): sygn. D 1905: 40, D 1905: 45, A IV 1905: 31, A IV 1907: 10. Rząd Gubernialny Siedlecki 1867-1812 (RGS): sygn. 270. Zarząd Żandarmerii Guberni Lubelskiej 1866-1917 (ZŻGL): sygn. 53. Zarząd Żandarmerii Powiatów Bialskiego, Konstantynowskiego i Włodawskiego 1893­ 1914 (ZŻPBKW): sygn. 41, 44, 51, 165. Zarząd Żandarmerii Powiatów Chełmskiego i Hrubieszowskiego 1903-1911 (ZŻPChiH): sygn 84, 85 Archiw um Z akładu H isto rii Ruchu Ludowego w W arszawie (AZHRL): Josafat Błyskosz, Pamiętnik Podlasiaka z minionych dni. Od roku 1904 do roku 1918, sygn . P-177. Maksymilian Malinowski, Pamiętniki, t . 1, sygn . P-52. A rchiw um Polityczne M inisterstw a Spraw Zagranicznych w Berlinie [Politisches Archiv des A usw ärtigen Amts] (PAAA): Bern: 795 R: 14360, 14361. C entralne Państwowe A rchiw um H istoryczne U krainy we Lwowie [Ц ентральний держ а в н и й к т о р и ч н и й apxis Украш и, м. Львiв] (ЦД1АУ): ф. 693 [Холмська духовна консисторiя м . Холм]: on . 1, д. 1, 2, 197. Litewskie Państwowe A rchiw um H istoryczne w W ilnie [Lietuvos Valstybes Istorijos Archyvas] (LVIA): f. 378 [Kancelaria Wileńskiego Generał-Gubernatora], bs. 1900, nr 246, 327. f. 1010 [Kancelaria Gubernatora Suwalskiego], ap. 1, nr 1773, 1779. BIBLIOGRAFIA 279 Państwowe A rchiw um Federacji Rosyjskiej w Moskwie [Государственный архив Российской Федерации] (ГАРФ): ф. 110 [Штаб отдельного корпуса жандармов 1827-1917]: оп. 24, д. 632, 660, 764, 948, 1069, 1137, 1240, 1880, 4080. ф. 215 [Канцелярия варшавского генерал-губернатора 1860-1917]: оп. 1, д. 76, 77, 86. ф. 245 [Седлецкое губернское жандармское управление 1867-1917]: оп. 1, д. 160, 168. ф. 265 [Канцелярия помощника варшавского генерал-губернатора по полицейской части 1884-1917]: оп. 1, д. 1178, 1271. ф. 690 [Дымша Любомир 1869-1916]: оп. 1, д. 56, 62, 80. ф. 1041 [Ликвидационная комиссия по делам Царства Польского при польском ко­ миссариате наркомата по делам национальностей РСФСР]: оп. 1, д. 72. ф. 5122 [Польские политические организации на территории России 1906-1918]: оп. 1, д 39, 40, 41, 42, 43, 53, 60 Rosyjskie Państwowe A rchiw um H istoryczne w Petersburgu [Российский государ­ ствен ны й исторический архив] (РГИА): ф. 796 [Канцелярия Синода]: оп. 442, д. 2133. ф. 797 [Канцелярия обер-прокурора Синода]: om 67, от. II ст. 3, д. 367; om 75 II от. 3 ст. , д. 62; orn 75, от. II ст. 3, д. 161, от. III ст. 3, д. 421; orn 76, д. 192. ф. 821 [Департамент духовных дел иностранных исповеданий]: оп. 4, д. 76, 1517, 1545, 1576, 1597, 1599, 1607, 1627, 1798; orn 10, д. 26, 55, 57, 94, 96-98, 208, 209, 213, 214, 217, 220, 234, 250, 252, 260, 262, 264, 267, 280, 282, 290, 291, 1064, 1524, 1538, 1565, 1571, 1574, 1581, 1582; orn 138, д. 17, 27; orn 150, д. 5, 41, 135, 139, 169. ф. 970 [Корнилов Иван Петрович (1811-1901)]: оп. 1, д. 1052. ф. 1284 [Департамент общих дел МВД]: оп. 190, д. 422. ф. 1276 [Совет Министров (1905-1917)]: оп. 2, д. 35. ф. 1278 [Государственная Дума I, II, III и IV созывов]: оп. 2, д . 883. ф. 1327 [Особое делопроизводство по выборам в Государственную Думу и Государ­ ственный Совет]: оп. 2, д. 18. ф. 1561 [Игнатьев Николай Павлович (1832-1908)]: оп. 1, д. 23. Biblioteki O ddział Rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej Katolickiego U niw ersytetu Lubelskiego Jana Pawła II (BUKUL): Wiktor Wasilewski, Z walk o wolność religijną na Podlasiu. Wspomnienia, Biała Podlaska 1929,rkps nr 135. Zbiory J. Steckiego, rkps 1218, t . 1. Zbiory ks . B. Usasa, rkps 739, 751, 756, 601. O ddział Rękopisów M etropolitalnego Sem inarium Duchownego w Lublinie (ORMSD): rkps 1750. 280 BIBLIOGRAFIA O ddział Rękopisów Rosyjskiej Biblioteki Narodowej w St. Petersburgu [Отдел руко­ писей Российской нац иональной библиотеки] (РНБ): ф. 1000, оп. 3, д. 1358. O ddział Rękopisów Rosyjskiej Biblioteki Państwowej w Moskwie [Отдел рукописей Российской государственной библиотеки] (РГБ): ф. 327, рaздел I, картон 52, д. 6. O ddział Rękopisów W ojewódzkiej B iblioteki Publicznej im. H ieronim a Łopacińskiego (WBPL): rkps 1842, 2163, t. 4. II. Źródła drukowane i czasopisma Źródła drukowane: Catalogus cleri secularis ac regularis dioecesis lublinensis pro anno [1900-1915], [w:] Directorium divini officii ac missarum ad usum diecesis lubliniensis pro anno Domini [1900­ 1915], [Lublin b. d.w.]. Dokumenty w sprawie guberni chełmskiej, Kraków 1908. Ereignisse in Ukraine 1914-1922. Deren Bedeutung und historische Hintergründe, T. Horny- kiewicz (hrsg .), b. 1, Philadelphia 1966. Najpoddańszy raport warszawskiego generał-gubernatora, generał-adiutanta Albiedynskiego 0 sytuacji Królestwa Polskiego w 1880, [w:] Warszawscy generał-gubernatorzy o sytuacji społeczno-politycznej Królestwa Polskiego. Raporty Albiedynskiego i Szuwałowa z 1881 1 1896 roku, oprac . S. Wiech, Kielce 2007. 17 а п р п ля 1905 г. Именной Высочайшш Указъ Правительствующему Сенату, Высо­ чайше утвержденныя Полoженiя Комитета Министровъ и извлечешя изъ особыхъ журналовъ Комитета Министровъ объ укрпплеш и началъ верот ерпим о­ сти, Издаше неоффищальное, С. -Петербургъ 1905. Всеподданпйшш отчетъ Оберъ-прокурора Святпйш аго Синода К. Победоносцева по ведомст ву Православнаго исповпдаш я за 1898 годъ, С. -Петербургъ 1901. Всеподданпйшш отчеть оберъ-прокурора Светейшаго Синода по Ведом ст ву Православш го исповедашя за 1905-1907 года, С. -Петербургъ 1910. Государственная Дума. Третш созывъ. Стенографичестя отчеты 1909 г., cессiя II, часть IV, С. -Петербургъ 1909. Государственная Дума. Третш созывъ. Стенографичестя отчеты 1911 г., cессiя V, часть I, С -Петербургъ 1911 Государственная Дума. Третш созывъ. Стенографичестя отчеты 1912 г., cессiя V, часть II, С -Петербургъ 1912 BIBLIOGRAFIA 281 Губе K. , Граждансте законы губершй Царства Польскаго съ дополнешями по Ï876 годъ, ч 1, Варшава 1877 Журналъ Высочайше учрежденнаго въ Ï4 - ü день марта Ï902 г. Особаго ^ в е щ а ^ я по вопросу объ образоваши Xолмской губерши, С. -Петербургъ 1902. Законодательные акты переходнаго времени Ï904-Ï908. Cбоpнuкъ законовъ, манифестовъ, указовъ Пр. Cенату, рескриптовъ и положешй Комитета Министровъ, относящихся къ преобразовашю государственнаго строяРоссш, съ приложенемъ алфавитнаго предметнаго указателя, под редакщей Н. Лазаревскаго, С.-Петер- бургъ 1909 Законы о вер е и Верот ерпимост и съ приложешемъ свода розъяснешй по кассащоннымъ р еш еш ям ъ Cената, гаставилъ Я. Канторовичь, С.-Петербургъ 1899. Католическая Церковь накануне революции Ï9 Ï7 года. Cбоpнuк документов, М. Рад- ван (ред ), Люблин 2003 М итрополит Андрт Ш ептицький i греко-католики в Роси, книга 1, Документи i матер1али Ï899-Ï9Ï7, И. Аввакумов, О. Гайова (ред .), Львiв 2004. Отчетъ Крестьянскаго поземельнаго банка за Ï 9Ï Ï годъ, С. -Петербургъ 1912. Первая всеобщая перепись населешя Российской имперш (ПСЗРИ), Ï897 г., т. LX, Cедлецкая губершя, Н . Тройницкш (ред .), С. -Петербургъ 1904. Первая всеобщая перепись населешя Российской имперш, Ï897 г., т. LIV, Ломжинская губершя, Н. Тройницкш (ред. ), С. -Петербургъ 1904. Первая всеобщая перепись населешя Российской имперш, Ï897 г., т. LV, Люблинская губершя, Н. Тройницкш (ред. ), С. -Петербургъ 1904. Первая всеобщая перепись населешя Российской имперш, Ï897 г., т. LIX, Оувалкская губершя, Н. Тройницкш (ред. ), С. -Петербургъ 1904. Полное собраше законовъ Россйской имперш. ^ б р а ш е второе, т. 20 - 1876, С.-Петер- бургъ 1846, № 19283. Полное собраше законовъ Россйской имперш. ^ б р а ш е первое, т. 6 - 1720-1722, С. -Пе- тербургъ 1830, № 3987. Полное собраше законовъ Россшской имперш. О б р а т е первое, т. 24 - съ 6 ноября 1796 по 1798, С. -Петербургъ 1830, № 17879. Полное собраше законовъ Россшской имперш. ^ б р а ш е тpетiе, т. 2 - 1882, С. -Петер- бургъ 1886, № 624 Полное собраше законовъ Россйской имперш. Caбраше тpетiе, т. 25 - 1905, отделеше I, С. -Петербургъ 1908, № 25814. Русское сельско-хозяйственное общество Xолмщuны и Подляшья. Отчетъ o д е я ­ тельности за Ï 9Ï 2 и Ï 9Ï3 г ., Холмъ 1914. „C великою тревогою взираем на грядущие события”. Письма епископа Люблинского Евлогия (Георгиевского) мит рополит у Киевскому и ^ л и ц к о м у Флавияну Ï905Ï 9Ï0 гг., „Исторический Архив”, 2002, № 4. Cвобода совест и и веротерпимость. ^ б р а ш е Высочайшихъ указовъ, министерскихъ розъяснешй и другихъ статей по вопросамъ о верот ерпимост и в Россш . Оэставилъ пасторъ В. А. Фетлеръб, издаше неоффищальное, С. -Петербургъ 1909 282 BIBLIOGRAFIA Сводъ Законовъ уголовныхъ. Частъ первая. Уложеше о наказашяхъ уголовныхъ и исправительныхъ, С. -Петербургъ 1885. Собрате узаконены и распоряжешй Правительства, изъ 28гоиюня 1913, № 135, от- делъ I. Справка о предположенныхъ мп>ропр1ят1яхъ въ отношент Холмской губерши, С. -Пе- тербургъ 1912. Труды варшавскаго статистическаго комитета, выпускъ XXIII, Состояше насе­ леш я въ десяти губершяхъ Царства Польскаго къ 1-му января 1905 г., Варшава 1906. Труды варшавскаго статистическаго комитета, выпускъ XXVI, Таблицы состояш я населешя въ десяти губершяхъ Царства Польскаго къ 1-му января 1906 г., Варшава 1906 Труды варшавскаго статистическаго комитета, выпускъ XXX, Таблицы состояшя населешя въ десяти губершяхъ Царства Польскаго къ 1-му января 1906 г ., Вар­ шава 1909 Труды этнографическо-статистической экспедици въ Западно-русск1й край снаря­ женной императорскимъ русскимъ географическимъ обществомъ. Юго-Запад­ ный Отдплъ. Матер1алы и изслпдоваш я собранныя д. чл. П. П. Чубинскимъ, т. 7 (с тремя картами), изданный подъ наблюдешемъ д. чл . П. А. Гильденбрандта, С. -Петербургъ 1877. Уставъ о предупреждена и прпсечен1и преступлен1й, С. -Петербургъ 1876. Czasopisma: „Czas” („Cz”): 1905. „Gazeta Świąteczna” („GŚ”): 1905, 1906, 1907. „Kurier Warszawski” („KW”): 1905. „Polak” („P”): 1905. „Polak-Katolik” („PolK”): 1907. „Przegląd Katolicki” („PK”): 1905, 1906, 1908. „Wiara-Przegląd Katolicki” („WPK”): 1910. „Ziemia Lubelska” („ZL”): 1906 „Братская бесВда” („ББ”): 1907. „Варшавскш eпархiальный листокъ” („ВЕЛ”): 1910. „ВЪстникъ Европы” („ВЕ”): 1880. „Красный архив” („КА”): 1926. „Окраины Россш” („ОР”): 1910. „Прибавлешя къ Церковнымъ в’Вдомостямъ” („ПЦВ”): 1908. „Русское слово” („РС”): 1908. „Холмско-варшавскш епархиальный в’Встникъ” („ХВЕВ”): 1882, 1905. „Холмскш народный листокъ” („ХНЛ”): 1906, 1907, 1910. „Холмская церковная жизнь” („ХЦЖ”): 1907, 1908, 1909. 283 BIBLIOGRAFIA „Холмская Русь” („ХР”): 1912. „Церковныя ведомости” („ЦВ”): 1905. „Церковный в’Встникъ” („ЦВ’Вс”): 1893, 1905. III. Pamiętniki i wspomnienia Bańkowski E. , Ruś Chełmska od czasów rozbioru Polski, Lwów 1887. Bojarski J., Czasy Nerona w X IX wieku pod rządem moskiewskim, czyli prawdziwe neronowskie prześladowanie Unii w diecezji chełmskiej. Fakta zebrane przez kapłanów unickich i naocznych świadków , t II, Lwów 1885 Czetwertyński W. , Na wozie i pod wozem (1857-1917). Wspomnienia z lat ubiegłych wnu­ kom i wnuczkom opowiedziane , Poznań 1939 Dębiński K. , Podróż pasterska J. E. Fr. Jaczewskiego, biskupa lubelskiego po dekanatach Kras­ nostawskim, Zamojskim, Biłgorajskim, Tomaszowskim, Hrubieszowskim i Chełmskim. Odbyta w roku 1905. Opisał ks. Karol Dębiński M. S. T. kanonik katedry lubelskiej, Dziekan dekanatu puławskiego, Proboszcz Włostowicki. Odbitka z kalendarza wydane­ go przez ks. I. Kłopotowskiego na rok 1906, b.m .w. [Kotyłło A. ], Moje wspomnienia, Lublin 1934. Kuniewicz F., Krótki pam iętnik z 1904 roku pielgżymki (sic!) unickiej do Rzymu!, „Nadbu- żańskie Sławatycze”, 2004. Reymont W. S., Z ziemi chełmskiej, [wydanie szóste], Warszawa 1990. Urban J , Wśród unitów na Podlasiu. Pamiętnik wycieczek misyjnych , Kraków 1923 Wiatrowski A , Z pamiętnika opornego unity , „Biuletyn Towarzystwa Regionalnego Hru­ bieszowskiego”, R 28, 1991, z 2 Витте С., Воспоминания. Царствование Н иколая II, т. 1, Москва-Петроград 1923. Кони A. , На жизненномъ пут и, т. 1, Изъ записокъ судебнаго дпят еля, Москва 1914. Кореневскш П., По Холмской Руси, „Исторически В’Встникъ”, т. 112, 1908. Кореневскш П., Среди Калакутовъ, „Исторически В^стник^’, т. 113, 1906. Ливчакъ Н ., Къ исторш возсоединешяушатовъ Холмской епархш, Вильна 1910. Путь моей жизни. Возспоминашя митрополита Евлогiя изложенныя по его розсказамъ Т. М анухиной, Париж 1947. IV. Opracowania Adamski Ł., Nacjonalista postępowy. Mychajło Hruszewski i jego poglądy na Polskę i Pola­ ków, Warszawa 2011. Akcja burzenia cerkwi prawosławnych na Chełmszczyźnie i Południowym Podlasiu w 1938 r. - uwarunkowania, przebieg, konsekwencje, G. Kuprianowicz (red .), Lublin 2009. Askenazy S , Gubernia chełmska , „Biblioteka Warszawska”, 1909, nr 1 Bazylow L., Dzieje Rosji 1801-1917, Warszawa 1977. 284 BIBLIOGRAFIA Bazylow L. , Społeczeństwo rosyjskie w pierwszej połowie X IX wieku, Warszawa 1973. Blobaum R. , Toleration and ethno-religious strife: The struggle between Catholics and Or­ thodox in the Chelm Region o f Russian Poland, 1904-1906, „The Polish Review”, vol. 35, 1990, no 2. Boudou A. , Stolica Święta a Rosja. Stosunki dyplomatyczne między niemi w X IX stuleciu, [przekł.] Zofii Skowrońskiej, t. 2, Kraków 1930. Buchowski K. , Stosunki polsko-litewskie na Sejneńszczyźnie na przełomie X IX i X X wieku, „Lietuvią Kataliką Mokslo Akademijos Metrastis”, t. 23, 2003. Cabaj J., Postawy ludności Chełmszczyzny i Podlasia wobec kwestii przynależności państwo­ wej swych ziem (1912, 1918-1919), „Kwartalnik Historyczny”, 1992, nr 4. Cabaj J., Społeczeństwo guberni chełmskiej pod okupacją niemiecką i austriacką w latach I wojny światowej, Siedlce 2006. Cabaj J., Unici na południowym Podlasiu w latach 1864-1905, [w:] Kultura ludowa M azow­ sza i Podlasia. Materiały i studia, A. Kołodziejczyk, A. Stawarz (red. ), t. 2, Warszawa 1997 Cabaj J., Unici Podlascy wobec ukazu tolerancyjnego z 30 kwietnia 1905 r., „Rocznik Bial­ skopodlaski”, t. IV, 1996. Chelm und Podlachien , Wien 1918 Chimiak Ł., Rosyjscy gubernatorzy lubelscy w latach 1863-1915, [w:] Między Odrą i Dnie­ prem. Wyznania i narody, T. Stegner (red .), Gdańsk 1997. Chmielewski E. , The Separation o f Chelm from Poland, „Polish Review”, vol. 15, 1970, no 51 Danieluk R. , Geneza podlaskiej misji jezuitów (1876-1877), „Przegląd Powszechny”, 2001, nr 6 Danieluk R. , Tajna misja jezuitów na Podlasiu (1878-1904), „Przegląd Powszechny”, 2001, nr 7-9 . Dębiński K. , Ukaz tolerancyjny z dnia 30 kwietnia 1905 roku w diecezji lubelskiej. Wolność unitom porzucania prawosławia, [Odbitka z „Wiadomości Archidiecezjalnych War­ szawskich”], Warszawa 1918. Diveky A., Węgry a sprawa chełmska, Warszawa 1919. Dmitruk S., Żeńskie monastery prawosławne na terenie Królestwa Polskiego na przełomie X IX i X X w., „Teka Komisji Historycznej Oddział Lubelski Polskiej Akademii Nauk”, 2009, nr 6 Dylągowa H ., Likwidacja unii w Królestwie Polskim w świetle archiwaliów watykańskich, „Zeszyty Naukowe KUL”, R. 34, 1991, nr 1-2. Dylągowa H ., Męczennicy uniccy z Pratulina - Rusini czy Polacy?, [w:] Chrześcijaństwo w dialogu kultur na ziemiach Rzeczypospolitej, S. Wilk (red.), Lublin 2003. Dylągowa H ., Unia brzeska - pojednanie czy podział?, [w:] Unia brzeska - geneza, dzieje, konsekwencje w kulturze narodów słowiańskich, R. Łużny, F. Ziejko A. Kępiński (red.), Kraków 1994 Dylągowa H ., Unia i unici w Królestwie Polskim, Warszawa 1989. Dymsza L. , Mowa wygłoszona w Dumie podczas obrad nad projektem oderwania Chełm­ szczyzny, [w:] W obronie ziemi, Warszawa 1918. BIBLIOGRAFIA 285 Dymsza L. , Sprawa chełmska, Warszawa 1911. Dziewulski S., Statystyka ludności guberni lubelskiej i siedleckiej wobec projektu utworzenia guberni chełmskiej, Warszawa 1909. Dziewulski S., Statystyka projektu rządowego o wyodrębnieniu Chełmszczyzny w świetle krytyki , Warszawa 1910 Fedoryk J., Duchowieństwo prawosławne w Królestwie Polskim w latach 1975-1905, [wy­ druk komputerowy rozprawy doktorskiej znajdujący się w Bibliotece Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie], Lublin 2010 . Gach P., Kasaty zakonów na ziem i dawnej Rzeczypospolitej i Śląska (1773-1914), Lublin 1984. Gątarczyk A. , Seweryn książę Czetwertyński. Biografia, Radzyń Podlaski 2007. Geresz J., Z dziejów kościoła św. Piotra i Pawła w Międzyrzecu Podlaskim, Międzyrzec Pod­ laski 2004 Gil A. , Chełmska diecezja unicka 1596-1810. Dzieje i organizacja, Lublin 2005. Gil A., Historia w służbie idei narodowej. Wydarzenia 1874 roku na Podlasiu w ocenie pol­ skiej, ukraińskiej i rosyjskiej, „Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej”, Rok 2 (2004). Gil A. , Prawosławna eparchia chełmska do 1596 roku, Lublin-Chełm 1999. Giza A. , Neoslawiści a kwestia wyodrębnienia Chełmszczyzny w początkach X X wieku, „Rocznik Chełmski”, t. 2, 1996. Głębocki H ., Kresy imperium. Szkice i materiały do dziejów polityki Rosji wobec jej peryferii (XVIII-XXI), Kraków 2006. Głowacka-Maksymiuk U , Gubernia siedlecka w latach rewolucji 1905-1907, Warszawa 1985 Głowacka-Maksymiuk U , Rola carskiej administracji i wojska w likwidacji Unii na Pod­ lasiu, [w:] Martyrologia Unitów Podlaskich w świetle najnowszych badań naukowych, Unici Podlascy, t 1, Siedlce 1996 Głowacka-Maksymiuk U , Źródła dotyczące unitów podlaskich w archiwach polskich i ro­ syjskich, „Prace Archiwalno-Konserwatorskie na terenie Województwa Siedleckiego”, 2004, z. 14. Górak A., Kancelaria Gubernatora i Rząd Gubernialny Lubelski (1867-1918), Lublin-Radzyń 2006 Groniowski K. , Bank Włościański w Królestwie Polskim, „Przegląd Historyczny”, t. LXXV, 1984, z 1 Grzesiak K. , Diecezja lubelska wobec prawosławia w latach 1918-1938, Lublin 2010 . Jak z unitami obchodzą się w Rosji? Korespondencja dyplomatyczna przedłożona w Izbie niższej angielskiej z polecenia Królowej w odpowiedzi na adres z dnia 5 marca 1877 roku, Kraków 1877. Jemielity W , Budownictwo kościelne w Królestwie Polskim, „Prawo Kanoniczne”, R. 39, 1996, z. 1-2. Jemielity W , Dekanat unicki augustowski w X IX i początkach X X wieku, [w:] Materiały do dziejów społeczno-religijnych w Polsce, Z. Sułowski, E. Wiśniowski (red .), Lublin 1974. 286 BIBLIOGRAFIA Jemielity W. , Parafie polsko-litewskie na Suwalszczyźnie w latach 1919-1939, „Studia Ełckie”, 2006, nr 8 Kalabiński S., Walki chłopów w b. guberni siedleckiej w latach rewolucji 1905-1907, [w:] Rewolucja 1905-1905 na Mazowszu i Podlasiu, J. Antoniewicz (red. ), Warszawa 1968. Kalabiński S., Tych F., Czwarte powstanie czy pierwsza rewolucja. Lata 1905-1907 na zie­ miach polskich, Warszawa 1976. Kindler K. , Die Cholmer Frage 1905-1918, Frankfurt am Main 1990. Kołbuk W. , Cerkiew prawosławna w Polsce międzywojennej, Lublin 2013. Kołbuk W. , Duchowieństwo unickie w Królestwie Polskim 1835-1875, Lublin 1992. Kołbuk W., Kościoły Wschodnie na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej 1772-1914, Lublin 1992 Kołbuk W., Kwestia Chełmska 1839-1918. M iędzy religią a polityką, „Studia Religiologica. Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego”, t. MCCXXXVII, 1999, z. 32. Kołbuk W. , Martyrologium unitów polskich w prozie i poezji końca X IX wieku i początku XX, „Chrześcijanin w Świecie”, 1988, nr 179-180. Kołbuk W., Polityka ekspansji rosyjskiej Cerkwi prawosławnej na ziemiach dawnej Rzeczy­ pospolitej w X IX wieku, „Czasy Nowożytne”, t. VII, 1999. Kołbuk W., Przechodzenie unitów na obrządek łaciński w diecezji chełmskiej w X IX wie­ ku, [w:] Dzieło chrystianizacji Rusi Kijowskiej i jego konsekwencje w kulturze Europy, R. Łużny (red. ), Lublin 1988. Kołbuk W. , Skutki carskiego ukazu tolerancyjnego z 1905 roku na ziemi chełmsko-podlaskiej, „Roczniki Humanistyczne”, t . XLV-XLXI, 1997-1998. Kołbuk W. , Trzy kasaty unii kościelnej 1795, 1839, 1875. Różnice i podobieństwa, „Zeszyty Naukowe KUL”, R 34, 1991, nr 1-2 Komarnicki T., Obrona Chełmszczyzny w Dumie, Warszawa 1918. Konefał J., Działalność społeczno-polityczna Aleksandra Zawadzkiego (ojca Prokopa) w Kró­ lestwie Polskim 1876-1917, Lublin 2000. Konefał J., Towarzystwo Opieki nad Unitami 1893-1912, „Chrześcijanin w Świecie”, 1983, nr 3 Koprukowniak A , Aktywność narodowa i społeczna ludności Podlasia na przełomie X IX i X X wieku, [w:] Lublin i lubelskie w dobie porozbiorowej. Społeczna i gospodarcza ak­ tywność społeczeństwa , A Koprukowaniak (red ), Lublin 1996 Koprukowniak A. , Aktywność narodowa ziemian lubelskich w latach 1867-1904, [w:] Ziemiaństwo a ruchy niepodległościowe w Polsce w X IX i X X wieku, W. Caban M. Markow­ ski (red. ), Kielce 1994. Koprukowniak A. , Aktywność parcelacyjna Banku Włościańskiego w pow. bialskim (1899­ 1908), „Rocznik Bialskopodlaski”, t. 2, 1994. Koprukowniak A , Problem unicki w najnowszych badaniach. Przegląd Literatury , „Rocznik Międzyrzecki”, t. XXIX-XXX, 1999. Koprukowniak A. , Reakcja społeczności powiatu krasnostawskiego na manifest carski z 17/30 października 1905 roku, „Rocznik Chełmski”, t . 2, 1996. Koprukowniak A., Społeczna aktywność w regionie chełmskim (1864-1914), „Rocznik Chełmski”, t 1, 1995 BIBLIOGRAFIA 287 Koprukowniak A. , Ziemianie wobec problemu unickiego, „Podlaski Kwartalnik Humani­ styczny”, 1999, nr 1 Korzeniewski Bogusław, Korzeniewski Bazyli, Południowe Podlasie w twórczości Piotra Ko­ rzeniewskiego, „Podlaski Kwartalnik Kulturalny”, 2007, nr 1 Kossowski A., Archiwalia lubelskie do dziejów unii kościelnej w Polsce, „Archiwa Biblioteki i Muzea Kościelne”, t . IV, 1961. Krawczak M , Na szlacheckim zaścianku , Warszawa 1993 Krawczak T. , Kształtowanie się świadomości narodowej wśród ludności wiejskiej Podlasia w latach 1863-1918, Biała Podlaska 1982. Krawczak T., Likwidacja Unii w Królestwie Polskim. Wydarzenia w Drelowie i Pratulinie w styczniu 1874 r., [w:] Martyrologia Unitów Podlaskich w świetle najnowszych badań naukowych , Unici Podlascy, t 1, Siedlce 199б Krochmal A , Działalność prawosławnego duchowieństwa w diecezji chełmsko-warszawskiej w latach 1875-1905, „Roczniki Humanistyczne”, t. XLI, 1993, z. 2 Kubicki P., Bojownicy kapłani za sprawę Kościoła i Ojczyzny w latach 1861-1915. Materiały z urzędowych świadectw władz rosyjskich, archiwów konsystorskich, zakonnych i pry­ watnych, cz. 1 - dawne Królestwo Polskie, t. 2 - diecezja lubelska z podlaską i płocka, Sandomierz 1933 Kubicki P., Bojownicy kapłani za sprawę Kościoła i Ojczyzny w latach 1861-1915. Materiały z urzędowych świadectw władz rosyjskich, archiwów konsystorskich, zakonnych i pry­ watnych, cz. 1 - dawne Królestwo Polskie, t . 3 - diecezje sandomierska, sejnieńska, warszawska, emigracja kleru po 1863, zakony, zestawienia i spisy, Sandomierz 1933. Kubicki P., Bojownicy kapłani za sprawę Kościoła i Ojczyzny w latach 1861-1915. Materiały z urzędowych świadectw władz rosyjskich, archiwów konsystorskich, zakonnych i pry­ watnych , cz 3 - uzupełniająca pierwsze dwie, t 2 - diecezje kujawsko-kaliska, lubelska z podlaską, chełmska grecko-katolicka i płocka, Sandomierz 1939. Kubicki P., Bojownicy kapłani za sprawę Kościoła i Ojczyzny w latach 1861-1915. Materiały z urzędowych świadectw władz rosyjskich, archiwów konsystorskich, zakonnych i pry­ watnych , cz 3 - uzupełniająca pierwsze dwie, t 3 - diecezja sandomierska, sejneńska i warszawska, Sandomierz 1939. Kubicki P., Bojownicy kapłani za sprawę Kościoła i Ojczyzny w latach 1861-1915. Materiały z urzędowych świadectw władz rosyjskich, archiwów konsystorskich, zakonnych i pry­ watnych, cz. 1 - dawne Królestwo Polskie, t. 2 - diecezja lubelska z podlaską i płocka, Sandomierz 1933 Kumor B. , Historia Kościoła, t . 7, Czasy Najnowsze 1815-1914, Lublin 2003. Kumor B. , Ustrój i organizacja Kościoła Polskiego w okresie niewoli narodowej (1772-1918), Kraków 1980 Latawiec K. , Naczelnicy powiatów guberni lubelskiej w latach 1867-1915. Próba charakte­ rystyki grupy, „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska”, 2003, sectio F, vol. LVIII Latawiec K. , Szabaciuk A. , Kwestia przywrócenia Kościoła greckokatolickiego w Królestwie Polskim w latach 1905-1906, [w:] Iсm оpiяРелки в y ^ a ïm . ^ у ^ в и й щоpiчнuк, кни­ га 1, упорядник О. Kуpiчук, М. Омельчук, I. Орлевич, Львiв 2010 . 288 BIBLIOGRAFIA Latawiec K. , W służbie Imperium... Struktura społeczno-zawodowa ludności rosyjskiej na terenie guberni lubelskiej w latach 1864-1915, Lublin 2007. Lewalski K., Kościół katolicki wobec społeczno-politycznej rzeczywistości lat 1905-1907, [w:] Rewolucja 1905-1907 w Królestwie Polskim i w Rosji, M. Przeniosło, S. Wiech (red .), Kielce 2005 Lewalski K , Kościół rzymskokatolicki a władze carskie w Królestwie Polskim na przełomie X IX i X X wieku, Gdańsk 2008. Lewandowski J., Drei Varianten eines Szenarius. Die Liquidierung die grieche-katholischen Konfession im Russiche Reich (1839) Königreich Polen (1875) und die Sowietunion (1946), [w:] Churches - States - Nations. In the Enlightenment and in The Nineteenth Century , M Filipowicz (ed ), Lublin 2000 Lewandowski J., Likwidacja obrządku greckokatolickiego w Królestwie Polskim w latach 1864-1875, „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska”, 1966, sectio F, vol. XXI, 9. Lewandowski J., Na pograniczu. Polityka władz państwowych wobec unitów Podlasia i Chełmszczyzny 1772-1875, Lublin 1996. Lewandowski J., Problemy unii i neounii na Podlasiu w X IX i X X wieku, „Rocznik Bialsko­ podlaski”, t. VII, 1999. Lewandowski J., Sprawa Chełmska 1864-1818. Dramat Pogranicza, „Kamena”, 1990, nr 2. Lewandowski J., U progu „sprawy chełmskiej”. Polityka władz państwowych wobec unii na Podlasiu i Chełmszczyźnie w latach 1795-1864, [w:] Lublin i lubelskie w dobie porozbiorowej. Społeczna i gospodarcza aktywność społeczeństwa, A. Koprukowaniak (red .), Lublin 1996 Likowski E., Dzieje Kościoła unickiego na Litwie i Rusi w X V III i X IX wieku, uważane obec­ nie ze względu na przyczyny jego upadku, cz. II, Warszawa 1906. Łukawski Z ., Koło Polskie w rosyjskiej Dumie Państwowej w latach 1906-1909, Wrocław 1967 Łupiński J., Dzieje grekokatolików w Królestwie Polskim po powstaniu styczniowym, Olecko 2005 Maksymiuk K. , Druki ulotne kierowane do unitów na Podlasiu, z Archiwum Państwowego w Siedlcach (1903-1905), „Prace Archiwalno-Konserwatorskie na terenie Wojewódz­ twa Siedleckiego”, 1993, z 8 Maksymiuk K., Kwestia unicka w świetle akt żandarmerii siedleckiej w latach 1876-1906, „Wiadomości Diecezjalne Podlaskie”, R. LIX, 1990, nr 7. Maksymiuk K. , Opieka duchowieństwa katolickiego nad unitami podlaskimi w latach 1875­ 1905, [w:] Martyrologia Unitów Podlaskich w świetle najnowszych badań naukowych, Unici Podlascy, t 1, Siedlce 1996 Maksymiuk K , Postawa katolików świeckich wobec prześladowania unitów podlaskich w la­ tach 1875-1905, „Prace Archiwalno-Konserwatorskie na terenie Województwa Sied­ leckiego”, 2004, z 14 Małecki J., „Śluby krakowskie”. Pomoc Krakowa dla unitów prześladowanych w Królestwie Polskim, [w:] Unia Brzeska. Przeszłość i teraźniejszość 1596-1996. Materiały z między­ narodowego sympozjum na PAT, P. Natanek, R. Zawadzki (red. ), Kraków 1996. BIBLIOGRAFIA 289 Mich W. , Jan Stecki (1871-1954). Portret polityka ziemiańskiego, Lublin 1990. Mironowicz A. , Kościół prawosławny na ziemiach polskich w X IX i X X wieku, Białystok 2005. Motyka G., Od Rzezi Wołyńskiej do Akcji „Wisła”. Konflikt polsko-ukraiński 1943-1947, Kraków 2011. Mróz M., Z dziejów rosyjskiego katolicyzmu. Kościół greckokatolicki w Rosji w latach 1907­ 2007, Toruń 2008. Nieścioruk J., Piotr Stołypin. Życie i działalność polityczna, Lublin 2007. Nowak A., Historia politycznych tradycji. Piłsudski, Putin i inni, Kraków 2007. Osadczy W. , Święta Ruś. Rozwój i oddziaływanie idei prawosławia w Galicji, Lublin 2007. Paluszkiewicz F., W cieniu Hermesa. Bohaterzy Podlasia, Londyn 1987. Pelica G. , Kościół prawosławny w województwie lubelskim (1918-1939), Lublin 2007. Piccin M., La politica etno-confessionale zarista nel Regno di Polonia: la questione uniate di Cholm come esempio di nation-building russo (1831-1912), [maszynopis rozprawy doktorskiej w zbiorach autora], Università „Ca‘ Foscari” di Venezia 2011. Płochocki L. [ Wasilewski L.], Chełmszczyzna i sprawa jej oderwania, Kraków [b. d. w ] Płoński R., Pamiętnik metropolity Eulogiusza jako źródło historyczne, „Echa Przeszłości”, 2003, z. 4. Podlejski Z., Sól ziemi i światłość świata. Święci i błogosławieni wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II, t. 6, 2000-2001, Kraków 2003. Pruszkowski J., Martyrologium, czyli męczeństwo Unii Św. na Podlasiu. Z autentycznych i wiarygodnych źródeł zebrał i napisał, cz.1 i 2, Woodbridge 1983. Przegaliński A., Społeczna działalność ziemiaństwa lubelskiego w latach 1864-1914, Lublin 2009 Radwan M., Carat wobec Kościoła greckokatolickiego w zaborze rosyjskim w latach 1796­ 1839, Lublin 2004. Rzemeniuk F., Unici Polscy (1596-1946), Siedlce 1998. Sawa M., Petycja z pielgrzymki unitów do papieża z 1904 r., „Nasza Przeszłość”, t. 115-116, 2011. Simon G. , Konstantin Petrovic Pobiedonoscev und die Kirchenpolitik des Heiligen Sinod 1880-1905, Gottingen 1969. Słotwiński A. , Unia podlasko-chełmska od r. 1875-1885, Kraków 1893. Stecki J., W sprawie autonomii Królestwa Polskiego, Kraków 1907. Stemler J., Dzieło samopomocy narodowej. Polska Macierz Szkolna 1905-1935, Warszawa 1935 Stopniak. F., Franciszek Jaczewski, biskup lubelski, Warszawa 1989. Stopniak. F., Kościół na Lubelszczyźnie i Podlasiu na przełomie X IX i X X wieku, Warszawa 1975 Studnicki W., Lubomir Dymsza, [w:] Polski Słownik Biograficzny, W. Konopczyński (red .), t. 6, Kraków 1948. Szabaciuk A , Geneza utworzenia stanowiska przedstawiciela ludności prawosławnej Chełm­ szczyzny i Podlasia w Dumie Państwowej, [w:] Z dziejów pewnego eksperymentu. Par- 290 BIBLIOGRAFIA lamentaryzm rosyjski na progu X X stulecia w kontekście kształtowania się świadomości politycznej imperialnej Rosji, A. Duszyk, K. Latawiec, M. Mądzik (red.), Radom 2008. Szabaciuk A. , Komitet Stowarzyszenia Unii, nieznana organizacja niosąca pomoc byłym unitom w guberni siedleckiej w latach 80. X IX wieku, „Wschodni Rocznik Humani­ styczny”, t. 6, 2009. Szabaciuk A., Polityka religijna władz rosyjskich względem Kościoła luterańskiego na terenie dawnych Inflant w latach 1832-1905, „Res Historica”, 2009, nr 27. Szabaciuk A., Prawosławne druki chełmskie kierowane do ludności pounickiej w maju 1905 roku, „Scientia”, 2008, nr 2. Szabaciuk A. , Problem rozstrzygania przynależności religijnej ludności greckokatolickiej w Królestwie Polskim w X IX w., [w:] M iędzy Rzymem a Nowosybirskiem. Księga Jubile­ uszowa dedykowana Ks. Marianowi Radwanowi SCJ, H . Łaszkiewicz, I. Wodzianowska (red .), Lublin 2012. Szabaciuk A , Próby przywrócenia Kościoła greckokatolickiego w Królestwie Polskim w latach 1875-1915, „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska”, 2010, sectio F, vol. LXV, 1 Szabaciuk A., Rosyjski plan likwidacji rzymskokatolickiej diecezji lubelskiej z 1902 r. Jego geneza i główne założenia, „Region Lubelski”, 2012, nr 9 (11). Szlubowski B., O kościół w Opolu. Rozprawy w Izbie Państwowej Petersburskiej nad interpe­ lacją Koła Polskiego, Warszawa 1910. Szulc S., Wartość materiałów statystycznych dotyczących stanu ludności b. Królestwa Pol­ skiego, Warszawa 1920 Śladkowski W , Zaburzenia w Lublinie 31 stycznia - 1 lutego 1886 r., [w:] Na przełomie stuleci. Naród - Kościół - państwo w X IX i X X wieku. Księga jubileuszowa dedykowana prof. Ryszardowi Benderowi, M. Piotrowski (red .), Lublin 1997. Tarasiuk D. , Dzieje parafii w Opolu wpisane w dziedzictwo regionu, Podedwórze-Lublin 2010. Tarasiuk D. , Wisznice. Dzieje miasteczka i okolic do 1918 roku, Wisznice-Lublin 2006. Tarnowski W. , Skutki wydania Ukazu Tolerancyjnego z dnia 17/30 kwietnia 1905 roku w Królestwie Polskim, [w:] Polacy i sąsiedzi- dystanse i przenikanie kultur, cz. 2, R. Wapiński (red. ), Gdańsk 2002. Thaden E., The Russian Government, [w:] Russification in The Baltic Provinces and Finland 1855-1914, E. Thaden (ed. ), New Jersey 1981. Tuchtenhagen R., Religion als minderer Status. Die Reform der Gesetzgebung gegenüber religiösen Minderheit in der verfaßten Gesellschaft des Russischen Reiches 1905-1917, Frankfurt am Main 1995. Walicki A , Rosja, katolicyzm i sprawa polska , Warszawa 2002 Walicki A., Zarys myśli Rosyjskiej. Od Oświecenia do renesansu religijno-filozoficznego, Kra­ ków 2005. Wasilewski L. [Płochocki L. ], Dzieje męczeńskie Podlasia i Chełmszczyzny, Kraków 1918. Wiech S., Pod naporem prawosławia. Z dziejów oporu unitów w Królestwie Polskim i na zesłaniu, „Kwartalnik Historyczny”, 2010, nr 3. BIBLIOGRAFIA 291 Wiech S., Społeczeństwo Królestwa Polskiego w oczach carskiej policji politycznej (1866­ 1896), Kielce 2002. Wiech S., Walka o duszę czy narodowość? Polityka rosyjska wobec Kościoła greckokatolickie­ go w Królestwie Polskim w latach 1964-1905, „Nasza Przeszłość”, t. 92, 1999. Wieczorkiewicz P , Biskup Eulogiusz i oderwanie Chełmszczyzny od Królestwa Polskiego, [w:] Historia X IX i X X wieku. Studia i szkice. Prace ofiarowane Henrykowi Jabłońskie­ m u w siedemdziesiątą rocznicę urodzin, Wrocław 1979. Wieczorkiewicz P , Z genezy projektu wydzielenia Chełmszczyzny, „Rocznik Lubelski”, t. 23/24, 1981/1982. Wiercieński H ., Głos Ziemi Chełmskiej i Podlasia, Lublin 1918. Wiercieński H ., Jeszcze z powodu wydzielenia Chełmszczyzny, Kraków 1913. Wiercieński H ., W sprawie wydzielenia Chełmszczyzny, Warszawa 1910. Wiercieński H ., Ziemia Chełmska i Podlasie. Rys historyczny i obraz stanu dzisiejszego, War­ szawa, b.d.w Wierzbicki A., Rosja. Etniczność i polityka, Warszawa 2011. Wierzchowski M. , Sprawa Chełmszczyzny w rosyjskiej Dumie Państwowej, „Przegląd Hi­ storyczny”, t. 57, 1966. Wierzchowski M., Sprawy Polski w III i IV Dumie Państwowej, Warszawa 1966. Wilkowski E., Sytuacja religijna Unitów w Królestwie Polskim w latach 1875-1905, [maszy­ nopis rozprawy doktorskiej przechowywany w Archiwum Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II], Lublin 1995. Wilkowski E., Unici na Ziemi Chełmeckiej w latach 1875-1905. Wybrane zagadnienia, „Rocznik Chełmski”, t. 4, 1998. Wolsza T., Narodowa Demokracja wobec chłopów w latach 1887-1914, Warszawa 1992. Wysłouch A., W sprawie wiecu księży w Warszawie z dnia 12 grudnia 1905, Warszawa 1906. Zenderowski R. , Religia a tożsamość narodowa i nacjonalizm w Europie Środkowo-Wschod­ niej. M iędzy etnicyzacją religii a sakralizacją etnosu (narodu), Wrocław 2011. Zywicki J., Architektura neogotycka na Lubelszczyźnie, Lublin 1998. Zywicki J., Dwie historie. Przyczynek do dziejów rzymskokatolickiego budownictwa sakral­ nego na Lubelszczyźnie w początkach X X wieku, „Annales Universitatis Mariae CurieSkłodowska”, 2004, sectio L, vol. 2. Zywicki J., Obrady rosyjskiej D um y nad kościołem w Opolu-Podedwórzu na Lubelszczyźnie, „Nasza Przeszłość”, t 88, 1997 А. З . [A. Zakrzewski], M am epianu къ вопросу объ образоваши Холмской губерши, т. 1, Варшава 1908. Аврех А. , П. А. Столыпин и судьбы реформ в России, Москва 1991. Аврех А. , Столыпин и третья Дума, Москва 1968. Антоновичь П., Что пережила Холмская Русь. Популярно-историческш очеркъ, Холмъ 1912. Батюшковъ П., Холмская Русь. Историчестя судьбы Русскаго Забужья, С.-Петербургъ 1887. Бессарабъ И., Матерiалы для этнографш Спдлецкой губерши, С. -Петербургъ 1903. 292 BIBLIOGRAFIA Бшоусенко О. [О. Латоцкий], Холмська справа, Кшв 1909. Благовидовъ Ф., Оберъ-прокуроры Свят пйш аго Синода в XV III и в первой половинп X IX столпт1я, Казань 1900. Боювичь М., Члены Государственной Думы. Портреты и бюграфт. Вторый созывъ 1906, Москва 1907. Боювичь М., Члены Государственной Думы. Портреты и бюграфш. Третш созывъ 1907-1912, С. -Петербургъ 1913. Боювичь М., Члены Государственной Думы. Портреты и бюграфш. Четвертый со­ зывъ 1912-1917, Москва 1913. Будиловичь Ал ., Возражешя Л. Д ы м ш п по содержант IV-ой главы его книги: „Холм­ скш вопросъ”, ^ :] Нпсколько возражешй на книгу Л. Дымши Холмскш вопросъ, Холмъ 1911. Будиловичъ Ал. , Къ вопросу объ арендп маюратныхъ им пш й въ Холмской Руси, Холмъ 1913. [Будиловичь Ал .], Чего ждетъ Холмская Русь оть Государственной Думы, Москва 1908. [Будиловичь Ан .], Можетъ-ли Росая отдать инородцамъ своi окрашы, С. -Петербургъ 1907 [Будиловичъ Ан. ], Холмская Русь и Поляки. Три статьи А. С. Б ., С. -Петербургъ 1907. Буткевичь Т., Обзоръ русскихъ сектъ и ихъ толковъ, Харьковъ 1910. Василевскш Л., С овременная Польша и ея политичестя стремлешя, С. -Петербургъ 1906. Верт П., Православие, инославие, иноверие: Очерки по истории религиозного разноо­ бразия Российской империи, Санкт Петербург 2012. Верт П. , Трудный путь к католицизму. Вероисповедная принадлежность и граждан­ ское состояние после 1905 года, „ЦеШущ Ка1аНкц МокзЬ Akademijos М е^ав^”, 26, 2005. Вострышев М. , Патриарх Тихон, Москва 2004. Вступлеше Высокопреосвященнпйшаго архiепископа Евлогiя на волынскую кафедру, Житомiръ 1914. Гаккебушъ М. , Объ автономт Польши (Воскресающй Лазарь), Москва 1906. Громадскш А. , Правда Л. Дымш и въ главп V его книги: „Холмскт вопросъ”, ^ :] Нпсколько возраженш на книгу Л. Дымш и Холмскш вопросъ, Холмъ 1911. Грушевський М. , За украгнський маслак (в справi Холмщини), ^ :] М. Грушевський , Твори , т. 1, Львiв 2002. [Гурко В.], В. Р., Очерки Привислянья, Москва 1897. Долбилов М., Русский край - чужая вера . Этноконфессиональная политика империи в Лит ве и Белоруссии при Александре II, Москва 2010 . Дорская А. , Свобода совести в России: Судьба законопроектов начала Х Х века, С. -Петербург 2001. Забытые наши братья. Холмская Русь, С. -Петербургъ 1910. Завпт ы родной старины, Люблинъ 1907. Западные окраины Российской империи, М. Долбилов, А. Миллер (ред .), Москва 2007. BIBLIOGRAFIA 293 Истоминъ В., Положеше унiamскaго воnpосa в npедплaхъ Руссшго Зaбужiя ш ш н у н п укaзa 17 anp п ля 1905 годa, Москва 1907. ^ретниковъ С. , Xолмскaя губеpнiя, Лубны 1913. Юэбринъ М. , Пpaвослaвно-pусскaя м исая в Xолмской Руси. О m aкъ нaзывaемомъ уняmскомъ уnоpсm вn и о сpедсmвaхъ боpьбы с нимъ, С. -Петербургъ 1894. Юэралловъ Ф. , Kpamт я uсmоpuческiя свп д п ш я о селп О полп Влодaвскaго упздa Cпдлецкой губеpнiu, Холмъ 1910. Юэралловъ Ф., Omкpыmiе npaвослaвной Xолмской еnapхiu 8-го сенmябpя 1905 годa, въ связи съ кpamкuмъ обзоpомъ uсmоpuческuхъ судебъ Xолмщuны и Подляшья, Люблинъ 1905 Kpаснoжeнъ М., ^ в о л о с у о свободп с о в п ^ и и о вnpоmеpnuмосmu, Юрьевъ 1905. Kpаснoжeнъ М., Положеше неnpaвослaвныхъ x p u m ia r n по д п й ^ в у ю щ е м у pусскому зaконодamельсmву, Юрьевъ 1901. Kpачкoвскiй Ю., П яm десяm uлпm iе возсоединешя зanaдно-pусскuхъ унiamов съ ^ aвослaвною Цеpковiю, Вильна 1889. ^углов A., Религиоведение, свободa с о в е л и и свободa веpоuсnоведaнuя в России вXXв. , Норильск 2000 ^ Б ^ а т о в с к и Е., Knязъ В. А. Чеpкaсскiй и холмсте гpеко-унiamы, [w:] Русское 3aбужье (Xолмщuнa и Подляшье). Cбоpнuкъ сmamей Е. М. Kpыжaновскaго, С. -Петербургъ 1911. ^ ч и н с к и И., Пpоекmъ вы дплеш я Xолмщuны ш почвп pусско-nольскuхъ оmношенш, С. -Петербургъ 1911. ^ в о л о с у о выдплеш и Xолмской Руси, С. -Петербургъ 1906. Лиценбергер О., Рuмско-кamолuческaя цеpковь в России, Саратов 2001. Лишина K., Kpamкт uсmоpuческiй очеpкъ возсоединешя унiamовъ съ npaвослaвемъ въ Л u m вп и П ольш п, С. -Петербургъ 1889. Лонгиновъ А. , Р усскй в о ^ о с ъ о X олм щ uнп въ uсmоpuческомъ освпщеши, b. m. w. , 1912 Лукьянов С. , Веpоmеpnuмосmь ш к npинцип pелuгuозной nолum uкu в России (XVI-XX вв .), Москва 2007 Модестъ, О дpевнпйшемъ сущесmвовaнiu Пpaвослaвiя и pусской нapодносmu въ raлицш , губеpнiяхъ люблинской и спдлецкой и дpугuхъ мпсm носm яхъ ^ и в и ^ и н сшго кpaя, выпускъ I и II, Варшава 1881 и 1883. Ha naмяmъ pусскому нapоду Подлясья и Xолмской Руси о возсоединеши его съ Пpaвослaвiемъ въ 1875 году, Варшава 1876. Новаковскш В., Бuогpaфuческiе очеpкu. М uхauлъ М uхaйловuчь C m p a r n ^ , С. -Пе- тербургъ 1868. Нольде Б. , Юpiй Caмapuнъ и его вpемя, Парижъ 1926. О возсоединеши унiamовъ съ Пpaвослaвною цеpковiю въ Росайской uмnеpiu, С. -Пе- тербургъ 1839. О кamолuческой в ^ п къ уклоняющ имся въ кamолuчесmво, Могилевъ 1907. О м пpaхъ къ улучш ент мamеpiaльнaго обезпечешя npaвослaвнaго сельстго духовенсmвa, С. -Петербургъ 1880. 294 BIBLIOGRAFIA О непогреш имости папъ. Издаше для русскаго народа Люблинской и Спдлецкой губернш, К1евъ 1907. Освобождеше крестьянъ. Д е я т е ли реформы, Москва 1911. Островскш В., Н ацональная борьба и народная песня въ Х олм щ ине, Холмъ 1913. Пастернак 6. , Нарис кт ори Холмщ ини i Ш дляшшя, Вшнше1"-Торонто 1989. Петрушко В. , Деятельность униатского мит рополита Шептицкого по распростра­ нению католицизма восточного обряда в России в период между революцией 1905 г. и Первой мировой войной, „Богословский Сборник. Православный Свя­ то-Тихоновский Богословский Институт”, 2001, вып. 7. [ПобЪдоносцевъ К. П.], Историческая записка о Холмской Руси и городе Х олм е, о судьбахъ у т и в Холмскомъ кр а е и современномъ положены въ немъ уматскаго вопроса, С. -Петербургъ 1902. Полунов А., Духовное ведомство и униат ский вопрос: 1881-1894, ^ :] П. А. Зайончковский 1904-1983 гг. Статьи, публикации и воспоминания о нем, Л. Захаров (ред. ), Москва 1998. П ольскш вопросъ в газет е Русь, 28 марта 1904 г. - 18 февраля 1905 г., т. 1, [Ь. А 1ш.те]. П ольскш вопросъ въ Государственной Д у м е 3-го созыва 1-ой сесст, Вильна 1908. Рейснеръ М., Государство и верую щ ая личность. Сборникъ статей, С. -Петербургъ 1905 Рожков В., Церковные вопросы в Государственной Думе, Москва 2004. Самаринъ Ю., Сочинемя, т. 1, Москва 1877. Самаринъ Ю., 1езуиты и ихъ отношеме къ Р оссш, Москва 1868. Сафонов А. , Свобода совести и модернизация вероисповедного законодательства Российской империи в начале X X века, Тамбов 2007. Сидоровъ А. , Походъ противъ Холмщины, Москва 1911. Смолич И., История русской церкви. 1700-1917, кн . 8, ч . 2, Москва 1996. Соболевскш А. , Русскк Холмщины въ польскомъ освещ еш и, ^ :] Н есколько возраженш на книгу Л. Дымш и Холмскш вопросъ, Холмъ 1911. Соболевскш А. , Холмская Русь въ этнографическомъ отношеми, Харковъ 1910. Соневицкш И. , Холмщина. Очерки прошлаго, С. -Петербургъ 1912. Справка о свободе совест и, С. -Петербургъ 1906. Страшкевичь Н ., Л ет опись двадцат ипят илет iя Холмскаго Православнаго Свято-Богородицкаго Братства (1879-1904 г.г.), Холмъ 1907. Теодоровичь Н ., С едлецкая Учебная Д и р екц я. Описаме учебныхъ заведены и главней ш и хъ м ест ност ей Седлецкой губерши, т. 2 - уезд ы радинск1й, константиновск1й и соколовскй, ОВдлецъ 1906. Ткачь В., Очерки Холмщины и Подляшья, Холмъ 1911. Толстой Д., Р им скй католицизмъ въ Россш, т. 1, Москва 1876. Успенский Б., Царь и патриарх. Харизма власти в России (Византийская модель и ее русское переосмысление), Москва 1998 Федорик Ю., Православне духовенство в Царств1 Польскому в 1975-1905 роках, Донецьк 2013. BIBLIOGRAFIA 295 Филевичь P. И. , Къ холмскому вопросу, [w:] Русское Забужье (Холмщина и Подляшье). Сборникъ статей Е. М. Крыжановского, С. -Петербургъ 1911. Фирсов С. , Русская церковъ накануне перемен (конец 1890-х - 1918), Москва 2002. Фирсов С. , Церковь в Империи. Очерк из церковной истории эпохи императора Н и­ колая II, С. -Петербург 2007. Францсвъ В. , Карты русскаго и православнаго населешя Холмской Руси, Варшава 1909 Холмитянинъ, Культурныя нужды Холмщины, С. -Петербургъ 1912. Холмская губермя, Холмъ 1914. Х олмскш вопросъ. Обзоръ русской перюдической печати, выпускъ XIV (съ 1 января 1909 г. по 1 октября 1911 г.), С. -Петербургъ 1911. Чихачевъ Д., Вопросъ о розполячеми Костела. Въ прошломъ и настоящемъ, С. -Петербургъ 1913 Чихачевъ Д., Къ образовант Холмской губерши. Докладъ Государственной Д ум п, С. -Петербургъ 1912. Шабацюк A., Политика российских властей в отношении униатов Царства Поль­ ского сосланных вглубь России в 1875-1905 гг., [w:] Поляки в России: эпохи и судь­ бы, Краснодар 2009 Шабацюк A. , Проблема религиозной принадлежности бывших униат ов Царства Польского во время исполнения военной службы в царской армии в 1875-1915 гг., [w:] Военная история России Х1Х-ХХ веков. Материалы IIIмеждународной воен­ но-исторической конференции, А. В. Арановича (ред. ), С.-Петербург 2010 . Шимановский В. , Звуковыя и формальныя особенности народныхъ говоровъ Холм­ ской Руси, Варшава 1897. Шоломович Г., Российское самодержавие в 1905 году. Реформы и революция, С. -Пе­ тербург 1991 Щебальскш П. , Николай А лекспевичь М илют инъ и реформы въ Ц арст вп Польскомъ , Москва 1882 Янчукъ Н ., Малорусск1я свадьба въ Корницкомъ приходп Константиновского упзда Спдлецкой губерши, Москва 1885. Яриновичь Ан. [А. Шковський], Украшцы въ Холм щ инп, Одесса 1911. Wykaz skrótów A rchiwa i biblioteki AAL AAL, KGL ADŁ ADS AGAD AGAD, BPS AGAD, KWGG AGAD, PWGGdSP AGAD, W DKP AOP APL, ChDKP APL, ChKP APL, ChPBB APL, ChZD APL, KGL APL, KW APL, RGL APL, RGS APL, ZŻGL APL, ZŻPBKW - Archiwum Archidiecezjalne Lubelskie - Archiwum Diecezjalne Lubelskie, Konsystorz Generalny Lu­ belski - Archiwum Diecezjalne Łomżyńskie - Archiwum Diecezjalne Siedleckie - Archiwum Główne Akt Dawnych - Archiwum Główne Akt Dawnych, Biuro Pracy Społecznej - Archiwum Główne Akt Dawnych, Kancelaria Warszawskie­ go Generał Gubernatora - Archiwum Główne Akt Dawnych, Pomocnik Warszawskie­ go Generał Gubernatora do Spraw Policyjnych - Archiwum Główne Akt Dawnych, Warszawski Duchowny Konsystorz Prawosławny - Archiwum Ojców Pijarów - Archiwum Państwowe w Lublinie, Chełmsko-Warszawski Duchowny Konsystorz Prawosławny - Konsystorz Prawosławny w Chełmie - Archiwum Państwowe w Lublinie, Chełmskie Prawosławne Bractwo Bogurodzicy - Archiwum Państwowe w Lublinie, Chełmski Zarząd D u­ chowny - Archiwum Państwowe w Lublinie, Kancelaria Gubernatora Lubelskiego - Archiwum Państwowe w Lublinie, Klirovyje Viedomosti - Archiwum Państwowe w Lublinie, Rząd Gubernialny Lubelski - Archiwum Państwowe w Lublinie, Rząd Gubernialny Siedlecki - Archiwum Państwowe w Lublinie, Zarząd Żandarm erii Gu­ berni Lubelskiej - Archiwum Państwowe w Lublinie, Zarząd Żandarm erii Po­ wiatu Bialskiego, Konstantynowskiego i Włodawskiego 298 APL, ZŻPChiH AZHRL BUKUL LVIA ORMSD PAAA WBPL ГАРФ П С ЗРИ РГБ РГИА РН Б ЦД1АУ W YKAZ SKRÓTÓW Archiwum Państwowe w Lublinie, Zarząd Żandarm erii Po­ wiatu Chełmskiego i Hrubieszowskiego Archiwum Zakładu Historii Ruchu Ludowego Oddział Rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II Lietuvos Valstybes Istorijos Archyvas Oddział Rękopisów Metropolitalnego Seminarium D u­ chownego w Lublinie Politisches Archiv des Auswärtigen Amts Oddział Rękopisów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego Государственный apxra Российской Федерации Полное с о б р а т е законовъ Россшской Имперш Отдел Рукописей Российской Государственной Библио­ теки Российский государственный исторический архив Отдел Рукописей Российской Националной Библиотеки Ц ентральний Державний 1сторичний Архiв Украши Czasopism a „P” „PK ” „PolK ” „WPK” „ZL” „Czas” „Gazeta Świąteczna” „Kurier Warszawski” „Polak” „Przegląd Katolicki” „Polak-Katolik” „Wiara-Przegląd Katolicki” „Ziemia Lubelska” „ББ” „ВЕ” „ВЕЛ” „КА” „О Р ” „П Ц В ” „Р С ” „ХВЕВ” „Х Н Л” „Х Р” „Х Ц Ж ” „Ц В ” „ЦВЪс” „Братская бесВда” „ВЪсгникь Европы” „Варшавскш епархiальный листокъ” „Красный архив” „Окраины Россш” „Прибавлеш я къ Церковнымъ в’В домостямъ” „Русское слово” „Холмско-варшавскш епархиальный в’В стникъ” „Холмскiй народный листокъ” „Холмская Русь” „Холмская церковная ж изнь” „Церковныя ведомости” „Церковный в’В стникъ” „Cz” „GŚ” „K W ” Indeks nazwisk A Albiedynski Piotr 28, 41 Aleksander I, 19 Aleksander II 14, 31, 47, 189 Aleksander III, 35, 46, 130 Aleksiejczuk Michał 154 Aleksiejew Sergiej 228 Aleksiejewa S.19 Anisewicz Józef 202 Antoniusz (Chrapowicki) 69, 195, 237 Antoniusz (Wadkowski) 67-68, 75 Antonowicz Józef 114, 121 Antonowicz Paweł 32 Askenazy Szymon 13 B Bańkowski Emil 19 Batiuszkow Pompej 16 Bielska Olga 56 Biessarab I 45 Błyskosz Jozafat 19, 80, 95, 120, 154, 257 Bobruk Jozafat 43 Bobruk Teodor 43 Bobrynski W ładim ir 14, 231 Boćkowski Stefan 206 Bogdanowicz Iwan 205 Bogdanowicz Nikołaj 245 Bojarski Józef 19 Borkowic Icek 260 Boudou Adrien 16 Bryndza-Nacki Ludwik 255, 257 Budiłowicz Aleksandr 220-221, 225, 248­ 249, 251-252, 256, 266 Budiłowicz Anton 249 Bułat Andrzej 247 Bułygin Aleksandr 101, 105, 147, 169, 172 C Cabaj Jarosław 18 Cecylia (agentka ochrany) 260 Charitonow Piotr 222 Chościak-Popiel W incenty 118, 122, 160 Czerkas Aleksandr 235 Czerkaski W ładimir 26, 28, 30, 220, 229 Czerlunczakiewicz Adam 126-128 Czerlunczakiewicz Nikołaj 126-127 Czertkow Michaił 70, 71, 240 Czichaczew Dymitr 261 Czubiński Pawło 251 D Daniel Halicki 220 Dawidiuk Paweł 84 Dąbski Jan 261 Demianiuk Jozafat 54 Denisówna Anna 207 Dębiński Karol 19, 72, 82, 121, 136-139, 180, 191, 207 300 INDEKS NAZWISK Gaponowicz Piotr 202-203 Dioklecjan 107 Garbowicz Stanisław 85 Dionizy (Waledyński) 195 Gerard Nikołaj 35 Dmowski Roman 14, 255 German 59, 157 Dobrianski Mirosław 129 Gil Andrzej 18, 22 Dobrowolski Zinowij 100 Głowacka-Maksymiuk Urszula 18 Dołbiłow Michaił 25 Górak Artur 22 Dorska A 19 Górska Maria 112 Drobysz (rodzina) 151 Grabski Stanisław 261 Drozd Władimir 193, 244 Gromadski Aleksandr 251-252, 267 Duda Aleksandr 245 Gromeko Antoni 200 Duda Paweł 245 Durnowo Piotr 111, 114, 221, 224, 226-227 Gromeko Stiepan 32 Grontkowski Jan 202 Dylągowa Hanna 18 Dymsza Lubomir 16, 21, 33, 37, 124, 163, H 167, 183, 185, 208, 250-253, 255, 257, 262-263 Hieronim 69-71, 74-76, 85, 96, 99-100, 137­ Dziewicki Aleksander 134 233 Dziewulski Stanisław 183, 185 Hiob 206 Hordaszewska Michalina Jozafata 91 E Hruszewśkyj Mychajło 246-247, 14 Eichler Edward 55 Hrycuch Anna 102 Humela Piotr 206 Eulogiusz 14, 19, 38, 69, 73-76, 85, 87,92, Hurko Josif 9, 28, 36, 40-41, 51, 156, 229, 240 94-104, 106-107, 111-113, 115, 126, 128, 134-137, 139-140, 147, 152-153, 163­ Hurko Władimir 12-13, 26 165, 173, 192-193, 198, 200, 200, 207, 210-211, 213-215, 217-220, 222-224, I 227-234, 236-244, 247-250, 253-254, 258, 260, 263-264, 266-267, 274 Ignatiuk Józef 85 Imeretynski Aleksandr 55-56 F Istomin Władimir 64 Izwolski Piotr 158 Fedoryk Jurij 22 Flawian 38, 40, 48, 69, 76 J Francew Władimir 183-184, 185 Franko Nikołaj 91-92 Jaczewski Franciszek 82, 85, 96, 103, 117-119, Frankowski Jan 46 122-124, 126-135, 137, 139-143, 148-149, Fridrichiewicz Bolesław 82 160-163, 169, 180, 193, 211, 252, 259 Jaczewski Michaił 135, 139, 223 G Jaczinowski Lew 63 Jan Paweł II 91 Gakkiebusz Michaił 137 Janczuk Nikołaj 251, 271 301 INDEKS NAZWISK Jarynowycz Anton 253 Jaskorski Jcsif 52, 87, 244 Jaworski Wiktor 58 Jekaterina (Hrabina Jefimowska) 101 Jemielity Witold 181 Jezus Chrystus 94, 119, 124, 189, 193, 194 Joanicjusz 27-28, 38 Jołkowski Henryk 125 K Kalinowski Mikołaj 47 Kaliński Jan 47 Karaś Antcni 115 Karaułcw Wasilij 164-165 Katarzyna II 23 Kławdziewicz Konstanty 125 Kobrin Michaił 24, 195, 25б, 2б7 Kojałowicz Michaił 24 Kolberg Oskar 251 Kcłbuk Witcld 17, 23, 37 Koni Anatolij 35, 125 Konopnicka Maria 14 Kcprukcwniak Albin 17-18, 22 Korałłow Fiodor 1б Korieniewski Piotr 19, 42, 59-б0, 155 Kcrcbczuk Nikołaj 212 Korobowicz Artur 17 Kossowski Aleksander 17 Kotyłło Antonii 45 Kctzebue Paweł 34, 40, 155 Kczaczuk Maria 156 Kozłowska Katarzyna 205 Kraczkowski Jurij 25 Kraszewski Józef Ignacy 14 Krawczak Tadeusz 18, 22 Kronsztadzki Jcan 164, 198, 199 Krugłow A 19 Kryżanowski Jewfimij 1б Kryżanowski Sergiej 184, 221-226, 233 Kuczyński Józef 265 Kułakowski Platon 55 Kurkiewicz Antoni 205 Kurkiewicz Piotr 205, 246 L Latawiec Krzysztof 22 Leon XIII 90 Lerche Herman 242 Lewandowski Jan 17, 22 Likowski Edward 16 Liwczak Nikołaj 33, 46, 55 Loyola Ignacy 100 Lubarski Anatol 221 Lwow Nikołaj 164 Ł Leoncjusz 38, 40 Łaski Gustaw 173 Łomnicki Jeremiasz 91-92 Łonginow Arkadij 16, 248 Łosski Konstantin 245 Łoszkiejt F 228 Łotoćkyj Oleksander 246-248, 253 Łubieńska Jadwiga 19, 56 Łukaszuk Leon 52 Łukianiec Iwan 245 Łukianow S 19 Łupiński Józef 18 Łupko Józef 205 M Maciejuk Fiodor 51 Makłakow Nikołaj 170, 268 Makłakow Wasilij 265 Maksymowicz Konstantin 75, 104-106, 117-118, 120, 122, 127, 132, 135, 137 Malinowski Bronisław 126-128 Malinowski Maksymilian 19, 55 Manuchina Tatiana 137 Marciniuk Józef 55 Martyniuk Piotr 204 Merry del Val Rafael 112 302 Michalewicz Symeon 39 Mienkin Jewgienij 104, 107, 110, 134, 233, 267 Mikołaj I 23 Mikołaj II 14, 57, 70, 76, 80-82, 101, 118, 122, 128, 134, 145, 150, 193, 219-220, 223, 226, 230, 232, 234 Miller Franciszek 203 Milutin Nikołaj 26-28 Miziecki Naum 74 Moczulski Tomasz 51 Modest 46-47 Moskwin Dymitr 35, 155 Musiewicz Ilja 39 N Namysłowski Karol 132 Napiórkowski Celestyn 22 Niebelski Eugeniusz 22 Nikanor 181 Nikowśkyj Aleksandr [zob. Jarynowycz An­ ton] Nowodworski Franciszek 255 O Obolenski Aleksandr 42, 76, 213, 220-221 Osadczy Włodzimierz 22 Ostrowska Helena 140 P Pahlen Konstatnin 34, 44 Panasiuk Stefan 156 Pardo Stanisław 211 Paschałow Kławdij 95 Pasternak E 18 Pękała Krzysztof 22 Petruk Łukasz 43 Piccin Matteo 22, 24 Pietrow Aleksandr 132, 238 Pius X 90-91 INDEKS NAZWISK Płochocki Leon [zob. Wasilewski Leon] Pobiedonoscew Konstantin 14, 35-37, 44, 67, 69-70, 75-77, 97, 99, 101-103, 105, 111, 210, 218, 229 Połunow A 19 Popiel Marceli 38 Potapow Aleksandr 34 Prus Bolesław 14 Pruszkowski Józef 16, 128, 143, 151 Pytkowski Zdzisław 213 R Radwan Marian 18 Rak Iwan 173 Reymont Władysław Stanisław 14, 78-79 Romaniuk Wasyl 44 Romańczuk Antonina 190 Romer Eugeniusz 261 Rudko Łukasz 213 Rzemeniuk Florentyna 17 S Sabler Władimir 14, 67, 234 Safonow A. 18-19 Samarin Jurij 25-26 Schiling Mawrikij 111 Sęk Wasilij 203 Selwiesiuk Anastazja 174 Semenowicz Stefan 88-89 Sergiusz (Staragorodski) 68 Sidorow Aleksiej 245 Sidorowicz Andrzej 47 Siemaszko Josif 27 Sienkiewicz Henryk 14, 109, 254 Siwko Lew 199 Skałon Grigorij, 92-93, 106, 110, 128-130, 137, 152-154, 160, 162, 174, 184, 190, 222, 230-231, 233, 260 Słowacki Juliusz 14 Sobolewski Aleksiej 251 303 INDEKS NAZWISK Sochacki Nikołaj 73 Sofronowicz Timofiej 39 Solski Dymitr 218 Sołuba Karol 126 Somik Michaił 202 Stecki Jan 195-197 Stołypin Piotr 12, 14, 110, 112, 128-129, 160, 162-164, 171, 207, 232-233, 235, 259 Stopniak Franciszek 120-121 Straszewicz Lech 183 Straszkiewicz Nikołaj 244 Striemouchow Piotr 83-84 Strup Katarzyna 136 Studnicki Władysław 13 Suchomlinow Władimir 171 Szczerbatow Nikołaj 170 Szeptycki Andrzej 90-91 Szirinski-Szachmatow Aleksiej 214, 239 Szlubowscy (rodzina) 213, 215 Szulc Stefan 186 Szymański Beniamin 33, 133 Szymański Nikołaj 244 Szyszko Władysław 201 Ś Śliwiński Antoni 201 Śliwiński Konstanty 53 Św Anna 94 Św Jan Nepomucen 212 Św. Mikołaj Cudotwórca 59, 134 Św Paraskewa 216 Św Paweł 200 Św. Piotr 94, 192-193 Św Stefan 204 Św Włodzimierz 232 Światopełk-Czetwertyński Seweryn 140, 230, 255, 257 Światopełk-Czetwertyński Włodzimierz 19, 43, 78 Światopełk-Mirski Czesław 255 Światopełk-Mirski Piotr 77 Świętochowski Aleksander 14 T Taranowski Timofiej 174 Tarasiuk Dariusz 22 Tatarow Władimir 39 Tchorżewski Władimir 72-73 Timaszew Aleksandr 34, 44 Tiutczew Jekaterina 35 Tkaczuk Józef 204-205 Todryk Petronela 191 Todryk Piotr 191 Tokarski Bohdan 245 Tołstoj Dymitr 14, 29 Tołstoj Lew 124 Trachimowski Nikołaj 35 Tracz Timofij 82, 101, 136 U Urban Jan 19 V Vannutelli Vincenzo 46, 165 W Walewski Wiktor 19, 80-81, 257 Wasilewski Leon 16, 248 Wasiluk Bartłomiej 51 Wasiluk Jakub 52 Wiatrowski Antoni 19 Wiech Stanisław 12, 18, 22 Wieczorkiewicz Paweł 101 Wiercieński Henryk 16, 37, 151, 183, 185 Wierzchowski Mirosław 265 Wilkowski Eugeniusz 18 Witalis 195 Witte Sergiej 221 Wituszyński Jewgienij 72 Własiewicz Cyryl 88-89 Wołżyn Aleksandr 62, 113, 227, 233, 266 Wójcicki Antoni 206 Wrzyszcz Andrzej 22 304 Z Zacharczuk Fiodor 52 Zacharczuk Josif 238 Zacharczuk Stefan 52 Zalewski Bohdan 213 Zalewski Jan 255 Zalewski Paweł 143 Zamoyski Maurycy 135-137 Zaręba Stanisław 255 INDEKS NAZWISK Zdzitowiecki Stanisław Kazimierz 122 Zieliński Antoni 119 Zienkiewicz Wiktor 168 Zołatariew Ilarion 267 Zygmunt III Waza 29 Ż Zywczyński Mieczysław 12 Żywicki Jerzy 216 Indeks miejscowości A Adamowicze 191 Antopol 213 B Balla Cerkiewna 83, 181 Balla Nowa 211 Bereza 63 Berlin 274 Berżniki 114 Bezwola 31 Biała Podlaska 46, 80-81, 85, 120, 123, 131, 141, 201, 211, 228, 257 Błotków 51 Bohukały 51 Bokinka 256 Bonin 255 Bończa 214-215 Brześć 76 Brzozowy Kąt 43 Bubel Stary 174 Chlebczyn 50 Chłopków 58, 106 Chmielek 212 Chodywańce 259 Chojno 134 Chotyłów 46 Cyców 134 Czekanów 31 Częstochowa 12, 44, 47-48, 80, 189 Czołomyje 46-47 D Dawidy 51 D obryń 44, 50 Dołha 31 Dołhobrody 154 Dołhobyczów 269 D orsuń 211 Dub 59, 259 Dubica 57 Dubienka 133 Dzierążnia 259 C G Carskie Sioło 101 Chełm 14, 20, 55, 71, 74-75, 86, 89, 94, 99­ 100, 104, 138-139, 142, 191, 218-219, 221, 227-228, 266, 269 Gęś 31, 43, 51, 78 Gidle 130 Góreck 259 Grodno 84 306 Grodzisk 31 Gródek 31, 81 H Hadynów 259 Harasiuki 206 Hodyszewo 31, 53, 181 Hołynka 181 Horodyszcze 44 Horostyta 202 Horoszczyce 204 Horyszów Polski 95, 136 Hrubieszów 82, 88-89, 133, 228, 269 Huszcza 210, 250 Huszlew 33, 255, 259 Huta Krzeszowska 206 INDEKS MIEJSCOWOŚCI Krzewica 51 Krzyczew 49 Kulno 205 Kwasówka 212 L Leśna Podlaska 62, 87-88, 101, 198, 236 Lipiny 60 Lipsk 30, 181 Litewniki 58, 81 Londyn 12 Lublin 20, 48, 77, 120, 130, 135, 139-140, 185, 2260 Lubotyńsk 256 Lwów 91, 260-261 Ł J Jabłeczna 89 Jabłoń 31, 50, 140 Janów Lubelski 63, 200, 205 Janów Podlaski 80 Józefów 259 K Kalinka 213 Kalisz 260 Kijowiec 39 Kijów 71, 230, 237, 265 Kodeń 131, 192, 259 Kolembrody 31 Komarów 259 Konstantynów 54, 250, 255, 259 Korczew 140 Kornica 85, 250, 259, 271 Kostry 51 Kraków 20, 55, 260 Krasna 256 Krasnystaw 228 Krzeszów 205 Łabno 181 Łaszczów 259 Łobaczew 51 Łojki 83 Łomazy 31, 47, 56, 224, 250 Łomża 20 Łopiennik 52, 87, 244 Łosice 27, 33, 51, 250, 259 Łukowa 212 Łukowisko 99 Łuków 46 Łuzki 52 Łysów 173 M Majdan Wielki 207 Makarówka 256 Malowa Góra 250, 265 Małaszewicze 51 Manie 99 Międzyrzec Podlaski 31, 43, 46, 55, 61, 63, 79-80, 99, 141, 179, 200, 202-203 Milanów 140, 201 307 INDEKS MIEJSCOWOŚCI Moskwa 20-22, 46, 95, 165, 257-258, 271 Mszana 58 Puszcza Solska 119 R N Nabróż 259 Naklik 205 Niemojki 173 Nowosiółki (pow. augustowski) 191 O Obory 127 Opole (pow. włodawski) 213-216, 250, 259, 264 Ostrów 31, 140, 142, 200-201 Ostrówki 210 Oszczów 204, 207 P Panasówka 132 Parczew 31, 140, 201 Paszenki 50-51 Pawłów 134, 206 Perespa 203 Perestuń 181 Petersburg 9-14, 20-24, 26, 30-31, 40, 43, 51, 53-54, 58, 69, 72-73, 76, 84, 93, 97, 102, 108, 110, 113, 115, 127, 130, 132, 141, 149, 154, 163, 168, 183, 203, 209, 218, 220, 222-223, 225, 229, 231-232, 238, 240, 250, 256, 261, 266, 271-272, 274 Pióry 50 Piszczac 42, 59, 155, 211-212, 250 Poczajów 71, 191-192 Polubicze 31, 44 Połoski 39 Potok Ordynacki 60, 205-206 Pratulin 250, 259 Próchenki 51, 54 Przegaliny 31, 59, 63 Przesmyki 259 Rachanie 131, 259 Radcze 31, 51 Radecznica 135, 236 Radzyń Podlaski 43, 228, 260 Rokitno 58 Rossosz 210, 224, 250 Różanka 208 Rudno 31, 43, 46, 51 Rygałówka 181 Rzeplin 259 S Sarnaki 81 Sawin 259 Seroczyn 31 Siedlce 20, 141, 200, 226 Sielec 74, 94 Siemień 201 Skordiów 53 Skrzeszew 175 Sławatycze 74, 85, 142, 210, Sokołów Podlaski 31, 47, 228 Sopoćkino 84, 181 Sosnowica 202, 259 Sól 88 Stary Zamość 135 Strzyniec 201 Sulmice 83 Suwałki 260 Swory 39, 80, 87, 212, 259 Szczebrzeszyn 82 Szkopy 121 Szóstka 39 Ś Śniatycze 190 Świerże 204 308 T Tarnogóra 134 Tarnogród 126, 205, 245 Teolin 30, 211, 236 Terebela 84 Terespol 151, 210, 256 Tłuściec 200 Tomaszów Lubelski 207, 228, 259 Tuczępy 95 Tuczna 120, 142 Tuliłów 52 Turkowice 236 Tyszowce 57, 62 W Warszawa 10-11, 13-14, 20, 28, 31-32, 57, 71, 74, 92, 99, 107, 126-127, 129, 132, 135, 137, 139, 141, 153-154, 161, 183, 185, 203, 222, 227-228, 245, 249, 255­ 256, 265, 274 Watykan 29, 111-112, 115 W iedeń 275 W ierzchowiny 208 Wilno 21, 192, 228, 230 Wirów 236-237 Wiski 51 INDEKS MIEJSCOWOŚCI Wisznice 31, 140, 175, 259 W itulin 210 W łodaw a 27, 120, 140, 142, 202, 208, 228 Wohyń 27, 31, 51, 58, 61, 210, 250 Wojsławice 94 Wola Wołoska 256 Woroniec 51, 255 Wożuczyn 259 Wółka Korczowska 81 Wyryki 202 Wysokie Mazowieckie 31 Z Zahajki (pow. radzyński) 52 Zahajki (pow. włodawski) 199, 213 Zamość 134-135, 137, 139, 228, 245 Zasiadki 51 Złojec 63 Zwierzyniec 132 Ż Żabce 51, 55, 212 Zelizna 200 Żerocin 43