Obserwuj w Google News

Min. Kumoch o Leopardach dla Ukrainy: Kilka, kilkanaście sztuk. Dziś BBN w tej sprawie

6 min. czytania
09.01.2023 06:00
Zareaguj Reakcja

- Sprawa jest w toku. Mowa o symbolicznym wsparciu, kilka, kilkanaście sztuk. To szeroka koalicja państw – mówi Gość Radia ZET, prezydencki minister Jakub Kumoch, pytany o Leopardy, który mają być przekazane Ukrainie.

Jakub Kumoch
fot. Radio ZET

- Trwają konsultacje. Dziś w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego będzie spotkanie prezydenta z premierem, szefem MON nt. sytuacji za wschodnią granicą – zapowiada szef Biura Polityki Międzynarodowej. Gość Bogdana Rymanowskiego dodaje, że „trzeba ustalić, co dokładnie nasi sojusznicy z zachodu chcą zrobić”.

Ile Leopardów Polska przekaże? - Wszystkich absolutnie nie. Mówienie o tym, że Polska odda kilkaset sztuk to jest absurd. Tworzenie rzeczywistości alternatywnej – podkreśla Jakub Kumoch. Minister wyjaśnia, że Polska nie będzie robić niczego w pojedynkę.

„Przy mnie prezydent Zełenski za tę sprawę podziękował”

Pytany przez prowadzącego o Patrioty dla Ukrainy, które przekażą jej Niemcy, szef BPM ocenia, że „oczywiście, że jest” to zasługa Polski. - Przy mnie prezydent Zełenski za tę sprawę podziękował. Za to, że umiędzynarodowiliśmy problem Patriotów – zdradza Gość Radia ZET. Kumoch dodaje, że to Polska „postawiła bardzo jasno kwestię wśród państw NATO: a dlaczego nie przekazać Patriotów na Ukrainę”. - W różnych ośrodkach analitycznych, amerykańskich podchwycono tę myśl. Berlin też podejmuje taką decyzję. To świadczy o skuteczności – mówi gość Bogdana Rymanowskiego. - Umiędzynarodowienie sprawy to znaczy rzucenie jej na stół, wyrzucenie jako pierwszy idei i w tym momencie pojawia się wewnętrzny nacisk – dodaje minister. Dopytywany przez gospodarza programu o to, czy wizyta Andrzeja Dudy w Berlinie była poświęcona sprawie Patriotów, Gość Radia ZET odpowiada, że ten temat oczywiście był poruszany. – Pan prezydent powiedział, że jeśli się nie da na Ukrainę, to niech będą w Polsce – mówi Jakub Kumoch. Jego zdaniem wielogłos, który powstał w Polsce to też pewnego rodzaju rozgrywka. - Coś, co pozwoliło tej sprawie pożyć kilka dni w prasie międzynarodowej – uważa szef Biura Polityki Międzynarodowej.

Co oznacza wsparcie dla Ukrainy? Jest tak źle? - Rosja nie jest w stanie wygrać wojny konwencjonalnej przeciwko Ukrainie. Rosja prowadzi bombardowania infrastruktury krytycznej, grozi użyciem nowej broni z powietrzna, więc należy bronić ukraińskiego nieba. Ukraina potrzebuje też broni ofensywnych, by odbić część terytoriów, by skutecznie uniemożliwić Rosjanom ich własne plany – analizuje Jakub Kumoch.

Jakub Kumoch: Prezydent jest osobą wierzącą i oddał hołd wielkiej postaci

Dlaczego prezydent Andrzej Duda uklęknął przed trumną z ciałem Benedykta XVI? - Ponieważ jest osobą wierzącą i oddał hołd zmarłej, wielkiej postaci. Również uklęknął zapewne przyjmując komunię – tłumaczy prezydencki minister. - Jak byłem ambasadorem w Szwajcarii i pracowaliśmy nad odkryciem grupy Ładosia – dyplomatów, którzy wystawiali paszporty Żydom – wśród nich był konsul Konstanty Rokicki. Na jego powtórnym pogrzebie PAD również uklęknął przed jego grobem – opowiada Kumoch. W ocenie ministra, Benedykt XVI symbolizował również naszą cywilizację. - Był współpracownikiem naszego wybitnego rodaka – JPII – i który był dla Polski bardzo ważną postacią i całe pokolenie utożsamiało go z Kościołem katolickim – mówi Gość Radia ZET. Dodaje, że „wilcze prawo opozycji krytykować prezydenta za wszystko, ale tutaj można byłoby się powstrzymać”.

Krótka piłka: W kwestii Ukrainy prezydent Duda jest liderem

- RBN to nie jest miejsce dla Donalda Tuska? – pyta Bogdan Rymanowski.

- PAD podejmuje decyzję, kogo zaprasza. W tym momencie, jeśli prezydent tak uznaje, to nie jest to miejsce, w którym powinna znaleźć się osoba niezaproszona – komentuje Jakub Kumoch.

- Prezydent Duda lepiej sprawdza się na arenie międzynarodowej, niż premier Morawiecki? – pyta prowadzący.

- Obaj dobrze się sprawdzają, ale pan prezydent w najważniejszej kwestii Ukrainy jest tutaj liderem – ocenia minister.

- Jestem głęboko rozczarowany postawą Ukrainy ws. kultu Bandery? – pyta gospodarz programu.

- Jestem głęboko rozczarowany postawą niektórych ukraińskich środowisk ws. kultu twórców zbrodni wołyńskiej. Zakres odpowiedzialności Bandery za zbrodnię wołyńską jest przedmiotem sporu między historykami – mówi Gość Radia ZET.

- Wkrótce odejdę z Kancelarii Prezydenta i wejdę w ambasadorskie buty? – pyta Rymanowski.

- To zależy od tego, jakie dostanę zadanie. Prezydent RP decyduje, gdzie jest moja rola, ale jestem dyplomatą i niewykluczone, że wrócę – odpowiada Kumoch.

- Niektórzy znajomi nazywają mnie Komuchem, ale ja się wcale nie obrażam? – pyta prowadzący.

- To ja tak przekręcam sobie nazwisko czasami ze współpracownikami – przyznaje szef Biura Polityki Międzynarodowej.

Czy nie powinniśmy od Ukrainy domagać się więcej? „Tak. Domagamy się”

- Nie powinniśmy przymykać oka, zwłaszcza na kult Szuchewycza, który jest odpowiedzialny za zbrodnię wołyńska. Brał w niej udział, Bandera siedział w tym momencie w obozie koncentracyjnym – dodaje w internetowej części programu. - Bandera był absolutnie wrogiem naszego państwa, jest odpowiedzialny za zamachy terrorystyczne, jest odpowiedzialny za krzewienie ideologii, która doprowadziła do zbrodni. Co do bezpośredniej odpowiedzialności za to, za co mamy pretensje do Ukraińców, zdania są mocno podzielone – komentuje. - Sam fakt walki zbrojnej przeciwko nam o własne państwo – musimy przyjąć do wiadomości, że takie przypadki były. My walczyliśmy o swoje państwo, inni też walczyli. Sam fakt używania metod terrorystycznych – musimy przyjąć, że były używane przez liczne organizacje walczące o niepodległość – mówi Gość Radia ZET. - Czy my, jako kraj jesteśmy w stanie zwalczyć kult UPA, ograniczyć go poprzez mówienie Ukrainie: przeproście, padajcie na kolana… To byłaby polityka skazana na fiasko. W ten sposób wobec nas postępował kiedyś Izrael. Efekt? W Polsce sympatia do Izraela mocno osłabła – analizuje Jakub Kumoch. Pytany przez słuchacza o to, czy nie powinniśmy od Ukrainy domagać się więcej, minister odpowiada: - Tak. Kumoch zdradza, że „nie tylko, że powinniśmy, ale się domagamy”. - To nie jest tak, że zgoda na ekshumację w jednej wsi. Przyjęto założenie z obu stron, że bardzo małymi krokami będziemy rozwiązywać tę sytuację – przyznaje Jakub Kumoch.

Jakub Kumoch o ustawie dot. SN: Wszystko w rękach rządu. Nie skorzystano z wystawionej nad siatką piłki, a KE sfaulowała

- Gospodarzem tego projektu jest rząd i to rząd decyduje, jak projekt będzie dalej procedowany. Konstytucyjna rola pana prezydenta jest na samym końcu tego procesu ustawodawczego, a nie teraz – podkreśla Jakub Kumoch, pytany w internetowej części programu „Gość Radia ZET” o ustawię dot. SN, która ma trafić do Sejmu. - Wszystko w rękach rządu i Sejmu, prezydent czeka na projekt. Pytanie podstawowe, czy rząd ma większość w Sejmie dla przegłosowania projektu. Nie ma – nie przeforsuje – dodaje prezydencki minister. Podkreśla również, że Andrzej Duda będzie się sprzeciwiał odebraniu mu konstytucyjnych prerogatyw, a do takich należy powoływanie sędziów. - Jeśli ustawa w jakikolwiek sposób powodowałaby, że można zgłaszać wątpliwości co do prawidłowego powołania sędziego, to jest pytanie, co do jej konstytucyjności – komentuje gość Bogdana Rymanowskiego.

Jakub Kumoch dodaje, że prezydent tylko raz wziął udział w próbie rozwiązania całej sytuacji. – W lutym przedstawił projekt ustawy ws. SN, która pozwalała wyjść z sytuacji. Wówczas nie do końca skorzystano z tej wystawionej nad siatką piłki – ocenia minister. A i Bruksela – zdaniem Kumocha – „sfaulowała”. - Po kilku miesiącach, jak sytuacja na Ukrainie została opanowana, jak Polska nie była już tak potrzebna, to stwierdzono, że gramy faul – mówi Gość Radia ZET.

Reparacje? Prezydent był zasmucony

Niemcy stanowczo ws. reparacji? - Myślę, że na pewno, jak wielu z nas, był zasmucony. Niemcy przyjęły strategię: połknęli magnetofon. Nauczyli się pewnej frazy „sprawa jest zamknięta” i będą to powtarzać bez wchodzenia w szczegóły, które są dla nich głęboko problematyczne – ocenia Jakub Kumoch. Minister podaje również przykład: - Porysowałem panu samochód po czym przychodzę i mówię: porysowałem panu samochód, biorę odpowiedzialność, sprawa jest zamknięta. - Nie, to pan mi może powiedzieć, że ta sprawa jest zamknięta – zaznacza Gość Radia ZET.

Jakub Kumoch o Andrzeju Dudzie: Bardzo mało myśli o sobie samym. Myśli o Polsce. Relacje z Donaldem Tuskiem? Na zaufanie trzeba sobie zasłużyć

- Na zaufanie czasami też trzeba sobie zasłużyć – odpowiada prezydencki minister Jakub Kumoch, pytany przez słuchacza o to, czy Andrzej Duda zacznie zapraszać Donalda Tuska na RBN, jeśli ten zostanie premierem. – To ma przyjść w worku pokutnym do prezydenta – dopytuje Bogdan Rymanowski. - Może czasem powstrzymać się od niektórych komentarzy i bardziej przyczyniać się do kompromisu w sprawach istotnych dla państwa – komentuje Gość Radia ZET. - Jak pan były premier Donald Tusk wygra wybory, to jestem przekonany, że zmieni się retoryka, z agresywnej, twitterowej na retorykę odpowiedzialnego polityka, męża stanu – ocenia minister i podkreśla, że Andrzej Duda „jest zwolennikiem tego, by państwo funkcjonowało”.

Andrzej Duda przyszłym prezesem PiS? - Nie wiem, czy takie są plany pana prezydenta. Myśli przede wszystkim kategoriami „tu i teraz, jestem przywódcą w obliczu wojny, mam zadanie do wykonania” – odpowiada Gość Radia ZET. Jakub Kumoch zdradza, że prezydent „bardzo mało myśli o sobie samym, o swojej przyszłości”. - Myśli o Polsce – dodaje gość Bogdana Rymanowskiego.

Pytany o sytuację w Brazylii, minister odpowiada, że każdy wynik wyborów demokratycznych musi być uszanowany. - Prezydent Lula wygrał wybory, prezydent Duda złożył mu następnego dnia gratulacje. My chcemy współpracować z Brazylią niezależnie, kto nią rządzi. Życzymy jak największej stabilności – podkreśla Gość Radia ZET.

RadioZET/MA